Ks. Adam Skwarczyński: Cudowny Medalik chroni przed atakiem piekła. Niejeden niedoszły samobójca nie mógł zaciągnąć na szyi pętli, dopóki miał na sobie Medalik

CUDOWNY MEDALIK

Nam, Polakom dzisiaj żyjącym, bliska jest nazwa „Niepokalanów”, nawiązująca do Maryjnego przywileju Niepokalanego Poczęcia. Ogromny niepokalanowski klasztor Franciszkanów założył ojciec Kolbe jako prototyp innych „niepokalanowów”, mających objąć cały świat, i jako „centralę” MI, czyli Rycerstwa Niepokalanej. Święty tak bardzo przejął się głośnym w Rzymie (był tam na studiach) nawróceniem, pod wpływem wizji Niepokalanej z Cudownego Medalika, znanego masona Żyda Alfonsa Ratisbone, że zapragnął przy pomocy Medalika dokonać wielkiego dzieła apostolskiego. Pisał: „Pociągnąć dusze, jak najwięcej dusz, ku Niepokalanej. Ona z grzechów oczyści, oświeci, wzmocni, rozpali miłością Serca Jezusowego i współbraci; uszczęśliwi, bo słusznie mówią święci, że niemożliwą jest rzeczą, by zginął ten, kto czci Maryję,a także, iż «miłość ku Matce Najświętszej jest oznaką przeznaczenia do nieba». Ponieważ zaś Niepokalana obiecała udzielić wiele łask tym, którzy Jej medalik będą nosić, więc jak kulki w walce używają go członkowie Rycerstwa Niepokalanej, by dusze dla Niepokalanej zyskiwać, pewni, że im szerzej i głębiej królestwo Niepokalanej opanuje świat, tym bardziej zmieniać się on będzie na raj na ziemi”.Cudowny Medalik – „kulka w walce” – z rąk świętego Maksymiliana trafiał nawet do rąk hitlerowców, oddawanych w ten sposób przez niego Matce Bożej na wieczną własność.

Warto sobie przypomnieć, w jaki sposób powstał Cudowny Medalik. Spowiednik świętej Katarzyny Labouré (czytaj: Labury, z akcentem na y), ks. Aladel, zapisał jej zwierzenia z konfesjonału, dotyczące zdarzenia z 27 listopada 1830 roku: „Widziała w czasie modlitwy obraz przedstawiający Najświętszą Maryję Pannę, taką jaką zazwyczaj przedstawia się pod nazwą «Niepokalanie Poczętej», stojącą z wyciągniętymi ramionami. Była ubrana w białą suknię i płaszcz srebrzysto-błękitny z welonem koloru jutrzenki. Z Jej dłoni wychodziły jakby wiązki promieni o niezwykłym blasku. Siostra usłyszała w tym momencie głos, który mówił: «Promienie są symbolem łask, które Maryja ludziom wyprasza». Wokół obrazu przeczytała wypisaną złotymi literami następującą inwokację: «O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy».

Arcybiskup Paryża powołał komisję do zbadania nie tylko nadzwyczajnych faktów licznych uzdrowień i nawróceń pod wpływem Medalika, lecz także źródła jego pochodzenia. Stwierdził: „Wyjątkowa szybkość, z jaką Medalik się rozpowszechnił, niezwykła liczba wybitych i rozdanych medalików, zadziwiające dobrodziejstwa i szczególne łaski, jakie wierni przez swoją ufność otrzymali – wydają się naprawdę znakiem, jakim Niebo chciało potwierdzić prawdziwość objawień, wiarygodność opowiadania wizjonerki i rozpowszechnianie się Medalika”.

