Papież Franciszek i Eucharystia – cud eucharystyczny w Buenos Aires z 18 sierpnia 1996, oficjalnie uznany przez Kościół

Szukając ciekawostek na temat nowo wybranego sternika Piotrowej łodzi natknąłem się na historię dotąd mi nie znaną a niesamowicie interesującą z uwagi na profesjonalny sposób udokumentowania. Chodzi o cud eucharystyczny jaki miał miejsce 18 sierpnia 1996 w Buenos Aires, a zatem na terenie podległym władzy nowego papieża, wówczas arcybiskupa i już kardynała, Jorge Bergoglio. Jest to zarazem ostatnie takie wydarzenie uznane oficjalnie przez władze kościelne.

18 sierpnia 1996 r. wieczorem o godz. 19 ks. Alejandro Pezet odprawiał Mszę św. w katolickim kościele, który znajduje się w handlowej dzielnicy Buenos Aires. Pod koniec udzielania Komunii św. podeszła do niego kobieta, informując, że z tyłu kościoła na świeczniku leży porzucona Hostia. Ksiądz Alejandro poszedł we wskazane miejsce i zobaczył sprofanowaną Hostię. Była tak pobrudzona, że nie mógł jej spożyć. Włożył ją do naczyńka z wodą i schował do tabernakulum w kaplicy Najświętszego Sakramentu.

Kiedy w poniedziałek 26 sierpnia ks. Alejandro otworzył tabernakulum, ze zdziwieniem stwierdził, że Hostia zamieniła się w krwistą substancję. Poinformował o tym ks. kardynała Jorgego Bergoglio, który polecił wykonanie profesjonalnych zdjęć. Zdjęcia Hostii wykonano również 6 września. Widać na nich wyraźnie, że Hostia, która zamieniła się w zakrwawione ciało, znacznie się powiększyła. Przez kilka lat przechowywano ją w tabernakulum, trzymając całą sprawę w tajemnicy. Ponieważ Hostia ta w ogóle nie ulegała degradacji, w 1999 r. decyzją ks. kardynała Bergoglia postanowiono poddać ją naukowym badaniom.

W dniu 5 października 1999 w obecności przedstawicieli kardynała, dr Castanon pobrał próbkę, którą następnie przesłano do naukowców w Nowym Jorku. Interesujące i godne najwyższej pochwały jest, że w tym wypadku, pamiętając o uprzedzeniach i braku obiektywizmu w sprawie Całunu Turyńskiego, postąpiono nadzwyczaj roztropnie. Ośrodek badawczy w Rockland County celowo nie został poinformowany o tym skąd pochodzi badana próbka, uczeni mieli ją tylko zbadać i określić czym jest. Jednym z badaczy był dr Frederic Zugibe, znany nowojorski kardiolog i patolog medycyny sądowej. Stwierdził on, że badana substancja jest prawdziwym ludzkim ciałem i krwią, w której obecne jest ludzkie DNA. Naukowiec ten oświadczył, że „badany materiał jest fragmentem mięśnia sercowego znajdującego się w ścianie lewej komory serca, z okolicy zastawek. Ten mięsień jest odpowiedzialny za skurcze serca. Trzeba pamiętać, że lewa komora serca pompuje krew do wszystkich części ciała. Mięsień sercowy jest w stanie zapalnym, znajduje się w nim wiele białych ciałek. Wskazuje to na fakt, że to serce żyło w chwili pobierania wycinka. Twierdzę, że serce żyło, gdyż białe ciałka obumierają poza żywym organizmem, potrzebują go, aby je ożywiał. Ich obecność wskazuje więc, że serce żyło w chwili pobierania próbki. Co więcej, te białe ciałka wniknęły w tkankę, co wskazuje na fakt, że to serce cierpiało – np. jak ktoś, kto był ciężko bity w okolicach klatki piersiowej”.

