Potrzebujesz pracy – chodźmy dziś w I piątek miesiąca do św. Józefa Rzemieślnika i pomódlmy się

Święty Józefie, troskliwy Opiekunie Syna Bożego i Jego Matki, Ty znasz trud pracy i niepokój, kiedy jej zabraknie, dlatego naszą sytuację szczególnie dobrze rozumiesz, zaznawszy jej za życia na ziemi. Przyjdź z pomocą nam, bezrobotnym, pozbawionym pracy, zwolnionym, źle wynagradzanym.
Teraz w chwale niebieskiej ciesząc się królowaniem Jezusa i Maryi, którymi się na ziemi opiekowałeś, wstawiaj się za mną u Nich, aby mi pomogli znaleźć pracę i prowadzić życie bezpieczne i godziwe.
Otaczaj mnie i moją rodzinę swoją opieką i nie pozwól, by brak pracy i środków utrzymania stał się przyczyną załamania i grzechów.
Daj naszej Ojczyźnie wyjść szczęśliwie z kryzysów gospodarczych i moralnych, pokonać klęskę bezrobocia i wejść na drogę cywilizacji miłości.
Tobie święty Józefie, powierzam się z całym zaufaniem. Amen

******

Św. Józef wiedział, jak trudno zarobić na utrzymanie rodziny pracą własnych rąk. Znał też zapewne gorycz bezrobocia. Pracujący i tracący pracę znaleźli w nim szczególnego patrona, a on chętnie im pomaga!

„Chciałbym podzielić się swoim doświadczeniem opieki św. Józefa. Obecnie jestem żoną i matką. Mam kochanego męża i troje dzieci. Wiedzie nam się różnie. Są chwile trudne, ale jest i dużo radości” – tak zaczyna świadectwo zapisane w „Księdze cudów i łask sanktuarium św. Józefa w Kaliszu” Anna z Poznania.

Tak, to na pewno On
„Zdarzyło się jednak w maju 2003 r. – opisuje dalej Anna – że mąż całkiem niespodziewanie musiał zerwać bardzo korzystny kontrakt (ciągle pracuje na zlecenia), który gwarantował nam wszystkim godziwe utrzymanie. Było to tak nagłe i nieprzewidywalne, że aż nie wydawało się możliwe. Moja praca przynosiła rodzinie utrzymanie tak mniej więcej na tydzień. Byt nasz materialny nie został wprawdzie od razu zagrożony, ale mąż nie umiał sobie znaleźć miejsca w nowej sytuacji.
Wiedziałam, że wszystkie oferty pracy, które można było znaleźć nie były dla niego, a to ze względu na wiek i wykształcenie. Świetny w swojej dziedzinie jako fachowiec nie posiadał wysokich kwalifikacji udokumentowanych dyplomami.

Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, nerwowa – co dalej?, jaka praca?, gdzie? (…) Czułam, że jest coraz gorzej, coraz częściej słyszeliśmy o konieczności ograniczenia różnych i tak skromnych wydatków, a poza tym, gdy każdy z nas do czegoś lub gdzieś się spieszył, coś musiał zrobić, to mąż nie musiał i to było dla niego najgorsze. Dla mnie to stawało się coraz trudniejsze. Jak tu pomóc? Zresztą co ja mogę pomóc? – myślałam. Gdy któregoś dnia opowiedziałam o tym swojej koleżance, to sięgnęła do torebki i dała mi małą książeczkę. Była to nowenna do św. Józefa. Odmawiałam ją z gorliwością, a kiedy skończyłam, oddałam pożyczoną modlitwę i właściwie o tym zapomniałam. Nie na długo. Po tygodniu niespodziewanie dowiedziałam się od męża, że firma, w której pracował, potrzebuje jego pomocy. Poszedł i szef zaprosił go na rozmowę. Stwierdził, że jest im bardzo potrzebny i proponuje mu powrót oraz stałą umowę o pracę na prawie takich samych warunkach finansowych jakie miał dotychczas.

Radość męża była wielka, a mnie przypomniał się św. Józef. Tak to na pewno On. Wydarzyło się to w październiku 2003 r. Do tej pory codziennie odmawiam litanię do św. Józefa – po to, aby moja rodzina, która doznaje opieki Matki Bożej i św. Józefa była bardziej święta i wzrastała w wierze i wzajemnej miłości”.