Cudowny Medalik zyskał w roku 1846 aprobatę papieża Grzegorza XVI, poruszonego głośnym nawróceniem wspomnianego masona. Gdy dwanaście lat później Pius IX ogłaszał dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi, mógł się już powołać na powszechną wiarę ludu w ten Jej przywilej; wiarę, którą umocnił właśnie Medalik oraz krótka umieszczona na nim modlitwa. W cztery lata później, a więc w 28 lat po objawieniach w Paryżu, ukaże się Matka Boża świętej Bernadecie w Lourdes „tak, jak jest przedstawiona na Cudownym Medaliku” (oświadczenie świętej, noszącej na sobie Medalik).

Na świecie napisano dużo książek o objawieniach przy ulicy du Bac w Paryżu i o świętej Katarzynie Labouré. W Polsce względnie niewiele, jednak historia niejednego życia związana jest z Cudownym Medalikiem. W książce Matka Boża w moim życiu (Kraków 1984) na ostatnich stronach wspomina siostra zakonna, jak to Medalik przypięto nad jej kołyską. Wziął go ze sobą jej ojciec, który szczęśliwie wrócił z nim z wojny. Medalik znad kołyski „był w domu nadal przedmiotem czci, przypominającym o dobrodziejstwach Bożych, wyświadczonych rodzinie”. Rodzina przeżyła szczęśliwie następną, drugą wojnę światową. Autorce listu-ankiety zadano na progu klasztoru dwa pytania: czy Pan Jezus jej wystarcza oraz czy zna historię medalika Matki Bożej Niepokalanej. Na drugie odpowiedziała, że nie. Dostała książkę na ten temat. Pisze: „To był ten medalik znad kołyski. To było dla mnie prawdziwe objawienie! Maryja Niepokalana prowadziła mnie przez całe życie, cały czas, chociaż ja o tym nie myślałam. Mało tego, że mnie przyprowadziła do tego zgromadzenia, które specjalnie czci Jej Niepokalane Poczęcie, ale potem za­prowadziła aż do miejsca, gdzie objawiła cudowny ten medalik! Długie lata pracowałam w tym miejscu, w Jej sanktuarium, gdzie raczyła zejść z nieba, by rozdawać łaski przychodzącym do stóp ołtarza z wiarą w Jej macierzyńską opiekę”.

To jedna z wielu historii, w których przeplatają się wątki rodzinne z osobistymi na tle wydarzeń o charakterze ogólnym; okazja do okazania wdzięczności Bogu za Jego Miłosierdzie, tak doskonale widoczne w opiece nad nami Matki Miłosierdzia.

Z różnych zwierzeń wynika, że Cudowny Medalik chroni przed atakiem piekła, stanowiąc jakby tarczę osłaniającą noszącego, a porażającą swym blaskiem atakującego. Wielokrotnie stwierdzono, że niedoszły samobójca nie mógł zaciągnąć na szyi pętli, dopóki miał na sobie Medalik, zaś szatan kusił do zerwania go z szyi. Piszący te słowa duszpasterz zaleca zawieszanie Medalika na szyi małych dzieci (bez niego nieraz budzą się w nocy z płaczem, krzykiem, przerażeniem), chorych, zniewolonych przez duchy rozdmuchujące płomień nałogów, nienawiści i pożądliwości. Duszpasterz posuwa się nawet do tego, co nie wszyscy pochwalają: do polecenia umieszczania Medalika na miedzy lub ogrodzeniu między zwaśnionymi stronami, ukrycia go tam, gdzie do tej pory zwyciężał piekielny przeciwnik. Czasami skutek jest piorunujący i natychmiastowy, lecz trudno z braku miejsca wdawać się w szczegóły i opisy sytuacji.

