Obok stygmatów Ojca Pio nie sposób przejść obojętnie. Są one albo wielkim znakiem danym od Boga w naszych czasach – kolejnym przypomnieniem, że On jest, kocha i działa, albo zwykłym oszustwem czy też wytworem chorej psychiki. Innej możliwości nie ma!
Nosił je przez pół wieku aż do śmierci, której pięćdziesiątą rocznicę obchodziliśmy również w 2018 roku.
Brakuje do tej pory polskiego opracowania poświęconego stygmatom Ojca Pio. Pragniemy zapełnić tę lukę cyklem artykułów poświęconych ranom Stygmatyka, a jeśli Pan Bóg pozwoli, również książką, która ukaże się za kilka miesięcy.
Badając sprawę stygmatów Ojca Pio, natrafiamy na olbrzymią dokumentację. Pisał o nich w listach do swych kierowników duchowych, do ojca Agostina i ojca Benedetta, a ci z kolei do przełożonego generalnego zakonu oraz ojca Eduardo d’Alençon, wybitnego teologa i znawcy duchowości franciszkańskiej, oraz do siebie nawzajem. Temat stygmatów pojawia się w sprawozdaniach z sesji zarządu kapucyńskiej prowincji Foggii, w oficjalnych i osobistych notatkach braci, którzy widzieli je na własne oczy, w dziennikach córek duchowych Ojca Pio oraz w dzienniku ojca Agostino. Piszą o nich w listach biskupi, przełożeni zakonni, wysłannicy Watykanu. A przede wszystkim zaświadczają o nich w swych sprawozdaniach lekarze, którzy dołożyli starań, by je zbadać na wszelkie możliwe sposoby. W Archiwum Ojca Pio przechowywanych jest siedemnaście obszernych, wielostronicowych opinii lekarskich. Każda z nich poświadcza, że stygmaty to fenomen z naukowego i medycznego punktu widzenia niewytłumaczalny…
Ból zamiast ran
Stygmaty Ojciec Pio otrzymał 20 września 1918 roku w czasie przejmującej wizji tajemniczej postaci, która włócznią przebiła jego dłonie, stopy i bok. Jednak nie jest to początek historii… Czas przygotowania do tego wydarzenia trwał dokładnie osiem lat (wrzesień 1910 – wrzesień 1918). Okres ten często jest nazywany czasem stygmatów niewidzialnych, choć znaki męki Zbawiciela i wtedy tymczasowo pojawiały się na ciele Ojca.
Pierwsze ważne wydarzenie miało miejsce pod koniec lata 1910 roku, zaledwie kilka miesięcy po święceniach kapłańskich Ojca Pio. Ósmego września 1911 roku Ojciec Pio pisał do ojca Benedetta:
„Wczoraj wieczorem przydarzyło mi się coś, czego nie potrafię ani wyjaśnić, ani zrozumieć. Na środku mych dłoni pojawiły się zaczerwienienia o kształcie małej monety. Towarzyszył temu bardzo ostry ból, dokładnie w zaczerwienionych miejscach. Był bardziej dokuczliwy w lewej ręce, tak że nawet odczuwam go do tej pory. Odczuwałem go – nieco słabiej – także w stopach.
To wszystko trwa już od roku i powtarza się regularnie, choć ostatnio był też okres, kiedy się nie powtarzało. Niech Ojciec się nie gniewa, że dopiero teraz o tym mówię. Zawsze do tej pory zwyciężał we mnie ten przeklęty wstyd. Gdyby Ojciec wiedział, jak teraz musiałem się ze sobą zmagać, by to wyznać. Wiele mógłbym opowiadać, lecz brak mi słów. Powiem tylko, że gdy znajduję się przed Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie, serce mi bije tak mocno, jakby niemal chciało wyrwać się z piersi.
Przy ołtarzu niekiedy czuję, jakbym cały płonął. Nie potrafię tego opisać. Najbardziej twarz, wydaje mi się, że zostaje pochłonięta przez ogień. Co to za znaki, mój Ojcze? Ja nie wiem”.
Bóg zabiera widoczne znaki
Przestraszony pojawieniem się niezwykłych ran, młody kapłan modlił się, by „Pan zabrał od niego te widoczne znaki”. I Bóg go wysłuchał. Ale choć nie były już dłużej widoczne znaki zewnętrzne, ból pozostał. Ojciec Pio odczuwał go nieustannie, szczególnie jednak we wtorki oraz od czwartkowego wieczoru do soboty. Pisał do ojca Agostina 21 marca 1912 roku:
„Od czwartku wieczorem aż do soboty, jak i w każdy wtorek trwa mój bolesny dramat. Serce, dłonie i stopy wydają się jakby przebite mieczem – tak wielki odczuwam ból”.
O swych doświadczeniach z okresu zanim na stałe został naznaczony widzialnymi stygmatami obszernie Ojciec Pio informuje ojca Agostina w liście z 10 października 1915 roku:
„Chce Ojciec wiedzieć, od kiedy Jezus obdarza swe nędzne stworzenie swymi niebiańskimi wizjami. Jeśli się nie mylę, rozpoczęły się one tuż po ukończeniu nowicjatu.
