Wielki „przekręt” w Watykanie! Ktoś manipuluje prawdziwymi zamiarami papieża -„słynna ankieta to jedna wielka bujda” zdementowana przez F. Lombardi

Portal prawy.pl (ten sam który ujawnił bluźnierczą pedofilską „adorację” Chrystusa na krzyżu – alarmuje:

Wielki „przekręt” w Watykanie! Ktoś manipuluje prawdziwymi zamiarami papieża
Wielki „przekręt” w Watykanie! Ktoś manipuluje prawdziwymi zamiarami papieżaKilka dni temu polskie agencje a za nimi większość mediów poinformowało, że Ojciec Św. zamierza przeprowadzić ankietę dotyczącą rozwodów, antykoncepcji i związków jednopłciowych, apelując o możliwie szeroki odzew. Tymczasem to prawdziwa bujda na resorach…

 Faktem jest, że papież Franciszek zaskakuje na każdym kroku. Kilka dni temu świat obiegła informacja o tym, że Ojciec Święty zamierza zorganizować ogólnoświatową ankietę, w której zapytałby o zdanie wiernych z całego świata na temat związków homoseksualnych oraz rozwodów. Jednak, nikt nie przypuszczał, że dziennikarze na całym świecie, potraktują tę informację zupełnie poważnie, choć opublikował ją lewicowy włoski dziennik, który nawet na pierwszy rzut okiem tryska niechęcią do Kościoła Katolickiego. W dodatku, powołuje się na wysokich rangą kościelnych hierarchów.

Szkoda, że tak wiele poważnych mediów w Polsce dało się nabrać na niesprawdzone informacje. „Rzeczpospolita” pisze tak: „To część przygotowań do Synodu Biskupów w październiku przyszłego roku. Społeczny i duchowy kryzys, tak oczywisty w dzisiejszym świecie staje się coraz większym wyzwaniem w duszpasterskiej misji ewangelizacyjnej Kościoła dotyczącej rodziny – napisano zlecając watykańskie badania sondażowe. Wśród wielu nowych sytuacji wymagających uwagi i opieki duszpasterskiej Kościoła wymieniono m.in. samotne rodzicielstwo czy związki osób różnych wyznań.

Z kolei Gazeta Wyborcza podaje: W kwestionariuszu, który zaproponował sekretarz synodu abp Lorenzo Baldisseri, nie ma oczywiście pytań w rodzaju „czy jesteś za obaleniem obecnego nauczania Kościoła” np. w sprawie antykoncepcji. Mimo to zakres tego „badania katolickiej opinii publicznej” jest niebywały. Od pytań, jak we współczesnym świecie jest rozumiane katolickie nauczanie o wartości rodziny, po sondowanie, jak często rozwodnicy w ponownych małżeństwach proszą o komunię i czy bardzo cierpią z powodu odmowy.

Oczywiście nie zabrakło w tej sprawie także komentarzy, jak choćby Tomasza Terlikowskiego, redaktora naczelnego „Frondy”, obecnie wydawaną przez spółkę Tomasza Sakiewicza. Napisał tak: „Takie akcje powodują ogromne zamieszanie wśród wiernych, osłabiają w nich przywiązanie do Prawdy, a także budują wrażenie, że mogą sobie odpuścić, bo przecież Kościół już sam im odpuścił”.

A prawda jest taka: najogólniej mówić media na całym świecie podały jako prawdziwą „kaczkę dziennikarską” podaną przez włoski dziennik „il Fatto Quotidiano”. W rzeczywistości synod który odbędzie za rok będzie poświęcony wyzwaniom rodzin we współczesnym świecie i będzie dotyczył między innymi spraw związanych z rozwodami oraz związkami homoseksualnymi. Niemniej jednak Watykan nie zamierza w tej sprawie przeprowadzać żadnej ankiety.

To nieprawda – stwierdził dwa dni temu w rozmowie z Catholic News Agency rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi. Dodaje, że dokument taki został skierowany przed zapowiadanym synodem wyłącznie do księży biskupów na całym świecie. Podobnie postąpił Ojciec Św. Benedykt XVI zwołując w 2012 synod w sprawie nowej ewangelizacji.

Dziennikarska fantazja, jak widać urosła niemalże do rangi międzynarodowego skandalu. Z tym, że należy pamiętać, że wspomniany dziennik „il Fatto Quotidiano” niekiedy przypomina „Nie” Jerzego Urbana, mocno lewicujące i antyklerykalne. Czyżby żaden dziennikarz na całym świeicie nie zadał kluczowego pytania: „czy rzeczywiście papież Franciszek mógłby zdecydować na przeprowadzenie takiej światowej ankiety? A jeśli tak, to po co?”.
Michał Polak

Od nas:
Bogu dzięki za ks. Ryszarda Halwę i za prawego.pl 🙂
Księże Ryszardzie- dziękuję za wszystko 😉
Brońmy Ojca Świętego, nie dawajmy posłuchu diabłu i jego wyznawcom od libertynów przez kabotynów do ultratradsów, dla których kolor butów jest ważniejszy od serca człowieka (tu Papieża) i jego miłości do Boga i Najświętszej Maryi Panny!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

