Brat Elia w czasie Wielkiego Tygodnia cierpi przeżywając mękę Chrystusa

W Wielkim Tygodniu przeżywa fizycznie mękę Chrystusa. Nosi stygmaty – co piątek rany na jego rękach, nogach i boku otwierają się. Ma dar bilokacji, uzdrawiania, czyta w ludzkich sercach. Zrobił pierwsze w historii zdjęcie Jezusowi. Brat Elia niedawno odwiedził Polskę.

– Jestem tylko osiołkiem Jezusa, tak nazywa mnie ojciec Pio – uśmiecha się brat Elia.
Ale to na osiołku właśnie Jezus wjechał do Jerozolimy…

Mówią o nim „brat pocieszenia” lub „drugi ojciec Pio”. Wielu porównuje jego historię do życia św. Franciszka z Asyżu. Brat Elia, 54-letni zakonnik – pierwotnie w zakonie kapucynów – w 2000 r. założył wspólnotę Apostołów Bożych (Apostoli di Dio) w Calvo, w Umbrii. Sam o sobie mówi „osiołek Boga”. Kościół przygląda się mu od początku. Zakonnika przyjął Benedykt XVI, a niebawem spotka się on z papieżem Franciszkiem.

W autentyczność tej historii wielu nie potrafi uwierzyć. Mimo że męka Elii została sfilmowana, są setki świadków, a zakonnik był wielokrotnie badany przez lekarzy, którzy potwierdzili jego poczytalność i nadprzyrodzony charakter ran. Ale pokora, z jaką podchodzi on do swojej misji, jego skromność i posłuszeństwo wobec każdej decyzji Kościoła rozpraszają wątpliwości. A tysiące osób po spotkaniu z nim odczuwa stały pokój w sercu. Wielu wraca do Boga, sakramentów, do modlitwy, całkowicie zmieniając swoje życie. – Pan Bóg wyznaczył mu cel: ma m.in. pobudzić w nas wiarę! Przypomnieć, że jesteśmy dziećmi Boga – mówi ks. Marco Belladelli, duchowy opiekun Elii wyznaczony przez biskupa diecezji Umbria Terni.

Przyjmij te stygmaty
Rok 1962. Francavilla Fontana w prowincji Brindisi na północy Włoch. 20 lutego przychodzi na świat Cataldo Elia. Chłopczyk jest ósmym dzieckiem Pompei Argenteri i Carmela Elii. Po dwóch tygodniach niemowlę nagle przestaje jeść. Jest pierwszy dzień Wielkiego Postu. Mama myśli, że coś jest nie tak z jej naturalnym pokarmem, więc podaje synkowi butelkę. Ale dziecko wypluwa mleko. Rodzice biegną do pediatry. „Przygotujcie mu trumnę” – słyszą. Jednak mijają dni, a dziecko żyje, mimo że nie je. W Wielką Sobotę wszystko wraca do normy. – To trwa całe jego życie. Cokolwiek brat Elia weźmie do ust w Wielkim Poście, wymiotuje. Jego organizm to odrzuca. Co roku traci wtedy 15 kg – opowiada ks. Marco.
Wokół dziecka zaczynają dziać się inne niewytłumaczalne rzeczy. – Kiedy ma 7 lat, widzi anioły. Woła mamę, ale ona uderza go w twarz z krzykiem: „Oszalałeś!”. Kiedy Cataldo ma 10 lat, gra z kolegami w piłkę – ciągnie opowieść ojciec duchowny stygmatyka. – Na ulicy podchodzi do niego kobieta: „Wejdź do kościoła i odmów Różaniec”. Kiedy Cataldo pojawia się w wejściu, ksiądz woła: „Chodź, poprowadzisz dziś Różaniec”. Po modlitwie duchowny wręcza mu medalik z Matką Bożą. „Ja tę panią przed chwilą spotkałem” – reaguje dziecko. Innym razem jego kolega ulega wypadkowi. Żelazny pręt wbija się w jego ciało. Zanim przyjedzie pogotowie, Cataldo wyciąga żelazo z ciała kolegi, przykłada ręce do tryskających krwią ran. Chłopak jest ocalony, bez śladów i blizn.

