Włoski stygmatyk brat Elia Cataldo: Po co się modlić?

,Modlitwa, która podoba się Bogu” – porywająca konferencja włoskiego stygmatyka brata Elia Cataldo podczas wydarzenia „LublinUwielbia24h” z 30 listopada 2019

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

68 odpowiedzi na „Włoski stygmatyk brat Elia Cataldo: Po co się modlić?

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały 2019 rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!

    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

  2. Kasia pisze:

    Kochani bardzo Was prosze o modlitwe za pewna kobiete, ktora musi uciekac z dziecmi do Polski od meza Araba. Ma duze problemy, grozi jej wiezienie. Nie ma nikogo kto moglby jej pomoc. Rodzina sie odwrocila bo zwiazala sie z Arabem. Do tego ma depresje, musi isc do szpitala. Prosze westchnijcie za nia na modlitwie. Bog zaplac.

  3. wobroniewiary pisze:

    Nagranie z dziś z Medjugorje, pod koniec biskup błogosławi Mirjanę a potem wszystkich ludzi – po łacinie ❤

    Ostatnie Orędzie z Medziugorje, 2. grudzień 2019r. – Orędzie dla Mirjany

    „Drogie dzieci! Kiedy patrzę na was, którzy kochacie mojego Syna, moje Serce napełnia się błogością. Błogosławię was matczynym błogosławieństwem. Matczynym błogosławieństwem błogosławię także waszych pasterzy – was, którzy głosicie słowa mojego Syna, błogosławicie Jego rękami i kochacie Go tak bardzo, że jesteście gotowi z radością podjąć każdą ofiarę dla Niego. Wy podążacie za Nim, który był pierwszym pasterzem, pierwszym misjonarzem.

    Dzieci moje, apostołowie mojej miłości, żyć i pracować dla innych – dla tych wszystkich, których kochacie w moim Synu – jest radością i pocieszeniem ziemskiego życia. Jeśli przez modlitwę, miłość i ofiarę Królestwo Boże jest w waszych sercach, to życie jest dla was radosne i pogodne. Pośród tych, którzy kochają mojego Syna i którzy wzajemnie się miłują przez Niego, nie potrzeba słów. Wystarczy spojrzenie, aby słyszało się niewypowiedziane słowa i niewyrażone uczucia. Tam, gdzie panuje miłość, nie liczy się już czasu. Jesteśmy z wami.

    Mój Syna was zna i kocha. To miłość doprowadza was do Mnie i dzięki tej miłości będę przychodzić do was i mówić wam o dziełach zbawienia. Pragnę, aby wszystkie moje dzieci miały wiarę i odczuwały moją matczyną miłość, która prowadzi ich do Jezusa. Dlatego wy, dzieci moje, tam, gdzie idziecie, promieniejcie miłością i wiarą jako apostołowie miłości. Dziękuję wam. ”

  4. Filipa pisze:

    MOIM WEWNĘTRZNYM OBOWIĄZKIEM MIŁOŚCI, JAKĄ ŻYWIĘ WZGLĘDEM O. AUGUSTYNA PELANOWSKIEGO, JEST ZABRANIE GŁOSU W TEJ SPRAWIE.