Tym, którzy by chcieli podobne praktyki nazwać „czymś w rodzaju magii”, duszpasterz może odpowiedzieć w bardzo prosty, zaczerpnięty z Ewangelii sposób: Każde drzewo poznaje się po owocach. Magia to wprzęganie demonów w służbę człowiekowi, posługującemu się określonymi przedmiotami lub znakami, na które demony zobowiązują się odpowiadać w pożądany dla człowieka sposób. Złe duchy służą tylko do czasu w określonym celu: by na końcu zdobyć panowanie nad człowiekiem i zniszczyć go. Użycie wspomnianych magicznych przedmiotów lub znaków jest więc czymś w rodzaju „modlitwy” do szatana, a więc swoistym okultystycznym „obrzędem”. Jeśli chodzi natomiast o medalik jako o przedmiot poświęcony czci Bożej – sytuacja jest tu wręcz odwrotna: przypomina on o konieczności ufnej modlitwy do Boga i Jego Świętych, złączonej z modlitwą Kościoła zmówioną przy jego poświęcaniu. „Oznacza on skutki duchowe” (zob. KKK – Katechizm Kościoła Katolickiego – nr 1667) i należy do sakramentalii, jako jedna z form pobożności ludowej, zatwierdzona przez Kościół (KKK 1674). Jak wszystkie sakramentalia, „ma on na celu przygotowanie ludzi do przyjęcia owoców sakramentów oraz uświęcenie różnych okoliczności życia” (KKK 1667,1677). Ma też w sobie coś z egzorcyzmu, stosowanego przez Kościół, „by jakaś osoba lub przedmiot były strzeżone od napaści Złego i wolne od jego panowania” (KKK 1673). To jego podwójne działanie, wymienione w Katechizmie: uświęcające oraz niweczące panowanie złych duchów, poświadczają niezliczone świadectwa wdzięcznych ludzi, zanurzonych w promieniach łask z rąk Niepokalanej oraz tych, którzy innych przez Medalik doprowadzili do nawrócenia.

Jak bardzo nienawidzą oraz boją się złe duchy Cudownego Medalika Niepokalanie Poczętej, świadczy już chociażby fakt, że w czasie dwukrotnego (w odstępie kilku lat) opracowywania tego względnie krótkiego tekstu komputer zawiesił się kilkanaście razy! Powodowało to kilkakrotną utratę tekstów, które trzeba było tworzyć od nowa. Niech czytający te słowa uzbroją się koniecznie w tę „kulkę”, niezależnie od przynależności do Rycerstwa Niepokalanej, i walczą… Niech przyczynią się, najbardziej jak tylko mogą, do wsparcia w walce Tej, która w Fatimie wydała „okrzyk bojowy”: „Na końcu moje Niepokalane Serce odniesie zwycięstwo!”

Rozszerzajmy „Cudowny Medalik”, gdyż mając przy sobie Niepokalaną, masz wszystko.

…Idąc za Nią, nie schodzisz na manowce, modląc się do Niej nie wpadasz w rozpacz, myśląc o Niej, nie błądzisz…, ze Jej łaską – dochodzisz…”

(św. Bernard)

Pobierz PDF: Cud-Med-A4

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

28 odpowiedzi na „Ks. Adam Skwarczyński: Cudowny Medalik chroni przed atakiem piekła. Niejeden niedoszły samobójca nie mógł zaciągnąć na szyi pętli, dopóki miał na sobie Medalik

  1. Zaostrzona Strzała pisze:

    Tak mnie to czasem zastanawia…jak ja mam medalik z Maryją, nie jakiś konkretny ….to przecież on też chyba mnie chroni? Dla mnie to przede wszystkim znak ,że Maryja jest obok mnie:)

  2. wobroniewiary pisze:

    Od 183 lat ludzie na całym świecie kierują do Najświętszej Panienki Matki Kościoła zawierzenie „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami…”. Dziś obchodzimy uroczystość Najświętszej Maryi Panny Objawiającej Cudowny Medalik.