Następnie pyta Ojciec, czy otrzymałem niewysłowiony dar świętych stygmatów. Muszę odpowiedzieć na to pytanie twierdząco. Kiedy Jezus obdarzył mnie nimi po raz pierwszy, były widzialne, szczególnie na jednej dłoni, ale ponieważ ma dusza była cała przelękniona, prosiłem Pana, by zabrał zewnętrzne znaki. Od tego czasu już więcej się nie pojawiły. Jednak, mimo że rany zniknęły, nie przestałem odczuwać intensywnego bólu. […]
Ostatnie pytanie dotyczy kwestii, czy Pan pozwolił mi doświadczyć swego cierniem ukoronowania i biczowania. Odpowiedź i na to pytanie musi być twierdząca. Pyta Ojciec ile razy – nie potrafię odpowiedzieć, odważę się jedynie powiedzieć, że przeżywam takie cierpienie od kilku lat prawie co tydzień”.
Wizja tajemniczej postaci
Nieoczekiwana zmiana nastąpiła w piątkowy ranek 20 września 1918 roku. Zatopiony w modlitwie Ojciec Pio ujrzał, jak sam mówi, tajemniczą postać, z której dłoni, stóp i boku broczyła krew. Od tego dnia widoczne stygmaty nosił już przez kolejne pięćdziesiąt lat.
Postać, która otworzyła rany jego dłoni, stóp i boku, ujrzał już wcześniej w wizji 5 sierpnia 1918 roku. Pisze o niej do ojca Benedetta:
„Spowiadałem chłopców wieczorem piątego sierpnia, kiedy nagle ogarnął mnie ogromny strach na widok niebiańskiej postaci, która ukazała się oczom mej duszy. Trzymała w ręku coś w rodzaju narzędzia podobnego do bardzo długiej żelaznej włóczni dobrze zaostrzonej. Wydawało się, że z jej ostrza wychodzi ogień.
Wizja tego wszystkiego i obserwacja postaci, która rzuciła we mnie swą broń, były zupełnie wyjątkowe. Z trudem wydałem jęk, czułem, że umieram. Powiedziałem chłopcu, żeby się oddalił, ponieważ źle się czułem i nie dałem rady dalej spowiadać.
Ta męka trwała nieprzerwanie aż do poranka siódmego sierpnia. Nie potrafię powiedzieć, co czułem w tym czasie tak pełnym bólu. Nawet me wnętrzności, widziałem, były wyciągane i rozrywane tą bronią i rzucone na żelazo i ogień. Od tego dnia noszę śmiertelną ranę. W głębi duszy czuję zawsze otwartą ranę, która sprawia, że doznaję wielkich katuszy”.
Tajemnicza postać zadaje rany
Sam moment otrzymania widocznych stygmatów opisuje Ojciec Pio w liście do ojca Benedetta słowami:
„Co mam odpowiedzieć, gdy pyta mnie Ojciec, jak wyglądało moje ukrzyżowanie? O mój Boże, jakiego zmieszania i upokorzenia doświadczam, gdy muszę ujawnić, co Ty uczyniłeś w swym marnym stworzeniu!
Był ranek dwudziestego dnia ubiegłego miesiąca, po odprawieniu mszy świętej zostałem zaskoczony przez niespodziewany odpoczynek, niczym słodki sen. Wszystkie me zmysły wewnętrzne i zewnętrzne, a także władze mej duszy ogarnął spokój nie do opisania. Wewnątrz mnie i wokół panowała całkowita cisza. Szybko wypełnił mnie wielki pokój i uczucie porzucenia i oderwania się od wszystkiego, odpoczynek w samym nieszczęściu. Wszystko wydarzyło się błyskawicznie.
Gdy to się działo, ujrzałem tajemniczą postać, podobną do tej, którą widziałem wieczorem piątego sierpnia. Jedyna różnica była taka, że teraz jej dłonie, stopy i bok broczyły krwią.
Jej widok mnie przeraził. Nie potrafię opisać, co wtedy poczułem. Czułem, że umieram i umarłbym, gdyby Pan nie wzmocnił mego serca, które wyrywało się z piersi.
Po pewnym czasie postać oddaliła się, ale dostrzegłem, że moje dłonie, stopy i bok zostały przebite i ociekały krwią. Niech Ojciec wyobrazi sobie tę udrękę, jakiej wówczas doznałem i nadal przeżywam prawie każdego dnia.
Rana serca nieustannie krwawi, szczególnie od czwartku wieczorem do soboty. Ojcze, umieram z bólu z powodu ran oraz zażenowania, jakie noszę w głębi duszy. Boję się, że się wykrwawię na śmierć, jeśli Pan nie wysłucha wołania mego serca i nie zmieni sposobu swego działania we mnie. Czy Jezus, który jest tak dobry, udzieli mi tej łaski?”.
