Papież Franciszek: wykorzeńmy niewybaczalną zbrodnię handlu ludźmi. Koronka do Miłosierdzia Bożego o trzeciej w nocy

Nawiązując do przypadającego jutro Międzynarodowego Dnia Modlitwy i Refleksji na temat Walki z Handlem Ludźmi Franciszek zaapelował o podjęcie zdecydowanych wysiłków, by wykorzenić tę zbrodnię i niewybaczalną hańbę. Podkreślił, że wspomniany dzień daje doskonałą okazję do tego, by pomóc współczesnym niewolnikom zerwać ciężkie kajdany wyzysku i przywrócić im wolność i godność. Wymienił w tym kontekście szczególnie niewolnictwo kobiet i dzieci. Ojciec Święty mówił o tym na zakończenie południowego spotkania z wiernymi na Anioł Pański.

Jutro obchodzimy Dzień modlitwy i refleksji przeciw handlowi ludźmi, który daje wszystkim okazję niesienia pomocy współczesnym nowym niewolnikom, w celu złamania ciężkich kajdan wykorzystywania, aby mogli oni odzyskać wolność i godność. Myślę w sposób szczególny o wielu kobietach i mężczyznach i o wielu dzieciach. Trzeba dołożyć wszelkich starań w celu wyeliminowania tego przestępstwa i tego nieznośnego wstydu.

To właśnie Papież Franciszek w lutym ub.r. ogłosił wspomnienie św. Józefiny Bakhity (8 lutego) – w młodości sudańskiej niewolnicy, a potem siostry kanosjanki, Międzynarodowym Dniem Modlitwy i Refleksji na temat Walki z Handlem Ludźmi.

Koronka do Miłosierdzia Bożego o trzeciej w nocy

Do modlitwy Koronką do Miłosierdzia Bożego o trzeciej w nocy w intencji ofiar handlu ludźmi i sprawców ich cierpień wzywa Sieć Bakhita ds. Przeciwdziałania i Pomocy Ofiarom Współczesnych Form Niewolnictwa. Okazją do modlitwy ma być obchodzony 8 lutego, we wspomnienie św. Bakhity Międzynarodowy Dzień Modlitwy i Refleksji na temat Walki z Handlem Ludźmi.

Jak wskazują organizatorzy akcji pod osłoną nowy dokonuje się wiele zła, wyzysku, upokorzeń, których doświadczają ofiary handlu ludźmi. W nocy toczy się zmaganie i duchowa walka z mocami ciemności. – Dlatego o tej nocnej porze wstańmy i podejmijmy modlitwę, aby w życiu wszystkich zniewolonych objawiła się moc miłosierdzia Boga – zachęca sieć Bakhita ds. Przeciwdziałania i Pomocy Ofiarom Współczesnych Form Niewolnictwa przy Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych.
Akcja „Zamieńmy NOC w MOC Miłosierdzia” zakłada, aby 8 lutego o godz. 3.00 w nocy przerwać sen i odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego, przyzywając miłosierdzia dla ofiar handlu ludźmi i sprawców ich cierpienia. – 8 lutego, we wspomnienie św. Bakhity, mamy konkretną okazję otworzyć szeroko serca i wyrazić nasza solidarność z tymi wszystkimi, których świat i jego żądze uczynili współczesnymi niewolnikami – czytamy w zaproszeniu do uczestnictwa w akcji.
Organizatorzy inicjatywy przekonują, że handel ludźmi jest plagą naszych czasów. Szacuje się, że w świecie żyje 27 mln kobiet, mężczyzn i dzieci, którzy są zmuszani do pracy w niewolniczych warunkach, są wykorzystywani seksualnie, przymusza się ich do żebractwa, pozbawia organów.
W 2015 roku papież Franciszek ogłosił, że obchodzone w Kościele katolickim 8 lutego liturgiczne wspomnienie św. Józefiny Bakhity, niewolnicy z Sudanu, będzie Międzynarodowym Dniem Modlitwy i Refleksji na temat Walki z Handlem Ludźmi.
Źródło: Radio Watykańskie Niedziela

