Egzorcysta ks. inf. Jan Pęzioł: Wątpiącym dobrze radzić

Homilia ks. Jana Pęzioła, wygłoszona podczas Mszy św. o uwolnienie i uzdrowienie w Wąwolnicy 25 lipca 2015 roku

Za: http://www.sanktuarium-wawolnica.pl/

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Pomoc duchowa i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

18 odpowiedzi na „Egzorcysta ks. inf. Jan Pęzioł: Wątpiącym dobrze radzić

  1. wobroniewiary pisze:

    Odpowiedź ks. abp. Stanisława Gądeckiego na list prezydenta Komorowskiego
    Przewodniczący KEP-u zwrócił się wcześniej do prezydenta z prośbą o niepodpisywanie ustawy o in vitro. Komorowski podpisał ustawę i wysłał list do ks. abp. Gądeckiego. Ustępujący wkrótce prezydent napisał wówczas, że jego stanowisko ws. ustawy o tzw. leczeniu niepłodności jest zarówno troską o wszystkich obywateli, jak i szacunkiem dla roli Episkopatu w naszym życiu.

    Teraz na list odpowiedział ks. arcybiskup:
    oznań, dnia 27 lipca 2015 r.

    Szanowny Panie Prezydencie,

    w nawiązaniu do listu Pana Prezydenta skierowanego do mnie w dn. 22 lipca br. chciałbym zwrócić uwagę na następujące kwestie.

    a. W swoim liście Pan Prezydent odwołuje się m.in. do art. 25 Konstytucji RP, gdzie jest mowa o autonomii państwa i Kościoła: „Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego”.

    W przywołanym fragmencie Konstytucji RP – jak widać – jest mowa nie tylko o autonomii, ale także o współdziałaniu państwa i Kościoła „dla dobra człowieka i dobra wspólnego”. Ostatecznie bowiem obie wspólnoty – państwo i Kościół, chociaż z różnego tytułu – służą osobistemu i społecznemu powołaniu tych samych ludzi. Kościół i wspólnota polityczna wyrażają się bowiem w formach organizacyjnych, które nie są celami samymi w sobie, lecz mają służyć człowiekowi, aby umożliwić mu pełne korzystanie z jego praw, ściśle związanych z jego tożsamością obywatela i chrześcijanina, oraz właściwe wypełnianie odpowiadających tym prawom obowiązków. Kościół i wspólnota polityczna mogą pełnić swoją służbę dla dobra wszystkich tym skuteczniej, im lepiej prowadzić będą ze sobą zdrową współpracę. Tego współdziałania dla dobra obywateli Polski niejednokrotnie brakowało i dalej brakuje, szczególnie w obronie praw i godności człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci.

    b. W kwestii procedury „in vitro” Pan Prezydent pisze, że rolą głowy Państwa jest m.in. „(…) troszczyć się o wszystkich obywateli, bez względu na ich światopogląd czy wyznanie, godzić skrajne stanowiska i dbać o wypracowany w Sejmie konsensus”. Tymczasem Pan Prezydent podpisał ustawę, która jest nie tyle wyrazem konsensu, ile raczej jest wyrazem skrajnego światopoglądu.

    Pan Prezydent słusznie zauważa: „Niestety w parlamentarnej debacie nad kwestią in vitro partyjne kalkulacje i ideologiczne spory przesłaniają rzeczowe argumenty. Ta ustawa ma swoje słabości”.

    Jak więc w państwie prawa można było podpisać ustawę, w której rzeczowe argumenty są przesłonięte partyjnymi kalkulacjami i która ma swoje słabości? Jeśli ustawa ma tyle słabości, to dlaczego do Trybunału Konstytucyjnego nie została ona skierowana w całości bez podpisania?

    c. Ponadto Pan Prezydent zwraca uwagę na to, że „Proces legislacyjny wymaga pogodzenia się z wolą większości w dążeniu do optymalnego kształtu ustawy”, lecz jednocześnie w liście zauważono, że ustawa nie jest optymalna, ponieważ ma swoje słabości.

    W odpowiedzi na powyższe twierdzenia trzeba przyznać, że istotnie, aby zapewnić realizację dobra wspólnego, rząd każdego kraju ma szczególny obowiązek sprawiedliwego harmonizowania różnych partykularnych interesów. Uczciwe pogodzenie partykularnych dóbr grup i jednostek jest jednym z najdelikatniejszych zadań władzy publicznej. Lecz poza tym nie można zapominać, że w demokratycznym państwie – w którym decyzje zazwyczaj podejmuje większość reprezentantów woli społeczeństwa – osoby odpowiedzialne za sprawowanie rządów są zobowiązane do interpretowania dobra wspólnego kraju nie tylko zgodnie z poglądami większości, ale przede wszystkim w poszanowaniu istotnych wartości ludzkich i moralnych.