Znaki znikają
Stygmaty Ojciec Pio nosił, należy powiedzieć, do śmierci, choć pod koniec życia nastąpiło pewne niespodziewane zjawisko: zaczęły zanikać. Jako ostatni wszystkie stygmaty widział ojciec Eusebio 5 lipca 1964 roku. Latem 1966 roku zanikły stygmaty stóp i boku. W lutym 1968 roku ojciec Alessio widział i zbadał stygmaty rąk. Na przełomie lipca i sierpnia tego samego roku zaniknęły stygmaty na zewnętrznej stronie dłoni Ojca Pio, a na prawej dłoni być może stygmat zniknął nawet całkowicie. Kiedy 22 września Ojciec Pio odprawiał ostatnią mszę świętą, wciąż był widoczny stygmat na wewnętrznej stronie lewej dłoni.
23 września o godzinie 2.30 Ojciec Pio umarł. Zamknął się wtedy ostatecznie także stygmat lewej dłoni. Dziesięć minut po śmierci ojciec Giacomo Piccirillo sfotografował jego bok, dłonie i stopy – stygmaty zniknęły zupełnie, nie zostawiając jakiegokolwiek znaku lub blizny.
Jak odczytać te wydarzenia i znaki?
Tekst Maciej Zinkiewicz OFMCap
„Głos Ojca Pio” [107/5/2017] Kliknij
******
Fragmenty książki włoskiego kapucyna o. Luigi Peroni Ojciec Pio, t.I, Wydawnictwo Rafael, Kraków 2008, s. 275-297
ROK 1918 – ZJEDNOCZENIE MISTYCZNE
Rok 1918 przyniósł Ojcu trzy niezwykłe zdarzenia mistyczne: transwerberację, stygmatyzację i doświadczenie ostrza wbitego w serce.
Transwerberacja polega na doznaniu przejmującego przeszycia duszy przez płomienny grot. Stygmatyzacja jest to specjalna łaska, którą Pan Bóg, znacząc dłonie, stopy, serce, czasem ramię i głowę, obdarza osoby wybrane ranami Pana Jezusa. Trzecie wymienione zjawisko to przebicie serca.
Pierwsze pojawienie się tajemniczej postaci:
(od wieczora 5 sierpnia, poprzez cały 6 sierpnia, święto Przemienienia Pańskiego)
Transwerberacja
„Spowiadałem właśnie naszych chłopców piątego wieczorem, gdy nagle wypełniło mnie najwyższe przerażenie na widok niebiańskiej istoty, która ukazała się oczom mej duszy. W ręku trzymała ona jakieś narzędzie podobne do bardzo długiej, żelaznej włóczni z dobrze zaostrzonym ostrzem, z którego, jak się wydawało, buchał ogień. Patrzenie na to wszystko i doświadczenie, jak ta postać wbija z całą gwałtownością to narzędzie w moją duszę, było jednym i tym samym. Z trudnością krzyknąłem z bólu, czułem, że umieram. Powiedziałem chłopcu, żeby odszedł, gdyż czułem się źle i nie miałem już sił, aby kontynuować spowiedź. To męczeństwo trwało bez przerwy aż do poranka siódmego dnia sierpnia. Tego, jak bardzo cierpiałem w tym bolesnym okresie, nie umiem opisać. Widziałem nawet swoje wnętrzności wydzierane przez to narzędzie i wszystkie wydane na pastę żelaza i ognia. Tego dnia zostałem śmiertelnie zraniony. W najgłębszym pokładzie mojej duszy czuję ranę, która będąc zawsze otwarta, sprawia, że doznaję nieustannej katuszy”. (list do ojca Benedetto z 21 sierpnia 1918 roku).
„6 sierpnia ukazał mu się Pan Jezus pod postacią niebiańskiej istoty, uzbrojony w lancę, którą przebił mu serce. Czuł, jak jego serca rozdziera się na kawałki, a krew rozlewa się po wszystkich członkach ciała, przelewając się częściowo przez usta”. (pamiętnik ojca Agostino, zeszyt 1, zapis z roku 1919)
To rozbicie wewnętrzne było przerażające także w aspekcie fizycznym i wydaje się, że trwało ono przez dłuższy czas. „Rana otwarta we mnie powtórnie krwawi i krwawi cały czas”. (list do ojca Benedetto z 5 września 1918 roku)
24 stycznia 1915 roku w liście do ojca Benedetto Ojciec opisał następujące wydarzenie mistyczne: „Czuję to, nie widząc Go oczyma mojego ciała, lecz oczyma mojej duszy, jak zatapia On [Pan Jezus] raz za razem, prawie krzesząc ogień, dobrze naostrzony nóż w moim sercu i dalej, aż we wnętrznościach, a potem z wielką siłą go wyszarpuje, aby po chwili powtórzyć całą operację”.
Drugie pojawienie się tajemniczej postaci
(20 września 1918 roku, pomiędzy godziną 9 i 10)
Stygmatyzacja
Był piątek, 20 września 1918 roku. Ojciec skończył właśnie odprawiać Mszę Świętą [w KOŚCIÓŁKU ANTYCZNYM] zatrzymał się jeszcze na chórze, aby złożyć Panu dziękczynienie. Już prawie godzinę zatopiony był w modlitwie. Było około godziny dziesiątej. Niewielki chór, na którym stoją trzy rzędy spróchniałych drewnianych krzeseł, jest usytuowany na wprost ołtarza głównego, ponad jedynymi drzwiami wiodącymi do kościoła. Okienko oddzielające od siebie rzędy siedzisk wychodzi na mały placyk. Dalej można dostrzec krajobraz roztaczający się za rosnącymi tam licznie migdałowcami. Na balustradzie chóru zawieszono osiemnastowieczny krucyfiks wyrzeźbiony w drewnie cyprysowym. Pan Jezus wiszący na krzyżu zwrócony jest w stronę chóru, tak jakby pragną, aby poprzez okienko tworzące dla niego obramowanie był widziany przez ludzi zatrzymujących się na dziedzińcu przed kościołem. Na suficie wymalowano kilka fresków przedstawiających epizody z życia niektórych świętych. Sznur od niewielkiego dzwonu opada przez specjalny otwór do wnęki okiennej.