29 odpowiedzi na „Wielki „przekręt” w Watykanie! Ktoś manipuluje prawdziwymi zamiarami papieża -„słynna ankieta to jedna wielka bujda” zdementowana przez F. Lombardi

  1. Franek pisze:

    Dziennikarstwo powyższych ludzi na miarę zenobiusza, tu dodać tam ująć wszystko przemielić w aparacie kłamstwa i puścić w eter. Jego czytelnicy zapytają kuli albo wahadełka czy jest ok i przyklepią swoim Amen
    Wieczorem pójdą się modlić aby nie byli jak ci faryzeusze z WOWiT i powiedzą spełniliśmy Boży obowiązek

    • wobroniewiary pisze:

      Zapomniałeś o drugim skrzydle tego latającego potwora. Odpowiedź masz niżej.
      Dziecko Maryi a na każdym kroku ataki na papieża bo Mery ważniejsza od Pisma Świętego ona tak powiedziała i już. Przecież drugie skrzydło podniecało się ta ankietą aż dym leciał.

  2. wobroniewiary pisze:

    Dla mnie jasne kto manipuluje?
    Diabeł przez swoich.
    Ta cała Maria Irlandka i jej antypapieskie podejście, robienie z papieża Antychrysta.
    Zasiali a teraz zbierają wszyscy te zatrute owoce irlandzkiego arszeniku.
    Diabeł szaleje na całego ale to znaczy, że jego kres bliski 🙂
    Skoro waleczny obrońca i pogromca diabła już płacze, a on ma nas bronić i sam tymczasem potrzebuje pocieszenia
    A to znaczy, że czasy mamy poważne!!!

    • Maggie pisze:

      To tylko pokazuje z jakim zlem musi sie zmierzyc Ojciec Swiety, skoro juz teraz pajak sieci przedzie.
      Czyz to pierwszy papiez, ktorego antyChrystem nazwano?
      „Szukaja” chlopca do bicia, kiedy antyChryst to wlasnie”nowoczesne” prady, promuja ducha antyChrysta … Czy wystawa w zamku ujazdowskim to nie antyChryst? Czy ideologia gender to nie antyChryst? Czy aborcja i eutanazja to nie antyChryst? Czy sieganie po dusze, wprowadzajace okultyzm we wszystkie dziedziny zycia, a zaczynajac od szkol i rozrywki…to nie antyChryst?
      Wyrafinowane pranie mozgow, herezje, rozbijanie Kosciola itd itp czyz to nie ANTYCHRYST? – a do tego otumanianie ludzi, ktorych wciaga sie do tlumu wyjacego: „na Krzyz z Nim” ……czy to nie antyChryst ????

      Jezus jest Panem!

      • Maggie pisze:

        Wiersz, proroczy J.Slowackiego o papiezu slowianskim rozprasza czarne chmury, ktore ktos napedza na papiezy.
        Wiele mozna wyczytac u naszych Trzech Wieszczy, ktorych ruguje sie ze szkol.

        Dziel i rzadz jest dewiza zlego rzucajacego potwarze.
        Chrystus glosi Milosc, ktorej dal Dowod ponoszac smierc na Krzyzu.
        Jezus jest Panem!

        • wobroniewiary pisze:

          co innego walczyć mieczem z ciałem i ucinać komuś ucho a co innego walczyć z duchem i stanąć do walki duchowej między Dobrem a Złem między Miłością a nienawiścią, między Bogiem a diabłem

  3. Anna pisze:

    Czyż nie powiedział papież Paweł VI, że „Dym szatana wdarł się do świątyni Pana”?
    A jak dym, to i swąd coraz większy i na coraz większą skalę, co widać praktycznie na każdym kroku. Trwajmy niezłomnie przy Panu.

  4. Ania pisze:

    A mnie ciekawi czy pan Terlikowski wycofa się i napisze to oficjalne dementi na frondzie, bo ostatnio też uległ antyfranciszkowemu zaczadzeniu

    • wobroniewiary pisze:

      Też na to czekam i przytaczam ciekawy wywiad z T.Terlikowskim 🙂
      Tu popieram pana Tomasza w całosci!

      Piotr Najsztub-Co by pan zrobił, gdyby spotkał Nergala twarzą w twarz? Co by mu pan powiedział? Tomasz Terlikowski-Jeśli stanę z nim twarzą w twarz, to najpierw się pomodlę. Jaka modlitwa? Do Ducha Świętego, o to, żeby mi powiedział, co mam powiedzieć. A jeżeli nie powie? Powie. Powie, ponieważ taką obietnicę złożył nam Jezus, mówiąc, że jeśli staniecie w szczególnie trudnych sytuacjach i pomodlicie się do Ducha Świętego, to on wam powie, co macie powiedzieć. Wierzę, ze gdybym stanął i rzeczywiście otworzył się na obecność Pana Boga, to wiedziałbym, co powiedzieć. I potem jeszcze mocno bym się modlił, żeby te słowa, nie moje, jakąś furtkę w jego umyślę, sercu otworzyły. Ponieważ to nie jest tak, że my, chrześcijanie, chcemy, żeby Nergal poszedł do piekła. Nie, my chcemy, żeby on wrócił… http://pawelloo71.bloog.pl/id,330564160,title,Ciekawe-swiadectwo-Wywiad-Piotra-Najsztuba-z-Tomaszem-Terlikowskim,index.html

  5. Magdalena pisze:

    Przyjdź już Panie,
    przyjdź i nie spóźniaj się!

