Ks. Jan Pęzioł, egzorcysta: Homilia z Mszy św. o uwolnienie i uzdrowienie z 24 marca

Przed nami Wielki Tydzień

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

69 odpowiedzi na „Ks. Jan Pęzioł, egzorcysta: Homilia z Mszy św. o uwolnienie i uzdrowienie z 24 marca

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości
    i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu zastępów anielskich, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

  2. wobroniewiary pisze:

    Odnośnie soboty – Zstąpienie Pana do Otchłani

    Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań.
    Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę.
    Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i synem Ewy.
    Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go praojciec Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do wszystkich: „Pan mój z nami wszystkimi!” I odrzekł Chrystus Adamowi: „I z duchem twoim!” A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: „Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.
    Oto Ja, twój Bóg, który dla ciebie stałem się twoim synem. Oto teraz mówię tobie i wszystkim, którzy będą twoimi synami, i moją władzą rozkazuję wszystkim, którzy są w okowach: Wyjdźcie! A tym, którzy są w ciemnościach, powiadam: Niech zajaśnieje wam światło! Tym zaś, którzy zasnęli, rozkazuję: Powstańcie!
    Tobie, Adamie, rozkazuję: Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem cię stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych, albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś dziełem rąk moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem uczynionym na moje podobieństwo. Powstań, wyjdźmy stąd! Ty bowiem jesteś we Mnie, a Ja w tobie, jako jedna i niepodzielna osoba.
    Dla ciebie Ja, twój Bóg, stałem się twoim synem. Dla ciebie Ja, Pan, przybrałem postać sługi. Dla ciebie Ja, który jestem ponad niebiosami, przyszedłem na ziemię i zstąpiłem w jej głębiny. Dla ciebie, człowieka, stałem się jako człowiek bezsilny, lecz wolny pośród umarłych. Dla ciebie, który porzuciłeś ogród rajski, Ja w ogrodzie oliwnym zostałem wydany Żydom i ukrzyżowany w ogrodzie.
    Przypatrz się mojej twarzy dla ciebie oplutej, bym mógł ci przywrócić ducha, którego niegdyś tchnąłem w ciebie. Zobacz na moim obliczu ślady uderzeń, które zniosłem, aby na twoim zeszpeconym obliczu przywrócić mój obraz.
    Spójrz na moje plecy przeorane razami, które wycierpiałem, aby z twoich ramion zdjąć ciężar grzechów przytłaczających ciebie. Obejrzyj moje ręce tak mocno przybite do drzewa za ciebie, który niegdyś przewrotnie wyciągnąłeś swą rękę do drzewa.
    Snem śmierci zasnąłem na krzyżu i włócznia przebiła mój bok za ciebie, który usnąłeś w raju i z twojego boku wydałeś Ewę, a ta moja rana uzdrowiła twoje zranienie. Sen mej śmierci wywiedzie cię ze snu Otchłani. Cios zadany Mi włócznią złamał włócznię skierowaną przeciw tobie.
    Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu.
    Gotowy już jest niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie, skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte”.

    http://brewiarz.pl/indeksy/pokaz.php3?id=6&nr=119

  3. nonna pisze:

    Gdy budzę się rano…
    …budzę się rano…

    mówię…

    jak celnik Zacheusz będę rozdawać,
    jak Szymon będę nosić krzyże innych,
    jak Weronika będę ocierać twarze,
    jak Szczepan dam się kamienować,
    jak Jezus na krzyżu będę przebaczać,
    jak Franciszek będę kochać.

    Wieczorem spoglądam w lustro…

    widzę…

    Adama, który dopiero co zjadł owoc,
    Kaina, który dopiero co zabił,
    Judasza, który dopiero co zdradził,
    Piotra, który dopiero co się zaparł,
    Piłata, który dopiero co obmył ręce
    i zasypiam na mokrej od łez poduszce.

    A w nocy przychodzi Jezus i pyta:

    „Miłujesz Mnie?”…

    • tu MariaPietrzak pisze:

      Najważniejsza w tym wszystkim wydaje się być …. „mokra od łez poduszka” . Kiedyś pyta mnie kolega … sfrustrowany po wyjściu z konfesjonału . Ksiądz się pytał , czy mam poczucie winy . O co mu chodzi ?!
      Dziękuję🌼

  4. piotr wiśniewski pisze:

    nie zapominajmy że Chrystus przyszedł do wszystkich ludzi
    przyjdź Panie Jezu bo całe stworzenie tęskni do Ciebie

  5. wobroniewiary pisze:

    Mała refleksja:
    Kolejna osoba chora na raka odzyskała zdrowie, tym razem pani Agnieszka z Poniatowej 🙂
    A „politycznie” to chyba mowa o HGW 😀

      • Paweł pisze:

        Papież Franciszek uważa właśnie, że „bezrobocie młodych i samotność starych” jest najpilniejszym i najbardziej dramatycznym problemem, który uderza w dzisiejszy świat. Oto cytat na ten temat ze strony internetowej kwartalnika „Christianitas”:

        «(…) Jan Paweł II budował katolicki nonkonformizm wobec agresji „cywilizacji śmierci”, a Benedykt XVI podpowiadał drogę w głąb przez odbudowę kontemplacyjnej liturgii katolickiej – w sytuacji, gdy liturgia została zdeformowana i zdesakralizowana, co przyczynia się do kryzysu wiary.
        Prace obu wielkich Papieży nie zostały zakończone – i nie ustały powody ich podjęcia. Franciszek zdaje się jednak sygnalizować, że są to marginalia, którymi nie będzie się z osobna zajmował. Co więcej, w wywiadzie dla „La Repubblica” ogłosił z całą mocą wywiadowanej osobistości, że najpoważniejszym złem, które uderza w dzisiejszy świat, jest bezrobocie młodych i samotność starych.
        Dopytywany przez redaktora, potwierdza, że nie jest to „jedyny problem” – ale diagnozuje, że właśnie ten „jest najpilniejszy i najbardziej dramatyczny”.»

        Kliknij, aby uzyskać dostęp ch52_wstępniak.pdf

      • Kaśka pisze:

        Niedawno stałam na przystanku i słyszę rozmowę kilku starszych pań. ,,Najlepiej to by chyba było jakbym trafiła do więzienia. Do specjalisty dostałam termin za pół roku, na leki mnie nie stać, ogrzać domu nie mam siły. A tak wszystko bez kolejki, leki dostaniesz, ciepło, zjeść…”

        • bobi pisze:

          Ta babcia nie wie co mówi.W więzieniu tęsknota za wolnością jest niewyobrażalna.Nawet na niebo patrzy się przez kraty.

        • wobroniewiary pisze:

          Usunęłam url – nie reklamuj u nas onetu!
          To rubryka dla mających swoją dobrą stronę w necie

  6. EwaT pisze:

    Dzis w moje uodziny prosze o modlitwe.
    Dziekuje z calego serca Maryji za opieke i mojej ziemskiej mamusi ktora mimo namowy na aborcje 32 lata temu ani przez moment o tym nie pomyslala💞

  7. piotr wiśniewski pisze:

    ” Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę ” – odnajdź nas wszystkich Jezu

  8. Ania pisze:

    Rzym: Islamista z ISIS dokona zamachu w Wielkim Tygodniu? Jest ostrzeżenie

    Władze Włoch otrzymały od ambasady Tunezji niepokojące informacje. Obywatel tego raju ma być gotowy do dokonania zamachu.

    W Rzymie zaostrzono środki bezpieczeństwa w związku ze wspomnianym zagrożeniem terrorystycznym – informuje agencja Ansa.

    Dziś, w Niedzielę Palmową, rozpoczynają się obchody Wielkiego Tygodnia, w piątek ulicami Rzymu tysiące wiernych przejdą w Drodze Krzyżowej.

    W anonimowym liście, który dotarł do placówki dyplomatycznej była mowa o możliwym zagrożeniu terrorystycznym we Włoszech, głównie w centrum Rzymu. Według hipotezy atak planowany jest przez Tunezyjczyka należącego do tzw. Państwa Islamskiego.

    Z tego powodu Rzym zaostrza nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, które obowiązują od dawna w związku z utrzymującym się stanem zagrożenia

  9. wobroniewiary pisze:

    Rekolekcje z o. Janem Pawłem (ks. Maciejem Bagdzińskim)
    Zapraszamy na rekolekcje z o. Janem Pawłem, które odbędą się w dn. 1 – 3.06.2018.

    Zgłoszenia na furcie zakonu pod numerem telefonu:
    58 674-14-29 lub 510 282 700
    a-mail: dommisyjny@gmail.com lub swarzewo@odkupieni.pl

    http://dommisyjnyswarzewo.blogspot.com/2018/02/rekolekcje-z-o-janem-pawem.html

  10. tu MariaPietrzak pisze:

    Medjugorje
    Orędzia Matki Bożej / 25. marca 2018
    💙
    „Drogie dzieci! !
    Wzywam was, abyście byli ze mną na modlitwie w tym czasie łaski, kiedy ciemność walczy przeciwko światłu.
    Dziatki,
    módlcie się,
    spowiadajcie się i
    zacznijcie nowe życie w łasce.
    Wybierzcie Boga i On będzie was prowadził ku światłości i krzyż będzie dla was znakiem zwycięstwa i nadziei.
    Bądźcie dumni, że jesteście ochrzczeni ,
    bądźcie wdzięczni w swoim sercu, że jesteście częścią Bożego planu.
    Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

  11. m-gosia pisze:

    Arcybiskup Marek Jędraszewski odwiedził najstarszą na świecie zakonnicę

    Matka Cecylia Maria Roszak z klasztoru sióstr dominikanek „Na Gródku” w Krakowie obchodzi 25 marca 110. urodziny. Jest obecnie najdłużej żyjącą zakonnicą na świecie. W 2009 r. Instytut Yad Vashem przyznał 101-letniej wówczas matce Cecylii tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.