Właśnie w trzecim, najwyższym rzędzie krzeseł, w pobliżu okienka, modlił się w największym kupieniu Ojciec. Tego właśnie dnia rozpoczął on nowennę ku czci św. Michała Archanioła, którego święto przypada 29 września. Ojciec darzył tę postać wyjątkową czcią. Kiedy Ojciec modlił się, kościółek był pusty. Serce Ojca, chociaż ustawicznie obciążone ciężką próbą kompletnego wyczerpania duchowego, płonąc miłością i bólem, kołatało silnie w tym świętym miejscu.
Gdy Ojciec, siedząc na chórze kościelnym, pozostawał całkowicie skupiony na swoim bólu i modlitwie, nagle ogarnęło go „znużenie podobne do słodkiego snu”. Wszystkie zmysły duszy zatopiły się w niewysłowionym spokoju. Wokół zapanowała całkowita cisza. I nagle, w okamgnieniu… Ojciec opisał to zdarzenie swemu kierownikowi duchowemu: „Mój Boże jak bardzo jestem zawstydzony i jakiego upokorzenia doznaję, kiedy muszę wyjawić to, czego Ty dokonałeś w tym swoim słabym stworzeniu! Na chórze, po odprawieniu Mszy Świętej (…) nagle ogarnął mnie stan spoczynku, podobny do słodkiego snu. Wszystkie zmysły zatopiły się w niewysłowionym spokoju. Otaczała mnie całkowita cisza, która ogarnęła także moje wnętrze. Pojawił się całkowity spokój i aprobata dla całkowitego wyrzeczenia się oraz wytchnienia od boleści. Wszystko to wydarzyło się w okamgnieniu. I podczas gdy to wszystko się działo, ujrzałem przed sobą tajemniczą postać podobną do tej widzianej wieczorem 5 sierpnia, a różniącą się tym tylko, że jej ręce, nogi i bok ociekały krwią. Ten widok mnie przeraził; nie potrafię opisać, co czułem w tamtej chwili. Czułem, że umieram i zapewne umarłbym, gdyby Pan nie pospieszył mi z pomocą i nie podtrzymał mego wyrywającego się z piersi serca. Wtedy tajemnicza postać zniknęła, a ja zobaczyłem, że moje ręce, nogi i bok zostały przebite i ociekają krwią…”. (z listu do ojca Benedetto z 22 października 1918 roku).
Pierwsze świadectwo w swoim dzienniczku pozostawił Ojciec Agostino: „Ukazała mu się ta sama postać, którą widział już 6 sierpnia, lecz tym razem ukrzyżowana. Poczuł się tak, jakby stracił przytomność i przebywał poza swoim ciałem. Krucyfiks rozbłysnął pięcioma promieniami wydobywającymi się z dłoni, ze stóp, z boku. One przebiły jego dłonie, stopy i bok. Wizja ta trwała kilka minut, a kiedy wrócił do siebie, spostrzegł, że naprawdę został zraniony: z ran wypływała krew, szczególnie z tej w okolicy serca. Znalazł w sobie dość siły, aby dowlec się do celi i wyczyścić całą przesiąkniętą krwią odzież”.
Drugie świadectwo pochodzi od Giuseppe Orlando, który przytacza zwierzenia Ojca: „Znajdowałem się na chórze i składałem dzięki za Mszę Świętą, kiedy poczułem, że z wolna wypełnia mnie narastająca słodycz, która sprawiała, że rozkoszowałem się modlitwą. Więcej nawet, im goręcej się modliłem, tym rozkosz ta się powiększała. W pewnej chwili wielka światłość poraziła moje oczy, a wewnątrz tej światłości ukazał mi się Chrystus pokryty ranami. Nie powiedział nic. Zniknął… Kiedy się ocknąłem, spostrzegłem, że leżę poraniony na ziemi. Dłonie, stopy i serce krwawiły i bolały bardzo, że nie miałem siły się podnieść. Na czworakach wlokłem się z chóru przez całą długość korytarza aż do celi. Wszyscy ojcowie znajdowali się wówczas poza klasztorem. Rzuciłem się na łóżko i modliłem się, aby powtórnie ujrzeć [Pana] Jezusa. Lecz później zanurzyłem się w sobie, przypatrzyłem się moim ranom i zapłakałem, znosząc hymny dziękczynienia i modlitwy”.