Dwaj Australijczycy, znany dziennikarz Mikę Willesee i prawnik Ron Tesoriero, którzy byli świadkami tych badań i wiedzieli, skąd pochodziła próbka, byli zaszokowani treścią oświadczenia dra Zugibe. Mikę Willesee zapytał naukowca, jak długo białe ciałka zachowałyby swoją żywotność, gdyby się znajdowały w ludzkiej tkance, którą umieszczono w wodzie. Doktor Zugibe odpowiedział, że w ciągu kilku minut przestałyby istnieć. Wtedy dziennikarz poinformował doktora, że materiał, z którego pobrano badaną próbkę, był najpierw przez miesiąc przechowywany w naczyniu ze zwykłą wodą, a później przez trzy lata w naczyniu z wodą destylowaną – i wtedy dopiero pobrano z niego próbkę do badań. Doktor Zugibe odpowiedział, że nie znajduje naukowego wyjaśnienia dla tego faktu, a jego zaistnienie nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Wtedy Mikę Willesee poinformował dra Zugibe, że źródłem badanej przez niego próbki jest konsekrowana Hostia (biały nie kwaszony chleb), która w tajemniczy sposób zamieniła się we fragment zakrwawionego ludzkiego ciała. Zdumiony tą informacją dr Zugibe powiedział: „W jaki sposób i dlaczego konsekrowana Hostia mogła zmienić swój charakter i stać się ludzkim żyjącym ciałem i krwią, pozostanie dla nauki nierozwiązalną tajemnicą, która całkowicie przerasta jej kompetencje”.

Jedyną rozsądną odpowiedź może dać nam tylko wiara w nadzwyczajne działanie Boga, który przez ten znak chciał nam uświadomić, że On jest rzeczywiście obecny w tajemnicy Eucharystii

Cud eucharystyczny w Buenos Aires jest niezwykłym znakiem, potwierdzonym przez naukowe badania. Poprzez ten cudowny znak Jezus pragnie nas zachęcić do żywej wiary w Jego rzeczywistą obecność w Eucharystii pod postaciami chleba i wina; przypomina, że jest to obecność realna, a nie symboliczna. Możemy Go zobaczyć tylko oczami wiary pod postaciami konsekrowanego chleba i wina. Nie widzimy Go oczami ciała, ponieważ jest tam obecny w swoim uwielbionym człowieczeństwie. Jezus w Eucharystii widzi, kocha nas i pragnie nas zbawić.

Próbka zachowanej argentyńskiej Hostii (5 października 1999 r.) Dr Zugibe wskazuje na miejsce w sercu, z którego pochodzi badana tkanka mięśnia Dr Castanon pobiera próbkę z argentyńskiej Hostii (5 października 1999 r.)

     Jeden z najbardziej znanych australijskich dziennikarzy Mike Willesee (który się nawrócił, pracując nad dokumentami jednego z cudów eucharystycznych) wraz z Ronem Tesoriero napisali książkę Reason to Believe (Argumenty za wiarą), w której przedstawili udokumentowane fakty cudów eucharystycznych i innych znaków wzywających do wiary w Chrystusa obecnego i nauczającego w Kościele katolickim. Nakręcili też film dokumentalny o Eucharystii, w dużej części oparty na naukowych odkryciach dotyczących cudownej Hostii z Buenos Aires. Chodziło im o jasne przedstawienie nauki Kościoła katolickiego na temat Eucharystii. Prezentowali ten film w wielu miastach Australii. Kiedy wyświetlali go w Adelajdzie, jeden z seansów miał dwutysięczną widownię. Po projekcji był czas przeznaczony na komentarz i pytania. Wtedy to podniósł się pewien człowiek, który z wyraźnym wzruszeniem powiedział, że jest niewidomy. Dowiedział się, że jest to wyjątkowy film, i bardzo chciał go zobaczyć. Tuż przed projekcją zwrócił się do Jezusa z żarliwą prośbą, aby pozwolił mu ten film obejrzeć. Po skończonej modlitwie odzyskał wzrok na cały 30-minutowy czas projekcji, ale po ostatniej scenie filmu znów stracił zdolność widzenia. Potwierdził to, drobiazgowo opisując szczegółowe ujęcia z filmu. Był to niesamowity fakt, który poruszył wszystkich do głębi. Pan Bóg poprzez tego typu cudowne znaki wzywa ludzi do nawrócenia. Jeżeli Chrystus sprawia, że Hostia zamienia się w fizycznie doświadczalne ciało i krew, że jest to mięsień odpowiedzialny za skurcze serca, że to serce cierpi – np. jak ktoś, kto jest ciężko bity w okolicach klatki piersiowej, to w ten sposób pragnie wskrzesić, pobudzić i umocnić naszą wiarę w Jego rzeczywistą obecność w Eucharystii, unaocznia, że podczas każdej Mszy św. uobecnia się cały dramat naszego zbawienia: męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Pan Jezus powiedział: „Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie” (J 4,48). Nie trzeba szukać cudownych znaków, ale jeżeli Jezus je nam daje, to wtedy powinniśmy je z pokorą przyjąć i starać się zrozumieć, co przez nie pragnie nam powiedzieć. To dzięki nim wielu ludzi odzyskało wiarę w Boga w Trójcy Świętej Jedynego, którego nam objawia Jezus Chrystus, obecny w sakramentach oraz nauczający w Piśmie św. i Magisterium Kościoła katolickiego.

