Modlitewny kącik Ani

Stary modlitewnikZapraszamy do nowej zakładki „Modlitewny kącik Ani” – “Kwiat nabożeństwa czyli modlitwy św. Gertrudy i Mechtyldy…” poniżej pierwsza modlitwa, następne będą dopisywane w miarę przepisywania ich przez Anię, modlitwy posiadają Imprimatur i pochodzą z modlitewnika wydanego w roku około 1900, zapraszamy. Ani dziękujemy za podjęty trud ręcznego przepisywania.

************

Modlitwa z modlitewnika
“Kwiat nabożeństwa czyli modlitwy św. Gertrudy i Mechtyldy…”

Raduj się Maryo! Raduj się Maryo, Ty Boga Rodzico, Ty   Niepokalana Dziewico! Raduj się bo radość zwiastował Ci Anioł. Raduj się bo powiłaś jasność wiecznej światłości! Raduj się o Matko Boga, która stałaś się Matką i pozostałaś nienaruszoną! O Najmiłościwsza Rodzicielko  Światła Ciebie chwalą i  czczą wszystkie stworzenia! Prosimy Ciebie bądź naszą orędowniczką u Twego syna a naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen

Pewien kapłan zwykł był tą modlitwę odprawiać codzienne. Gdy się zbliżyła śmierć jego, napełniła go obawa i błagał czule Maryję, aby mu udzieliła Swej pomocy i za nim się przyczyniła. Matka Boska wysłuchała prośbę jego i pocieszyła go temi słowy:”Czegóż się obawiasz! Codziennie przez całe życie twoje wzywałeś mnie, abym się radowała, teraz raduj ty się i wstąp wespół ze mną do wiecznych radości”.

Reklama

51 odpowiedzi na „Modlitewny kącik Ani

  1. rybka pisze:

    Trzy nieporównane uwielbienia, których sam Pan Jezus nauczył Św. Mechtyldę

    Sławię i czczę Ciebie, o Przenajświętsza Trójco! w połączeniu z ową nieskończoną wspaniałością, z którą Bóg Ojciec w Swej wszechmocy czci Syna i Ducha Św. na wieki.

    Sławię i czczę Ciebie, o Przenajświętsza Trójco! w połączeniu z ową nieskończoną wspaniałością, z którą Bóg Syn przez swą niezbadaną mądrość wielbi Ojca i Ducha Św. na wieki.

    Sławię i czczę Ciebie, o Przenajświętsza Trójco! w połączeniu z ową nieskończoną wspaniałością, z którą Bóg Duch Św. przez swoją niezmienną dobroć jak najgodniej wywyższa Ojca i Syna na wieki.
    Amen

  2. rybka pisze:

    Pozdrowienie Maryi.

    Bądź pozdrowiona, Ty biała lilio promieniejącej Trójcy Przenajświętszej! Bądź pozdrowiona, Ty jasno błyszcząca Różo niebieskiego uroku, z której się narodził i karmił Pan nieba i ziemi! Karmij i moją duszę boskimi natchnieniami i przybądź mi z pomocą w godzinę śmierci. Amen

    Św. Gertruda dowiedziała się wśród modlitwy, że kto Najśw. Maryję Pannę pozdrowi nabożnie w sposób następujący lub podobny, temu wyjedna Maryja przyczyną swoją bogactw dobroci Bożej, a w godzinę śmierci udzieli mu cudownej pociechy. Pozdrawiaj więc i ty często Najświętszą Pannę temi słowami.

  3. rybka pisze:

    Gdy pewnego razu św. Gertruda spędziła noc na rozważaniu męki Jezusa i czując się znużoną i wycieńczoną pragnęła jeszcze uczcić Maryję, prosiła Chrystusa, aby ją nauczył, w jaki sposób ma oddać cześć Maryi i otrzymała następującą odpowiedź:” Chwal Mnie przez moje Serce w laskach i cnotach Dziewicy”. Święta uczyniła tak i zdawało się, że Jezus udzielał Swej Matce z Serca Swego Boskiego najsłodszych darów. Dlatego módl się często:

    Tysiące tysięcy razy pozdrawiam Cię, o Matko szczęśliwości, Ty najgodniejsza Świątynio Ducha Św,. przez Najsłodsze Serce Jezusa Chrystusa, Boga Ojca i Twego Syna najukochańszego i ku pomnożeniu Twej szczęśliwości ofiaruję Ci to Najszlachetniejsze i Najsłodsze Serce w całej miłości i wierności, jaką Ci kiedykolwiek okazano na ziemi i jakiej zażywasz teraz bez końca w niebie i błagam Cię, racz udzielić mi pomocy we wszystkich potrzebach moich i w godzinę śmierci. Amen.

  4. rybka pisze:

    Gdy w pewną sobotę śpiewano” Bądź pozdrowioną, Święta Maryja!” rzekła Św. Mechtylda do Najświętszej Maryi Panny: Gdybym Cię, o Najsłodsze Królowo nieba pozdrowić mogła pozdrowieniem, jakiego nie wymyśliło jeszcze żadne serce ludzkie, sprawiłoby mi to przyjemność największą”. Tejże chwili ukazała jej się Najświętsza Panna, okazując na piersiach słowo „AVE”(Bądź pozdrowiona!). Maryja rzekła:” Ponad to pozdrowienie nie spotkało mnie od żadnego człowieka pozdrowienie wyższe. Nie może mnie też człowiek w słodszy sposób pozdrowić z tą czcią w jakiej pozdrowił mnie Bóg Ojciec słowem Ave!

    Złote „Zdrowaś Maryja”

    Bądź pozdrowiona Maryja! w owej czci w której pozdrowił Cię Bóg Ojciec pozdrowieniem anielskim i wszechmocą Swoją wybrał Cię i umocnił, abyś pozostała na zawsze wolną od wszelkiej winy. Bądź pozdrowiona Maryja! w owej łasce, w której Bóg Syn pozdrowił Cię pozdrowieniem anielskim i mądrością Swą boską tak Cię oświecił, że jesteś jako jasno promieniejąca gwiazda, która oświeca niebo i ziemię. Bądź pozdrowiona Maryja! w owej miłości, w której Bóg Duch Św. pozdrowił Cię pozdrowieniem anielskim i przeniknął Cię Swą słodyczą Boską i obdarzył Swemi łaskami tak obficie, że każdy, kto przez Ciebie łaski szuka, znajduje ją.
    Przypominam Ci, o Matyjo! owe niewysłowione połączenie i ową tajemnicę, której dokonała w Tobie Trójca Przenajświętsza, gdy w Twoim ciele zjednoczyła Boską naturę z ludzką w jednej osobie, że Bóg stal się człowiekiem i tejże godziny napełniła Cię taką radością i szczęśliwością, że tego żaden człowiek całkiem pojąć nie zdoła. Dlatego wyznają i poświadczają wszystkie stworzenia z podziwem, że błogosławioną i wywyższoną jesteś ponad wszystkie stworzenia niebieskie i ziemskie. Z niemi podnoszę i ja mój głos i wołam sercem i ustami: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławion owoc żywota Twojego, Jezus Chrystus, który wszystkie stworzenia ożywia, uświęca i na wieki uszczęśliwia. Amen.

  5. eżbieta pisze:

    Pragnę nauczyć się tych modlitw i wysławiać moją Mateczkę aż do śmierci .Kocham Cię Maryjo.

  6. rybka pisze:

    Objawienie radości, którymi napełnia Maryję obecność Jezusa

    Św. Gertruda poznała, że wspomnienie owej czułej, dziecięcej miłości, którą Jezus nieustannie okazywał Swej najsłodszej Matce, wielką czyniło Najśw. Pannie przyjemność i że ci, którzy Ją czczą pobożnie w ten sposób, doznają wynagrodzenia wszystkich swych zaniedbań, które popełnili i zasługują na wieczne używanie z Nią w niebie szczególnych radości, których Najświętsza Panna sama dostąpiła.

    O najsłodszy Jezu, błagam Cię przez ową miłość, w której raczyłeś dla nas narodzić się z Panny najczystszej, abyś zechciał wynagrodzić Twej dziewiczej Matce wszystkie niedomagania, które w służbie Jej dopuściłam się wskutek mej niedbałości. Dlatego, o najdobrotliwszy Jezu, ofiaruj Jej ku odwdzięczeniu się za wszystkie odebrane od Niej dobrodziejstwa, Twe Najsłodsze Serce i okaż w Niem Jej wszystką tę miłość Bożą, w której wybrałeś Ją przed wieki przed wszystkimi stworzeniami na Matkę Swoją i przyozdobiłeś Ją wszystkimi cnotami i łaskami bez miary. Okaż Jej także wszystką uprzejmość, której dowody dawałeś Jej na ziemi, gdy Cię jeszcze w niemowlęctwie nosiła na ręku Swem dziewiczym. Okaż Jej także tę troskliwość, którą z dziecięcą powolnością okazywałeś Jej, gdy chodząc po ziemi, we wszystkim posłusznym Jej byłeś jako syn matce, lubo przecież byłeś Panem nieba i ziemi, a mianowicie w godzinę śmierci Twojej, jakoby zapominając wszystkich cierpień Swoich, w serdecznym nad Jej położeniem smutku, przeznaczyłeś Jej Syna i obrońcę. Ostatecznie okaż Jej Swoją miłość i niewysłowioną cześć, którą Ją otoczyłeś, gdy w dniu Jej chwalebnego Wniebowzięcia wywyższyłeś Ją ponad chóry Aniołów i uczyniłeś Królową nieba i ziemi. To wszystko, o najdobrotliwszy Jezu, racz w imieniu mojem Twojej najukochańszej Matce okazać jakoby na nowo i podwójnie ku wynagrodzeniu wszystkich zaniedbań, których się dopuściłam w Jej służbie i spraw, aby w tej podwojonej szczęśliwości w godzinę mej śmierci wyszła mi naprzeciw i przyjęła mnie dobrotliwie na łono Swe macierzyńskie. Amen

  7. rybka pisze:

    Trzy zdrowaś o szczęśliwą śmierć

    Św. Mechtylda prosiła Najśw. Maryję Pannę, aby raczyła być przy niej gdy umierać będzie i odebrała taką odpowiedź:” Uczynię to. Odmawiaj jednak codziennie trzy Zdrowaś Marya w sposób następujący”. Naśladuj i ty Św Mechtyldę przez nabożne codzienne odmawianie następujących modlitw:

    1) Zdrowaś Maryjo… – po wyrazie Jezus mów:
    Święta Maryjo, Matko Boża – jak Bóg Ojciec we wspaniałości Swej Potęgi wywyższył Twą duszę na tron najwyższy, czcią Cię otaczając że jesteś po Nim najpotężniejszą na niebie i na ziemi – tak racz być przy mnie w godzinę mej śmierci, umacniać mnie i odpędzać wszystkie mocy nieprzyjacielskie. Amen.