Trzecie pojawienie się tajemniczej postaci
(data nie jest znana, lecz z całą pewnością wydarzenie to miało miejsce pomiędzy 20 listopada a 20 grudnia 1918 rok)
Przebicie serca ostrzem
„Od wielu dni odczuwam w sobie jakąś rzecz podobną do żelaznego ostrza, które od dolnej części serca przechodzi ukośnie aż pod prawą łopatkę. Wywołuje to ostry ból i nie daje ani chwili wytchnienia. Cóż to może być? To nowe zjawisko zacząłem odczuwać po ponownym ukazaniu się tej samej tajemniczej postaci, którą widziałem 5 lub 6 sierpnia i 20 września, o czym wspominałem ci, jak zapewne pamiętasz, w innych swoich listach”. (list do ojca Benedetto z 20 grudnia 1918 roku). „Rana jest duchowa, ale przekłada się również na sferę fizyczną… Jest to rana Bożego Miłosierdzia…”. (list o. Agostino z 7 stycznia 1919 roku)
W ten oto sposób Pan Jezus obdarzył Ojca Pio łaską zjednoczenia mistycznego. Od teraz życie Ojca całkowicie został oddane w ręce Trójcy Przenajświętszej, której wolą było, by Ojciec ofiarnie służył grzesznikom w drodze do zbawienia. Wiemy, że Także po swej śmierci Ojciec w dalszym ciągu pomaga swoim duchowym dzieciom.
Do codziennego odmawiania
Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen
Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:
Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.
Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła
Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich
„Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”
„Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”
Modlitwa na cały rok
Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!
MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI
Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.
Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!
Do nauczycieli i rodziców dzieci w wieku szkolnym:
Nowenna do św. Archaniołów – Dzień 1.
Dzień pierwszy – do Świętego Michała.
Módlmy się o uwolnienie ludzi z niewoli grzechu.
Święty Michale Archaniele, powierzamy Twojej miłosiernej pomocy ludzi trwających w grzechu. W szczególności … (można wymienić konkretne osoby). Okaż im swoją litość i pochyl się ze współczuciem nad ich nieszczęściem, jakim jest odłączenie od Boga.
Święty Michale, skrusz kajdany jakie im poprzez grzech założył szatan. Niech Twoja potęga odpędzi duchy nieczyste, a Twoja miłość wyjedna uwolnionym od piekielnej przemocy łaskę przejrzenia i nawrócenia, aby mogli u stóp Miłosiernego Pana, we łzach skruchy doznać oczyszczenia i uzdrowienia. Amen.
Ojcze Nasz…
Zdrowaś Mario…
Chwała Ojcu…
Dzień 1. nowenny do Michała Archanioła
Modlitwa dnia
Najświetniejszy archaniele, św. Michale, który pełen wiary, pokory, wdzięczności i miłości, daleki od poddania się podszeptom zbuntowanego Lucyfera i od zastraszenia widokiem mrowia jego popleczników, zaraz przeciwko niemu powstałeś i, porwawszy resztę zastępów niebieskich do obrony sprawy Bożej, odniosłeś całkowite zwycięstwo, błagam cię, wyjednaj dla mnie łaskę wykrycia wszystkich pułapek i odparcia wszelkich ataków aniołów ciemności, tak bym, za twoim przykładem, zwyciężywszy, mógł któregoś dnia zasłużyć na to chwalebne miejsce, z którego one zostały bezpowrotnie strącone.
Chwała Ojcu…
Panie Jezu, za wstawiennictwem Świętego Michała Archanioła pobłogosław i udziel nam potrzebnych Łask, według Woli Twojej, Amen.
Ojcze nasz…
Zdrowaś, Maryjo…
Wczoraj powtórzył się znów CUD św. JANUAREGO w Neapolu:
– – – https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/up%C5%82ynni%C5%82a-si%C4%99-krew-%C5%9Bw-januarego/ar-AAOC5FP
Pragnę się podzielić moją radością, wielką otrzymaną łaską. Byłam w Pompejach😇 a także w Bazylice na Watykanie. Nawet nie przypuszczałam, że w trakcie naszej
NP będzie to możliwe. To było moje marzenie. Łaska spadła z Nieba. To w skrócie. Całą naszą Wspólnotę i każdego z osobna, Ewę, Kazimierza, Maggie, Eskę itd…..wszystkie nasze intencje zawierzyłam Pani z Pompejów 😇
Dziękuję Ci Panie za tę możliwość.
dziękujemy 🙂
💕🙏🏻❣️ Bóg zapłać❣️🙏🏻💕
Dziękujemy 🙂
Dziękujemy. Bogu niech będą dzięki.
Bóg zapłać.
Niech Ci Pan błogosławi i Matka Boża uprasza potrzebne łaski ❤
Dziekuje i blogoslawie!
