Abp Fulton J Sheen: Maryja – pierwsza miłość świata

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

22 odpowiedzi na „Abp Fulton J Sheen: Maryja – pierwsza miłość świata

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!

    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

    • Renata Anna pisze:

      Mam prośbę modlitewną. Wczoraj zmarła Wiktoria. Potrzebuje morza, a może nawet oceanu modlitwy. Bardzo skomplikowała swoje życie. W swojej historii życia zahaczyła o zakon. Wybrała inną drogę, rozbiła małżeństwo. Zupełnie się pogubiła w wierze. Bóg zapłać za choćby westchnienie do Boga w jej intencji. Mam jednak nadzieję, że wybrała ostatnią szansę o której jest mowa w dzisiejszej Ewangelii.

      • AGA pisze:

        Polecam też zamówić za nią np. Msze Św. Wieczyste u werbistów lub związek mszalny (Msze Św. zbiorowe roczne).

        Pomodlę się.

  2. Witek pisze:

    Polska Narodem Wybranym

    Rycerz Niepokalanej nr 5/2010, s. 142

    Na przełomie XVI i XVII w. żył w Neapolu jezuita o. Giulio Mancinelli, odznaczający się niezwykłą świętością życia, wielką czcią do Najświętszego Sakramentu i Matki Bożej, a także troską o dusze w czyśćcu cierpiące.

    O. Giulio Mancinelli miał wielkie nabożeństwo do świętych Polaków, Stanisława Kostki i Stanisława, biskupa. W swoich modlitwach usilnie prosił Matkę Bożą, by mu objawiła, jaki tytuł chciałaby jeszcze mieć w Litanii Loretańskiej, by sprawił Jej radość.

    14 sierpnia 1608 r. o. Giulio po wieczornych modlitwach powrócił do swojej celi i zatopił się w medytacji Litanii Loretańskiej. Przypomniał sobie, że w dniu tym przypada 40. rocznica śmierci jego współbrata z nowicjatu, św. Stanisława Kostki. Gdy zegar na wieży kościelnej przy klasztorze Ges Nuovo wybił godzinę dziewiątą, o. Mancinelli wyjrzał przez okno w kierunku morza i zobaczył zbliżającą się w wielkim majestacie postać Matki Bożej z Dzieciątkiem, a u Jej stóp klęczał piękny, znajomy mu młodzieniec w aureoli i jezuickim habicie – Stanisław Kostka. Na ten widok włoski jezuita zawołał: „Królowo Wniebowzięta, módl się za nami”, na co Matka Boża odpowiedziała: „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do mnie pałają jego synowie”.

    Po tych słowach o. Giulio zawołał: „Królowo Polski Wniebowzięta, módl się za Polską!” Matka Boża miłosiernie spojrzała na klęczącego przed Nią Stanisława Kostkę, a potem na o. Mancinellego i powiedziała: „Jemu tę łaskę dzisiejszą zawdzięczasz, Giulio”. Radość napełniła serce zakonnika po tym widzeniu i od tej chwili modlił się: „Królowo Polski, módl się za nami” – i powtarzał: „Matka Boża wielkie rzeczy dla Polaków zamierza”.

    Krakowskie objawienie

    O swoim widzeniu o. Mancinelli powiadomił władze zakonne oraz pytał współbraci, gdzie jest to królestwo, którego Matka Boża zechciała być Królową. Władze kościelne powołały komisję do zbadania, czy w objawieniu nie ma błędu. Po roku orzeczono, że objawienie jest prawdziwe. Zakonnik podjął decyzję, aby pielgrzymować do tego królestwa, wybranego przez Maryję. Rozpoczął pieszą podróż, mimo podeszłego wieku, 72 lat.

    8 maja 1610 r. zakonnik przybył do Krakowa, witany przez króla Zygmunta III Wazę, biskupów i przedstawicieli wszystkich stanów. W ich towarzystwie wszedł do katedry wawelskiej, by odprawić Mszę świętą. Podczas Mszy przy grobie św. Stanisława, biskupa, o. Giulio miał jeszcze jedno objawienie Matki Bożej, która stanęła przed nim w wielkim majestacie i ponownie powiedziała: „Jam jest Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do mnie za nim o pomyślność nieustannie, a ja ci zawsze miłościwą będę”. Maryja powiedziała również, aby w Krakowie ustanowić widzialny znak Jej królowania.

    Na rynku Starego Miasta w Krakowie możemy ten znak zobaczyć. Jest to korona na wieży bazyliki mariackiej, wpierw zamontowana w 1628 r., w 10. rocznicę śmierci o. Mancinellego. W 1666 r. założono okazalszą, w 10. rocznicę ślubów Jana Kazimierza.

    Po rekolekcjach dla dworu i kilku dniach odpoczynku zakonnik udał się jeszcze do Lwowa, miasta zawsze wiernego, by potem powrócić do Neapolu. Tam zmarł 14 sierpnia 1618 r.

    Papieska rada

    Powszechnie uważa się, że śluby Jana Kazimierza zapoczątkowały tytułowanie Matki Bożej Królową Polski. Kult ten znany był jednak wcześniej, właśnie od czasu objawień o. Mancinellego. To wtedy ks. Piotr Skarga ułożył modlitwę za Ojczyznę:

    Boże, Rządco i Panie narodów,
    z ręki i karności Twojej
    racz nas nie wypuszczać,
    a za przyczyną Najświętszej Panny,
    Królowej naszej,
    błogosław Ojczyźnie naszej.