  6. Andzia pisze:

    W takim razie jezeli to nie prawda to dlaczego moj proboszcz mi mowil ze juz ja dostal? http://ankietafranciszka.pl/
    Sa tez linki do niej na internecie w innych jezykach np.a ngielskim
    https://www.surveymonkey.com/s/FamilySynod2014

    Ja to rozumiecie?

    • wobroniewiary pisze:

      ze ktoś w imieniu papieża działa bez jego wiedzy? że to próba wykopania go? że walka o wpływy i o ośmieszanie papieża trwa?
      że diabeł ma mało czasu i kombinując przekombinował???
      Może ktoś odesłał tę ankietę i papież za szybko się dowiedział?

      Skoro nie boją się gwałcić Chrystusa to co dopiero za „rybka” brać im się za Papieża? 😦

      • Andzia pisze:

        I to by wszystko sie tak globalnie działo bez jego wiedzy? To straszne a jednocześnie nie do pojęcia ze prawdziwe…

        • wobroniewiary pisze:

          św. Michał płacze, Maryja płacze, …

          Kościół błaga o post bo nadciąga kara.

          Fatima wypełnia się na naszych oczach…. takiego kryzysu wiary, ośmieszania papieża, popieranie przez księży deprawacji dzieci (czytaj niżej jak o. Prusak promotorem urządzeń uciech cielesnych dla dzieciaczków)

          Sodoma i Gomora za mniejsze wykroczenia były zniszczone, tam Boga ani małych dzieci nie gwałcono tylko sami między sobą….

    • Sebro pisze:

      Przede wszystkim ankieta miała trafić do biskupów. Ci mogli ją przekazać proboszczom. Ale nie miała trafić w ręce świeckich.
      Mnie tylko utwierdziło to w przekonaniu, że Dominikanie mają problem z wiarą. A to dlatego, że jak wypłynęło, ze papież ankietę puścił, to oni się rozpływali nad tym, że w końcu Kościół się ruszy i ewoluuje. Mnie to przeraziło. Niemniej jednak jak dotarłem do pytań – właśnie w internecie, przeczytaliśmy z żoną i stwierdziliśmy „spokojna nasza rozczochrana”. Te pytania sa raczej sprawdzające nie poglądy świeckich a poglądy biskupów. Moim zdaniem posłużą one do zweryfikowania, kto po jakiej stronie stoi i doprowadzi do ewentualnego doprowadzenia błądzących do źródła. Natomiast media upatrzyły sobie w tych pytaniach szansę na zmianę stanowiska Kościoła w kluczowych kwestiach. Dlatego zwykły szary świecki mógł poczuć się skołowaciały.
      Tym razem szybko wyszły na jaw zamysły serc wielu i chwała Panu za to.

      • Franek pisze:

        „Moim zdaniem posłużą one do zweryfikowania, kto po jakiej stronie stoi i doprowadzi do ewentualnego doprowadzenia błądzących do źródła.”

        I o to właśnie chodzi by tych błądzących sprowadzić z powrotem na właściwą ścieżkę.
        A mendia jak to mendia robią z wody zupę.

  7. wobroniewiary pisze:

    Papież poprosił o modlitwę w intencji ciężko chorego dziecka, które wraz z rodzicami gości w Watykanie

    Niecodzienna modlitwa zabrzmiała dziś na Placu św. Piotra. Franciszek poprosił 50 tys. pielgrzymów uczestniczących w audiencji środowej o modlitwę w intencji ciężko chorej półtorarocznej dziewczynki.
    „Chciałbym was poprosić o akt miłosierdzia. Bądźcie spokojni, nie będzie zbiórki. Akt miłosierdzia. Zanim przyszedłem na plac, spotkałem się z półtoraroczną dziewczynką, która jest bardzo ciężko chora. Jej tato i jej mama modlą się i proszą Pana o zdrowie dla tej dziewczynki. Ma na imię Noemi. Uśmiechała się do mnie – mówił Papież. – Okażmy gest miłości. My jej nie znamy, ale to jest dziewczynka ochrzczona, jest jedną z nas, jest chrześcijanką. Zróbmy ten gest miłości dla niej i najpierw w ciszy prośmy Pana, by ją wspomógł w tym momencie i by jej dał zdrowie. W ciszy, przez chwilę, a potem odmówimy Zdrowaś Maryjo. A teraz wszyscy razem prośmy Madonnę o zdrowie dla Noemi: Zdrowaś Maryjo…”.
    Noemi jest chora na rdzeniowy zanik mięśni. Rodzice o jej sytuacji napisali do Papieża. Ten najpierw do nich zadzwonił, a następnie wysłał swego jałmużnika abp. Konrada Krajewskiego. Teraz zaprosił do Watykanu Noemi wraz z rodzicami.
    „To było bardzo emocjonujące spotkanie, ponieważ Papież Franciszek cały czas był blisko Noemi. Mogliśmy z nim porozmawiać i wspólnie modlić się za Noemi. To był wspaniały, emocjonujący dar tym bardziej, że jesteśmy gośćmi Ojca Świętego w Watykanie. Będziemy nocować w Watykanie, zjemy z nim obiad i kolację – mówi ojciec dziewczynki Andrea Sciarretta. – Modlitwa podczas audiencji była bardzo wzruszająca. Papież, będąc blisko Noemi i goszcząc ją, chciał pokazać, że on przyjmuje wszystkie chore dzieci przeżywające taki sam dramat jak nasz. Papież jest blisko nas i nas nie opuści. Nasza córka nie jest w stanie przełykać. Jest karmiona przez sondę. Potrzebuje natychmiast specjalistycznego leczenia. To, co mnie naprawdę zadziwia, to fakt, że dziecko zostało przyjęte przez Papieża, wspaniałego, świętego człowieka. Niestety włoskie władze zawsze nas ignorowały. Natomiast ten wspaniały człowiek nie tylko wysłuchał jej wołania o pomoc, zaprosił do siebie, otworzył przed nią swój dom, ale i podjął konkretne wysiłki, by jej naprawdę pomóc. To nam pokazuje ogromną miłość Papieża do chorych dzieci. Mamy nadzieję, że ten piękny gest Papieża Franciszka przemówi do sumień i wszystkim pozwoli zrozumieć, że nikogo nie można okradać z nadziei”.