Cataldo kończy 18 lat, przeprowadza się do Mediolanu. Pracuje jako listonosz. Pewnego dnia ma doręczyć paczkę do zakonu kapucynów. Kiedy wchodzi do środka, czuje, że to jest miejsce dla niego. Rozmawia długo z przełożonym. Tego samego dnia składa wypowiedzenie na poczcie. W 1985 r. wiosną wstępuje do nowicjatu Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w prowincji Lombardii i przyjmuje imię Fra Elia (brat Elia), od swojego nazwiska. W 1990 r. składa pierwsze śluby. I wtedy zaczyna się jego kalwaria. Jest 11 lutego 1990 r. Elia ma 28 lat. Otrzymuje stygmaty. – Dostał je w obecności innych braci, w czasie zajęć z liturgiki – opowiada ks. Belladelli na spotkaniu w klasztorze franciszkanów w Wieliczce. – Czyta brewiarz. Z czoła brata Elii zaczynają kapać krople krwi. Bracia wzywają pogotowie. Lekarze zabierają Elię do szpitala, ale nie potrafią wyjaśnić, co się dzieje. Obandażowanego pacjenta odwożą do zakonu. Na jego rękach pojawiają się rany. Wtedy jeden z braci mówi: „Elia, otrzymałeś stygmaty. Musisz z tym żyć”. Elia przerażony biegnie do kaplicy, otwiera tabernakulum i krzyczy: „Boże, weź to ode mnie! Nie dam rady!”. Potem wybiega z klasztoru. Biegnie przed siebie, aż do urwiska skalnego. Chce się rzucić w dół. I wtedy jakaś ogromna siła rzuca nim o trawę. Przerażony upada. Staje przed nim Matka Boża: „Przyjmij te stygmaty, weź udział w męce Mojego Syna. On Cię o to prosi”. Brat Elia wraca przed tabernakulum. Klęka. Bracia widzą, jak Elię otacza światło. Przez kolejnych osiem miesięcy nie umie pogodzić się ze stygmatami. – Modliłem się, żeby Bóg mi je zabrał, bo nie zasługuję na nie. By dał je jakiemuś kapłanowi. Jestem tylko zwykłym bratem – opowiada brat Elia.
– To nie jest proste życie, bo on nie chce być w centrum uwagi. Poza tym jest ciągłym obiektem ataków diabła. Sam widziałem, jak Zły rzucał nim o ścianę. Innym razem, kiedy Elia mył podłogę w kościele, nagle rzuciły się na niego wszystkie ławki. Raz Zły dusił go jako wąż – opowiada ks. Marco. – Elia jest często wyczerpany. Wtedy Bóg posyła do niego anioła. Raz zapytał Matkę Bożą, dlaczego musi to wszystko znosić. Odpowiedziała: „Tak uwalniasz wiele dusz od potępienia”.

(…) Kościół towarzyszy i przygląda się bratu Elii. Już kiedy zakonnik otrzymał stygmaty, na polecenie arcybiskupa Umbrii Vincenzo Paglii musiał wyjechać do Nowego Jorku. Tam miała zbadać go komisja lekarzy. Przez kilka miesięcy obserwowali go chirurdzy i psychiatrzy. – Chcieli m.in. zweryfikować jego wizje. Elia rozmawia ciągle z Chrystusem, widzi Go jak ja panią. Jezus wtedy powiedział mu: „Nie odpowiadaj na ich pytania, bo zrobią z ciebie szaleńca. Weź aparat fotograficzny i idź do pobliskiego kościoła. Zrób zdjęcie na białej ścianie. To będzie dowód” – opowiada ks. Belladelli. – Psychiatrzy zawołali więc fotografów. A bratu odebrali jego aparat, żeby nie „oszukiwał”.
– Pamiętam, że dali mi taki mały, kupiony w kiosku jednorazowy sprzęt – wtrąca Elia. – Na ścianie zobaczyłem światło. Zacząłem więc robić tym zdjęcia. I wszyscy ze mną. I na klatce zobaczyłem Jezusa.
– To Jezus, jakiego widzi Elia – ks. Marco pokazuje mi zdjęcie w swoim telefonie komórkowym. – Wszyscy inni mieli na kliszach białą ścianę. Psychiatrzy oniemieli. Dali spokój.
Zdjęcie Jezusa obiegło szybko świat, przypomina obraz namalowany pędzlem. Ale jeśli przyjrzeć się oryginałowi z bliska, wyraźnie widać, że to zdjęcie. – Jezus idzie z postępem. Faustynie kazał wołać malarza, bratu wziąć aparat. Ta historia wydaje się tak nieprawdopodobna. Tak jak i męka, którą przeżywa Elia, tyle cierpienia Czemu to wszystko? – pytam ks. Marco.
– Jesteśmy racjonalistami. Wydaje się nam, nawet jeśli wierzymy i jesteśmy w Kościele, że męka Chrystusa to jakaś legenda. Przeszłość. A to jest rzeczywistość, która się ciągle dzieje. Bóg wybierając takich jak Elia, przypomina o sobie. Te osiem lat spędzone z bratem Elią, bycie świadkiem męki, którą przeżywa, to dla mnie doświadczenie żywego Boga. Bóg istnieje i jest dla ciebie, dla mnie. Elia ma wiele darów: uzdrawiania, pocieszania Widziałem, jak ludzie zmieniają swoje życie po spotkaniu z nim. Ma dar bilokacji. Kościół nie zakazuje Elii głosić słowa, spotykać się z ludźmi. I to o czymś świadczy. Ojciec Pio, który towarzyszy bratu Elii ciągle, powiedział mu, że ma on dokończyć jego misję. I tak się dzieje – drzwi, które były zamknięte przed stygmatykiem z San Giovanni Rotondo, otwierają się przed bratem Elią.
– Jestem tylko osiołkiem Jezusa, tak nazywa mnie ojciec Pio – uśmiecha się brat Elia. Ale to na osiołku właśnie Jezus wjechał do Jerozolimy…
Całość: gość.pl

