Niedziela Dobrego Pasterza; Papieskie orędzie na Światowy Dzień Modlitw o Powołania

Ewangelia wg św. Jana 10,11-18.
Jezus powiedział: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca.

***

Papieskie orędzie na Światowy Dzień Modlitw o Powołania

„Ewangelia jest słowem, które wyzwala, przekształca i czyni nasze życie piękniejszym” – pisze Papież Franciszek w orędziu na Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Obchodzony jest on przez cały Kościół w Niedzielę Dobrego Pasterza (czwartą niedzielę wielkanocną). W przesłaniu zatytułowanym: „Wyjście, fundamentalne doświadczenie powołania” Ojciec Święty zachęca młodych do odważnego wyjścia poza siebie. Wskazuje, że życie z Bogiem każdego dnia staje się coraz bogatsze i radośniejsze.

Wyjście, fundamentalne doświadczenie powołania

Drodzy bracia i siostry!

Czwarta Niedziela Wielkanocna przedstawia nam obraz Dobrego Pasterza, który zna swoje owce, wzywa je, karmi i prowadzi. W tę niedzielę, od ponad 50 lat, przeżywamy Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Za każdym razem przypomina nam on o znaczeniu modlitwy, aby – jak powiedział Jezus swoim uczniom – „Pan żniwa wyprawił robotników na swoje żniwo”(Łk 10,2). Jezus wyraża to polecenie w kontekście posłania misyjnego: oprócz dwunastu apostołów, powołał siedemdziesięciu dwóch innych uczniów i posłał ich po dwóch na misję (Łk 10,1-16). Rzeczywiście, jeśli Kościół „jest ze swej natury misyjny” (Sobór Watykański II, Dekret Ad gentes, 2), to powołanie chrześcijańskie może się zrodzić jedynie w obrębie doświadczenia misji. Tak więc, słuchanie i pójście za głosem Chrystusa Dobrego Pasterza, dając się Jemu pociągnąć i prowadzić oraz poświęcając Jemu swoje życie oznacza pozwolenie, aby Duch Święty wprowadził nas w ten dynamizm misyjny, wzbudzając w nas pragnienie i radosne męstwo ofiarowania swego życia i poświęcenia go dla sprawy Królestwa Bożego.

Poświęcenie swego życia w tej postawie misyjnej możliwe jest tylko wtedy, jeśli jesteśmy w stanie wyjść z siebie. Dlatego z okazji tego 52. Światowego Dnia Modlitw o Powołania, chciałbym zastanowić się właśnie nad tym bardzo szczególnym „wyjściem”, jakim jest powołanie, czy lepiej nasza odpowiedź na powołanie, jakie daje nam Bóg. Kiedy słyszymy słowo „wyjście”, to nasze myśli kierują się natychmiast ku początkom wspaniałej historii miłości między Bogiem a ludem Jego dzieci, historii, która obejmuje dramatyczne dni niewoli w Egipcie, powołanie Mojżesza, wyzwolenie i pielgrzymowanie do ziemi obiecanej. Księga Wyjścia – druga księga Biblii – opowiadająca tę historię stanowi przypowieść o całej historii zbawienia, a także podstawowej dynamice wiary chrześcijańskiej. Rzeczywiście przejście od niewoli starego człowieka do nowego życia w Chrystusie jest dziełem odkupienia, jakie w nas zachodzi przez wiarę (Ef 4,22- 24). To przejście jest prawdziwym i w całym tego słowa znaczeniu „wyjściem”, jest pielgrzymowaniem duszy chrześcijańskiej i całego Kościoła, decydującym ukierunkowaniem egzystencji skierowanej ku Ojcu.