    Tekst pochodzi ze strony http://pl.radiovaticana.va/news/2013/11/06/papie%C5%BC_poprosi%C5%82_o_modlitw%C4%99_w_intencji_ci%C4%99%C5%BCko_chorego_dziecka,_kt%C3%B3re/pol-744186

  8. Papież Franciszek na twetterze:

    „Święci, to ludzie, którzy całkowicie należą do Boga. Nie boją się być odmienni, niezrozumiani czy wyobcowani.”

  9. wobroniewiary pisze:

    Papież ustalił tematy Światowych Dni Młodzieży

    Ojciec Święty Franciszek zatwierdził tematy trzech najbliższych Światowych Dni Młodzieży, wytyczając w ten sposób etapy duchowego przygotowania, które w ciągu trzech lat doprowadzi młodych do obchodów międzynarodowego spotkania z Następcą Świętego Piotra, jakie odbędzie się w Krakowie w lipcu 2016 roku.
    Młodzież całego świata przygotowująca się na to wydarzenie powinna przemyśleć na nowo ewangeliczne błogosławieństwa. W roku 2014 i 2015 Światowe Dni Młodzieży obchodzone będą w Niedzielę Palmową w poszczególnych diecezjach.
    Oto tematy ŚDM na poszczególne lata:
    XXIX Światowy Dzień Młodzieży, 2014 – „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3)
    XXX Światowy Dzień Młodzieży, 2015 – “Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8)
    XXXI Światowy Dzień Młodzieży, 2016 (Kraków) – “Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7)
    Są to trzy tematy zaczerpnięte z Błogosławieństw ewangelicznych. W Rio de Janeiro, Papież Franciszek prosił usilnie młodych, aby ponownie je odczytali i uczynili z nich konkretny program dla własnego życia, mówiąc: “Patrz, czytaj Błogosławieństwa, to ci dobrze zrobi!…” (por. Spotkanie z młodymi Argentyńczykami w katedrze św. Sebastiana, 25 lipca 2013).
    Źródło: http://www.niedziela.pl/artykul/6692/Papiez-ustalil-tematy-Swiatowych-Dni

  10. A pisze:

    Wyznawcy Mery z Irlandii są bardzo blisko nas ,nawet nie wiedziałam ,że w mojej Wspólnocie jest taka osoba co atakuje Papieża. Módlmy się bo do nich nic nie dociera

    • Przemek pisze:

      Dopóki nie szkodzisz szatanowi i jego upadłym np. poprzez codzienną modlitwę to możesz być pewien, że nie będzie Ci dokuczał. A jak już zaczniesz się modlić (min. Koronka, Różaniec) możesz być pewien, że dostaniesz nie jednego „kopa”. Z innej beczki. Nie jeden z was pewnie pracuje w dużej firmie i zna metody dziel i rządź. Dlaczego nie rozważacie wszystkich scenariuszy? Teraz to ta gazeta jest zła, a papież dobry. Ale można było by stwierdzić, że cel został osiągnięty i informacja o tym, że ankieta zostanie przeprowadzona została rozpuszczona. Teraz to wierni będą się domagać tej ankiety, a na plecach ich autorytetu (danych wiernych – dobre intencje) może zostać ona wprowadzana.

      Jeżeli już to ta wizjonerka przekazuje, że papież jest fałszywym prorokiem. Antychryst ma dopiero się ujawnić jako człowiek pokoju. Naprawdę sądzicie, że mógłby pojawić się ktoś kto siłą by przekonywał ludzi do siebie? Nie znacie życia?