    2) Zdrowaś Maryjo… – po wyrazie Jezus mów:..
    Święta Maryjo, Matko Boża – jako Bóg Syn według zamiarów Swej niezbadanej mądrości przyozdobił i napełnił Cię obfitością wiedzy i poznania że posiadasz ponad wszystkich Świętych największą umiejętność Trójcy Przenajświętszej, jako Cię Bóg oświecił tak wielką jasnością, że równa w blaski słońcu oświecasz całe niebo – tak racz w godzinę mej śmierci oświecić duszę moją światłem wiary i poznania, aby wiara moja nie uległa pokusie niewiadomości i błędu. Amen

    3) Zdrowaś Maryjo… – po wyrazie Jezus mów:..
    Święta Maryjo, Matko Boża,- jako Duch Święty wlał w Ciebie najzupełniej słodycz Swej miłości i uczyniła tak miłą i dobrotliwą , że po Bogu jesteś najsłodszą i najdobrotliwszą tak racz w godzinę mej śmierci dopomódz mi i do duszy mej wlać słodycz Bożej miłości, któraby wszelką gorycz i boleść śmierci mojej zmieniła w słodycz miłości. Amen

  8. rybka pisze:

    Modlitwa po różańcu !
    Najdobrotliwszy Panie Jezu Chryste . Twemu Sercu Najsłodszemu polecam ten różaniec, który odmówiłam na cześć Twoją i ku uwielbieniu Twej Matki Najświętszej i proszę Cię pokornie racz go ulepszyć i udoskonalić i Twymi błogosławionymi rękami oddać Twej błogosławionej Matce jako piękny wieniec ku Jej czci upleciony, a zarazem objawić całą ową miłość dziecięcą, którąś Jej kiedykolwiek tu na ziemi i w Niebie okazał, aby przez Ciebie Serce Jej Najczystsze napełniła słodycz niebieska. Amen

  9. rybka pisze:

    Zaproszenie Matki Boskiej na godzinę śmierci

    O Najwierniejsza Matko i najczystsza Panno Maryjo, w tej miłości i wierności, w której ukochane Twe Dzieciątko Jezus, na Krzyżu wisząc, poleciło Cię Św. Janowi, polecam i ja pełna zaufania, Tobie duszę i ciało moje, wszystkie moje myśli, słowa i uczynki, moje życie i moją śmierć, mianowicie polecam Sercu Twojemu Macierzyńskiemu moją ostatnią godzinę. Proszę Cię przez gorzką śmierć Twego Syna i przez niewymowne Twe cierpienia, które poniosłaś przy śmierci Jego, racz być przy mnie w godzinę śmierci mojej i udzielić mi Twej pomocy. Jako na czas Twej śmierci błogosławionej zaprosiłaś ukochanego Syna Twego, tak zapraszam i Ciebie na chwilę śmierci mojej i proszę Cię, przybądź do mnie, a nie opuść mnie, bo nie wiedziałabym jak umrzeć bez Ciebie. O Maryjo, nie odrzucaj tej prośby mojej, bo obawiam się, że umierając bez Ciebie zginąć bym musiała. Bo nigdy biedna ja grzesznica nie zdołałabym pokonać tych rozlicznych i silnych pokus, gdyby Ciebie nie było przy mnie. Jakże będę śmiała stanąć przed sądem Bożym, jeżeli nie będziesz mi towarzyszyła i nie przemówisz za mną! Jakże zdołam wytłumaczyć się z grzechów moich, jeżeli nie uniewinnisz ich przed Synem Twoim ukochanym i nie wyjednasz mi ich przebaczenia! Dlatego, o Maryjo, wysłuchaj tej prośby mojej i racz przyrzec mi, że ją spełnisz, a natenczas umierać będę z radością każdego czasu, jak tego zażąda Bóg Miłosierny. Amen

  10. rybka pisze:

    Modlitwa do Świętej Rany Ramienia Pana Jezusa była tutaj
    https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/12/03/najswietsza-rana-ramienia-pana-jezusa-tutaj-nie-ma-dostepu-zadne-zlo-zaden-demon-tutaj-nie-wejdzie/

    Podaję wersję ze starego modlitewnika

    Modlitwa do Rany Plec Chrystusowych

    Św. Bernard spytał razu pewnego Chrystusa, jakim było jego największe nieznane cierpienie i otrzymał odpowiedź ” Rana, którą zadał krzyż plecom moim dolegała mi o wiele więcej, aniżeli wszystkie inne. O tej Ranie mało pamiętają ludzie. Oddawaj cześć tejże Ranie, a cokolwiek przez moc tejże Rany pożądasz, dam tobie. Wszyscy zaś, którzy tej Ranie cześć oddawać będą, uzyskają ode mnie łaskę i miłosierdzie.

    O najukochańszy Panie Jezu Chryste, Ty najłagodniejszy Baranku Boży! Ja biedna i słaba grzesznica pozdrawiam ową Najświętszą Ranę na plecach, którą odniosłeś przez niesienie ciężkiego krzyża, a która Ci nader bolesne zadała cierpienia i cześć Jej oddaję. Oddaję Ci hołd boski, o cierpiący Jezu! I chwalę i czczę i sławię Cię z najgłębszego serca, dzięki Ci składam za ową wielką i dotkliwą Ranę Plec Twoich i proszę Cię pokornie, abyś dla tych cierpień, któreś przez Ranę tę poniósł i przez ciężar srogi krzyża, który Ci tę Ranę zadał, raczył zmiłować się nade mną, biedną grzesznicą i przebaczyć mi wszystkie grzechy moje i dozwolić mi, abym śladem Twej drogi krzyżowej doszła do wiecznego zbawienia. Amen.

  11. rybka pisze:

    Trzy ofiary na uroczystość Trzech Króli

    W uroczystość Trzech Króli ofiarowała św. Gertruda za przykładem trzech mędrców jako mirrę Ciał Chrystusa ze wszystkimi Jego cierpieniami i z całą Męką ku zadośćuczynieniu za wszystkie grzechy, oraz jako kadzidło Duszę Chrystusa ze wszystkimi duchowymi ćwiczeniami ku wynagrodzeniu wszystkich zaniedbań, a jako złoto Bóstwo Chrystusa ku naprawie błędów wszystkich stworzeń. Cały zastęp niebieski uczcił w najwyższy sposób tę ofiarę i wielbił ją, jako dar najodpowiedniejszy. Święta poznała, że kto ofiaruje Bogu swoje własne modlitwy i usiłowania, to cały Dwór Niebieski sławi je jako dar Bogu nader przyjemny. Jeżeli jednak kto do dobrych uczynków przyłączy doskonalsze uczynki Boga Syna, to ofiarę taką uważają Święci za tak wielką i czci godną, że nie wolno na nią spojrzeć nikomu, jeno samej Trójcy Przenajświętszej, która nad wszystkie inne nieskończenie jest wyższą. Dla tego odmawiaj te trzy ofiary codziennie przez całą oktawę.

    1) O Najświętsza I najchwalebniejsza Trójco, w połączeniu z hołdem Boskim, który oddali Świeci trzej Królowie ukochanemu Jezusinkowi, spoczywającemu na łonie Matki Swej Maryi, oddaje Ci hołd Boski i ofiaruję zamiast mirry, którą oni w ofierze złożyli, Twemu najgodniejszemu Majestatowi z głębokości mego serca Najświętsze i Niepokalane Ciało Jezusa Chrystusa ze wszystkimi jego cierpieniami i całą Męką, które w Ciele tam poniósł. Ofiaruję Ci gorzką mirrę rozlicznych łez, które przelał w twardy żłobie, ponieważ wiedział, jak niewdzięcznym okaże Mu się świat za wyświadczone mu dobrodziejstwa. Ofiaruję Ci gorzką mirrę, Którą podczas bolesnego biczowania, mozolnego krzyża niesienia i okrutnego ukrzyżowania przenikła i goryczą zaprawiła Jego Święte Serce. To wszystko ofiaruję Ci, o ukochany Boże, z całego serca w połączeniu z tą miłością, w której Chrystus ofiarował wszystkie Swe cierpienia i proszę Cię, racz ofiarę te moją przyjąć łaskawie i przez nia przebaczyć i zmazać wszystkie winy całego świata.

    Ojcze nasz…… Zdrowaś Marya……..

    2) O Przenajświętsza Trójco, z trzema Królami upadam przed Tobą na twarz i oddaje pełna czci najwyższej hołd Boski. W miejsce kadzidła, które Ci trzej mędrcy ofiarowali, składam Ci w ofierze Najszlachetniejszą i Przebłogosławioną Duszę Chrystusa z całym upodobaniem, które w Niej zawsze miałaś. Ofiaruję Ci, o wieczny Boże, wonne i kosztowne kadzidło gorącej miłości, którą kiedykolwiek Chrystus kochał Ciebie. Ofiaruję Ci tą niebieską wonność, która, złożona z kosztownego zapachu Jego najświętszego nabożeństwa, Jego gorących pragnień, Jego najpokorniejszego posłuszeństwa, jego najserdeczniejszego dziękczynienia i Jego chętnego poddania się, nieustannie unosiła się ku Tobie i rozkoszą napełniała Cię. To wszystko ofiaruję Ci w połączeniu z miłością, w której Chrystus ofiarował Ci wszystkie uczynki Swe duchowe i proszę Cię, racz przez tę ofiarę moją wynagrodzić i naprawić wszystkie opieszałości, zaniedbania i opuszczenia dobrego, które popełniono od początku świata to teraźniejszej godziny. Amen

    Ojcze nasz…….. Zdrowaś Marya…….

    3) Przenajświętsza i Przebłogosławiona Trójco, z trzema Królami upadam na twarz i oddaje Ci, pełna czci najwyższej, hołd Boski. W miejsce złota, które Ci trzej mędrcy ofiarowali, składam Ci w ofierze z taką pokorą, czcią i w takiej serdecznej intencji, na jaką tylko stworzenie zdobyć sie może, najszlachetniejsze i nieskończone Dobro, jakiego drugiego nie masz ani na niebie, ani na ziemi, mianowicie czci najgodniejsze, przebłogosławione i nieporównane Bóstwo Jezusa Chrystusa ze wszystkimi skarbami bogactw i łask, które w Nim się mieszczą. Ofiaruję Ci, o Odwieczna Trójco, błyszczące i kosztowne złoto wszystkiej doskonałości, świętości, wszystkich radości i rozkoszy, które objawiłeś w Bóstwie Wcielonym. Ofiaruje Ci to cudowne złoto miłości, uprzejmości, wierności, jedności i nieustannego podziwu, które w Bóstwie okazuje Jedna Osoba, Drugiej w sposób dla nas niepojęty. to wszystko ofiaruję Ci w połączeniu z tą miłością, w której Bóstwo połączyło się z Człowieczeństwem i proszę Cię, racz z nadmiaru hojności tej ofiary pomnożyć we wszystkich poboznych Twą łaskę, a błogosławionym podwoić ich radości niebieskie. Amen

    Ojcze nasz…………… Zdrowaś Marya…………..

  12. rybka pisze:

    Podziękowanie ku uczczeniu Najświętszych Ran Chrystusa

    Cześć i dziękczynienie niechaj Ci będzie o najmiłościwsza, najsłodsza, najgodniejsza, najszlachetniejsza, królewska, znakomita i zawsze pokoju zażywająca, najwięcej uszczęśliwiająca i najchwalebniejsza Trójco, za te Krwią różową zafarbowane Rany Jezusa Chrystusa, mojego jedynego, wybranego Oblubieńca.
    Modlitwę tę odmów 5 razy i ofiaruj je w słowach Św. Mechtyldy:
    O Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, przyjmij tę modlitwę z tą nieskończoną miłością, z którą przyjąłeś i poniosłeś wszystkie Rany najświętszego Ciała. Zmiłuj się nade mną i na wszystkimi grzesznikami, nad wszystkimi żyjącymi i umarłymi. Daj mnie i im łaskę i miłosierdzie, odpuszczenie grzechów i żywot wieczny. Amen.

    Podczas, gdy Św. Gertruda dla pozdrowienia najdroższych Ran całego Ciała powyższą odprawiała modlitewkę, ukazał jej się Jezus, z kwiatami na każdej Ranie, jaśniejącymi w złotym blasku i pozdrawiając ją uprzejmymi słowy, rzekł do niej: „Patrz, w tej jaśniejącej postaci i wspaniałości, w której ci sie teraz ukazuję, pokażę ci się miłościwie w godzinie twej śmierci, a jako teraz modlitwami twemi mnie pozdrowiłaś i przyozdobiłaś Rany Moje, tak zakryję wszystkie winy i niedomagania duszy twojej jako i wszystkich tych, którzy z podobną gorliwością i z podobnem nabożeństwem pozdrawiać będą Rany Moje poprzez odmówienie tej samej modlitwy albo podobnej. Odmawiaj i ty często i gorliwie tę modlitwę, abyś dosąpić mógł tych samych łask, które Chrystus obiecał Św. Gertrudzie.

    POZDROWIENIE RAN CHRYSTUSA

    Bądźcie pozdrowione, o najzbawienniejsze Rany Jezusa Chrystusa we Wszechmocy Ojca, który zezwolił na to, żeście zadane zostały Najświętszemu Ciału Syna Jego!
    Bądźcie pozdrowione w mądrości Syna, który przez Was cierpiał!
    Bądźcie pozdrowione w miłości Ducha Św.,który przez Was dokonał dzieła naszego zbawienia! Amen.

  13. wobroniewiary pisze:

    Przygotowała Ania (Rybka)

    Polecam wszystkim pisma siostry Medardy (Zofii Wyskiel) zmarłej w opinii świętości w 1973 r
    Siedem Słów na Krzyżu 1943 r.