    Matka Cecylia Maria Roszak pochodzi z Wielkopolski. Urodziła się 25 marca 1908 roku we wsi Kiełczewo koło Kościana. Skończyła Państwową Szkołę Handlową i Przemysłową Żeńską w Poznaniu. W 1929 r. wstąpiła do klasztoru dominikanek na Gródku w Krakowie. Po obłóczynach przyjęła zakonne imię Cecylia. W 1934 roku złożyła śluby wieczyste.W 1938 roku z grupą mniszek udała się do Wilna, gdzie dominikanki chciały założyć nowy klasztor w Kolonii Wileńskiej.

    To nie było łatwe. Siostry pracowały na pięciohektarowym gospodarstwie, oddalonym od miasta. Mieszkały w drewnianym domu z niewielka kaplicą. Tam zastała je wojna. Przez pierwsze dwa lata Wileńszczyzna była pod okupacją sowiecką, a po ataku Niemiec na Związek Sowiecki znalazła się pod panowaniem hitlerowców. W trakcie okupacji niemieckiej siostry pomagały okolicznej ludności, a także ukrywały kilkunastoosobową grupę Żydów. Wśród ukrywanych byli m.in.: Aba Kowner, Arie Wilner, Chaja Grosman, Edek Boraks, Chuma Godot i Izrael Nagel, późniejsi działacze ruchu oporu w getcie wileńskim i warszawskim.

    W 1943 roku Niemcy aresztowali przełożoną, a klasztor zamknęli. W 1944 roku s. Cecylia została przeoryszą, a po wojnie, w ramach repatriacji, przyjechała wraz z dwiema siostrami do Krakowa. Dominikanki przebywały wówczas w klasztorze klarysek, wyrzucone z macierzystego klasztoru podczas II wojny światowej. W 1946 roku s. Cecylia została przełożoną wspólnoty. Rok później mniszki powróciły do klasztoru „Na Gródku”.

    W swoim długim życiu s. Cecylia kilka razy była wybierana jako przełożona lub subprzeorysza. Poza tym była furtianką, organistką i kantorką. W 2009 r. Instytut Yad Vashem z Jerozolimy przyznał 101-letniej wówczas matce Cecylii tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.

    Sędziwa zakonnica nie opuszcza już łóżka. Jeszcze kilka lat temu, po operacji biodra i kolan, uczestniczyła we wspólnych modlitwach sióstr. Imponowała żywotnością, młodzieńczością ducha i poczuciem humoru. Zawsze zainteresowana sprawami bieżącymi, życiem Kościoła i świata. Posługując się chodzikiem, odwiedzała chore mniszki. Nieustannie modli się na różańcu w intencjach, które napływają do klasztoru od różnych osób. Kilka lat temu swoim współsiostrom powiedziała: „Życie jest piękne, ale krótkie”.
    http://www.diecezja.pl/archidiecezja/aktualnosci/arcybiskup-marek-jedraszewski-odwiedzilnajstarszana-swiecie-zakonnice.html

  12. wobroniewiary pisze:

    To z tym ojcem myślę zrobić rekolekcje w kraju – obecnie przebywa pod Rzymem, asystuje u egzorcysty Padre Settimio
    Mówi o sobie:
    „Kiedy się rodziłem, to ja płakałem a wszyscy wkoło się śmiali.Chciałbym swoje życie przeżyć tak, ze kiedy będę umierał, żebym to ja się śmiał a wszyscy wkoło płakali” – czego Wam i sobie życzę…

    Zaznaczam, że to niżej – jest mocne!

    • tu MariaPietrzak pisze:

      Szansa nikogo nie omija , stąd „Pierwsi ostatnimi , a ostatni Pierwszymi” … kto zdążył !
      Pismem spisane , przez Pana powiedziane .
      Życiem zilustrowane !
      Dzięki , takie świadectwa „upadłe” nadzieją napawają 🙂światło zapałają ! Niebo zapełniają .

    • tu MariaPietrzak pisze:

      Zainspirował mnie ksiądz /
      więc z działki innego Księdza … Jedno z tych z życia wziętych zdarzeń niepojętych …
      Przed Wielkim Czwartkiem , kiedy Eucharystia ustanowiona , Kapłaństwem potwierdzona … warto wspomnieć , oddać co Bogu winne … Chwalę , cześć i … wynagrodzenie za … niewdzięczność i uśpienie.
      ◽◽◽
      W brazylijskiej gazetce parafialnej Nasza Pani z Fatimy o. Stanisław SSCC, ze Zgromadzenia Serca Jezusowego, opowiada o pewnym zdarzeniu:
            Było to w jednym z luksemburskich miast. Do sklepu mięsnego weszła starsza uboga kobieta i poprosiła o kawałek mięsa. Zaznaczyła jednak, że nie ma pieniędzy. Obok niej stał, zupełnie tą prośbą nie poruszony, pracujący w sklepie strażnik. Rzeźnik drwiąco zapytał: – Kawałeczek mięsa? A czym Pani zapłaci? Kobieta odpowiedziała – Pieniędzy nie mam, ale ofiaruję w Pana intencji Mszę świętą.
           Obaj mężczyźni, dalecy od wiary, zaczęli podśmiewać się z niej. Rzeźnik odpowiedział: – Dobrze, proszę iść na Mszę świętą, a dam mięsa tyle, ile waży Msza święta. Kobieta wyszła zupełnie nie zrażona zachowaniem mężczyzn.
           Wróciła po godzinie. Rzeźnik wziął od niej kartkę z napisem: Ofiarowałam za Pana Mszę świętą. Położył tę kartkę na szali wagi, na drugiej umieścił kawałek kości. Waga ani drgnęła. Dołożył kawałek mięsa – znów okazało się, że lekka karteczka waży tyle, co kość i mięso. Zdenerwowany zbadał wagę – była ustawiona prawidłowo. Teraz już ze złością rzucił na wagę pokaźnych rozmiarów szynkę, ale strzałka nie drgnęła. Poruszony tym co zaszło, podarował kobiecie mięso i od tego zdarzenia czynił tak codziennie. Zrozumiał, że Bóg w ten sposób przemówił do niego. Tego dnia nawrócił się.
           Strażnik, który był świadkiem całego wydarzenia, także uwierzył.
      Do domu wrócił już odmieniony.
      Od tego czasu często, wiernie i z wielką pokorą uczestniczył we Mszy świętej.
            Tym strażnikiem był mój ojciec, jestem jego synem – kapłanem.
      Moi bracia są również kapłanami.
      A ojciec przez całe życie mówił nam, byśmy ze skupieniem i wiarą celebrowali Mszę świętą.
      /autor: o. Stanisław SSCC