      • wobroniewiary pisze:

        Oczywiście że nie siłą tylko fałszywymi cudami i stawianiem siebie jako Boga.
        Jeżeli już to ta wizjonerka jest fałszywa „prorokiem” a nie papież, udowodniono to wielokrotnie.

  11. Monika pisze:

    Szczęść Boże wszystkim,
    przed chwilą wróciłam z pięknego „Uwielbienia Boga ze Świętymi” u nas w Chełmie w kościele pw. Ducha Św.
    Byłam tam z Ewą, jej córką Anią i jej znajomą Krysią.
    Od 18-00 do 22-00, 4 godziny uwielbienia, indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Siedziałyśmy tylko we 4 na samej górze, śpiewałyśmy ile sił w płucach, na koniec ksiądz podziękował nam „z góry” – gościom z sąsiedniej parafii za piękny śpiew podczas Mszy Św. i uwielbienia.
    Było sporo spoczynków w Duchu Świętym, w tym miała go córka Adminki. Pod koniec uwielbienia to już chyba co trzecia osoba miała spoczynek.
    Ania po spoczynku objęła mamę i wołała „Mama, Mama”. Nad Ewą ksiądz modlił się z monstrancją w ten sposób, że praktycznie nad dwiema, bo klęczały objęte z Anią a ta nie chciała puścić mamy. Wiele osób miało dar łez, jak Ewa i Krysia. Wiele się radowało jak ja. To był wspaniały wieczór uwielbienia ze Świętymi i całe 4 Boże godziny a teraz zimny powrót do chorej rzeczywistości, bo co myśleć o takim Zenobiuszu, który nadal ośmiesza Ewę pisząc, że Chełm u niego kontrolował jego stronę o 21.00. Jak on może wogóle takie rzeczy pisać? Jak może spojrzeć do lustra albo jak ten człowiek może z Bogiem rozmawiać twarzą w Twarz – Boskie Oblicze?
    Teraz widzę jak ten człowiek wymaga modlitwy, bo jest zniewolony i swoimi chorymi pomysłami wciąż osacza Ewę. Nie darmo ksiądz mówił nad Ewą:
    „Panie daj jej radość i wolność,”ale dodał: „Teraz wszystko niech stanie się Nowe”. i nade mną też te słowa powiedział. Bogu niech będą dzięki za ten dzień i za ten wieczór w Bożej bliskości.
    Prosimy Cię Jezu: niech teraz wszystko stanie się Nowe.

    Ewo jak masz zdjęcia już to daj kilka bo było wspaniale prawdziwa uczta duchowa. Jezus jest Panem!

    • ula pisze:

      Moniko, jak ja Wam, w dobrym znaczeniu, zazdroszcze takiego przezycia. Dotknac Nieba na ziemi, to tylko dla wybranych, dla tych co uczciwie i z miloscia niosa Krzyz Chrystusowy, a kiedy Go niosa, beda z nimi szli i tacy co placza ale i tacy co robia wszystko by Krzyz byl ciezejszy. Ludzie ktorzy zachwuja sie jak ci szydzacy i z Chrystusa nie zdali sobie jeszcze sprawy z tego co czynia. Krzyczmy glosno, jak Chrystus z Krzyza – Boze wynacz im bo nie wiedza co czynia.

  12. Pax pisze:

    Z serwisu Radia Watykańskiego z 5 listopada 2013:
    Przygotowania do Synodu Biskupów o rodzinie są już zaawansowane. Ich stan przedstawiono w Watykanie na konferencji prasowej. Jak poinformował nowy sekretarz generalny Synodu Biskupów, mianowany na to stanowisko półtora miesiąca temu abp Lorenzo Baldisseri, rozesłano już episkopatom krajowym i innym instytucjom kościelnym Dokument przygotowawczy. Jego kształt został w dniach 7-8 października podczas spotkania Rady Sekretariatu Synodu Biskupów pod przewodnictwem samego Ojca Świętego. Dokument ma być rozprowadzony po całym świecie w dekanatach i parafiach, by uzyskać konkretne dane co do znajomości tej problematyki. Przed przyszłorocznymi obradami czasu jest już jednak niewiele, dlatego odpowiedzi na kwestionariusz należy nadesłać do końca stycznia. W lutym zajmie się nimi Rada Sekretariatu Synodu Biskupów, by przygotować synodalny dokument roboczy Instrumentum laboris.

    Na dzisiejszej prezentacji w watykańskim biurze prasowym relator generalny przyszłorocznego Synodu Biskupów, węgierski kardynał Péter Erdő, położył nacisk na ścisły związek między rodziną a małżeństwem. Zaprezentowany dziś dokument wychodzi od tego ważnego nauczania Kościoła, związanego równocześnie, jak podkreśla, z prawem naturalnym.

    Dokument przygotowawczy jest bardzo zwięzły. Obejmuje 7 stron, z czego prawie połowa to kwestionariusz. Na wstępnie dowiadujemy się, że przewidziane są dwa etapy obrad synodalnych poświęconych rodzinie. Pierwszym będzie przyszłoroczne Zgromadzenie Nadzwyczajne Synodu Biskupów pt. „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”. Potrwa ono od 5 do 19 października 2014 r. Rozezna bliżej aktualną sytuację oraz zbierze świadectwa i propozycje biskupów, jak głosić i przeżywać wiarygodnie Ewangelię dla rodziny. Natomiast rok później, w 2015 r., odbędzie się Zgromadzenie Zwyczajne Synodu Biskupów, które ma wskazać linie działania co do duszpasterstwa osoby ludzkiej i rodziny.