W sprzedaży jest już nowa książka
„Tajemnica światła. Brat Elia od Apostołów Bożych” 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

60 odpowiedzi na „Brat Elia w czasie Wielkiego Tygodnia cierpi przeżywając mękę Chrystusa

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości
    i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu zastępów anielskich, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

  2. Betula pisze:

    Jak Najświętsza Maryja Panna w ciągu dziewięciu dni została przygotowana do przyjęcia tajemnicy wcielenia Syna Bożego.(„Mistyczne Miasto Boże” – Maria z Agredy)

    Nareszcie nadszedł ostatni dzień nowenny.
    Był to dzień, w którym Najświętsza Maryja Panna miała osiągnąć ostatni stopień przygotowania i stanąć tak blisko Boga, że mogła się stad Jego Matką. Aby dopełnić doskonałości tego cudownego dzieła, jakim była Najświętsza Panna, Pan wszechmocną swą ręką odnowił siłę duszy tej wielkiej Królowej przez
    nadanie Jej nowego oświecenia, nowych zdolności i doskonałości. Można powiedzieć, że było to ostatnie pociągnięcie pędzla w tym żywym obrazie Boga, w którym, i z którego, utworzone miało być ciało, które przyjąć miało na siebie Odwieczne Słowo — ów rzeczywisty obraz odwiecznego Boga i odzwierciedlenie Jego Istoty. Najświętsza Maryja Panna była żywą świątynią, doskonalszą od świątyni Salomona, wewnątrz i na zewnątrz pociągnięta najczystszym złotem Boskości; nigdzie nie można było u Niej znaleźć najmniejszego śladu ziemskiej córki Adama. Poprzez odebrane od Boga przywileje była całkiem do Niego podobna; albowiem Słowo Odwieczne, które z łona Ojca wiecznego zstąpić miało do łona Maryi, przygotowało Ją do tego stopnia, by znaleźć największe możliwe podobieństwo między Matką a Ojcem. Brak mi słów do opisania skutków, jakie wszystkie te łaski wywołały w sercu naszej Królowej i Pani. Rozum ludzki nie zdoła tego pojąć; jakże więc mogą to wyrazić słowa? Z wszystkich tajemnic, które mi dane było poznać, największy mój podziw budziła pokora tej niebiańskiej Królowej i spór w gorliwości pomiędzy Nią a potęgą Boską. Jest nadzwyczajnym cudem pokory, że Najświętsza Maryja Panna, która
    wyniesiona została do najwyższej godności i świętości po świętości Bożej, w tym samym momencie upokarza się i poniża jak najniższe z wszystkich stworzeń i że w pokorze tej nie tylko nie przyjdzie Jej na myśl, że może być Matką Mesjasza, ale w ogóle nic wielkiego, ani cudownego o sobie nie
    pomyśli. Nie wywyższyło się Jej serce ani oczy, przeciwnie: im bardziej wynosił Ją Wszechmocny, tym skromniej myślała o sobie. Sprawiedliwie było w istocie, że Bóg wszechmocny spojrzał na Jej pokorę i dla tej pokory błogosławią Ją wszystkie pokolenia.