*****
Biblia w rok – czytania na 8 lutego

Ten wpis został opublikowany w kategorii Modlitwa, Papież Franciszek i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

31 odpowiedzi na „Papież Franciszek: wykorzeńmy niewybaczalną zbrodnię handlu ludźmi. Koronka do Miłosierdzia Bożego o trzeciej w nocy

  1. wobroniewiary pisze:

    Papież Franciszek: Angelus – 07.02.2016

  2. Święta Józefina Bakhita, dziewica

    Józefina Bakhita urodziła się w 1868 r. w Sudanie. W wieku około 10 lat została porwana i stała się niewolnicą. Wielokrotnie sprzedawana kolejnym właścicielom, doświadczyła niemal wszystkich fizycznych i duchowych cierpień wynikających z niewolnictwa. Gdy ostatecznie znalazła się w rękach Callisto Legnani’ego, włoskiego konsula, odzyskała wolność. Wraz z nim udała się do Włoch, by zajmować się jego rodziną. Tam zetknęła się ze zgromadzeniem Córek Miłosierdzia, które podjęło trud jej religijnego wykształcenia. Po kilku miesiącach przygotowań Bakhita przyjęła chrzest i bierzmowanie. Otrzymała wówczas imię Józefina – jako znak nowego życia. Kilka lat później wstąpiła do zgromadzenia Córek Miłosierdzia w Wenecji. Przez następnych 50 lat służyła Bogu i współsiostrom, podejmując najprostsze prace: gotowanie, sprzątanie, szycie. Jej przyjemny wygląd i ciepły głos pomagał wielu biednym i opuszczonym, którzy przychodzili do klasztoru, w którym mieszkała. Po długotrwałej chorobie zmarła w 1947 r.
    W 1992 r. beatyfikował ją św. Jan Paweł II. W następnym roku, podczas swej podróży apostolskiej do Afryki, mówił: „Ciesz się, Afryko! Bakhita wróciła do ciebie: córka Sudanu, sprzedana w niewolę, cieszy się już wolnością – wolnością wiekuistą, wolnością świętych!” W październiku 2000 r. św. Jan Paweł II kanonizował Józefinę Bakhitę. Benedykt XVI w encyklice Spe salvi przytoczył natomiast jej życiorys jako przykład nierozerwalnej i determinującej relacji wiary i nadziei w życiu chrześcijan.

  3. Magda pisze:

    8 lutego patronuje nam Święta Józefina Bakhita, dziewica
    Józefina Bakhita urodziła się w 1868 r. w Sudanie. W wieku około 10 lat została porwana i stała się niewolnicą. Wielokrotnie sprzedawana kolejnym właścicielom, doświadczyła niemal wszystkich fizycznych i duchowych cierpień wynikających z niewolnictwa. Gdy ostatecznie znalazła się w rękach Callisto Legnani’ego, włoskiego konsula, odzyskała wolność. Wraz z nim udała się do Włoch, by zajmować się jego rodziną. Tam zetknęła się ze zgromadzeniem Córek Miłosierdzia, które podjęło trud jej religijnego wykształcenia. Po kilku miesiącach przygotowań Bakhita przyjęła chrzest i bierzmowanie. Otrzymała wówczas imię Józefina – jako znak nowego życia. Kilka lat później wstąpiła do zgromadzenia Córek Miłosierdzia w Wenecji. Przez następnych 50 lat służyła Bogu i współsiostrom, podejmując najprostsze prace: gotowanie, sprzątanie, szycie. Jej przyjemny wygląd i ciepły głos pomagał wielu biednym i opuszczonym, którzy przychodzili do klasztoru, w którym mieszkała. Po długotrwałej chorobie zmarła w 1947 r.
    W 1992 r. beatyfikował ją św. Jan Paweł II. W następnym roku, podczas swej podróży apostolskiej do Afryki, mówił: „Ciesz się, Afryko! Bakhita wróciła do ciebie: córka Sudanu, sprzedana w niewolę, cieszy się już wolnością – wolnością wiekuistą, wolnością świętych!” W październiku 2000 r. św. Jan Paweł II kanonizował Józefinę Bakhitę. Benedykt XVI w encyklice Spe salvi przytoczył natomiast jej życiorys jako przykład nierozerwalnej i determinującej relacji wiary i nadziei w życiu chrześcijan.

