Papież Franciszek o bożkach okultyzmu, wróżkach i aborcji

“Kiedy ktoś pokłada nadzieję w bożkach, staje się taki, jak on: to pusty obrazek”

Papież Franciszek powiadał, że kiedyś w Buenos Aires idąc do kościoła znalazł się w parku pełnym wróżbitów siedzących przy stolikach, do których ustawiały się kolejki ludzi. “Trzeba było pokazać rękę, a on zaczynał mówić, zawsze to samo: + jest mężczyzna w twoim życiu, jest kobieta, są mroki, ale wszystko będzie dobrze+, potem trzeba było zapłacić” – opisywał Franciszek

papiez-franciszek

Papież Franciszek podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie wskazał Polakom jako wzór świętego Brata Alberta. Przypomniał, że był on opiekunem ubogich i zepchniętych na margines. Papież przestrzegał też przed „bożkami pieniędzy, władzy i sukcesu”.
Zwracając się do polskich pielgrzymów przybyłych do Auli Pawła VI Franciszek powiedział: „W Kościele w Polsce ten rok jest poświęcony bratu Albertowi Chmielowskiemu, w stulecie jego śmierci”.
– Idąc za przykładem tego wielkiego Świętego miłosierdzia, brata i opiekuna bezdomnych, biednych i zepchniętych na margines, nieście miłość, dobroczynność i nadzieję wszystkim, którzy ich potrzebują – dodał.
W katechezie przestrzegał przed pokusą pokładania ufności w tym, co podsuwa świat, a co budzi, jak mówił, „fałszywe nadzieje”.

Franciszek podkreślał, że kiedy człowiek odczuwa potrzebę różnych konkretnych zabezpieczeń, staje przed pokusą poszukiwania „bożków, ulotnych pociech”. Wśród nich wymienił „pieniądze, sojusze z możnymi tego świata, światowość, fałszywe ideologie, które zdają się wypełniać pustkę samotności i zapewniać bezpieczeństwo”.
Ideologie roszczące sobie charakter absolutny, albo bogactwo, władza i sukces, z ich złudzeniem wieczności i wszechmocy, albo wartości takie, jak uroda i zdrowie, mogą stać się bożkami, którym poświęca się wszystko, a które mącą umysł i serce, i zamiast promować życie prowadzą do śmierci – ostrzegał.
Podobają się nam bożki i to bardzo – mówił papież. – Musimy zrozumieć, że bożki to nie tylko figurki zrobione z metalu czy innego materiału, ale także te stworzone w naszym umyśle – zauważył.
Większe zadowolenie przynosi nam podążanie za bożkiem niż za Bogiem. Znacznie bardziej cieszy nas ulotna nadzieja, która jest fałszywa i którą daje taki bożek niż wielka nadzieja, będąca pewnością, jaką daje Bóg – powiedział Franciszek.
Opowiadał, że kiedyś w Buenos Aires idąc do kościoła znalazł się w parku pełnym wróżbitów siedzących przy stolikach, do których ustawiały się kolejki ludzi.
– Trzeba było pokazać rękę, a on zaczynał mówić, zawsze to samo: „jest mężczyzna w twoim życiu, jest kobieta, są mroki, ale wszystko będzie dobrze”, potem trzeba było zapłacić – opisywał Franciszek.
Następnie stwierdził: „To daje pewność, ale pozwólcie, że to powiem – to głupota. Ktoś mówi: poszedłem do wróżbity i postawił mi karty. Wiem, że nikt z was tego nie robi”.
Papież wspomniał, że w diecezji w Argentynie słyszał o pięknej kobiecie, która mówiła, że musiała dokonać aborcji, bo – jak tłumaczyła – „figura jest dla niej bardzo ważna”. – To są bożki, które prowadzą nas na błędną drogę i nie dają nam szczęścia – ostrzegł.
Kiedy ktoś pokłada nadzieję w bożkach, staje się taki, jak on: to pusty obrazek – dodał. Tacy ludzie – wskazywał papież – nie są zdolni do tego, by pomóc, coś zmienić, uśmiechać się, poświęcić się, kochać. – Także my, ludzie Kościoła, narażamy się na to ryzyko, kiedy ulegamy światowości. Należy pozostać na świecie, ale bronić się przed jego iluzjami, które są bożkami – podkreślił.
Na zakończenie spotkania papież zwrócił się do wiernych mówiąc: „Muszę powiedzieć wam coś, czego nie chciałbym mówić, ale muszę”. Następnie wyjaśnił, że karty wstępu na audiencję generalną rozdawane są bezpłatnie, co – jak zauważył – napisane jest na nich w sześciu językach.
Dowiedziałem się, że są cwaniaki, którzy każą sobie płacić za te bilety. Jeśli ktoś wam powie, że trzeba zapłacić, żeby iść na audiencję do papieża, to was oszukuje. Uważajcie – dodał Franciszek i podkreślił, że ludzie ci to „przestępcy”. – Tego się nie robi, zrozumiano? – zapytał papież.
Źródło: kliknij