    Kult Matki Bożej jako Królowej Polski bardzo się rozszerzył po 1656 r.

    Jesienią 1655 r., gdy cała Polska zajęta była przez Szwedów, broniła się tylko Jasna Góra ze 150-osobową załogą. Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w klasztorze już nie było. Był z królem Janem Kazimierzem i garstką rycerstwa w Prudniku na Śląsku Opolskim, gdzie 300 lat później był uwięziony prymas Wyszyński. Wtedy też nasz król napisał do papieża Innocentego XII błagalny list: „Ojcze Święty, ratuj!”

    Papiestwo w tym okresie przeżywało trudne chwile i papież nie mógł pośpieszyć z żadną pomocą. Znał jednak objawienia o. Mancinellego, gdyż wcześniej był nuncjuszem apostolskim w Polsce i rozmawiał na ten temat z wieloma Polakami, szczególnie z ks. Piotrem Skargą. Odpisał więc królowi: „Dlaczego ty zwracasz się o pomoc do mnie, a nie zwracasz się do Tej, która sama chciała być waszą Królową?” Oczywiście miał na myśli Matkę Bożą.

    Po tym liście Jan Kazimierz zrozumiał, że jedyną Osobą, która może mu pomóc, jest Matka Boża. Podjął więc wewnętrzne postanowienie, że gdy jakikolwiek skrawek Polski będzie wolny, to tam przybędzie i dokona ślubów, ogłaszając publicznie, że Matka Boża jest Królową Polski.

    Wkrótce Opatrzność Boża dała królowi okazję spełnienia przyrzeczenia. W marcu 1656 r. Szwedzi właściwie bez powodu wycofali się ze Lwowa. Król Jan Kazimierz bezzwłocznie udał się do tego miasta przez Podkarpacie w towarzystwie dwóch chorągwi husarskich (ok. 200 ludzi) i w katedrze lwowskiej, przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, 1 kwietnia 1656 r. złożył śluby i ukoronował wizerunek Matki Bożej. Od tej chwili losy wojenne się odwróciły. Szwedzi zaczęli ponosić klęski.

    Zmowa milczenia

    227 lat później w małej warmińskiej wsi Gietrzwałd, dwóm dziewczynkom objawiła się Matka Boża, i to 160 razy. Była w koronie na głowie, siedziała na tronie, z berłem w dłoni i powiedziała, że jest Królową Polski. Z tymi objawieniami wiąże się znaczące wydarzenie.

    Prusy w drugiej połowie XIX w. postanowiły przeznaczyć duże środki na walkę z Kościołem katolickim i germanizację ziem, które dostały się im po rozbiorach Polski. Działania te nazywamy Kulturkampfem. Jednak ze względu na objawienia w Gietrzwałdzie przedsięwzięcia te skończyły się fiaskiem. Wówczas to minister policji skierował do Otto Bismarcka, żelaznego kanclerza, sprawozdanie ze stwierdzeniem, że niepowodzenie Kulturkampfu było wynikiem objawień w Gietrzwałdzie, gdzie Matka Boża mówiła po polsku, co pobudziło „żywioł polski”. Na sprawozdaniu tym kanclerz Prus zrobił adnotację: „Widzimy, że te objawienia są zjawiskiem nadprzyrodzonym, z którym walczyć nie możemy. Jedynie, co możemy, to wszystko przemilczeć”. To milczenie łączy oba objawienia. W obu Matka Boża przedstawiła się jako Królowa Polski i oba są bardzo mało znane. Zmowa milczenia to jakby realizacja zalecenia Bismarcka.

    Pamiętajmy, że Wniebowzięta Maryja jest Królową Polski. Powtarzajmy Jej tytuł jak najczęściej, gdyż już papież Innocenty XII przypisał odpusty dla tego, kto pod tym tytułem wezwie pobożnie Maryję. Uczcijmy też 400-lecie pierwszych objawień Matki Bożej, która przy grobie św. Stanisława pierwszy raz na ziemi polskiej objawiła 8 maja 1610 r., że jest Królową Polski.

    Godzina Apelu

    Warto zwrócić też uwagę na objawienie, jakie otrzymał pilot, Władysław Polesiński, twórca Apelu Jasnogórskiego, a także 12-letnia Władzia Papis, 3 maja 1943 r. w Warszawie na Siekierkach. Rozpoczynały się one o godz. 21. W związku z tym możemy dojść do wniosku, że jest to wyjątkowa godzina dla Polaków, w której powinniśmy się wszyscy modlić. O tej godzinie łączmy się duchowo z Jasną Górą w modlitwie Apelu w sercu i na ustach, podobnie jak to robimy w południe na Anioł Pański czy odmawiając Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz rozważając Mękę Pańską o godz. 15.