      https://archiwum.milujciesie.org.pl/nr/temat_numeru/ofiarowalam_za_pana_msze.html

  13. wobroniewiary pisze:

    Zapraszam do wysłuchania wspaniałego wykładu ks. Jana Pęzioła

  14. tu MariaPietrzak pisze:

    Wielki Tydzień … 💜
    Poniedziałek budzi … wezwaniem z Nieba … walczyć trzeba ! …
    O Światło przeciw ciemności ,
    którą spowija ziemię , podstępne żmijowe plemię
    To walka o człowieka … o Boskie w nim zamiary ,
    O Chrzest nasz święty , Sakrament otrzymany , ale i wolą podjęty ,
    o życie w łasce ,
    O serce czyste , które widzi …
    o wierność Tobie , Panie , to mocowanie
    O Krzyż co nad drzwiami tkwi
    … o to , co ukrzyżowane , o grzechy , namiętności , złości
    By nie tryumfowały
    O Ducha Twego nie rozdwojonego
    O z martwych powstanie i w tym trwanie …
    O Ciebie , Panie !
    ….
    Krzyżu Święty nade wszystko ,
    drzewo przenajszlachetniejsze…
    W żadnym lesie takie nie jest …
    Jeno na którym Sam Bóg Jest ….

    💜
    Po Orędziu z Nieba „spać” nie trzeba / PrzedŚwiąteczne Zapasy / ….

  15. an m pisze:

    We wszystkich intencjach +++

  16. Betula pisze:

    Przyłącz się do akcji – „Uszyj workoplecak dla dzieci w Tanzanii.”

    Szczegóły tu:
    http://www.szycieuli.blogspot.com/p/uszyj-worko-plecak-dla-dzieci-w.html?m=1

  17. wobroniewiary pisze:

    Dla tych, co mają problem z przebaczeniem

    • tu MariaPietrzak pisze:

      Ojciec Leon Knabit tak serdecznie i po ludzku o tym przebaczeniu . Na naszą miarę . To prawda , jest to jedno z najtrudniejszych doświadczeń życia duchowego . Chciałam przypomnieć już tu wyświetlane , a w przebaczaniu niezmordowane … Orędzie z Medjugorje , z Nieba przekazane Mirjanie 2 września 2009 roku. Ważne , bo prosto w serce …
      Warto też wspomnieć kłopoty ojca Gabriela Amortha , który bez skutku egzorcyzmował tych , którzy nie przebaczyli. Ani uzdrowienie , ani uwolnienie nie bylo możliwe . Diabeł , który tkwi w nieprzebaczaniu , ten potrafi !
      ◽◽◽
      Drogie dzieci!
      Dziś wzywam was macierzyńskim sercem, abyście nauczyli się przebaczać, w pełni i bezwarunkowo.
      Cierpicie niesprawiedliwość,
      zdrady
      i prześladowania,
      ale przez to jesteście Bogu bliżsi i milsi.
      Dzieci moje, módlcie się o dar miłości.
      Tylko miłość przebacza wszystko, tak jak mój Syn przebacza, Jego naśladujcie.
      Jestem między wami i modlę się, abyście kiedy dojdziecie przed swego Ojca, mogli powiedzieć:
      „Oto jestem Ojcze, Twego Syna naśladowałem, miłowałem i przebaczałem sercem, bo wierzyłem w Twój sąd, i Tobie ufałem.”
      Dziękuję wam!
      ◽◽◽
      „Oto jestem Ojcze, Twego Syna naśladuję, miłuję i przebaczam sercem, bo wierzę w Twój sąd, i Tobie ufam.”
      ◽◽◽
      Trzeba powiedzieć , ze wiara w sąd Ojca jest rekompensatą za doznane zło .
      Można też prosić Ojca o niepamięć …. Jeśli i sami tak daleko przebaczyliśmy i zapomnieliśmy , komuś ….

