Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa – tutaj nie ma dostępu żadne zło, żaden demon tutaj nie wejdzie

Br. Jan Hruszowiec OFMConv poucza nas na swojej stronie na fb:

Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa – tutaj nie ma dostępu żadne zło, żaden demon tutaj nie wejdzie. To miejsce gdzie najbardziej doświadczysz mocy dotknięcia Serca Jezusa, tutaj jest Twoja ochrona, przemiana, tutaj jest źródło mocy na wszelkie zło.

Wielu z Was (ostatnio również o tym pisałem niżej, patrz wpis z 27.XI) w swoich modlitwach zanurza trudne sprawy we Krwi Jezusa, to bardzo skuteczna metoda wypraszania wielu łask dla siebie i dla innych. Zawsze zanurzajmy siebie, swoich bliskich, swoje i ich problemy, upadki, choroby, swoje i ich walki, swoje i ich zmaganie się o życie. Czyńmy to podczas każdej Eucharystii po przeistoczeniu, gdy na ołtarzu w kielichu jest już Żywa Krew Jezusa – zanurzajmy tam oczami wiary siebie i wszystko, co masz w sercu, siebie i innych. Krew Jezusa wszystko oczyści, uświęci, wzmocni, oddali zło, namaści na drogę. Do Krwi Jezusa nie ma żadnego dostępu jakiekolwiek zło, Krew Jezusa jest pełną ochroną ciebie. Zanurzajmy nie tylko podczas Eucharystii, ale również w każdej Twojej modlitwie, zawsze gdzieś na świecie odprawia się w tym momencie Msza Święta, zawsze gdzieś na ołtarzu stoi kielich z Jego Krwią.
Dzisiaj chcę Wam podać jeszcze jeden wielki dar, który wypływa z drogi krzyżowej Jezusa, z Jego cierpienia. Zawsze możemy zanurzyć również we Krwi, w Ranie Jezusa, w tej Najboleśniejszej, w Ranie, która powstała od dźwigania krzyża na barku.

Rana ramienia
Jezus przez wielu świętych potwierdził szczególną moc i siłę tej Rany. Potwierdził to przez św. O.Pio, św. Gertrudę, ale najmocniej te prawdę przekazał przez św. Bernarda.
Św. Bernard pytał się raz Pana Jezusa, która z Jego boleści jeszcze przed ludźmi utajona, była największą?
Miałem ciężką ranę, odpowiedział Jezus, w ramieniu, na którym krzyż dźwigałem, ta rana była mi najboleśniejszą. Ponieważ ludzie o tym nie wiedzą, nie pamiętają o niej, oddajże tej ranie cześć, a o cokolwiek przez nią prosić będziesz otrzymasz. Wszyscy, którzy tę ranę pozdrawiać będą, dostąpią odpuszczenia grzechów powszednich, a z śmiertelnych nawrócenie
. (Z aktów z Clairvaux).

Idąc za obietnicą Pana Jezusa wykorzystujmy ten wielki dar, i to, co w naszym i nam bliskim życiu najtrudniejsze, zanurzajmy to w tej Ranie. Poniższa przepiękna ikona, to jedyny obraz jaki do tej pory znalazłem, odzwierciedlająca tę prawdę – jakby ktoś miał inny obraz z tą Raną Jezusa, bardzo proszę niech wklei w komentarz. Zakończę podaniem (jasne, że każdy może się modlić swoimi słowami) modlitwy związanej z tą Raną Jezusa:

”O Najukochańszy Jezu mój, Ty Najcichszy Baranku Boży, ja biedny grzesznik pozdrawiam i czczę TĘ RANĘ TWOJĄ NAJŚWIĘTSZĄ, która Ci sprawiła ból bardzo dotkliwy, gdyś niósł Krzyż ciężki na Swym Boskim Ramieniu. Ból cięższy i dotkliwszy, niż inne Rany na Twoim Świętym Ciele. Uwielbiam Cię oddaję cześć i pokłon z głębi serca.
Dziękuję Ci za Tę Najgłębszą i Najdotkliwszą RANĘ Twego Ramienia. Pokornie proszę, abyś dla tej srogiej boleści Twojej, którą w skutek Tej Rany cierpiałeś i w Imię Krzyża Twego ciężkiego, któryś na tej Ranie Świętej dźwigał, ulitować się raczył nade mną nędznym grzesznikiem, darował mi wszystkie grzechy i sprawił, aby wstępując w Twoje Krwawe Ślady doszedł do szczęśliwej wieczności. Amen ”.
Odmówić trzy razy Ojcze Nasz… i trzy razy Zdrowaś Maryjo.

Powyżej umieszczona modlitwa została podana nam przez św. Bernarda – Opata z Clairraux, który żył we Francji w XII w.
Św. Bernard, dopytując się raz na modlitwie Pana naszego, jaki był największy ból nieznany wiernym, który odczuł na Swym Ciele, podczas swej najświętszej Męki – otrzymał następującą odpowiedz:
Pan Jezus: ”Miałem Ranę na Ramieniu, spowodowaną dźwiganiem Krzyża, na trzy palce głęboką, z której widniały trzy odkryte kości. Sprawiła mi ona największe cierpienie i ból aniżeli wszystkie inne. Ludzie mało o niej myślą dlatego jest nieznana. Lecz ty staraj się objawić ją wszystkim chrześcijanom całego świata. Wiedz, że o jakąkolwiek łaskę prosić mnie będą przez Tą właśnie ranę, udzielę jej – i wszystkim, którzy z miłości do Tej Rany uczczą Mnie odmówieniem codziennie Trzech Ojcze Nasz ….. i Trzech Zdrowaś Maryjo …., daruję im:
1) grzechy powszednie,
2) ich grzechów ciężkich już więcej pamiętać nie będą,
3) nie umrą nagłą śmiercią,
4) w chwili skonania nawiedzi ich Najświętsza Dziewica i uzyskają łaskę i zmiłowanie Moje”.
(Dlatego później Papież Eugeniusz III udzielił na prośbę Św. Bernarda odpustu tym wszystkim, którzy Tę Świętą Modlitwę odmawiają).
Za: https://www.facebook.com/jan.hruszowiec

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Pomoc duchowa i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

89 odpowiedzi na „Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa – tutaj nie ma dostępu żadne zło, żaden demon tutaj nie wejdzie

  1. em pisze:

    Rzeczywiscie nie wiedzialem , ze taka rana istniala. Bog zaplac za piekna modlitwe.

  2. Emi pisze:

    Przepiekna modlitwa , ale malo znana
    Dziekuje wiec za udostepnienie jej nam
    +

  3. AnnaSawa pisze:

    Cierpienie niewyobrażalne !
    Panie przyjmij moje małe modlitwy i pamięć o Twoim cierpieniu jako balsam na Twoje rany…. Wiem, że ta pamięć, wiara i te moje modlitwy liche są, ale proszę przyjmij je Panie chociaż w małym procencie. Amen.