U podstaw każdego powołania chrześcijańskiego jest to zasadnicze poruszenie doświadczenia wiary: wierzyć to znaczy porzucić samego siebie, porzucić wygodę i bezkompromisowość swego „ja”, aby skoncentrować nasze życie na Jezusie Chrystusie; jak Abraham porzucić swoją ziemię, wyruszając z ufnością, wiedząc, że Bóg wskaże drogę do nowej ziemi. Tego „wyjścia” nie należy rozumieć jako pogardę dla własnego życia, swoich uczuć, własnego człowieczeństwa. Przeciwnie, ten, kto wyrusza, by pójść za Chrystusem odnajduje życie w obfitości, dając całego siebie do dyspozycji Bogu i Jego Królestwu. Jezus mówi: „Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19,29). To wszystko ma swoje głębokie korzenie w miłości. Powołanie chrześcijańskie jest bowiem przede wszystkim wezwaniem miłości, która pociąga i odsyła poza siebie, decentralizuje osobę, zapoczątkowuje „trwałe wychodzenie z «ja» zamkniętego w samym sobie, w kierunku wyzwolenia «ja», w darze z siebie i właśnie tak w kierunku ponownego znalezienia siebie, a nawet w kierunku odkrycia Boga” (BENEDYKT XVI, Encyklika Deus caritas est, 6).

Doświadczenie wyjścia jest paradygmatem życia chrześcijańskiego, zwłaszcza tych, którzy przyjmują powołanie specjalnego poświęcenia się służbie Ewangelii. Polega ono na postawie nieustannego nawrócenia i przemiany, trwaniu w nieustannej pielgrzymce, w przechodzeniu ze śmierci do życia, tak jak to celebrujemy w całej liturgii: jest dynamizmem paschalnym. W istocie, od powołania Abrahama do powołania Mojżesza, od pielgrzymowania Izraela na pustyni do nawrócenia głoszonego przez proroków, aż po misyjną drogę Jezusa, której kulminacją jest Jego śmierć i zmartwychwstanie, powołanie jest zawsze działaniem Boga, który wyprowadza nas z naszej sytuacji wyjściowej, wyzwala nas ze wszelkich form niewolnictwa, wyrywa nas z przyzwyczajenia i obojętności, popychając nas ku radości komunii z Bogiem i braćmi. Odpowiedzieć na powołanie Boga, to zatem pozwolić, aby wyprowadził On nas z naszej fałszywej stabilności, by nas naprowadził na drogę do Jezusa Chrystusa, najważniejszego i ostatecznego celu naszego życia i naszego szczęścia.

Ta dynamika wyjścia dotyczy nie tylko powołanej jednostki, lecz działania misyjnego i ewangelizacyjnego całego Kościoła. Kościół jest naprawdę wierny swemu Mistrzowi, zależnie od tego, na ile jest Kościołem „wychodzącym”, nie martwiącym się o siebie, o swoje struktury i swoje zdobycze, a raczej zdolnym, by iść, wyruszyć, spotkać Boże dzieci w ich rzeczywistej sytuacji i współ-czuć z powodu ich ran. Bóg wychodzi z siebie w trynitarnej dynamice miłości, wysłuchuje biedy Swojego ludu i interweniuje, aby go wyzwolić (Wj 3,7). Do tego sposobu bycia i działania wezwany jest także Kościół: Kościół ewangelizujący wychodzi na spotkanie człowieka, głosi wyzwalające słowa Ewangelii, łaską Bożą opatruje rany dusz i ciał, podnosi ubogich i potrzebujących.

Drodzy bracia i siostry, to wyzwalające wyjście ku Chrystusowi i braciom jest również drogą do pełnego zrozumienia człowieka oraz rozwoju ludzkiego i społecznego w historii. Usłyszenie i przyjęcie powołania Pana nie jest sprawą prywatną i przeżyciem wewnętrznym, które można mylić z uniesieniem chwili. Jest konkretnym zaangażowaniem, realnym i totalnym, obejmującym naszą egzystencję i oddającym ją do budowania Królestwa Bożego na ziemi. Tak więc powołanie chrześcijańskie, zakorzenione w kontemplacji serca Ojca, pobudza jednocześnie do solidarnego zaangażowania na rzecz wyzwolenia braci, zwłaszcza najuboższych. Uczeń Jezusa ma otwarte serce na Jego nieograniczoną perspektywę, a jego zażyłość z Panem nigdy nie jest ucieczką od życia i świata, lecz przeciwnie, „w samej swej istocie przyjmuje kształt komunii misyjnej” (Adhort. ap. Evangelii gaudium, 23).