  4. Panie nasz, Boże nasz , siłę masz , siłę dasz .Tylko Ty, tylko Ty mażesz dać siłę ludowi swojemu.
    Króluj nam Chryste w NOC MIŁOSIERDZIA śle lekarzom transplantologom ratującym w godziwy i Boży sposób życie ludzkie o każdej porze i w każdej godzinie Jerzy z Placu Zmartwychwstania.

  5. Marakuja pisze:

    Wczorajsza homilia, również na temat rocznicy Chrztu Polski:
    http://tiny.pl/gt8cg

  6. Marakuja pisze:

    Ks. Paweł Siedlanowski

    „Święta” laickość Europy?

    Jeszcze ćwierć wieku temu wiele tematów – obecnie na stałe zakorzenionych w debacie publicznej – nie istniało. Nie wypadało publicznie mówić o własnych i cudzych preferencjach seksualnych. O planach przebudowy świata w kontekście definicji płci kulturowych wspominało się w kategoriach eksperymentu. Poprawność polityczna była toporna, z trudem maskowała rzeczywiste intencje.

    Kłamstwo nie miało tak wyrafinowanej i wielopiętrowej struktury. Brakowało nośników, które szybko i sprawnie mogłyby je rozsiewać po świecie. Aktualnie wszystko się pozmieniało. Paradoksalnie wiele lat po oficjalnym zniesieniu cenzury dziś knebluje ona usta mocniej, niż miało to miejsce za czasów najbardziej ponurej komuny. Obowiązuje w gremiach, które na sztandary wyciągnęły hasła wolności i tolerancji. I dzieje się tak nie dlatego, że sztaby cenzorów dniem i nocą pilnują niepokornych – cenzura na niewyobrażalną skalę opanowała serca i umysły „światłych” i „nowoczesnych” ludzi. Spętała ich myślenie rodzajem przymusu, jakiego dotąd chyba jeszcze nie było. Zakuła w kajdany konwenansów i fobii. Wypaczyła myślenie.

    Wewnętrzny cenzor

    Jakiś czas temu miałem okazję rozmawiać z panią Józefą Hennelową. Opowiadała o swojej pracy w „Tygodniku Powszechnym” w latach 50 ubiegłego stulecia, cenzurze, różnych dylematach. Wspomniała też o odwiedzinach w redakcjach i drukarniach za Odrą. „Pamiętam swoją pierwszą wizytę w NRD, w wydawnictwie w Lipsku drukującym książki religijne, dewocyjne, katechezy – mówiła. – Uderzyła nas szczególna sytuacja: zobaczyliśmy, co znaczy mieć cenzora w sobie! Nad nami w Krakowie czuwał pan, z którym można było się kłócić (zdarzało się, że spór przenosił się do Warszawy – zwykle przegrywaliśmy). Zachowywaliśmy w tym wszystkim poczucie wewnętrznej wolności. Redaktorzy w Czechosłowacji, NRD ciągle żyli w przeświadczeniu, że w każdej chwili nakład może być skonfiskowany, odrzucony. W praktyce z lęku często wycinali więcej, niż było potrzeba. Żyli w permanentnym strachu! Nikt nie stał nad ich głowami, a mimo to żyli sparaliżowani myślą, iż mogliby zrobić coś, co nie spodoba się władzy. Poza tym w pewnym momencie człowiek zaczyna się taką postawą zarażać (…)”.