    Dokładnie 27 listopada 1830 roku w paryskim klasztorze Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo Maryja Niepokalana zawsze Dziewica ukazała się nowicjuszce Katarzynie Labouré.

    przypominam linki do naszych wpisów o Cudownym medaliku:
    1) https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2012/11/27/cudowny-medalik/
    2) https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2012/11/27/cudowny-medalik/

    3) przeniknął mnie niesamowity strach, lecz na szyi miałem cudowny medalik Matki Boskiej i myślę że on mnie ochronił. – https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/02/10/swiadectwo-krysa-pewnego-wieczora-po-tym-jak-rozpowszechnilem-w-internecie-pare-oredzi-przed-snem-cos-zaczelo-przez-chwile-pukac-ogarnal-mnie-straszliwy-lek-nastepnie-czarny-pies-podbiegl-do/

    4) https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/01/28/dyrektywy-wielkiego-mistrza-masonow-i-nasza-rycerzy-niepokalanej-odpowiedz/

  3. M pisze:

    Ja noszę ten medalik na szyi, już nie pamiętam od kiedy. (Ok 3-4 lat) Czy chroni mnie przed atakami piekła? Hm… kłopotów w życiu (np. w sensie chorób w rodzinie) nie ubyło. (Ale przecież to są krzyże, a nie ataki piekła, czyli całkowita odwrotność tego pojęcia). Jedno co mogę stwierdzić z całą pewnością, to że fałszywych wizjonerów, jako głosy ,,nie z nieba”, identyfikuję stosunkowo szybko.

  4. Emi pisze:

    Moja historia z Cudownym Medalikiem
    Ja rowniez mam Cudowny Medalik, ktory chodzil za mna przez caly pobyt we Francji
    Nie znalam wczesniej histori o nim a ciagle znajdowalam te Medaliki kolo mnie. W koncu zdziwiona zaczelam szukac informacji o nim i tak znalazlam sie w Paryzu na rue du Bac. Tam zapoznalam sie z historia Cudownego Medalika. Wierze ze uratowal mnie pare razy, gdy bylam w niebezpiecznych sytuacjach i zrozumialam wtedy dlaczego go znajdowalam w przypadkowych miejscach.

    • wobroniewiary pisze:

      Idę z córcią dziś koło koscioła, chciałam sobie kupić nowy medalik, tamten taki przetarty, litery M już nie widać, kółeczko pogięte i zsuwa się z łańcuszka, a przy kościele stoi dwóch panów – rozdają medaliki 😀

      Uciekamy do kościoła na mszę św. z nowymi medalikami 🙂
      Potem reszta intencji zostanie zatwierdzona, po powrocie z kościoła 😉

      • Opowiem swoja historie. Niedawno miałam wypadek, na pasach potracił mnie samochod i prócz wstrzasnienia mózgu i bólu spowodowanego poturbowaniem, nie mam nic złamanego 🙂 Nosze ten medalik na szyi obok krzyza 🙂

  5. wobroniewiary pisze:

    W sobotę w Suchowoli odbył się pogrzeb Marianny Popiełuszko. „Świętość ludzi rodzi się przez cierpliwe podejmowanie codziennych trudów” – papież przekazał kondolencje po śmierci matki bł. ks. Jerzego.
    Abp Ozorowski otrzymał także telegram kondolencyjny Ojca Świętego Franciszka (przekazany przez nuncjusza apostolskiego).

    „Świętość ludzi rodzi się przez cierpliwe podejmowanie codziennych trudów. Śp. Marianna podjęła ten trud, wychowując dzieci i otaczając matczyną opieką swoją rodzinę. Opatrzność Boża sprawiła, że owoc Jej macierzyństwa, błogosławiony syn Jerzy, dostąpił chwały ołtarzy przez męczeństwo. Okupione ono zostało także przez cierpienie Matki, która widząc cierpliwość Boga, wzniosła się ponad ból, ufając Stwórcy, tak jak ufała mu wcześniej, niosąc większe i mniejsze krzyże codzienności. To jest świętość ukryta, która przynosi błogosławione owoce” – czytamy w telegramie kondolencyjnym od Ojca Świętego, przekazanym przez Celestino Migliore.
    http://www.fronda.pl/a/pogrzeb-marianny-popieluszko-kondolencje-od-papieza,32176.html

