Ksiądz rzucił stułą i wyszedł – ale zanim rzucisz słowem, doczytaj do końca i uwierz w Chrystusa obecnego w Eucharystii!

Ksiądz rzucił stułą

Ks. Jacek M. Pędziwiatr
Incydent na oczach parafian w Wielki Czwartek.

Niespodziewany przebieg miała liturgia wielkoczwartkowej Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w jednej z bielskich parafii. Ksiądz proboszcz oznajmił wiernym, że jego obecność tutaj jest zbędna, zrzucił ornat i stułę i poszedł sobie. Aha, zapomniałem dodać, że wcześniej, pokazując na ołtarz, powiedział:
Jeżeli w tym kawałku chleba nie ma Chrystusa, to moja obecność tutaj jest zbędna.

10258898_277894179054561_3135044002983676839_nNie byłem przy tym osobiście. Zdarzenie znam tylko z drugiej ręki. Może coś niedokładnie przytoczyłem, ale najważniejsze jest sedno sprawy. Parafianie oniemieli. Pewnie szykowali sobie z okazji Wielkiego Czwartku jakieś wierszyki, gratulacje i kwiatki na Dzień Kapłański. A tu proboszcz ich zostawił.

Trwało to podobno dwie-trzy minuty. Czy to długo? To zależy. Kiedyś syn zapytał o to ojca, czy pięć minut to dużo czasu czy mało.
– To zależy, synku – odpowiedział tata. – Pięć minut na fotelu u dentysty to bardzo dużo. A pięć minut w ciastkarni to bardzo mało.
A dwie-trzy minuty w kościele, z którego wyszedł ksiądz – to dużo czy mało? Wiedzą to tylko ci, którzy te dwie-trzy minuty przeżyli. To chyba wystarczająco dużo, żeby przeżyć zdziwienie całą sytuacją, ten obciach, zadymę. Ale też za mało, żeby usłyszeć, co powiedział ten ksiądz – jeżeli w tym kawałku chleba nie ma Chrystusa… – i żeby zrozumieć małość własnej wiary.

Po dwóch-trzech minutach ksiądz proboszcz wrócił. Założył stułę i ornat. I powiedział, co trzeba, żeby wszyscy zrozumieli i uwierzyli w eucharystyczną obecność Jezusa.
Strasznie – przepraszam, że określę to tak po krakowsku – strasznie mi się to wszystko podobało. Bo żyjemy w takich czasach, kiedy kazania trzeba głosić metodą hitchockowską: na początku trzęsienie ziemi, a potem już tylko mocniej. Żeby ze słowem Bożym przebić się przez miałką konkurencję gwiazdorskich plotek, żeby pokonać lepiącą się niczym glony do arki Noego politykę, co się łasi do Kościoła, żeby choć na chwilę zostawić na boku wszystkie te „-yzmy” i „-izmy”, które rzekomo lub naprawdę grożą wspólnocie wierzących, trzeba radykalnych środków i czytelnych znaków.

Dokonam na koniec publicznej spowiedzi: Zgrzeszyłem! Mea culpa! Zazdroszczę temu księdzu proboszczowi pomysłu na kazanie, że też nie ja to wymyśliłem. Może następnym razem sam wpadnę na inny sposób wywołania trzęsienia ziemi, żeby umarli wyszli z grobów, a moi słuchacze/ czytelnicy uwierzyli, że Chrystus zmartwychwstał, ale tak naprawdę, całkowicie i nieodwołalnie…
Źródło: Gość Niedzielny

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pomoc duchowa i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

14 odpowiedzi na „Ksiądz rzucił stułą i wyszedł – ale zanim rzucisz słowem, doczytaj do końca i uwierz w Chrystusa obecnego w Eucharystii!

  1. Czekajacy pisze:

    Dosłownie nie przekażę, ale słyszałem już o takim mniej więcej kazaniu:
    – „Chrystus zmartwychwstał. Ja w to wierzę. A Ty?” [Koniec]

    Chrystus zmartwychwstał Prawdziwie zmartwychwstał!