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_siedem_slow_na_krzyzu.pdf

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_magnificat_aniol_panski_spiewna_dziewica.pdf

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_o_sw_jozefie.pdf

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_skrot_do_swietosci.pdf

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_o_niebie.pdf

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_o_piekle.pdf

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_o_czysccu.pdf

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_sad_szczegolowy_i_ostateczny.pdf

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_o_smierci.pdf

    http://www.duchprawdy.com/s_medarda_zofia_wyskiel_o_duchu_swietym.htm

    Click to access s_medarda_zofia_wyskiel_prymas_hlond_do_kaplanow.pdf

    Poniżej fragment z pism o Duchu Świętym:
    Przeobraziciel wnętrza dusz

    Nic dla Niego nie jest niemożliwością. Choćby ta dusza była od lat pogrążona w takich nieprawościach, że nazwać by ją można jednym bagnem i błotem, jednym trzęsawiskiem trujących wyziewów, którymi sama jest zatruta i zatruwała innych swą trucizną i życiem pełnym wstrętu, pełnym obrzydliwości, On ze wszystkiego potrafi wyprowadzić, światłością Swoją przeniknąć i jakby to słońce wysuszyć najgorsze bagno. Wówczas z tej ziemi nieurodzajnej, z ziemi wyschniętej i twardej, On miłością Swoją może założyć tam cudną i przepiękną oazę, pełną kwiatów i owoców, miłości i wielkiej świętości. Wtedy w takiej duszy rozkoszuje się i cieszy się, że to, co zasadził, wspaniale rośnie…..
    ….. Dusza, która idzie za natchnieniem Ducha Świętego od Chrztu przez całe życie i nie utraci łaski uświęcającej, a gdy ją utraci, stara się jak najszybciej ją odzyskać, stając się wielkim polem do działania Naszej łaski w niej. Ona wchodzi ze świętości w świętość i staje się jakby jedną światłością w Światłości Przedwiecznej.

    • S. Hastedt pisze:

      Droga Aniu, Niestety linki do s. Medardy nie otwierają tych tak wartościowych dokumentów. Czy mogłabyś je odnowić ku pokrzepieniu dusz?
      Bóg zapłać za Twoją wspaniałą pracę. MLuisa

  14. rybka pisze:

    znakomity sposób ukrycia się w Ranach Przenajświętszych

    Gdy Św. Mechtylda pewnego razu w Wielki Piątek chciała ucałować krucyfiks , odmówiła z natchnienia Bożego, jakoby leżąc u stóp Ukrzyżowanego, następujące modlitwy:

    Dziękuję Ci o Panie Jezu Chryste za bolesną Ranę Twej lewej nogi, z której spłynęło nam obmycie grzechów naszych i zanurzam i chowam w niej wszystkie grzechy, które kiedykolwiek popełniłam. Amen.
    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za bolesną Ranę Twej prawej nogi, z którego nam spłynął strumień pokoju i zanurzam i zamykam w niej wszystkie me pożądania, aby przez nią oczyszczone odtąd nie zajmowały się żadnymi rzeczami ziemskimi. Amen.
    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za bolesną Ranę Twej lewej ręki, z której spłynęło źródło łask i zanurzam i zamykam w Niej wszystko złe, które mnie spotkało i spotka jeszcze na duszy i na ciele, aby w połączeniu z cierpieniem Twoim, stało się słodkim, a poniesione w cierpliwości, nabrało przed Bogiem miłej woni. Amen.
    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za bolesną Ranę Twej prawej ręki, z której spłynęło prawdziwe lekarstwo dusz i zanurzam i chowam w niej wszystkie moje zaniedbania i opuszczenia, których się dopuściłam, aby miłościwe Twe uczynki raczyły je wynagrodzić. Amen
    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za najzbawienniejszą Ranę Twego Serca najsłodszego, z której wypłynęły życiodajna Krew i Woda i nieskończone bogactwa wszelkiego dobra i składam do rany tej i jednoczę z Twą boską miłością całą miłość moją, aby w ten sposób udoskonaloną została. Amen

  15. rybka pisze:

    Modlitwa na uroczystość Matki Bożej Gromnicznej

    W dniu tym widziała św Mechtylda Najśw. Maryję Pannę z królewskim Dzieciątkiem Jezus na ręku, ubranym w szatę niebieską i przyozdobioną złotymi kwiatami. Na piersiach, koło szyi i rąk miało wypisane Imię Jezus. Dowiedziała się też, jak powinniśmy się modlić do Matki Jezusa w sposób niżej podany:

    1 Najgodniejsza Panno Maryjo, przypominam Ci tą niewysłowioną radość, w której od urodzenia Twego Syna oczekiwałaś tego dnia pełnego radości, w którym Bogu Ojcu wolno Ci było ofiarować Twego i Jego Syna, przez którego, dla którego i w którym przyjął Bóg wszystkie ofiary od początku świata. Proszę Cię, racz mi wyjednać, abym z serdecznym pożądaniem pragnęła oglądać Go kiedyś w niebie. Amen.
    Zdrowaś Maryjo….

    2 O Przebłogosławiona Panno Maryjo, przypominam Ci to najgodniejsze przygotowanie, którem Siebie i Syna Twego przygotowałaś i w Sercu Twem obmyślałaś, jakimi słowy i w jakiej czci ofiarować masz Twego Syna ukochanego Ojcu Przedwiecznemu ku Jego chwale najwyższej i ku pożytkowi całego świata. Proszę Cię, racz mi wyjednać, abym się godnie przygotowała na ostatnią chwilę życia mego. Amen.
    Zdrowaś Maryjo…..

    3 O czci najgodniejsza Panno Maryjo, przypominam Ci to gorące nabożeństwo i ta wdzięczność, z jaką położyłaś Syna Twego na ołtarz i wyraziłaś Ojcu Wiecznemu podziękowanie, że ze wszystkich niewiast Ciebie wybrał na Matkę jednorodzonego Syna Swego, poczem ofiarowałaś Go z taką pobożnością, że choćby kto pobożność wszystkich Świętych do jednego zjednoczył serca ludzkiego, nie mogłaby jeszcze dorównać pobożności Twojej. Proszę Cię, racz ofiarować dziś tegoż Syna Twego za mnie i za wszystkich, za których modlić się powinnam, abyśmy otrzymali zbawienie wieczne. Amen.
    Zdrowaś Maryjo….

    4 O Przebłogosławiona Panno Maryjo, przypominam Ci ów miecz ostry, który przeniknął duszę Twoją, gdy sędziwy Symeon wyrzekł do Ciebie:”Duszę Twoją przeniknie miecz boleści”,które to słowa tak Cię poruszyły, że wszystka radość Twoja zmieniła się w smutek. Proszę Cię, racz boleść tę Twoją ofiarować Synowi Twojemu za wszystkie obelgi i cierpienia, które Mu kiedykolwiek zadałam grzechami mymi. Amen.
    Zdrowaś Maryjo…..

    5 O najsłodsza Panno Maryjo. przypominam Ci tą niezrównaną radość, którą miałaś z Twego ukochanego Syna, gdy był w latach dziecięcych, gdy Go piastowałaś na łonie Twojem i rozpamiętywałaś, że to Dziecię jest Bogiem i ze słodyczą głowę Swoją schylałaś ku Niemu i przelałaś mnóstwo łez miłości i nabożeństwa, gdy mówiłaś: „O Ty zbawienie i radości mojej duszy, o Ty słodkości Mego Serca!” Przez ta radość proszę Cię, o Najświętsza Panno, racz mi u Syna Twego wyjednać, abym Go serdecznie kochała i z miłości ku Niemu zawsze go pożądała. Amen.
    Zdrować Maryjo……

  16. rybka pisze:

    Modlitwy do Chrystusa na Krzyżu wiszącego

    1
    O Najboleśniejszy Jezu przypomina Ci wszystkie te gorzkie cierpienia, które poniosłeś na krzyżu na Twym Ciele Przenajświętszym i błagam Cię, gdy spoczywać będę na łożu śmiertelnym, racz cierpienia te ofiarować Twemu Ojcu Niebieskiemu ku przebaczeniu wszystkich grzechów, Które popełniłam wszystkimi członkami mego ciała przeciwko Jego Boskiej wszechmocy. Amen
    2
    O najcierpliwszy Jezu, przypominam Ci wszystkie cierpienia i katusze, które poniosłeś na krzyżu w Twym Sercu Przenajświętszym, wiedząc, że straszna męka i śmierć Twoja stracona będzie dla wielu i błagam Cię , gdy leżeć będę w strachach śmiertelnych, racz wszystkie te cierpienia Serca Twojego ofiarować Twojemu Ojcu Niebieskiemu za wszystkie grzechy moje , które kiedykolwiek popełniłam w sercu moim. Amen
    3
    O najsmutniejszy Jezu, przypominam Ci smutek Twój największy i cierpienia wewnętrzne, które poniosłeś na Krzyżu w Twej Duszy Przenajświętszej, z tego powodu, że Cię opuścił zupełnie Ojciec Twój Niebieski, a przy Tym złorzeczyli Ci, naigrywali się z Ciebie i szydzili ludzie i błagam Cię, gdy znajdować się będę w ostatnich walkach śmiertelnych, racz te cierpienia Duszy Twojej ofiarować Ojcu twojemu Niebieskiemu za wszystkie grzechy, które kiedykolwiek popełniłam w duszy mojej. Amen

  17. rybka pisze:

    Modlitwa do Rany w boku Chrystusa

    św Gertruda otrzymała radę, aby w nieustannym nabożeństwie miłości czciła Serce Chrystusa na krzyżu wiszącego. Natenczas czerpać będzie z pełności niewymownie gorącej miłości wodę pobożności do obmycia wszelkiej obrazy, z pełności niezrównanie słodkiej miłości uzyska balsam wdzięczności przeciwko wszelkim przeciwnościom, oraz moc niepojęcie silnej miłości stanie się jej węzłem sprawiedliwości, ku zwróceniu wszystkich myśli, słów i uczynków ku Chrystusowi.

    O dobrotliwy pelikanie, Panie Jezu Chryste, który nas oczyściłeś Krwią Twoją Przenajświętszą z grzechów, składam Ci najserdeczniejsze podziękowanie za ową najsłodszą i najzbawienniejszą Ranę miłości, którą odebrałeś dla nas na krzyżu, gdy Twoja niepokonana miłość strzałą swoja otworzyła Twój bok i przebiła Twe Serce najsłodsze. O najzbawienniejsza rano Serca Jezusa Chrystusa, ty furto raju i źródło miłości! O najsłodsza Rano, Ty źródło życia i skarbcu bogactw Boskich! O Ty kosztowna rano, z największą czcią oddaję Ci hołd i pozdrawiam Cię w tej miłości, z jaka odebrał Cię mój Jezus. Błogosławioną niech będzie miłość, z jaką odebrał Cie mój Jezus. Błogosławiona niech będzie miłość, która Cię otworzyła i błogosławioną niech będzie Krew i woda, która z nich wypłynęła ku zgładzeniu grzechów naszych. Tą wodą świętą obmyj grzeszna duszę moją, tą Krwią przenajświętszą wzmocnij i przyozdób moje nędzne serce i spraw, aby choć jedna kropelka tej Krwi Przenajświętszej wyszła mi na pożytek. O najsłodszy Jezu, błagam Cię przez tą miłość, w której pozwoliłeś sobie Ranę tę zadać, ukaż ją w godzinę śmierci mej Ojcu Twemu niebieskiemu i przyjmij w nią biedą duszę moją. Amen

  18. rybka pisze:

    Znakomity sposób ukrycia się w Ranach Przenajświętszych

    Gdy św. Mechtylda pewnego razu we Wielki Piątek chciała ucałować krucyfiks, odmówiła z natchnienia Bożego, jakoby leżąc u stóp Ukrzyżowanego, następującą modlitwę:

    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za bolesną Ranę Twej lewej nogi, z której spłynęło nam obmycie z grzechów naszych i zanurzam i chowam w niej wszystkie grzechy, które kiedykolwiek popełniłam. Amen
    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za bolesną Ranę Twej prawej nogi, z której nam spłynął strumień pokoju i zanurzam i zamykam w niej wszystkie me pożądania, aby przez nią oczyszczone odtąd nie zajmowały się żadnymi rzeczami ziemskimi. Amen
    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za bolesną Ranę Twej lewej ręki, z której spłynęło źródło łask i zanurzam i zamykam w niej wszystko złe, które mnie spotkało i spotka jeszcze na duszy i na ciele, aby w połączeniu z Twoimi cierpieniami, stało się słodkim, a poniesione w cierpliwości, nabrało przed Bogiem miłej woni. Amen
    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za bolesną Ranę Twej prawej ręki, z której spłynęło prawdziwe lekarstwo dusz i zanurzam i chowam w niej wszystkie moje zaniedbania i opuszczenia, których się dopuściłam, aby miłościwe Twe uczynki raczyły je wynagrodzić. Amen
    Dziękuję Ci, o Panie Jezu Chryste, za najzbawienniejszą Ranę Twojego najsłodszego Serca, z której wypłynęły życiodajna Krew i woda i nieskończone bogactwa wszelkiego dobra i składam do Rany tej i jednoczę z Twą Boską miłością całą miłość moją, aby w ten sposób udoskonaloną została. Amen.