Ogromne Bóg zapłać ❤
Papież Franciszek powiedział dziennikarzom, że “małżeństwo to małżeństwo” dodając jednocześnie: „jako sakrament to mężczyzna i kobieta”. Wyraził też nieprzejednane stanowisko Kościoła wobec aborcji. Franciszek stwierdził podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu w drodze z Bratysławy do Rzymu , że „gdyby ją (aborcję – PAP) zaakceptowano, to byłoby tak, jakby zgodzono się na codzienne zabójstwo”.
https://www.stefczyk.info/2021/09/15/papiez-franciszek-malzenstwo-jako-sakrament-to-mezczyzna-i-kobieta/
Bardzo ciekawe i bardzo dobrze że ów słowa wyszły z ust Biskupa Rzymu. a tu ciekawe co miał na myśli „Wyraził też nieprzejednane stanowisko Kościoła wobec aborcji.” jak ktoś dalej słuchał tej wypowiedzi z chmurek to było tam też https://youtu.be/lti8hz7RnBo?t=1284 -jak to się ma do słów cytowanych wyżej ? no jak ma się dziobanie się i namawianie do tego produktu stworzonego z komórek abortowanych dzieci? -pytam się jako ojciec rodziny – może jest mądra głowa i wyjaśni, może to kompromis, ale z kim? ze złem skoro aborcja to zabójstwo jak sam Franczesco to ujął? Bardzo przypomina mi się książka o. A. Pellanowskiego dość mało popularnego wszak wygnany za nie posłuszeństwo i nie wymienianie w czasie Mszy. Św papieża ? Franciszka. Polecam przeczytać zacytował bym ale wypożyczyłem książkę List Judasza Nie Iskarioty. a może inaczej co z tego że mówimy jak robimy co innego za słowami musza iść nasza czyny – czy nie tak? Jk, 2, 14-26. Wczoraj Marsz w wawie a ty się w kościele promuje zabijanie tylko tak inaczej mówi się zę szczepionka to dobro ale już pomija to ze stworzona jest i skalana zabójstwem morderstwem i to tych najmniejszych.
Pisze to bo i wpis wcześniejszy choć dobry to autor chyba w kolejną rocznice chce się dorobić a robi dokładnie to samo nie umiem jakoś zapomnieć jak dwiema rękami popiera segregacje, szczepienie no w sumie jest POSŁUSZNY Katolik następcy? Św Piotra a tu na myśl przychodzi wręcz się ciśnie cytat z wcześniejszego wpisu komentarz P. Ewy „- Rzym straci……”
Od dłuższego czasu widzę podziały i na pewno mnie niebawem nie wpuszcza do kościołów wiem to od dawna https://youtu.be/lti8hz7RnBo?t=573 a ostatnio to się tylko nasila, i tu wróćmy do powrotu Biskupa Rzymu z Bratysławy gdzie godni spotkania Następny Piotrowego byli tylko dziobnięci, to teraz ja nie dziobnięty już chyba jestem wypisany z Kk czy z KK? który jest właściwy? ten który wprowadził pache mame uroczyście, a teraz promuje … a może to to jest ta nowa religia tylko starsi nie wiem czy dadzą rade juz w PL!!! można można https://youtu.be/lti8hz7RnBo?t=821 można wszystko nawet takie cudeńka https://youtu.be/lti8hz7RnBo?t=658 chłopa kobito biskup? – czemu nie.
Zastanawiam się czemu tu jest wpuszczane takie coś żeby siać zamęt? i przemycać coś po cichu? i wczoraj czytałem dzieciom dlatego się odnoszę Mt 5. 37.
Możecie mnie linczować ale coś tu nie gra . Tu ( i nie mówię o stronie) się mówi jedno a robi drugie. i na koniec pytanie ja znam – chyba odpowiedz jeśli się słuchamy ślepo i taki kapłan, biskup, papież? mówi nam że to jest łokej a my w to ślepo wierzymy i jesteśmy posłuszni to co nas spotka na drugim brzegu kiedy okaże się że to nie było łokej? kto nas wtedy wybroni, co powiemy ,Boże no ale ja byłem posłuszny temu czy tamtemu ? no jak jest a jak tamten pójdzie do upalnych krajów a my posłusznie za nimi ?
Nie liczę na to że to wejdzie. bo nie liczę już na wiele a nawet już na nic.
A na Słowacji, skąd Papież wrócił już są parafie, gdzie w niedzielę niezaszczypkowany nie dostanie się na Mszę do wewnątrz kościoła. Wiem, bo tu mieszkam. „Po owocach poznacie…”
współczuję
Niestety od 1 października również WATYKAN zamknięty dla niezaszczepionych.
ja czytam:
(…) lub negatywny wynik testu na koronawirusa wykonany w ciągu ostatnich 48 godzin
Od 1 października obywatele, rezydenci, pracownicy i goście Państwa Watykańskiego oraz urzędów Kurii Rzymskiej będą musieli okazywać paszport covidowy. Potwierdza on zaszczepienie przeciw COVID-19, wyzdrowienie z tej choroby lub negatywny wynik testu na koronawirusa wykonany w ciągu ostatnich 48 godzin
Czuję dokładnie to samo co opisałeś, te same wątpliwości….po owocach ich poznacie
Napisal bym cis wiecej ale ani P.Ewa tego nie pusci i dobrze bo by poszlo pare osob stad. Pomylilem link jeden z bp a teraz z tel to…. te niby loredzi z ameryki radze omijac al kazdy ma swa wole
Koronka Do Matki Bożej Pośredniczki Łask Z San Giovanni Rotondo
O, niebiańska Skarbnico wszelkich łask!
Matko Boga i moja!