    Kwestionariusz z Dokumentu przygotowawczego na przyszłoroczny Synod Biskupów grupuje pytania według tematów. Dotyczą one najpierw takich kwestii, jak znajomość i akceptacja nauczania Pisma Świętego i Magisterium Kościoła na temat rodziny oraz obecność dotyczących jej zasad prawa naturalnego w kulturze dzisiejszych społeczeństw. Z kolei jest mowa o zagadnieniach pastoralnych: ewangelizacyjnym znaczeniu rodziny i duszpasterstwie wobec trudnych sytuacji małżeńskich. Dalsze problemy to postawy wobec związków osób tej samej płci, wychowanie dzieci w nieregularnych sytuacjach małżeńskich, a wreszcie otwarcie małżonków na życie i relacja między rodziną a osobą.

    • wobroniewiary pisze:

      Moim zdaniem kwestionariusz ma za zadanie zebrać informacje o stanie jaki jest na dzień dzisiejszy, a nie po to jakby chciały niektóre media by zbierać listę „życzeń” co ludzie by chcieli zmienić „ulepszyć” zliberalizować. Synod ma postawić kres demoralizacji a nie wprowadzać np. rozwody czy małżeństwa tej samej płci.
      Aby uzupełnić powyższą informację zamieszczoną przez @Pax, wklejam rozmowę z ks. Andrzejem Koprowskim SJ, z tego samego dnia z serwisu Radia Watykańskiego.
      http://pl.radiovaticana.va/magazyn.asp

      Synod 2014 „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji” – rozmowa z ks. Andrzejem Koprowskim SJ, dyrektorem programowym Radia Watykańskiego
      ◊ – Dlaczego w obecnym czasie Kościół tak wielką uwagę zwraca na rodzinę? Czy jest aktualnie potrzeba pogłębienia doktrynalnego tego zagadnienia ze strony Kościoła?

      Rodzina jest tematem zawsze aktualnym, choć przedstawianym często w krzywym zwierciadle… Nie tylko w mediach, ale przede wszystkim „w życiu”. W Niemczech mówi się sporo o tendencjach jednej z komisji duszpasterskich archidiecezji Fryburga odnośnie osób rozwiedzionych i żyjących w „kolejnych związkach” i ich przystępowania do Eucharystii. Kierujący watykańską Kongregacją Nauki Wiary abp Gerhard Müller w swoich wypowiedziach podkreśla rolę sakramentu i jego konsekwencje, co warunkuje też dostęp do Komunii św. Papież Franciszek na październik 2014 r. zwołał Synod Biskupów i określił jego temat: „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”. Lobbingi medialne (i stojące za nimi siły ekonomiczne) zdają się promować „społeczeństwo bez rodziny”, ale i bez przyszłości, tak demograficznej, jak i kulturowej, opartej o głęboko ludzkie więzi. Są one konieczne dla rozwoju społeczeństwa, które zwykło się określać jako „obywatelskie”, jeśli nie ma ono stracić charakteru „życzliwego ludziom”. W końcu października w Rzymie „u grobu Apostoła Piotra” spotykały się z Papieżem rodziny przybyłe z całego świata. W szczytowym momencie było niemal 200 tys. osób – znak żywej potrzeby zaczerpnięcia „świeżego powietrza”. Myślę, że trzeba wszechstronnej refleksji duszpasterskiej na ten temat, i to w skali całego Kościoła.

      W których punktach, zdaniem Ojca, małżeństwo i rodzina są dziś szczególnie zagrożone?

      Czas przyspiesza. Ilość rozwodów rośnie. Rośnie procent młodych, którzy w ogóle nie zawierają małżeństwa, ani „cywilnego”, ani „sakramentu”. Rośnie też ilość orzeczeń kościelnych o „nieważności kiedyś zawartego sakramentu małżeństwa”. Znaki ludzkich porażek, dramatów, narastającego osamotnienia, poczucia pustki, przeradzających się często w agresję lub prowadzących do samobójstwa. Statystyki porażają. Uświadamiają, że doszliśmy do punktu krytycznego. Jak mówi Papież Franciszek – już nie chodzi o różnorodność opinii, ale „osoba ludzka jest w niebezpieczeństwie”. Jako „jednostka”, ale i jako rodzina, jako wspólnota. Wspólnota to jest coś więcej niż suma osób… Ideologie gender i presja konsumpcji zdają się zamykać wszystko w skrajnym indywidualizmie. Wielu młodych decyduje się jednak na założenie rodziny, chcą by ich rodzina owocowała życiem, „chcą mieć dzieci”, ale stają przed serią trudności, bo nie mają szansy na własne mieszkanie, perspektywa pracy zawodowej jest mglista, deklaracje polityków przypominają kolorowe baloniki a nie konkret polityki rodzinnej. W tym kontekście stawiamy sobie pytanie – co robić, by zachować moc chrześcijaństwa dla nas samych, ale i co zrobić, byśmy jako chrześcijanie wnieśli dobro i moc życia w coraz bardziej popękane społeczeństwo.