Tajemnica, która przerasta nasze myśli
Prawda o Eucharystii, o rzeczywistej obecności osoby zmartwychwstałego Jezusa pod postaciami chleba i wina, jest jedną z najważniejszych i równocześnie najtrudniejszych prawd objawionych nam przez Chrystusa. Poprzez cuda eucharystyczne Pan Jezus pragnie nam naocznie potwierdzić, że to, co mówił na ten temat, jest prawdą: że On rzeczywiście daje nam swoje uwielbione ciało i krew jako duchowy pokarm i napój.

Pan Jezus ustanowił Eucharystię w przeddzień swojej męki, śmierci i zmartwychwstania. Podczas Ostatniej Wieczerzy „wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: »Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje«. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: »Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów«” (Mt 26, 26-28). Biorąc i dając apostołom chleb i wino, Pan Jezus mówił im: „to jest ciało moje (…), to jest moja krew„, a więc powiedział, że chleb, który im daje do spożycia, jest rzeczywiście Jego ciałem, a wino Jego krwią, a nie jakimś tylko symbolem.

Całość: http://adonai.pl/sakramenty/eucharystia/?id=31

Ten wpis został opublikowany w kategorii Papież Franciszek, Świadectwa i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

25 odpowiedzi na „Papież Franciszek i Eucharystia – cud eucharystyczny w Buenos Aires z 18 sierpnia 1996, oficjalnie uznany przez Kościół

  1. Maggie pisze:

    W Sokolce Chrystus Eucharystyczny rowniez przemienil sie w krwawiace cialo – i badania wykazaly ze to takze czastka miesnia sercowego.
    Czyz to nie powinno sklaniac do padniecia na kolana przy Komunii Sw.?

    • Marzena pisze:

      A czy to nie powinno skłaniać ludzi do przyjmowania Komunii Św w stanie łaski uświęcającej.
      Jedna osoba przyjmuje na klęcząco i nie ma czystego serca druga stoi ale jest w stanie łaski uświęcającej to do której Chrystus przychodzi z radością. Nie ważne jak ale ważne czy godnie.

      • Maggie pisze:

        Wszystko jest wazne. Do salonu nie wchodzi sie w zabloconych gumakach. To nie tylko na pokaz dla ludzi klekamy…a wnetrze czlowieka znane Bogu.

    • Marzena pisze:

      Po Waszych wpisach można odnieść wrażenie że Ci ludzie którzy przyjmują Komunie Św na stojąco robią to źle. Dla mnie forma jest mniej ważna a Ważne jest czysta dusza i pokora w sercu. Ale jak to się mówi i ile ludzi tyle opinii. Każdy ma prawo do swojego zdania.
      Dla mnie ważne jest moje sumienie i czy serce, klęka przed Chrystusem w czasie Komunii Św, a jak ksiądz każe stać to stoję jak powie uklęknąć uklęknę nie mi dyskutować z osobą duchowną. Pozdrawiam ciepło

      • Franek pisze:

        Ważne by przyjmować Komunię świętą z godnością, z pewnością milsza Bogu będzie postawa stojąca w pokorze niż faryzejska klęcząca „patrzcie oto ja klęczę jestem lepszy od was” ja też przyjmuję Komunię św. tak jak na to pozwalają warunki można klęknąć klękam nie można to stoję na pewno cyrków w kościele nie będę robił.
        Chciałbym by się to zmieniło i wszędzie można było klękać ale na razie możemy się o to modlić, stawanie okoniem do poleceń księdza nic nie da a wprowadza czasem tylko zamieszanie i psuje powagę Mszy Świętej.

