Rozmowa z egzorcystą o zagrożeniach duchowych dla dzieci – bajki, gadżety,książki, gry komputerowe, homeopatia…

Ks. Sławomir Kostrzewa ((link 1) i (link 2) poleca:
Wywiad z ks. Marcinem Wiśniewskim, egzorcystą pracującym w diecezji kaliskiej – o zagrożeniach duchowych związanych z niektórymi zabawkami i bajkami dla dzieci –

Z części I (kliknij):
Jaka jest pierwsza rada, której jako egzorcysta udziela ksiądz ludziom podczas procesu rozeznania?
Ludziom, którzy do mnie przychodzą zawsze radzę, aby zaczęli modlić się do Ducha Świętego, aby Pan Bóg pokazał im, gdzie tkwi problem w ich życiu. Czy to jest problem bardziej natury duchowej, czy też jest związany z psychiką, z historią życia, przeżyciami ukrytymi w podświadomości, których przy powierzchownej refleksji nie potrafimy dostrzec. Jeżeli człowiek szczerze się modli do Ducha Świętego, to rzeczywiście Bóg pokazuje nam nawet rzeczy ukryte. Trzeba dać Bogu prawo, aby On poprowadził proces naszego uwolnienia, czy uzdrowienia. To jest pierwsza sprawa.
(…) Co jeszcze jest istotne w procesie rozeznawania?
Ważne jest, aby zacząć od siebie. Ludzie często przychodzą i myślą, że egzorcysta włoży na nich ręce, pomodli się i wszystko będzie załatwione. Czasem się okazuje, że sytuacje, które my nazywamy krzyżem w naszym życiu, tak naprawdę są skutkiem naszych złych wyborów i grzechów. Rzucamy w niebo kamieniami, że mamy nieudane życie, tymczasem to wcale nie jest tak, że Bóg karze nas za grzechy, ale w samym grzechu jest ta trucizna, która nam życie zatruwa. Ludzie czasami sugerują, że ktoś im zrobił krzywdę, przeklął, czy rzucił urok. Zawsze wtedy uspokajam i radzę zacząć od siebie. Czy jednak ten człowiek sam nie wszedł na drogę grzechu i dlatego jest nieszczęśliwy? To jest pierwsza rzecz.

Ad rem czyli do rzeczy:)
O zabawkach dla dzieci i innych zniewalających gadżetach dla młodzieży:

W pierwszej części naszej rozmowy doszliśmy do wniosku, że ludzie są zniewoleni doczesnością, że nie podnoszą wzroku ku niebu. Chciałbym, abyśmy teraz dotknęli konkretnych zagrożeń, zwłaszcza tych, które dotyczą dzieci i młodzieży.
Ks. Marcin Wiśniewski: Tych propozycji, możemy je nazwać szatańskimi, dla dzieci i młodzieży jest bardzo wiele. Mam na myśli zabawki, książki bajki i gry komputerowe, które są nafaszerowane treściami o tematyce wróżbiarstwa, magii, gdzie dzieci od początku są wprowadzane w świat śmierci, brzydoty, czy wampiryzmu. To wszystko oczywiście oddziałuje na dzieci. Są również rzeczy wyglądające na zupełnie niewinne, a wręcz godne polecenia, jak na przykład kursy szybkiego uczenia, które czasami (nie zawsze) są na pograniczu psychologii i okultyzmu, choć opakowane w język pseudonaukowy. I często się zdarza, że po takich właśnie kursach pojawiają się problemy duchowe. Podobnie rzecz się ma z różnymi organizowanymi w szkołach zabawami, związanymi z Halloween czy z „andrzejkami”, gdzie nauczyciele zapraszają prawdziwą wróżkę i dzieci są inicjowane. Ostatnio słyszałem o takim przypadku wychowawcy na koloniach, który podarował wszystkim dzieciom ze swojej grupy, pięciolatkom, wisiorki z trupią czaszką. Dzieci oczywiście nosiły te wisiorki i zaczęły się dziać z nimi dziwne rzeczy. Skąd o tym wiem? Bo zaniepokojeni rodzice zgłosili się do mnie. Proszę zauważyć, rodzice wysyłają dzieci do szkoły, czy choćby na takie kolonie, są przekonani, że dzieci będą bezpieczne, w końcu to państwowe instytucje, państwowa edukacja, a tak naprawdę mamy tam do czynienia z niebezpieczeństwami, które nie raz pod pozorem naukowości się tam wkradają.