  4. Bogusia pisze:

    MUSZE NAPISAC(opisac) COS ,DLA MNIE BARDZO WAZNEGO.Pierwszy raz o Najswietszej Ranie Ramienia Pana Jezusa uslyszalam w 2011 roku.Nie byloby nic dziwnego,ale…przekazal mi ja ktos , o kim mysle do dzisiaj.Wraz z przyjacielem rodziny modlilam sie w Kaplicy Adoracyjnej-przed Panem Jezusem Eucharystycznym -goraco z Nim zjednoczona.Wszedl do kaplicy mezczyzna,szczuplej postury,w koloratce ,ale…stroj jakby nie pasowal do obecnego czasu.Przywital sie z Panem Jezusem prawie lezac na podlodze- w ogromnym skupieniu…usiadl przede mna i odwrocil sie podajac mi kartke z modlitwa ( i krotka historia ) do Najswietszej Rany Ramienia Pana Jezusa-spojrzal na mnie ,jakby nie chcial spotkac sie wzrokiem…jakby czegos unikal badz nie chcial pozostac rozpoznany.Poprosil, bym przepisala ja niezwlocznie „na kolanie”…-On w skupieniu modlil sie …i czekal na owa kartke.Kartka byla bardzo stara (pomyslalam, co o za ksiadz z tak „wyszlifowana” kartka…)?On pozegnal sie z Panem Jezusem, w taki sam sposob jak przy powitaniu.Dopiero ,po Jego wyjsciu uswiadomilam sobie,ze nie wiadomo gdzie sie podzial…nie wsiadl do zadnego samochodu,ani w poblizu nie bylo widac pieszego.Zapytalam przyjaciela ,co mysli o ksiedzu,ktory tu byl i podal mi modlitwe do przepisania- a On zapytal :”…jaki ksiadz?..Sebastian? Odpowiedzialam nie, ten przybysz( tak wygladal)…odpowiedzial-„…ja nie widzialem zadnego ksiedza…ja znam tylko Sebastiana”.Trudno bylo nie zuwazyc kogos, kto byl w odleglosci ok. metra od Niego.Dlugo myslalm o tym czlowieku.Zapytalam ks. Sebastiana=proboszcza , o ks.”przybysza”- byl zdziwiony…! Nigdy juz nie spotkalam tego czlowieka.Dzisiaj ,po przeczytaniu w WOWIT -otworzylam notatnik i spojrzalam na date zapisu modlitwy( mam taki zwyczaj,ze przy dacie ,czesto zapisuje godzine).spojrzalam i …byla to data: 02.04.2011,gdz.12:37.Zrobilam sobie film…-przypomnialo mi sie ,ze goraco modlilam sie za naszego Papieza Jana Pawla II…prosilam go w swoich intencjach i prosilam o pomoc w pewnej sprawie…krotko mowiac o „cud „, ktory sie spelnil.Znaku jednak , nie otrzymalam,az…do dzisiaj.uswiadomilam sobie,ze Nasz Papiez dal mi odpowiedz,bo modlitwe te zapisalam o gdz.21:37 -2 kwietnia 2011r-poniewaz moj czas rozni sie dziewiec godzin-wiec dokladnie w godzine jego smierci ,skonczylam pisac modllitwe- ZWROCILAM uwage dopiero dzisiaj.Kim byl przybysz…prawdopodobnie juz wiem.Przyjaciel nie zyje od ponad roku- pewnie zna odpowiedz lepiej ode mnie.A ja dziekuje Bogu ,ze dopuscil ,do tak pieknej historii,ktora w sercu zostawie na ZAWZE. Od tej pory ,modle sie do Najswietszej Rany Ramienia Pana Jezusa w kazdy dzien.ZACHECAM Wszystkich do jej praktykowania .
    Szczesc Boze!

    • Bella pisze:

      Bogusiu, ale piękna historia- świadectwo 🙂
      Spotkałam się wcześniej z tą modlitwą ,a teraz zachęcona przez Ciebie postanawiam ją odmawiać . Czy myślisz tak jak „M” ,że podał Ci tę karkę wtedy w kościele Św. Bernard?
      PS. Nie tylko godzina Twojego zapisku ma znaczenie ,ale również data , dzień i miesiąc tj.2.04. data śmierci naszego Papieża Jana Pawła II.
      Z Bogiem!

    • Łukasz pisze:

      Grube świadectwo! 🙂 Dobrze aby zostało bardziej rozpowszechnione, bo jestem pewien że tego sobie życzy Bóg. Wielu ludziom pomoże to świadectwo i zachęci do czczenia i pozdrawiania Najświętszej Rany Ramienia Pana Jezusa. Mi już pomogło! 😉 Szczęść Bożę!

    • Iza pisze:

      Cudowne przeżycie!! Pozdrawiam.

    • Dorota M pisze:

      Piękna historia. Ja dopiero od paru miesięcy trafiłam na tę modlitwę. Też modlę się każdego dnia.

  5. M pisze:

    Bogusiu, myślę, że to sam św. Bernard podał Ci kartkę z modlitwą. Sama nie zdawałam sobie sprawy z istnienia tej rany na ramieniu Pana. Dziękuję za modlitwę. Dobrze, że jest zezwolenie na odmówienie własnymi słowami, bo podczas modlitwy byłabym zestresowana, że coś przekręcę.
    A o przypadkach, gdy zmarli święci objawiali się żywym, dając jakiś przekaz są świadectwa, wcale nierzadkie. (Oczywiście wątpiący wyśmieją, ale ja i czytałam o takich przypadkach i słyszałam z ustnych relacji). Nie tak dawno czytałam, w jaki sposób św. Filomena objawiła się i opowiedziała historię swojego męczeństwa pewnej zakonnicy. (Mam tę relację na swoim blogu).

    • Paul pisze:

      No właśnie ja też nie wiedziałem o tej ranie ale gdzie Pan Jezus nie miał ran po biczowaniu chociażby 😦

    • Iwona-Lucyna pisze:

      M
      Czy moga bys podac link do towojego blogu? Bardzo bym chciala poznac te historie.

    • Bogusia pisze:

      Droga „M”-jestem gotowa ,zgodzic sie z Twoja opinia.Wczoraj szukalam obrazka sw.Bernarda (trzeci rok od wydarzenia) w internecie ,i…musze powiedziec,ze zapytalam „skadze mi to…?”Dal mi do zrozumienia ,zeby rozpropagowac te modlite.Staram sie to robic.Przyznam jednak ,ze prawie zawsze modle sie swoimi slowami,i… zastanawiam sie,dlaczego tak pozno otrzymalam te informacje,a… tajemnicze spojrzenie duchownego zostanie mi na zawsze.Wczoraj spadl mi „kamien z serca”, ze znalazl sie ktos ,kto mnie uprzedzil, bo powiem szczerze ciezko byloby mi tlumaczyc , ze „przybysz ” podal mi tekst i przekazal , ze Pan Jezus ,przy tej modlitwie =powiedzialabym przy wyslawianiu NajswietszeJ Rany Ramienia Pana Jezusa ,daje wiele lask.Powiedzial mi…”..przy tej ranie Jesus najbardziej cierpial”.Tak naprawde ,rozmowy nie bylo-to byl przekaz.Rozmawialismy po angielsku-przy tlumaczeniu tresci na jezyk polski,mialam trudnosc w kilku slowach-okazalo sie ,ze niektorych sie juz nie uzywa( ale pomyslalm ,ze w modlitwach tak bywa,w naszym jezyku,zostaly niektore staopolskie slowa rowniez).Zagadka powoli rozwiazuje sie ,ale za przyczyna naszego Papieza Jana PawlaII,bo… zamiast odpowiedzi na prosbe o „cud”,podszedl do mnie „przybysz”i…to byla odpowiedz,ktora odczytuje dopiero teraz.Bogu dziekuje za to,ze mnie to spotkalo,ale wiem tez,ze do konca zycia bede wszystkich prosic o modlitwe i wyslawianie tego najbardziej ( poza sercem)bolacego miejsca Pana Jezusa.To jest oj obowiazek!!!
      WSZYSTKICH ZACHECAM DO WIELBIENIA…GORACEJ MODLITWY …ZANURZANIA SIE ,W LASKAMI SLYNACEJ ,NAJSWIETSZEJ RANIE RAMIENIA PANA JEZUSA!!!
      Niech Bog Wszystkich blogoslawi i strzeze!

      • wobroniewiary pisze:

        Ja tę modlitwę znam od x lat…dość długo ją odmawiałam, potem uleciała…i od wczoraj na nowo….przecież to rana od dźwigania krzyża a krzyż był złożony z naszych wszystkich grzechów i z naszych krzyży – odrzuconych, niechcianych… 😉

  6. Paul pisze:

    Ja polecam dokument 7 tajemnic naukowe podejście do męki Pana Jezusa.Łzy ciekną.

  7. wobroniewiary pisze:

    Bardzo ważny tekst ks. Michała Olszewskiego, egzorcysty.
    Bardzo wiele wyjasnia

    Słabość Złego Ducha – ks. Michał Olszewski SCJ

    Można ostatnio zauważyć w wypowiedziach wielu wiernych niepokojące lęki, płynące z potencjalnego zagrożenia, jakie niesie ze sobą osoba Złego Ducha. Stąd w wypowiedziach polskich biskupów wyczuwa się niepokój o tych wiernych, którzy zbytnio popadają w paniczny lęk przed diabłem oraz o tych księży, którzy zanadto akcentują owo zagrożenie.

    1. Wstęp

    Skoro wierzymy w Chrystusa, który pokonał szatana raz na zawsze poprzez ofiarę krzyża, musimy też dobrze rozłożyć akcenty w doświadczeniu walki duchowej, w której świadomość, że chrześcijaństwo już tę wojnę wygrało dzięki Jezusowi z Nazaretu, stawia nas pośród zwycięzców! Podkreślając więc nade wszystko zasługi Chrystusa oraz Jego zwycięstwo nad grzechem i szatanem, chcę dodatkowo zwrócić uwagę na kilka słabości Złego Ducha, których świadomość w naszym osobistym doświadczeniu walki wewnętrznej może nam przyjść z pomocą, byśmy nie ulegali lękowi, który w żaden sposób nie ma poparcia w tym, co nazywamy Dobrą Nowiną!

    2. Ograniczony przez Boga

    Gdyby spróbować wypunktować słabości Złego, to na pierwsze miejsce wysuwa się ta prawda, że jest on ograniczony „pozwoleniem”, którego udziela mu Bóg i można by go porównać do psa, który może jedynie tyle, na ile pozwala mu długość łańcucha. Ale to Pan Bóg „reguluje” tę długość.
    Tak było w historii biblijnego Hioba, gdzie szatan postanowił wystawić wiarę Sługi Bożego na próbę:

    Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. I rzekł Bóg do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odrzekł Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej». Mówi Pan do szatana: «A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on». Szatan na to do Pana: «Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży.
    Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył». Rzekł Pan do szatana: «Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego. [Hi 1, 6-12]

    Bóg, choć dopuszcza próbę na Hioba, to jednak stawia diabłu wyraźną granicę, której ten nie może przekroczyć. Jasno też widać, kto tu jest Panem – to Bóg, a nie szatan jest większy! A skoro w innym miejscu Pisma Świętego czytamy, że Bóg nie pozwoli nas kusić nad to, co potrafimy wytrzymać [por. 1 Kor 10, 13], to nie musimy się obawiać szatana, jeśli tylko sami nie podchodzimy do niego na taką odległość, gdzie sięga łańcuch. Jeśli bowiem przekroczymy tę granicę, to może nas pokąsać. Biblijna historia Hioba obnaża więc tę podstawową słabość Złego Ducha, w której może on jedynie tyle, na ile pozwoli mu Bóg. To bardzo ważne, byśmy o tym pamiętali, a wtedy na pewno nie będzie miejsca na lęk.

    http://profeto.pl/ewangelizacja/codziennosc-chrzescijanska,4180.html

    • j pisze:

      Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Matka nasza.

      Zgadzam się z tym iż jest to bardzo ważny tekst.
      Pozwala przy rzeczowej analizie nabyć (powiększyć) pewność siebie, co za tym idzie wzmocnić, bardziej utrwalić to co jest nam najbardziej potrzebne,- ufność, wiarę w naszego Pana Boga i wszystko z Nim związane.
      Większość z nas, osób ufających, modlących się, ma świadomość potęgi, sprytu i przebiegłości jaką dysponuje zły.
      Świadomość łańcucha daje nam przewagę.

      Z pozdrowieniami.

    • Marta pisze:

      To prawda. Prawie od urodzenia dziecka ( a ma 4 lata) modliłam się prawie bez przerwy Nowenną Pompejańską. M.in. o naturalne poczęcie dla mojej chorej na endometriozę (4 stopień choroby) przyjaciółki. W trakcie tej nowenny, po odstawieniu do pracy męża na ul. Koletek w Krakowie o 7.00 (kto zna to wie że o tej porze ciężko tu spotkać kogoś), kiedy nie ruszyłam jeszcze nawet z pobocza, podszedł do mnie dziwny młody mężczyzna i powiedział: Ty chcesz mnie zabić w piątek. A to była chyba środa. Zajęta zapinaniem pasa, ruszyłam wtedy dopiero z pobocza i odjeżdżając pokazałam mu sprośny gest środkowym palcem, bo mnie po prostu zamurowało i była to moja automatyczna reakcja w ciągu tych może 10s na ten dziwny atak. Odjeżdżajac słyszałam jego krzyk: Ty wiedźmo! Dopiero wtedy oprzytomniałam i uzmysłowiłam sobie że to … chyba nie był człowiek… przyszło mi do głowy. Dziecko mojej przyjaciółki ma obecnie 2 latka.
      Niedługo pojechałam na konferencję do Paryża, nie miałam wtedy sił żeby ruszać się z hotelu, moje dziecko miało 2 lata a ja nie wiedziałam że mam gigantyczną anemię. Ale miałam komputer i trafiłam na teksty sw. Ludwika o doskonałym nabożeństwie do NMP. W drodze powrotnej na lotnisku kupiłam sobie bułkę i herbatę i zapytałam pewnego młodego mężczyznę czy mogę koło niego usiąść (to było jedyne wolne miejsce przy stolikach w tym barze). Miał koszulkę z emblematami, powiedziałabym że mrocznymi, normalnie poszukałabym innego miejsca ale z walizką, herbatą i bułką nie da rady. Ten sam facet siedział przy mnie w samolocie i wyciągnął ksiażkę pt :The dead will catch up (Martwi (cię) dopadną-tak bym to przetłumaczyła) i czytał ją siedząc obok mnie. Poczułam, ze tytuł odnosi się DO MNIE. Po powrocie zaczęły się moje problemy ze zdrowiem, anemie nawracajace, astma, krwotoki z dróg rodnych, łyżeczowanie pomogło na miesiąc… w międzyczasie zrobiłam akt oddania siebie jako duszy-ofiary… jeszcze odmawiałam nowennę, nieraz półżywa już. Po tym akcie rozpętało się PIEKŁO. Awantura z tesciową, którą prawie wyrzuciłam z domu, konflikty rodzinne niekończące się. Zadziwiające dla mnie jest to że pomiędzy mną a moim mężem ZAWSZE panował POKÓJ, podczas gdy wydawało się że WOKÓŁ nas szalało wszystko, 10 stopni w skali Boforta (jak w piosence). A w tle astma, anemia, krwotoki, praca zawodowa i małe dziecko. W czerwcu na wizycie u ginekologa usłyszałam że trzeba będzie usunąć trzon macicy. Oczywiście wiąże się to z bezpłodnością. Każdy okres to „tydzień z głowy”, każde astmatyczne zapalenie oskrzeli to konieczność brania leków sterydowych po których rozpoczęły się moje krwotoki (dodam że od czasu ciąży miałam mięśniaka, który nie dawał żadnych objawów). Poprosiłam moją przyjacółkę z endometriozą o konsultację z jej lekarzem i czekałam na wizytę. Leżąc pewnego wieczora po pracy z wielkim bólem głowy z powodu upływu krwi gdyż miałam własnie okres i anemię też koło 23.00 zdecydowałam się wziąć tabletkę p-bólową po tym jak zaczęłąm się w tej beznadziei modlić do Joanny żony Chuzy -ostatnio czytam Poemat Boga-Człowieka Marii Valtorty i ta kobieta została uzdrowiona przez Jezusa a była umierająca z powodu krwotoków z dróg rodnych po porodzie, potem została uczennicą Jezusa i wraz z Maryją stała pod Jego Krzyżem; musi być więc świętą. Poczułam (moze to tylko moje złudzenie) ze były takie momenty ze głowa przestawała mnie boleć. Ale poszłam po tę tabletkę. Rano, zajeżdżając do pracy, ZOBACZYŁAM ZNOWU DZIWNEGO MŁODEGO MĘŻCZYZNĘ, stał przy krawężniku, bezładnie machał rękami, -patrzył na swoje stopy. Spojrzał mi prosto w oczy (wyglądał albo na upośledzonego umysłowo albo, przyszło mi do głowy że moze być nawet opetany). Nigdy go wcześniej nie widziałam a pracuję w tym miejscu juz 6 lat. Po spojrzeniu mi w oczy pokustykał szybko chodnikiem i znikł za żywopłotem. Zaparkowałam i ruszyłam w tamtą stronę ale nigdzie go już nie zobaczyłam. Znikł. Od razu powiązałam ten fakt z moją modlitwą; a piszę o Joannie zonie Chuzy dlatego, ze obiecałam w trakcie mojej rozpaczliwej modlitwy, że jesli mi pomoze to będę o tym mówić ludziom. Pomyślałam ze jesli się ten …. pokazuje otwarcie to musi być już źle dla niego. Potem poszłam na wizytę. Lekarz mnie wysłuchał i zaproponaował wycięcie mięśniaka w czasie histeroskopii. Termin za 2 tygodnie. I wtedy nagle mój mąż zaczął mnie odwodzić od tej decyzji, zapamiętale. Jest madrym i wykształconym człowiekiem a taki nie zaczyna takich tematów np. juz przed spaniem, zeby zona musiała się wspomóc melisą aby zasnąć po takiej rozmowie, zwłaszcza że mnie sam zachęcał do konsultacji z innym lekarzem. Kiedy tylko pomyślałam, kto stoi za tymi jego gwałtownymi sprzeciwami, nalegania z jego strony ustały. Obecnie jestem już po zabiegu, ostatni okres skończył mi się szybko, bez skrzepów i krwotoków. Mam nadzieję że teraz tylko będzie lepiej, wyniki histopatologii wyjdą dobre i że wreszcie BĘDĘ MIEĆ SIŁĘ DO ŻYCIA a słaniam się od prawie 3,5 roku. Po zabiegu przyszła do mnie Pani pielęgniarka, która zajmowała się przygotowaniem mnie do zabiegu i wiozła mnie na salę operacyjną. Nie znam jej ale powiedziała do mnie słowa że skrobali i skrobali… (mięśniak był bardzo duży, zajmował prawie całą przednią ścianę macicy). Ale macica się zregeneruje i będzie się można starać o dzidziusia. Nie mogła wiedzieć że tuż przed zabiegiem zdjęłam obrazek bł Marty Wieckiej patronki szpitala i mojej imienniczki zatknięty za gniazdkiem nad (dziwnym trafem?) jedynie moim łóżkiem i to była treść mojej modlitwy żeby może mieć jeszcze KIEDYŚ dziecko. Od dawna zdecydowałam że byłby to Michał albo Michalina…

  8. ARGON023 pisze:

    DZIĘKUJĘ, dziękuję za tą wiadomość o Ranie Pana.Od dzisiaj dowiedziałem się o TEJ ranie … miech Pan błogosławi wszystkim.

  9. Marta i Lukasz pisze:

    Szczesc Boze a ja polecam z calego serca ksiazeczke Rozważania o cierpiącym Zbawicielu Św. Alfons Maria de Liquori gdzie znajdziemy opis Meki Pana a takze wiele innych modlitw do jego Przenajswietszych ran min:
    Litania o Męce Pańskiej
    Obietnice Zbawiciela dla odprawiających Drogę Krzyżową
    Modlitwa na cześć 5 Ran Pańskich
    Ofiarowanie zasług Chrystusa za grzechy Kościoła Modlitwa do Świętej Rany Ramienia Chrystusa Koronka do Najświętszych Ran Pana Jezusa
    Obietnice Pana Jezusa dane s. Marii Marcie Chambon za odmawianie Koronki do Najświętszych Ran
    Najdroższa Krew Pana Jezusa. Nauka o Najdroższej Krwi Pana Jezusa
    Koronka do Najdroższej Krwi Pana Jezusa
    Nauka o Krzyżu
    Przy całowaniu Krzyża
    Modlitwa do Pana Jezusa Ukrzyżowanego
    Trzy dziękczynienia
    Obietnice dla czcicieli Pana Jezusa ukrzyżowanego
    Gorzkie żale

    Ojciec Św., Pius XII ogłosił Św. Alfonsa patronem spowiednikowi moralistów.