    Stanisław Krzemiński

    Artykuł na stronie: http://www.rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=172

    Ps. Cała Polska łączy się codziennie z Jasną Górą o godzinie 21.00 – transmisja na żywo w telewizji Trwam i Radiu Maryja.
    Telewizja Trwam
    Radio Maryja

  3. Witek pisze:

    MATKA BOŻA (z notatek Kardynała Augusta Hlonda)
    1. ,,Przyjdą czasy, kiedy Bóg w ręce swej Matki na pewien czas złoży atrybut
    swej wszechpotęgi”.
    2. „Obecne czasy oddał Bóg w opiekę Matce Najświętszej”.
    3. ,,Dzięki wstawiennictwu Maryi zlituje się Bóg nad nieszczęśliwą ludzkością
    i zwiąże rozpętaną na ziemi moc szatańską”.
    4. „Polska jest Narodem wybranym Najświętszej Maryi Panny”.
    5. „Polska nie opuści sztandaru Królowej Nieba — spełni swe zadania, będzie
    znowu Matką świętych”.
    6. „Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego
    i różańcem”.
    7. „POLSKA MA STANĄĆ NA CZELE MARYJNEGO ZJEDNOCZENIA
    NARODÓW”.
    8. „Polska będzie Przewodniczką Narodów”.
    9. „Zachód oczyszczając się ze zgnilizny, z podziwem na nas patrzeć będzie”.
    10. „Trzeba ufać i modlić się. Jedyna broń, której Polska używając odniesie
    zwycięstwo — jest różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych
    chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga.
    Polska będzie pierwsza, która dozna opieki MATKI BOŻEJ. Maryja obroni
    świat od zagłady zupełnej. Polska nie opuści sztandaru Królowej Nieba.
    Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o
    pomoc i opiekę pod Jej płaszczem”.
    11. „Nastąpi wielki triumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje
    Zbawiciel nad światem przez Polskę”.
    12. „Szliśmy z różańcem, bo z Matką Boską idziemy w przyszłość”.
    (Jest to ostatnie zdanie Ks. Kardynała — napisane i pozostawione na biurku z
    przemówienia z okazji przeniesienia relikwi Bł. Władysława z Gielniowa).
    DNIA 20 X 1948 r

  4. Witek pisze:

    Polska Narodem Wybranym

    Rycerz Niepokalanej nr 5/2010, s. 142

    Na przełomie XVI i XVII w. żył w Neapolu jezuita o. Giulio Mancinelli, odznaczający się niezwykłą świętością życia, wielką czcią do Najświętszego Sakramentu i Matki Bożej, a także troską o dusze w czyśćcu cierpiące.

    O. Giulio Mancinelli miał wielkie nabożeństwo do świętych Polaków, Stanisława Kostki i Stanisława, biskupa. W swoich modlitwach usilnie prosił Matkę Bożą, by mu objawiła, jaki tytuł chciałaby jeszcze mieć w Litanii Loretańskiej, by sprawił Jej radość.

    14 sierpnia 1608 r. o. Giulio po wieczornych modlitwach powrócił do swojej celi i zatopił się w medytacji Litanii Loretańskiej. Przypomniał sobie, że w dniu tym przypada 40. rocznica śmierci jego współbrata z nowicjatu, św. Stanisława Kostki. Gdy zegar na wieży kościelnej przy klasztorze Ges Nuovo wybił godzinę dziewiątą, o. Mancinelli wyjrzał przez okno w kierunku morza i zobaczył zbliżającą się w wielkim majestacie postać Matki Bożej z Dzieciątkiem, a u Jej stóp klęczał piękny, znajomy mu młodzieniec w aureoli i jezuickim habicie – Stanisław Kostka. Na ten widok włoski jezuita zawołał: „Królowo Wniebowzięta, módl się za nami”, na co Matka Boża odpowiedziała: „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do mnie pałają jego synowie”.

    Po tych słowach o. Giulio zawołał: „Królowo Polski Wniebowzięta, módl się za Polską!” Matka Boża miłosiernie spojrzała na klęczącego przed Nią Stanisława Kostkę, a potem na o. Mancinellego i powiedziała: „Jemu tę łaskę dzisiejszą zawdzięczasz, Giulio”. Radość napełniła serce zakonnika po tym widzeniu i od tej chwili modlił się: „Królowo Polski, módl się za nami” – i powtarzał: „Matka Boża wielkie rzeczy dla Polaków zamierza”.

    Krakowskie objawienie

    O swoim widzeniu o. Mancinelli powiadomił władze zakonne oraz pytał współbraci, gdzie jest to królestwo, którego Matka Boża zechciała być Królową. Władze kościelne powołały komisję do zbadania, czy w objawieniu nie ma błędu. Po roku orzeczono, że objawienie jest prawdziwe. Zakonnik podjął decyzję, aby pielgrzymować do tego królestwa, wybranego przez Maryję. Rozpoczął pieszą podróż, mimo podeszłego wieku, 72 lat.

    8 maja 1610 r. zakonnik przybył do Krakowa, witany przez króla Zygmunta III Wazę, biskupów i przedstawicieli wszystkich stanów. W ich towarzystwie wszedł do katedry wawelskiej, by odprawić Mszę świętą. Podczas Mszy przy grobie św. Stanisława, biskupa, o. Giulio miał jeszcze jedno objawienie Matki Bożej, która stanęła przed nim w wielkim majestacie i ponownie powiedziała: „Jam jest Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do mnie za nim o pomyślność nieustannie, a ja ci zawsze miłościwą będę”. Maryja powiedziała również, aby w Krakowie ustanowić widzialny znak Jej królowania.