A z drugiej strony, z tych samych szkół i publicznych instytucji wyprowadzają nam krzyże i inne symbole religijne pod pozorem, a właściwie coraz bardziej dotkliwym przymusem laickości. Czyli rozumiem, że te wszystkie lalki typu Monster High, bajki i gry to są zagrożenia, które otwierają wrażliwość dzieci na pewne rzeczy, na które lepiej, żeby nie były otwarte?
Dokładnie tak. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że są pewne symbole, które działają niezależnie od wiary człowieka. Ostatnio dostałem artykuł od jednego z egzorcystów na temat bajki Hello Kitty. Jest to bajka, która funkcjonuje w przedziwny sposób, ponieważ ciężko ją znaleźć w stacjach telewizyjnych dostępnych ogólnie, czy choćby przez kablówki, a tymczasem wszystkie dzieci wiedzą, o co chodzi. Jest to bajka okryta pewną tajemniczością, jej głównym bohaterem jest kotek z różową kokardką na uszku i rzeczą przedziwną jest, że kotek nie ma ust. Niektóre źródła utrzymują, że twórcą tego wszystkiego jest mężczyzna pochodzący z Japonii, który złemu duchowi w zamian za uzdrowienie swojego dziecka obiecał stworzyć symbol czczony na całym świecie. Dzisiaj można dostać wszelkie przedmioty dla dzieci od śliniaczków, przez pościele, ubrania po tornistry i przybory szkolne z podobizną Hello Kitty. Rodzice kupują takie rzeczy, nie zdając sobie sprawy, że dziecko nosząc coś takiego, może być dręczone przez złe duchy.

Aż ciężko w to uwierzyć. Nie wiem, czy sam nie podarowałem moim bratanicom czegoś przyozdobionego wizerunkiem Hello Kitty
Jeżeli chodzi o dzieci musimy pamiętać, że dzieci są bardzo wrażliwe, z wielu rzeczy nie zdają sobie sprawy, ale są bardzo otwarte na świat duchowy. Właśnie dlatego, jeżeli w domu dzieje się coś złego na płaszczyźnie duchowej, dzieci reagują jako pierwsze. Prawdopodobnie dzieci są zdolne do widzenia świata aniołów, czasami bawią się z aniołami stróżami przez taką swoją prostotę i bezpośredniość, a z drugiej strony widzą też świat tych złych duchów i reagują. Czasami nawet jeszcze nie mówią, a już potrafią wskazać miejsca czy sytuacje, w których czują coś złego, czego się boją, co sprawia, że w nocy budzą się z krzykiem. To się zdarza często w przypadkach, gdy dzieci leczone są homeopatią. Nie ma jakiegoś wyraźnego nauczania Kościoła w tej sprawie, ale trzeba też powiedzieć, że nikt się nie pyta o zdanie egzorcystów. W moralnej ocenie jakiegoś działania bierze się pod uwagę różne przesłanki, ale w przypadku homeopatii sam brak jakiegokolwiek naukowego uzasadnienia powinien budzić wątpliwości. No bo, co działa przez homeopatię, jeśli nauka nic nie wyjaśnia? Ja znam konkretne przypadki, kiedy rodzice skarżą się na problemy dziecka ze snem, budzenie się z krzykiem i często zdarza się, że stosują właśnie homeopatię. Kiedy ją odstawią, rodzice pójdą do spowiedzi i problemy się kończą. Jak to wyjaśnić? Coś niedobrego w homeopatii musi być. Zresztą sam Samuel Hahnemann, twórca homeopatii powiedział, że nie jest to forma medycyny naturalnej, tylko forma wiedzy tajemnej, czyli zostało to wprost nazwane magią, powstało to jako szarlataneria, a teraz próbuje się dorabiać jakieś pseudonaukowe teorie.

