Św. Ojciec Pio pomaga zrozumieć istotę Trójcy Świętej

„Mój ojciec należał do masonerii i żył jak prawdziwy mason opowiada Giovanna Rizzani Boschi. Pewnego dnia śmiertelnie zachorował. Leżał chory w pałacu stojącym w Udine przy via Tiberio De Ciani nr 33. Mój ojciec w ciągu dnia i nocy był pilnowany przez braci masonów, aby żaden kapłan nie mógł wejść i spełnić posługę sakramentalną. Na jakąś godzinę przed śmiercią moja matka (która była w ciąży i przygotowywała się do porodu), kobieta religijna i pobożna, była przy łożu umierającego męża i zalewała się łzami. Wtem nagle zauważyła, że z pokoju wychodzi jakiś zakonnik przypominający kapucyna i oddala się długim korytarzem pałacu.

Była przybita w ogromnym smutku i myślała o tym, że przecież jej mąż umiera bez posługi religijnej. W tym momencie usłyszała szczekanie psa pilnującego wejścia do pałacu. Pies dziwnie wył, ujadał i skamlał, jakby przeczuwał bliski koniec swego pana. Nie mogąc znieść tego ciągłego wycia psa, mama zeszła po schodach, aby go odwiązać i wypuścić na wolność.

Była to chwila, gdy w jednym momencie poczuła bóle porodowe, bardzo szybko zakończone wydaniem na świat dziewczynki (którą jestem ja, pisząca ten artykuł). Do porodu zawezwano szybko pomoc, co uczynił według ówczesnego zwyczaju zarządca pałacu. Bardzo szybko po porodzie matka miała tyle siły i odwagi, że wzięła opatulone dziecko w ramiona i zeszła po schodach, położyła je na łóżku umierającego męża, który już zamykał oczy.

Przy porodzie czuwali z oddali pilnujący ojca masoni i proboszcz parafii świętego Kwiryniusza. Nie pozwolono mu wejść do pałacu, choć został wezwany do chorego. Zarządca domu wiedział dobrze, że przed pałacem stał kapłan, który czekał na pozwolenie, by wejść i spełnić sakramentalną posługę. Wiedząc o tym, że w tym domu narodziło się przedwcześnie dziecko, i widząc przewagę masonów, postanowił sam posłużyć się argumentem siły. Pełen oburzenia zaczął krzyczeć: «Pozwólcie wejść kapłanowi! Możecie mu przeszkodzić, by udał się z sakramentalną, religijną posługą do umierającego, ale nie macie żadnego prawa, by mu przeszkodzić, aby ochrzcił dziecko, które przedwcześnie się urodziło i jest bardzo słabe».

Dzięki takim słowom masoni zgodzili się i kapłan mógł wejść do domu. Udał się jednak najpierw do umierającego, a ten na głos kapłana otworzył swoje oczy, błagał o przebaczenie i zawołał: «Mój Boże, mój Boże! Przebacz mi!» Po tych słowach pogodnie umarł.

Po śmierci mego ojca matka zdecydowała się przenieść do Rzymu, gdzie zamieszkała w domu swoich rodziców. Tam wzrastałam pod czujnym okiem matki i moich krewnych. Byłam wychowywana religijnie. Uczęszczałam do gimnazjum i liceum. W szkole nauczycielami byli ludzie niewierzący, racjonaliści. Zrodziły się liczne trudności i wątpliwości w wierze.

Pewnego późnego letniego popołudnia 1922 r. razem z przyjaciółką udałam się do Bazyliki Świętego Piotra. Miałam nadzieję, że spotkam jakiegoś mądrego i świętego kapłana, który rozproszy dręczące mnie wątpliwości. O tej jednak godzinie nie było żadnego kapłana na dyżurze. Przechodząc wraz z przyjaciółką po prawie pustej bazylice, spotkałam jednego z zakrystianów, którego zapytałam, gdzie mogę spotkać jakiegoś kapłana. Zakrystian odpowiedział, że zważywszy na późną już porę, a zbliżała się pora zamknięcia bazyliki, trudno będzie spotkać jakiegoś kapłana, który pełniłby dyżur w konfesjonale, a następnie dodał: «Jeśli chcesz, a masz na to jeszcze pół godziny do zamknięcia bazyliki, to pochodź sobie… być może kogoś jeszcze spotkasz…»

Razem z przyjaciółką doszłam do środka bazyliki, gdzie jest skrzyżowanie naw, skierowałyśmy się na lewo i zauważyłam pewnego młodego kapucyna. Podeszłam do niego i zapytałam, czy nie zechciałby mnie wysłuchać, aby mi dodać otuchy. Ojciec zgodził się i wszedł do drugiego konfesjonału.