    Na rynku Starego Miasta w Krakowie możemy ten znak zobaczyć. Jest to korona na wieży bazyliki mariackiej, wpierw zamontowana w 1628 r., w 10. rocznicę śmierci o. Mancinellego. W 1666 r. założono okazalszą, w 10. rocznicę ślubów Jana Kazimierza.

    Po rekolekcjach dla dworu i kilku dniach odpoczynku zakonnik udał się jeszcze do Lwowa, miasta zawsze wiernego, by potem powrócić do Neapolu. Tam zmarł 14 sierpnia 1618 r.

    Papieska rada

    Powszechnie uważa się, że śluby Jana Kazimierza zapoczątkowały tytułowanie Matki Bożej Królową Polski. Kult ten znany był jednak wcześniej, właśnie od czasu objawień o. Mancinellego. To wtedy ks. Piotr Skarga ułożył modlitwę za Ojczyznę:

    Boże, Rządco i Panie narodów,
    z ręki i karności Twojej
    racz nas nie wypuszczać,
    a za przyczyną Najświętszej Panny,
    Królowej naszej,
    błogosław Ojczyźnie naszej.

    Kult Matki Bożej jako Królowej Polski bardzo się rozszerzył po 1656 r.

    Jesienią 1655 r., gdy cała Polska zajęta była przez Szwedów, broniła się tylko Jasna Góra ze 150-osobową załogą. Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w klasztorze już nie było. Był z królem Janem Kazimierzem i garstką rycerstwa w Prudniku na Śląsku Opolskim, gdzie 300 lat później był uwięziony prymas Wyszyński. Wtedy też nasz król napisał do papieża Innocentego XII błagalny list: „Ojcze Święty, ratuj!”

    Papiestwo w tym okresie przeżywało trudne chwile i papież nie mógł pośpieszyć z żadną pomocą. Znał jednak objawienia o. Mancinellego, gdyż wcześniej był nuncjuszem apostolskim w Polsce i rozmawiał na ten temat z wieloma Polakami, szczególnie z ks. Piotrem Skargą. Odpisał więc królowi: „Dlaczego ty zwracasz się o pomoc do mnie, a nie zwracasz się do Tej, która sama chciała być waszą Królową?” Oczywiście miał na myśli Matkę Bożą.

    Po tym liście Jan Kazimierz zrozumiał, że jedyną Osobą, która może mu pomóc, jest Matka Boża. Podjął więc wewnętrzne postanowienie, że gdy jakikolwiek skrawek Polski będzie wolny, to tam przybędzie i dokona ślubów, ogłaszając publicznie, że Matka Boża jest Królową Polski.

    Wkrótce Opatrzność Boża dała królowi okazję spełnienia przyrzeczenia. W marcu 1656 r. Szwedzi właściwie bez powodu wycofali się ze Lwowa. Król Jan Kazimierz bezzwłocznie udał się do tego miasta przez Podkarpacie w towarzystwie dwóch chorągwi husarskich (ok. 200 ludzi) i w katedrze lwowskiej, przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, 1 kwietnia 1656 r. złożył śluby i ukoronował wizerunek Matki Bożej. Od tej chwili losy wojenne się odwróciły. Szwedzi zaczęli ponosić klęski.

    Zmowa milczenia

    227 lat później w małej warmińskiej wsi Gietrzwałd, dwóm dziewczynkom objawiła się Matka Boża, i to 160 razy. Była w koronie na głowie, siedziała na tronie, z berłem w dłoni i powiedziała, że jest Królową Polski. Z tymi objawieniami wiąże się znaczące wydarzenie.

    Prusy w drugiej połowie XIX w. postanowiły przeznaczyć duże środki na walkę z Kościołem katolickim i germanizację ziem, które dostały się im po rozbiorach Polski. Działania te nazywamy Kulturkampfem. Jednak ze względu na objawienia w Gietrzwałdzie przedsięwzięcia te skończyły się fiaskiem. Wówczas to minister policji skierował do Otto Bismarcka, żelaznego kanclerza, sprawozdanie ze stwierdzeniem, że niepowodzenie Kulturkampfu było wynikiem objawień w Gietrzwałdzie, gdzie Matka Boża mówiła po polsku, co pobudziło „żywioł polski”. Na sprawozdaniu tym kanclerz Prus zrobił adnotację: „Widzimy, że te objawienia są zjawiskiem nadprzyrodzonym, z którym walczyć nie możemy. Jedynie, co możemy, to wszystko przemilczeć”. To milczenie łączy oba objawienia. W obu Matka Boża przedstawiła się jako Królowa Polski i oba są bardzo mało znane. Zmowa milczenia to jakby realizacja zalecenia Bismarcka.

    Pamiętajmy, że Wniebowzięta Maryja jest Królową Polski. Powtarzajmy Jej tytuł jak najczęściej, gdyż już papież Innocenty XII przypisał odpusty dla tego, kto pod tym tytułem wezwie pobożnie Maryję. Uczcijmy też 400-lecie pierwszych objawień Matki Bożej, która przy grobie św. Stanisława pierwszy raz na ziemi polskiej objawiła 8 maja 1610 r., że jest Królową Polski.