No i nie ma co ukrywać, że dzisiaj jest to również ogromny biznes, tzw. leki homeopatyczne kosztują więcej niż inne lekarstwa…
… i są ładnie opakowane, zapewniani jesteśmy, że są skuteczniejsze niż antybiotyki i nie posiadają żadnych skutków ubocznych. Niestety, rodzice często nie mają wiedzy na ten temat i narażają nawet własne dzieci.

Chciałbym, żeby to bardzo jasno wybrzmiało: czyli nawet jeśli my nie mamy pojęcia o tym, co się kryje za śliniaczkiem z nadrukiem Hello Kitty, albo za homeopatią i nabywamy te rzeczy zupełnie nieświadomie dla naszych dzieci, albo je leczymy w taki sposób, podkreślam, bez żadnej świadomości, a co dopiero mówić o przyzwoleniu na przystąpienie do naszych dzieci Szatana, narażamy je na poważne konsekwencje?
Trzeba odróżnić pojęcie grzechu, gdzie żeby narazić się na karę wiecznego potępienia, potrzebna jest wolna wola i świadomość. Natomiast przed skutkami doczesnymi nie chroni nas nieświadomość, na przykład jeśli nosimy jakiś wisiorek, który ktoś nam podarował, albo mówimy, że nie wierzymy w jakieś jego magiczne moce (to po co w ogóle go nosimy?). Ta nieświadomość, albo niewiara nie chronią nas, nie sprawią, że symbol nie będzie działał. Symbol działa sam w sobie, zawiera w sobie pewną ideę, czy moc i otwiera nas na przystęp duchów, do których się odwołuje. Oczywiście, gdybyśmy umarli, nie ponosimy winy, jeśli nosiliśmy taki wisiorek nieświadomie, nie pójdziemy do piekła, natomiast nie zostaną nam oszczędzone doczesne konsekwencje w postaci nękania czy cierpienia duchowego. Można wręcz powiedzieć, że jeśli ktoś jest dręczony tu na ziemi przez złego ducha, to jest to dopust Boży, który jest wyrazem miłosierdzia Boga, który pokazuje nam w ten sposób, że idziemy w złym kierunku. Najczęściej na początku dochodzi do takiego oswojenia, a później jest już świadome wejście w zło, bo umysł człowieka jest zniewalany przy każdym kontakcie z okultyzmem, z magią, ja to nazywam zaciemnieniem umysłu. Do takiego człowieka nie trafiają żadne argumenty. Ile ja odbyłem rozmów z ludźmi, którzy na przykład chodzą do bioenergoterapeuty! Im więcej korzystają, tym bardziej mają związane myślenie przez złego ducha, tak że logiczne argumenty do nich nie docierają.

Pociągnijmy jeszcze ten temat, dzisiaj ludzie wyjeżdżają za granicę do Afryki, do Indii i przywożą różne maski, amulety, słoniki itp. Czy to też są rzeczy niebezpieczne?
Miałem takie sytuacje. My nie mamy pojęcia, która maska na przykład jest po prostu wyobrażeniem jakiegoś konkretnego bóstwa innych religii i tu wchodzimy na teren bałwochwalstwa. My mamy jednego Boga i nam nie wolno mieć wyobrażeń innych bóstw, przypomnijmy sobie choćby sytuację przed wcieleniem Syna Bożego, czyli Stary Testament: nie wolno było czynić, ani mieć żadnych wyobrażeń nawet Pana Boga. Dzisiaj po wcieleniu, kiedy Bóg objawił się nam w swoim Synu, możemy mieć święte obrazy w naszych domach. Ale zauważmy paradoks: święte obrazy z naszych nowoczesnych domów znikają, poznikały krzyże, a jak już są, to malutkie i niepozorne, poznikały kropielnice z wodą święconą i zapewniam, że diabeł się z tego cieszy. Natomiast pojawiły się figurki Buddy, jakieś maski i niestety pojawiają się również czasami bardzo poważne problemy: choroby, nieszczęścia, zwłaszcza tam, gdzie tych masek nagromadzono wiele. Znam sytuacje, gdzie wraz z wyrzuceniem wszystkiego kończyły się problemy i choroby. My nie mamy pojęcia, czy nad tymi przedmiotami nie były odprawiane przez szamanów jakieś obrzędy, czy one nie były częścią kultu, dlatego należy ich unikać.