    Wydaje się, że owa „wewnętrzna cenzura” dziś zyskała nową rację bytu. Są tematy, sprawy, elementy rzeczywistości, o których można mówić tylko źle. Należą do nich bez wątpienia Kościół i polityczny konserwatyzm. Faktem pozostaje antychrześcijańska obsesja Unii Europejskiej, lewicowych mediów. Bezpośrednio przy tym nawiązuje ona do tradycji marksistowskich, z których szeroko czerpie inspiracje – coraz mniej zresztą ów fakt ukrywając. Agresja, z jaką np. europejskie salonowe media komentują poczynania polskiego rządu nieukrywającego swojego przywiązania do dziedzictwa chrześcijańskiego (w Polsce czyni to m.in. „Gazeta Wyborcza” i „Newsweek”), jest elementem owej fobii. Sposoby działania ostrza cenzury są różne: od ironii, wyśmiewania tradycji i marginalizowania kultury chrześcijańskiej, po poprawność polityczną i ekonomiczne sankcje. Czasem chodzi o drobiazgi, innym razem wytaczane są potężne działa i w ruch idą wszelkie możliwe narzędzia nacisku.

    Są sytuacje, że cenzorzy – spętani wewnętrznym ideologicznym przymusem – przekraczają w donkiszotowskim zapale granicę śmieszności. Tak się stało np. podczas gali wręczenia Złotej Piłki argentyńskiemu piłkarzowi Leo Messiemu w styczniu 2016 r. Towarzyszył mu Brazylijczyk Neymar (zajął drugie miejsce w rankingu), który nigdy nie ukrywał swojej religijności. Podczas finału miał na głowie opaskę z napisem: „100% Jesus”. Jak sam wspominał, trenował w niej już w dzieciństwie (Neymar należy do jednej z licznych w jego kraju wspólnot ewangelikalnych; na swoim profilu w portalu społecznościowym nazywa siebie „dzieckiem Boga”). Na zaprezentowanym przez FIFA nagraniu napisu nie ma – został „poprawiony”. Czyli wymazany. Dlaczego? Bo, rzekomo, mógłby urazić uczucia muzułmanów.

    Święta zasada „laicite”

    Chrystianofobia europejskich gremiów przyjmuje także formę milczącej akceptacji. Okrywa się ją woalem „prawa do wolności wypowiedzi” czy wolności religijnej, które – notabene – nie obowiązują, gdy chodzi o chrześcijan. Symptomatyczne jest to, co dzieje się w paryskim tygodniku „Charlie Hebdo”. Oto w rocznicę zamordowania w Paryżu przez islamskich terrorystów 12 pracowników redakcji satyrycznego czasopisma na jego okładce umieszczono rysunek przedstawiający wyobrażenie Boga z kałasznikowem na plecach, w zakrwawionym ubraniu i z podpisem „Zabójca wciąż na wolności”. Postać ma nad głową trójkąt ze źrenicą oka w środku (symbol Bożej opatrzności), co wyraźnie sugeruje, iż chodzi o Boga chrześcijan. Porażająca jest skala zastraszenia – niewyobrażalna u nas – w jakim żyją francuscy biskupi. „Episkopat Francji nie komentuje zachowania tych, którzy pragną jedynie prowokować. Czy to byłaby polemika, której Francja obecnie potrzebuje?” – takim wpisem na twitterze odnieśli się do postępku redakcji „Charlie Hebdo” tamtejsi hierarchowie. Zawstydzające jest, że w obronie chrześcijan stanęli wyznawcy Allaha. Przewodniczący Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego Anouar Khibech stwierdził, że czuje się dotknięty rysunkiem, który „obraża wierzących różnych religii”, i dodał, iż „należy szanować wolność wypowiedzi dziennikarzy, ale taki sam szacunek należy się ludziom wierzącym. Rani on wszystkich wierzących różnych religii i nie pomaga w chwili, gdy mamy na nowo spotkać się obok siebie”.