Ta dynamika wyjścia, ku Bogu i człowiekowi napełnia życie radością i sensem. Chciałbym to powiedzieć zwłaszcza najmłodszym, którzy ze względu na swój wiek i wizję przyszłości, jaka szeroko się otwiera przed ich oczami, potrafią być otwarci i wielkoduszni. Czasami niepewność oraz obawy o przyszłość, jakimi atakuje dzień powszedni grożą sparaliżowaniem tych ich pobudek, pohamowaniem ich marzeń do tego stopnia, że gotowi są pomyśleć, iż nie warto się angażować oraz że Bóg wiary ograniczy ich wolność. Przeciwnie, drodzy młodzi, niech w was nie będzie lęku wobec wyjścia z własnych ograniczeń, by wyruszyć w drogę! Ewangelia jest słowem, które wyzwala, przekształca i czyni nasze życie piękniejszym. Jakże to wspaniale dać się zaskoczyć Bożym powołaniem, przyjąć Jego Słowo, stawiać wasze kroki śladem Jezusa, adorując tajemnicę Boga i wielkodusznie poświęcając się innym! Wasze życie każdego dnia stanie się bogatsze i bardziej radosne!

Maryja Dziewica, wzór każdego powołania, nie bała się wypowiedzieć swojego „fiat” na Boże wezwanie. Ona nam towarzyszy i nas prowadzi. Z hojnym męstwem wiary, Maryja wyśpiewywała radość wyjścia z siebie i powierzenia Bogu swoich planów życiowych. Do Niej się zwracamy, byśmy byli w pełni dyspozycyjni dla planów, jakie Bóg ma wobec każdego z nas; aby wzrastało w nas pragnienie gorliwego wyjścia i pójścia ku innym (por. Łk 1,39). Niech Dziewica Matka nas chroni i wstawia się za nami wszystkimi.
Źródło: Tygodnik Katolicki Niedziela

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ewangelia, Modlitwa, Orędzia, Papież Franciszek, Wydarzenia i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

20 odpowiedzi na „Niedziela Dobrego Pasterza; Papieskie orędzie na Światowy Dzień Modlitw o Powołania

  1. wobroniewiary pisze:

    † Gospodin je Pastir Moj † Psalam 23

    PSALM 23
    Bóg pasterzem i gospodarzem
    Psalm. Dawidowy.
    Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
    Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
    Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
    orzeźwia moją duszę.
    Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
    przez wzgląd na swoje imię.
    Chociażbym chodził ciemną doliną,
    zła się nie ulęknę,
    bo Ty jesteś ze mną.
    Twój kij i Twoja laska
    są tym, co mnie pociesza.
    Stół dla mnie zastawiasz
    wobec mych przeciwników;
    namaszczasz mi głowę olejkiem;
    mój kielich jest przeobfity.
    Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
    przez wszystkie dni mego życia
    i zamieszkam w domu Pańskim
    po najdłuższe czasy.

  2. wobroniewiary pisze:

    Orędzie Matki Bożej z Medziugorje, 25 kwietnia 2015 r.