O. Pio ze stygmatamiTak odezwałam się do niego: Ojcze, nie przyszłam do spowiedzi, ale proszę cię o wyjaśnienie i rozwianie moich licznych wątpliwości w wierze, które mnie dręczą. Moje wątpliwości dotyczą zwłaszcza tajemnicy Trójcy Świętej. W prostych i jasnych słowach Ojciec zaczął rozpraszać mroki moich wątpliwości i tak do mnie się zwrócił: «Córko moja! Któż zdoła pojąć i wyjaśnić tajemnice Boga? To są tajemnice i stąd nie możemy ich zrozumieć, wyjaśnić przy pomocy światła naszego rozumu. Możemy sobie wyrobić tylko pewną jasną ideę, posługując się podobieństwem. Czy nie widziałaś kiedyś, jak piekarz przygotowywał ciasto, aby potem z niego upiec chleb? I co robi piekarz? Ano bierze mąkę, drożdże i wodę. To są trzy różne rzeczy: mąka nie jest drożdżami ani wodą; drożdże nie są mąką ani wodą; woda nie jest ani mąką, ani drożdżami. Piekarz miesza te trzy rzeczy razem i z tych trzech rzeczy, które różnią się jedna od drugiej, kształtuje jedną rzecz. A więc te trzy różne rzeczy zmieszane i urobione razem dały jedną tylko istotę. Z tych trzech rzeczy wyrabia trzy chleby, które mają tę samą, tożsamą naturę, ale są różne jedna od drugiej w swojej formie. Stąd powstają trzy różne chleby, które maję tę samą naturę (istnienie). Z tego podobieństwa przenieśmy się teraz do Boga. Bóg jest jeden i ma jedną naturę, ale są trzy równe Osoby, różne Jedna od Drugiej. Ojciec nie jest Synem ani Duchem Świętym; Syn nie jest Ojcem ani Duchem Świętym; Duch Święty nie jest Ojcem ani Synem. Ojciec rodzi Syna, Syn jest zrodzony przez Ojca, a Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna. Istnieją trzy równe i różne Osoby i jest tylko jeden Bóg, a to dlatego, że jest jedna jedyna i tożsama natura Boża».

Zatrzymując się nad tym pojęciem, ów jakże mądry kapłan oświecił mój umysł łaską, z łatwością rozproszył moje wątpliwości. Promieniowałam radością. Otrzymałam błogosławieństwo, a on zamknął okienko konfesjonału. Podeszłam do swojej przyjaciółki i zawołałam: O, jakże dobry jest ten zakonnik! Jest to naprawdę uczony i święty kapłan. Rozproszył wszystkie moje wątpliwości… Poczekajmy chwilę, jak wyjdzie z konfesjonału, poproszę go o adres zamieszkania. W razie potrzeby spowiedzi czy rady pójdziemy do niego.

Jednak ojciec kapucyn nie wychodził z konfesjonału. A tymczasem przechodził zakrystian i powiedział: «Moje panienki, proszę was, byście już wyszły z bazyliki, bo już czas zamykać. Przyjdźcie jutro rano, a wyspowiadacie się». Odpowiedziałam: W konfesjonale jest jakiś ojciec kapucyn. Czekamy, aż wyjdzie, aby ucałować mu rękę. Zakrystian, obawiając się, by go nie zamknąć na noc w bazylice, podszedł do konfesjonału, otworzył drzwiczki i nie zobaczył nikogo… «Panienki moje, nie ma tam nikogo…» Zaniepokojona, zmieszana i wprost oszołomiona zawołałam: Kiedy i jak on wyszedł? Przecież jesteśmy tu, nie ruszałyśmy się z miejsca i nie widziałyśmy, jak wychodził!… To jakaś jedna wielka tajemnica!…

W czasie letnich wakacji 1923 roku razem ze swoją ciocią i przyjaciółkami udałam się po raz pierwszy do San Giovanni Rotondo, aby poznać Ojca Pio. Było popołudnie.