    • Sara pisze:

      …jesli sie nie myle, to chyba ks. Twardowski (albo ks. Malinski) w jedna Niedziele Z-Martwych-Wstania powiedzial krotkie kazanie:
      „Chrystus Zmartwychwstal!
      Ale wy i tak w to nie wierzycie!”…
      i zszedl z ambony….

  2. mariaP pisze:

    Popatrzcie , jakim swiadectwem na Prawdziwa Obecnosc Chrystusa w Hostii jest
    + Komunia Swieta na reke +
    sprytnie schowana i wyniesiona w celach badz to komercyjnych,
    badz dla daszych tortur wedle gustu swietokradcy –
    On wie Kim jest Hostia i oddaje jej to co ma –
    – swoja spotegowana nienawisc – Na Krzyz z Nim !! –
    – Oto jeden ze wspolczesnych swiadkow – a jakze wiarygodny (!!!)
    :
    A my?!
    :
    w
    Przenajswietszym Sakramencie
    przez tak wielu opuszczony , zniewazony i wzgardzony –
    – niechaj bedzie pochwalony,
    – od nas wszystkich uwielbiony – Chrystus Pan !!
    :
    a my?!
    :
    stop Komunii na reke!!!

    • mariaP pisze:

      Jaka jest Twoja wiara, takie i dzialanie !

    • szymonluczak pisze:

      hmmm….
      po 1-sze Komunia na rękę jest przez koścół dozwolona. Jeśli tego masz z tym problem to jest to problem posłuszności Kościołwi Świętemu – zastanów się co mówisz.
      Po 2-gie Jest druga strona tej sytuacji kiedy to osoba przyjmująca Komunię Świętą na rękę jest wierząca i może przytulić naszego Pana całego choć tak w malutkim stopniu odwdzięczając się mu za to że on opiekuje się nami każdego dnia. Pomyśl o tym.
      Po 3-cie nie ma przymusu przyjmowania Komunii Świętej na rękę.
      Po 4-te jeśli ktoś chce zbezcześcić Najświętszy Sakrament zakaz przyjmowania Komunii Świętej na rękę go nie powstrzyma.

      • mariaP pisze:

        Ja Ci powiem tak na chlopski rozum, nie chcialabym byc Jezusem i „na reke!”
        Bo jak sa rozni wierni , tak i rece sa rozne?
        Niektore sa jak Stacja Pojmanie!
        Nie uciekniesz!

        „Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa
        (J 18, 1–12).
        Wtedy opuścili Go wszyscy i uciekli (Mk 14, 50).”

        Znasz ciag dalszy?

        Jesli kochasz Jezusa, to Twoja milosc jest odpowiedzialna.
        Bo milosc to nie litera, milosc to dzialanie.
        Kiedy widzisz, ze Jezusowi grozi po prostu tortura i mord , gdy Go chwyta jakas reka,
        a wlasnie o tym pisze wymownie Jan Pawel II

        – „ Dały się jednak słyszeć głosy o rażących wypadkach nieposzanowania Najświętszych Postaci, co bardzo obciąża nie tylko osoby bezpośrednio winne takiego postępowania, ale również Pasterzy Kościoła, którzy jakby mniej czuwali nad zachowaniem się wiernych względem Eucharystii.” – (W liscie Dominicae cenae o tajemnicy i kulcie Eucharystii)

        – wtedy zarzucasz eksperymenty i chronisz Pana !
        Mowisz stop komunii na reke !!!

        Pomysl tez , Jezus ,
        – To Prawdziwy Bog i prawdziwy Czlowiek, Obecny Prawdziwie w Eucharystii !
        – To rowniez Bog Abrahama , Izaaka i Jakuba ;
        – Bog Mojzesza, ktory dostal instrukcje – zdejm sandaly !!!
        – To Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni,
        – Pan zycia i Pan smierci,
        – To ten sam , o ktorym Jan Chrzciciel mowi: Nie jestem godzien zawiązać Mu rzemyków u sandałów.