    Godzina Apelu

    Warto zwrócić też uwagę na objawienie, jakie otrzymał pilot, Władysław Polesiński, twórca Apelu Jasnogórskiego, a także 12-letnia Władzia Papis, 3 maja 1943 r. w Warszawie na Siekierkach. Rozpoczynały się one o godz. 21. W związku z tym możemy dojść do wniosku, że jest to wyjątkowa godzina dla Polaków, w której powinniśmy się wszyscy modlić. O tej godzinie łączmy się duchowo z Jasną Górą w modlitwie Apelu w sercu i na ustach, podobnie jak to robimy w południe na Anioł Pański czy odmawiając Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz rozważając Mękę Pańską o godz. 15.

    Stanisław Krzemiński

    Artykuł na stronie: http://www.rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=172

    Ps. Cała Polska łączy się codziennie z Jasną Górą o godzinie 21.00 – transmisja na żywo w telewizji Trwam i Radiu Maryja.
    Telewizja Trwam
    Radio Maryja

  5. Witek pisze:

    Arka Nowego Przymierza
    Fragmenty z książki ks. Stefano Gobii* „Matka Boża do kapłanów, swoich umiłowanych synów”. (Proroctwa te zaczynają się wypełniać):

    Mówi Matka Boża :

    „W czasach Noego, bezpośrednio przed potopem, weszli do arki ci, których Pan zechciał ocalić w czasie straszliwej kary. Obecnie zapraszam was do wejścia do Arki Nowego Przymierza, którą zbudowałam w Moim Niepokalanym Sercu . Zapraszam do niej wszystkie Moje dzieci, abym mogła pomóc im znieść krwawe brzemię wielkiej próby, poprzedzającej przyjście Pana”. (30.07.1986 r.)

    „Odstępstwo i wielka schizma w Kościele mają się właśnie dokonać, a wielka kara – jaką wam przepowiedziałam – znajduje się już u waszych drzwi. Ogień z Nieba zstąpi i wielka część ludzkości zostanie zniszczona. Ci którzy przeżyją, będą zazdrościć umarłym bo wszędzie pojawi się zniszczenie, śmierć i ruina”. (15.09.1993 r.)

    „Nie kocha się swego bliźniego. Każdego dnia ktoś targa się na jego życie i na jego dobra. Człowiek staje się coraz bardziej zepsuty, bezbożny, złośliwy i okrutny. Kara większa niż potop ma właśnie spaść na tę biedną zdeprawowaną ludzkość.
    Ogień zstąpi z Nieba i to stanie się znakiem, że Boża sprawiedliwość określiła już godzinę Swego wielkiego ujawnienia się.(l5.09.1987).
    „Oto godzina sprawiedliwości i miłosierdzia. Oto godzina kary i zbawienia. Wasza Niebieska Mama wstawia się za wami u Boga, ponieważ nigdy nie byliście tak zagrożeni jak obecnie”. (13.10.1980 r.)

    „Oto czas kary i zbawienia, sprawiedliwości i miłosierdzia. Przewidując te czasy, przygotowałam wam bezpieczne schronienie, w którym musicie się zgromadzić, doznać umocnienia i ocalenia. Tym schronieniem jest Moje Niepokalane Serce”. (13.10.1982 r.)

    „Mój matczyny plan polega na chronieniu całej ludzkości w bolesnym czasie jej zbawienia. Bliska jest godzina, w której Sprawiedliwość zaślubi Boże Miłosierdzie dla oczyszczenia ziemi. Przygotujcie się do zniesienia cierpienia wielkiej oczyszczającej próby”. (27.06.1996 r.)

    Popatrzcie w Niebo. W Raju w pełni posługuję się Moją matczyną władzą. Jako Matka jestem u boku Jezusa, aby się wstawiać za wami. Sprawiam, że z Mego Niepokalanego Serca zstępują łaski, które są wam potrzebne, abyście szli ze Mną po bolesnej drodze tych ostatnich czasów. W ten sposób i wy będziecie mogli dojść tutaj, do Raju, gdzie z Jezusem czeka na was wasza Niebieska Mama. Jestem u boku Jezusa, aby Najświętszej i Boskiej Trójcy ofiarować Moje dzieło matczynego wynagrodzenia. To dlatego zbieram w kielichu Mego Niepokalanego Serca wszystkie wasze cierpienia, wielkie boleści całej ludzkości w czasie jej wielkiego ucisku i przedstawiam je Jezusowi na znak wynagrodzenia za wszystkie grzechy, które co dnia są popełniane na świecie. To w ten sposób udało Mi się jeszcze przesunąć czas postanowionej przez Bożą sprawiedliwość kary dla ludzkości, która stała się gorsza niż w czasie potopu”. (15.08.1996 r.)
    „Świat stał się właśnie ogromną pustynią całą pokrytą błotem. Żyjecie pod jarzmem tego straszliwego niewolnictwa. To dlatego jedynie cierpienie miłosiernej kary będzie mogło uwolnić tę biedną ludzkość od wielkiego zła ateizmu praktycznego, rozszerzonego wszędzie. Moja matczyna rola polega na udzielaniu wam pomocy w godzinach wielkiej próby. Jako Mama jestem u waszego boku, żeby was strzec i pomagać wam. Dlatego właśnie muszę do końca wypełnić Moje dzieło, które rozpoczęłam w tych narodach. Ono wypełni się, gdy — wraz z Triumfem Mego Niepokalanego Serca w świecie – zostaniecie całkowicie uwolnieni od wszelkiej formy ateizmu praktycznego, który był największym złem waszego wieku”. (02.09.1996 r.)