  19. rybka pisze:

    Pięć uwielbień ku czci cierpień Ran Chrystusa

    Św. Mechtylda prosiła Pana, aby ją nauczył, jak Go chwalić wypada w czasie jego cierpień. Jezus pokazał jej pięć palcy reki Swojej, przez co dał jej poznać, ze Go ma uwielbić pięć razy i to w sposób następujący:

    1 Najłagodniejszy Jezu, chwalę i błogosławię Twoją niespożyta wszechmoc, w której Ty, o Boże, potężny Pan Aniołów i ludzi omdlałeś za ludzi.
    2 Najcierpliwszy Jezu, chwalę i błogosławię Twoją niezbadaną mądrość, w której doznałeś pogardy jako szaleniec.
    3 Najboleśniejszy Jezu, chwalę i błogosławię Twą niewysłowioną miłość, w której, niewinnym będąc, doznałeś nienawiści dla zbawienia naszego.
    4 Najsmutniejszy Jezu, chwalę i błogosławię Twoje niezmierzone miłosierdzie, w którym przez okrutny wyrok dozwoliłeś się za ludzi skazać na śmierć sromotną.
    5 Opuszczony Jezu, chwalę i błogosławię Twoją uroczą słodycz, która dla zbawienia człowieka goryczą śmierci przepełnioną została. Błagam Cię, racz wszystkie niesprawiedliwości, których doznałeś za życia, ofiarować Ojcu Twemu ku wiekuistej chwale Jego, a naszemu zbawieniu. Amen

  20. rybka pisze:

    Modlitwa przed obrazem Ukrzyżowanego

    Gorliwe oddawanie czci wizerunkom Ukrzyżowanego- rzekł Pan do św. Gertrudy- jest mi nader miłym, jeżeli pochodzi z czystej miłości ku mnie i jeżeli człowiek usiłuje przez nie uczcić owa miłość i ofiarność moją, z którą postanowiłem ze względu na niego, przyjąć na siebie gorzkość cierpienia i jeżeli pragnie ten godny uczczenia przykład mych cierpień naśladować.

    O Panie Jezu Chryste, przez gorzkie cierpienia, któreś poniósł na drzewie krzyża św. a mianowicie, gdy Twoja najświętsza Dusza odłączyła się od ciała, zmiłuj się nad grzeszna duszą moją, gdy opuszczać będzie ciało moje. Amen

    Inna modlitwa przed Krzyżem

    O Panie Jezu Chryste, Ty prawdziwe światło świata, przypominam Ci gorzką boleść, którąś poniósł na drzewie Krzyża św, gdy śmierć Twemu najświętszemu sercu zadała cios ostatni, a Twoja najświętsza dusza wśród największych cierpień opuszcza Twe błogosławione ciało. Przez to odłączenie się duszy Twojej od Twojego ciała błagam Cię, racz duszy mojej przy mej śmierci przyjść z pomocą i z tą miłością, z jaką Ojciec Twój przyjął Cię, na Krzyżu umierającego, przyjmij ją łaskawie w ręce Swoje i wprowadź do wiecznej szczęśliwości. Amen.

  21. rybka pisze:

    Trzy iskry miłującej woli

    Chrystus rzekł do Św Gertrudy: ” Kto posiada wolę tak dobrą, że chciałby, gdyby mógł, chętnie więcej od innych stworzeń mnie chwalić, miłować, dzięki mi składać i litować się nade mną, oraz we wszystkich cnotach ćwiczyć się w sposób najdoskonalszy, ten odbierze od mej Boskiej hojności bez wątpienia kiedyś obfitszą zapłatę, aniżeli ją jakikolwiek człowiek osiągnąć może przez uczynki.

    1 Mój najdobrotliwszy Boże, miłuję Cię z całego serca i chciałabym kochać Cię tysiąc razy więcej, a nawet pragnęłabym ponad wszystkie inne stworzenia kochać Cię i chwalić, dzięki Ci składać, litować się nad Tobą i we wszystkich cnotach ćwiczyć się w sposób najdoskonalszy, abym Ci przez to sprawić mogła doskonałe upodobanie. Amen

    2 Mój najmiłościwszy Boże, miłuję Cię z całego serca i gdybym mogła wszystkich ludzi, w których raczysz mieć Swe upodobanie, przywieść do Ciebie, to chciałabym do sądnego dnia chodzić boso po całym świecie i każdego z nich przynieść Ci na reku. A nawet, gdyby to było możebnym, chciałbym serce moje podzielić na tyle części, ilu ludzi jest na świecie, abym każdemu z nich mogła udzielić dobrej woli do służenia Tobie ku najwyższej radości i najwyższemu upodobaniu Serca Twego. Amen

    3 Mój z serca najukochańszy Boże! miłuję Cię tak serdecznie, że, gdybym wszystko to posiadała, co Ty masz, to zrzekłabym się tego wszystkiego, aby Ci to wszystko oddać dobrowolnie, abyś uczynił z tym według Twojego upodobania. A nawet oświadczam uroczyście, że gdybym była Bogiem, a Ty byłbyś człowiekiem ubogim, jak ja nim jestem, to chciałabym opuścić Bóstwo moje i oddać Ci je z miłości ku Tobie i chciałabym zostać tak biednym człowiekiem, jakim teraz jestem. Amen

  22. rybka pisze:

    Nader wielkiego znaczenia modlitwa do Boga

    O mój najukochańszy Boże, z całego serca raduję się i całą siłą mej woli chcę, jako Ty sam chcesz i pragniesz, abyś był i pozostał tym Bogiem, którym jesteś sam w Sobie, w Twym Bóstwie i w Twej Istocie. Składam Ci w ofierze Ciebie samego we wszystkich doskonałościach i ze wszystkimi Twemi doskonałościami, w taki sposób, jaki sam wiesz, że stać się to może, ku podziękowaniu i ku powinszowaniu, że jesteś tym Bogiem, którego Istoty pojąć nie zdoła żaden rozum stworzony. Ofiaruję Ci również w ofierze Ciebie samego, ku najgodniejszemu podziękowaniu za wszystkie dobrodziejstwa, które kiedykolwiek w jakibądź sposób i jakimbądź czasie wyświadczyłeś: najświętszemu Człowieczeństwu Jezusa Chrystusa, Jego najchwalebniejszej Matce, wszystkim Aniołom i Świętym, mnie i wszystkim ludziom, jako i wszystkim duszom w czyśćcu cierpiącym i ostatecznie wszystkim potępieńcom, którzy za odebrane dobrodziejstwa ani już nie mogą, ani nie chcą dziękować. Amen

  23. rybka pisze:

    Pozdrowienie Chrystusa

    Gdy Św. Gertruda rzekła do Chrystusa:” Ja marny proch ludzki pozdrawiam Cię, o najukochańszy Panie!” i odebrała odpowiedź” I ja ciebie pozdrawiam!” Stąd poznała, że ilekroć rzeknie, kto nabożnie do Boga: mój ukochany, mój najsłodszy albo mój najulubieńszy, albo podobnie, ten otrzyma osobna łaskę, a kiedyś w niebie osobliwą szczęśliwość.

    Pozdrowiony bądź po tysiąc razy całą chwałą aniołów i całego wojska niebieskiego , Ty najszlachetniejszy Jezu! Ty prawdziwe światło wiecznej szczęśliwości, Ty uroku pełna pociecho wszystkich wybranych! Po tysięczne razy pozdrawiam Cię i pragnę Cię pozdrawiać nieskończenie w każdej godzinie życia mego. Wszystka chwała, którą kiedykolwiek wymówiły usta Twoje ku czci Boga Ojca i która Serce Twe Boskie pomyślało, wszystko to składam Ci w ofierze, o najmilszy, najukochańszy Jezu! Pociągnij mnie do Siebie słodyczą Twoją i nie dozwalaj mi kiedykolwiek odłączyć się od Ciebie. Amen

  24. rybka pisze:

    Modlitwa na wieczór Wielkiej Soboty
    O mój najukochańszy Jezu, przeżyłam za łaską Twoją ten świety czas Wielkiego Postu i starałam Ci służyć Ci w nim, o ile zezwalały na to słabe siły moje. Ofiaruję Ci teraz przez ręce mego Stróża Anioła post mój i moje umartwienia wespół ze wszystkim cokolwiek tak ja sama jako i wszyscy chrześcijanie w czasie tym uczynili i ponosili dla Twojej miłości i proszę Cię racz to wszystko przyjąć do Serca Twego Najświętszego i w Nim to wszystko ulepszyć i udoskonalić i wraz z Twoim postem i ze wszystkimi Twemi czynami pokutnymi i zasługami złożyć w ofierze Trójcy Przenajświętszej ku wiecznej chwale i ku zbawiennemu pożytkowi całego kościoła. Proszę Cię także racz mnie i wszystkim wiernym udzielić łaski godnego obchodzenia świętej uroczystości Twego zmartwychwstania i godnego spożycia Ciebie, Baranka Wielkanocnego. Amen.

  25. rybka pisze:

    Pozdrowienie wielkanocne

    (Należy odmawiać przez cały tydzień)

    Bądź pozdrowiony o najchwalebniejszy Jezu, wybrany Oblubieńcze mej duszy, w połączeniu z tą chwałą, jaką oddali Ci wszyscy Aniołowie i święci w dniu Twego zmartwychwstania, chwalę Cię, błogosławię uwielbiam wraz ze wszystkimi stworzeniami Twoje chwalebne powstanie z martwych i cieszę się, żeś takie świetne odnósł zwycięstwo nad wszystkim Twemi nieprzyjaciółmi. Amen.

    Pięć radości wielkanocnych

    Wieczorem przed Wielkanocą ukazał się Pan św Mechtyldzie i objawił jej radości, które miał przy Swym zmartwychwstaniu i rzekł: „Jeżeli kto przypominać mi będzie owe radości, to za pierwszą z nich pozwolę mu zakosztować, jeśli tego pragnąć będzie, przed śmiercią szczęśliwości mego uroku pełnego błogosławieństwa. Za drugą dam mu rozum i rozpoznanie. Za trzecią oddam duszę jego przy śmieci Bogu Ojcu w ręce. Za czwartą przypuszczę go do współudziału w zasługach mej pracy i cierpień. Za piątą przyłączę go do pełnej rozkoszy towarzystwa świętych”. Odprawiaj więc pilnie te modlitwy w czasie wielkanocnym.
    1
    Oddaję Ci hołd Boski, uwielbiam Cię chwalę i błogosławię o najdobrotliwszy Jezu i przypominam Ci owe niewysłowione radości, które miałeś w dniu wielkanocnym, gdy najświętsze Człowieczeństwo Twoje w zmartwychwstaniu odebrało od Ojca wspaniałość Boskiej jasności i z połączonego z nim Bóstwa udzieliło wiecznej czci wszystkim wybranym. Przez tę niewysłowioną radość, którą wtenczas Człowieczeństwo Twoje sprawiło Twemu Bóstwu, a Bóstwo Człowieczeństwu, proszę Cię , racz mi przed śmiercią moją udzielić błogosławieństwa Twego Bożego i racz je zawsze we mnie przechować. Amen.
    2
    Oddaję Ci hołd Boski, uwielbiam, chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu i przypominam Ci owe niewysłowione radości, które miałeś, gdy miłość za wszystkie gorycze, jakimi Cię w cierpieniach Twych napełniła, przeniknęła Cię strumieniem swej słodyczy. Przez tę radość, proszę Cię, o najukochańszy Jezu, racz mi udzielić światła poznania i rozumu, abym wiedziała co Ci jest przyjemnym. Amen
    3
    Oddaję Ci hołd Boski, uwielbiam, chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu i przypominam Ci owe niewysłowione radości, które miałeś, gdy klejnot Swój najkosztowniejszy t.j. Dusze Twą najświętszą przedstawiłeś Ojcu Twemu Przedwiecznemu wraz z duszami wszystkich, których odkupiłeś. Przez tę radość proszę Cię o najukochańszy Jezu, racz w godzinę mej śmierci duszę moją przedstawić Ojcu memu i spłacić wszystkie me winy. Amen
    4
    Oddaję Ci hołd Boski, uwielbiam, chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu i przypominam Ci owe niewysłowione radości, które miałeś, gdy Ojciec Twój Niebieski dał Ci wszelką moc do otoczenia czcią, wzbogacenia i obdarzania łaskami wszystkich Twych ukochanych przyjacieli, których nabyłeś tak wielkim mozołem i za cenę tak bardzo wysoką. Przez tę radość proszę Cię, o najukochańszy Jezu, racz dopuścić mnie do współudziału w owocach i we wspólności Twych cierpień i wszystkich Twych uciążliwości. Amen
    5
    Oddaję Ci hołd Boski, uwielbiam, chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu i przypominam Ci owe niewysłowione radości, które miałeś, gdy Ojciec Twój Przedwieczny zjednoczył Cię na wieki z tymi, których odkupiłeś, że odtąd pozostaną współspadkobiercami Twoimi i współtowarzyszami Twego stołu. Przez tą wielką radość, proszę Cię racz mnie przypuścić do towarzystwa wszystkich twych wybranych, abym wraz z nimi mogła Cię chwalić i błogosławić na wieki. Amen

  26. rybka pisze:

    Oddanie chwały Chrystusowi Panu przez Alleluja

    Gdy św. Gertruda w uroczystość wielkanocną rzekła do Chrystusa: Panie i Nauczycielu mój najłaskawszy naucz mnie jak Cię mam chwalić przez Alleluja odebrała tę odpowiedź: Uwielbisz Mnie bardzo godnie, jeśli w zjednoczeniu z tą chwałą jaką Mi nieustannie wyśpiewują Święci w Niebie odmówisz co następuje.

    Chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu w zjednoczeniu z ową najznakomitszą chwałą , którą wszyscy Święci, wespół się radując, sławią najsłodszą rozkosz wpływu Twego Bóstwa na Twoje przemienione Człowieczeństwo , które teraz ku wynagrodzeniu za rozliczne doznane gorycze jakie poniosłeś dla zbawienia ludzi przez mękę i śmierć swoją, przyozdobione jest wspaniałością i nieśmiertelnością. Amen.

    Chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu w zjednoczeniu z ową najznakomitszą chwałą , którą wszyscy Święci, wespół się radując, sławią najsłodszą rozkosz jaką sprawia oczom Twojego Człowieczeństwa widok niewysłowionej jasności całej najwyższej i niepodzielnej Trójcy. Amen
    Chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu w zjednoczeniu z ową najznakomitszą chwałą , którą wszyscy Święci, wespół się radując, sławią najmilszą rozkosz jaką sprawia Uszom Twojego Człowieczeństwa słodkobrzmiąca melodia miłości zawsze godnej uwielbienia Trójcy Przenajświętszej i nieustanna chwała Aniołów i Świętych. Amen

    Chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu w zjednoczeniu z ową najznakomitszą chwałą , którą wszyscy Święci, wespół się radując, sławią najmilszą rozkosz niebieskiego wonnego zapachu, w którym w sposób zachwycający rozwesela się Twoje Człowieczeństwo , przebywając w Trójcy Przenajświetszej. Amen

    Chwalę i błogosławię Cię o najdobrotliwszy Jezu w zjednoczeniu z ową najznakomitszą chwałą , którą wszyscy Święci, wespół się radując, sławią potężny, niepojęty i nieoceniony wpływ Boskości na Twoje Człowieczeństwo, które teraz nieśmiertelnym będąc i nie mogą podlegać cierpieniom, zamiast cielesnych boleści życia ziemskiego zażywa podwójnej rozkoszy działania Bożego po wszystkie wieki. Amen

    Wielkanocne pienie uwielbienia

    W noc wielkanocną rzekła św Mechtylda do Chrystusa: „ Co spiewali Aniołowie tej godziny? Bo przy Twoim narodzeniu śpiewali” Chwała na wysokości Bogu”. I odebrała odpowiedź : „ Święty, świety, świety”…

    Święty, świety, święty jest Pan, Bóg zastępów, pełne są niebo i ziemia Jego majestatu i chwały! Alleluja!!
    Więc radujmy się i cieszmy się i oddajmy Mu cześć, bo nadszedł dzień radości! Alleluja!
    Godny jest baranek, który śmierć poniósł, mocy i Bóstwa i mądrości i chwały i błogosławieństwa, jakie otrzymał! Alleluja!
    Chwalcie naszego Pana wszystkie sługi Jego i wszyscy, którzy się Go boicie, mali i wielcy! Alleluja!
    Szczęśliwość, wspaniałość i moc niechaj będzie Temu na tronie i Barankowi na wieki ! Alleluja!
    Dzięki Ci składamy, o wszechmocny Boże, który jesteś i byłeś i będziesz, iżeś udzielił Twej potęgi i wspaniałości Chrystusowi, Twemu pomazańcowi! Alleluja!
    Oto nadeszło zbawienie i moc i królestwo naszego Boga i Chrystusa Jego Syna! Alleluja!
    Bo oto zniszczoną została potęga nieprzyjaciela i zwyciężone i złamane żądło śmierci ! Alleluja!
    Chwała bądź Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, teraz i na wieki! Alleluja!
    A ja, Twoje najniegodniejsze stworzenie, stoję przed Tobą, o Panie, Ty Królu wszystkich królów i ofiaruję Ci całą istotę mej duszy i mego ciała, aby Ci służyła ku uwielbieniu Twego szlachetnego zmartwychwstania dopóki żyć będę! Alleluja!

  27. Aniu prosze skontaktuj sie ze mna potrzebuje Twojej pomocy.Ania

  28. Rybka pisze:

    Ze strony http://www.laudate.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=371&Itemid=53

    „Męka i śmierć Chrystusa
    według świadectwa Całunu
    i dzisiejszej medycyny

    Krwawy pot w Ogrójcu

    Jezus „pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił a Jego pot był jak gęste krople krwi sączące się na ziemię” (Łk 22 44).

    Jezus widząc morze niezgłębionego zła wszystkich czasów a także czując rzeczywistą trwogę i lęk przed czekającą Go kaźnią której każdy szczegół przewidywał – pocił się krwawym potem a stan stresowy pogłębiał się powtarzając się wielokrotnie! Dogłębna i wstrząsająca walka wewnętrzna którą przeżył Jezus w Getsemani wywołała u Niego wstrząs psychiczny który objawił się na zewnątrz krwawym potem. Krwawy pot jest zjawiskiem znanym w medycynie zwłaszcza u ludzi młodych umierających „trudną śmiercią” jako skutek stresowy duchowej udręki. Następuje wówczas gwałtowne przemieszczanie się krwi w organizmie: jej odpływ do wnętrza a następnie parcie masy krwi całą mocą przyspieszonej akcji serca na obwód ciała przez co następuje „tłok” krwinek w naczyniach włosowatych i przechodzenie ich do gruczołów potowych.

    Te ogromne masy czerwonych ciałek krwi znajdujących się od początku konania Jezusa w Ogrójcu w Jego tkance podskórnej skórze i gruczołach potowych spowodowały że najdrobniejsze nawet urazy fizyczne w niedalekiej już kaźni Jezusa powodowały krwawienie które pozostawiły odbicia na Całunie.

    Policzkowanie i oplwanie

    Od chwili pojmania Chrystus Pan był bardzo często bity po twarzy. Mówią o tym wszyscy Ewangeliści (Mt 26 67; Mk 14 65; Łk 22 63-64; J 18 22;19 3). Najhaniebniejszym sposobem poniżenia człowieka u Żydów było bicie pięściami po twarzy z jednoczesnym pluciem w nią. Bito stojąc naprzeciwko skazanego prawą ręką zwiniętą w kułak. A bito zawsze z rozmachem od strony lewej do prawej wskutek czego ogromna większość razów spadała na prawą stronę twarzy.

    Można to stwierdzić patrząc na całunowe oblicze Jezusa. Niewątpliwie najboleśniejszym był cios zadany Jezusowi przez sługę arcykapłana. W polskim przekładzie Ewangelii Jezus po otrzymaniu tego uderzenia zawołał: „Dlaczego Mnie bijesz?” W tekście greckim i łacińskim znajdujemy wyrażenie które oznacza: „Dlaczego Mnie ranisz?” A więc ten cios byłby wymierzony nie pięścią ale jakimś narzędziem tępokrawędzistym lub kijem. Potwierdza to Całun. Po prawej stronie oblicza Jezusa widać długą dość szeroką ranę rozpoczynającą się na grzbiecie nosa i oddzielającą część chrzęstną nosa od obu kości nosowych które nie są złamane. Rana powyższa przechodzi w prawy fałd nosowopoliczkowy wywołując ogromne podbiegnięcie krwawe okolicznych tkanek miękkich.

    Na czole Najświętszego Oblicza widać trzy ogromne otarcia naskórka aż do skóry właściwej włącznie. Być może powstały one wskutek upadków podczas drogi krzyżowej. Łuki brwiowe podbiegnięte krwawo wykazują dodatkowo powierzchniowe rany miażdżone. Ogromne krwiaki są w okolicy obu oczodołów przede wszystkim po prawej stronie tak że szpara powiekowa zupełnie zanikła. Okolica kości jarzmowej wykazuje ogromny obrzęk i podbiegnięcie krwawe z otarciem naskórka. U podnóża prawego skrzydełka nosa niewielka trójkątna rana. Prawy kącik ust zraniony wykazuje wyciek wydzieliny krwistej prawdopodobnie śliny zmieszanej z krwią. Po tej samej stronie wąs jest częściowo wyrwany podobnie jak prawa połowa brody. Broda w znaczeniu anatomicznym czyli najbardziej wystająca część żuchwy wykazuje silne stłuczenie. Większość więc tych okrutnych obrażeń zadanych pięścią dotyczy prawej połowy Oblicza. Natomiast lewa strona wykazuje znacznie mniej opisanych urazów ale nie jest od nich wolna.

    Kończąc opis okrutnego znęcania się nędznego stworzenia nad swym Panem i Bogiem zastanówmy się gdzie i kiedy Jezus otrzymał najwięcej tych uderzeń.

    Z relacji świętego Jana wnioskujemy że między skazaniem Jezusa na śmierć na pierwszym posiedzeniu Sanhedrynu około godziny 1 w nocy a posiedzeniem drugim czysto formalnym z którego „wczesnym rankiem” zaprowadzono Jezusa do pretorium mogło upłynąć około czterech godzin. W tym czasie Jezusa wtrącono do podziemi pałacu Kajfasza i właśnie tam Chrystus Pan doznał największych upokorzeń. To w tych ponurych lochach na Jego Najświętsze Oblicze spadło najwięcej razów.

    Biczowanie

    W czasach Jezusa każdy wyrok skazujący na śmierć musiał być zatwierdzony przez namiestnika Judei. Urząd ten pełnił wówczas Poncjusz Piłat. Dlatego Jezus został zaprowadzony do niego w piątek wczesnym rankiem. Piłat starał się obronić Jezusa. Odesłał Go nawet do Heroda tetrarchy Galilei aby nie mieć z Nim kłopotu jednak na próżno. Chcąc uspokoić podburzony tłum Piłat rozkazał Jezusa ubiczować. Nie uspokoiło to jednak rozwydrzonego tłumu dlatego wydał wyrok skazujący Jezusa na ukrzyżowanie.

    Biczowanie w rzymskim prawie było karą dodatkową do kary ukrzyżowania. Te kary były stosowane tylko wobec narodów podbitych i niewolników nigdy w stosunku do obywateli rzymskich. Bicz składał się z dwóch lub trzech rzemieni osadzonych w jednej rękojeści z twardym zakończeniem jak: ołów żeliwo kości lub krzemienie. Biczowano w dwu okolicznościach: aby zmusić oskarżonego do złożenia zeznań i do przyznania się do winy oraz jako wstęp do kary ukrzyżowania.

    W obu wypadkach była to raczej kara która prowadziła do śmierci skazanego. Chrystusa Pana biło dwóch żołnierzy z których jeden był wyższy a drugi nieco niższy. Żołdacy wykonujący tę katowską czynność należeli do Syrofenicjan a więc rasy szczególnie nienawidzących Żydów. Słysząc że to ma być ich król biczowali tym okrutniej. Pan Jezus podczas biczowania był przywiązany do niskiego słupa ugięty w pasie. Do tej kaźni użyto biczów zakończonych podwójnymi kulkami ołowianymi. W zależności od siły uderzenia powstawały różne rany: spłaszczenie i uraz powierzchowny skóry uszkodzenie skóry właściwej wraz z jej zmiażdżeniem przerwanie ciągłości skóry właściwej z wniknięciem zakończeń biczów w głąb ciała aż do kości. W pierwszych dwóch przypadkach skutkiem były wybroczyny lub podbiegnięcia krwawe natomiast w trzecim ciosy powodowały zawsze ogromne zniszczenia wewnątrz tkanek miażdżąc wszystko po drodze nierzadko docierając do kości. Brzegi takich ran nie były zbyt ostro obrysowane zaś wnętrze samej rany było pełne resztek ciała i uszkodzonych naczyń krwionośnych. Takie rany silnie krwawiły lub były wypełnione osoczem. Na Całunie policzono 121 ran ósemkowych z wyraźną przerwą na poprzeczne połączenie zakończeń biczów. Stąd liczba uderzeń musiała się wahać od 60 do 70 gdyż nie wszystkie zakończenia mogły naraz spowodować głębokie rany. Bito całe ciało Jezusa oszczędzając tylko podbrzusze i okolice serca. Najwięcej uderzeń spadło na Jego plecy. Biczowanie oprócz ran na powierzchni ciała powodowało również zmiany w osierdziu a przede wszystkim w opłucnej najbardziej narażonej na urazy okolicznych tkanek miękkich. Uszkodzenie w nich naczyń krwionośnych mogło powodować niewielkie krwawienia do jamy opłucnej i spowodować krwotoczne pourazowe zapalenie opłucnej. A to oprócz niemal kompletnego wykrwawienia mogło być powodem stosunkowo szybkiej śmierci Chrystusa Pana na krzyżu.