Ten wpis został opublikowany w kategorii Papież Franciszek, Wydarzenia i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

45 odpowiedzi na „Papież Franciszek o bożkach okultyzmu, wróżkach i aborcji

  1. wobroniewiary pisze:

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości
    i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niechaj go Bóg pogromić raczy, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu zastępów anielskich, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Niżej możemy wpisywać intencje, w których mamy się nawzajem omadlać 😉

  2. kasiaJa pisze:

    Dziękuję 🙂

  3. MariaPietrzak pisze:

    Ja myślę , ze taka jest nasz ludzka natura , nasza mentalność . Zostaliśmy stworzeni , by oddawać cześć naszemu Stwórcy i Bogu .
    I kiedy Go nie znamy lub co gorsza, Nim gardzimy , to szukamy namiętnie kogoś innego w to miejsce .
    Stąd i bożkom , bijem czołem !!
    A że tak liczne sa dziś w naszym życiu ?
    Świadczy to o kryzysie naszej wiary !!
    Nieraz przychodzi myśl , że bardzo osłabiło naszą wiarę , gdy wstaliśmy z klęczek , postawy najodpowiedniejszej przed Bogiem w Hostii do postawy stojącej .
    Poczuliśmy sie zagubieni….
    – Postawa klęcząca czyni nas jednak zdrowszymi i widać , bardziej jest nam potrzebna niż Bogu Samemu !
    A dzisiaj doszliśmy do zenitu , bo nie tylko mnożymy sobie bożki , ale sami usiłujemy wykreować sie na stwórcę , stąd i in vitro , i zabijanie starców , niepełnosprawnych , czy dzieci w łonie matek . Ustalamy antydekalog . Tak , to my dziś …. Bogiem !
    Przeraza to , bo wiemy jak daleko dojdziemy ….
    🎈
    Kim jestem przed Twoim Obliczem ? Panie…Prochem i niczem !

    • MariaPietrzak pisze:

      Warto do tego wrócić i pomedytować . Odnaleźć tu siebie …
      🎈

      My dzisiaj właśnie do tych miejsc powracamy,
      tędy bowiem przyszedł kiedyś Bóg do Abrahama.
      Do Abrahama, który uwierzył, przyszedł Bóg.

      Gdy ludy i ludzie sami sobie tworzyli bogów,
      przyszedł Ten, który Jest.
      Wszedł w dzieje człowieka
      i odsłonił mu Tajemnicę zakrytą
      od założenia świata.

      http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/inne/tryptyk_rzymski.html

    • JERZY pisze:

      Nie za bardzo wiemy jak daleko dojdziemy i nic nas nie przeraża, bo gdybyśmy mieli świadomość czym jest piekło to …. , ale my przestaliśmy wierzyć w Niebo, bo gdybyśmy w nie wierzyli to skuteczniej bronilibyśmy wiary i tradycji katolickiej

      • MariaPietrzak pisze:

        I przyznaję Ci racje .
        A oto trochę poetyczno/dramatycznie o tej
        „wspinaczce” ( znalazłam kiedyś w sieci )
        💙
        Droga do Nieba /. Nolaan
        💙
        Pusty kościół, tylko ślepiec się skrada
        Pewnie spowiednika szuka
        Idzie bokiem nawy, stuka
        Kolejną walkę toczy, kijem sobie pomaga…
        a jak do nieba dojdziesz drogi nie widząc?
        bez kija, psa, tak idąc i idąc…
        ranisz swe stopy, kierunek gubisz
        potykasz się, klniesz w duchu i mówisz:
        „Zlituj się Panie, oddaj wzrok ślepcowi”
        Bóg odpowiada:”Czemu nie patrzysz pod nogi
        tu każdy otwarty wzrok ma i uszy
        to droga do Nieba,
        droga twej duszy”
        💙
        Nie tylko … serce czyste i ducha prawego, ale i kierownika światłego na tę drogę potrzeba !