    We Francji narasta problem ataków na kościoły katolickie. Wiele z nich jest stale chronionych przez żandarmerię. Praktycznie każdego dnia katolickie świątynie są profanowane, podpalane. Niedawno w Lyonie podpalono kaplicę kolegium bł. Franciszka i Hiacynty z Fatimy. W Roubaix na północy kraju skradziono i zniszczono 25 statuetek Matki Bożej – policja znalazła je wrzucone do kanału. W Cantal zniszczono i sprofanowano kościół Notre-Dame de l’Assomption, w Yvelines połamano krucyfiks przy ołtarzu oraz na zewnątrz kościoła, w Pas-de-Calais sprofanowano kościół Saint-Eloi, w Paryżu – kościół pw. św. Elżbiety Węgierskiej. Niszczone są katolickie cmentarze. W tym samym czasie zakazuje się umieszczania w miejscach publicznych już nie tylko znaków kultu, ale nawet słowa „chrześcijaństwo”. Gdy premier Francji zaapelował do katolików, „aby nie bali się i tłumnie chodzili na Msze św.”, natychmiast ze strony komunistów i partii socjalistycznej posypały się na niego gromy – miał naruszyć swoim oświadczeniem „świętą zasadę laicite”.

    „Nadzieja poddawana próbom”

    Czy tę wojnę Unia Europejska może wygrać? Nie! Nie ma na to najmniejszych szans. Nawet jeśli cenzura będzie przyjmować coraz bardzie karykaturalne kształty monstrualnej politycznej poprawności. Przed laty John Lennon śpiewał: „Chrześcijaństwo zniknie, straci swą moc, rozpadnie się. Nie muszę się nad tym zastanawiać. Mam słuszność i historia przyzna to. Już teraz jesteśmy bardziej popularni niż Jezus Chrystus. Zastanawiam się, kto zniknie pierwszy: rock and roll czy chrześcijaństwo?” (Lennona już nie ma. Koniec Kościoła wieszczono tysiące razy. Wstrząsały nim kryzysy – pierwsze miały miejsce już wtedy, gdy był przez Jezusa zakładany «por. J 6,66-67»). Ciekawostką pozostaje, że podobne myśli pojawiały się także w głowach wielkich katolickich myśliciel. I tak np. „w drugiej połowie IV w., a więc ponad 1,6 tys. lat temu, rozpowszechniła się wieść, iż chrześcijaństwu pisane jest istnieć tylko 365 lat, tyle ile dni w roku. Wróżba ta musiała sprawiać sporo zamieszania, skoro św. Augustyn powraca do niej w swoich dziełach chyba z dziesięć razy. Według niej, same początki chrześcijaństwa były nieczyste – mianowicie „Piotr sztuką czarodziejską sprawił, aby imię Chrystusa czczone było w ciągu 365 lat; później, po upływie owej liczby, bezzwłocznie się skończy” („Państwo Boże” 18,53.2 – za o. J. Salijem „Nadzieja poddawana próbom”).

    Nic takiego się nie wydarzyło. Kościół istnieje i będzie istniał do końca świata. Przeminie Unia Europejska (która sama odcięła się od korzeni chrześcijańskich i wybrała drogę nihilizmu), tak jak padł komunizm. Nikt nie jest w stanie pokonać Nazarejczyka, choć wielu próbowało – i bez wątpienia nadal będzie. To tylko w nowych szatach naciera na nas stare kłamstwo, a bywa ono tak uwodzicielskie, że może „w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych” (Mt 24,24).