    Jako duchowy syn o. Augustyna, wyrażam swoją JEDNOŚĆ z nim, stanowczo OŚWIADCZAJĄC> NIE WSZYSCY PAULINI< ODCINAJĄ SIĘ OD JEGO OSOBY. Zawsze byłem z NIM, podkreślam ZAWSZE, w każdej sytuacji, A ostatnio przez dziewięć miesięcy w jednym klasztorze we Wrocławiu, aż do przeniesienia go do innego naszego klasztoru. On zrodził mnie do życia, jak św. Paweł , i to nie jednokrotnie w bólach ogromnych. On zrodził mnie bardziej niż, mój rodzony ojciec według krwi, gdyż zrodził mnie dla ŻYCIA W CHRYSTUSIE. On przez całe moje i moich braci, a jego duchowych synów życie w Zakonie Paulinów ,,karmił nas i żywił, chlebem, jak Mojżesz lud wybrany na pustyni, l POKARMEM DUCHOWYM / Słowem, które miało MOC dotknąć naszego PORANIONEGO, a nie raz GRZESZNEGO ŻYCIA, w taki sposób uwrażliwiając nas na to, że NIE SAMYM CHLEBEM ŻYJE CZŁOWIEK. Już dawno nie jeden być może z nas straciłby NADZIEJĘ, i WIARĘ, gdyby nie postawa głębokiej WIARY I MIŁOŚĆ NASZEGO DUCHOWEGO OJCA, jaką zawsze miał dla nas, nawet wówczas gdy NIKT TEJ MIŁOŚCI nie okazywał. On nauczył nas KOCHAĆ JEZUSA I JEGO PRZENAJŚWIĘTSZĄ MATKĘ MARYJĘ, on nauczył nas widzieć swoje życie w NIM, w SŁOWIE WCIELONYM, jako ŚWIETLE, on nauczył nas MIŁOŚCI DO KOŚCIOŁA, NASZEJ MATKI, on nauczył nas ROZPOZNAWANIA ZNAKÓW CZASU, dzięki WPATRYWANIU SIĘ NIE w MĄDROŚĆ LUDZKĄ, LECZ W OBLICZE CHRYSTUSA EUCHARYSTYCZNEGO. On na mojej Mszy prymicyjnej przed Ikoną Jasnogórskiej Bogurodzicy, dal mi coś ze swego ducha, jak Eliasz, który podarował swój płaszcz Elizeuszowi. On mówił ,,że jeśli sól swój smak utraci, to nadaje się tylko na wyrzucenie…,, co się stanie z tymi, którzy ten smak UTRACILI? Co stanie się z tymi kapłanami, z tymi zakonnikami?
    DLATEGO TEŻ, moim wewnętrznym obowiązkiem MIŁOŚCI, jaką żywię względem o. Augustyna, jest zabranie GŁOSU w tej sprawie. Tym bardziej, że NIE POZWOLĘ, na to aby szkalowano i próbowano niejako w imię ,,dobra i troski, mówić o tym, że MÓJ OJCIEC nie jako wypowiada, czy też GŁOSI nauki sprzeczne z PRAWDZIWĄ NAUKĄ I DOKTRYNĄ KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO, i że nie jako czyni to dla tego, iż jest w stanie CHOROBY PSYCHICZNEJ, STANIE POWAŻNEJ DEPRESJI, czy też, jak niektórzy próbują mówić, że ,,WSZEDŁ W FUNDAMENTALIZM RELIGIJNY,, bowiem wówczas należało by tak mówić również O MNIE I O JEGO DUCHOWYCH SYNACH, iż wszyscy jesteśmy w DEPRESJI, i że wszyscy jesteśmy FUNDAMENTALISTAMI, którzy odsunęli się od NAUKI KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO, dlatego, że stoją na stanowisku SPRZECZNYM z czymś co z natury swojej jest SPRZECZNE z ORTODOKSJĄ I PRAWDZIWĄ NAUKĄ KOŚCIOŁA, wyrażoną w KANONACH KOŚCIOŁA, w KATECHIZMIE KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO, W NAUCE OJCÓW KOŚCIOŁA I SOBORACH KOŚCIOŁA, JAK RÓWNIEŻ W NAUCZANIU ZAWARTYM W MYŚLI ŚWIĘTYCH PAPIEŻY. Czy również kardynałowie, biskupi i prezbiterzy widzący zamęt i niejasność w nauczaniu Franciszka się mylą? Czy od nich i ich nauczania, odciął si ę Kościół?
    UBOLEWAM, co do tych wszystkich NASZYCH BRACI, którzy obecnie odżegnują się od SWOJEGO OJCA, do nich to można by zastosować słowa św. Pawła ,, ufam, że nie trudziłem się NA PRÓŻNO …,, widać, iż te słowa zdają się wypełniać. JAKO DUCHOWY SYN ŚW. PAWŁA PIERWSZEGO PUSTELNIKA, oraz DUCHOWY SYN, OJCA AUGUSTYNA, z WDZIĘCZNOŚCIĄ CO DO JEGO OSOBY I DOZGONNYM SZACUNKIEM, trwać WIERNIE BĘDĘ PRZY NIM, aby nie okazało się ,,że biegłem na próżno,, oraz NIE tylko TERAZ, ale NADAL, tak jak robiłem to ZAWSZE, będę JEDNEGO DUCHA I JEDNEGO SERCA, trwać na MODLITWIE, wraz z moim OJCEM, chroniąc się w ŁONIE MARYI, jak w ARCE, przed POTOPEM MYŚLI TEGO ŚWIATA, będę trwać pod JEJ SERCEM, będąc głęboko przekonany, że JAKO PAULINI, BYLIBYŚMY, jak niegdyś powiedział o nas czcigodny Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński ,,NIKIM,, bez MARYI, NASZEJ MATKI. I my duchowi synowie o. Augustyna ,,bylibyśmy NIKIM,, GDYBY nie ZRODZIŁ NAS DO ŻYCIA DLA NIEJ, DLA MARYI, a przez NIĄ dla JEJ SYNA JEZUSA CHRYSTUSA, KTÓRY UMARŁ ZA NAS I ZMARTWYCHWSTAŁ dla NAS, dając nam SWOJEGO DUCHA ŚWIĘTEGO.
    Co do odejścia O. Augustyna na PUSTELNIE, nie potrzeba komentarzy, wszystko jest jasno zawarte i wyrażone przez jego samego w książce ,,OCALENIE,,. Szanuję jego postawę, i jego słowo, które zawsze było PROROCZE.
    Powiem coś więcej słowami św. Maksymiliana Kolbe ,,i śmiało powiem, że jeżeli będziemy Niepokalanej całkowicie oddani, jeżeli o to ustawicznie starać się będziemy, to nasze czyny / choć może nie ze złej woli, ale złe/ Ona naprawi, i co więcej, na większe dobro obróci. Owszem i cuda czyni, jeżeli tego będzie potrzeba, bo dla Niepokalanej cud uczynić, to nie jest wielka rzecz. I wtedy nasze prace i wysiłki nie będą już nasze, ale Jej, i będą miały nie wartość naszą, ale Niepokalanej. My tylko będziemy Jej narzędziami, tak jak łopata w rękach ogrodnika. Łopata kopie, ale to nie jej czynność, tylko ogrodnika. Jaka więc dla nas pociecha z tego już na tym świecie, a co dopiero na tamtym. Każdy osobno, przed Bogiem odpowie, ale i przełożony odpowie za swoich podwładnych. ,,Biada psom nie szczekającym,, (por. Iz 56,10), mówi Pismo Święte. Przełożony tedy winien strzec swych podwładnych, jak pies strzeże owiec. Biada temu, co ma strzec, jeśli nie strzeże,,.