      • Maggie pisze:

        „Co w mym sercu dzieje sie tylko Ty jeden wiesz, tylko Ty Panie, tylko Ty”. Nie wszyscy moga klekac, zwlaszcza bez klecznika…lecz nim wyjda z lawki maja czas na kleczaco porozmawiac z Chrystusem.
        Sa osoby, ktore lekko sklaniaja glowe lub ciut zginaja kolana, jakby dygali przed Majestatem Pana (to pewnie ci ktorzy duchowo klecza). Wiekszosc jednak bierze Chrystusa na reke…. (widze to przeciez), a to nie cukierek (lecz zycia Osloda/Ochloda).
        Dlatego powtarzam: wnetrze czlowieka znane Bogu , i nie dopatruje sie teatru.
        Raz zdarzylo sie, w czasie Mszy Sw. Chrzcielnej,ze na „Wyznanie Wiary” ludzie siedzieli, ale stalam z paroma osobami, choc ksiadz nic nie powiedzial.
        KROLUJ NAM CHRYSTE

      • Kiti pisze:

        Należy zadać sobie pytania:
        – czy Bóg chce abyś uklęknęła przy przyjmowaniu Jego serca do Twojego serca?
        – czy jeśli twoje „serce klęka” to czy ciało ma przeczyć postawie serca i nie klękać czy też ciało powinno pójść za głosem serca i też ukleknać,
        – jeżeli wnętrze człowieka jest ważne o nie zewnętrze to w jakim celu ładnie ubieramy się w niedzielę do kościoła? – przecież to Bogu obojętne w co się ubieramy i czy klękamy czy nie,
        – jeden raz w moim życiu uklęknął przede mną chłopak i zapytał czy będę jego żona – jeżeli ktoś mnie przekona do tego że niepotrzebnie przede mną uklękną bo mógł przecież na stojąco dać mi pierścionek do ręki to może mnie przekona do tego że i ja niepotrzebnie klękam przed Jezusem…

  2. wobroniewiary pisze:

    Droga Krzyżowa w Koloseum 2013

    Cierpienia i nadzieje Bliskiego Wschodu. W Wielki Piątek Papież Franciszek poprowadzi swą pierwszą Drogę Krzyżową w rzymskim Koloseum. Tegoroczne rozważania na prośbę Benedykta XVI napisała libańska młodzież wraz z patriarchą maronickim.

    Droga Krzyżowa w Koloseum 2013 By Marten253 (Own work), via Wikimedia Commons / CC-SA 3.0 Koloseum

    WPROWADZENIE

    „Przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»” (Mk 10,17).

    Jezus odpowiedział na to pytanie, które nurtuje głębię naszego jestestwa, krocząc drogą krzyżową.

    Patrzymy na Ciebie, Panie, na tej drodze, którą jako pierwszy podjąłeś, a na której końcu „rzuciłeś Twój krzyż jako pomost ku śmierci, aby ludzie mogli po nim przejść z krainy śmierci do Życia” (Św. Efrem Syryjczyk, Homilia).

    Wezwanie, by iść za Tobą, jest skierowane do wszystkich, a szczególnie do młodych oraz tych, którzy doświadczają podziałów, wojen czy niesprawiedliwości i którzy walczą, by być między swymi braćmi znakami nadziei i budowniczymi pokoju.

    Stajemy więc przed Tobą z miłością, składamy Ci nasze cierpienia, kierujemy nasze spojrzenia i serca ku Twojemu Krzyżowi, a mocni Twoim zapewnieniem modlimy się: „Niech będzie błogosławiony nasz Odkupiciel, który swą śmiercią dał nam życie. Odkupicielu, urzeczywistnij w nas tajemnicę Twego odkupienia, przez Twą mękę, śmierć i zmartwychwstanie” (Liturgia maronicka).
    całe: http://liturgia.wiara.pl/doc/1501131.Droga-Krzyzowa-w-Koloseum-2013#

    • Maria z Warszawy pisze:

      Adminku. Dziękuję za poprawkę w sprawie śmierci ks. Gobbiego – po prostu umknęła mojej pamięci.(skleroza to nie choroba… ale…)Reszta była prawdziwa. Dla mnie jego przekazy są tak realne,że wydaje mi się jakby trwały nadal ( ale to tylko moje odczucie)

      • wobroniewiary pisze:

        Dla nas też są realne, Adminka i ja należymy do KRM i piszę o tym z dumą 😀
        Odmawiamy Różaniec, poświęciliśmy się Niepokalanemu Sercu Maryi, trwamy wiernie przy Papieżu i słuchamy Kościoła w tym względzie.
        Ponadto Adam-Człowiek, którego sobie tak bardzo cenią ci, co jednocześnie opluwają obecnie na każdym kroku ks. Gobbiego i stronę „vox domini”, i piszą, że tylko Adam-Człowiek to jedyny prawdziwy wizjoner, a ten poleca stronę „signumdei” zawsze zamieszcza aktualne artykuły z niej, a było nie było artykuł “Świat zmierza ku karze i oczyszczeniu” – konferencja księdza Gobbiego o trzeciej tajemnicy fatimskiej” wzięliśmy właśnie z tamtej strony

        Dlatego zawsze uśmiecham się jak Adminka powtarza mi zdanie z rozmowy z egzorcystą „psy szczekają, karawana jedzie dalej a my „alleluja i do przodu”

        Przy okazji proszę o modlitwę za Adminkę i jej rodzinę, pojechali do kliniki do W-wy, spraw trudnych ciąg dalszy.

      • Maria z Warszawy pisze:

        odpowiadam na Twój wpis Adminku tutaj zaraz wezmę się za koronkę do Miłosierdzia Bożego wierzę, że z Bożą pomocą będzie dobrze

  3. Daslkiusz pisze:

    No to jeszcze coś z Konservatu zapodam 🙂
    http://www.konservat.pl/index.php?sp=art&art=1600&path=arty2012#nc
    Podoba mi się ta konstatacja, że lewica panicznie boi się tego papieża, myślę że nie tylko lewica, ale ogólniej zły duch się go boi i stąd takie ataki na stronach podszywających się pod katolickie.

    • wobroniewiary pisze:

      To prawda, że lewica boi się papieża, ale już np. nie mogę zrozumieć, dlaczego na tej stronce wg ciebie takiej rewelacyjnej są wywiady i artykuły np. o jasnowidzu Jackowskim?
      Nie mam czasu przeglądać całości ale teorie spiskowe i Jackowski optymistycznie nie nastrajają

      • Daslkiusz pisze:

        Rzeczywiście Jackowski to jakaś pomyłka, znalazłem ten tekst (po długich trudach), ale pochodzi on z 2009, można zatem uznać, że od tego czasu linia strony się wyprostowała 🙂 Zresztą kto nie popełnia błędów ?
        Ktoś równie krytyczny jak Ty, mógłby uznać, że nie warto bywać i na tej stronie, bo są tu mocno lansowane nieuznawane przez Kościół objawienia ks.Gobi i inne niepotwierdzone orędzie. Zatem zachowajmy umiar.
        Pozdrawiam

        • wobroniewiary pisze:

          Ja myślę tak samo jak Ty, że linia się prostuje, zresztą nasze wpisy na początku a teraz to też różnica 🙂
          Jedyne co to upomniałem, że „nie pasi” mi Jackowski 😀
          A kto bez grzechu, niech rzuci kamieniem 🙂
          Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

      • Maggie pisze:

        Kiedys trafilam na Internecie na spotkanie p.Jackowskiego z naukowcami we Wroclawiu i w pewnym momencie uslyszalam zdania, ktore kwalifikuja tego pana do wizyty u egzorcysty…reinkarnacja, wielki duch itp sily w jego filozofii, odrzucily mnie tak daleko, ze omijam jego przepowiednie natychmiast.