      – Benedykt XVI mówił, że u podstaw wielu kryzysów współczesności jest „kryzys antropologiczny”. Jaki jest w nauczaniu Papieży obraz małżeństwa jako uświęconego przez Boga związku kobiety i mężczyzny, przy czym każde z nich ma specyfikę podmiotowości?

      Papież Franciszek, jak i jego Poprzednicy, mówi: punktem odniesienia istotnym do zrozumienia, kim jesteśmy, musi stać się znów sam Bóg, Jego Słowo, które stwarza i które zbawia, pełne trwałej, miłosiernej miłości. Przez fakt stworzenia ziemia z chaosu stała się kosmosem. Wśród stworzeń jedno jest szczególne: człowiek, para ludzka – mężczyzna i kobieta, ani „tylko mężczyzna”, ani „tylko kobieta”. „Stworzył Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27). W tej komplementarności zawiera się podobieństwo do Boga, z powołaniem, by stać się jedno poprzez głęboką więź i tak „czynić sobie ziemię poddaną”, nie dewastowaną dla natychmiastowego użycia, ale rozwijaną i szanowaną jako Boży dar.

      Zachowując osobową specyfikę, różnorodność płci, ale równość w godności człowieczeństwa, osób stworzonych na obraz i podobieństwo Boga, zdolnych do podejmowania decyzji, obdarzonych wolnością, co więcej, postawionych wobec zadania, które ukierunkowuje ich życie i nadaje mu bogaty sens, na miarę obrazu i podobieństwa Boga, nie grzęzną oni w walce „kto jest większy, a kto mniejszy”, są świadomi, że ich dwoistość seksualna nie jest zwykłym dodatkiem do zróżnicowania właściwego światu zwierzęcemu. Jest darem, będącym zadaniem do zrealizowania, by kształtować wspólnotę naznaczoną wolnością i miłością, czymś innym od samego tylko, zniewalającego wolność, instynktu. Wspólnotę będącą znakiem miłości Boga ku nam, przymierza, które w toku wieków historii najpełniej ukaże się w Jezusie Chrystusie i będzie zadaniem do przeniesienia przez wspólnotę wiary, przez sakramentalne małżeństwa chrześcijan.

      Mąż i żona, ojciec i matka, każde ze swoją specyfiką – a nie jako okazja do manipulacji czy zabawka atrakcyjna, dopóki służy. Opowieść biblijna ukazuje „ich dwoje” jako drzwi wejściowe całego procesu socjalizacji życia, relacji społecznych, coraz bardziej powszechnych, uniwersalnych. Bez lekceważenia trwałego „bycia wzajemnie dla siebie”, bez ulegania presjom „tymczasowości relacji” i „pomieszania płci”.

      – Jak Biblia może pomóc nam w pogłębieniu tego zagadnienia?

      Pismo Święte poprzez Ewangelie, zwłaszcza J 1, 1-18 i Mk 1,1, daje jeszcze ważne dopowiedzenie. Słowo Ojca, Logos, Słowo, które było na początku, stało się ciałem i zamieszkało wśród ludzi. Dla Jezusa „to co było na początku” oznacza trwałość zbawczego planu Boga. „Na początku nie było tak” (Mt 19,8). Punktem odniesienia jest zamysł Stwórcy, a nie zmienne falowania historii. Podobnie jak Bóg, ten punkt odniesienia jest obecny w całej historii. Jest miarą oceny poszczególnych epok i postaw społecznych. Jest tym, co stworzyło świat i zapewnia jego rozwój, ale też i tym, czego odrzucenie powoduje rozpad cywilizacji, kultur, społeczeństw. Nowe Przymierze, które przyniósł Jezus, daje moc odrodzenia wszystkiego, co zostało wypaczone przez „siły zła”, słabość i zagubienie ludzi, przez „struktury grzechu”. Moc odrodzenia siłą miłosiernej miłości.

      – Papież Franciszek uczy nas rzeczy bardzo prostych. Może to jest metoda dotarcia do głębi problemu?

      Papież Franciszek w homiliach, spotkaniach ze środowiskami „zajmującymi się problemami rodziny”, podczas spotkań rodzin z całego świata zwraca uwagę na bardzo ludzkie zachowania w rodzinnej codzienności. Słowa-klucze: proszę, dziękuję, przepraszam… Czy pozwolisz, że zrobię to czy coś innego?… Dziękuję… By nie mijały dni bez tego słowa, a nie zastępowały ich „latające talerze”… Wybacz, ja tobie wybaczam, jak nam wybacza Pan, który jest Stwórcą i który od chwili przyjęcia sakramentu jest w sposób szczególny wśród nas… Papież nie lekceważy drobiazgów, klimatu codzienności… Mówi: to, co ciąży najbardziej, to brak poczucia szacunku, brak miłości na co dzień, brak uśmiechu, niesłuchanie tego, co mówi „ów drugi”. Radość rozkwita, gdy ma oparcie w poczuciu współodpowiedzialności, głębokiej harmonii między ludźmi, cierpliwości. Codzienne zabieganie, nerwowość, zmęczenie sprzyjają eksplozjom. Odmienne punkty widzenia, zazdrości, sprzeczki… Dlatego ważne jest, mówi Franciszek, by przyjąć zasadę, że dzień nie zakończy się nigdy bez słowa wprowadzającego znów pokój. Pokój po, czasem burzliwej, wymianie zdań, pokój, który przywraca jedność rodzinie.