    Ukoronowanie cierniem

    Chrystusowa korona cierniowa była upleciona z gałązek krzewu cierniowego które posiadały niezwykle ostre kolce zdolne do przeniknięcia poprzez czepiec ścięgnisty aż do okostnej płaskich kości czaszki. Nie była to tylko opaska jak zwykle przedstawiana jest przez artystów na obrazach czy rzeźbach ale coś w rodzaju kasku czy czepca ciernistego które otaczał obwód całej głowy Jezusa łącznie z jej sklepieniem. Ta straszliwa „korona” spowodowała w obrębie owłosionej skóry głowy Zbawiciela około 70 głębokich silnie krwawiących niezwykle bolesnych ran kłutych. Rozdarte zostały żyły i tętnice znajdujące się na czole i obu skroniach w tyle głowy i na karku strumyki krwi popłynęły z ran. Ewangelia podaje że Pana Jezusa bito trzciną po tak ukoronowanej głowie. Nie była to trzcina znana z naszych stawów ale coś w rodzaju kija bambusowego zdolnego do zadania niezwykle bolesnych razów po tak „ukoronowanej” głowie. To spowodowało nowe rany i cierpienia. I trzeba dodać że Pan Jezus miał na głowie koronę cierniową także na krzyżu co było źródłem dodatkowych cierpień.

    Koronowanie cierniem skazanych na śmierć nie było w zwyczaju ani u Rzymian ani u Żydów. Również Piłat nie wydał takiego rozkazu. To był szatański wymysł syrofenickich żołdaków – oprawców nienawidzących fanatycznie Żydów. Lecz fakt ten został zapisany w Ewangeliach i zanotowany na Całunie z Turynu. To mówi samo za siebie!

    Droga krzyżowa

    Długość drogi krzyżowej od twierdzy Antonia na szczyt Golgoty wynosi około 670 metrów. Wznosi się ona ku górze i posiada ostrokamieniste podłoże. Według większości badaczy powołujących się na ówczesny zwyczaj u Rzymian Pan Jezus nie niósł całego krzyża tylko jego poprzeczną belkę. Jej długość wynosiła 200 cm przekrój 20 na 30 cm mogła ważyć około 55-60 kg. Po zatwierdzeniu wyroku skazującego przez Piłata Jezus został ubrany we własne szaty: tunikę czyli rodzaj koszuli tkaną jako całość oraz szatę wierzchnią znacznie grubszą co było odpowiednikiem rzymskiej togi. Jest to ważny fakt gdyż pomiędzy straszliwie poranionymi plecami Jezusa a dźwiganą poprzeczką były dwie warstwy tkaniny które w pewnym stopniu łagodziły cierpienie wywołane samym ciężarem belki jej szorstkością i ruchami zwłaszcza podczas licznych upadków Zbawiciela na drodze krzyżowej.

    Przerażająca kara biczowania zamieniła całe ciało Zbawiciela w jedną ranę. Do najbardziej bolesnych należała okolica prawego ramienia. Tu zostały doszczętnie zniszczone: skóra cienka tkanka podskórna wszystkie mięśnie i powięzi. W ten okrutny sposób został odsłonięty potężny splot nerwowy zwany barkowym. Już samo odsłonięcie tego splotu musiało być katuszą trudną do zniesienia. Dodajmy do tego ocieranie się krawędzi poprzeczki krzyża o to tak strasznie bolesne miejsce. Rozpostarcie obu rąk wzdłuż poprzeczki do której były przywiązane sznurami podczas drogi krzyżowej stanowiło dodatkową torturę.

    Poprzeczka leżała na plecach Chrystusa Pana ukosem. Jej prawa połowa znajdowała się na wysokości górnego kąta łopatki prawej i nieco powyżej niego zaś jej lewa część związana z kostką lewej nogi – nieco poniżej kąta łopatki po tej samej stronie. Te dwie okolice wykazują wyraźne ślady uciskania i przesuwania się poprzeczki w obu kierunkach oczywiście tylko w ograniczonym stopniu.

    Sznur opasujące oba ramiona i przedramiona łączył Jezusa z obu łotrami których prowadzono przed Nim. Byli to ludzie młodzi nie poddawani przedtem takim udrękom fizycznym jak Jezus. Karę bicza rzymskiego wymierzano im zgodnie z prawem właśnie teraz podczas wspólnej z Jezusem drogi na Golgotę. Uderzani biczem łotrowie uchylali się w marszu uskakując w bok lub do przodu. Wówczas sznur łączący ich z Jezusem napinał się gwałtownie i rozluźniał powodując przesuwanie się poprzeczki i przechylanie się ciała Jezusa w jedną i drugą stronę. To z kolei powodowało zachwianie równowagi coraz to słabszego Jezusa i Jego upadek na lewe kolano a potem na Najświętsze Oblicze. Prawe kolano o wiele mniej obciążone znacznie mniej też ucierpiało. Zatem główny ciężar każdego upadku spoczywał na kolanie lewym. I tak działo się wiele razy. Podczas gwałtownych przechyłów całego ciała Jezusa kiedy to całość poprzeczki została raptownie przesunięta w prawo i ku przodowi sznur łączący jej lewy koniec z kostką lewej nogi gwałtownie się napinał i „szorował” po starych skrzepach ran zadanych biczami powodując ich zdarcie nowe krwawienie i nowe skrzepy. W ten sposób powstały na lewej nodze dobrze widoczne na Całunie ukośne pręgi będące śladami nowych skrzepów w liczbie 13-18. I przypuszczalnie tyle razy Jezus walił się na lewe kolano a niekiedy z pewnym wyhamowaniem siły upadku uderzał o ziemię Najświętszym Obliczem. Ręce przywiązane sznurem do poprzeczki nie mogły temu zapobiec.

    Przy końcu drogi krzyżowej stan lewego kolana przedstawiał żałosny widok. Potwierdzają to ślady na Całunie. Na zewnętrznej stronie tego stawu zauważamy wielkich rozmiarów ranę miażdżoną. Skóra która pokrywa tę właśnie okolicę została w postaci potężnego sfałdowania odsunięta ku górze na bok i ku dołowi. Silne ścięgno rzepkowe zostało poważnie uszkodzone. Rzepka uległa zwichnięciu i została przesunięta ku górze i ku środkowi. Staw kolanowy lewy jako całość jest tak poważnie uszkodzony że pod koniec drogi krzyżowej Pan Jezus nie był w stanie iść sam. Wtedy to ciężar poprzeczki bierze na swe barki Szymon Cyrenejczyk a Jezusa oprawcy wloką za ręce i włosy w nieludzki wprost sposób.

    Tradycja podaje że podczas drogi krzyżowej Weronika otarła Oblicze Jezusa z potu krwi brudu i plwocin oprawców. Taka niewiasta choć może miała inne imię była i spełniła taki uczynek miłosierdzia wobec Jezusa dźwigającego krzyż. Świadczy o tym wolne od plwocin i całkowitego zalania krwią Oblicze Jezusowe na Całunie Turyńskim.

    Obnażenie z szat

    Gdy zawleczono Jezusa pod pal krzyża na Golgocie najpierw oprawcy zdjęli z Niego grubą szatę wierzchnią a następnie tunikę zadając straszliwy ból Zbawicielowi zmaltretowanemu do ostatecznych granic możliwości. Bowiem tunika przyschnięta do kilkudziesięciu ran pokrywających całe plecy i ramiona nierzadko wciągnięta w głąb zranionej tkanki zostaje nagle gwałtownie wyrwana wraz z jej zawartością w postaci mniej lub więcej świeżych skrzepów. Nikt i nic nie jest w stanie opisać tej nowej męczarni po której Jezus ponownie spłynął krwią. Podczas tej brutalnej czynności zostały oderwane przede wszystkim te skrzepy które były przyklejone do tylnej części tuniki co jest zrozumiałe z uwagi na dźwiganie poprzeczki krzyża.

    Ze zwleczeniem szat łączy się problem nagości Chrystusa Pana. Tradycja Kościoła niczego w tym względzie nie przechowała i nie przekazała. Podczas biczowania Chrystus miał z całą pewnością dość szeroką przepaskę na biodrach jak udowadnia to z całą wyrazistością Święty Całun. Na tej części ciała są widoczne ślady biczowania ale bez krwawienia które zostało wchłonięte przez przepaskę. Zgodnie z rytuałem pogrzebu żydowskiego nagie Ciało Jezusa zostało owinięte w Całun dzięki czemu mamy dokładne odbicie umęczonego ciała Zbawiciela. Natomiast po zdjęciu szat przed ukrzyżowaniem być może przez chwilę Jezus był nagi. Ale Rzymianie raczej nie obrażali poczucia skromności u Żydów i ten fakt przemawia za nałożeniem Jezusowi opaski na biodra. W każdym razie tak jest On przedstawiany w sztuce od samego początku.

    Ukrzyżowanie

    Śmierć na krzyżu należała do najsroższych i najokrutniejszych. Podczas konania na krzyżu cierpiał cały organizm skazanego – fizycznie i duchowo. Fizycznie – z powodu bólu ran zadanych uprzednio oraz wskutek narastającego bólu mięśni szkieletowych. Duchowo – ponieważ skazany odczuwał lęk przed śmiercią zwłaszcza jeśli miała ona charakter powolny z pragnienia i wyczerpania gdyż męczarnia krzyża nierzadko przeciągała się do kilku dni.

    Krzyż Chrystusa miał kształt litery „T” (krzyż o czterech ramionach pojawia się dopiero w V wie-ku). Do katowskich czynności ukrzyżowania przystąpiono natychmiast gdy przywleczono nie mogącego już iść Jezusa pod wkopany w ziemię pal krzyża. Wówczas do leżącej na ziemi poprzeczki „dopasowano” ramiona Jezusa rozciągając je niemal pod kątem prostym a następnie przybito je dwoma gwoździami za nadgarstki. Następnie poprzeczkę z przybitym Jezusem wciągnięto na czubek drzewca pionowego który był uprzednio odpowiednio zaciosany. Natomiast poprzeczka miała w swej środkowej części właściwej wielkości prostokątny otwór. Całość zabito klinami i przystąpiono do przybicia stóp. Ponieważ lewa noga była bezwładna kaci nie widzieli sensu przybijać tej stopy osobno. Umieszczono więc ją na grzbiecie prawej stopy i przybito razem jednym potężnym gwoździem. Aby jednak było to możliwe trzeba było zwichnąć prawą stopę w stawie skokowym. I na tej zwichniętej prawej stopie Jezus dźwigał się aby zaczerpnąć nieco powietrza. A starał się czynić to możliwie często i utrzymać się w tej pozycji jak najdłużej o czym świadczy krwawienie z lewego nadgarstka. Pomyślmy co za nieludzki ból! Dodatkowo wymagało to przybrania wymuszonej niezwykle niedogodnej pozycji która polegała na wyprężeniu się i wyrzuceniu całego ciała ku górze i nieco ku przodowi. Stąd też brak kontaktu uwieńczonej cierniem głowy z drzewcem krzyża.

    Zdjęcie z krzyża martwego ciała Jezusa nie przedstawiało specjalnych trudności. Najpierw wyjęto potężny gwóźdź uwalniając obie stopy. Potem odklinowano poprzeczkę i opuszczono delikatnie wraz z Ciałem Pańskim na Całun kładąc je na plecach. Wtedy uwolniono nadgarstki. Na razie nie zakrywano przedniej powierzchni ciała aby najbliżsi zgodnie z obyczajem mogli złożyć na czole zmarłego ostatni pocałunek. Tradycja przekazała iż ciało Jezusa w celu dokonania tego rytualnego aktu pożegnania zostało nieco uniesione i położone na kolanach Najświętszej Maryi Panny w pozycji określonej jako Pieta – Opłakiwanie. Następnie zakryto Całunem przód ciała i zaniesiono je do grobowca Józefa z Arymatei by tam obsypać je wonnościami.