  4. jac pisze:

    Takim bożkiem jest również oddawanie czci propagandzie „mltikiulti” . Tj np porównywanie watach ISIS do działalności Swiętych Apostołów. źródło: wywiad z biskupem Rzymu we francuzkim dzienniku „Lacroix”)

  5. Ad pisze:

    Dziś człowiek strącił Boga z piedestału a postawił tam samego siebie. Dopadł nas, ludzi moralny relatywizm. Postępki, które kiedyś jednoznacznie określilibyśmy jako grzech i zło dziś potrafimy usprawiedliwić a nawet uzasadnić jako wskazane… Zachowujemy się jakbyśmy dostali „znieczulenie”, prosto w sumienia… Moim skromnym zdaniem dotyczy to najmocniej pierwszego i szóstego przykazania.

  6. Sylwia pisze:

    Spójrzcie na naukę. Pewne wąskie specjalności, które mają gigantyczne osiągnięciach jednak oderwane od Boga stają się bronią przeciwko nam ludziom. Wszystko się zdaje misterną robotą szatana. A my wyglądamy w nadziei na ten kamyk, który dobry Pan Bóg rzuci na posąg i który zniszczy to co w pocie czoła budujemy, a co nie ma mocnej (Bożej) podstawy.

  7. MariaPietrzak pisze:

    chyba dlatego mówią
    ….ciekawość , to pierwszy stopień do piekła !
    … jak byłam mloda i ciekawa , to też poszłam do wróżki , nawet nie raz ! Posiedzenia cotygodniowe , bo to wciąga , jak wir wodny … No i zaczyna się diabelskie knowanie w twoim życiu . Ona już wie .
    , gdzie dodać , gdzie ująć , który to
    „Brunet wieczorowa porą” , od tego uciekaj !? Wybór ci wskaże właściwy na swoja odpowiedzialność …
    A potem to już nie wiadomo komu kości policzyć ? Gwiazdom ?
    Tak bylo w okresie bardzo uśpionej wiary .
    W każdym razie emisariusze szatana pracują pełną parą wczoraj i dziś , a dzięki mediom jeszcze sprawniej i skuteczniej . Ponoć piekło pęka w szwach !
    Kiedys prosiliśmy księdza , by grupę prowadzącą do bierzmowania wprowadzil w tajniki pułapek dnia dzisiejszego od prostytucji dzieciecej , przez wrozbiarstwo , horoskopy , etc , ale nie pamiętam , chyba nie dostal zgody od przełożonego . Było po staremu . I mieliśmy żal !
    Za to szkola , ta to edukuje .
    Koleżanka przed świętami , kiedy robila zakupy , to od córki sie dowiedziała : nie bierz prezentów , gdzie pisze dla dziewczynek czy dla chłopaków osobno , ale tam , gdzie nic nie pisze !
    Gender w natarciu , po cichu kradnie rozum i zabija ducha !!!
    Znajoma mojej znajomej na skutek posłuchu jaki dała wróżce , wzięła rozwód , rozbiła inna rodzinę , potem dodała kilka innych głupstw do poprzednich i… Dziś siedzi jak starucha ze staruchem nad rozbitym naczyniem z bajki ” O rybaku i złotej rybce ” . Tyle , ze to nie naczynie , a życie fatalnie przeżyte !
    💙
    Kiedy Maryja wzywa :
    Odmawiaj codziennie Różaniec , to wie co mówi I
    Bez kart prawdę ci powie !!

    • Sylwia pisze:

      Nasz ksiądz wspólnotowy ( tam gdzie przynależę) zawsze z zachwytem opowiada o czułości Franciszka wobec człowieka. Coś w tym jest :-). Ta prostota i czułość.

  8. JERZY pisze:

    List otwarty do Papieża Franciszka.