    Nauka Najświętszej Maryi Panny skierowana do czcigodnej Marii z Agredy.
    „Moja droga córko! Objawiam ci te tajemnice, abyś usiłowała — na ile pozwolą na to twoje siły — przy pomocy łaski naśladować mnie, rozważać moje dzieła i brać je za wzór. W świetle wiary i rozumu rozważaj w duchu twoim, jaką podziękę ludzie są winni Bogu za Jego niezmierną dobroć i za Jego pragnienie niesienia im pomocy. W połączeniu z tą prawdą rozważaj potem niedołęstwo i zatwardziałość serca dzieci Adama. Potem — taka jest moja wola — niechaj twe serce przejmie uczucie wdzięczności dla Pana i litości nad nieszczęśliwym stanem ludzi. Zapewniam cię, moja córko, że w dniu Sądu Ostatecznego sprawiedliwy Sędzia najbardziej gniewać się będzie o to, że niewdzięczni ludzie zapomnieli o tej prawdzie. Gniew ten będzie tak gwałtowny, a zarzuty tak zawstydzające, że ludzie ze wstydu sami rzuciliby się do przepaści katuszy, gdyby nawet nie było sług sprawiedliwości Bożej, wyznaczonych do wykonania kary.”

    Całość tej nowenny jako audiobook w pięknej oprawie dzwiękowej na kanale „Ku Bogu”:
    http://www.youtube.com/watch?v=A_g7uUCEvBY

    „Jak Najświętsza Maryja Panna w ciągu dziewięciu dni została przygotowana do przyjęcia tajemnicy wcielenia Syna Bożego.” „Mistyczne Miasto Boże” – Maria z Agredy – Rozdział XVI

    • Betula pisze:

      „Mistyczne Miasto Boże” – Maria z Agredy
      Rozdział XVII „Wcielenie Syna Bożego w dziewiczym łonie Maryi.”
      audiobook „Ku Bogu” http://www.youtube.com/watch?v=Jj_nrmWMe-Q

      Początek tekstu:

      Nareszcie nadszedł ów szczęśliwy dzień i owa pełna łask godzina, w której według odwiecznego wyroku Trójcy Przenajświętszej Syn Boży miał zstąpić z łona odwiecznego Ojca do łona Najświętszej Panny, aby przyjąć naszą naturę ludzką i w ciele śmiertelnym rozpoczął dzieło zbawienia. Najwyższy objawił wszystkim swym aniołom, że oto wybiła godzina, w której zstąpi na świat ku zbawieniu ludzi, aby w łonie Maryi, swej wybranki, stał się człowiekiem.
      Z niewysłowioną rozkoszą usłyszeli aniołowie tę zapowiedź; pełni wdzięczności za spełnienie tego wyroku Bożego i za to wielkie dobrodziejstwo dla ludzi, zaśpiewali nowe pieśni pochwalne, w których zawsze powtarzali hymn Syjonu: „Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Zastępów! Sprawiedliwy i potężny jesteś Panie, nasz Boże, który mieszkasz na wysokości i spoglądasz na pokornych na ziemi. Cudowne, o Najwyższy, są wszystkie Twoje dzieła; wzniosły jesteś w myślach Twoich!”.
      Następnie Najwyższy wezwał świętego archanioła Gabriela i zlecił mu poselstwo do Najświętszej Panny. Archanioł Gabriel słuchał z nieopisaną radością rozkazu Boskiego i poczynił przygotowania do zstąpienia z nieba w towarzystwie wielu tysięcy aniołów. Ten wielki książę i poseł miał postać
      młodzieńca cudownej piękności; twarz jego jaśniała powagą i majestatem; w postawie pełnej godności mówił słowa pełne wagi i mocy. Jego osoba, pełna powagi a zarazem dobroci, była obrazem Bóstwa doskonalszym niż jakikolwiek inny anioł. Miał on diadem nadzwyczajnego blasku, a jego szaty błyszczały wspaniale rozmaitymi kolorami. Na piersiach nosił cudownie piękny, niby w złoto oprawny krzyż, symbolizujący tajemnicę Wcielenia Syna Bożego, bo przecież w celu wyjawienia tej tajemnicy przybył święty posłaniec.
      Zastęp niebiański pod wodzą św. Gabriela skierował swój lot do Nazaretu, miasta galilejskiego, w którym mieszkała Najświętsza Maryja Panna. Mieszkaniem Jej był ubogi domek, a Jej pokojem mała alkowa bez żadnych ozdób. Najświętsza Panna miała wtedy czternaście lat, sześć miesięcy i siedemnaście dni. Gdy posłowie z nieba zbliżali się do Niej pogrążona była właśnie w rozważaniach tajemnic, które spełniły się w Niej z woli Pana w ciągu minionych dziewięciu dni.