No to moi przyjaciele z Domowego Kościoła mają już odpowiedź na pytanie, które kiedyś mi zadali, odnośnie słonika przywiezionego przez przyjaciół z Indii…
Takie przedmioty należy po prostu wyrzucić albo zniszczyć. W mojej praktyce zbyt dużo miałem przypadków zła sprowokowanego przez obecność takich przedmiotów, by traktować je jak zwyczajną ozdobę, po co się na takie coś narażać?

Ja nie mam dzieci, ale zastanawiam się, jak sobie mają poradzić rodzice dzieci, których wszyscy koledzy i koleżanki w szkole mają piórnik albo tornister z Hello Kity, czy Monster High, jak im wytłumaczyć, że to może szkodzić?
Jest to problem, ale im więcej będzie rodziców świadomych i mądrych, tym łatwiej będzie wokół tych spraw przywracać normalność. Rodzice świadomi swojego chrześcijaństwa nie będą ryzykować dobra i wieczności swoich dzieci dla świętego spokoju. Znajdą czas i siły, aby tłumaczyć i nie poddawać się naciskom większości, czy mass mediów. Będą dzieci chronić od tego zalewu brzydactwa i banalizacji zła i śmierci. Będą wybierać odpowiednie bajki, bez agresji, limitować dostęp do internetu, kiedy jeszcze można na dzieci wpłynąć, a nie lamentować kiedy dzieciak ma 15 – 16 lat i jest uzależniony od internetu, bo wtedy jest już za późno. Zawsze mówię, że dzieci będą dziękować rodzicom za dobre wychowanie. Ale rodzice muszą być świadomi i wierzący. Ja mam bardzo często spotkania i mówię o tych zagrożeniach. W ogóle to jest bardzo niezręczna sytuacja, bo jestem księdzem i ciągle muszę mówić o tym, czego nie wolno. A ja bym wolał mówić o miłości Pana Boga! Ale taka jest też moja rola. Musimy bardzo się starać, aby ludzie mieli zaufanie do Kościoła i wierzyli, że jeśli ich przed czymś ostrzegamy, to dla ich dobra, zarówno tego doczesnego, jak i w wieczności.
rozmawiał ks. Andrzej Antoni Klimek
za: kliknij

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Zagrożenia duchowe i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

30 odpowiedzi na „Rozmowa z egzorcystą o zagrożeniach duchowych dla dzieci – bajki, gadżety,książki, gry komputerowe, homeopatia…

  1. Nowa pisze:

    Każdemu człowiekowi potrzeba modlitw o uwolnienie. W sobotę Czatachowa i o. Daniel
    Krótka wypowiedź, Ojciec Daniel mówi a z lewej strony piękna cudowna biała figurka Gospy

    To nie Ojciec Daniel uzdrawia. To nie Ojciec Daniel uwalnia. To zawsze Jezus Chrystus! http://MiMJ.pl

    • malina pisze:

      O. Daniel, Krzyż i kochana Gospa, która pomaga mu uwalniać
      Ależ ja kocham tę figurkę Maryi mam taką na biurku tyle, że w niebieskiej sukni i z koroną na głowie
      Przypomina mi adoracje przed Najświętszym Sakramentem na Placu przy kościele w Medziugorje. Tam przy ołtarzu jest taka sama.
      A przecież hala sportowa to nie kościół, czyli wszystkie dekoracje, figury, krzyże musza przywozić ze sobą.
      Skoro o. Daniel wybiera akurat tę figurę Królowej Pokoju to coś to oznacza 🙂

  2. Piotr pisze:

    Witam.
    Czy ktoś z forumowiczów zna jakiegoś księdza w łodzi zajmującego się terapią (jeżeli wogóle takowi są) dla osób, które przeszły traumatyczne wydarzenia w dzieciństwie?
    Z Panem Bogiem.