    Papieżu Franciszku, poruszyłeś w swojej środowej z 11 stycznia 2017 roku w katechezie bardzo istotny dla obecnego stanu Rzymskiego Kościoła Katolickiego problem, ale w tym co mówisz trudno się doszukać gorącej wiary Apostoła Piotra i jego następców. To co mówisz to pozorna tylko prawda, brak tam Prawdy Jezusowej, przez duże „P”. Brak w Twoim wystąpieniu Papieżu Franciszku miłosierdzia dla słuchających Cię Ojcze Święty milionów, miliardów wyznawców naszej Rzymsko-Katolickiej wiary, brak miłosierdzia rozumianego jako troski o zbawienie bliźniego.
    Nie da się mówić do ludzi wiary w Trójjedynego Boga o okultyźmie, wróżkach i aborcji i innych ludzkich bożkach nie wspominając ani jednym słowem o grzechu, o grzesznej naturze ludzkiej, o konieczności pojednania z ludźmi i z Bogiem, o zmartwychwstaniu, o piekle i niebie.
    Co to za nowa nauka Papieżu Franciszku o „pustym obrazku” dla ludzi grzeszących śmiertelnie, jawnie, otwarcie i z premedytacją przed kamerami świata przeciwko pierwszemu i szóstemu przykazaniu? To kłamstwo co mówisz nam Ojcze Święty, że tacy grzeszni ludzie nie są zdolni do tego, by pomóc, coś zmienić, uśmiechać się, poświęcić się, kochać. Oni to czynią i to nieraz lepiej niż mieniący się dobrymi katolikami. A my wierzący lud Boży Rzymsko-Katolickiego Kościoła grzesząc śmiertelnie ulegając jak to oględnie Papieżu Franciszku nazwałeś „światowości” narażamy się na co? Ojcze Święty, litości błagam, na co? Na ryzyko czego? Na ryzyko „pustego obrazka” – jak mówisz?
    Albo wcześniej śmiertelny grzech zabójstwa, aborcję nazywasz delikatnie Ojcze Święty „błędną drogą nie dającą szczęścia”. Przecież to grzech śmiertelny, a nie błędna droga do szczęścia, to brzmi jak jawne kłamstwo, gdy do tego nie słyszymy ani jednego słowa jak zejść z tej błędnej drogi? Od kogo, jak nie od Ciebie Ojcze Święty, grzeszny lud Boży ma usłyszeć drogi wyjścia z grzechu śmiertelnego. Gdzie Twoja troska o zbawienie powierzonego Ci stada owiec. Matki owce robią wszystko by donosić jagnięta. Jesteś Papieżem, znasz problem i co? nazywasz go ” błędną drogę nie dają nam szczęścia”. Tylko szatan może się cieszyć z takiego pouczenia.
    A wróżby, stawianie kart, okultyzm to „głupota”, o którą Papieżu Franciszku nie podejrzewasz obecnych na audiencji i słuchających Cię przez media. „Głupota”, nad którą nie warto się zatrzymać, by powiedzieć choć jedno słowo: to grzech, to grzech śmiertelny, bałwochwalstwo, z którego należy się spowiadać, Nic takiego ot taka sobie ludzka niewinna „głupota”.
    Podsumowaniem zaś całości niech będą Twoje Ojcze Święty słowa o nadziei: o wielkiej nadziej będącej pewnością jaką daje Bóg z ulotną i fałszywą nadzieją oferowaną przez bożki wśród których wymieniłeś: pieniądz, bogactwo, władzę , sukces, urodę, zdrowie, światowość, fałszywe ideologie, które mogą stać się bożkami i które mącą umysł i serce, i zamiast promować życie prowadzą do śmierci.
    Ojcze Święty o jakim Ty życiu mówisz? Dlaczego nie mówisz wyraźnie o życiu i śmierci wiecznej. Czyżbyś mówił o życiu i śmierci doczesnej? Jeśli nie, to trzeba wyraźnie powiedzieć o Ofierze Krzyżowej Jezusa Chrystusa, która dokonuje się na wszystkich ołtarzach świata w czasie każdej ważnie odprawionej Mszy Świętej, a dalej o Zmartwychwstaniu, życiu i śmierci wiecznej. Podkreślam o życiu wiecznym i śmierci wiecznej, po sądzie Bożym ostatecznie w niebie bądź w piekle. Tak uczyła i uczy nasza rzymsko-katolicka wiara i komu jak komu, ale Tobie Papieżu Franciszku nie wolno pozostawiać co do dogmatycznych prawd wiary żadnych niejasności, albo unikać ich wyraźnego wyartykułowania.