  18. tu MariaPietrzak pisze:

    A to jak recepta na szczęście , które nie ominie Cię , jeśli w życie wprowadzisz je 🙂 Pan Jezus do Alicji Lenczewskiej
    💕
    Przed każdym podejmowanym działaniem, twoich rąk, umysłu czy serca zwracaj się do Mnie,
    abym tchnął w nie Mego Ducha,
    aby wypeł­niło je Boże życie,
    i
    aby służyło rozszerzaniu się Królestwa Bożego wszędzie, gdzie jesteś i gdzie sięga myśl twoja.
     ◽◽◽◽

  19. Zinka pisze:

    Módlmy się codziennie za nasze dzieci .Jesteśmy za nie odpowiedzialni przed Bogiem . Oto jedna z przykładowych modlitw :

    https://m.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,4697,martwisz-sie-o-swoje-dzieci-odmow-te-modlitwe.html

  20. nonna pisze:

    Sposób odmawiania Różańca Świętego zalecany przez św. Ludwika Marię Grignion de Montfort
    (na podstawie „Przedziwny sekret Różańca Świętego”)
    Veni, Sancte Spiritus…

    Ogólne ofiarowanie tajemnic
    Łączę się ze wszystkimi Świętymi, którzy są w Niebie i ze wszystkimi sprawiedliwymi, którzy są na ziemi: łączę się z Tobą Jezu mój, aby godnie chwalić twoją Świętą Matkę i chwalić Ciebie samego w Niej i przez Nią. Wyrzekam się wszystkich roztargnień, które mogą przyjść w czasie tego Różańca.
    Ofiarujemy Ci Najśw. Dziewico to „Wierzę”, aby uczcić Twoją wiarę tutaj na ziemi, i prosić Cię, abyś nam pozwoliła uczestniczyć w tej Twojej wierze.
    Ofiarujemy Ci Panie to, „Ojcze nasz”, aby adorować Cię w Twojej Jedności i uznać Cię czym jesteś, przyczyną i końcem wszystkich rzeczy.
    Ofiarujemy Ci Trójco Przenajświętsza te trzy „Zdrowaś Maryjo”, aby podziękować Ci za wszystkie łaski, których udzieliłaś Maryi i nam przez Jej pośrednictwo!

    „Wierzę”, jedno „Ojcze nasz”, trzy „Zdrowaś Maryjo”, „Chwała Ojcu”.

    Poszczególne ofiarowanie tajemnic
    TAJEMNICE RADOSNE:
    I. Dziesiątek:
    Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten pierwszy dziesiątek, ku czci Twojego Wcielenia i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o głęboką pokorę serca.
    1 „Ojcze nasz”, 10 „Zdrowaś Maryjo”, „Chwała Ojcu”, 1x „O mój Jezu”
    Niech łaska tajemnicy Wcielenia wstąpi do mojej duszy i uczyni ją naprawdę pokorną.

    itd.
    http://sanctus.pl/index.php?grupa=44&podgrupa=506&doc=457

  21. wobroniewiary pisze:

    Tak dla przypomnienia:

    To nie święconka zbawia, to nie święconka zmartwychwstała i otworzyła Niebo!
    A jeśli idziesz ze święconką to nie żegnaj się, gdy kapłan błogosławi, chleb, wodę, mięso, jajka – bo Ty nie jesteś chlebem, wodą, mięsem ani jajkami!

    Obrzęd święcenia pokarmów:
    Kapłan: Prośmy Chrystusa Pana, zawsze obecnego wśród tych, którzy Go miłują, aby pobłogosławił te pokarmy na stół wielkanocny. Wszyscy modlą się przez chwilę w ciszy. Panie Jezu Chryste, Ty w dzień przed męką i śmiercią kazałeś uczniom przygotować paschalną wieczerzę, w dzień Zmartwychwstania przyjąłeś zaproszenie dwóch uczniów i zasiadłeś z nimi do stołu, a późnym wieczorem przyszedłeś do Apostołów, aby spożyć wraz z nimi posiłek; prosimy Cię, daj nam z wiarą przeżywać Twoją obecność między nami podczas świątecznego posiłku, w dzień Twojego zwycięstwa, abyśmy, mogli się radować z udziału w Twoim życiu i zmartwychwstaniu.

    Chlebie żywy który zstąpiłeś z nieba i w Komunii św. dajesz życie światu, pobłogosław ten chleb i wszelkie świąteczne pieczywo na pamiątkę chleba, którym nakarmiłeś lud słuchający Ciebie wytrwale na pustkowiu, i który po swym zmartwychwstaniu przygotowałeś nad jeziorem dla swoich uczniów.

    Baranku Boży, który zwyciężyłeś zło i obmyłeś świat z grzechów, pobłogosław to mięso, wędliny i wszelkie pokarmy, które będziemy jedli na pamiątkę Baranka paschalnego i świątecznych potraw, które Ty spożyłeś z Apostołami na Ostatniej Wieczerzy Pobłogosław także naszą sól, aby chroniła nas od zepsucia.