  5. wobroniewiary pisze:

    ADWENT Z OJCEM PIO
    „Czas Adwentu to okres oczekiwania i przygotowania na przyjście Chrystusa Pana. Wiemy, że już raz zstąpił na ziemię i to wydarzenie przypominają nam Święta Bożego Narodzenia. Słowo adventus w języku łacińskim oznacza przybycie. Terminem tym rzymianie określali czas przygotowań na przyjazd cezara. I dla nas chrześcijan to czas przygotowania…
    Dla Ojca Pio czas Adwentu był okresem szczególnym, czasem nie tylko wytężonej pracy w konfesjonale, ale także wewnętrznego przygotowania się do obchodów Bożego Narodzenia-wspomnienia pierwszego przyjścia Syna Bożego na ziemię i czasem radosnego oczekiwania na Jego ponowne przyjście.
    Każdy, kolejny tydzień Adwentu, poświęcono medytacjom tajemnicy światła, pokoju i oczekiwania, radości oraz miłości.
    Człowiekowi, zagubionemu w ciemnościach świata i zmęczonemu ciemnością, Adwent rozjaśnia otaczającą go rzeczywistość. To tajemnicze i delikatne światło roratki-adwentowej świecy. Światło jest świtem i brzaskiem, zapowiedzią nadejścia Słońca-Chrystusa (…)
    Redakcja”
    źródło: Wydawnictwo Serafin, Kraków 2007

  6. Euzebia pisze:

    Nowenna przed 8 grudnia
    Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i
    Godzina Łaski dla Świata

    Dzień piąty – 3 grudnia

    O Maryjo, Ty z woli samego Boga stałaś się Ogrodem Zamkniętym i Rajem Przyobiecanym, do którego podstępny wąż nie miał przystępu. Prosimy Cię, Matko, broń naszych dusz od przewrotnych działań złego ducha, byśmy nigdy nie stali się jego ofiarą.

    Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…

    Módl się za nami, Dziewico Niepokalana,
    – Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

    Módlmy się:
    Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, zachowałeś ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

    O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta módl się za nami którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi którzy się do Ciebie nie uciekają a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi kościoła świętego i poleconymi Tobie. Amen

  7. PAulina pisze:

    Kochany Ojcze Augustynie
    Dziękuje Ci za wiarę
    Modlimy się za Ciebie…❤️

  8. Ania pisze:

    Ktoś tu pytał o Godzinę Łaski 8 grudnia

    • Euzebia pisze:

       JAK ODPRAWIĆ GODZINĘ ŁASKI?

      To szczególna godzina i dobrze będzie, jeśli zdołasz wykorzystać ją całą. Im więcej czasu spędzisz z Maryją, tym więcej łask spłynie na ciebie i tych, których nosisz w sercu. Dlatego postaraj się oddać Niepokalanej całą świętą godzinę. Jeżeli to niemożliwe, przybliż się do Jej Niepokalanego Serca na tyle czasu, na ile cię stać. Każda chwila, którą spędzisz przytulony do obietnicy Matki Bożej, okaże się bezcenna!
      Zacznij od przypomnienia sobie obietnic Matki Najświętszej.
      „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.
      Skup się na modlitwie i zapytaj siebie:
      „Co obiecuje mi Matka Najświętsza?”.
      Ona zapewnia, że Godzina Łaski „zaowocuje wieloma nawróceniami”.
      Proś o łaskę nawrócenia dla tych, którzy jej najbardziej potrzebują.
      „Serca zatwardziałe i zimne jak ten marmur zostaną dotknięte Bożą łaską i staną się wiernymi czcicielami naszego Pana, i będą Go szczerze miłować (…)”.

      Proś o tę łaskę dla siebie i najbliższych.
      „Przez to nabożeństwo uzyskacie wiele łask duchowych i cielesnych”.
      Nie bój się prosić o łaski – nawet największe!
      „Nasz Pan, mój Boski Syn, Jezus, ześle swe przeobfite Miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą stale modlić się za swych grzesznych braci (…)”.

      Proś o łaskę nawrócenia dla grzeszników.
      „Każdy, kto będzie modlić się w tej intencji i wylewał łzy pokuty, odnajdzie pewną drabinę niebieską, przez me macierzyńskie Serce będzie też miał zapewnioną opiekę i łaskę”.

      A teraz podziękuj za tę łaskę, którą ci dziś Matka Najświętsza gwarantuje!

      W tym momencie możesz zacząć rozmawiać z Maryją modlitwami, które są najbliższe twemu sercu.
      Odmów Różaniec, przeplatając go aktami miłości (Boże, choć Cię nie pojmuję…) i żalu za grzechy (Ach, żałuję za me złości…).
      Wyznaj swą wiarę w Boga (Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego), wychwalaj Jego dobroć (Chwała na wysokości Bogu), oddaj się Maryi pod opiekę (Cały jestem Twój, o Maryjo).

      To słowa szczególnie miłe Maryi.
      One otworzą dla ciebie Jej Serce, ciebie zaś niech otworzą na Jej dary.

       Źródło:
      Wincenty Łaszewski, Nasz Dziennik, 7.12.2007 (fragment)

  9. Ania pisze:

    Rewolucja gender wdziera się do Polski na różne sposoby. Jej propagatorzy próbują przejąć polskie szkoły wprowadzając edukację seksualną. Jak się okazuje, niebezpieczne zabawki można zakupić już nawet w zwykłym markecie w Warszawie.