        Jezus to nie maskotka do reki !!!
        Zapytaj sie kogos z tych , co wydali wyrok „na reke” , czy zamieniliby sie z Nim miejscami ?!
        Kazdy jest odwazny w slowie i decyzjach, gdy nie o jego skore chodzi !
        Odejdzcie od litery, a zacznijcie kochac- oto slowa Zbawiciela!
        Tym bardziej ,
        ze
        nie jest
        uczen
        nad Mistrza
        !!!
        Pomysl !

      • Maggie pisze:

        ??? Problem z posluszenstwem … Tak był …ale w tym momencie, kiedy nie sluchano i nie slucha sie papieza (!) … JPII, BXVI nie byli sluchani (ani słyszani) a i obecny papież Franciszek nie jest sluchany i slyszany poza murami Vatykanu, w tej materii (bo w jazgocie „nowinek” nie trudno o utratę słuchu i posluchu).

        Na reke? Tak (!?) tj na brudne łapska z tramwaju, z ulicy,pocierajace nosy, skrabiace sie tu i tam, aaapsik! …obkichane i obsmarkane …. „wzbogacone dodatkami” z wysciskanych rak sasiadow – nie dość tej wyliczanki? A do tego cabas…Hostie …, jak „snack” tj przekąske, w barze szybkiej obsługi? No i mini czy micro bądź macro okruszki/pył z ręki na: ziemie, na ubranie, na poręcze ławki, chustke do nosa, klamke, porecz autobusu itp …- czy wystarczy tej wyliczanki????

        W każdej konsekrowanej cząsteczce/pylku jest Chrystus !!!!!!

        Poszukaj filmiku na Internecie „Jesus on the floor” – lub po polsku „Jezus na podlodze”, a w pare minut pozbedziesz sie wypunktowanego,liberalnego podejscia. …

        Sorry, ale musialam wtracic swe trzy grosze na takie „memorandum”, zwłaszcza wobec sententecji o przymusie, bo na tej samej zasadzie filozoficznej, niektórzy powiedzą, ze nie ma przymusu uczeszczania na Msze Św…..

        Mnie, kiedyś chciano wyprać głowę, mówiąc, ze chleb tez sie bierze do rak …. ale jest chleb i Chleb oraz konsekrowane rece kapłana (może dlatego kapłańskie błogosławieństwo, tymi rękoma, ma niezwykła moc..).

        @Szymonluczak: nie daj sie zwodzic kazuistycznym wywodom, gdyz nie wszystko złoto co sie świeci i nie każde milczenie jest zlotem, tak ja w tym przypadku: gdy Chrystusa sie szarga. Pewien „ktoś” sporo sie „napracowal” aby zmylic i wprowadzić zamęt do Kościoła. Dlatego dla zachowania Wiary Chrystusowi musimy dbać z szacunkiem o tradycje, ktora nie jedna potyczkę już wygrała.

        Chrystus Zmartwychwstal, prawdziwie Zmartwychwstal. Alleluja!

  3. szymonluczak pisze:

    @Maggie „…czy wystarczy tej wyliczanki????” (długie westchnienie) jak łatwo zatrzymujemy się nad tym co widoczne. Przepraszam ale włożę kij w mrowisko i jednak przedstawię Ci moją perspektywę z której ja tę sprawę widzę. Od razu powiem że nigdy nie byłem zwolennikiem przyjmowania Najświętszego Sakramentu do ręki – po prostu uważam się że jestem zbyt nędznym człowiekiem i przede wszystkim tylko człowiekiem. Co do filmu który przytaczasz widziałem go wiele razy. Uważam także iż nad prawem kanonicznym większe od nas umysły się głowią i im należy pozostawić ustawodawstwo. Chciałem zauważyć że stwórca nie uczynił także zewnętrza ale i wnętrze człowieka o czym sam nam przypomina w dość twardej sytuacji. Powiedz mi czym się różni twój opis zohydzonych rąk do mojego zapaćkanego wszystkim plugastwem wnętrza? Myślę że raczej ręce mam czystsze niż wnętrze. (myślę że nie tylko ja). Problem tkwi w tym że wielu mniema że jest godny przyjęcia Chrystusa! Ale nie na rękę a do wnętrza. Czy aby na pewno ? Bo ja sam nawet gdy odejdę od konfesjonału tak nie uważam a cóż dopiero po miesiącu…..Uważam że nie można stracić z oczu tego co najważniejsze – Sakrament to niezwykły dar Boga z Siebie dla nas niegodnych już z natury do obcowania z Nim. Osoby ze swej natury Idealnej nie jest godzien przyjąć żaden człowiek bo jest z natury nieidealny! Jednak do każdego Chrystus przychodzi czy ma ręce brudne czy co gorsza wnętrze bo nas zna nas kocha i przede wszystkim to on jest dawcą łaski. Dlatego też uważam że jeśli dla kogoś jest to wyrazem większej czci dla Boga stwórcy gdy może się mu odwdzięczyć przytuleniem go do rąk to nie ma w tym nic zdrożnego. (zauważ ze od razu wykluczam wszystkie sytuacje niegodne).

    • Sara pisze:

      skad wiesz, ze „wielu mniema, ze jest godny przyjecia Chrystusa”?! Mysle, ze mozna ich nieswiadomosc otoczyc wspolczuciem….przeciez ZAWSZE wyznajemy:
      „Panie, NIE JESTEM GODNY….” –
      i jesli to sercem czujemy, to jedyna najadekwatniejsza forma tej wiedzy bedzie ukorzenie sie przed Chrystusem i klekniecie przed Nim z wdziecznoscia i pokora…..

    • Piotr pisze:

      Drogi Szymonluczka,
      Nikt nie jest godzien przyjęcia Jezusa do serca i nie należy – sobie robić z tego tytułu skrupułów oraz wzmagać w sobie subtelnej pychy. Jednak przez Sakrament pokuty uczymy się być coraz bielsi i godnie przyjmować Ciało Chrystusa, które leczy rany naszych dusz – DOSŁOWNIE!!!
      Uważaj na to co już czujesz, bo diabeł chce wzmagać w Tobie poczucie niegodności. Zauważ, że Bóg 3 razy wstał podczas męki i mamy się podnosić w Sakramencie pokuty a fałszywe poczucie niegodności wywal do kosza, bo to tylko z diabła jest, o ile nie prowadzi Cię do większej świętości i nawrócenia.
      W wolnej chwili przesłuchajcie sobie tej konferencji http://www.youtube.com/watch?v=Zyibz2DPXaw
      Niżej poruszyłem w moim wpisie kwestię z stamtąd zaczerpniętą a z którą się zgadzam.