      W homiliach Papieża Franciszka znajdujemy wiele „pozornych drobiazgów”, które w rzeczywistości są ważnymi „kamieniami budowli życia”, też rodzinnego. Odróżnić nadzieję od optymizmu… Nadzieja jest darem Ducha Świętego, o którym apostoł Paweł mówi, że „nigdy nie zawodzi”. Ta nadzieja ma imię: Jezus Chrystus. Chrześcijanin pokłada nadzieję w Osobie Jezusa, Żywej Osobie Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Tego, w którego – jak w winny krzew – jesteśmy wszczepieni od chwili chrztu. Tego, który jest obecny w Eucharystii i w Słowie. To coś o wiele więcej, niż optymizm czy dobry humor. Dlatego refleksję nad rodziną Papież Franciszek łączy ściśle z klimatem życia codziennego, z modlitwą, też w kręgu rodzinnym…

      – Współczesne kryzysy to m.in. skutek ewolucji kulturowej i niejednoznaczności promowanych przez dominujące środowiska opiniotwórcze kryteriów wartości. Jak się przed tym chronić?

      Chrześcijanie, katolicy, jesteśmy w sytuacji o wiele „mocniejszej”, choć jak inni jesteśmy pod presją kultury tymczasowości, odrzucenia, gonitwy za tym, by mieć wszystko i to natychmiast. Pod warunkiem, że traktujemy na serio życie jako drogę z Chrystusem, jako odpowiedź na Boży dar… Jak mówi Papież Franciszek, młodzi w czasie zawierania sakramentalnego małżeństwa nie wiedzą, co przyniesie im życie, jakie radości, ale i jakie trudności do pokonania. Nie są naiwniakami, ale są zdecydowani iść razem. Jak Abraham. Nie ulegać kulturze tymczasowości i odrzucenia, która ćwiartuje życie. Iść razem z zaufaniem Bogu i w poczuciu odpowiedzialności wzajemnej wobec siebie i wobec społeczeństwa. W radości i w cierpieniu, zdrowiu i w chorobie. „Biorę sobie ciebie za męża/żonę”. Warunkiem jest jednak, by nie ulegli modzie „pięknej uroczystości”, wystawności przyjęcia. To nie jest sakrament. To nie daje Łaski. Sakrament daje siłę życia, odwagę i zdeterminowanie, by iść razem, by się nie izolować, nie zamknąć w sobie. Mimo wad, braków, zewnętrznego zła. Iść razem, w oparciu o Jezusa, Jego pomoc, Jego miłosierną miłość, Jego przebaczenie. W oparciu o wiarę. Ona nie jest kontem bankowym ani kasą pancerną, ale światłem pozwalającym nie zgubić się na drodze, którą rodzina przebywa razem. Długą drogą, nie rozmienianą „na drobne” ani pokawałkowaną, ale trwającą całe życie i nadającą nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale i sensu.

      Medialne naciski zdają się to wszystko eliminować i sprowadzać do formalnej „zgody Kościoła” na przyjmowanie Komunii św. przez tych, którym małżeństwo się rozsypało i podjęli nowe więzi… Synod Biskupów podejmie refleksję i nad tymi sytuacjami, jest to ważny „problem duszpasterski”, ale z pewnością w bardziej całościowym kontekście stwórczego i zbawczego planu Boga, charakteru człowieka (mężczyzny i kobiety) jako obrazu i podobieństwa samego Boga w tym planie, znaczenia kultury wzajemnych odniesień. A także przekazu tradycji, w jej wielorakich wymiarach, przekazu wiary. Jak mówi Franciszek – nie traktowania jej jako „kasy pancernej”, zabalsamowanej pamiątki, ale jako soli ziemi, która nadaje smak konkretnemu życiu, która jest źródłem radości oraz poczucia sensu, ale i światłem pozwalającym nie utracić kierunku i perspektywy.

  13. Maurycy Teo pisze:

    Prawda i nieprawda. Ankieta jest faktem, a żaden lewicowy dziennik nie wymyśliłby takich skomplikowanych pytań. Ankieta rzeczywiście jest skierowana do biskupów i nie wyobrażam sobie, żeby przeciętni chrześcijanie z całego świata ją wypełnili. Jednak zadaniem biskupów jest zebrać informacje od wiernych i ze statystyk, stworzyć z nich zwartą wypowiedź i posłać do Watykanu. Nie ma co unosić się, że to jest bujda na resorach. Ankieta jest faktem, a trafiła do internetu przez brytyjskich biskupów, którzy poprosili wiernych o udzielanie na nią odpowiedzi drogą elektroniczną.

    Ankieta jest faktem. Nie dziennikarską kaczką. Kropka.

Dodaj komentarz