    „Drogie dzieci! Jestem z wami i dziś prowadzę was do zbawienia. Wasza dusza jest niespokojna, bo duch jest słaby i zmęczony wszystkimi ziemskimi sprawami. Dziatki, módlcie się do Ducha Świętego, aby On was przemienił i wypełnił siłą wiary i nadziei, abyście byli silni w walce ze złem. Jestem z wami i oręduję za wami przed moim Synem Jezusem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

  3. wobroniewiary pisze:

    Modlitwa o święte powołania kapłańskie i zakonne

    Ojcze, spraw, by wśród chrześcijan rozkwitały liczne i święte powołania kapłańskie, które będą podtrzymywały żywą wiarę i strzegły wdzięczną pamięć o Twoim Synu Jezusie poprzez głoszenie Jego słowa i sprawowanie sakramentów, przez które nieustannie odnawiasz Twoich wiernych.

    Daj nam świętych szafarzy Twojego ołtarza, aby byli mądrymi i żarliwymi stróżami Eucharystii, sakramentu najwyższego daru Chrystusa dla zbawienia świata. Powołuj sługi Twego miłosierdzia, którzy poprzez sakrament Pojednania będą rozszerzać radość z Twojego przebaczenia.

    Spraw Panie, by Kościół przyjmował z radością liczne natchnienia Ducha Twojego Syna i posłuszny Jego wskazaniom troszczył się o powołania do kapłaństwa i do życia konsekrowanego.

    Wspieraj Biskupów, kapłanów i diakonów, osoby konsekrowane i wszystkich ochrzczonych w Chrystusie, aby wiernie wypełniali swoje posłannictwo w służbie Ewangelii. Prosimy o to przez Chrystusa naszego Pana. Amen.

    Maryjo, Królowo Apostołów, módl się za nami!

    /Benedykt XVI/

    Jezu, Synu Boga, w którym mieszka cała pełnia bóstwa.

    Ty powołujesz ochrzczonych, by wypłynęli na głębie, krocząc drogami świętości. Wzbudź w sercach łudzi młodych pragnienie, by być we współczesnym świecie świadkami potęgi Twojej miłości.

    Napełnij młodych Twoim Duchem odwagi i roztropności, aby prowadził ich ku głębi tajemnicy człowieka, by stali się zdolnymi do odkrycia pełnej prawdy o sobie i o własnym powołaniu.

    Nasz Zbawicielu, posłany przez Ojca, aby objawić Jego miłosierną miłość. Obdarz Twój Kościół darem ludzi młodych, którzy są gotowi wypłynąć na głębię, aby być wśród łudzi znakiem Twojej obecności, która odnawia i zbawia.

    Najświętsza Dziewico, Matko Zbawiciela, niezawodna Przewodniczko na drodze ku Bogu i bliźniemu. Ty, która zachowywałaś słowa Jezusa w głębi Twego serca, wspieraj Twoim macierzyńskim wstawiennictwem rodziny i wspólnoty kościelne, aby pomagały ludziom młodym w hojnej odpowiedzi na wezwanie Pana. Amen.

    /Jan Paweł II/

  4. Sylwia pisze:

    Kochani dziś tu zaglądam po raz ostatni, muszę na jakiś czas zrezygnować ze wszystkiego a poświęcić się na czas modlitwy w ramach posłuszeństwa . Za jakiś czas być może się pojawię , ściskam was wszystkich po kolei i dziękuję ❤ . Taka widocznie Boża Wola by się zamienić na jakiś czas w milczenie i poświęcić się rozeznaniu pewnych spraw, o których napisać na razie nie mogę ..
    Teraz modlitwa i praca i poznawanie tego co jest Wolą Boża niech tak będzie . Pozdrawiam i niech Pan Bóg was Błogosławi ❤ .

  5. Pingback: Niedziela Dobrego Pasterza; Papieskie orędzie na Światowy Dzień Modlitw o Powołania | Biały, bardzo biały

  6. Anka pisze:

    http://www.fronda.pl/a/palikot-grozi-ojcu-rydzykowi-i-chce-zrobic-z-nim-porzadek,50573.html
    Palikot grozi ojcu Rydzykowi i „chce zrobić z nim porządek”
    Antyklerykał Janusz Palikot podczas kolejnego dnia kampanii prezydenckiej odwiedził Toruń, gdzie przed siedzibą Radia Maryja zapowiedział walkę o odebraniu radiu oraz Telewizji Trwam koncesji.