      Co do Spowiedzi Św.
      Jeżeli po odejściu z konfesjonału masz problem i nadal uważasz, że czujesz się nie godny, to masz problem z samym sobą i pojmowaniem sakramentu miłosierdzia. Grzechami tam już odpuszczonymi masz się nie przejmować i nie gniewać Boga wzmaganiem w sobie rozterek, czy oby na pewno zostało mi odpuszczone! Przyczyna w takich rozterkach może wynikać też (i bardzo często tak jest) z niesumiennego przygotowania się do Sakramentu, tj. na chybcika – nie solidnie a takich przygotowań jest we współczesnym czasie masa. Dobre przygotowanie do spowiedzi powinno być poprzedzone minimum litanią do Ducha Św i Lit. do Wszystkich Św. prosząc w pokorze i miłości o dar dobrego rachunku sumienia oraz odwagę w wyznaniu grzechów w sakramencie pokuty. Ja się przygotowuje do spowiedzi godzinę, oczywiście czasem nie ma czasu i człowiek się szybciej stara przygotować – ja jednak wole nie robić tego na zawody, Skoro Bóg mi będzie wybaczał to przeznaczę dla niego specjalną godzinkę i przebadam się przy udziale Ducha Świętego, co takiego zmajstrowałem. Ważne, aby prosić Maryję o wstawiennictwo, swojego patrona, Anioła Stróża oraz Archanioła Michała aby pogonił demony które w kolejce do Konfesjonału wzmagają lek przed wyznaniem grzechu! Oprócz wykonania tych 5 punktów dobrej Spowiedzi – To co napisałem wcześniej jest kluczowe aby uzyskać w Sakramencie Pokuty wielkie łaski! Ogromne Boże umocnienie w postanowieniu poprawy wynika bardzo mocno z uniżenia – bowiem gdzie dusza się mocno pokorą i uniżeniem zachowa, tam Bóg wylewa obficiej łaski. Gwarantuje Ci, że jeżeli zaczniesz z ufnością i solidnością traktować to spotkanie (nie bacząc na jakiego księdza trafisz), to zaczniesz dostrzegać w swoim sercu i duszy pewne widoczne zmiany – niesamowite poczucie miłości i chęć godnego przyjęcia Jezusa do serca, który z tą chwilą umocni i za każdym razem będzie leczył twoje duchowe rany!

      Teraz drugie, zauważ, że nawet jak przyjmiesz Jezusa do rąk, to wędruje on potem do serca (wnętrza). Bez urazy, nie rozumiem takiego bezsensownego tłumaczenia. Lepiej do czystych rak niż do brudnego ducha 🙂 Bóg jest czystym duchem – ciało jest tylko dla nas w tym wymiarze, oczywiście ono zmartwychwstanie po paruzji ale natura ciała jest niżej niż ducha i duch włada nad ciałem, gdy jest odwrotnie to jesteśmy wtedy niewolnikami grzechu i ciała (demon się cieszy) – Nie ukochasz bardziej Boga, nie przytulisz go bardziej i czulej, niż tylko przez swojego Ducha i jak najczystszym sercem… 🙂
      Najczystsze dłonie, najbardziej zakonserwowane są niczym, bo Duch Święty mieszka w duszy! Tam ma być jak najczyściej. Każdy jest świątynią Ducha Świętego, żaden Kościół i bazylika na świecie nie jest świętsza i bardziej wartościowa niż Świątynia ludzkich serc – to o nią mamy dbać bo tam Bóg mieszka, tam go zapraszasz, tam ma swoje mieszkanie.
      O ten lokum walczy Diabeł, za nasze dusze Jezus dał się ukrzyżować. Przemyśl to, nie chce Cię na siłę przekonywać ale zastanów się nad tym.

      Komunia na rękę jest niegodnym przyjęciem. Proszę to sobie też przeczytać:
      http://www.duchprawdy.com/komunia_sw_na_kleczaco.htm

      A oto kilka przytoczonych już na tej stronie informacji, które są idealną odpowiedzią na sprawę Komunii na ręke:

      „Niezamierzone pouczenia złego ducha podczas egzorcyzmów”
      Ks. Egzorcysta Pellegrino Eretti
      […] 1. Komunia Święta udzielana na rękę – dzięki temu, mogę podeptać waszego Boga, którego ja zabijam, i mogę celebrować moje msze (czarne msze) z moimi kapłanami, których Jemu wydarłem. […]

      […] Mało znany szerokiemu ogółowi przypadek pewnego przyszłego kapłana – seminarzysty, który przy przyjmowaniu Komunii św na rękę czuła pieczenie i ból oraz palenie:
      Pewien oddany Bogu mężczyzna czując powołanie do kapłaństwa wstąpił do seminarium – w kraju niemieckojęzycznym. Panował tam już wtedy zwyczaj przyjmowania Komunii św. „na rękę”, dlatego i on w duchu solidarności, prostoty i posłuszeństwa, też przyjmował „na rękę”. Ale okazało się, że w miejscu, na którym kładziono mu Hostię odczuwał pieczenie, a nawet palenie. Było to bardzo mocne i co gorsze nic (ani zimna woda, czy inne środki) nie były w stanie przynieść mu ulgi. Pomagała jednak woda święcona. Kiedy poinformował o tym swoich przełożonych, ci chcieli go wysłać na badania psychiatryczne. Poza tym, zaczęli mu robić takie trudności między innymi, w dopuszczeniu do święceń, że musiał prosić o interwencję Stolicę Apostolską. […]