    Św. Alfons Maria de Liquori (1696-1787r.),biskup i doktor Kościoła, założyciel Zgromadzenia Redemptorystów, urodził się w miejscowości Marianella koło Neapolu.

    Już przy kołysce Św. Franciszek Hieronim wypowiedział prorocze słowa: Dziecię to żyć długo będzie, zostanie biskupem i zdziała wiele dla chwały Bożej.

    Będąc nieprzeciętnie zdolnym chłopcem, już w wieku 16 lat ukończył studia na Uniwersytecie w Neapolu uzyskując doktorat prawa. W trzydziestym roku życia otrzymał święcenia kapłańskie, a w roku 1762 został mianowany biskupem. Był wybitnym kaznodzieją, teologiem i pisarzem.

    Ojciec Alfonsa był bardzo przeciwny jego wstąpieniu do Seminarium Duchownego. Zmienił swoje zdanie dopiero po wysłuchaniu kazania Alfonsa, które wywarło na nim tak ogromne wrażenie, że zawołał donośnym głosem: Synowi memu zawdzięczam poznanie Boga.

    Należy do tych pisarzy, którzy poprzez swoje liczne dzieła wywarli ogromne piętno na duchowości maryjnej ostatnich stuleci. O jego nieprzeciętnych zasługach w tej dziedzinie mówił Jan Paweł II, wymieniając Św. Alfonsa i jego dzieła mistyczno-ascetyczne jako jeden z kamieni milowych rozwoju mariologii i duchowości maryjnej.

    Ta natchniona publikacja, dzięki zawartym w niej rozmyślaniom, pozwala nam razem ze św. Alfonsem wniknąć w najgłębsze tajniki odkupieńczej miłości i cierpienia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi. Ułatwia zrozumieć dążącym do prawdziwej świętości najbardziej ukryte przed światem prawa rządzące życiem duchowym.

    Jak mawiała święta siostra Faustyna Kowalska: Nie jest możliwe nauczenie się prawdziwej pokory i osiągnięcie autentycznej świętości bez ciągłego rozważania Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa i Boleści Serca Jego Najświętszej Matki Maryi.

    (…)2. O Boże, gdyby najnędzniejszy z ludzi poniósł za mnie to, co Jezus dla mnie wycierpiał, czyż mógłbym go nie kochać? Czy mógłbym myśleć bez rozrzewnienia o człowieku, którego widok mi przypomina, iż on dla ocalenia mego życia został poraniony biczami, przybity do krzyża? Gdyby mi ofiarowano obraz przedstawiający śmierć jego na krzyżu, czy mógłbym patrzeć nań okiem obojętnym, myśląc: Ten umarł w takich cierpieniach z miłości ku mnie; gdyby mnie nie kochał, nie umarłby w ten sposób.

    Ach mój Odkupicielu, miłości duszy mojej, czyż mógłbym jeszcze o Tobie zapomnieć? Jakże mogę o tym myśleć, iż me grzechy przywiodły Cię do takiego stanu, a nie opłakiwać nieustannie zniewag, jakie wyrządziłem Twej dobroci? Czyż mogę widzieć Cię umarłego z boleści na tym krzyżu z miłości ku mnie, a ze wszystkich sił Cię nie kochać?

    3. Drogi mój Odkupicielu, rozpoznaję w tych Twoich ranach i poszarpanych członkach tyleż dowodów Twojej serdecznej dla mnie miłości. Ponieważ zaś, aby mi przebaczyć, nie przebaczyłeś sobie samemu, ach! spójrz na mnie teraz z tą samą miłością, z jaką w ów dzień patrzyłeś na mnie z krzyża, umierając za mnie.

    Spójrz na mnie i oświeć serce, abym od dzisiaj nic innego nie kochał, prócz Ciebie. Nie pozwól, abym miał jeszcze zapomnieć o śmierci Twojej. Przyrzekłeś, iż skoro zostaniesz podniesiony na krzyżu, pociągniesz wszystkie nasze serca do siebie. Oto me serce – rozrzewnione Twą śmiercią i rozmiłowane w Tobie – nie chce się więcej opierać Twym nawoływaniom; ach! pociągnij je do siebie i uczyń całkowicie Twoim.
    (fragment tekstu)

    http://ksiegarniamaryja.pl/rozwazania-o-cierpiacym-zbawicielu-p-598.html

  10. rybka pisze:

    Modlitwa z modlitewnika „Kwiat nabożeństwa czyli modlitwy św. Gertrudy i Mechtyldy…”

    Raduj się Maryo!
    Raduj się Maryo, Ty Boga Rodzico, Ty Niepokalana Dziewico! Raduj się bo radość zwiastował Ci Anioł. Raduj się bo powiłaś jasność wiecznej światłości! Raduj się o Matko Boga, która stałaś się Matką i pozostałaś nienaruszoną! O Najmiłościwsza Rodzicielko Światła Ciebie chwalą i czczą wszystkie stworzenia! Prosimy Ciebie bądź naszą orędowniczką u Twego syna a naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen

    Pewien kapłan zwykł był tą modlitwę odprawiać codzienne. Gdy się zbliżyła śmierć jego, napełniła go obawa i błagał czule Maryję, aby mu udzieliła Swej pomocy i za nim się przyczyniła. Matka Boska wysłuchała prośbę jego i pocieszyła go temi słowy:”Czegóż się obawiasz! Codziennie przez całe życie twoje wzywałeś mnie, abym się radowała, teraz raduj ty się i wstąp wespół ze mną do wiecznych radości”.

  11. Franek pisze:

    Nowenna do Niepokalanej – dzień 6.

  12. Pingback: Modlitwa do Rany Ramienia Pana Jezusa skutecznie obroni przed Złem | Biały, bardzo biały

  13. Emilia pisze:

    Witam serdecznie.
    Niedawno powstała INTERNETOWA GRUPA MODLITEWNA CZCICIELI RAN I KRWI CHRYSTUSA: http://internetowagrupamodlitewna.blogspot.com/
    której celem jest wspólna modlitwa osób ku czci Najświętszych Ran i Najdroższej Krwi Chrystusa,
    osób które nie mogą uczestniczyć w swoich parafiach w takich wspólnotach modlitewnych ponieważ ich brak, oraz dla ludzi chorych, którzy mają pragnienie nabożeństwa Ran i Krwi Pana Jezusa, a sami fizycznie nie mogą udać się na spotkania modlitewne w swoich parafiach.
    Poszukujemy kapłana, który objąłby opieką duchową naszą grupę modlitewną
    i zobowiązałby się jeden raz w miesiącu do odprawienia Mszy Świętej za członków naszej grupy modlitewnej.
    WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH ZAPRASZAM
    DO WŁĄCZENIA SIĘ DO NASZEJ GRUPY MODLITEWNEJ.
    Jesteśmy tutaj: http://internetowagrupamodlitewna.blogspot.com/
    Niech będzie błogosławiona Krew Jezusowa!
    Emilia (liderka grupy)

  14. umiłowany pisze:

    ZA PRZYCZYNĄ TEJ NAJŚWIĘTRZEJ RANY RAMIENIA JEZUSA CHRYSTUSA PROSZĘ PANIE JEZU ZOSTAŃ KRÓLEM POLSKI

  15. magda pisze:

    Boże jak ja Cię KOCHAM!!!