      • Maria z Warszawy pisze:

        dla Daslkiusza. Ks. Gobbi o ile wiem jeszcze żyje, jest założycielem Ruchu Maryjnego duchownych, który przynosi dobre owoce. Papież JPII i Stolica Apostolska bacznie obserwowała owoce tego ruchu i okazywali sympatię ks. Gobbi.Brak aprobaty jeszcze o niczym nie świadczy.To co jest ważne w dziele ks. Gobbiego to ruch modlitwy i głębokie życie wewnętrzne dziesiątków tysiecy księży. „Po owocach poznacie ich”

        • wobroniewiary pisze:

          Mario dla Ciebie i dla innych Czytelników:

          KAPŁAŃSKI RUCH MARYJNY OŻYWA. Książka ks. S. Gobbiego z imprimatur.

          Kopalnia wiedzy o księdzu Gobbim: http://www.voxdomini.com.pl

          ŻYCIORYS

          Ks. Stefano Gobbi urodził się 22 marca 1930 roku. Modląc się w Fatimie za kapłanów, którzy utraciwszy wiarę zamierzali szkodzić Kościołowi, otrzymał od Matki Bożej natchnienie założenia Kapłańskiego Ruch Maryjnego, który duchowo wzmocniłby kapłanów. Odtąd KRM tworzy zastęp wierny poleceniom Matki Bożej i przyczyniający się do Jej tryumfu w świecie dla utorowania drogi przychodzącemu Chrystusowi. Ruch ten nie posiadając żadnych formalnych struktur w szybki sposób rozprzestrzenił się na całym świecie. Każdego roku, w okresie trwania objawień ks. Gobbi oraz grupa jego współpracowników odwiedzała Ojca Świętego Jana Pawła II, modląc się z nim podczas wspólnej celebracji Eucharystii.

          W roku 1998 po zakończeniu publicznych objawień (otrzymywanych w formie wewnętrznego słyszenia Matki Bożej) ks. Stefano Gobbi złożył swe pisma w Kongregacji Nauki Wiary, przedstawiając je do oceny. Po 10 latach otrzymał odpowiedź sugerującą, iż we wstępie powinien napisać, że są to jego własne przemyślenia. Ks. Gobbi nie zgodził się na to, gdyż nie mógł zaprzeć się otrzymanego charyzmatu.

          Książka „Do Kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej” otrzymała imprimatur kardynała Ruiza.

          Ks. Stefano Gobbi, założyciel Kapłańskiego Ruchu Maryjnego oraz Ruchu Maryjnego dla osób świeckich, zmarł w Mediolanie, we Włoszech, o godzinie 15.00 dnia 29 czerwca 2011 r., w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Od 19 czerwca był hospitalizowany w następstwie przebytego ataku serca. Wszyscy krajowi i regionalni przewodniczący Kapłańskiego Ruchu Maryjnego zebrali się na corocznych rekolekcjach w Sanktuarium Miłości Miłosiernej w Collevalenza, we Włoszech w dniach od 26 czerwca do 2 lipca. Ciało Ks. Gobbiego zostało przewiezione z Mediolanu do Collevalenza 30 czerwca, gdzie Mszy świętej przewodniczył kardynał Dias Ivan. Tego samego dnia ciało przeniesiono do Dongo (Como) we Włoszech, do miejsca jego urodzenia. Msza święta pogrzebowa została odprawiona w pierwszą sobotę miesiąca, 2 lipca, we wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi.

          Otrzymaliśmy mailem:

          FILM Z POGRZEBU KS. STEFANO GOBBIEGO w pięciu częściach

          część 1: http://www.gloria.tv/?media=202384

          część 2: http://www.gloria.tv/?media=203586

          część 3: http://www.gloria.tv/?media=203809

          część 4: http://www.gloria.tv/?media=203934

          część 5: http://www.gloria.tv/?media=201665

          Cała uroczystość pogrzebowa ks. Stefano Gobbiego została sfilmowana. Pogrzeb odbył się we wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi, w dniu 1 lipca 2011.

          Miał wyjątkową oprawę liturgiczną poprzez udział we mszy św. Kilkuset kapłanów i biskupów. Śmierć ks. Gobbi zbiegła się bowiem z zakończeniem dorocznych rekolekcji osób odpowiedzialnych za Kapłański Ruch Maryjny na świecie w Collevalenza, we Włoszech.