    Chryste, życie i zmartwychwstanie nasze, pobłogosław te jajka, znak nowego życia, abyśmy dzieląc się nimi w gronie rodziny, bliskich i gości, mogli się także dzielić wzajemnie radością z tego, że jesteś z nami. Daj nam wszystkim dojść do wiecznej uczty Twojej, tam, gdzie Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. W. Amen.

    • Kazimierz pisze:

      Laudetur Iesus Christus et Maria Immaculata!

      Droga niewiasto, kobieto, siostro w Panu Jezusie Chrystusie!

      Z tym twoim motu proprio, nie mogę się zgodzić, jeśli chodzi o zakaz czynienia znaku krzyża (żegnania się), podczas udzielania kapłańskiego błogosławieństwa – błogosławienia osób, rzeczy, pomieszczeń itd., w tym błogosławienia pokarmów-święconki!

      Wręcz przeciwnie, zalecam, aby ten święty znak krzyża, znak naszej wiary, naszego zbawienia, wykonywać jak najczęściej, gdzie tylko można w każdych okolicznościach, pamiętając o słowach naszego Zbawiciela: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.”(Mt 10, 32-33)

      Zapewne każdy wie, że diabeł nie tylko, że boi się święconej wody, ale też gdzie sam nie może, tam … (niewiastę) pośle!

      Dlatego też za św. Pawłem powtarzam i raz jeszcze serdecznie proszę:
      „Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem – Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu – z umiarem.”
      (1Tym, 11-15)

      Crux Sacra Sit Mihi LuxNon Draco Sit Mihi Dux Vade retro Satana,Numquam Suade Mihi VanaSunt Mala Quae Libas,Ipse Venena Bibas.

      Sancte Benedícte – ora pro nobis!

      Per signum crucis de inimicis nostris libera nos, Deus noster.

      • wobroniewiary pisze:

        Na koniec błogosławieństwa ksiądz mówi Niech Was błogosławi Bóg Ojciec+ Syn Boży + Duch Święty
        Wtedy się żegnamy!

        Ps. Powtarzam to za naszym ojcem franciszkaninem, nie sama z siebie!
        „Nauczać kobiecie nie pozwalam” – tak, ale tu kobieta powtarza, za mężczyzną, za Kapłanem!
        Ps.2 Błogosławię i życzę pokory oraz mniej zdań „gdzie diabeł nie może” Nie przystoi ci to pisać!!!
        Ps.3 To był twój ostatni komentarz u nas!

      • mała pisze:

        Cóż, pycha z Nieba spycha. Myślisz, że jak znasz łacinę, to znasz wszystko

        Z forum księdza katolickiego:
        2. Z cyklu: „z ciekawości”:) – znak krzyża
        Czy gdy ksiądz chodzi po kościele i święci kredę, należy się żegnać? [i tu przywołam sytuację podczas święcenia pokarmów, gdy wszyscy wierni za każdym razem żegnają się na słowa „pobłogosław ten/to …”, stając się odpowiednio: chlebem, mięsem, jajkami:)]
        Jak to jest z tym znakiem krzyża? Kiedy należy się żegnać?

        Ad2. Nie należy się żegnać ani przy poświęceniu pokarmów, ani kredy z kadzidłem. W czasie Mszy świętej znak krzyża jest na początku i na końcu Mszy Świętej, oraz trzy znaki krzyża kreślone na ciele przed Ewangelią.
        Nie ma żadnej potrzeby dodawać ich w innym miejscu Mszy Świętej.
        autor: x. Łukasz Turek

  22. mała pisze:

    I jeszcze jedno Kazimierzu niby wszechwiedzący a nicniewiedzący!

    Z bloga teologa: Wszyscy jesteśmy jajkami, czyli czy żegnać się na święceniu pokarmów

    Dziś odpowiem na pytanie, które wielu spędza przed Wielką Sobotą sen z powiek: Czy żegnamy się na święceniu jajek?

    1. Chleb

    Kapłan rozpoczyna święcenie pokarmów wypowiadając słowa: „Chlebie żywy który zstąpiłeś z nieba i w Komunii św. dajesz życie światu, pobłogosław ten chleb i wszelkie świąteczne pieczywo na pamiątkę chleba, którym nakarmiłeś lud słuchający Ciebie wytrwale na pustkowiu, i który po swym zmartwychwstaniu przygotowałeś nad jeziorem dla swoich uczniów”. Wykonuje przy tym znak krzyża, a wielu wiernych żegna się także. Jest to błąd. Kapłan błogosławi chleb – symbol Eucharystii i pamiątkę manny z nieba, oraz rozmnożenia chleba (i ryb) nad jeziorem. My nie jesteśmy chlebem. I nie żegnamy się na chleb.