Na korytarzu, który prowadzi z małej zakrystii do klauzury klasztoru, tłoczyli się wierni. Wśród nich byli także i dostojnicy. Tak się złożyło, że znalazłam się w pierwszym szeregu. Przechodzący Ojciec Pio popatrzył na mnie, zbliżył się i podał rękę do ucałowania, a następnie powiedział: «Giovanna! Znam cię. Urodziłaś się w dniu, w którym umarł twój ojciec». Oszołomiły mnie te słowa. Jak mógł znać Ojciec Pio dzień moich narodzin i zbieżność ze śmiercią mego ojca?

Następnego dnia rano Ojciec Pio spowiadał kobiety. Po spowiedzi cioci przybliżyłam się i ja do okienka konfesjonału. Ojciec Pio pobłogosławił mnie i od razu, zanim otworzyłam usta, rzekł: «Córko moja! W końcu przyszłaś! Od ilu lat czekam na ciebie!»

Odpowiedziałam: Ojcze, czego ty chcesz ode mnie? Przecież ja cię nie znam. Jestem po raz pierwszy w San Giovanni Rotondo. Przybyłam tu, bo chciałam towarzyszyć tylko mojej cioci. Być może pomyliłeś się i wziąłeś mnie za inną, podobną dziewczynę.

A Ojciec Pio na to: «Nie, nie pomyliłem się, nie wziąłem cię za inną dziewczynę. A ty również mnie znasz». Nie, Ojcze powtórzyłam ja cię nie znam, nigdy cię nie widziałam.

A Ojciec Pio rzekł w odpowiedzi: «W ubiegłym roku, pewnego letniego popołudnia udałaś się razem ze swą przyjaciółką do Bazyliki Świętego Piotra, a rady udzielił ci wówczas jakiś ojciec kapucyn. Pamiętasz to?» Tak, Ojcze. Ojciec Pio: «Owym kapucynem byłem ja». Na te słowa Ojca byłam ogromnie wzruszona i wprost osłupiałam”.

*****
Uroczystość Najświętszej Trójcy

EWANGELIA
J 3, 16-18
Bóg posłał swego Syna na świat, aby świat został zbawiony

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do Nikodema: «Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego».
Oto słowo Pańskie.

Uroczystość Najświętszej Trójcy

Wiara w jednego Boga w trzech Osobach jest jednym z najbardziej specyficznych elementów chrześcijaństwa. Żadna inna religia tej tajemnicy nie podaje do wierzenia. Istnienie Trójcy Świętej jest dogmatem naszej wiary. Samym ludzkim rozumem nie doszlibyśmy do tej prawdy.

Objawił nam to Jezus Chrystus. Jest wiele miejsc, na których Pan Jezus mówi o swoim Ojcu jako odrębnej Osobie-Bogu. Można przytoczyć kilkadziesiąt miejsc w Ewangeliach, gdzie jest mowa o Duchu Świętym jako równym Ojcu i Synowi i jako o odrębnej od nich Osobie. Gdy archanioł zwiastuje Maryi, że zostanie Matką, Ewangelista wyraźnie zaznacza, że to Bóg go posłał, aby Jej zwiastować, iż porodzi Syna Bożego – i że stanie się to za sprawą Ducha Świętego (Łk 1, 30-35).

Przy chrzcie Pana Jezusa objawia się cała Trójca Święta: Syn Boży stoi na brzegu, Bóg Ojciec daje Mu świadectwo głosem a Duch Święty jawi się nad Jezusem w postaci gołębicy (Łk 3, 22-23). Zanim Pan Jezus wstąpił do nieba, powiedział Apostołom te znamienne słowa: “Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Mt 28, 19). Kiedy Chrystus zapowiada zesłanie Ducha Świętego na Apostołów, mówi: “Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam” (J 14, 16). “Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy” (J 14, 26). “Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie” (J 15, 26).
Więcej: Ewangelia dla nas

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pomoc duchowa, Wydarzenia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

21 odpowiedzi na „Św. Ojciec Pio pomaga zrozumieć istotę Trójcy Świętej

  1. wobroniewiary pisze:

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości
    i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niechaj go Bóg pogromić raczy, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu zastępów anielskich, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

  2. wobroniewiary pisze:

    Maria Simma (1915-2004) to prosta mistyczka z Austrii, która miała łaskę kontaktu z duszami czyśćcowymi. Trzykrotnie usiłowała wstąpić do klasztoru, ale ze względu na stan zdrowia za każdym razem spotykała się z odmową. Od 1940 r. zaczęła mieć widzenia dusz czyśćcowych. Widzeniom tym towarzyszyły dotkliwe cierpienia fizyczne.