    Echo Katolickie 4/2016

  7. wobroniewiary pisze:

    Miałam o tym nie pisać, jednak nie mogę nie dać świadectwa.
    Wczoraj padnięta położyłam się spać ok. północy z myślą „Panie, pomagaj niewolnikom, przyjmij moją modlitwę teraz a Koronkę zmówię jutro w dzień, dziś nie dam rady czekać do 3-00, rano muszę wstawać” I poszłam spać….

    W nocy „ktoś” mnie chwycił za ramię, dokładnie za łokieć, delikatnie aczkolwiek stanowczo, odwracam się i patrzę na komórkę która godzina? Równo 3-00 włączam w komórce Radio Maryja słyszę „jest godzina trzecia” ale jakieś życzenia, więc z karty pamięci włączyłam Koronkę, odmówiłam ją i jeszcze odsłuchałam pieśni „Nikt cię nie kocha tak jak ja” i spałam dalej bez „syndromu wybudzenia, niemożności dalszego zaśnięcia” do 7.15. Zdążyłam jeszcze, pamiętam, zadzwonić do Bogusi „Marakui” wstawaj”….

    Nikt mi nie powie, że nasi Aniołowie Stróżowie nie istnieją, nie działają, nie pomagają. Tylko potrzeba dużej wiary… 🙂
    Miłego poniedziałku wszystkim

    • Marakuja pisze:

      A Marakuja już się modliła z telefonem pod ręką, bo pomyślała, że nie będzie Ewy budzić, gdyż ona ma wstać o 6.00 i jak Pan Bóg zechce, to ją obudzi na swój sposób 🙂 I tak się stało 🙂

    • alutka pisze:

      Szkoda, ze ja nie poprosiłam swojego Anioła Stróża, bo tym razem zaspałam, choć zwykle mniej więcej o tej porze niestety już się wybudzam . Ale Koronkę za niewolników dzisiaj odmówię.

      • wobroniewiary pisze:

        Ja tym razem nie prosiłam…poszłam spać. To mój Anioł postanowił mi pomóc wstać i odmówić Koronkę. I to jest niesamowite, że zrobił to bez mojego proszenia Go o to. Za co jestem Mu wdzięczna ❤

        Ps. Zaraz pojawi się nagranie Różańca z kard. Burke z wczoraj 🙂

        • alutka pisze:

          Ale, Ewo, nawiązałaś do tej sprawy przed Panem Bogiem zanim zasnęłaś, a ja byłam zbyt pewna swojej bezsenności i tym razem „zawiodłam si”, bo spało mi się całkiem smacznie.

        • wobroniewiary pisze:

          Na drugi raz poprosisz swego Anioła Stróża, nie zapomnisz wiedząc że On działa i jest po to, by nam pomagać 😉

      • Bogumiła pisze:

        Mnie budzą Dusze Czyśćcowe kilka minut przed powinnością wstania.
        Dziś w nocy też zostałam obudzona przed alarmem z komórki. Myślałam o tych wszystkich, którzy wstali, łączyłam się duchowo w modlitwie.
        Z mojego domu 3 osoby się modliły.
        Na pewno dobry Jezus przyjął nasze modlitwy. A i myślę, że jeśli ktoś dziś w tej intencji pomodli się Koronką, to Pan dołączy to do wspólnej, nocnej modlitwy.
        On wszak Panem czasu! 🙂

        • Sylwia pisze:

          Ja jak dziś wstanę w nocy to też wezmę udział ale jak dam radę się obudzić;)

      • mama adopcyjna pisze:

        Tez potwierdzam z autopsji, ze Aniol Stroz jest niezawodny jesli chodzi o budzenie 💙 … w ogole oczywiscie jest niezawodny 🙂

    • Sylwia pisze:

      Przyszła mi teraz myśl że twoje świadectwo , jest dla mnie odpowiedzią którą kierowałam do Anioła Stróża , by za przykładem o. Pio ( który mówił by posyłać Anioły ) , poprosić go o pomoc u Pana Boga . Więc gdy zamieściłaś to świadectwo to już wiem że mój Anioł Stróż wysłuchał moją prośbę .
      A prośbę kierowałam przed snem w pewnej intencji . Teraz wiem że mam odpowiedź właśnie przez to co napisałaś .
      Anioły są słuchają nas pomagają . A czasem same bez naszych wyraźnych sygnałów działają . Opiekują się nami nawet wtedy gdy śpimy .