  3. miciumpka pisze:

    Ja się cieszę, że mam 3 chłopców- jak oglądam reklamy to myślę, że chyba łatwiej wytłumaczyć chłopakowi, dlaczego taka a taka zabawka jest niedobra – bo bohater tej bajki ma złe przesłanki. Ale dziewczynki – te wróżki, magiczne zwierzątka – po prostu horror. Koleżance podesłałam artykuł o HK i MH – uważa zapewne, że jestem …. i to bzdura – bo jakoś po tym się dziwna zrobiła. Naprawdę trzeba być otwartym na działanie Ducha Świętego, żeby przez te wszystkie zagrożenia przejść i umieć wytłumaczyć je dzieciom.

  4. szulamitka pisze:

    jak chodzi o tłumaczenie dzieciom,to zawsze to robiłam jakbym mówiła do dorosłego człowieka,tzn traktowałam ich jak ludzi dorosłych i one to rozumiały i wyczuwały świetnie moje intencje-rozumiały mój przekaz.W efekcie nie lubiły dziecinnych zabawek-bawiły się np.tworząc coś z kartonów
    (to ulubiona „zabawka”),lub rasując,wycinając,słuchając muzyki poważnej(klasycznej)i tańcząc do niej.Natomiast wszystkie kupione zabawki lądowały na półce nie używane.Nie lubiły też rysunków Disneya,ani malowanek.Trzeba starać się w dzieciach rozwijać kreatywność-nic gotowego.Potem te straty sobie powetują w miarę dorastania-na to juz nie mam wpływu,ale fundament jest dobry .

  5. wobroniewiary pisze:

    Apropos O. Daniela, mszy o uwolnienie i innych tematów.
    Ile ja słyszałam i czytałam np. w mailach ataków na tego kapłana. A bo Odnowa to samo zło, a jak Komunie rozdzielają, a rękami machają w górze itp. itd?
    Odnowa odnowie nierówna!
    Jest nowe nagranie z pieśnią „Duch Święty niech nas jednoczy”

    I wycięłam jedno zdjęcie – oto ono

  6. Magdalena pisze:

    Tu świadectwo innej lekarki spisane przez księdza

    „Zaczęłam dawać leki homeopatyczne moim dzieciom”
    Kochani!
    Wiele osób pyta o homeopatię. Mam także wiele przykładów, że nie jest to niewinne leczenie ziołami. Już kilka razy posługiwałem spowiedzią i modlitwą uwolnienia w tej sprawie. Przysyłam Wam to świadectwo jednej pani doktor. Dla wielu z Was może być to pierwsza wiadomość i spojrzenie z tej strony. Myślę, że w końcu trzeba coś zrobić z tym nielegalnym zarabianiem pieniędzy w aptekach. tzw. leki homeopatyczne nie zasługują na termin „lek”. Wie o tym wielu lekarzy, ale weszły do sprzedaży jak zioła, tzn. rzeczy które naturalnie mogą powodować zdrowienie, a zaszkodzić nie mogą. Czy jest tak rzeczywiście?

    Jestem pediatrą i matką czwórki dzieci……
    czytaj: http://dobranowinaswarzewo.blogspot.com/2012/11/zaczeam-dawac-leki-homeopatyczne-moim.html

    • Magdalena pisze:

      fragment

      Po kursie pokazałam mojemu bratu, który jest inżynierem elektrotechnikiem, aparat, PSION- stwierdził on, że to zwykły kalendarzyk elektryczny, a ja jestem naiwna wierząc w takie rzeczy.

      W mojej głowie było zawsze coś, co kazało mi nie leczyć w ten sposób, narastał jakiś niepokój w sercu. Na początku nie wiedziałam, że jest on związany ściśle z homeopatią, leczyłam moje dzieci i to działało, mimo iż nie rozumiałam jak.