  16. Edyta pisze:

    Witam serdecznie piękne są te strony ze ludzie maja tak wiarę w Tron Bożego Miłosierdza cos pieknego ze są takie strony poswięcone . Jezu zanurzam wszystkie moje problemy i problemy moich bliskich w tej ranie Chrystusa w Ramieniu.Jezu Ufam Tobie Kocham Cię

  17. Joanna pisze:

    Jak nazywa się obraz użyty w artykule i skąd pochodzi (gdzie się znajduje)?

  18. kasia pisze:

    To najpiekniejsza modlitwa,nie wiedzialam o tej Ranie.Modle czesto ale tylko przy tej modlitwie łzy same plyna,po policzku ,czy ktos tez tak reaguje ?

  19. Goś pisze:

    Te modlitwy 7 razy Ojcze Nasz i 7 razy Zdrowaś Maryjo przez 12 lat to ściema, nie jest potwierdzone, że św. Brygida otrzymała je od Pana Jezusa. I do tego dziwne obietnice (zaliczenie do grona męczenników, utrzymywanie w stanie łaski 3 wybrane dusze itp.), na kilometr pachnie niewiarygodnością. Co do koronki do Ran czy modlitwy do Rany Ramienia to rzeczywiście dają one pokój serca i na pewno warto je odmawiać. Zachęcam, chociaż ja odmawiam codziennie od roku, do tego różaniec, a w mojej sprawie jest tylko gorzej… Długi rosną na potęgę, nie ma z czego się utrzymać, nie można nawet postarać się o dziecko, i żadnego światełka w ciemności. Ale widocznie to Boży plan a z nim się nie dyskutuje (chociaż miałabym ochotę). Jak pan Bóg czegoś nie chce, to choćby człowiek całe noce spędzał leżąc krzyżem i odmawiał w/w modlitwy to i tak nic nie pomoże. Przepraszam, nie chcę nikogo zniechęcać, na pewno Wy otrzymacie ogrom łask i pomoc w trudnościach. Zachęcam też do odmawiania różańca, chociaż mi też nie pomaga. Ale módlcie się. Uważajcie tylko na dziwne modlitwy typu w/w odmawianą przez 12 lat, bo się rozczarujecie i zobaczycie, że tylko zmarnowaliście czas…(a zobaczycie może dopiero w Niebie). Trzeba być roztropnym. Pozdrawiam

    • wobroniewiary pisze:

      Żadna modlitwa odmawiana z miłości do Boga nie jest zmarnowana!!!
      Gorzej jak modlitwę traktujemy jak kartę przetargową typu „7 zdrowasiek =7 lat dobrobytu”

      Albo z podwórka sekty MBM: „ja odmawiam pieczęć ochrony inni giną a mi Aniołowie usługują i opływam w bogactwa” czy „krucjatka abym nie cierpiał” mimo, że Jezus mówi „Kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój i Mnie naśladuje…”

      Jest w Tobie sporo rozgoryczenia, bo modlisz się, odmawiasz różaniec a długi rosną. Piszesz „Zachęcam też do odmawiania różańca, chociaż mi też nie pomaga” – właśnie Ty dowiesz się w Niebie ile ci pomógł.
      W Różańcu mówisz „bądź wola Twoja…”
      Ponieważ już nie będę mogła Ci odpowiedzieć aż do mego powrotu, więc teraz dodaję od siebie prośbę:

      Zacznij od dziś modlić się jednym zdaniem „Jezu, Ty się tym zajmij” – i pozwól Jezusowi tym się zająć 🙂

      Więcej na: https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2014/05/17/ks-adam-poleca-akt-oddania-przeciw-niepokojom-i-zmartwieniom-wg-ks-dolindo-ruotolo

      • Goś pisze:

        W niebie nie dowiem się ile różaniec mi pomógł, bo już go nie odmawiam i nie zachęcam też innych. A nie pomógł mi wcale, bo w czym? Wręcz przeciwnie. No właśnie, „bądź wola Twoja”, oczywiście. Tak, zgoda na utratę mieszkania, bo jest na kredyt a nie ma skąd wziąć na raty, gdyż może nie takie studia skończone jak trzeba, bo się poszło bardziej za Bogiem a nie za bogactwem tego świata. Zgoda na zamieszkanie w przytułku albo pod mostem. Najłatwiej się mówi kiedy się czegoś podobnego nie doświadcza, wtedy wszyscy głoszą życiowe mądrości. To tak jakby syty pouczał głodnego. Czasami warto przemilczeć a nie odpowiadać pouczając na każdy komentarz. Słynne „Jezu, ufam Tobie, Ty się tym zajmij” znam od 3 lat i tak się modlę od tego czasu a efekt jest taki, że jest coraz gorzej, więc dla mnie to żadne zajęcie się.

        • wobroniewiary pisze:

          Goś, miałam podobnie i nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem – a ON (mój Pan, Jezus Chrystus) i NMP mi pomagają!!!
          Nieustannie, przez bliźnich. Nie pisze tego dla uciszenia, nie wiesz przez jakie piekło przeszłam i przez jakie jeszcze przechodzę….

        • Stanislaw pisze:

          nawet nie wiesz ile prawdy napisales w swoim poscie,tez mam podobne odczucia i nieraz sie buntuje,ze wiele mowi sie o dogmatach,wiele o milosci bozej i potedze istot duchowych,ktore sa po to aby innym pomagac,a w zyciu jakos sie tego nie obserwuje,wiec cos tu nie gra,albo my nie trafiamy swoimi modlitwami,tam gdzie trzeba,albo ktos kieruje ucho w przeciwnym kierunku,milo pozdrawiam

        • F Leo pisze:

          nawet nie wiesz ile prawdy napisales w swoim poscie,tez mam podobne odczucia i nieraz sie buntuje,ze wiele mowi sie o dogmatach,wiele o milosci bozej i potedze istot duchowych,ktore sa po to aby innym pomagac,a w zyciu jakos sie tego nie obserwuje,wiec cos tu nie gra,albo my nie
          trafiamy swoimi modlitwami,tam gdzie trzeba,albo ktos kieruje ucho w przeciwnym kierunku,milo pozdrawiam

  20. Pingback: Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa. | Biały, bardzo biały

  21. gosia pisze:

    polecam modlitwe do Najswietszej Rany na Ramieniu Pana Jezusa,wiele lask otrzymalam dzieki modlitwie do tej rany…

  22. Sara pisze:

    prosze Cie Jezuniu ,pomóż mi,bardzo cierpię przez odrzucenie nie przez rodzine..Pomoz pojednać. Sie ..zanurzam te problemy moje w tej największej ranie Twej .Pomoz mi nawrócić syna.Kocham Cie Jezu.