  8. duszyczka pisze:

    O tak, moja rodzina dużo razy doswiadczyła ich pomocy. Bardzo kocham mojego Anioła Stróża, a teraz z innej beczki,dzis dostałam takiego maila i też nie wiem co o tym sądzić,bo wiem jak nasz Papież jest atakowany a z drugiej strony dziwię się Jego wypowiedzi.
    http:// [……]

    • wobroniewiary pisze:

      Duszyczko, ja im nie wierzę, caly czas manipulują wypowiedziami i działaniami Papieża.
      Wczorajszy komentarz Anny:
      fragment:
      Oto jak działa manipulacja, a tymczasem kard. Burke wrócił do Kurii w Rzymie!
      Kardynał Raymond Burke powraca do Kurii Rzymskiej

      Kard. R. Burke: doszło do niszczycielskiej interpretacji Soboru. Dzisiejszy Różaniec i Apel Jasnogórski z ks. kard. Burke

    • Monika pisze:

      Duszyczko nie bądź wątpiącą. Jeśli wierzysz, to wierz Bogu samemu a nie szatanowi.
      Czy naprawdę nie widzisz pod tym linkiem kłamstw?
      Kłamstwo ma krótkie nogi i te kalumnie, oszczerstwa i kłamstwa jakoś nigdy nie są poparte faktami. Prędzej czy później wszystko wychodzi na światło dzienne.
      Naprawdę te ich wymysły są tak bezsensowne i oparte jedynie na złej woli i samym kłamstwie, którego jak wiemy ojcem jest zły, szatan.
      Nie warto zaprzątać sobie uwagi takimi linkami pochodzącymi od złego, by przysparzać mu więcej publiki i poczytności, by kierować wzrok właśnie w jego stronę i zastanawiać się po co to robi. Jeśli po coś, to tylko po to, żeby zniszczyć człowieka, a zwłaszcza jak największą liczbę dusz pociągnąć za sobą, by wierni zaczęli myśleć, że to on tu o czymkolwiek decyduje.
      Panem jest Jezus a wszelkie durne wymysły i manipulacje, szkodzące Jedynemu Kościołowi i Papieżowi są prochem i marnością!

  9. duszyczka pisze:

    Własnie, trzeba prosić o dar rozeznania.Tyle jest teraz tych przekazów, które dzis mogą dotrzeć z drugiego końca ziemi w sekundę mącąc jednoczenie umysł, zasiać niepewnosć.

    • alutka pisze:

      Duszyczko, zauważ, że ten pseudo news datowany jest na 2 grudnia 2014 roku. Nawet na pewnej stronie zdeklarowanych wrogów Papieża Franciszka admin następnego dnia, , zdementował tę pogłoskę, pisząc że nic takiego Papież nie powiedział i nie ma tego w żadnych wiarygodnych źródłach, więc przestrzegał przed powielaniem informacji.

    • alutka pisze:

      Tym przekłamań jest bardzo wiele i są one niebezpieczne dla ludzi łatwowiernych i wrażliwych. Jeszcze jeden przykład; z 2013 roku
      ” Na mszy św. odprawionej 22 maja papież powiedział m. in., że Chrystus swą krwią przelaną na krzyżu odkupił wszystkich ludzi, nie tylko katolików ale także ateistów. Wiele mediów na świecie natychmiast podchwyciło te słowa, dość jednostronnie je interpretując. Twierdzono, że nie ma potrzeby nawracać się na katolicyzm, skoro sam Ojciec św. powiedział, że ateiści też zostaną zbawieni. Na drugi dzień rzecznik Watykanu przypomniał nauczanie Magisterium o tym, że ateiści nie mają szans na zbawienie, jeśli odrzucą łaskę Bożą i nie nawrócą się….