      Starałam się jednak szukać odpowiedzi. Kiedyś dostałam książkę Dr. Judith Erdélyiovej „Medycyna Alternatywna w Świetle Biblii”. Autor mówił, że medycyna alternatywna jest związana z okultyzmem i uprawianiem magii. Byłam zszokowana tym, że mogłabym leczyć za pomocą magii. Ponieważ byłam w domu, uklęknęłam przed krzyżem i zaczęłam się modlić. To była naprawdę modlitwa serca. Prosiłam Jezusa by wyzwolił mnie od ducha okultyzmu i magii, wyrzekałam sie wszystkiego złego. Prosiłam również o dary Ducha Świętego. Później zdałem sobie sprawę, że modliłam się modlitwą auto-egzorcyzmów, co jest dopuszczalne w indywidualnej modlitwie.

      Po tej modlitwie spadła z moich oczu zasłona. Przypomniałam sobie o urządzeniach, które kupiłam. Działały poprawnie, wykrywając choroby, mimo iż ich budowa teoretycznie na to nie pozwalała tzn. nie było w nich nic, co mogłoby mi logicznie wytłumaczyć ich właściwości diagnostyczne. Zrozumiałam, że muszą działać na zasadzie jakieś magii. Zadzwoniłam do homeopaty, który sprzedał mi PSION. Powiedziałam, że nie będę z niego korzystać, gdyż uważam, że działa na zasadzie jakieś magii. Nie zaprzeczył. To był dla mnie szok, ponieważ w trakcie kursów i szkoleń nikt nie mówił ani słowa o magii

      Po tej modlitwie spadła z moich oczu zasłona. Przypomniałam sobie o urządzeniach, które kupiłam. Działały poprawnie, wykrywając choroby, mimo iż ich budowa teoretycznie na to nie pozwalała tzn. nie było w nich nic, co mogłoby mi logicznie wytłumaczyć ich właściwości diagnostyczne. Zrozumiałam, że muszą działać na zasadzie jakieś magii. Drugie urządzenie EAV, po jego przeanalizowaniu działało na zasadzie wahadełka, tylko o bardziej nowoczesnym wyglądzie po to, żeby uwiarygodnić kompetencje lekarzy, którzy je używają.

    • Dziecko Medziugorje pisze:

      Jak mogłaś opuścić ten fragment 😉

      Kiedy zrozumiałam, że homeopatia to rodzaj okultyzmu, postanowiłam z nim skończyć. Wylałam leki do zlewu. Zaczęłam spędzać dużo czasu na czytaniu Biblii. W niej znalazłam odpowiedzi, co robić dalej. Spaliłam wszystkie książki i urządzenia. Po tym odczułam wewnętrzny pokój. Za zgodą mojego spowiednika, zaczęłam pościć o chlebie, wodzie i talerzu zupy.

      W tym czasie zaczęły się poważne problemy z moimi dziećmi. Moja najstarsza córka widziała dwa razy złego. Miała tylko dziewięć lat. Poprosił ją, by się mu oddała. Po modlitwie o uwolnienie od ducha homeopatii nigdy więcej takie wizje się nie powtórzyły. Moja druga córka miała problemy z oddychaniem w nocy. Nie było żadnych problemów w ciągu dnia, ale w nocy było coraz gorzej. Wpadłam na pomysł, aby podczas takiego ataku zacząć się za nią modlić, o wyzwolenie z ducha homeopatii. Zasnęła i nigdy już ataki się nie powtórzyły. Mój syn przejawiał silne ataki agresji. I znowu po modlitwie wszystko znikło.Po tym wszystkim wzięłam udział w rekolekcjach o uzdrowienie wewnętrzne, które prowadził o. Elias Vella i w rekolekcjach „Post i Modlitwa” w Medjugorje. Tu nauczyłam się jak pościć