    Rany dłoni

    Najwięcej informacji przekazuje nam Całun w sprawie przebicia dłoni. Wiemy jak olbrzymia większość sławnych malarzy i rzeźbiarzy przedstawiała sposób przybicia dłoni Chrystusowych do krzyża: gwoździe są umieszczone w samym środku dłoni. Ale miejsce to jest zbyt słabe aby utrzymać ciężar ciała dłużej niż 12-15 minut. A przecież Jezus żył na krzyżu przez trzy godziny i wykonywał stosunkowo energiczne ruchy ciała wzwyż i ku dołowi.

    Miejscem w którym gwoździe przeszyły ręce Chrystusa Pana były oba nadgarstki w których jest niewielka ukośna szczelina międzykostna. W tym miejscu kości i więzadła wzajemnie się uzupełniają stanowiąc wystarczającą zaporę do utrzymania ciężaru ciała. Wiedzieli o tym kaci rzymscy potwierdza to Całun i badania współczesnych lekarzy.

    Z faktem przebicia dłoni w okolicy nadgarstka łączy się inna bardzo bolesna sprawa. Gwóźdź wnikając w tym miejscu w ciało musiał przewiercić lub silnie zranić przebiegający tu nerw należący do splotu barkowego a jego zranienie wywołało straszliwy ból całej ręki barku i szyi i skurcz kciuków. Na odbiciach całunowych oba kciuki są po prostu wciągnięte w głąb każdej dłoni i tam jakby schowane. Jest to następstwo tej strasznej tortury.

    Unoszenie się Chrystusa Pana ku górze musiało pociągać za sobą tarcie zewnętrznych powierzchni dłoni mocno przygwożdżonych do szorstkiej powierzchni poprzeczki krzyża. Taki ruch spowodował zniszczenie naskórka i skóry właściwej na tej części dłoni. Całun uwidacznia zmiany o nieregularnych obrysach na grzbietowych powierzchniach obu dłoni Chrystusa.

    Jedynymi z genialnych malarzy którzy prawidłowo umieli wskazać miejsca przebicia dłoni gwoźdźmi to jest w nadgarstkach byli dwaj wielcy Flamandowie: Rubens i Van Dyck. Obaj jednak znali doskonale anatomię człowieka i obaj studiowali Całun.

    Rany stóp

    Obie stopy Jezusa były przebite jednym wspólnym i mocnym rzymskim gwoździem o długości co najmniej 20 cm i średnicy 2 cm. Wykonując tę czynność najpierw zraniono stopę lewą a dopiero potem prawą znajdującą się tuż pod nią i przylegającą do trzonu krzyża. Obie stopy były ze sobą skrzyżowane przy czym prawa musiała zostać siłą zwichnięta w stawie skokowym. Świadczą o tym ślady krwawienia podeszwy tej stopy wynika to także z układu obu stóp i z funkcji stopy prawej.

    W konsekwencji tego układu na odbiciu na Całunie prawa noga wydaje się usytuowana głębiej i nieco dłuższa w porównaniu z lewą która jest bardziej wysunięta do przodu. Aby mogło dojść do tego obie nogi w stadium zwisania były ugięte w kolanach a gdy Jezus unosił się ku górze prostował je na ile to było możliwe.

    Pan Jezus był silnym i do chwili swej męki zupełnie zdrowym fizycznie człowiekiem. Dlatego w chwili swego ukrzyżowania zachował jeszcze tyle sił życiowych że był zdolny opierając się na jednej tylko stopie w dodatku zwichniętej oraz na jednym tylko gwoździu walczyć ze śmiercią przez trzy godziny. Mimo straszliwego bólu dźwigania się ku górze na zwichniętej stopie uniesienie ciała o 25-30 cm wystarczyło by rozluźnić mięśnie barkowe i klatki piersiowej oraz wyzwolić na nowo proces oddychania. W miarę upływu czasu czynność ta stawała się coraz trudniejsza osiągając coraz niższe poziomy o czym świadczą ślady krwawienia na Całunie. Ale to unoszenie się opóźniło śmierć Chrystusa o trzy godziny.

    Tuż przed złożeniem ciała na Całunie lewa stopa wobec natychmiastowego stężenia pośmiertnego została siłą odciągnięta z grzbietu stopy prawej na bok gdyż rytuał pogrzebu żydowskiego zabraniał chowania zmarłych ze skrzyżowanymi stopami. Że tak się stało świadczą wyraźne odciski czterech palców na zewnętrznym brzegu obu stóp wyraźniejsze na podeszwie stopy lewej.

    Rana boku

    Żadna z ran Chrystusowych nie zawiera tyle wspaniałej symboliki co rana boku i serca zarazem. Z tej rany wypłynęła bowiem krew i woda – symbole odkupienia i miłosierdzia Bożego.

    Ranę tę zadał rzymski żołnierz wkrótce po śmierci Chrystusa Pana. Stał on na ziemi. Sama rana powstała w wyniku silnego pchnięcia włócznią typu lonche według zasad rzymskiej szermierki. Kierunek ciosu był więc lekko ukośny. Cios włócznią musiał przekonać Piłata że Jezus już nie żyje. Żołnierz uderzył w bok Jezusowy z odpowiednim rozmachem i dużą siłą wykonał zlecone mu zadanie tak jak to było zwykle praktykowane – przez przebicie serca. Grot włóczni przebił skórę mięśnie opłucną płuco a następnie serce Jezusa.

    Święty Jan w swojej Ewangelii pisze że po przebiciu boku Jezusa „natychmiast wypłynęła krew i woda”. Krew wypłynęła z otwartego Serca Jezusa. Przebicie boku nastąpiło prawie pięć godzin po biczowaniu które spowodowało krwotoczne pourazowe zapalenie opłucnej. W tym czasie krew która dostała się do opłucnej rozdzieliła się: czerwone ciałka krwi i inne jej elementy opadły a powyżej został barwy słomkowej płyn podobny do wody czyli osocze krwi. I to on wypłynął z otwartej rany boku Jezusa. Krew utworzyła na skórze klatki piersiowej ogromny skrzep o barwie czerwonej. Wokół niego widnieje ślad osocza odcinający się lekkim zażółceniem od tła Całunu.

    Śmierć na krzyżu

    Różne są hipotezy dotyczące ostatecznej bezpośredniej przyczyny śmierci Jezusa. Jednak wszystkim z punktu widzenia nauk medycznych towarzyszy w ostatniej fazie całkowita nieprzytomność. A nieprzytomny nie mógłby unosić ciała dla nabrania oddechu i musiałby skonać przez uduszenie w pozycji zwisu. Tak nie było. Ewangeliści świadczą że Jezus umierał przytomnie i to głośno wołając co było możliwe tylko w stanie uniesienia ciała na krzyżu. I ten stan jest najwyraźniej utrwalony na Całunie turyńskim. Na proces umierania Chrystusa trzeba spojrzeć przede wszystkim w świetle wiary.

    „Miłuje Mnie Ojciec bo Ja życie moje oddaję aby je potem znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 10 17-18).

    Chrystus ma więc moc oddać swe życie w momencie przez siebie wybranym. Wiedząc że Jego ludzka natura już nic więcej w cierpieniu dać z siebie nie jest w stanie i że za kilkanaście sekund ogarną Go mroki nieprzytomności uprzedził ten moment i mocą swej Boskiej natury świadomie w stanie uniesienia ciała na krzyżu odłączył duszę od ciała i odszedł do Ojca.

    Żołnierzom nawykłym do widoku śmierci ten moment skonania wydawał się niezwykły. „Setnik zaś który stał naprzeciw widząc że w ten sposób oddał ducha rzekł: Prawdziwie ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15 39).

    Jezus Chrystus złożył w ofierze krzyżowej swoje konające człowieczeństwo i w tym momencie czynił to z całą ludzką świadomością. Syn Boży przyjął naszą ludzką naturę by służyła Mu za narzędzie naszego zbawienia i Jego dzieło zbawcze osiąga swój szczyt w konaniu na krzyżu. Nad swoim życiem panował do końca i rozstał się z nim kiedy uznał to za stosowne. Całopalna ofiara Chrystusa była do końca świadoma była więc doskonała.”

  29. rybka pisze:

    Modlitwa w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

    Gdy Św. Gertruda w dniu tym w imieniu wszystkich swych członków pozdrawiając Pana odmówiła 225 razy następujący wiersz:

    Bądź pozdrowiony o Jezu, Ty najpiękniejszy Oblubieńcze w tryumfie, w którym wstąpiłeś do nieba, pozdrawiam Ciebie i błogosławię!

    Zdawało się, jakby każda modlitewka przedstawiła się Panu w postaci uroczo brzmiącego instrumentu muzycznego, który Pana rozweselał, chwalił Go i grał przed Nim, podobnie, jak artyści zwykli grywać przy biesiadach osób wysokich. I to przyjął Pan, jak się okazało, z wielkim zadowoleniem. Święta poznała, że te modlitewki, które odmówiła z uwagą i nabożnie, sprawiły Panu słodkie uczucie harmonii, podczas, gdy mniej starannie odmówione brzmiały jakoby głosy żałobne w niskich tonach. Dlatego dobrze uczynisz, gdy powyższą modlitewkę odmówisz często, choćby już nie tyle razy, ile odmówiła ją Św. Gertruda.

    Ofiarowanie
    Najmiłościwszy Jezu, tę modlitwę, którą odmówiłam, ku uczczeniu Wniebowstąpienia Twego, ofiaruję Twemu Najsłodszemu Sercu, aby w nim doznawała ulepszenia i udoskonalenia. Racz, o Panie, przyjąć ja w ofierze jako miłą ozdobę, którą przystroić pragnę Twe święte Rany, i Twoje święte Ciało, abyś tem chwalebniej jaśniał i promieniał ku większemu uwielbieniu Twego Wniebowstąpienia i ku odnowieniu i pomnożeniu wszystkich radości, których doznawała Twa błogosławiona Dusza i Twe święte Ciało, gdy wśród największego tryumfu wstąpiłeś do nieba i przedstawiłeś Ojcu wspaniałość Twego zwycięskiego Człowieczeństwa. Amen

  30. Elżbieta pisze:

    Maryjo! Moja Pani i Matko moja proszę wybacz mi moje grzechy.Pomóż mi dojść do Ciebie i Syna Twojego,a Pana mojego Jezusa.Ulitujcie się nade mnąPRZEPRASZAM

  31. habrat pisze:

    Przepraszam Cię Panie Jezu za wszelkie nieposzanowanie Krzyża

  32. wobroniewiary pisze:

    Aniu (rybko) kochana 🙂
    Dostałam dziś od Ciebie książkę oraz różaniec św.
    Po kolei:

    1) Mam identyczną, kupiłam taką na spotkaniu z o. Teodorem Knapczykiem ale jedną, więc swoją oddaję Adminowi a Twoją zostawiam sobie z największą przyjemnością.
    „Skarbiec modlitw do Ducha Świętego – co za książka 😀

    2) Czy dobrze myślę, że w tym różańcu z San Giovanni są relikwie św. Ojca Pio?
    Jest przepiękny – i czy on już jest poświęcony?
    Wczoraj całowałam relikwie św. Ojca Pio a dziś taki różaniec

    • rybka pisze:

      Ewuniu,
      ad. 1 – popieram, podpisuję się rękami i nogami 🙂
      ad. 2 – Wiem, jak bardzo kochasz św o. Pio i pomyślałam, że to będzie coś w sam raz dla Ciebie. Nie mam pojęcia, czy różaniec był święcony. Powiem szczerze, że nabyłam go wśród dużej ilości innych starych przedmiotów na pewnym portalu, który pośredniczy w sprzedaży :). Myślałam o Tobie, Ewcia ostatnio i nadal myślę. Mam nadzieję, że Ci się uda znaleźć stałą pracę. U mnie też pojawiają się pewne perspektywy na lepsze czasy. A ostatnie dwa, trzy miesiące to jeden wielki cud finansowy. Mój sposób na cuda: idę do kościoła, siadam w ławce i mówię, Panie Jezu jest tak, tak i tak… Zrób coś bo ja mam dość /nie mam siły/ nie potrafię/ nerwy mnie biorą/ itd… Przyszłam Ci powiedzieć, że ….. I tak moje rozmowy wyglądają. 🙂

  33. rybka pisze:

    W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

    W dniu tym nie mogła św. Gertruda chorą będąc, spełnić swego życzenia, aby jak to zwykła była czynić, odmówić na cześć Maryi tyle „Zdrowaś Maryjo” ile lat przeżyła na ziemi. Mimo to usiłowała liczbę tę wynagrodzić poprzez pobożne odmówienie trzykrotnie: Zdrowaś Maryja łaskiś pełna Pan z Tobą. Gdy pozdrowienie to ofiarowała wespół z różnym modlitwami innych, ukazała się Najśw. Panna, przystrojona w zielony płaszcz, który jaśniał złocistymi, trzylistymi kwiatami i rzekła: ” Patrz, ile słów wypowiedziano w modlitwie, tyle kwiatów przybyło ku mej ozdobie, z których jeden więcej kwitnie, drugi mniej, według tego z jakim nabożeństwem modlitwy te odprawione zostały. Odblask tych kwiatów zapuszczam do dusz wszystkich tych, którzy się do mnie modlą, aby przez to podobały się mojemu Synowi”. Dlatego odmów i ty w dniu dzisiejszym 63 razy Zdrowaś Maryjo ku uczczeniu lat, które Maryja przeżyła na ziemi.