      Read more: http://www.pch24.pl/watykan-tlumaczy-slowa-papieza–zbawienie-nie-dla-kazdego,15271,i.html#ixzz3zZIzk0vC

      • Sylwia pisze:

        To też tak samo jak krążą obrazki z cytatami niby Papieża Franciszka , które nic wspólnego z nim nie mają .

      • Monika pisze:

        „ateiści nie mają szans na zbawienie, jeśli odrzucą łaskę Bożą i nie nawrócą się…”
        Bardzo ważne! – i dokładnie w tym temacie – szczerze i gorąco zachęcam do wysłuchania tych kilku minut, zwłaszcza teraz w Nadzwyczajnym Jubileuszowym Roku Miłosierdzia:

        Jezus jest Panem!

        • Monika pisze:

          Warto odsłuchać nawet kilka razy, żeby dotarło każde słowo i zapamiętać te niezwykle ważne słowa Księdza Marka.

  10. Sylwia pisze:

    Duszyczko , niestety dziś jest masa takich portali które manipulują ludźmi, by zwieść jak najwięcej tych co są pogubieni . Czasami się zastanawiam skąd ludzie mają takie fantastyczne informacje , ale zauważyłam jedną rzecz,wiele portali powiela jeden po drugim kłamliwe informacje , nie sprawdzając czy dany artykuł jest wiarygodny . Ja czasami jak czytam na temat Papieża informacje , które oczywiście oczerniają go samego , to już z góry wiem że nie są prawdziwe , co za jakiś czas okazuje się prawdą . To samo dotyczyło np. Synodu – gdzie było mnóstwo nie prawdziwych informacji dotyczących np. związków . Ale jak się później okazało to co uważałam za kłamstwo było kłamstwem bo Papież sam taką plotkę zdementował . Sam mówił o wartości rodziny i wszelkie spekulacje na ten temat zostały ucięte . I jeżeli szukamy to prośmy czasem Ducha Świętego o pomoc , bo zły potrafi manipulować i to nieźle .
    Szkoda że wiele ludzi nie widzi czasem że dana informacja nie jest prawdziwa . Więc potrzeba rozwagi .
    Kiedyś ktoś zadał mi pytanie , dlaczego Watykan się nie broni przed nie prawdziwymi informacjami ? a ja na to – nie byli by wstanie zdementować wszystkich plotek na całym świecie. Przecież na świecie są miliony portali które oczerniają Papieża i z tym ciężko walczyć ,to jak walka z wiatrakami .

  11. mariaP pisze:

    Przy temacie warto tu zajrzc . Jan Pawel II zachecal Narod do tych odwiedzin .
    Szczegolnie przed Wielkim Jubileuszem Chrztu Polski
    .http://www.prezentki.opoka.net.pl/index.php?menu=kosciol_sw_jana_matka_boza_

    Cudowny Obraz Matki Bożej od Wykupu Niewolników
    w kościele św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Krakowie

    ***

    (…) i my przychodzimy do Matki Bożej Świętojańskiej – każdy z nas przynosi jakieś kajdany,
    coś co go ogranicza,
    ogranicza jego wolność,
    a te ograniczenia płyną z naszych win.

    ***

    (… ) Spraw, Boże, abyśmy przez zasługi i orędownictwo chwalebnej Matki Syna Twojego zostali uwolnieni od wszelkich win i z niewoli szatańskiej. Amen.
          Matko i Wybawicielko Niewolników, módl się za nami.

  12. Pingback: Koronka do Miłosierdzia Bożego o trzeciej w nocy | Serce Jezusa

Dodaj odpowiedź do ewangeliadlanas Anuluj pisanie odpowiedzi