    Ken w kuchennym fartuszku i pełnym makijażu w pudełku z napisem „możesz być kimkolwiek chcesz”, czy ken jako… syrenka. Ciekawe, jak nazwałyby syrenkę mężczyznę nasze lewicowe „polityczki”. Zabawki te bez wątpienia są niebezpieczne. Dlaczego? Bo seksualizują nasze dzieci, wykrzywiają obraz mężczyzny i kobiety, a lewicowym rewolucjonistom właśnie o to chodzi

  10. cu pisze:

    Kardynał Sarah wzywa, by w sytuacji zamieszania i zalewu grzechów nie ulegać pokusie „brania sprawy w swoje ręce”. To byłby zamaskowany podział. „Pod pretekstem czynienia dobra ludzie się dzielą, krytykują, rozdzierają. A demon szyderczo się śmieje. Kościoła nie zreformujemy podziałem i nienawiścią” – pisze kard. Sarah. Hierarcha wymienia następnie cztery filary, które musimy wzmacniać, aby zachować jedność. Są to: modlitwa, doktryna katolicka, umiłowanie Piotra i wzajemna miłość.

    • m pisze:

      tak wystarczy popatrzeć na Niepokalaną Matkę Bożą Maryję, Pana Jezusa, św. Józefa, na całą Świętą Rodzinę. Modlitwa, Miłość, Pokój, Jedność, Mądrość, samo i wszystko Dobro, Harmonia, Cichość, Pokora i wiele wiele innych szlachetnych woni cnót i uczuć, które ich Serca nieustannie wydzielają. Na wszystkich dobrych i błądzących pada deszcz i świeci to słońce…
      od Nich można się spodziewać tylko Dobra i Miłości, a od nas czego można się spodziewać ? Miejmy nadzieję, że Jedności, modlitwa, doktryna katolicka, umiłowanie Piotra, wzajemna miłość przyjaciół i nieprzyjaciół. To by było piękne jakby tak było, Niebo na Ziemi.

  11. Witek pisze:

    A u mnie już po Kolędzie. Był Ksiądz Zdzisław, którego wyświęcał „Stefek”, czyli:
    Kardynał Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
    cyt: „W poznaniu woli Bożej znajdujemy pełny i całkowity spokój. Wola Boża jest zawsze powiązana z miłością, dobrocią i miłosierdziem, z mądrością i wszechwiedzą Boga, który patrzy na początek i kres naszego życia. On jeden jest nieomylny w układaniu planów”.

    Wszystkim życzę całkowitego spokoju:)

  12. Sylwia pisze:

    Kochani proszę was o modlitwę w intencji dwóch osób, które nie potrafią się pogodzić, przyjąć prawdy że jesteśmy prochem na tej ziemi. O prawdę i zgodę dla nich. Dla : Maksymiliana i Grażyny.
    Również proszę o modlitwę w intencji zwaśnionych rodzin od pokoleń Bóg zna ich imiona.
    Oraz o to by pewna kobieta zrozumiała że mam szczere intencje i że nie chcę kłótni. Ma na imię Marzena.

    Powiedzcie mi czy dobrym sposobem jest milczenie, gdy ktoś kogoś obwinia i czy lepiej milczeć? i nie wdawać się w dyskusję z osobami, które i tak nie chcą rozumieć naszych intencji i widzą wszędzie winę tam gdzie nie trzeba?
    Nie raz wyciągałam rękę do zgody mimo tego że nie było mojej winy w tym. Teraz mam już dość czy lepiej milczeć ? unikać takiej osoby? mam z tym problem.. Może wy \kochani coś mi doradzicie? : )

    • babula pisze:

      Sylwio miałam podobny problem. Nie milczałam gdy ktoś był niewinnie obwiniany ale broniłam tych ludzi. Sytuacja taka powtarzała się wielokrotnie. Po jakimś czasie zaprzestałam obrony i gdy słyszałam niesprawiedliwe słowa milczałam. I tak było wiadomo co myślę i co powiedziałabym więc nie musiałam nic mówić. Milczenie „mówiło” za mnie. A ponieważ się nie odzywałam nie dało się ze mną pokłócić. Może to Ci pomoże.
      Modle się w Twoich i we wszystkich naszych intencjach ❤ +++

      • babula pisze:

        PS w tym czasie milczenia dobrze jest w myślach się modlić lub własnymi słowami poprosić Maryję i Jezusa o pomoc, zanurzyć tę kłótliwą osobę w bólu cierniowej korony, w Krwi Jezusa, w łzach Matki Bożej, w odmawianych przez Ciebie tajemnicach różańcowych, prosić o pomoc dusze czyścowe..