  23. Wojtek pisze:

    Proszę Panie przez wstawiennictwo cierpienia jakiego doznałeś przez Najświętszą i Najukochańszą Ranę na Twym Ramieniu abym miał siły do podążania drogą którą mi wyznaczyłeś bo innego celu w życiu nie mam a bez Twego celu nie ma po co żyć.
    Wybacz mi moje słabości i pozostaw mi jeszcze to co mam robić, będę pracował żeby cię nie zawieść ❤

  24. Danuta pisze:

    Panie Jezu przez Najświętsza Ranę Twego Świętego Ramienia błagam w największej pokorze o łaskę zdrowia duszy i ciała i Boże błogosławieństwo dla mojej rodziny

  25. Basia pisze:

    Panie Jezu przez Najświętszą Ranę Twego Ramienia błagam Cię o zdrowie mojej mamy, o zdrowie moje i moich bliskich, oraz o miłość dla mnie, bo bardzo ciężko jest żyć samotnie. Błagam , spraw aby mężczyzna, którego kocham od lat – pokochał mnie.

  26. Teresa.A pisze:

    Ja też będę się modlić tą modlitwą .

  27. aniela pisze:

    Panie Jezu przez Najświętszą Ranę Twojego Ramienia błagam Cię o zdrowie dla mojego chorego na guz chromochłonny wnuczka Grzesia o zdrowie i potrzebne łaski opiekę zanurzam w tej Ranie oraz w Krwi Przenajdroższej Grzesia mnie ,córkę i syna z rodzinami będę się modlić tą modlitwą do Rany Ramienia

  28. Teresa pisze:

    aniela tę Nowennę do Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa poleca ks.Amorth
    Pierwszą Nowennę należy odmówić w intencji prosząc o łaske ocalenia dla tej osoby .
    Następną odmów w intencji zdrowia, uzdrowienia Grzesia , . i w tej intencji odmawiaj / z innymi w rodzinie/ kilka . Jedną kończyć i drugą zaczynać
    Jest jeszcze Nowenna do Przemienienia Pańskiego /9 dni/ , skuteczna w wypadkach beznadziejnych .
    https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwiX9NzepZTLAhXJ7xQKHYALA1oQFgghMAE&url=http%3A%2F%2Fwww.modlitewnik.com.pl%2Fmodlitwy%2F122-nowenna-do-przemienienia-panskiego&usg=AFQjCNG0WHtBkXm5shIBqpzlE0TXV_0t7Q
    Jest też ksiażka „Uwolnienie z mocy złego ducha” kupcie , są w niej modlitwy polecany przy różnych problemach , chorobach .
    w ksiegarni internetowej czytam chyba najtaniej maja
    życze Ci aby modlitwy Wasze zostały wysłuchane
    Grzesiowi życze zdrowia

  29. Danuta Waniek pisze:

    Jezu mój kochany pragne uczcic te rane na ramieniu Twoim, cała sie w niej zanurzyć..och jak bardzo cierpiałej mając taka ranę, dziekuje za nia gdyż moge ja czcic i wielbic..Jezu najukochańszy prosze przez czesc na te Twoja rane ramienia pomóż mi pokonac moje problemy finansowe i dlugi…Najświetsza rano ramienia ratuj mnie. Jezu ufam Tobie Ty sie tym zajmij.

  30. Danuta pisze:

    Boże Ojcze Wszechmogący czczę Tę Ranę Twoją Najświętszą i proszę przez Tą Ranę o łaskę powrotu do zdrowia i opiekę nad moją rodziną.Bądż uwielbiony i błogosławiony Panie nasz i Zbawco!

  31. Katarzyna pisze:

    Odmawiam tę modlitwę ponad rok.Czuję moc i opiekę we wszystkim,czego się podejmuję.W najboleśniejszej ranie Jezusa,ukrywam niepokoje,niepowodzenia,złość od złego i całą siebie.Odmawiam takżr Tajemnice Szczęścia,już drugi rok i Nowennę Pompejańską.Łaski są ogromne,a boże miłosierdzie nieskończone.Nie tylko proszę,ale również dziękuję za wszystko,za to co sprawia mi smutek także.Jezus jest siłą,a Jego Matka,najwspanialszą orędowniczką.

    • F Leo pisze:

      no a dlaczego,trzeba o cos prosci tak dlug,w tym przypadku 1 rok?-jak ja jestem dobrym Ojcem i jak dziecko mnie o cos prosi,to reaguje od razu i w miare mozliwosci daje o co prosi, nie kaze mu jeczec o cos przez rok,..!

      • wobroniewiary pisze:

        Na to pytanie odpowiedział Pan Jezus Alanowi Amesowi, czemu nie wysłuchał jego mamy od razu: bo wiedziałem, że udzielę jej tej łaski, ale przy okazji jej szczerych modlitw udzieliłem tych łask wielu innym osobo, a jej synowi na końcu.
        (wypowiedź o. Józefa Witko podczas jednej z homilii)

  32. marzena chendoszko pisze:

    Mam 46 lat , ale nigdy nie słyszałam o ranie Jezusa na jego prawym ramieniu.Myslę że jest to dla mnie szczególny dzień i wiele jeszcze rzeczy w życiu odkryję. Modlę się dużo, rano o szóstej msza w radio Podlasie , potem rózaniec w Radio Maryja , potem koronka do Bożego miłosierdzia, nie modle sie o coś albo po coś , nie proszę o nic choć wiele brakuje, modlę się bo odczuwam wewnetrzny spokój dla siebie w dzwiganiu krzyż ten spokój owocuję w moim zyciu codziennym, nie proście o spełnienie marzeń ,ale o pomoc w dzwiganiu krzyża , Bóg da wam rzeczy niezmierzone, spokój i ukojenie.

  33. Madej pisze:

    Kocham Cię mój najukochanszy Jezu.Serca bardzo dziękuję za Tę modlitwę.

  34. magda pisze:

    Panie Jezu w Twojej Przenajświętszej Ranie Ramienia zanurzam moją pracę. Jest konkurs na stanowisko w mojej miejscowości , które jest zgodne z moim wykształceniem. Tak długo byłam bez stałej pracy, Jezu ulituj sie nade mną i przez zasługi Twojej Rany udziel mi tej łaski. Ale nie moja wola lecz Twoja niech sie stanie.
    Pan jest Wielki!