    • wobroniewiary pisze:

      Jerzy, za dużo ks. Bałemby i ks. Natanka a za mało wiary i pokory 😦

      • Marian pisze:

        Módlmy się za Papieża Franciszka , o światło Ducha Świętego , to nasz obowiązek . Nie podejrzewam Papieża że czyni tak celowo , ale muszę przyznać że jego wypowiedzi często są niejednoznaczne .. Jerzy masz dużo racji w tym co napisałeś , trzeba nazywać rzeczy po imieniu : Niech wasza mowa będzie , tak , tak ,nie , nie , co więcej od złego pochodzi , wiemy KTO to powiedział . Trzeba ostrzegać owieczki kroczące ku przepaści , a któż powinien to czynić jak nie pasterz ? Jezu Ufam Tobie .

      • JERZY pisze:

        To komplement, jeśli mogę to proszę merytorycznie.
        Przyjdź Panie Jezu.

      • Rektor pisze:

        Kochani, na pewno każdy tu z nas jest zatroskany o jeden powszechny i katolicki Kościół; Jerzy też. Każdy widzi inaczej aktualne wydarzenia. Pamiętajmy jednak, że przy końcu czasów ma pojawić się zamęt i odstępstwo w Kościele. Czy to przy udziale, czy nie papieża lub wręcz przy jego sprzeciwie (w niemocy?) a za przyczyną otaczającej Go masonerii – tego dokładnie nie wiemy i nie nam to osądzać.

    • Marek pisze:

      Na Frondzie był kiedyś „nadpapież” Terlikowski, tu się objawił „nadpapież” Jerzy.

      Czepiasz się słów Papieża bo nie rozumiesz co On mówi.

      ” To są bożki, które prowadzą nas na błędną drogę i nie dają nam szczęścia – ostrzegł.”

      Wiesz chociaż o jakim szczęściu Papież mówi, o szczęściu tu na ziemi o urodzie, bogactwach, sławie itd? NIE! Papież mówi o szczęściu wiecznym o naszym zbawieniu a wspomniane bożki nas z drogi do tego szczęścia spychają, takimi bożkami są np: wspomniana przez papieża figura, sława, bogactwo itd. czyli wszystko czym mami nas świat.
      Wiara w bożki to grzech, grzech który zamyka nam drogę do szczęścia czyli zbawienia.
      Takie samo błędne pojęcie słów papieża dotyczy się wszystkich przez ciebie krytykowanych cytatów.

      • Marek pisze:

        @Jerzy
        ” Tylko szatan może się cieszyć z takiego pouczenia.”

        Tym to chłopie dowaliłeś, brzmi jak cytat z MBM.

      • JERZY pisze:

        Chwała ci Marku za wyjaśnienie papieskich słów. Masz rację, tylko dlaczego nasz Papież Franciszek potrzebuje wyjaśniania przez Ciebie swojej katechezy?

        • Bo może coś jest nie tak ze słuchającym a nie z mówiącym?
          Staraj się ty zrozumieć co mówi Papież, nie żądaj od Niego trafiania w twój tok myślenia bo każdy z nas myśli inaczej i trudno jednemu Papieżowi trafić w myśl każdego słuchającego, a zresztą w nauczaniu Papieża nie chodzi o to by mówić to co my chcemy usłyszeć ale o to by nas nauczać. Jeśli nie słuchasz Papieża, wątpisz w Jego nauczanie to tak naprawdę jesteś w Kościele?
          To szokujące ale katechezy, homilie Papieża stają się dla wielu „wypracowaniami” które muszą sprawdzić i ocenzurować czy się zgadzają z ich wyobrażeniem Wiary i Kościoła.

    • M pisze:

      Któż jak Bóg!!!
      Co to za list heretycki, tego nie da się czytać. Czy to jest list napisany z okazji 500 lecia reformacji? Bezczelność, obłuda i pycha z tego czegoś bije. Całe niebo i wszyscy wierzący są i będą zawsze z wami Ojcze Święty Franciszku i emerytowany Ojcze Święty Benedykcie XVI. Bóg jest z wami któż przeciwko wam ? Na nic się zdadzą te haniebne ataki, oskarżenia i pouczenia.
      KTÓŻ JAK BÓG!!!