    „Zwycięstwo nadejdzie wraz z upadkiem ateizmu praktycznego w całym świecie, wraz z pokonaniem sił masońskich i szatańskich, ze zniszczeniem wielkiej mocy zła i z pełnym triumfem Boga w świecie – już całkowicie oczyszczonym przez wielką miłosierną karę”. (15.09.1996 r.)

    „Moje Niepokalane Serce staje się dziś niezawodnym środkiem zbawienia dla całej ludzkości. Jedynie w Moim Niepokalanym Sercu znajdziecie schronienie w chwili kary; pocieszenie – w godzinie cierpienia; ulgę – pośród niewypowiedzianych boleści. W Nim znajdziecie światło w dniach największych ciemności, ochłodę w płomieniach pochłaniającego ognia, ufność i nadzieję pośród powszechnej obecnie rozpaczy”. (13.05.1994 r.)

    „Bliska jest największa kara. Mówię Wam więc: powierzcie Mi siebie i przypomnijcie sobie, że bronią, której należy używać w tych straszliwych chwilach, jest święty Różaniec”. (08.09.1985)

    * Ks. Stefano Gobi – włoski ksiądz – mistyk ; założyciel Kapłańskiego Ruchu Maryjnego ,mającego szczególne błogosławieństwo Jana Pawła II.

    • wobroniewiary pisze:

      Stąd i pod każdym wpisem ta modlitwa do Naszej Pani od Arki:

      Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

  6. Witek pisze:

    Fragment książki Mistyczne Miasto Boże :
    Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.

    Bezpośrednio po śmierci Maryi Jej Najświętsza Dusza została przeniesiona na prawicę Jezusa Chrystusa. Maryja jedyna z wszystkich śmiertelników nie przechodziła sądu szczegółowego, jakiemu podlegały wszystkie dzieci Adama. Będąc Królową całego stworzenia i Matką Stwórcy była wyjęta spod tych praw ( bo w sobie nie miała żadnego grzechu ).

    Zbawiciel przedstawił Maryję przed tronem Bóstwa, jako „Matkę”. W obecności wszystkich świętych Syn Boży w swym Najświętszym Człowieczeństwie przemówił do odwiecznego Ojca: „Odwieczny Ojcze! Moja najukochańsza Matka, Twoja umiłowana Córka, najdroższa Oblubienica Ducha Świętego przychodzi, aby na wieki posiąść koronę i chwalę, którą przygotowaliśmy dla Niej w nagrodę za Jej zasługi. Pomiędzy dziećmi Adama narodziła się Ona, jako róża bez cierni, nienaruszona, czysta i piękna. Jest godna tego, abyśmy Ją wzięli na Nasze ręce i posadzili na miejsce, na które nikt, kto narodził się w grzechu wejść nie może. Ona jest Naszą jedyną i umiłowaną Wybranką. W niej złożyliśmy skarb Naszego Bóstwa, a Ona przechowywała ten skarb jak najwierniej; nigdy nie odstąpiła od Naszej woli i zyskała sobie Naszą łaskę. Mój Ojcze, trybunał Naszego miłosierdzia jest sprawiedliwy i hojnie wynagradzamy zasługi naszych przyjaciół. Jest rzeczą słuszną i sprawiedliwą, aby Maryja odebrała nagrodę, jako Matka. Przez cale swoje życie, we wszystkich swych uczynkach była do Mnie podobna, tak jak możliwe jest to dla stworzenia ludzkiego; równie podobna powinna być we wspaniałości chwały. Niechaj zasiądzie na tronie Naszego Majestatu, aby tam gdzie jest istotna świętość, była także i najwyższa, stworzona świętość”.

    To orzeczenie Wcielonego Słowa zatwierdził Ojciec i Duch Święty. Najświętsza dusza Maryi została wyniesiona na prawicę Jej Syna i prawdziwego Boga, posadzona na królewskim tronie Trójcy Przenajświętszej: nikt z ludzi ani aniołów nie wstąpił i nie wstąpi na to miejsce.

    Najwyższym i najwznioślejszym odznaczeniem naszej Królowej i Pani jest to, że siedzi na tronie trzech Boskich Osób i to jako Monarchini, podczas gdy wszyscy inni mieszkańcy Nieba zajmują tylko miejsca sług najwyższego Króla. Temu majestatowi Najświętszej Panny odpowiadają dary chwały: posiadanie, oglądanie i używanie. W nieskończonym dobru, którym radują się wszyscy święci, Maryja bierze udział o wiele większy niż wszyscy inni.

    Wzniosła Królowa poznaje, przenika i pojmuje Istotę Bóstwa i Jej nieskończone doskonałości o wiele bardziej, niż wszyscy błogosławieni razem wzięci; nieskończenie bardziej miłuje Ją, raczy się Jej tajemnicami i ukrytymi wyrokami. Niepodobna opisać, z jaką radością obchodzili ten dzień wszyscy aniołowie i święci w Niebie. Śpiewali nowe hymny pochwalne ku czci Najwyższego i ku uwielbieniu Jego Córki, Matki i Oblubienicy, w której Pan ukoronował wszystkie swoje dzieła.