      • Sylwia pisze:

        Dziękuję Ci kochana Babulo ❤

    • Kasia pisze:

      Unikac towarzystwa ktore Cie oddziela od Boga.
      Mialam trudna sytuacje z sasiadami, bylam bliska wyprowadzki, tam gdzie sie gromadzili w ogrodzie rozsypalam ziemie z Ziemi Swietej i olejem egz zrobilam krzyzyki w altance w ktorej przesiadywali. Nie moglam wrecz uwierzyc, ze przestali chodzic do ogrodka. Wogole ich nie widze od miesiecy.

      • Sylwia pisze:

        Kasiu dziękuję.. to prawda przez takie sytuacje człowiek ma ochotę się wyprowadzić , ja również mam trudną sytuację sąsiedzką, między innymi. A wczoraj niestety pewna osoba bardzo mi zrobiła przykrość, na pewnym forum internetowym tylko dlatego że nie chciałam brać udziału w czymś co nie tyczy się mnie, ale też i sprawa bardzo trudna. Więc za to że nie chciałam obstać za jedną z osób zostałam bardzo źle potraktowana, przebaczyłam i zostawiłam wszystko w milczeniu.

        • Kasia pisze:

          Sylwia po moim nawroceniu odeszli ode mnie prawie wszyscy znajomi i przyjaciele. A bylam powiedzmy ‚dusza towarzystwa’ kiedys. Zaczelam byc pomijana, nie zapraszana. Czulam sie strasznie ale teraz wiem, ze Bog mnie cwiczyl. Wtedy rowniez docenilam laske przyjazni z ludzmi, dobrych relacji. Zaczelam zwyczajnie unikac czczego gadania, pustych slow, niepotrzebnych spotkan, ktore byly tylko przelewaniem z pustego w prozne, zaczelo mnie to nudzic. Przestalam sie martwic co mysla inni o mnie.
          Wiem, ze to moze trudne bo kazdy idzie inna droga ale nie przejmuj sie za bardzo co mowia i mysla inni, nie tlumacz sie. Dbaj o relacje z Bogiem.

        • Sylwia pisze:

          Kasiu też doświadczam właśnie tego ,wiele ludzi mnie opuściło i też wtedy gdy zaczęłam stawiać wyraźne granice. Ale też właśnie wiele osób mnie nie chce słuchać. Cóż przyzwyczaiłam się do tego co zrobię.

        • Kasia pisze:

          Rozumiem Sylwia i wytrwania! 😊

    • Euzebia pisze:

      Kiedyś na Jasnej Górze podczas homilii słyszałam, że jedność w rodzinie jest łaską którą daje Bóg, możemy się o nią tylko modlić i potrzeba żeby obydwie strony pragnęły jedności i modliły się o nią a kiedy jest ta jedność trzeba ją pielęgnować i modlić się żeby trwała.
      W swoim „Dzienniczku” św.Faustynie Pan Jezus mówił żeby milczała, nie tłumaczyła się nikomu kiedy jest niesprawiedliwie obwiniana przez otoczenie ale żeby tylko u Niego szukała pomocy i prosiła żeby On ją bronił.
      (Z doświadczenia wiem ze im bardziej się człowiek tłumaczy tym bardziej druga strona „przekręca” i robi z tych słów następne „winy”.)
      Kto „zastosował się” do tej rady z „Dzienniczka”, ten wie że „to działa” – Pan Bóg ma swoje sposoby i swój czas (może być odległy) i wyratuje z trudnej sytuacji, tak jak jest napisane w psalmach że On „otacza szańcem bogobojnych” i jeszcze dodam, że różaniec jest łańcuchem który nas łączy z Matką Bożą i Ona „chwyci go” i wyciągnie nas z tarapatów jeżeli będziemy się modlić różańcem i ofiarować do Maryi np. za dusze w czyśćcu cierpiące i jeśli możliwe na kolanach przed Najświętszym Sakramentem…

      • Sylwia pisze:

        Euzebio masz rację, i bardzo pomocne jest to co napisałaś. Jest takie powiedzenie:
        ” winny się tłumaczy” – coś w tym jest. Więc milczenie jest lekiem, a właściwie milczenie i modlitwa. ❤

  13. Sylwia pisze:

    Dobry Boże, na cóż mi wszystkie te dobra..
    Dobry Boże, proszę przebacz ..
    Bo serce me marne i kruche niczym liść na wietrze.
    Nie potrafię buntuję się nie chcę..
    Dusza moja krucha jak drobny piasek,
    Ciało słabe podatne na krzywdę, uciekam błądzę idę..
    Płacze me serce i oczy płaczą bo widzą ludzką głupotę.
    B. S.