    Trzy przypomnienia Matce Boskiej.

    1) O najmiłościwsza Panno Maryjo, z całego serca pozdrawiam Cię i przypominam Ci owe nadprzyrodzone i niewysłowione pociechy, które odebrałaś od ukochanego Syna Twojego i od wszystkich Świętych, gdy oczekiwałaś chwili zejścia z tego świata.
    Zdrowaś Maryjo……

    2) O najchwalebniejsza Panno Maryjo, z całą gorliwością mego serca pozdrawiam Cię i przypominam Ci owe najsłodsze i niepojęte rozkosze, które duszę Twoją przenikały, gdy, opierając się na Synu Twym ukochanym, wznosiłaś się wśród tryumfu do niebieskiego pałacu.
    Zdrowaś Maryjo …..

    3) O błogosławiona Panno Mario, ze wszystkich sił moich pozdrawiam Cię i przypominam Ci ową najwyższą i wszelki rozum ludzki przechodzącą wspaniałość, z jaką przywitała Cię Trója Przenajświętsza, gdyś wstępowała do królestwa niebieskiego, gdzie wywyższoną zostałaś ponad wszystkie godności nieba. Cieszę się niewymownie z tych zaszczytów i radości, których teraz w niebie zażywasz: proszę Cię racz mi to u Syna wyjednać, abym i ja stać się mogła godną tych szczęśliwości niebieskich. Amen
    Zdrowaś Maryja….

  34. rybka pisze:

    Na uroczystość Narodzenia Matki Bożej

    W uroczystość narodzenia Matki Bożej, onej gwiazdy porannej , św. Mechtylda pytała się Królowej niebios jaką modlitwę odmówić ma ku Jej uczczeniu w uroczystość dzisiejszą i odebrała od Najświętszej Panny odpowiedź: „Przypomnij mi następujące radości”:

    1.
    Najświętsza Panno Maryjo, przypominam Ci ową radość, której teraz zażywasz, gdy poznajesz radość Trójcy Przenajświętszej jaką miała z upodobania, w którym Cię stworzyła przed wieki. Mianowicie jednak radowała się przy Twem urodzeniu, tak, że w skutek pełności Jej wesela i niebo i ziemia i wszystkie stworzenia się radowały, lubo nie znały radości swej przyczyny.
    Zdrowaś Maryjo……
    2.
    Najświętsza Panno Maryjo, przypominam Ci ową nadmierną radość, której teraz zażywasz, gdy poznajesz rozkosz, której doznała przez Ciebie Trójca Przenajświętsza, gdy uczynić Cię zamierzała istotą, w której objawić się miało w sposób najwspanialszy, co zdziałać zdolna potęga, mądrość i dobroć tejże Trójcy Przenajświętszej i gdy przytem wiedziała, że dzieło Jej nigdy się nie zepsuje. Dlatego też z taką rozkoszą i radością patrzyła na Twoje narodzenie i na Twoje dziecięctwo, że wszystkie dzieła Twego dziecięctwa uważała jako zabawy pobudzające ją do radości.
    Zdrowaś Maryjo…..

    3.
    Najświętsza Panno Maryjo, przypominam Ci ową nadmierną radość, której teraz zażywasz, gdy poznajesz, jako Cię Bóg miłował ponad wszystkie stworzenia tak bardzo, że dla Twej miłości oszczędzał juz nie raz świata, zanim się jeszcze narodziłaś. Dlatego też z tej wielkiej miłości ku Tobie przyspieszył przyjście Twe na świat i uprzedził Cię łaską Swoją, aby się mógł Tobą bardziej radować.
    Zdrowaś Maryjo….

    4.
    Najświętsza Panno Maryjo, przypominam Ci ową nadmierną radość, której teraz zażywasz, gdy widzisz i poznajesz, że Cię Bóg ponad wszystkich aniołów i ludzi w ten sposób uczcił najgodniej, że od onej godziny, w której dusza Twoja połączyła się z ciałem Twoim, napełnił Cię Duchem Św. i oczyścił Cię zupełnie z grzechu pierworodnego i przez osobliwsze uświęcenie uczynił Cię mieszkaniem Ducha Św., żeś przyszła na ten świat jako róża bez kolcy i jako promieniejąca gwiazda zaranna.
    Zdrowaś Maryjo………

    Tak św. Mechtylda i Św. Gertruda odmawiały w dniu dzisiejszej uroczystości tyle Zdrowaś Maryja, ile dni Maryja spoczywała w łonie swej Matki, ofiarowały je Bogu i pragnęły dowiedzieć się, na co przez dobroć Maryi zasłużą ci wszyscy, którzy ku czci Jej równie pobożnie odmówią tę samą ilość modlitw. Usłyszały w odpowiedzi, że:” zasłużą sobie na to, że na wieki w niebie podzielać będą w osobliwym szczęściu wszystkie te radości, których ja sama zażywałam i bezustannie na nowo ciągle zażywam z owych poszczególnych cnót, do których Najchwalebniejsza Trójca Przenajświętsza duszę moją w każdym z tych dniu według najwyższego swego upodobania odpowiednio uzdolniła”. Możesz nabożeństwo to odprawić w ten sposób, że przez oktawę codziennie odmówisz 45 Zdrowaś Maryjo.

  35. rybka pisze:

    W uroczystość św Michała Archanioła

    Gdy w uroczystość tę św Mechtylda w poufałym połączeniu z Bogiem zapytała się, jak przysłużyć się ma Aniołom, odebrała odpowiedź : Odmów na ich cześć 9 Ojcze nasz według dziewięciu ich stopni. Święta uczyniła tak, przecież gdy modlitwy oddać chciała swemu Aniołowi Stróżowi, aby je doręczył innym Aniołom, usłyszała od Chrystusa następującą, nader ważną uwagę i naukę: Poleć to mnie, abym jato uczynił, bo spełnianie takiej rzeczy sprawia mi radość wielką, ponieważ każda ofiara, polecona mnie i przeze mnie ofiarowana w niebie, dostępuje z mych zasług uszlachetnienia i uzacnienia, jako fenyg zanurzony w stopionym złocie, który nie zdaje się być tym czem był, ale wygląda jakoby był uczyniony ze szczerego złota.”

    Modlitwa do św Aniołów

    1 Ojcze nasz …
    O wy święci Aniołowie, przypominam Wam ową miłość, w której Bóg Was stworzył i tylu łaskami przyozdobił i proszę Was, raczcie dla tej miłości dopomagać mi we wszystkich potrzebach i doprowadzić mnie do żywota wiecznego. Amen

    2 Ojcze nasz…
    O wy święci Archaniołowie, przypominam Wam……. itd.

    3 Ojcze nasz…
    O wy Księstwa, przypominam Wam……. itd

    4 Ojcze nasz…
    O wy Zwierzchności , przypominam Wam……. itd

    5 Ojcze nasz…
    O wy Moce, przypominam Wam……. itd

    6 Ojcze nasz…
    O wy Panowania, przypominam Wam……. itd

    7 Ojcze nasz…
    O wy Trony, przypominam Wam……. itd

    8 Ojcze nasz…
    O wy Cherubiny, przypominam Wam……. itd

    9 Ojcze nasz…
    O wy Serafiny, przypominam Wam……. itd

    Ofiarowanie tych modlitw
    Najsłodszy Jezu, te dziewięć Ojcze nasz, które teraz odmówiłam ku czci dziewięciu chórów Anielskich, polecam i Tobie oddaję , abyś je w Sercu Twem ulepszyć i udoskonalić i ku pomnożeniu ich szczęśliwości Bogu Ojcu w ofierze złożyć raczył. Temi dziewięcioma Ojcze nasz pragnę też podziękować Ci za wszystkie łaski, których udzieliłeś im od chwili, jakieś ich stworzył i któremi będziesz ich obdarzał na wieki. Amen

  36. rybka pisze:

    W uroczystość ś Michała Archanioła rozważała św Gertruda nad posłannictwem, do którego powołał Bóg aniołów, chwaliła Boga i dziękowała Mu za wszystkie łaski, których im udzielił i ofiarowała Mu życiodajny sakrament Ciała i Krwi Chrystusowej ku pomnożeniu ich radości i szczęśliwości. Aniołowie święci dostąpili stąd niewymownych rozkoszy, dziękowali jej za tę ofiarę i rzekli: ” Z wielką radością czuwamy nad tobą dzień i noc, troszczymy się o ciebie i zapobiegamy, abyś nie utraciła czegokolwiek, co może cię uczynić godną Twojego Oblubieńca „. Naśladujmy św Gertrudę w czci Aniołów, abyśmy dostąpili ich opieki i módlmy się:

    Bądź pozdrowiony, o najchwalebniejszy Książę nieba, św. Michale, Archaniele, bądź pozdrowiony, Ty potężny przywódco wojsk niebieskich. Bądź pozdrowiony i błogosławiony Ty ozdobo i jasności wszystkich chórów anielskich. O św. Archaniele, masz wielki obowiązek chwalenia i sławienia Twego Stworzyciela i Boga, za owe nieoszacowane łaski, których Ci z niewyczerpanej Swej dobroci udzielił i który Cię uczynił księciem anielskich zastępów. O chwalebny monarcho, Ty jaśniejący klejnocie blasku Bożego, Ty złoty świeczniku przed tronem Przenajświętszej Trójcy! Ty jesteś napełniony mądrością , doskonały w piękności, obdarzony mocą i władzą. Ty chodzisz w rozkoszach raju, kosztowne klejnoty tworzą Twoją szatę. Ty postawion jesteś od Boga do przyjmowania dusz i wprowadzania ich do szczęśliwości niebieskiej. O Ty najgodniejszy Ś+więty Archaniele, przypominam Ci wszystkie łaski, których Ci Bóg udzielił i proszę Cię przez ową miłość, która Cię jednoczy z Bogiem, gdy kiedyś duszę moją dostaniesz w ręce Twoje, postąp sobie z nią nie według surowości Twej sprawiedliwości, lecz według Twej podobnej do boskiej łagodności i pomnąć łaskawie, jako w dniu dzisiejszym gorąco błagam Twej pomocy i biedną duszę moją z taką ufnością polecam Twojej opiece, spraw, abym przez Ciebie dostąpiła łagodnego wyroku i pomieszczenia w królestwie niebieskim. Amen.

  37. malgorzata pisze:

    Aniu co za piękne modlitwy Bogu niech będą dzięki za Ciebie i to czym dzielisz sie z innymi -glodnymi takich slów .przez które jeszcze bardziej zacieśnia sie nasza więż z całą Trójcą Przenajświętszą i wszystkimi którzy są w niebie .

    • Rybka pisze:

      Podziękowania należą się Panu Jezusowi, że zechciał te modlitwy objawić :). Małgosiu, ja nic wielkiego nie robię. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie…. Muszę znaleść chwilkę i dopisać resztę, bo jeszcze trochę do przepisania mi zostało.

  38. piotr pisze:

    pomódlcie się w mojej Intencji

  39. Pingback: Prośba o modlitwę w intencji Ani i współzałożycielki naszej Róży Różańcowej i autorki zakładki „Modlitewny kącik Ani” | W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

  40. Pingback: Prośba o modlitwę w intencji Ani współzałożycielki naszej Róży Różańcowej i autorki zakładki „Modlitewny kącik Ani” | W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

  41. kowalska pisze:

    Swieta Rito pomoz mi znalezc dobra prace .

  42. magdalena pisze:

    Święta Rito pomóż mojej córce i zięciowi.Połącz ich na nowo.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s