Wymodlona emerytura
O tym, jak św. Józef pomógł mu w trudnej sytuacji życiowej pisze także Lucjan Z. z Mielca. „12 lipca 2001 r. otrzymałem z rąk kierownika Wydziału w Zakładzie Silników w Mielcu wypowiedzenie z trzymiesięcznym okresem. Miałem przepracowane 29 lat. Nie przysługiwało mi nic innego prócz rocznego bezrobocia, a jestem jedynym żywicielem mojej rodziny. Myślałem, że w wieku lat 44 nikt mnie do pracy nie przyjmie, że wypowiedzenie jest zamachem na moją rodzinę. Podczas pielgrzymki na Jasną Górę prosiłem Matkę Najświętszą, aby prezes cofnął swoją decyzję o moim wypowiedzeniu. Na początku września byłem wraz z Rycerzami Niepokalanej w Licheniu. W drodze powrotnej odwiedziliśmy Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, gdzie wrzuciłem kartkę o podobnej treści z prośbą o modlitwę w czasie Nowenny do św. Józefa. W domu odprawiłem nowennę do św. Józefa z książeczki zakupionej w Kaliszu. Nowennę odprawiłem przez obrazem św. Józefa, który również nabyłem w Kaliszu i powiesiłem na widocznym miejscu w domu. Spełnieniem mej prośby jest otrzymanie emerytury. Usilnie prosiłem Boga o cofnięcie decyzji dotyczącej mojego wypowiedzenia – a w tej chwili zakład jest u schyłku istnienia. W dniu składania prośby, obiecałem, że jeśli św. Józef będzie za mną orędował, powrócę aby osobiście podziękować. Odpust 19 marca 2002 r. jest dniem zadośćuczynienia temu zobowiązaniu. Dziękuję Bogu za wysłuchanie mojego wołania o ratunek przez wstawiennictwo św. Józefa Kaliskiego”.

Tata wrócił do pracy
„Kiedy mój tata odebrał ostatnią „kuroniówkę”, natychmiast zaczęłam się modlić do św. Józefa i od razu wysłuchał moich modlitw. Na drugi dzień tata idzie do pracy, a mój sąsiad nawet dostał rentę na dwa lata” – zanotowała w Księdze Cudów i Łask Patrycja W. z Bydgoszczy. „Teraz codziennie nawet po 10 razy – modlę się do św. Józefa i zawsze mi pomaga” – dodaje.

(wszystkie cytaty pochodzą z „Księgi Cudów i Łask sanktuarium św. Józefa w Kaliszu”)
za: fronda.pl

*********

Pierwsze Piątki Miesiąca

Pan Jezus w objawieniach udzielonych św. Małgorzacie Marii Alacoque wypowiedział słowa:

„W nadmiarze Mojego miłosierdzia wszystkim, którzy będą przystępować do Komunii św. przez dziewięć pierwszych piątków miesiąca, udzielę łaski ostatecznej skruchy, tak że nie umrą w Mojej niełasce i bez sakramentów św. i Moje serce w tej ostatniej godzinie będzie dla nich najpewniejszą ucieczką”.
 

Wiemy przecież, że Komunia św. zdolna jest wynagrodzić Bogu za grzechy – więcej niż inne dobre uczynki. Dlatego Zbawiciel tak gorąco nas do niej zachęca. Jak grzech najbardziej oddala człowieka od Boga, tak Komunia św. najściślej nas z Nim łączy. Szczególnie ma być przyjęta w piątek, aby nasze wynagrodzenie łączyło się z najwyższym wynagrodzeniem, jakie złożył Chrystus swemu Ojcu w Wielki Piątek. Musi to być jednak godnie(!), w stanie łaski uświęcającej, przyjęte Ciało Pana. Pan Jezus obiecał, że tym wszystkim, którzy będą przyjmować Komunię św. przez dziewięć pierwszych piątków, da w chwili śmierci łaski szczególne, by mogli się z nim pojednać.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

34 odpowiedzi na „Potrzebujesz pracy – chodźmy dziś w I piątek miesiąca do św. Józefa Rzemieślnika i pomódlmy się