  6. wobroniewiary pisze:

    Feministki już spaliły kukłę Franciszka
    Adhortacja papieża Franciszka i jego ostatnie wypowiedzi na temat aborcji i ochrony życia już wywołały reakcję. W Argentynie grupy feministyczne podpalił kukłę papieża

  7. M pisze:

    Jestem kobietą: żoną, matką, babcią. Czyli kobietą w 100%. Ale hasło ,,feministki” działa na mnie- powiem tak nie literacko- jak przysłowiowa płachta na byka. Czy te kobiety- dziwolągi nie mają świadomości, że na pojęcie homo sapiens -człowiek składają się dwie płci tegoż człowieka i każda płeć ma zadania, preferencje i co zasadnicze jedna różni się od drugiej? Dlaczego na siłę utożsamiać obydwa rodzaje płci? Czy nie można pojąć ludzką świadomością, że różność zadań nie oznacza jakichś ograniczeń równości? Każde zadanie postawione przed kobietą, z racji jej płci, jak i przed mężczyzną z tego samego powodu jest jednakowo ważne w rodzinie i społeczeństwie. To mówi KK, ale też zdrowy rozsądek. Dlaczego ,,feministki” nadal domagają się jakichś nadnaturalnych praw równości? Czemu na siłę chcą być mężczyznami? Przecież w większości świata mamy równorzędny dostęp do oświaty i stanowisk. Hasła o rzekomych większych zarobkach mężczyzn uważam za przestarzałe i populistyczne.
    A tak, jakby poza nawiasem tematu: czy prawdziwa kobieta nie lubi aby mężczyzna otaczał ją opieką i adorował? Czy nie jest miłe, gdy mężczyzna pierwszy się ukłoni, (Przypominam film niedawno tu prezentowany o pretensjach pewnej pani, dlaczego znajomy nie ukłonił się jej). Czy nie jest miło, gdy mężczyzna otworzy drzwi, przepuści damę pierwszą itd, itp. To są drobiazgi. Chodzi oczywiście o ważniejsze sprawy. Ale w najszerszym rozważaniu tematu wraca się do punktu wyjścia: każda płeć ma swoje zadania, są różne, ale jednakowo ważne, a w kwestiach zawodowych i zarobkowych kobiety i mężczyźni stoją na tej samej płaszczyźnie i mają równe szanse.

    • M pisze:

      c.d. Aborcja jest ciężkim grzechem; grzechem przeciwko piątemu przykazaniu. Dlaczego matki chcą zabijać swoje dzieci w imię populistycznych haseł o równości płci? Dusza ludzka jest stwarzana w momencie poczęcia. Jak uświadomić kobietom, że gdy noszą w sobie poczęte dziecko ich brzuch przestaje być ich wyłączną własnością? To cud natury, zrozumiały nawet dla zwierząt. Każda samica wiedziona tylko i wyłącznie instynktem chroni siebie w szczególny sposób, będąc w ciąży. (Samce zachowują się różnie) Czyż kobieta nie powinna stanąć jeszcze wyżej, bo przecież jest człowiekiem, obdarzonym nie tylko instynktem przedłużenia gatunku, ale też rozumem, duchowością i miłością do poczętego życia? (Tylko może w tym rzecz, aby poczęcie nowego życia nie dokonywało się w grzechu cudzołóstwa i rozwiązłości. Nie byłoby wtedy pokus zabójstwa własnego nienarodzonego dziecka).