Ty jesteś pierworodną Córką wiecznego Ojca
i dzierżysz w Swoich rękach Jego wszechmoc,
dlatego zlituj się nad moją duszą
i obdarz mnie łaską o którą Cię żarliwie błagam…..
Zdrowaś Maryjo…
O miłosierna Szafarko Bożych łask!
Najświętrza Maryjo Dzewico!
Ty jesteś Matką wiecznego Słowa Wcielonego,
które Cię obdarzyło swoją bezmierną mądrością.
Wejrzyj na wielkośc mojego bólu i udziel
mi łaski której tak bardzo potrzebuję…..
Zdrowaś Maryjo…
O, najukochańsza Szafarko Bożych łask!
Niepokalana Oblubienico wiecznego Ducha Świętego!
Najświętsza Maryjo!
Ty otrzymałaś od Niego serce,
które jest zdolne litować się nad ludzkimi nieszczęściami
i które nie może powstrzymać się od przyjścia z pociechą
cierpiącemu człowiekowi.
Ulituj się nad moją duszą
i udziel mi łaski, której się spodziewam
ufając całkowicie Twojej macierzyńskiej dobroci…..
Zdrowaś Maryjo…
O, Matko moja Skarbnico wszelkich łask,
Ucieczko biednych grzeszników,
Pocieszycielko strapionych;
Nadziejo tych, którzy rozpaczają
i najmożniejsza Wspomożycielko chrześcian!
W Tobie pokładam całą moją nadzieję
i jestem pewny(pewna),
że otrzymasz dla mnie od Jezusa łaskę,
której tak bardzo pragnę,
jeśli tylko będzie ona pożyteczna dla mojej duszy.
Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia,
życie słodyczy nasza i nadziejo nasza, witaj!
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy;
do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na tym łez padole.
Przeto, Orędowniczko nasza,
one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć,
a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego,
po tym wygnaniu nam okaż.
O łaskawa, o litościwa,
o słodka Panno Maryjo!
Matko Boża Łaskawa z San Giovanni Rotondo
– módl się za nami
Kochani,jestem bardzo ciezko chora,prosze o modlitwe.
Dziekuje!
Szczesc Boze!
+++
+++ ❤
Bardzo wazna konferencja odbyla sie w Niemczech 20.09.21 na temat smierci po tzw. „szczepionkach ” i ich skladu
Material na razie jest dostepny tylko w jezyku niemieckim ,ale w najblizszym czasie bedzie przetlumaczonyhttps://pathologie-konferenz.de/
Administracja platformy YouTube usunęła zapis transmitowanej na żywo sesji niemieckich ekspertów omawiających niepożądane skutki zastrzyków przeciwko Covid-19. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej profesorowie przedstawili wyniki sekcji zwłok ośmiu pacjentów, którzy zmarli po przyjęciu genetycznych preparatów – informuje portal Life Site News.
https://m.pch24.pl/you-tube-o-powiklaniach-i-zgonach-wywolanych-szczepionkami-nie-warto-rozmawiac/
https://www.pathologie-konferenz.de/
Ponownie sa materialy dostepne😊
Karolciu, myślę, że w artykule z pch24 mówiono o nagraniu, które było wrzucone na ich platformę. Ty na szczęście podałaś bezpośrednią stronę tego gremium, które konferowało. To tak, jak usunięto z YT znaną konferencję Polskiego Stow. Niezależnych Lekarzy i Naukowców, ale oni stworzyli własną stronę, gdzie umieścili zapis konferencji i wiele innych materiałów.
Ja ten komunikat o usunięciu z YT zamieściłam jako znak, że skoro YouTube usuwa, to znaczy, że to jest warte uwagi. Powoli(?) wracamy do czasów określanych w przeszłości powiedzonkiem: „Nie wierzę w żadne inne wiadomości, jak tylko w te zdementowane”.
„na ich platformę” – miałam na myśli platformę YouTube
Droga Esko😊 krotko wytlumacze ,
jeszcze wczoraj jedyna mozliwoscia do obejrzenia tej konferencji byly podane dwa linki wlasnie z tej glownej strony https://www.pathologie-konferenz.de/ i jeden z nich kierowal na YT ,drugi nie pamietam🤔 ,po usunieciu tego materialu ,od dzisiaj mozna obejrzec ta konferencje poki co przez inna platforme odysee rowniez podana na glownej stronie,troche z tym zamieszania ale najwazniejsze,ze jest dostepna ,na pewno przyznaje ci racje ,ze jest wazna i warta uwagi😊
Rozumiem 🙂
Nie znam niemieckiego, więc nie wchodziłam na stronę w celu włączania nagrania – jedynie skopiowałam podany tutaj przez Ciebie link i wysłałam dalej tym, co znają.
Mea culpa 😄
Raz jeden sprobowalam użyc mniej typowych emotek na moim starym telefonie i wyszła na końcu nie ta, co trzeba 😦 Wygląda to głupio.
Juz sie tak nie bawie 😉 Nie bede eksperymentowac.
❤️🙏🏻💕
Dlaczego używasz emotikonów?
Dlaczego bawisz się emocjami?
Dlaczego chodzą za tobą skrzaty?