  1. Ola pisze:

    Pisałam już kiedyś świadectwo jak wiele łask zawdzięczam św. Józefowi.
    Kolejny raz dziękuję Bogu,że dzięki temu św. otrzymałam łaski.
    W tym miesiącu rozpoczynam pracę 🙂
    Wierzę,że św.Józef wyprosił mi i mojej rodzinie ten dar.
    Odprawiałam nowennę 30 dniową,wraz z Wami przed świętem św. Józefa,niedługo trzeba było czekać 🙂

  2. Adamo pisze:


    Słowa Jezusa do niedawno zmarłej mistyczki, bardzo podobna rozmowa do rozmowy Jezusa z Alicją Lenczewską Jezus zaprasza Ciebie do zawierzenia Mu swojego życia, polecam

  3. Maggie pisze:

    Nie zapominajmy o nabozenstwach majowych, a przynajmniej o Litani do Matki Najswietszej – i to już od dziś , jako ze to 1 Maja.
    Maryjo Krolowo Polski modl sie za nami.

  4. AnnaMaria pisze:

    Ja w sprawie https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2015/04/30/modlitwa-o-dobry-wybor-prezydenta-odmawiajmy-ja-od-dzis-az-do-dnia-wyborow/

    Admin pisze:
    1 Maj 2015 o 13:47
    Ten wpis jest poświęcony modlitwie w intencji wyborów, nie jest poświęcony agitacji wyborczej poszczególnych kandydatów, proszę to uszanować.

    Dlatego również prosze o wymazanie następujących postów bo są agitką!
    Należy przestrzegać reguł które sie samemu wprowadziło; tak myślę!

    Antbat pisze:
    1 Maj 2015 o 02:06
    /…/ BÓG OJCIEC WYBRAŁ SAM GRZEGORZA BRAUNA NA PREZYDENTA POLSKI.
    Żydzi wybrali Andrzeja Dudę nie pytając Pana Boga, czy tak można.
    /…/

    Anka pisze:
    1 Maj 2015 o 01:18

    rycerz pisze:
    30 Kwiecień 2015 o 21:08
    Jest jeden kandydat który mówi jasno i klarownie na temat wiary Grzegorz Braun miej go Jezu w swej opiece boże blogoslaw Polsce

    Sebro pisze:
    30 Kwiecień 2015 o 21:23
    wg mnie Andrzej Duda też jasno i klarownie mówi o swoim katolicyźmie. Ale jestem tylko anty-polakiem więc co ja tam wiem…

    • Sebro pisze:

      Jako wywołany do tablicy, szanowna tropicielko nieposłuszeństwa, pragnę zwrócić pewną uwagę na mały szczegół który raczyłaś pominąć. Otóż informacja Admina o tym, że wątek jest modlitewny i jest zakaz wszelakiej promocji kandydatów pojawił się 1 maja o g. 13:47.
      Natomiast przytoczone przez Ciebie cytaty – w tym także mój – pochodzą z dat i godzin wcześniejszych. Zatem nie rozumiem do czego koleżanka pije.
      Pozdrawiam

      • wobroniewiary pisze:

        Chyba do twego kandydata. Ileż jadu i fałszu pojawia się w tych dniach na pana Dudę 😦

      • AnnaMaria pisze:

        @ Sebro
        W odpowiedzi; „pije do” nieprzestrzegania zasady przez admina, którą sam ustanowił.

        • wobroniewiary pisze:

          AnnaMaria – tu jest Admin i Adminka i politycznie to my się nie do końca zgadzamy – on „wsio” kasuje a ja coś tam przepuszczam, bo uważam, że mamy prawo do informacji a wybór i tka każdy z nas podejmie w sumieniu, w sercu i potem na kartce papieru
          Ewa

      • Sebro pisze:

        Admin ustanowił tą zasadę kilka – kilkanaście godzin po wpisach, które skopiowałaś. Zatem nie widzę tego owego złamania.
        Zrobił wpis po czym usunął naszą wymianę zdań. Jak już analizujesz to dokładnie i ze zrozumieniem.