    • Monika pisze:

      Tu jest ciekawy wykład o paniach feministkach, o rywalizacji i wpółzawodnictwie pomiędzy mężczyznami i kobietami, o rolach kobiet i mężczyzn:

  8. Pingback: Cudowny Medalik chroni przed atakiem piekła | Biały, bardzo biały

  9. Franek pisze:

    Czarne chmury nad biskupem Kiernikowskim
    Od wielu miesięcy nad bp Zbigniewem Kiernikowskim zbierają się czarne chmury. W sierpniu ordynariusz diecezji siedleckiej stracił władzę nad seminarium. Od tamtego czasu pojawia się coraz więcej spekulacji na temat przyszłości biskupa.
    Niepokojące informacje z diecezji siedleckiej docierają do Watykanu w ostatnich latach regularnie. Wszystko dlatego, że część duchownych wyraźnie odcina się od postawy i nauczania swojego biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego. W sierpniu na diecezjalnej stronie internetowej pojawił się komunikat Biskupa pomocniczego Piotra Sawczuka, który poinformował, że w roku akademickim 2013/2014 odpowiedzialność za formację alumnów Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej im. podejmie 6 kapłanów, z rektorem, ks. prałatem Mieczysławem Głowackim, na czele.
    To oznacza, że biskup Kiernikowski utracił władzę nad seminarium. Stało się to po kontroli Watykanu.
    Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Wspólnoty.
    http://www.e-wspolnota.com/Region/Wydarzenia/Czarne_chmury_nad_biskupem_Kiernikowskim-7799/

  10. Margo pisze:

    Mam pytanie. Znajduje się z cieżko chorym dzieckiem w szpitalu. Czy jest może jakaś strona internetowa lub inne miejsce, gdzie mogłabym zamówić ten cudowny medalik, tak aby dostarczone mi go do szpitala? Ewentualnie czy znajdę go w każdym sklepie z dewocjonaliami?

    • wobroniewiary pisze:

      Znajdziesz (jak jesteś w szpitalu to ktoś z rodziny czy znajomych) w każdym sklepie Ars Christiany (z ubrankami do chrztu i pamiątkami religijnymi), i ksiądz Ci na miejscu w kościele po mszy św. poświęci 😉

      Obiecujemy modlitwę za was 😉

  11. s pisze:

    W sklepie wybrałam najtańszy medalik.Od pewnego czasu zaczęłam stawać na nogi.Coś pozytywnego zaczęło się wokół dziać.Właśnie przeczytałam Wasz artykuł.Dziękuję.

  12. Kasia39 pisze:

    Witam.
    Nie chodzi,o to,aby kupowac najdrozszy medalik-przeciez nie cena ma znaczenie,a noszenie Go na szyi oraz Nasza wiara. Trzeba gleboko i szczerze wierzyc.

    • Anna pisze:

      Ja znalazłam medalik na jezdni. Nie wierzyłam, że to cudowny medalik, ale tak. To on. Wierzę że mi pomorze w troskach, bo ostatnio bardzo się nawarsywiły w moim życiu. Każda sfera mego świata stała się bardzo zagmatwana. Postawiona pod ścianą, bez wyjścia! Mam nadzieję że medalik uchroni mnie od dalszego postępowania negatywnych spraw. Wierzę. Anna

  13. Małgorzata pisze:

    Witam Ja również pragnę podzielić się świadectwem cudów i łask jakie otrzymałam za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny. Cudowny Medalik podarowała Mi moja mama, gdy z mężem staraliśmy się o dziecko(bezskutecznie) modliłam się całe 9 m-cy a na koniec wpadł mi artykuł o św,Antonim Galvao (pomoc kobietom po porodach,w zagrożonych ciążach oraz starający się o potomstwo itd.) napisałam słowa modlitwy do Matki Bożej i połknęłam tą karteczkę tak jak św Antoni to robił a za tydz. okazało się że jestem w ciąży. Urodziłam córkę(4lata) a 3 lata później przyszedł na świat nasz synek (dziś 1,5roku) nadal noszę Cudowny Medalik i czuję że Matka Boża opiekuję nami, kiedy oddalam się od Boga Ona mnie nawraca…potrzebuję jeszcze innych łask i z ufnością o nie proszę.Jestem bardzo wdzięczna za tak ogromne wstawiennictwo i opiekę.Bogu niech będą dzięki…Wysławiajmy Pana…