    Nadszedł trzeci dzień od chwili, w której Najświętsza dusza Maryi wstąpiła do chwały niebiańskiej. Wówczas Pan objawił świętym swoją Boską wolę, że dusza Maryi powróci na ziemię, zbudzi swe ciało do życia i połączy się z nim ponownie, aby Maryja z ciałem i duszą, nie czekając na ogólne ciał zmartwychwstanie, wyniesiona została na prawicę swego Najświętszego Syna. Jezus Chrystus zstąpił na ziemię, prowadząc po swej prawicy duszę Najświętszej Matki, w otoczeniu legionów aniołów i patriarchów. Przybyli do grobu w dolinie Jozafata, gdzie spoczywało dziewicze ciało Królowej Niebios.

    Pan odezwał się w te słowa: „Matka moja poczęta została bez grzechu, aby ze swej najczystszej, niepokalanej i dziewiczej materii przyodział Mnie w tę samą naturę ludzką, w której przyszedłem na świat i odkupiłem go od grzechu. Moje Ciało jest Jej ciałem. Ona była Pomocnicą w moich dziełach Odkupienia, dlatego muszę Ją zbudzić z martwych, tak jak sam niegdyś zmartwychwstałem; uczynię to tego samego dnia i tej samej godziny. Albowiem jest wolą moją, aby we wszystkim była do Mnie podobna.”

    Wszyscy święci starego Zakonu złożyli Panu wyrazy uwielbienia i podziękowania za tę łaskę. Najbardziej radowali się nasi pierwsi rodzice — Adam i Ewa, następnie św. Anna, św. Joachim i św. Józef.

    Na rozkaz Pana Najświętsza Dusza Maryi wstąpiła w Jej najczystsze ciało, ożywiła je do nowego życia, nieśmiertelnego i pełnego chwały nadając mu cztery dary, które odpowiadają chwale duszy i które z duszy przechodzą na ciało, a mianowicie: jasność , niepodleganie cierpieniom , zwinność i delikatność. Wyposażona w te dary Maryja wyszła z duszą i ciałem z grobu, przy czym nie odsunięto kamienia zakrywającego grób.

    Ustawiła się uroczysta procesja, która wśród niebiańskiej muzyki uniosła się od grobu do Nieba. Stało się to w tej samej godzinie, w której zmartwychwstał Pan Jezus, to jest w niedzielę po północy. Na końcu procesji, po prawicy Zbawiciela, postępowała Królowa Niebios w złotej szacie, napełniającej wszystkich mieszkańców Niebios niewysłowionym podziwem. Wszystkie oczy były skierowane na Maryję i wszyscy śpiewali radosne pieśni wielbiące Najświętszą Pannę; m.in. dały się słyszeć zwrotki Pieśni nad pieśniami: „Kim jest ta, co się wyłania z pustyni wśród słupów dymu, owiana wonią mirry i kadzidła, i wszelkich wonności kupców”. Śpiewano także: „Wyjdźcie córki Syjonu i zobaczcie naszą Królową. Gwiazdy zaranne uwielbiają Ją, a synowie Najwyższego czczą Ją uroczystościami. Kto jest ta, która wychodzi jakby jutrznia wschodząca, piękniejsza od księżyca, wybrana niby słońce? Kto jest ta, która wschodzi z pustyni, opierając się o swego Oblubieńca i napełniona niezmierną rozkoszą?”

    Wśród takich uwielbień Maryja doszła do tronu Trójcy Przenajświętszej. Trzy Boskie Osoby przyjęły Ją uściskiem, który trwać miał na wieki.

    Dodam od siebie:

    O Mamo, nasza Pani i Królowo, jak Cię Wielbić, Wysławiać i Cześć Oddawać?!!!

  7. AGA pisze:

    Kochani, co zrobić aby się wyzbyć narzekania i pretensji do Boga?
    Ciągle z tym walczę i przegrywam. 😦 Ostatnie lata przyniosły wiele problemów i niespełnionych marzeń. Zrobiłam się sfrustrowana i zgorzkniała. Postanowiłam zacząć dziękować Bogu za to co mam i niby na zewnątrz już mniej narzekam, za to w sercu jest dużo żalu do Boga. Nie umiem tego się pozbyć. Może ktoś z Was ma jakiś pomysł? Byłabym wdzięczna.

    • Marzena z Krakowa pisze:

      Witaj, Aga przed Naświętszym Sakramentem żal który masz w sercu oddaj Bogu – to będzie Twoja decyzja. Poproś Boga by zabrał to z Twojego serca bo Ty nie potrafisz się tego pozbyć. Uwierz i dziękuj, że Bóg to uczyni. Może nie nastąpi to od razu ale na pewno Bóg Cię uwolni. Pozdrawiam ciepło.

  8. beatkaa pisze:

    AGA, może potrzebny jest wysiłek modlitewny – różaniec – przynajmniej jedna część dziennie, wiem, że wymaga to czasu, pomału próbować i spowiedź generalna. Ja taką odbyłam 2 lata temu. po takiej spowiedzi jest większy spokój, ale samo przygotowanie trwało parę dni.

    • AGA pisze:

      Różaniec odmawiam codziennie – jedną czasem dwie części (zależy od wolnego czasu), byłam u spowiedzi generalniej kilka lat temu tuż po nawróceniu. Do tego staram się kilka razy w tyg.być na Eucharystii i spowiadac się co 2-3 tyg.