  7. Anonim pisze:

    Książka ks. Andrzeja Seredy w sposób bardzo rzetelny – nie tylko z punktu widzenia teologicznego – opisuje niebezpieczeństwa związane z homeopatią, dlatego jest tak istotną pozycją piśmienniczą. Wszyscy, którzy sięgną po tę ważną i obszerną porcję wiedzy, bez trudu zrozumieją, że Autor toczy bój nie tylko o ich zdrowie, ale przede wszystkim o wartości duchowe. Wskazuje też jedyną właściwą drogę postępowania, to znaczy całkowitą rezygnację z podejmowania prób leczenia swoich dolegliwości przy pomocy terapii, których źródła tkwią w okultyzmie (prof. zw. dr hab. med. Andrzej Gregosiewicz, Uniwersytet Medyczny w Lublinie).

    http://www.tolle.pl/pozycja/co-warto-wiedziec-o-homeopatii

  8. Ania pisze:

    Czy ktoś zna tę modlitwę.
    Skąd ona pochodzi, komu Pan Jezus objawił tę złotą strzałę miłości?
    Złota strzała

    Imię Moje wszędzie jest bluźnione, nawet dzieci bluźnią. Grzech ten niszczy dzieło Mego odkupienia i sprowadza potępienie. Aby zapobiec temu daję ci tę „Złotą strzałę”. Niechaj ona zrani słodko grzesznika i zabliźni złośliwe rany, jakie Mi zadaje. Tą złotą strzałą były następujące westchnienia:

    Niech będzie na wieki chwalone, błogosławione, czczone, wielbione, najświętsze, najczcigodniejsze, najchwalebniejsze, niepojęte, niewymowne Imię Boże w niebie, na ziemi i otchłaniach piekielnych, przez wszystkie stworzenia, które wyszły z rąk Boskich przez Najświętsze Serce Pana naszego Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Amen.

    Niezliczone łaski spływały na wiernych z odmawiania tego westchnienia nazwanego przez Zbawcę „Złotą Strzałą”.

    http://skarbiecmilosci.pl/objawione/140-zlota-strzala

  9. Michał pisze:

    A jak jest z medycyną naturalną, czyli akupunktura, akupresura i zioła?

  10. Historyk pisze:

    Ksiądz Jacek Norkowski twierdzi że homeopatia jest dobra.
    Co w niej magicznego?

    • wobroniewiary pisze:

      Tu świadectwo innej lekarki spisane przez księdza

      “Zaczęłam dawać leki homeopatyczne moim dzieciom”
      Kochani!
      Wiele osób pyta o homeopatię. Mam także wiele przykładów, że nie jest to niewinne leczenie ziołami. Już kilka razy posługiwałem spowiedzią i modlitwą uwolnienia w tej sprawie. Przysyłam Wam to świadectwo jednej pani doktor. Dla wielu z Was może być to pierwsza wiadomość i spojrzenie z tej strony. Myślę, że w końcu trzeba coś zrobić z tym nielegalnym zarabianiem pieniędzy w aptekach. tzw. leki homeopatyczne nie zasługują na termin “lek”. Wie o tym wielu lekarzy, ale weszły do sprzedaży jak zioła, tzn. rzeczy które naturalnie mogą powodować zdrowienie, a zaszkodzić nie mogą. Czy jest tak rzeczywiście?

      Jestem pediatrą i matką czwórki dzieci……
      czytaj: http://dobranowinaswarzewo.blogspot.com/2012/11/zaczeam-dawac-leki-homeopatyczne-moim.html

  11. Pingback: Hello Kitty, Monster High i inne zagrożenia | Myśli małe i duże

  12. Pingback: O zagrożeniach duchowych dla dzieci – bajki, gadżety,książki, gry komputerowe, homeopatia… | Rodzina katolicka- wiara i tradycja

  13. Ania pisze:

    Bardzo dziękuję za ten komentarz gdyż, wielu rzeczy nie byłam swiadoma ..Napewno będę przekazywała tak cenną wiedzę swoim przyjaciołom i nie tylko.

  14. Agnieszka Drzaszcz pisze:

    Mam pytanie czy Batman jest bezpieczną zabawką?

  15. Agnieszka Drzaszcz pisze:

    Mam pytanie czy Batman jest bezpieczną zabawką?

Dodaj komentarz