  14. Medalik daro pisze:

    Spotkałem sie zmedalikami które maja pentagramy zamiast sześcioramiennej gwiazdy a z serca Jezusowego PRZEBITEGO WLÓCZNIA wystaje głowa węża z tego serca – to skandal ze do takiego czyni posuwają sie producenci tych medalikiem bo od oryginału różnią sie zasadniczo

    • wobroniewiary pisze:

      Gwiazdki pięcioramienne na Medalikach (te co widziałem) nie są pentagramem, to są po prostu gwiazdki o pięciu ramionach, mają inny kształt niż pięcioramienny pentagram.
      O wystającej głowie węża nic nie wiem, nie widziałem takiego medalika.

      Pentagram natomiast wygląda tak:
      na fotce to: gwiazda pięcioramienna pentagram – dwa rogi w górę: oznacza królestwo Lucyfera, dwa rogi w dół: człowiek jest bogiem. Niektóre muzyczne zespoły przyjęły te symbole jako gwarancja sukcesu.
      posłuchaj też co mówi ks. Posacki

      Tutaj są prawidłowe gwiazdki:

  15. Joanna pisze:

    I ja podzielę się czymś wyjątkowym. Znalazłam już trzy medaliki: pierwszy wypadl z poscieli podczas rozwieszania prania, drugi zupelnie nie wiadomo skad zauwazylam w torebce a trzeci przedwczoraj w kieszeni dopiero co wypranej kurtki. Myślę, że nie są to żadne zbiegi okoliczności czy przypadki. Zastanawiam się tylko co to może oznaczać…

  16. Pingback: Ogłoszenia parafialne : XXXIII Niedziela Zwykła, 13.11.2016 r. | Parafia św. Wojciecha w Szreńsku

  17. maria pisze:

    Proszę o modlitwę w intencji o zaprzestanie ataków złego na mnie i moją rodzinę.

  18. Maria A pisze:

    A gdzie można dostać taki medalik? Jestem w UK i bardzo bym chciała

  19. Luiza pisze:

    Cudowna interwencja Matki Bożej. Kilka miesięcy temu miało miejsce u nas w domu niezwykłe zdarzenie. Na wysokiej półce z książkami stoi u nas kwiatek – pnącze. Normalnie jest on poprowadzony po ścianie. Pewnego razu spadło pnącze, a ja jestem niezbyt wysoką osobą i nie byłam w stanie sobie sama z nim poradzić. Poprosiłam męża, aby jak najszybciej się tym zajął, bo w domu mamy małe dziecko, a maluchom różne rzeczy do głowy przychodzą. Wystarczyło kilka minut zanim do tego się zabrał, gdy nasz 4 letni synek podszedł i zanim zdążyliśmy zareagować pociągnął kwiatka. Było to niebezpieczne, bo doniczka nie była lekka. Kwiatek z doniczką spadł dosłownie kilka centymetrów koło naszego synka. Kiedy zdążyliśmy dobiec do niego bardzo przestraszeni zdarzeniem, a jednocześnie z wielką ulgą, że dziecku się nic nie stało, obok doniczki leżał ubrudzony w ziemi piękny i stary Cudowny Medalik. Sama kiedyś kwiatka przesadzałam i wówczas w ziemi go nie było. Tak samo na półce z książkami również wcześniej nie mógł leżeć. Mamy w domu kilka cudownych medalików, ale nowych, bo sami z mężem je nosimy i rozdajemy bliskim. Ten który w cudowny sposób znalazł się przy doniczce jest piękny i stary, inaczej wybity niż nowe – nigdy go wcześniej nie widzieliśmy w naszym domu. Chwała Maryi!

Dodaj komentarz