      • Admin pisze:

        Usuwam z tamtego wpisu komentarze polityczne i wyborcze bo chcę by on poświęcony był modlitwie, to chyba dobre posunięcie, a że nie zrobiłem tego zaraz po tym jak napisałem o tym, no cóż każdy z nas może mieć jakieś ograniczenia czy problemy nie pozwalające zrobić to co się powinno zrobić w danym momencie tylko trochę później, ale to już zupełnie inna historia, w każdym razie dziękuję wszystkim za zrozumienie.
        W dalszym ciągu proszę o powściągliwość w komentarzach, pokażmy tym którzy nas tylko czytają że ta strona stoi na wyższym poziomie kultury dyskusji od innych tego typu stron czy blogów.

  5. Maggie pisze:

    @AnnaMaria: akurat co do wpisu @Sebro sie mylisz, bo to było dla równowagi, jako riposta na kłamstwo, tak, ze nie jakaś typowa agitacja tam przyświeca.

    Zgadza sie i wlasnie sedno w tym: abyśmy sie modlili – a ze modlitwę zaklocili, w szczególny sposób, głownie: rycerz i mrowko-nietoperz, dalsze wpisy zostały zablokowane i już wiele usunięto.
    W tym duchu, co Ty teraz, pisałam, ale kiedy doszło do „opublikuj komentarz”, okazało sie, ze to co zaczęłam, nie moze już byc opublikowane, gdyz w międzyczasie nastąpiła blokada.
    Zwróciłam tam uwagę na modlitwę i na to, ze nie ma ducha modlitwy: gdzie sie „rzuca blizniemu do gardła” kiedy niby o to samo sie walczy, a różniac w detalach sięga nieomal do rekoczynow.
    Niektórzy dziwią sie,”ze Pan Bog na cos zezwolił” ale nie pamiętają: by zostawic swoje dary całopaleniowe na boki i aby najpierw pogodzic sie ze swoim bratem. W jazgocie, gdzie dominuje nienawiść i zacietrzewienie … można byc nie uslyszanym w Niebie.

    Modlmy sie bez złości, z ufnoscia i w pokorze bez … chęci dyrygowania Panem Bogiem… Gdzie sie dwóch bije, trzeci korzysta to jest prawa oczywista i … moje chyba ostatnie słowo na temat wyborow.

    Jezus jest Panem! – Maryjo, Krolowo Polski modl sie za nami.

    • Maggie pisze:

      Dobrze, ze Twój wpis zginął, bo wyglądał jak zarzewie nowej kłótni, czy agitacji. Ale dość o tym.
      Niech będzie Bog uwielbiony, niech będzie uwielbione Swiete Imię Jego.

    • Maria z Warszawy pisze:

      Maggie, kochana, ten wpis (jak go określasz) mrówko-nietoperza znów przypomina historię tak samo wrzeszczano gdy prezydentem został Narutowicz.
      Poza tym widać, jak bardzo drażnią rogatego modlitwy o Boże wybory dla Polski (pamiętajmy na jesieni mamy drugie wybory

  6. wobroniewiary pisze:

    Maryja nasz wzór

    W rocznicę objawienia Matki Bożej pasterzowi Mikołajowi Sikatce wspominano dziś w Grąblinie k. Lichenia podczas Mszy św. sprawowanej przy Kaplicy Sosny.

    W południe przewodniczył jej ks. Wiktor Gumienny MIC, kustosz licheńskiego sanktuarium maryjnego. Uczestniczyli w niej zarówno licheńscy parafianie, jak i pielgrzymi. W homilii ks. Gumienny nawiązał do Ewangelii czytanej tego dnia mówiąc, iż tylko dzięki Jezusowi, który jest „drogą, prawdą i życiem”, możemy dostąpić chwały nieba. Wskazał także na Maryję jako tę, która powinna być dla nas wzorem do naśladowania w naszej ziemskiej wędrówce.

    Po Mszy św. wierni procesyjnie udali się do miejsca objawień w lesie grąblińskim, gdzie ks. Henryk Kulik MIC, proboszcz licheńskiej parafii, odczytał akt zawierzenia Matce Bożej Licheńskiej. Wierni odmówili także dziesiątek różańca świętego.

    Las grąbliński znajduje się ok. 2 km od Lichenia. 165 lat temu prostemu pasterzowi Mikołajowi Sikatce ukazała się w nim Matka Boża prosząc, aby napominał ludzi, by zeszli z drogi grzechu i zwrócili się do Boga.