  3. Betula pisze:

    Jutro w Kalwarii Zebrzydowskiej będzie radosne wydarzenie – „Wjazd Pana Jezusa na osiołku”, jak na filmie:

    • Betula pisze:

      Pieśń ta śpiewana jest w Kalwarii Zebrzydowskiej na rozpoczęcie Misterium Męki Pańskiej w Niedzielę Palmową,
      podczas sceny wjazdu Pana Jezusa na osiołku do Jerozolimy
      (początek godz.15.00 więcej info na http://www.kalwaria.eu)

      1. Wjeżdża Król nasz, Jezus cichy, do Jerozolimy,
      Hołd Mu składa lud pobożny, Jego lud rodzimy.

      Hosanna, hosanna Synowi Bożemu,
      Hosanna, hosanna, cześć Zbawcy naszemu!

      2. Dziatki różne, palmy, ziele sypią Mu pod nogi,
      Wdzięczne matki płaszcze ścielą: jedzie Chrystus drogi. Hosanna…

      3. Wokół słychać okrzyk gromki: Niechaj Chrystus żyje!
      Tną hebrajskie pacholęta palmy i lilije. Hosanna…

      4. Brzmi: Hosanna !, Witaj Zbawco ! Wnijdź Błogosławiony!
      W imię Pańskie wchodzisz do nas! – brzmi na wszystkie strony. Hosanna…

      5. Bądźże tędy pozdrowiony, Boże nasz i Panie,
      Przyjmij od nas modły, hołdy, pobożne śpiewanie. Hosanna….

      6. Przyjmij od nas za Twą mękę korne dziękczynienie,
      Chwała Ci po wszystkie czasy, miłość, uwielbienie. Hosanna.

      Do odsłuchania audio:
      http://www.muzyka.ofm.pl/piesni/kalwaria/mp3/WJAZD.MP3

  4. wobroniewiary pisze:

    Przesyłam Wam na prośbę naszego Brata konferencję o tym, jak wiele Pan Jezus cierpiał w Wielki Czwartek i wielka zachęta do modlitwy za kapłanów.

    Twój brak gorliwości darł ciało Pana w niezliczone strzępki. Wiesz o tym?
    Jezu ufam Tobie. Amen

  5. nonna pisze:

    Modlmy się duzo za naszego papieza

    W katechezie wygłoszonej podczas audiencji papież wyjaśnił, że Komunię można przyjmować do ust lub do ręki, „jak się woli”. Słowa te uznano za nawiązanie do niedawnej wypowiedzi prefekta Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kardynała Roberta Saraha, który krytykował praktykę udzielania Komunii na stojąco i do ręki.

    http://gosc.pl/doc/4577709.Komunia-wprost-do-ust-czy-na-reke-Odpowiada-papiez

    • Jacek pisze:

      Modlę się za Papieża ponieważ Go wylosowałem na ten rok.
      Może zbyt mało ludzi się modli, a może bez skupienia.
      Pozdrawiam z Panem Bogiem i Niepokalaną

    • Renata Anna pisze:

      +++

    • eska pisze:

      Ponownie zapraszam do Nowenny Pompejańskiej w grupach (każda osoba odmawia jedną część Różańca)

      Intencja: „O doskonałe pełnienie Woli Bożej przez papieża Franciszka poprzez Maryję, w Maryi i dla Maryi.”

      Część błagalna: 24.04. – 24.05
      (28.04. – świętego Ludwika Grignion de Montfort; 24.05. – Jezusa Chrystusa Najwyższego Kapłana oraz NMP wspomożycielki wiernych.)
      Część dziękczynna: 25.05 – 20.06.

      NP1: Ela – Taj. Radosne, Maria Pietrzak – Taj. Światła, ………zapraszamy……….