    • A mnie zadziwia i trochę też szokuje pewne spostrzeżenie, im prostsze nauczanie Papieża, tym mniej ludzi je rozumie i występuje z różnymi dziwnymi zarzutami wobec Papieża czy jak wyżej Jerzy z listem otwartym. Omawiana tutaj katecheza powinna być raczej jasna i prosta dla odbiorców a napotyka na takie niezrozumienie, dlaczego? czy Papież Franciszek używa aż tak trudnego języka aby go nie rozumieć? czy może raczej nie mówi tego co my chcemy usłyszeć i stąd to niezrozumienie i zarzuty o „fałszywe nauczanie” ale przecież nauka Papieża nie polega na tym aby nam się przypodobać ale aby nas prowadzić do Boga i to my mamy wsłuchiwać się w Jego nauczanie a nie dyktować Mu co i jak ma mówić, bo to On jest naszym Pasterzem a nie na odwrót.
      A może coś lub ktoś przesłania nasz rozum i nasze myśli tak abyśmy nie rozumieli Papieża?
      Dla mnie osobiście omawiana tutaj katecheza Papieża Franciszka jest prosta, jasna i bardzo piękna, może dla tego, że jestem prostym człowiekiem nie doszukuję się w Jego słowach nie wiadomo czego i jak słucham Papieża po to aby się czegoś nauczyć a nie kontrolować i cenzurować Go czy według mojego mniemania dobrze mówi. Zdumiewa mnie jak można nie rozumieć tak prostego nauczania Papieża Franciszka.

      • Ania W. pisze:

        Dziękuję Adminowi za ten komentarz .Ja również chętnie czytam kazania Papieża Franciszka i dużo się z nich uczę. Matka Boża nieustannie wzywa do modlitwy za kapłanów. Chwała Panu za Papieża Frranciszka.

      • Monika pisze:

        W tym sęk, że katecheza Papieża Franciszka jest właśnie jasna i prosta, i trafia prosto w serce – ale do ludzi prostych – i tak jak Jezus, gdy nauczał, nie do każdego trafiał i niestety przez wielu nie był rozumiany. Raczej wygląda na to, że nie przemówią takie słowa do ludzi wymagających wyszukanego, wyrafinowanego języka ani też nie trafi On do tych co lubią jak z góry się na nich huknie i zastraszy dobitnymi słowami. Faktycznie, to jest szokujące ale Miłość nie do każdego przemawia i nie każdego pociąga, bo Miłość jest czuła, wrażliwa, subtelna i nie jest Jej domeną przygarnianie strachem, krzykliwością.
        A gdy nasz Papież kochany zwraca się z Ojcowską czułością, dobrocią, serdecznością, nasuwa mi się porównanie, że ogarnia On nas swoim słowem, które przekazuje od Boga niejako jak ks. Adam ramionami serca.

        • Sylwia pisze:

          Moniko dokładnie tak jak napisałaś. Papież Franciszek posługuje się prostym językiem i nie widzę w tym nic dziwnego. A wręcz przeciwnie cieszy mnie to, bo w sposób jaki Mówi trafia do ludzi prostych. Jego słowa są czasem jak balsam dla mnie. Kocham Go za tę prostotę, za to że nie czuje człowiek do Niego dystansu. Założę się że gdyby była okazja do spotkania to rozmawiał by ze mną zwyczajnie prosto z uśmiechem na twarzy. Wiele Jego Audiencji właśnie takie są. Proste i z uśmiechem i Miłością do drugiego człowieka. Widać i czuć tę prostotę z której rodzi się miłość do człowieka. Takiej prostoty uczy nas też Pan Jezus,by nie być zbyt wymagającym mówcą, a raczej tym prostym zwyczajnym ale pełnym uczucia do drugiej osoby. Pan Jezus objawia się prostaczkom, Ojciec Święty idzie tą samą drogą. Pełną pokory i prostoty i Miłości.

        • Monika pisze:

          Papież budzi największy opór swymi prostymi, czułymi słowami przede wszystkim wśród ludzi wyniosłych, którym brak pokory i którzy wiele się domagają i to natychmiast, a słowa dla nich muszą być niemal jak lawina i powinny zmieść wszystko wokół, że nic już nie widać albo trzeba nimi tak zaorać w ostrej skibie, że żadne nasionko już nie wzejdzie.

  9. MariaPietrzak pisze:

    Bogu obrażanemu !
    ••••••••••••••••
    😰2 XII 2016 , Medjugorje / Drogie dzieci, moje Matczyne Serce płacze, widząc co robią moje dzieci. Grzech się mnoży. Czystość serca jest coraz mniej ważna. Zapominacie o moim Synu, coraz mniej Go czcicie, a moje dzieci są prześladowane. //
    – Nawet Niebo bije w dzwony !