      • Katarzyna pisze:

        Agnieszko, u Boga nie ma przypadków, tak mówią ludzie głęboko zanurzeni w wierze. Zatem… Polecam Tobie dzisiejszą Adorację i Nabożeństwo o uzdrowienie i uwolnienie w Polańczyku w Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości. Jej lwia część, jest treścią Twoich rozterek. Wyobrażoną w obrazie pustych i pełnych rąk wobec Boga.


        ….
        Msze Święte z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie, są dobrą odpowiedzią w temacie ,,dialogowania z Bogiem”. Prowadzący są charyzmatykami. Ale,… jak we wszystkim, tak i w tym wypadku, nie można się od nich uzależnić. Chociażby dlatego, że intencje pewnych osób (szczególnie świeckich), dyplomatycznie rzecz ujmując, mogą być niejasne…
        Jednakże Wspólnotę z Polańczyka, szczerze i gorąco Tobie polecam.

        Posłuchaj Adoracji. Jest jak gdyby dla Ciebie.

      • Witek pisze:

        AGA to jest trudne pytanie. Każdy jest prowadzony inną drogą przez Pana. Wiem z własnego doświadczenia, ale i z obserwacji że większość, jak nie wszystkie problemy to konsekwencja naszych grzechów lub naszych przodków. Nie ma prostej recepty.

        A droga pozbycia się tego będzie uzależniona od poznania swojej przeszłości….ale zacznij od pragnienia sprawiania Bogu nieustannych przyjemności. Np robie to i to aby sprawić Ci przyjemność Jezu. Drobne małe rzeczy… jedzenie, spanie, mówienie, dobre uczynki, akty strzeliste, dzisiaj nie będę narzekać aby sprawić Ci przyjemność…wymyśl coś, zatroszcz się o Boga jak chcesz aby On się troszczył o Ciebie, i ofiaruj coś co kosztuje… np. czas na adorację 15 minut w ciszy w Kościele, w domu, przed Krzyżem, może leżąc krzyżem, ale w Ciszy, nie myśl, tylko trwaj. To jest czas tylko dla Ciebie Jezu….

        Cisza wiele rzeczy leczy, a Bóg mówi w ciszy….

        Do dzieła. Idź!!!!

      • Maggie pisze:

        @AGA:
        Witek dobrze radzi. W ciszy: serce i Boga się słyszy. Choćby krótko, aby jakby pełnią swego jestestwa zagłębiać się w takiej ciszy.

        Poskarż się może Bogu na 😉samą siebie: na swoją nieudolność i „bunt” etc tj szczerze, tak jak tu na blogu (a może ? głębiej tj ze szczegółem rozdzierającym Twe serce: że chcesz być w sercu, myśli i uczynku wdzięczną Bogu ALE, że nie umiesz/nie wychodzi …etc). Dlatego serdecznie proś o Jego POMOC, abyś była radością dla Nieba i bliźnich.

        Staraj się częściej uśmiechać, zwłaszcza do Boga, kiedy rano wstajesz i kładziesz się spać. Nawet jeśli smutek drze serce, nie należy rozrywać szat. Jezu UFAM Tobie❣️

        Przyznam się, że od kiedy śpiewam (na głos lub w myślach) Te Deum Laudamus = Ciebie Boga wysławiamy .. jest mi lżej.
        💕🙏🏻❣️

        • AGA pisze:

          Bardzo dziękuję wszystkim za dobre rady. Postaram się oddać Bogu te moje słabości w szczerej rozmowie na adoracji i to o sprawianiu przyjemności Bogu również postaram wcielić w życie. Bóg zapłać!

      • Ania pisze:

        Tak jak wspomniał Witek dużo problemów wynika z grzechów naszych lub przodków, dlatego może warto spróbować Krucjaty Eucharystycznej?

        • wobroniewiary pisze:

          Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

          Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:
          «Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy.
          Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił.
          Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”.
          A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze.
          Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».

          https://brewiarz.pl/viii_21/1808p/czyt.php3

  9. Maria pisze:

    AGA> powiedz o tym, co masz w sercu Panu Bogu, wyżal się Jemu. Pamiętaj o słowach Pana Jezusa przed męką> Ojcze, nie moja wola ale Twoja… Pokłoń się Panu Jezusowi mówiąc> Całuję Twoje święte stopy Panie Jezu. Bóg zesłał na ziemię Swojego Syna, aby ludzie mieli przykład życia świętego i Testament. Zaufaj Panu Bogu, bo wybrał Ciebie, abyś spełniała Jego wolę. Każde cierpienie powoduje, że ludzie wznoszą swoje oczy ku Bogu…
    Bądź wdzięczna Bogu za wszystko, co masz, a przede wszystkim za wiarę. Nie wszystkim jest dana ta łaska. Jesteśmy w rodzinie Jezusa Chrystusa i razem idziemy drogą Bożą ze swoimi cierpieniami, żalami, niezadowoleniami, bo to doświadczenia wytrwałości w wierze w Boga..

  10. Klara pisze:


    Kaja Godek – Segregacja ludz

    • Maggie pisze:

      Ks.kard.S.Wyszyński:
      „Tam, gdzie chodzi o obronę życia nienarodzonych, nie trzeba odwoływać się do problemu wiary i niewiary. Wystarczy być człowiekiem. Jakim prawem człowiek, broniąc własnego życia, wydaje wyrok na innych?”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s