    Antykatolicka retoryka Palikota podoba się marginalnej części polskiego społeczeństwa. To nie tyle polityczny folklor ale żenujący spektakl, żenującej postaci.

    Manifestacja przed siedzibą Radia Maryja w Toruniu to Janusza Palikota pokazała, że dla tego polityka najważniejsze jest uciszenie katolików w Polsce. Palikot zapowiadał, że chciał się spotkać z ojcem Tadeuszem Rydzykiem i powiedzieć mu: „Zrobię z Tobą porządek”. To forma agresji i groźba adresowana do założyciela największego katolickiego radia w Polsce. Palikot twierdzi, że na antenie Radia Maryja oraz Telewizji Trwam wygłaszane są skandaliczne treści, za które KRRiT powinna odebrać koncesję. Jakie treści to tylko wie sam Palikot. Ponadto na bramie wjazdowej PALIKOT nakleił plakaty z napisem „Zrobię z nimi porządek”.

    • mariaP pisze:

      „O plemię niewierne, dokąd jeszcze mam być przy was?
      Jak długo jeszcze mam was znosić?
      Przyprowadźcie go do mnie”. Mk 9,14

      Czy nie jest najwyzsza pora na operacje « przyprowadzcie go do mnie !! »?!!
      Modlitwa- post -Msza swieta – Modlitwa- post -Msza swieta -Modlitwa- post -Msza swieta – Modlitwa- post -Msza swieta -Modlitwa- post -Msza swieta -……
      Majac tyle milionow sluchaczy jak ma Radio Maryja , w tym Kaplanow , nie jest trudne zrobic porzadek i przywrocic chlopu godnosc dziecka Bozego .
      Czy myslicie , ze po tej akcji odwazy sie jeszcze ktos podniesc glos ?….

      Chrystus to Dobry Pasterz !!

      – O Jezu, powróć do nas, króluj nad nami poprzez Twoich Kapłanów.
      ( Marta Robin)

      – Amen !

  7. julia pisze:

    Palikot niech uważa , żeby Bóg z nim nie zrobił porządku;) ( to taki żart)
    ale swoją drogą widocznie boli go bardzo, że pokazuje się prawdziwe działanie rządu polskiego i nie mówi się , że jest ” naj” …a Palikot chyba niedawno przepraszał katolików, czy mi się zdaje? i znów atakuje? widocznie grunt mu sie pali pod nogami i trzeba jakoś ludzi zdobyć, nie tych co z kościołem, to tych co poza kościołem sobie wiją gniazdka.

    • Janek pisze:

      Janusz Palikot w 2005 ślubował „Tak mi dopomóż Bóg”

      Janusz Palikot jeszcze jako biznesmen przeznaczył milion złotych na lubelski Diecezjalny Fundusz Stypendialny.
      Janusz Palikot w 2009 uważał krzyż za symbol tak samo narodowy, państwowy jak i religijny.

      • Maggie pisze:

        @Janek: przeciez to wszystko jest nieaktualne, wiec po co mieszac w glowach?

        Palikot dokonal publicznej apostazji i nie słyszałam aby starał sie o powrot do Kościoła.
        Jak najdalej od tego jegomoscia, a jeśli cos co zbliża to … tylko modlitwa.

        Szkoda go, bo kim mógłby byc, a kim jest: ze swoimi wyczynami, tylko budzi współczucie … gdyz mimo wszystko to blizni i ma dusze niesmiertelna.

  8. mer pisze:

    72052 „Tybet pomagam” ok 2,50 za SMS. Największe trzęsienie od 80 lat.

Dodaj odpowiedź do Bogusia Anuluj pisanie odpowiedzi