    • Paweł pisze:

      A ja taką oto pieśń adwentową pamiętam szczególnie z mojego bierzmowania, które przyjmowałem w katedrze w IV Niedzielę Adwentu i akurat w przeddzień moich urodzin:

  14. kasiaJa pisze:

    Ksiądz Dariusz Kowalczyk na swoim profilu pisze: „Zapowiedziana na 21 grudnia beatyfikacja abpa Sheena odłożona na czas nieokreślony! To jednak szokująca wiadomość…”

  15. Joan pisze:

    Kochani wiecie,.ze 21 grudnia miala sie odbyc beatyfikacja bp Sheena? Odwolano te date. !!!
    Wiadomo tylko tyle, ze na prosbe Amerykanskich biskupow. Nie wiadomo nic o nowej dacie. Wszyscy w USA jeatesmy w szoku. Nie dobrze, bardzo nie dobrze. Jak widac komus nie na reke jest uznanie takiego kaznodziei!

  16. wobroniewiary pisze:

    Szanowni Państwo, poniżej prezentujemy pełne tłumaczenie komunikatu diecezji Peoria w sprawie przełożenia daty beatyfikacji arcybiskupa Sheena

    Beatyfikacja arcybiskupa Sheena odłożona na czas nieokreślony
    https://abpsheen.pl/2019/12/03/beatyfikacja-arcybiskupa-sheena-odlozona-na-czas-nieokreslony/

  17. Ania pisze:

    2 grudnia Stolica Apostolska zadecydowała o przełożeniu daty beatyfikacji na wniosek kilku członków Konferencji Biskupów, którzy poprosili o dalsze zbadanie sprawy.

    „Na każdym etapie zostało dowiedzione, że stanowił on przykładny wzór chrześcijańskiego życia; był wzorem przewodnictwa w Kościele. Nigdy jego życie w cnocie nie zostało zakwestionowane” – napisał ordynariusz Peorii

  18. Ania pisze:

    – Poza Kościołem nie ma zbawienia –
    Sobór święty opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, uczy, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół; On to właśnie podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu, potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. Nie mogliby więc zostać zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać. Stwierdzenie to nie dotyczy tych, którzy bez własnej winy nie znają Chrystusa i Kościoła.
    (Lumen Gentium)
    ***
    Ja, N., wierzę mocno i wyznaję wszystkie i poszczególne prawdy zawarte w symbolu wiary, a mianowicie:

    Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. Zmartwychwstał trzeciego dnia jak oznajmia Pismo. Wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych; a Królestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden Chrzest na odpuszczenie grzechów. Oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.

    Przyjmuję również i z mocnym przekonaniem zachowuję wszystkie i poszczególne prawdy dotyczące nauki wiary i obyczajów, a przez Kościół bądź uroczyście ogłoszone, bądź zwyczajnym nauczaniem stwierdzone i wyjaśnione – tak jak są przez Kościół przedstawiane – w szczególności zaś te, które dotyczą tajemnic świętego Kościoła Chrystusowego i jego sakramentów, Ofiary Mszy świętej oraz Prymatu Biskupa Rzymu.
    (ŚWIĘTA KONGREGACJA NAUKI WIARY)

  19. J. K. pisze:

    Przyznam ,że mi ręce opadły , a co jest powodem tej kary ? nałoźonej pośmięrtnie na Arcybiskupa Sheena? Czy aby nie ten, że proroczo zdemaskował w naszych antychrysta? I żył w krystalicznym swietle?
    Czy teraz w tych czasach, Arycybiskup, Biskup czy Kapłan musi kojarzyc się jedynie z pedofilią i wszelkim brudem? Zwłaszcza gdy głosi ,,Prawdziwe Słowo Boże” i do Boga prowadzi?!
    Dobry sposób aby Abp. Sheen przestał być wiarygodny. Czy można wymyśleć coś równie ohydnego?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s