    Teolodzy i psychiatrzy wielokrotnie badali Marię Simmę i nie dopatrzyli się śladów oszustwa czy choroby psychicznej.

    W rozmowie z dziennikarzem Nickiem Eltzem opisuje ona swoje życie, doświadczenia i przekazuje przesłanie, które usłyszała od dusz w Czyśćcu ciepiących.

    -Czy nie jest prawdą,że wiele kwestii,co do których dusze czyśccowe wyraziły ubolewanie,było konsekwencją II Soboru Watykańskiego?
    Maria Simma:Tak,trzeba przyznać,że wiele z tych nowoczesnych kwestii rzeczywiście pojawiło się w czasie Soboru.U podstaw SVII było wiele dobra i w sposób oczywisty Duch Święty był tam bardzo aktywny.Przykładowo-to dobrze,że zaczęliśmy wyraźniej dostrzegać Pana Boga w innych wyznaniach i że położono tak wielki nacisk na ducha ekumenizmu.Niemniej-jak to zawsze dzieje się w miejscach świętych lub tam,gdzie są święci ludzie lub wydarzenia – szatan czyha tuż za murem i atakuje,dzieli i powoduje zamęt na peryferiach ,gdzie tylko może ,próbując w ten sposób osłabić tę dobrą podstawę.A dokładniej rzecz ujmując, agenci szatana są o wiele lepiej zorganizowani i wytrwali niż większość katolików.Dowiedziałam się z przynajmniej trzech bardzo zaufanych źródeł,że wolnomularze spotkali się już w 1925 roku,aby utorować drogę do rozdawania Komunii na rękę.Zajęło im to trochę czasu,ale z pewnością odnieśli sukces!
    Coś co może służyć jako przykład bardzo dobrej inicjatywy,która wyszła od Soboru,a stała się zbyt nowoczesna, to Odnowa Charyzmatyczna.Była czymś bardzo dobrym w swoich wczesnych latach,ale jeszcze raz powtórzę:bez Matki Bożej nie można mówić o żadnej odnowie!Dziś ruch jest bardzo podzielony i będzie mógł się zjednoczyć tylko wtedy,gdy wszyscy jego liderzy zaproszą Matkę Najświętszą do wszystkich swoich inicjatyw.Nie można zapomnieć nawet na minutę,że Matka Boska była obecna w tym pokoju na poddaszu,gdy zstąpił Duch Święty!To modernizacja Odnowy pozwoliła szatanowi podzielić tak skutecznie ten ruch.Ci,którzy są zaangażowani w Odnowę powinni mniej mówić i mieć w sobie o wiele więcej pokory i modlitwy.Wrażenia i wiara nie łączą się.
    A przede wszystkim patrząc na różne sobory na przestrzeni wieków,jasno widzimy,że po każdym soborze nastawał czas zamętu,a przecież ten Sobór był największy w historii,czyż nie?Wszystkie sprawy wrócą do równowagi.

    Na podstawie książki::Uwolnijcie nas stąd!O duszach czyśćcowych z Marią Simmą rozmawia Nicky Eltz”

    • Paweł pisze:

      Cztery pierwsze Sobory (Nicejski z 325 r., Konstantynopolitański z 381 r., Efeski z 431 r. i Chalcedoński z 451 r.) są wspólne Kościołowi katolickiemu, Kościołom prawosławnym i Kościołom starokatolickim, a nawet – jak podaje Wikipedia – „(…) zdecydowana większość protestantów na podstawie samej Biblii uznaje, że postanowienia dotyczące Trójjedyności Boga i natury Chrystusa wyrażone na czterech pierwszych soborach ekumenicznych wyrażają naukę biblijną. Stąd protestanci zgadzają się najczęściej z ustaleniami tychże soborów w wyżej wymienionych sprawach.” https://pl.wikipedia.org/wiki/Sob%C3%B3r_powszechny

      A ponadto „(…) papież Grzegorz Wielki (…) mówił o czterech soborach (325, 381, 431, 451), [że] mają być w Kościele tak czczone, jak cztery księgi świętej Ewangelii.”
      [Za: Ks. Marian Banaszak „Historia Kościoła katolickiego” – tom 1 „Starożytność”, wydanie Akademii Teologii Katolickiej, Warszawa 1989, opatrzone formułą: „Cum permissione auctoritatis ecclesiasticae”, str. 164]

      Te cztery Sobory są to więc na pewno Sobory wielkie, ważne i wiekopomne.