Emotikony to jeden wspólny język na całym świecie do wyrażania emocji i nastroju w Internecie, współczesna wieża Babel.
Emotikony przedstawiają grymas twarzy, obrócony o 90° w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
Wiele aplikacji przekształca emotikony w tzw. emoji.
Emoji podobnie jak emotikony służą do wyrażania emocji poprzez wizerunki twarzy, przedmioty, miejsca, rodzaje pogody, rośliny, zwierzęta.
Emotikony to emocjonalne kule do podpierania swojego zdania. Kuli używa ułomny.
Emotikon według nauki to ideogram, czyli graficzna idea.
Ideogramami posługuje się współcześnie pismo chińskie, japońskie i dawne pismo w Korei Południowej, a w starożytności także hieroglify egipskie i pismo klinowe.
Przegięłaś Pani – i to mocno 🙂 😀
@Maria:
przecież zamiast niemożliwych gestów, uścisku i stu tysięcy słów,
wyraża się wsparcie modlitwą, serduszkami i obrazkami głów.
Pomyśl, że zamiast modlitwy, błogosławieństwa … Ty czepiasz się, robiąc tasiemcowe uwagi, które nic dobrego nie wnoszą (tylko potworo-nowotwór językowy 😂 „emotikon”) … a słowa Twe są zaprawione tylko pychą i … czyż nie szkoda na to czasu?
💕
+++
O mój Jezu przebaczenia i miłosierdzia przez zasługi Twoich Świętych Ran !
Zanurzam Cię Bogusiu w Krwi Jezusa ❤
Wyobraź sobie, że leżysz pod Krzyżem a z niego spadają na Ciebie krople Jego Krwi w miejsca najbardziej bolące.
Pod Twoją Obronę…
+++
+++
+++
Fragmenty pochodzą z książki „Uwolnijcie nas stąd!” O duszach czyśćcowych z Marią Simmą rozmawia Nicky Eltz.
Historia o spowiedzi u Ojca Pio.
(N.E.) „Ale to kapłan jest w konfesjonale a nie Jezus.
(M.S.) Czy ma pan co do tego absolutną pewność? Pewna babcia we Włoszech zapragnęła zaprowadzić swojego ośmioletniego wnuczka na pierwszą spowiedź do Ojca Pio. Gdy przybyła do jego kościoła była za zrozumiałych powodów podekscytowana. Chłopiec poszedł o spowiedzi i wrócił cały promienny. Babcia wiedziała, jak wygląda Ojciec Pio. Był niski, okrągły i łysiejący, z bardzo ciemnymi oczami i w tamtym czasie miał około sześćdziesięciu pięciu lat. Mimo to babcia postanowiła zapytać wnuczka: „Powiedz mi, jak on wyglądał?” Chłopiec odpowiedział spo0kojnie i szczegółowo: „Ach, był wysoki i postawny, z orzechowymi oczami, miał długie brązowe włosy i miał około trzydziestu lat”.
A poniżej o przyczynach i skutkach Komunii na rękę:
(M.S.)„ … agenci Szatana są o wiele lepiej zorganizowani i wytrwali niż większość katolików. Dowiedziałam się z przynajmniej trzech bardzo zaufanych źródeł, że wolnomularze spotkali się już w 1925 roku, aby utorować drogę d o rozdawania Komunii na rękę. Zajęło im to trochę czasu, ale z pewnością odnieśli sukces.!”
(N.E.) „Czy ukazali się Pani jacyś biskupi?
(M.S.) Tak, kilku. Pokazał mi się jeden włoski i jeden amerykański, których tożsamości nie zidentyfikowałam. Potem jakaś dusza poinformowała mnie o pewnym niemieckim biskupie … . Ten niemiecki i włoski muszą pozostać w Czyśćcu aż do dnia, gdy zwyczaj przyjmowania Komunii na rękę zostanie zniesiony w ich diecezjach, natomiast ten amerykański musi tam pozostać, dopóki taka forma przyjmowania Komunii nie zostanie zniesiona w całym USA i dopóki nie powróci się do zwyczaju przyjmowania Komunii na język.
Odnośnie do niemieckiego biskupa, dowiedziałam się od ojca Matta, ze na łożu śmierci przyznał się do popełnienia wielkiego błędu polegającego na poparciu Komunii rozdawanej na rękę. Jak często się zdarza, tego rodzaju fakty nie są nigdy nagłaśniane i w ten sposób szkoda została już wyrządzona.
W przypadku ich wszystkich jesteśmy w stanie ulżyć im wszystkim w czasie pobytu w Czyśćcu, ale nie możemy ich stamtąd uwolnić.”
Jedno jest tu pocieszające – Jeśli wierzyć słowom Mari, to zwyczaj Komunii na rękę kiedyś się skończy.
Od 24.09. – Nowenna do Aniołów Stróżów
https://www.spm.org.pl/nowenna-do-aniolow-strozow
(Stowarzyszenie Pomocników Mariańskich ma zawsze bardzo piękne, przemyślane teksty)
od. 23.09 …:)….wspomnienie przypada 02.10
Czy stroną ewangeliadlanas zajmuje się tylko Kazimierz? Bo od dłuższego czasu brak wpisów.
Tak, Kazimierz.