    „Są to wartości wrodzone «wynikają z prawdy o człowieku oraz wyrażają i chronią godność osoby: wartości zatem, których żadna jednostka, żadna większość ani żadne państwo nie mogą tworzyć, zmieniać ani niszczyć» [św. Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 71]. Ich podstawą nie mogą być także tymczasowe i zmienne „większości” opinii parlamentarnej ani publicznej. Powinny one po prostu być uznawane, szanowane i popierane jako elementy obiektywnego prawa moralnego, prawa naturalnego, wpisanego w serce człowieka (por. Rz 2, 15) i normatywny punkt odniesienia dla samego prawa cywilnego. Gdyby, z powodu tragicznego zagłuszenia sumienia zbiorowego, sceptycyzm poddał w wątpliwość nawet fundamentalne zasady prawa moralnego, zachwiałoby to podstawami samego porządku państwowego, sprowadzając go jedynie do mechanizmu pragmatycznej regulacji różnych i przeciwstawnych interesów” (Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, 397).

    d. Racje, które przemawiają za negatywnym osądem moralnym sztucznego zapłodnienia, mają charakter antropologiczny, medyczny i teologiczny. Metoda ta – w okolicznościach, w których zwykle się ją stosuje – oprócz ewentualnego zrodzenia dziecka, pociąga za sobą jednocześnie niszczenie innych, żywych istot ludzkich, co sprzeciwia się nauce o dopuszczalności przerywania ciąży. Cel nie uświęca środków.
    Nie można też nie zauważyć, że w dyskusji na temat procedury „in vitro” niejednokrotnie wypowiadano się tak, jakby to był jedyny sposób na wymarzone potomstwo. Dlaczego pomija się przy tej okazji inne metody prawdziwego leczenia niepłodności, które są godziwe z punktu widzenia moralnego oraz adopcję dzieci z domów dziecka, które potrzebują ogniska domowego dla odpowiedniego rozwoju ludzkiego (por. Dignitas personae, 13)?

    W obecnej sytuacji prawnej pragnę odwołać się do św. Jana Pawła II, który w jednym z najważniejszych dokumentów swego pontyfikatu, zatytułowanym Ewangelia życia napisał: „(…) parlamentarzysta, którego osobisty absolutny sprzeciw wobec przerywania ciąży byłby jasny i znany wszystkim, postąpiłby słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jestograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków na płaszczyźnie kultury i moralności publicznej. Tak postępując bowiem, nie współdziała się w sposób niedozwolony w uchwalaniu niesprawiedliwego prawa, ale raczej podejmuje się słuszną i godziwą próbę ograniczenia jego szkodliwych aspektów” (Evangelium Vitae, 73).

    Dlatego w kwestii ustawy dotyczącej „in vitro” katolicy sprzeniewierzyliby się Ewangelii i nauczaniu o godności człowieka, gdyby zgodzili się na tego rodzaju kompromis. Tam gdzie chodzi o życie człowieka nie ma miejsca na żaden kompromis, ale jest miejsce – jak to ujmuje św. Jan Paweł II – na „ograniczenie szkodliwości takiej ustawy”. I takiego ograniczenia szkodliwości w tym przypadku zabrakło.

    Piszę o tym z bólem oraz w duchu odpowiedzialności za najbardziej bezbronnych, których ta ustawa wyklucza i uprzedmiotawia. Na takie traktowanie człowieka i życia ludzkiego w jego najwcześniejszej formie – nigdy i pod żadną presją – nie można się zgodzić.

    Z wyrazami należnego szacunku,

    + Stanisław Gądecki

    Arcybiskup Metropolita Poznański
    Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

  2. Anka pisze:

    Kapucyni wystawią relikwie o. Pio
    Kapucyni spełniają życzenie papieża Franciszka. W lutym 2016 r. w bazylice watykańskiej zostaną wystawione relikwie św. Ojca Pio. W tym czasie papież przyjmie na audiencji Grupy Modlitwy św. Ojca Pio.

    Bracia Kapucyni odpowiedzieli pozytywnie na życzenie Papieża Franciszka, aby relikwie najbardziej czczonego we Włoszech świętego kapucyna były wystawione w Bazylice św. Piotra w okolicach Środy Popielcowej. Urna z ciałem będzie wystawiona w dniach 8-14 lutego 2016 r.

  3. Maria Magdalena pisze:

    Ks. Pęzioł mówi też o polityce, o politykach to pozwolę sobie wkleić:

    Aż łza się w oku kręci. Włosi uhonorowali rotmistrza Witolda Pileckiego!