          Z naszego wpisu za „Signum Dei” – “Świat zmierza ku karze i oczyszczeniu” – konferencja księdza Gobbiego o trzeciej tajemnicy fatimskiej”

          „Świat zmierza ku karze i oczyszczeniu” – konferencja księdza Gobbiego o trzeciej tajemnicy fatimskiej

      • Franek pisze:

        Jackowski to pomyłka dlatego powinna zostać usunięta ze strony i już na nią nie wracać.

      • Franek pisze:

        Mario
        Ks. Gobbi zmarł w zeszłym roku w wielkie święto ale nie pamiętam dokładnej daty.

      • Franek pisze:

        Ja z książki ks. Gobbiego
        „DO KAPŁANÓW, UMIŁOWANYCH SYNÓW MATKI BOŻEJ”
        lubię czytać przypadkowo otwarte małe fragmenty jak np. ten:

        „268. Święta Góra”
        „g Wasze serca zostaną poszerzone i uformowane według Jego Serca. Będziecie w świecie biciem Serca Jezusa, które poszukuje przede wszystkim najbardziej oddalonych od Niego i chce wszystkich ludzi ogarnąć płomieniem Swego nieskończonego Miłosierdzia.”

        Chyba nie przypadkiem trafiłem na ten fragment bo Papież Franciszek też mówi o Miłosierdziu 🙂

  4. Anonim pisze:

    Znalezione na facebooku, na stronie z wypowiedzią Wspólnoty MiMJ z Czatachowej. Słowa tak genialne, że aż niemożliwe. Niech każdy je rozsądzi w swoim sercu, nie ważne, że są skierowane do tego Grzegorza, fałszywego proroka, ja je dedykuję każdemu, kto się sprzeciwia Kościołowi.
    Ojcze Danielu brawo, brawo, brawo, po stokroć brawo 😉
    Dla wszystkich wyznawców Mery i innych niepokornych

    „Upieranie się przy swoim stanowisku w sytuacji, w której kapłani mówią, że nie tędy droga jest jakimś nienaturalnym wykrzywieniem. „Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz dotrzymać pragnę szczerze. Kościoła słuchać w każdy czas i w świętej wytrwać wierze.” Nie ma u was krzty posłuszeństwa Kościołowi, a to już nie jest postawa katolicka, ale protestancka i nie ma znaczenia obecność w kościele parafialnym. Ks. Natanek bywa w swoim kościele codziennie. Chcecie iść jego drogą to trudno. Nikt was na siłę nie zatrzyma, bo macie wolną wolę.

  5. Komentarz do Ewangelii
    Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy
    Dialog 37

    Brak nadziei Judasza

    [„Wtedy Judasz… opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: ‚Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną’. Lecz oni odparli: ‚Co nas to obchodzi? To twoja sprawa’. Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się”. (Mt 27,3-5)
    Święta Katarzyna usłyszała, jak Bóg do niej mówił:] Grzech niewybaczalny, ani w tym życiu, ani w przyszłym, kiedy dusza odtrąciła miłosierdzie moje, wzgardziła nim. Grzech ten jest cięższy, niż wszystkie inne grzechy, które popełniła. Toteż rozpacz Judasza była bardziej obraźliwa dla Mnie i boleśniejsza dla Syna mojego, niż jego zdrada. Więc dusza jest oskarżona za ten fałszywy sąd, że uważała grzech swój za większy, niż moje miłosierdzie… Jest też oskarżona o niesprawiedliwość, którą popełnia wtedy, gdy boleje bardziej z powodu swojej zguby, niż mojej obrazy.
    Popełnia istotnie niesprawiedliwość, bo nie oddaje Mi tego, do czego mam prawo, ani sobie tego, co do niej należy. Mnie winna oddawać miłość i gorycz ze skruchą serca, którą winna ofiarować w obliczu moim za zadaną mi obrazę. A ona czyni przeciwnie, daje sobie całą miłość, współczuje tylko z sobą, boleje tylko z powodu kary, którą ściągnął na nią grzech. Jakoż widzisz, że popełnia podwójną niesprawiedliwość i przeto jest karana razem za jedną i drugą, ponieważ pogardziła moim miłosierdziem.
    Czytaj na: http://ewangeliadlanas.wordpress.com/

  6. Pingback: Papież Franciszek i Eucharystia -Cud eucharystyczny w Buenos Aires uznany przez Kościół | Biały, bardzo biały

Dodaj komentarz