      Ponadto nie tylko Kościół katolicki, lecz także „Cerkiew prawosławna i Kościoły starokatolickie uważają za powszechne (…) pierwsze siedem soborów” (link jw.), czego już nie można powiedzieć o protestantach. A zatem wydaje się, że Sobory Konstatynopolitańskie: II z 553 r. i III z 680-681 r. oraz Sobór Nicejski II z 787 r. są wprawdzie bardzo ważne, aczkolwiek już chyba trochę mniej niż cztery pierwsze Sobory.
      Można jeszcze zauważyć, że te siedem pierwszych Soborów odbyło się w epoce Ojców Kościoła, która trwała do VIII wieku – https://pl.wikipedia.org/wiki/Ojcowie_Ko%C5%9Bcio%C5%82a

      Jeszcze mniejszy autorytet w chrześcijaństwie, jak się zdaje, mają kolejne Sobory – uznawane już tylko przez Kościół katolicki: Sobór Konstantynopolitański IV z 869-870 r. oraz siedem tzw. Soborów papieskich – odbytych na Zachodzie pod wyłączną władzą i przewodnictwem papieży (Sobory Laterańskie: I z 1123 r., II z 1139 r., III z 1179 r. i IV z 1215 r., Sobory Lyońskie: I z 1245 r. i II z 1274 r. oraz Sobór w Vienne z 1311-1312 r.). Spośród tych soborów jako „wielki Sobór” został później określony Sobór Laterański IV – a mianowicie w kanonie 8 o Sakramencie Pokuty wydanym przez Sobór Trydencki.

      W świeckiej historii powszechnej (jak pamiętam ze szkoły) jako „wielki Sobór” – m. in. ze względu na ogromną liczbę uczestników – określa się dopiero następny sobór: Sobór w Konstancji z 1414-1418 r.

      Dwa kolejne sobory miały już jednak swoje pewne niekorzystne strony: a to sobór popadł w schizmę, jak Sobór Bazyleo-Ferraro-Florencki z 1431-1445 r., a to znów reformy soborowe okazały się prawie całkiem nieskuteczne, jak to było w przypadku Soboru Laterańskiego V z 1512-1517 r.

      I wreszcie trzy ostatnie sobory to Sobory ery nowożytnej w historii Kościoła, które – moim zdaniem – powinny mieć dla nas dzisiaj szczególnie wielkie znaczenie, bo ich nauczanie ciągle nas w jakiś szczególny sposób dotyczy: Sobór Trydencki z 1545-1563 r. oraz Sobory Watykańskie – I z 1869-1870 r. i II z 1962-1965 r.
      Zacytowana powyżej Maria Simma powiedziała, że to ten ostatni sobór jest „największy w historii”, jednak Sobór Trydencki był również bardzo wielkim Soborem – był „jednym z najbardziej opatrznościowych zdarzeń w historii teologii”, jak napisał ks. Jerzy Buxakowski w swoim „Zarysie historii teologii prawd wiary” wydanym w roku 1994 przez Bernardinum.

      • Paweł pisze:

        Chciałbym jeszcze dodać – notabene – że sugestia taka, jak u Marii Simmy, iż Sobór Watykański II będzie w ostatecznym rozrachunku „największy w historii”, znajduje się również w objawieniach z Garabandal.
        Oto cytat ze str. 187-189 książki „GARABANDAL. Wydarzenia i daty” ojca Eusebio Garcia de Pesquera OFM, wydanej w roku 1994 przez Wydawnictwo „Vox Domini” w Katowicach:

        „W Garabandal (…) modlono się, aby Sobór odniósł prawdziwy sukces dla dobra Kościoła i świata. (…) Uroczyste otwarcie Soboru zostało zapowiedziane na 11 października, święto Macierzyństwa Maryi. (…) W Garabandal w tę noc odbywało się czuwanie. (…) Kiedy radio zaczęło transmitować tę uroczystą ceremonię, (…) [Conchita] weszła w stan ekstazy. Wiemy, że dziecko rozmawiało z Dziewicą o wielkim wydarzeniu. Stawiało pytania, otrzymywało odpowiedzi… Jednak nie było możliwe dokładne poznanie przekazów otrzymanych z Nieba. (…) Przytacza się np. słowa Conchity spisane przez pana Navasa z nagrania magnetofonowego dokonanego podczas ekstazy w dniu 26 września:
        «Sobór będzie największy ze wszystkich?… Odniesie sukces?… Ach, jak dobrze! W ten sposób zostaniesz lepiej poznana i będziesz bardziej zadowolona…»”

        Na chwilę obecną jednak za najważniejszy z wszystkich Soborów trzeba chyba nadal uważać Sobór Trydencki, zgodnie z następującą wzmianką na str. 113 „Breviarium fidei” (rozdział III, wprowadzenie do tekstu dokumentu nr 10):

        „Dekret ‚Sacrosancta’ [Soboru Trydenckiego] o Piśmie św. i Tradycji jest pierwszym wynikiem prac tego najdłuższego i – jak dotychczas – najważniejszego Soboru Powszechnego. (…)”

        [Źródło cytatu: „Breviarium fidei – Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła” opracowany przez Stanisława Głowę SJ i Ignacego Biedę SJ, Księgarnia św. Wojciecha – Poznań 2001, IMPRIMATUR: Poznań dnia 29 lutego 1988 r., L. dz. 284/88, +Jerzy Stroba, Arcybiskup Metropolita Poznański, Ks. Jan Szczepaniak, Kanclerz Kurii Metropolitalnej.]

  3. wobroniewiary pisze:

    Czy dusze wypowiadały sie na temat szafarzy Eucharystii?
    Maria Simma:Tak.W normalnych warunkach tylko konsekrowane ręce kapłanów mogą rozdawać Komunię.Prawo kościelne określa,że taka powinna być praktyka,chyba,że zdarzą się „szczególne okoliczności”,np gdy kapłan jest przykuty do łóżka.Musimy zawsze przygotować się w modlitwie na przyjęcie Pana Jezusa,a ludzie,którzy nalegają na to,by wszystko wydarzyło się jak najsprawniej, nie mają pojęcia jak ogromnym przywilejem,źródłem łask oraz ochrony jest przyjęcie przez nas Pana Jezusa.
    Jeśli ktokolwiek potrzebuje dowodów na to,że szafarze Eucharystii, w formie,w jakiej są promowani w dzisiejszych czasach,nie wpisują się w zamierzenia Boże,mogę przytoczyć następującą historię,która wydarzyla się nie tak dawno w tej okolicy.
    Zmarła niedawno pewna kobieta,która rozdawała Komunię i inspirowała wiele innych kobiet, by czyniły podobnie.Przed pochówkiem trumna została otwarta,aby rodzina i przyjaciele mogli się pożegnać.Potem trumnę zamknięto.Jednakże przed upływem godziny bliski krewny przybył z opóźnieniem i uprosił kapłana ,aby ponownie otworzył trumnę na krótką chwilę,tak by mógł ujrzeć zmarłą.Kapłan się zgodził i w obecności dwóch innych świadków uniósł wieko trumny i zaglądnał do środka.Ta mała grupka ujrzałą coś,co nie było widoczne jeszcze chwilę wczęsniej:ręce kobiety stały sie czarne jak smoła.Dla mnie jak i dla innych był to znak,który potwierdzał,że niekonsekrowane ręce nie mogą rozdawać Pana Jezusa w Komunii.

    Dlaczego temat Komunii na rękę jest tak bardzo kontrowersyjny?
    Ludzie nie znają całej prawdy i powinni nadrobić te zaległości .Prawo kościelne nakazuje pozostawienie przynajmniej części balasek,dla tych wiernych którzy pragną otrzymać Komunię w pozycji klęczącej i na język.Ten nakaz to słowa papieża Pawła VI.Tak więc każdy kościół ,który nie jest wyposażony w balaski,dopuszcza się nieposłuszeństwa.Dusze czyśćcowe mówiły mi,że ŻADEN DOTYCHCZASOWY PAPIEŻ osobiście nie poparł rozdawania Komunii na rękę,ale że zostało to politycznie przeforsowane przez grupę kardynałów i biskupów.Starsi kapłani i biskupi wiedzą o takim stanie rzeczy,ale większości przypadków nie poinformowali o tym wiernych – prze to też oni ponosza za to największą odpowiedzialność.Natomiast każdy papież zdawał sobie dobrze sprawę,że Komunia przyjmowana na rękę uwłacza szacunkowi do Największego Sacrum.Jan Paweł II nie rozdaje Komunii na rękę.