    Cały wpis z odpowiednimi pogrubieniami:

    Wszyscy jesteśmy jajkami, czyli czy żegnać się na święceniu pokarmów

    • mała pisze:

      Poświęcenie

      Na sam koniec ksiądz błogosławi wszystkim, mówiąc: „Daj nam wszystkim dojść do wiecznej uczty Twojej, tam, gdzie Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków”. Wierni odpowiadają: „Amen”. Ksiądz bierze kropidło, woda święcona pada na święconkę i na ludzkie głowy i pozostaje pytanie: Czy wówczas się żegnamy? Cóż… Zdania w tej kwestii są podzielone. Niektórzy twierdzą, że przy poświęceniu wodą święconą żegnamy się tylko podczas aspersji (tj. specjalnej wersji aktu pokuty w czasie mszy świętej), więc podczas święcenia pokarmów nie. Z drugiej strony – jeśli ksiądz specjalnie kropi nas już po poświęceniu pokarmów, to może powinniśmy się jednak przeżegnać? Myślę, że jeśli wykonamy znak krzyża wtedy, kiedy to my jesteśmy „poświęcani”, to nie będzie w tym nic zdrożnego. Wszak my jesteśmy sobą. I możemy się przeżegnać.

      Wszystkim życzę błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy i smacznej święconki!

      • Zinka pisze:

        Ale się pan Kazimierz zagalopował… 😕 Co Pan ma do kobiet ? To właśnie kobietę Bóg wybrał za matkę Swego Syna – Jezusa , przecież jest Bogiem Wszechmogącym – mógł to uczynić w inny sposób i również Zmartwychwstałego Chrystusa pierwsze zobaczyły kobiety , a wszystko jak wiemy jest niezasłużona łaską. To Bóg decyduje , komu te łaski chce przydzielić ☺.

        • wobroniewiary pisze:

          Aż nadto się zagalopował
          A w spamie siedzi komentarz, gdzie pyta mnie słowami Pana Jezusa z Pisma Świętego:
          „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?” (J 18, 23)
          „Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! (Mt 10, 14-15)

          I nie dociera do niego, że to on się myli!
          Bo jak to – kobieta śmiała go upomnieć i powiedzieć, że nie ma racji?

        • wobroniewiary pisze:

          Aż nadto się zagalopował
          A w spamie siedzi komentarz, gdzie pyta mnie słowami Pana Jezusa z Pisma Świętego:
          „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”
          (J 18, 23)
          „Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! (Mt 10, 14-15)

          I nie dociera do niego, że to on się myli! Bo jak to – kobieta śmiała go upomnieć i powiedzieć, że nie ma racji?

        • Zinka pisze:

          Już nie tylko jedna kobieta twierdzi , że pan Kazimierz nie ma racji , ale jest nas już na razie trzy.

        • Zinka pisze:

          Pragnę dedykować panu Kazimierzowi piękną litanię pokutną , ze szczególnym uwzględnieniem tekstu pisanego dużymi literami , które jak sądzę – odnoszą się do Pana . Litanie tę (przyznam się ) , sama sobie często śpiewam .Piszę z komórki , więc jej wersję śpiewaną ,wkleję pod tym postem .Oto tekst tej litanii :
          Litania pokutna
          Jezu, cichy, zhańbiony, z szat obdarty
          Samotny, pobity
          Wisisz na Krzyżu
          Przebodli nogi, przebodli ręce
          Rozpięty na krzyżu
          A ja gorycz mych czynów Ci podaję
          A ja ręce ocieram z Krwi Twojej
          A ja me rany przed Tobą ukrywam

          Od straty jednej sekundy mego życia –
          Wybaw nas Panie
          OD MYŚLI , ŻE JESTEM TROCHĘ LEPSZY ,OD PYCHY –
          Od myśli spojrzeń, uczynków nieczystych –
          Od podniesionego głosu, od słów niepotrzebnych –
          Od niewoli pieniądza, od braku ubóstwa –
          Od tchórzliwej zgody na kłamstwo i kradzież –
          Od życia bez modlitwy i Eucharystii –
          Od zmęczenia, które nie pozwoli się modlić –
          Od złego słowa o mym przyjacielu –
          Od złego słowa o mym wrogu –
          Od złego słowa o Kościele, mej Matce –
          Od niemówienia, która boli –
          Od mojego odejścia od braci i sióstr –
          Od utraty wiary, nadziei, miłości –
          Od grzechu przeciwko Duchowi Świętemu –
          Od nieprzyjmowania prawdy o mnie –
          Od tego bym Cię przestał uwielbiać –
          Od tego bym Cię przestał uwielbiać –

        • wobroniewiary pisze:

          śpiewaliśmy to na rekolekcjach z O. Józefem Witko. Jest prześliczna ❤

        • Zinka pisze:

          Nie wiem , gdzie to się wklei , bo nie mogę tego zrobić bezpośrednio pod moim postem .Śpiewana wersja litanii pokutnej :

        • Skoro już coś dedykujemy Panu Kazimierzowi, to i ja (też Kazimierz ) coś zadedykuję z jutrzejszego wpisu na „Ewangelii dla nas”
          Skoro kobietom się odbiera głos, niech do Kazimierza przemówi św. Ludwik Maria Grignion de Montfort