    Włosi uważają polskiego bohatera, rotmistrza Witolda Pileckiego za męczennika komunizmu i wielkiego bohatera II wojny światowej. Dlatego park w miejscowości Vicoli w Abruzji będzie nosił jego imię.

    Z informacji przekazanych przez „Nasz Dziennik” wynika, że to pierwsza na świcie inicjatywa nazwania imieniem Witolda Pileckiego obiektu użyteczności publicznej poza granicami Polski.

    Skąd Włosi tyle wiedzą o rtm. Pileckim? Z książki „Ochotnik” historyka Marco Patricellego.

    – Park miejski w Vicoli będzie nosił imię Witolda Pileckiego, Męczennika Wolności. Z własnej strony popieraliśmy tę inicjatywę. To dla nas bardzo ważne, że pamięć o Polsce jest tu tak żywa – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Anna Wawrzyniak z Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie.

  4. Wędrowiec pisze:

    Głowa mnie boli.

  5. Maria Magdalena pisze:

    Różaniec: Ratunek przed potępieniem
    Różaniec chroni od piekła

    Pewien pobożny kapłan opowiada następujące zdarzenie.

    Raz wieczór w r. 1856 zawołano mię do chorej. Skoro tylko usłyszałem dokąd mam zdążać, smutek i odraza napełniły moje serce, bo gdyby nie święta powinność mojego stanu, nigdy bym nie przestąpił progu tej lekkomyślnej a znanej z gorszącego życia dziewczyny. Skoro przybyłem do umierającej, zobaczyłem wprawdzie oznaki skruchy, lecz chora tak zawikłanie wszystko mówiła, że tylko z trudnością udało mi się nakłonić ją do spowiedzi.

    Odwiedziłem ją jeszcze kilka razy, aż pewnego dnia nadchodzą już ostatnie chwile, chora rozpoczyna konać. Twarz jej zsiniała, oczy w słup, włosy stanęły jej na głowie a z ust tylko te słowa wyrzekła:

    – Jestem potępiona, potępiona na wieki!

    Zbladłem i ja i obecni, ale mówię przecież do niej:

    – Mówże choć: Jezus, Maryja!

    Lecz ona na to:

    – Ach gdybym to mogła, byłabym uratowaną.

    I w tejże chwili jakby się przed kimś obronić chciała, rękami zaczyna wywijać i krzyczeć:

    – Już mię szatani zabierają.

    Łzy mi stanęły w oczach i myślałem jakby jej dopomóc. Kropię wodą święconą, nic nie pomaga. Nareszcie padam na kolana i razem z obecnymi rozpoczynam różaniec. Wtem chora uspokoiła się. Widząc, że to pomaga, modlimy się coraz goręcej. Po różańcu idę do chorej i pytam się:

    – Czyś spokojniejsza?

    – Tak Ojcze, odrzekła.

    – Mówże więc ze mną: Jezus.

    A ona po cichu odpowiada:

    – Maryja.

    Pytam:

    – Więc czy już cię szatani opuścili?

    Odpowiada, potakując.

    Wtenczas jeszcze modlimy się dalej, a chora już w ostatnim osłabieniu powtarza ciągle:

    – Jezus, Maryja.

    Wkrótce spokojnie umarła.

    Przykład ten uczy nas, jak źle jest nawrócenie odkładać na ostatnią chwilę życia i jak zbawienną jest rzeczą przy umierających odmawiać różaniec, który nawet w ostatniej chwili może wyratować od pewnej zguby na wieki.

    Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 271-272.

  6. Maria Magdalena pisze:

    Wielki pomnik Bafometa stworzony przez amerykańską „Świątynię Szatana” został ustawiony w jednym z budynków przemysłowych w tym mieście
    http://www.fronda.pl/a/szatan-w-detroit-ustawili-wielki-pomnik-diabla,54660.html

  7. wobroniewiary pisze:

    Krew świętego stała się płynna
    Krew św. Pantaleona, przechowywana w specjalnej ampułce w klasztorze Encarnación w Madrycie, przeszła w stan ciekły. Dzieje się tak co roku 27 lipca, w liturgiczne wspomnienie tego męczennika.
    http://gosc.pl/doc/2607781.Krew-swietego-stala-sie-plynna

    Ps. Dopowiem, że św. Pantaleon (St. Panteleimon) jest patronem chorych i poszukujących pracy(w cerkwi greckiej jest przedstawiany z łyżeczką, jako ten, który zapewnia pokarm) Miałam tę łaskę wiele lat temu być w świątyni w miejscowości St. Panteleimon w Grecji i modlić się za wstawiennictwem tego Świętego

    • wobroniewiary pisze:

      Pochodzący z Nikomedii Pantaleon był synem chrześcijanki Eubuli. Realizując plany ojca, po zdobyciu niezbędnej wiedzy został lekarzem na dworze cesarza Maksymiana. Po nawróceniu na wiarę chrześcijańską zaczął leczyć bezpłatnie, w imię Boga co przysporzyło mu wielu wrogów. Odmówił wyparcia się wiary za co został uwięziony, poddany torturom i ostatecznie ścięty.