    • Maggie pisze:

      Ręce niby czyste, a jednak..i nie konsekrowane ….. Podobnie jest ze sercem … niby czyste, a jednak nie święte, dopiero na drodze do świętości.
      Jesli człowiek myśli, ze jest bez grzechu to właśnie TO jest grzechem, a napewno zaczatkiem problemu.
      W pouczeniach Alicji było na temat grzesznosci i oczyszczaniu naszych modlitw przez Matkę Najswietsza.

      Chyba, w naszym ziemskim życiu, jesteśmy czyści tylko na moment w Komunii Sw, na krotki moment: kiedy Jezus dotyka naszego serca, gdy Go przyjmujemy, zdając sobie sprawę z własnej grzesznosci. Gdybyśmy byli czyści nie wracalibysmy do grzechu, nie trzeba byłoby spowiedzi i tego co sie z nią wiąże etc.

      „Panie nie jestem godny abyś przyszedł do mnie ….” – to nie tylko formułka „wyklepana” na kolanach.

      Wprowadza sie rożne nowe śpiewy, a zapomina o wielu cennych, wznoszacych serca i wyjasniajacych w prosty sposób wiele. Ponizej jedna z nich poznana dopiero (!) na emigracji, wsród „Polnusow” na których często wiesza sie psy:

      „O moj Jezu w Hostii skryty,
      na kolanach wielbie Cię,
      W przymiot Chleba Tys spowity,
      Bóstwo Twoje kryje sie.

      Ty co rzadzisz calym swiatem,
      me zbawienie w ręku masz,
      Tu przed Twoim Majestatem
      Aniolowie kryją twarz.

      O Swiatlosci przysłoniona,
      Rzuć mi Twój promienny blask.
      O Dobroci nieskonczona,
      Otwórz dla nas skarby łask.

      Chlebie życia przeobfity,
      Nasyc duszy mojej głód.
      Boski ogniu tu zakryty,
      Rozgrzej serca mego chłód.

      W dzisiejszym świecie, zapomina sie o szacunku, a Pan Jezus to NIE koleś, choć sie z nami zbratał – Pan i Syn Czlowieczy = Bog i Brat. Nie jest to dla Ciebie nowina, więc rozważ, w to w ciszy ponownie – nikt nie jest wolny od otaczającej nas „nowoczesności”. Możliwe, ze przez nieuwagę i pospiech napisałeś Stworca (w znaczeniu Bóg) przez małe „s”, a może dlatego, ze opatrzyles sie z taka pisownia darwinowska.

      Podjęłam ten temat, bo jesteśmy zobowiązani do Ewangelizacji a teraz uciekam nim ktoś mnie zdzieli obuchem za „herezje” – to Boza Miłość i Miłosierdzie z Niej płynące: oczyszczaja zalujace,wielbiace i pokorne serce, ale ręce pozostają niegodne.

      Chrystus Zmartwychwstal, prawdziwie Zmartwychwstal.

    • mariaP pisze:

      @szymonluczak

      – jesli chcesz naprawde dotknac Pana, rob to , co robila Matka Teresa z Kalkuty.

      Wtedy spotegujesz Jego Milosc ku sobie i … moze ktorejs nocy obudzisz sie, i odczujesz bicie Jego Serca tuz przy sobie, jak Jan !!
      Moze powiesz ; to jest Pan !!!
      Czego Ci serdecznie zycze !

Dodaj komentarz