    😰 ‘Pokuty , pokuty , pokuty ‚ przypomina na swoich stronach Polonia Christiana , w stulecie Objawień w Fatimie , ale i w okresie niezwykłej zuchwałości i buntu przeciw Bogu i Jego prawu !

    😰 I Wieszcz Mickiewicz , byl przejęty , kiedy wieścił …
    „Gdzie kto będzie po śmierci, za życia odgadnie;
    Gdzie chylił się za życia, tam po śmierci wpadnie.😰

    Bo grzech jak jadowita żmija , Boga obraża , a nas zabija !
    Na wiecznosc zabija !
    😰
    „Jeżeli nie chcemy zejść z tych dróg – dodaje w innym liście siostra Łucja – to jak możemy oczekiwać, że Bóg i Najświętsza Maryja Panna nas zbawią?!
    Dobrze wiem, że Miłosierdzie Boże jest większe od wszelkiej ludzkiej nędzy i wszelkiego zła. Wiem jednak i to, że On domaga się naszej współpracy i naszej pokuty!”.
    😰
    10 grudnia 1925 r. objawiła się Łucji Maryja z Dzieciątkiem i pokazała jej cierniami otoczone serce.
    Dzieciątko powiedziało: „Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał”.
    Maryja powiedziała: „Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię Świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia .
    😰
    „ Zgodnie z niebieskim objawieniem,
    Bóg obiecał położyć kres prześladowaniom w Rosji,
    Wasza Świątobliwość
    winna polecić,
    aby wszyscy biskupi katolickiego świata podjęli wspólnie uroczysty i publiczny akt wynagrodzenia i poświęcenia Rosji Najświętszym Sercom Jezusa i Maryi
    oraz
    winna aprobować
    i polecić praktykowanie nabożeństwa wynagradzającego,
    na które składa się Komunia święta,
    odmówienie różańca,
    odprawienie piętnastominutowego rozmyślania nad tajemnicami różańcowymi,
    a wszystko to w pierwszą sobotę pięciu kolejnych miesięcy”.
    ( list z 1937 r. o. Bernardo Gonzalvesa do Piusa XI o „zakonnicy, wizjonerce z Fatimy”)
    😰
    Na Stulecie Objawień w Fatimie ,
    a w dobie grzechu rozpasanego na złość Bogu….jakby zaprogramowanego ,
    Oraz duchowej zapaści u tak wielu !
    Nabożeństwo Wynagradzające Bolesnemu i Niepokalanemu Sercu Maryi w Pierwsze Soboty każdego miesiąca ,
    w każdej Parafii świata !

    Czy to nie takiej odpowiedzi od Kościoła oczekuje niecierpliwe Niebo od 1925 roku ?!

    Co stoi zatem na przeszkodzie , prócz diabła , w grzechu rozkochanego , do pieca drwa dorzucającego ? Nas oczekującego ?!
    Ktoś wie ?
    Ręka do góry !

    • JERZY pisze:

      Mario dziękuję, wzniosłem obie ręce w górę mówiąc „Oto jestem” uczestnicząc duchowo we Mszy Świętej Ks. Adama Skwarczyńskiego (dwa wpisy wyżej).

      • JERZY pisze:

        Gdy słuchałem dzisiejszej fatimskiej (13 tego) nocy Mszy św. Ks Adama Skwarczyńskiego Pan Bóg uchwycił wyciągnięte spracowane dla KK dłonie naszego kościelnego pana Jana i pociągnął go do Siebie. Świątobliwego człowieka jak go po śmierci określił na rannej Mszy św.. ks Proboszcz.
        Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.

      • MariaPietrzak pisze:

        @Jerzy , doszliśmy do tego , że kamienie wołają .
        Bóg potrafi !
        Nie zawsze milczenie i li tylko modlitwa jest złotem , są sytuacje , kiedy wołać trzeba . Pamiętam , przed laty czytałam o smutku siostry Lucji , która łzy lala nad zaniedbanym Nabożeństwem Pierwszych Sobót –
        jakby rękę Jałmużnika odepchnął !!
        Jeśli ktoś piekła nie oglądał .
        , to mu powiem : trudno oddać jego grozę , jedyne słowo jakie znalazłam to ‚Śmierdzi przerażeniem’ !

  10. Pingback: Papież Franciszek o bożkach, okultyzmie, wróżkach i aborcji | Serce Jezusa

Dodaj odpowiedź do MariaPietrzak Anuluj pisanie odpowiedzi