      Pantaleon jest patronem lekarzy, pielęgniarek, ludzi samotnych. Jego atrybutem są gwoździe.

      W ikonografii Święty przedstawiany jest jako młody mężczyzna bez zarostu, z krótkimi, ciemnymi włosami. W prawej dłoni trzyma pędzelek do namaszczania chorych, w lewej niedużą szkatułkę z medykamentami. Zwykle zielone szaty spodnie przykrywa jasnoczerwony płaszcz.

      Jego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest 27 lipca.

      Wyznawcy prawosławia wspominają wielkiego męczennika 27 lipca/9 sierpnia, tj. 9 sierpnia według kalendarza gregoriańskiego

      Tu jest ten kościołek:

    • Sylwia pisze:

      Dobrze ten Ksiądz mówi że nie można wszystkiego przyklepywać , żeby niczego nie ukrywać tylko jasno podkreślać to co jest ważne . Prawda o Jezusie jest taka sama i wydaje mi się że czasami trzeba człowiekiem potrząsnąć ..

  8. Sylwia pisze:

    Kochani a ja was dziś proszę o modlitwę za mnie ,czuję się beznadziejnie nie umiem rozmawiać z ludźmi , chcę inaczej a wychodzi jak zawsze . Czuję się beznadziejnie i głupio ..

    • wobroniewiary pisze:

      Proś św Charbela o pomoc, którego jutro wspominamy

      Święty Sarbeliusz Makhluf

      Józef Makhluf urodził się 8 maja 1828 r. w Beka Kafra, małej wiosce położonej wysoko w górach Libanu. Był synem ubogiego wieśniaka. Nauki pobierał w szkółce, która funkcjonowała dosłownie pod drzewami. W 1851 r. wstąpił do maronickich antonianów (baladytów). Przebywał najpierw w Maifuq, potem w Annaya, w klasztorze pod wezwaniem św. Marona (Mar Maroun). Składając śluby zakonne, przybrał imię Sarbela (Szarbela, Sarbeliusza), męczennika z Edessy. W 1859 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Powrócił wówczas do klasztoru św. Marona i przebywał tam przez następne szesnaście lat.
      W 1875 r. za przyzwoleniem przełożonych udał się do górskiej samotni. Spędził w niej 23 lata, które wypełnił pracą, umartwieniami i kontemplacją Najświętszego Sakramentu. Zmarł 24 grudnia 1898 r. Bez zwłoki otoczyła go cześć świadczona świętym Pańskim oraz sława cudów. Do grobu Abuna Szarbela ciągnęli nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie. Wielu fascynowało także to, że ciało świętego mnicha nie ulegało jakiemukolwiek zepsuciu.
      Święty Sarbeliusz MakhlufSarbeliusza beatyfikował w ostatnich dniach Soboru Watykańskiego II, 5 grudnia 1965 r., papież Paweł VI. Mówił wtedy: „Eremita z gór Libanu zaliczony zostaje do grona błogosławionych. To pierwszy wyznawca pochodzący ze Wschodu, którego umieszczamy wśród błogosławionych według reguł obowiązujących aktualnie w Kościele katolickim. Symbol jedności Wschodu i Zachodu! Znak zjednoczenia, jakie istnieje między chrześcijanami całego świata! Jego przykład i wstawiennictwo są dzisiaj bardziej konieczne, niż były kiedykolwiek. (…) Właśnie ten błogosławiony zakonnik z Annaya powinien służyć nam za wzór, ukazując nam absolutną konieczność modlitwy, praktykowania cnót ukrytych i umartwiania siebie. Kościół bowiem wykorzystuje również dla celów apostolskich ośrodki życia kontemplacyjnego, gdzie wznoszą się do Boga, z zapałem, który nigdy nie stygnie, uwielbienie i modlitwa”. Ten sam papież kanonizował Sarbeliusza 9 października 1977 r.

      28 lipca – wspominamy Świętego Sarbeliusza Makhluf, prezbitera

Dodaj odpowiedź do Maria Magdalena Anuluj pisanie odpowiedzi