    W 1850 roku, kiedy Maryja objawiła się Mikołajowi Sikatce, miał on 63 lata. Charakteryzował się prostotą, uczciwością i pobożnością. Niejednokrotnie modlił się przed obrazkiem Matki Bożej w lesie. Wkrótce zaczął opowiadać ludziom, że na pastwisku kilkakrotnie ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna. Mówił, iż zalecała, aby zachęcał ludzi do poprawy życia i do pokuty za grzechy, jeżeli chcą uniknąć strasznej kary Bożej, która już wisi nad nimi. Kazała mu także, aby obrazek przeniósł w godniejsze miejsce, aby większą cześć odbierał i więcej ludzi do modlitwy pobudzał. Jedni uwierzyli temu opowiadaniu, a inni uważali to za kłamstwo i zwodzenie prostodusznych. Za składane wobec mieszkańców wsi świadectwo o objawieniach Mikołaj zapłacił cierpieniem i więzieniem. Pasterza postawiono przed sędzią i groźbami zmuszano, by zaprzeczył samemu sobie. Gdy próby te okazały się bezskuteczne, naczelnik powiatu w Koninie nakazał pasterza uwięzić.

    W 1852 roku wybuchła epidemia cholery i szybko zaczęła rozprzestrzeniać się po okolicy. Wtedy przerażeni mieszkańcy Lichenia i sąsiednich wiosek przypomnieli sobie słowa Mikołaja. Zaczęli pielgrzymować do lasku przed obraz Matki Bożej. Miały miejsce liczne uzdrowienia. Również ludzie z okolic bliższych i dalszych zaczęli tłumnie przyjeżdżać, aby modlić się przed zawieszonym na sośnie obrazkiem Maryi. Konsystorz biskupi podjął decyzję o przeniesieniu łaskami słynącego obrazu z lasu do kaplicy w Licheniu. Uroczystość przeniesienia miała miejsce 29 września 1852 r.

    Mikołaj został wypuszczony z więzienia po wystawieniu przez lekarza fałszywego świadectwa o jego chorobie umysłowej. Po wyjściu z więzienia wiódł skromne życie. Zmarł kilka lat później, 23 kwietnia 1857 roku. Jego grób znajduje się w starej części Sanktuarium.

    Obecnie las grąbliński to miejsce kultu, gdzie każdego roku pielgrzymują niezliczone rzesze pątników. W lesie niedaleko miejsca objawień znajduje się kościół pw. Matki Bożej Dziesięciu Cnót Ewangelicznych, przy którym znajduje się klasztor sióstr anuncjatek.
    Źródło: http://gosc.pl/doc/2460168.Maryja-nasz-wzor

  7. Adminka pisze:

    Kochani, zaniosłam dziś Was wszystkich na noszach modlitwy na Mszę św o uzdrowienie duszy i ciała.Ale była uczta duchowa – dwóch kapłanów charyzmatyków razem: Ojciec Pacyfik Iwaszko i o. Teodor Knapczyk: tej uczty duchowej nie da się opisać, bo żadne słowa nie są w stanie tego zrobić.
    Wierzę, że wszyscy zostaniecie dotknięci przez Pana, uleczeni.
    Boże bądź uwielbiony we wszystkich ❤

    • mc2 pisze:

      Wzajemnie. tzn . co do uleczenia i dotknięcia.

      • wobroniewiary pisze:

        Ja doznałam tak wielu łask, że każdemu tego życzę
        A tu zachęcam – bo super ważny artykuł:

        Bardzo ważny wywiad o obciążeniach pokoleniowych i o tym, że za swoje grzechy sami odpowiadamy a pokoleniowe to są zranienia, obciążenia konsekwencji grzechów przodków. Wszystko jasne – kawa na ławę

        „Grzechu się nie dziedziczy. Skutki grzechu poprzednich pokoleń bardziej przypominają pokaleczenie. O uzdrawiającej mocy Kościoła z franciszkaninem o. Pacyfikiem Iwaszko rozmawia ks. Rafał Starkowicz”.
        http://kosciol.wiara.pl/doc/2104712.To-Bog-uzdrawia

    • kasiaJa pisze:

  8. wobroniewiary pisze:

    fragment tego wywiadu: Jak uciec przed niezdrową egzaltacją?