          „Jeśli więc kto chce pójść za Mną, tak ogołoconym i ukrzyżowanym, niech jak Ja się chlubi jedynie ubóstwem, upokorzeniami i boleściami mego Krzyża: abneget semetipsum, niech się zaprze samego siebie! O, jak dalecy od towarzystwa Przyjaciół Krzyża pyszni cierpiętnicy, mędrcy tego świata, wielcy geniusze i tęgie umysły, nadęte własną wiedzą i talentami! Bardzo dalecy ci wielcy plotkarze, co to robią wiele hałasu, owocując jedynie samą próżnością! Dalecy też nadęci pychą pobożnisie, obnoszący się z wyniosłą rezerwą pysznego Lucyfera, non sum sicut ceteri, co to nie mogą znieść, gdy ktoś ich zgani – żeby się nie usprawiedliwiać; gdy ktoś ich zaatakuje – żeby się nie bronić; gdy ktoś ich poniży – by się nie wynosić! Strzeżcie się, ażeby nie dopuszczać do swojego towarzystwa owych delikatnych nadwrażliwców, bojących się najmniejszego ukłucia, krzyczących i skarżących się przy najmniejszym bólu; oni to nigdy nie zakosztowali włosiennicy, pasa, dyscypliny ani żadnych innych narzędzi pokuty. Ci bowiem w swych modnych nabożeństwach delikatność potrafią splatać z najbardziej fałszywym i wyrafinowanym brakiem umartwienia.
          św. Ludwik Maria Grignion de Montfort – List okólny do Przyjaciół Krzyża”

      • Joanna pisze:

        Dawno się tak nie uśmiałam. Panie Kazimierzu stosunek Pana do kobiet jest niesamowity, aż przypomniały się słowa Mickiewicza: Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
        Postaci twojej zazdroszczą anieli,
        A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!…[…]. Haha ;)))))) Z Panem Bogiem

        • Kaśka pisze:

          Proszę wszystkich, już dosyć. Człowiek został zbanowany, więcej się nie wypowie. Słowami go nie przekonamy a tylko niepotrzebne zamieszanie w duszach przed Świętami.

        • wobroniewiary pisze:

          A ja skromnie proszę – słuchać Kościoła, wyciszyć się, [posłuchać rekolekcji z o. Wiesławem Nazarukiem

          Ale i nie milczeć, gdy ktoś głosi herezje, błędy a głoszenie prawdy uznaje za wywyższanie się i przyczynek do potępienia

        • wobroniewiary pisze:

          Dodam, że sytuację omówiłam z ks. Adamem.
          Napisałam prawdę, pamiętajmy, nie jesteśmy, chlebem, solą, jajkami, wodą – nie jesteśmy też kredą ani kadzidłem. Słuchajmy co ksiądz mówi i żegnajmy się, gdy my ludzie jesteśmy błogosławieni i kropieni wodą święconą

  23. W dniu 8 marca 2018 r. dusza Christiny została napełniona natchnioną wiedzą dotyczącą stworzenia mężczyzny i kobiety przez Boga. Chociaż nigdy nie czytała ani nie zastanawiała się nad tekstem Pisma Świętego – ani żadną książką w tej kwestii- przekazała co następuje:

    „Stało się to całkowicie jasne dla mnie, że mężczyzna i kobieta nie zostali stworzeni w ten sam sposób. Mężczyzna, który został stworzony jako pierwszy, został stworzony wprost przez Boga. Kobieta, która została stworzona dopiero później, aby być towarzyszem i pomocnikiem mężczyzny, ponieważ mężczyzna był samotny, nie została stworzona wprost, lecz stworzona przez Boga z boku mężczyzny. Kobieta została wzięta „z mężczyzny”. Ewa, słabsza z tych dwojga, uległa podstępowi diabła i stała się środkiem pokusy Adama i jego upadku. Bóg, oczywiście, nigdy nie zaplanował grzechu, ale kiedy grzech nastąpił przez upadek ludzkości, a Jego Boski Syn przyszedł jako Odkupiciel, przyszedł jako człowiek – w męskiej formie. Jezus nie zhańbiłby twórczej woli Swego Ojca, przychodząc w jakikolwiek inny sposób niż mężczyzna. Dlatego wieczne kapłaństwo Chrystusa może być powierzone tylko mężczyźnie. Podczas święceń kapłani otrzymują związek z autorytetem Chrystusa, chociaż wielu może nie pełni tego zrozumieć. To zjednoczenie w autorytecie Chrystusa upoważnia kapłana do działania w osobie Chrystusa, bycia posłanym, kiedy posyłał pierwszych apostołów, aby składali swoją ofiarę, odpuszczali grzechy, głosili ewangelię, uzdrawiali i wyrzucali demony w Jego imieniu. Czy można się dziwić, że widzimy powtórnie w naszym świecie tego samego buntowniczego ducha w pracy ze strony kobiet, pomimo, że chociaż wszystko inne jest dla nich otwarte, jedyną rzeczą, o którą usilnie zabiegaja, to być równym Bogu w kapłaństwie Chrystusa? Czyż nie jest też dziwne, że kobieta w naszych czasach agituje przeciwko woli Boga tak gniewnie i tak wściekle, kierując się zarzutem wolności, uciekając się do mordowania przez aborcję nienarodzonych dzieci, poczętych w pożądliwości i lubieżności? ”

    Christina dodaje: „Przekazuję tę wiedzę w szacunku i uległości Bogu, chociaż dobrze znam krytykę, jaką mi przyniesie”.

Dodaj komentarz