    Na podstawie książki::Uwolnijcie nas stąd!O duszach czyśćcowych z Marią Simmą rozmawia Nicky Eltz”

  4. MariaPietrzak pisze:

    Jako żem chemik , przemawia do mnie „konferencja” o wodzie , tej samej wodzie, ale w trzech stanach : cieklym , stałym i w postaci pary .
    A najbardziej to chyba Faustyny świętej prostota :
    Bądź uwielbiony Panie , miłosierny Boże ,
    w Osobach Trzech Jedyny , Święty , Niepojęty .
    Mój mały ludzki umysł pojąć Cię nie może i tylko Ci powtarzam ,
    Święty, Święty , Święty !

  5. MariaPietrzak pisze:

    Jak strzał w dziesiątkę odbieram wyznanie poezyjne sw. Teresy od Dzieciatka Jezus /
    Więc żyć miłością – to posiadać Ciebie,
    O Jezu, – Ojca Słowo wiekuiste,
    I w Twej miłości zgubić całą siebie
    I wchłaniać Ducha płomienie ogniste,
    Bo kiedy Ciebie o Jezu miłuję,
    Wtedy i Ojciec cały mi się daje,
    Trójca Najświętsza w mej duszy się staje
    Więźniem miłości. /
    Ona zawsze umie nazwać rzeczy po imieniu .

  6. MariaPietrzak pisze:

    💛 Jeszcze coś przychodzi mi do głowy w temacie i znikam .
    „w kim Bóg siedlisko obrał, ma wszystko i będzie jak mocarz żył !”
    – zmienia się struktura wewnętrzna człowieka . Ze stanu „płaskiego przechodzi w trójwymiarowy” !
    Jest jakby w stanie błogosławionym … tyle że Bogiem . Różnica dla której warto błagać …” Wlej Ducha Twego do serca mego,
    O błogosławiona Trójco!

    Skoro „Taki gruby , taki chudy może świętym być , tak i ja , tak i Ty „…( Arka Noego ),czemu by nie ? 😊

    • Kasia pisze:

      Dzieki Mario za to!
      Jezus do s. Leonii Nastal mowil: ‚ przez ustawiczne wpatrywanie sie we Mnie, upodabniasz sie do mnie. Ludzie obcujacy stale z soba upodabniaja sie do siebie przez to ze mimika ich twarzy i wzajemne oddzialywanie upodabnia ich rysy. Wpatruj sie w cichosc I pokore swojego Jezusa, wpatruj sie w jego swietosc. To Cie do niego upodobni.’

      • MariaPietrzak pisze:

        Jak w tym przysłowiu : / Z jakim przystajesz , takim sie stajesz /
        – zachęta do codziennej adoracji💗
        Pogodnej niedzieli !

  7. Alutka pisze:

    Kard. Sarah: poszanowania dla Eucharystii uczmy się od świętych
    „…Szef watykańskiej dykasterii przypomniał, że całe życie Karola Wojtyły było naznaczone głębokim szacunkiem dla Świętej Eucharystii. „Dziś zachęcam was do przypomnienia sobie jedynie ostatnich lat jego posługi. Jego ciało było naznaczone chorobą, jednakże nigdy nie siadał przed Najświętszym Sakramentem. Zawsze klękał. Potrzebował pomocy innych, aby uklęknąć, a potem wstać. Jednakże aż do ostatnich swych dni chciał nam dać wielkie świadectwo szacunku dla Najświętszego Sakramentu” – wskazał watykański purpurat….”
    http://pl.radiovaticana.va/news/2017/06/08/kard_sarah_poszanowania_dla_eucharystii_uczmy_się_od_święt/1317774

  8. babula pisze:

    M. Valtorta o Trójcy Św.(„Koniec czasów walka dobra ze złem u progu wiosny Kościoła” str. 29)
    Jezus mówi:
    Wszystko jet w Nas troiste. Kształty, skutki działań, moce. Bóg jest światłością. Ojciec wysyła światłość ogromną, majestatyczną i spokojną – nieskończony okrąg, który ogarnia całe stworzenie od chwili, w której zostało powiedziane „Niech się stanie światłość”, aż po wieki wieków. .. Wewnątrz wiecznego koła Ojca jest drugie koło, zrodzone przez Ojca, działające inaczej, lecz nie działające przeciwstawnie, gdyś Natura jest jedna. To Syn. Jego światło bardziej drgające , nie tylko ciałom daje życie ale – dzięki swej Ofierze – udziela Życia także duszom, utraconego przez nie. To zalew potężnych i słodkich promieni, które karmią waszą ludzką naturę i pouczają wasz umysł. We wnętrzu drugiego koła jest trzecie, powstałe jako wynik działania dwóch pierwszych: koło światła jeszcze bardziej drgającego i rozpalonego. To Duch Św. To Miłość, która powstaje z relacji Ojca z Synem, istniejąca między nimi i wypływająca z Obydwu, cud nad cudami. Myśl utworzyła Słowo, i Myśl i Słowo kochają się. Miłość jest Parakletem. On oddziaływuje na waszego ducha, na waszą duszę, na wasze ciało., Uświęca każą świątynię waszej osoby – stworzoną przez Ojca i zbawioną przez Syna, stworzoną na obraz i podobieństwo Boga Jednego w Trójcy. Duch Św. jest krzyżmem na stworzeniu waszej osoby, dokonanym przez Ojca; jest łaską [pozwalającą] korzystać z Ofiary Syna; jest Wiedzą i Światłem, umożliwiającym pojęcie Słowa Boga. To Światło bardziej skupione, nie dlatego żeby było ograniczone w porównaniu z pozostałymi lecz dlatego, że jest duchem ducha Bożego i dlatego w swoim zagęszczeniu jest najpotężniejsze jak najpotężniejsze jest w swych działaniach…”

    • babula pisze:

      Ile razy to czytam myślę jak Piękny, Kochający i Wszechmocny jest Bóg ale też jak wielka jest godność człowieka, z której sobie w ogóle nie zdajemy sprawy.

    • babula pisze:

      O wierności łasce („Koniec czasów”)
      Jezus mówi:
      „Są dusze, niezupełnie złe, które marnieją wskutek duchowej oziębłości. Z powodu swojego bezwładu – który sprawia, że stale popadają w niedoskonałości – pomniejszają w sobie łaskę, zmniejszając ją do stanu przypominającego cieniutką nitkę, ledwie tlący się płomyk. Ona zaś powinna być ogniem, żywym pożarem, pięknym, oczyszczającym. Świat się wali, bo łaska niemal upada w większości dusz, a w innych – słabnie….
      Są dusze, które przez każdy wysiłek napełniają się żywotnymi składnikami i w konsekwencji udaje im się korzystać w stu procentach ze skutków łaski. Żywotne składniki to życie według mojego Prawa, życie czyste, miłosierne, pokorne, w miłości do Boga i bliźniego, życie modlitwą ‚żywą’. Wtedy łaska wzrasta, rozkwita, zapuszcza głębokie korzenie i wyrasta jako drzewo życia wiecznego.

      Wtedy Duch Święty jak słońce zalewa swymi promieniami, swymi siedmioma darami; wtedy Ja, Syn, przenikam was deszczem mojej Krwi; wtedy Ojciec patrzy na was łaskawie, widząc w was swoje podobieństwo; wtedy Maryja do łona, które Mnie nosiło, tuli pieszczotliwie was, swoje dzieci mniejsze, lecz drogie, drogie Jej Sercu; wtedy dziewięć anielskich chórów przygotowuje koronę dla waszej duszy, świątyni Boga, i wyśpiewuje wzniosłe ‚Gloria’; wtedy wasza śmierć to Życie, a wasze Życie to szczęście w moim Królestwie.”

  9. Pingback: Św. Ojciec Pio pomaga zrozumieć istotę Trójcy Świętej | Biały, bardzo biały

  10. Pingback: Oddaj się w opiekę św. Ojca Pio w dniu Jego urodzin | W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

  11. Pingback: 27 maja – Uroczystość Trójcy Przenajświętszej | W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

  12. Pingback: Zapraszamy na jubileuszową pielgrzymkę do Włoch – zostań duchowym dzieckiem św. O. Pio | W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

Dodaj odpowiedź do wobroniewiary Anuluj pisanie odpowiedzi