    • Agnieszka pisze:

      Panie Jezu Ty powiedziales ze niczego nam nie odmówisz o cokolwiek Cie prosić będziemy powołując sie na Twe Święte Rany, proszę ulituj sie nad Twoja córką Magdą i przyjdź do niej w darze odpowiedniej pracy dla niej. Amen.
      Powodzenia pani Magdo! Będę o pani pamiętać w modlitwie dzisiaj.➕

      • magda pisze:

        Kochana Agnieszko już po konkursie dawno 🙂 , gorycz porażki poza mną 🙂 chyba muszę się przyzwyczaić, że praca mi zawsze ucieka 😀 Widać Pan ma dla mnie inny plan. Nie mniej bardzo Ci dziękuję za modlitwę. Z Panem Bogiem. Magda

        • Agnieszka pisze:

          Pomyliłam sie bo myślałam ze to bieżący wpis. Gdy sie zorientowałam komentarz został już opublikowany. Niemniej jednak modlitwa na pewno się przyda i zaowocuje. Pani dala mi kiedys mądrą rade odnosnie mojego malzenstwa. Chociaż nadal jest bardzo zle to staram się odganiać zle myśli o najgorszym. Wierze ze znajdzie pani godna pracę będę o pani pamiętać w modlitwach. Ja tez narazie nie mam pracy i wiem jak to jest. Nie mam wygórowanych żądań, nie musze zarabiać kokosów bylebym miała godna prace i normalna umowę na caly etat. Nie chce zarabiać 5 tys/mies. tak jak niektorzy ale chce miec taka prace by byc z niej dumna i chodzić do.niej z uśmiechem i spełniać sie wśród mądrych i życzliwych ludzi ale to juz chyba rzadkość w obecnym swiecie… Pozdrawiam serdecznie

  35. Pingback: Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa – tutaj nie ma dostępu żadne zło, żaden demon tutaj nie wejdzie | Biały, bardzo biały

  36. Zdzisław pisze:

    Panie Jezu Zatapiam się w tą bolesną ranę ramienia ranę oczyszczenia i wybaczenia grzechów, ranę uzdrowienia duszy i ciała Panie mój jak wielką boleść znosiles dla naszego zbawienia Wiele boleści nam nieznanym jak 15 tortur w ciemnicy Niech te boleści święte będą nam drogą do uzdrowienia duszy i ciała Pan mój Bóg mój.

  37. Zdzisław pisze:

    Tajemnice Szczęścia odmawiać się powinno 12 miesięcy a nie lat. polecam modlitwy do 15 tortur w ciemnicy. Modlitwa do Pana Jezusa znaleziona w grobie Pana. Warto

  38. Mariusz pisze:

    Kiedyś, bodajże w czasie rekolekcji, usłyszałem, że do tej rany należy modlić się słowami:
    „O Najświętsza Rano Prawego Boku Chrystusowego, naucz mnie nosić krzyż życia swego.”
    Ta krotka modlitwa tak mi utkwiła w pamięci, że odmawiam ją od tej pory każdego dnia. Modlitwę można też odmawiać w czasie cierpienia zarówno fizycznego jak i psychicznego. Parę słów a jaki głęboki sens.

  39. Lucy pisze:

    W noc przed 33-mi urodzinami przyśnił mi się Jezus, który niósł Krzyż na ramieniu, i powiedział:” Ten Krzyż jest taki ciężki, musisz mi pomóc.” Pan Jezus nadal dzwiga krzyż grzeszników i niewdzięczników. Uczcijmy więc Jego Przenajświętszą Ranę pokutą i modlitwą.

  40. Zdzisław pisze:

    Zstapiam w tej bolesnej ranie krzyża me troski cierpienia smutki radości Błagam o cud zdrowia Panie Jezu oddał ten kielich goryczy na dalszy czas odemnie i od mojej rodziny bądź wola Twoja Ty się nami zajmij Przez ta bolesna ranę i krew Twoja niech będzie uwielbiana Trójca Święta.

  41. Mariusz pisze:

    Piękna modlitwa a o Ranie tej dowiedziałem sie niedawno

  42. Ewa D. pisze:

    Jest tyle modlitw i koronek, a tak mało mówi się właśnie o tej modlitwie. Będę się od dzisiaj modliła tą modlitwą i rozpowszechniała ją. Każda modlitwa mówiona z serca nie idzie na marne. Z Panem Bogiem!!!

  43. Bogumila J pisze:

    Modlilam sie do rany Boskiego ramienia przez dluzszy czas przed kazda Mszą świętą w ktorej uczestniczylam o to abysmy w naszym kosciele przyjmowali Pana Jezusa w komunii sw na kleczaco. W kociele gdzie patronuje Matka Boza Strazniczka wiary podczas odbytej pielgrzymki prosilam swojego Aniola stróża aby wszystkie moje sprawy powierzyl Maryi. O tym o co sie modlilam nawet nie pmyslalam. Zaraz po pielgrzymce Ksiadz w niedziele oglosil : od dzisiaj prosze ukleknac przed przyjeciem komunii sw . CHWALA PANU

  44. magda pisze:

    CHWAŁA, CHWAŁA, CHWAŁA !!!!

  45. Ewa D. pisze:

    Ja od długiego czasu modlę się tą modlitwą w pewnej intencji. Bóg da mi tę łaskę, jeśli przyjdzie na to czas….wierzę!!!

  46. Mieczysław Oraczko pisze:

    Panie Jezu pobłogosław ten rok aby się wypełniło to co moje serce cię prosi błagam twoje ramie amen.

  47. Magda K. pisze:

    Dziękuję…

  48. Krystyna. pisze:

    Św ojciec Pio na swoim ramieniu miał ranę taką jak Jezus Chrystus. Nasz Papież J. P. II pytał o. Pio czy ma taką ranę . potwierdził – TAK.

  49. Elżbieta pisze:

    W ranach Pana Jezusa zanurzam trudne wszystkie problemy. Najtrudniejszy problem przedstawiłam w modlitwie do 5 Ran Pana Jezusa i tą modliwę jako pokutę otrzymałam. Szukałam w Internecie tej modlitwy i informacji o tej modlitwie a pojawiła się ikonka Pana Jezusa z Raną Ramienia i w ten sposób poprowadziła moją modlitwę od tej szóstej Rany Ramienia o której nie wiedziałam jaką ma MOC itd. Ciężar problemu jest tak bolesny jak Krzyż, który dźwigał Pan Jezus za nasze grzechy. I uznałam, że pięć Ran należy czcić i modlić się, ale największe bóle życia i wynikające z tego problemy z trudem do rozwiązania, Pan Jezus przez Internet mi ukazał i teraz czekać będę na CUD. Zanurzam w tej 6 Świętej Ranie Ramienia Pana Jezusa, mój ból i lęk o dobro drugiego człowieka.
    Panie Jezu pomóż i uwolnij od pazerności tą osobę bo tylko w Twoich Ranach nasze uzdrowienie i przebaczenie.

  50. Elzbieta pisze:

    Mój Ukochany Jezu zanurzam siebie i cała moja rodzinę w Twojej Najświętszej Ranie przepraszamy Cię za nasze grzechy i prosimy o potrzebne łaski dla nas

  51. Ewa D. pisze:

    Jezusie, który tyle wycierpiałeś niosąc ciężki krzyż na Swym ramieniu. Ta odciśnięta rana od jego ciężaru tyle cierpienia Ci dostarczyła. Zanurzam w tej ranie swoje cierpienie, które Ty Jezu znasz. Błagam o łaskę!!! Amen.

  52. Danka pisze:

    Módlcie się do Najświętszej Głowy Pana Jezusa, jak Przybytku Bożej Mądrości + Litania, otrzymalam wiele łask

  53. Gabriela Papierak pisze:

    Jezu mój i Królu zanurzam w tej strasznej ranie zadanej Ci na skutek moich i wszystkich ludzi grzechów ukrywam siebie i wszystkich których mi dałeś uwolnij nas od wszelkich słabości

Dodaj komentarz