    Kardynał Ratzinger wydał przed laty instrukcję nt. modlitwy o uzdrowienie.
    Napisał w niej, że dobrze jest wskazać konkretne miejsca do takiej modlitwy, np. jakieś sanktuarium, że trzeba pamiętać o wstawiennictwie świętych… Nie chodzi tu o szukanie cudowności. Trzeba się modlić, chociaż nie wszyscy ludzie będą uzdrowieni. W uzdrowieniu chodzi po pierwsze o nawrócenie człowieka oraz o pogłębienie wiary, nadziei i miłości. Za tym idzie dotykanie całej sfery emocjonalnej relacji z Bogiem i ludźmi. Chodzi o to, by wykorzenić to, co naprawdę niszczy nas od środka, ale także niszczy rodziny i nasze otoczenie. Chodzi mi o pychę, żądze zmysłowe, złość, zawziętość, brak przebaczenia, oziębłość. Ta ostatnia jest przeszkodą do doświadczenia miłości Boga. Widzę, że kiedy to jest uzdrawiane, ludzie doświadczają także uzdrowienia fizycznego. Czasem też dzieje się na odwrót. Najpierw następuje doświadczenie fizyczne, aby człowiek mógł doświadczyć uzdrowienia duchowego.

    • wobroniewiary pisze:

      Można tłumaczyć swoje niepowodzenia skutkami grzechów poprzednich pokoleń?

      Bardzo niebezpieczne jest zrzucanie winy na innych, czasem na poprzednie pokolenia. Nie wolno obwiniać swoich przodków. My też coś po sobie pozostawimy. Według Pisma Świętego każdy odpowie za swój własny grzech. Czytamy o tym w Księgach: Powtórzonego Prawa, Ezechiela, Jeremiasza czy w Ewangelii św. Jana… Jeden z nich mówi wyraźnie: „ojcowie nie ponoszą śmierci za winy synów, ani synowie za winy ojców. Każdy umrze za swój własny grzech” (Pwt 24). Owszem, na życie człowieka może oddziaływać postawa matki czy ojca. Jednak wielu, którzy chcą prosić o uzdrowienie, mają po prostu problemy z samymi sobą. Wówczas potrzeba im modlitwy wstawienniczej w ich intencji.

  9. kasiaJa pisze:

    W sobotę (o2 maja) – Pierwsza Sobota Miesiąca i egzorcyzmowanie wody 🙂

  10. Czester pisze:

    Czy w tym miesiacu nie modlimy sie za nikogo?

  11. Czester pisze:

    Dziekuje bardzo, nigdzie nie zauwazylam.

  12. AnnaMaria pisze:

    @ wobroniewiary pisze:
    2 Maj 2015 o 12:48
    Chyba do twego kandydata. Ileż jadu i fałszu pojawia się w tych dniach na pana Dudę 😦

    A czy przyszło ci do głowy, że ty również dołączyłęś tym postem do tego grona?

    • Maggie pisze:

      Pietnowanie kłamstwa i nienawisci nie jest agitacja AnnoMario.
      Nie chce Ciebie urazić, ale ta uwaga wypadła jak od Filipa z Konopi.

      • Maggie pisze:

        @AnnnaMaria: Widzę jednak, ze pierwotny wpis, ktory zniknął a potem sie pojawił, niestety to zarzewie niezgody.

        Nie chce mi sie szukac, ale czy to nie Ty czasami powiedziałas, ze nie pójdziesz na wybory … – jeśli tak i zmieniłas zdanie, to sie cieszę. Jednak patrzmy aby sie tu „nie brać za głowy” aby trzeci nie korzystał.

        Idealnym byłoby gdyby na finiszu pozostali kandydaci, o których na stronie poszła walka – takie stwierdzenie nie jest agitacja.

        Jezus jest Panem!

      • Maggie pisze:

        Przepraszam ale nie wiem jak to sie stało, ze w imieniu pojawiły sie trzy „n” – to nie było celowe.

  13. kasiaJa pisze:

    Dobre Media informują na swoim fb:
    TERAZ NADAJEMY NA ŻYWO Z DOMU MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W KOSZALINIE:
    18:30 NABOŻEŃSTWO MAJOWE
    19:00 EUCHARYSTIA
    20:00 NABOŻEŃSTWO W INTENCJI UZDROWIENIA
    http://www.dobremedia.org/

Dodaj odpowiedź do Ola Anuluj pisanie odpowiedzi