      Szczegółowy sposób odmawiania nowenny w grupach – tutaj: https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/modlitwa/nowenna-pompejanska-za-kaplanow/

      ***************

      Rozważałam także NP w intencji dusz czyśćcowych od 01.11 do 24.12 – wówczas kończyłaby się ona tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy to najwięcej dusz jest z czyśćca uwalnianych. Termin odległy, ale już teraz wstępnie anonsuję i zapraszam.

      • wobroniewiary pisze:

        Ja wezmę cz. radosną
        Ewa

        • eska pisze:

          NP2: Ewa – Taj. Radosne, ……….

          Poprawka terminu: od 28.04, a nie od 24.04. – wkradła mi się literówka.

        • wobroniewiary pisze:

          Nieeeeeee, ja na tę NP za dusze od 1 listopada, teraz mam inne zobowiązania modlitewne

        • eska pisze:

          NP za papieża jest dopiero za miesiąc, nie teraz 😉 Niemniej ok, uznaję za anulowane.
          Natomiast do nowenny za dusze czyśćcowe jeszcze chyba za wcześnie jest zbierać chętnych. Wspomniałam o tym, aby chętni rezerwowali sobie czas. Myślę, że wystarczy kompletować grupy w październiku.

      • Renata Anna pisze:

        Taj. Bolesne

        • eska pisze:

          NP1: Ela – Taj. Radosne, Maria Pietrzak – Taj. Światła, Renata Anna – Taj. Bolesne, eska – Taj. Chwalebne

          NP2: ………………zapraszam………………….

      • Alicja M. pisze:

        Esko, to ja wezme NP2 – Taj. Bolesne

        • Ania W. pisze:

          Ja mogę Tajemnice Światła

        • eska pisze:

          NP1: Ela – Taj. Radosne, Maria Pietrzak – Taj. Światła, Renata Anna – Taj. Bolesne, eska – Taj. Chwalebne

          NP2: ………., Ania W. – Taj. Światła, Alicja M. – Taj.Bolesne, …………

          Dziękuję za odzew i zapraszam nadal.

    • tu MariaPietrzak pisze:

      Tak główkuje … wielu postawę jak wyżej , deklaruje .
      Bardzo wielu .
      Wszystko niby racja … Bo i
      …”Komunia jednocząc nas z Chrystusem i wyrywając nas z naszego egoizmu, otwiera nas i jednoczy z wszystkimi” –
      „Oto cud Komunii Świętej; stajemy się tym, co otrzymujemy”.
      „Pan czyni nas większymi i mocniejszymi” , o sobie przede wszystkim myślimy ,
      A przecież trzeba i nad Chrystusem się pochylić , nad najmniejszą cząstką Hostii , która Całość zawiera , a na posadzce Kościoła się poniewiera !
      Bo kiedy z ręki spada , Boga-Hostii prawu ciężkości poddaje , a także kontuzji jak każdego Żywego… a spadającego .
      – Co nam Ojciec Niebieski wyraźnie , cudem pokazuje ! !
      Miłość deklarujemy , a Pana przecież depczemy ! Czy tak możemy ?
      Czy – Jej – Maryi , Serce się nie kraje , patrząc na te obyczaje , skutkiem których Serce Boskiego Jej Syna w agonii pozostaje … posadzki Kościołów zalega ? … Czasem Cudem w Parafiach się staje , i – nie – staje !
      – Bo choć normy wszelkie burzy , nie zmienia zwyczaje … Stoimy , ręce wyciągamy , nad cudem wzdychamy !
      Ale to dopiero cudów cud , gdy ogarnia serce chłód
      – będą patrzeć i nie będą widzieć ,
      – będą słuchać i nie będą słyszeć , bo stwardniało serce tego ludu” .
      Bogiem wzgardziło , bo Boga nie rozpoznało – czasom współczesnym Chrystusowi – dorównało !!!
      Sacrum zatraciło …
      Wiarą zapłaciło!

      Czyż nie tak się stało ?

  6. Agnieszka pisze:

    Mam pytanie o metodę TRE. Czy jest bezpieczna? Niby to ćwiczenia radzenia sobie ze stresem, no ale nie wiem. Nie chcę się wpakować w zagrożenie duchowe jak okultyzm czy joga. Czy ktoś może wie dokładnie czy to bezpieczne duchowo?

  7. wobroniewiary pisze:

    Jutro 25 marca, Dzień Świętości Życia. Wiele osób tego dnia rozpoczyna Duchową Adopcję Dziecka Poczętego czyli 9-miesięczną modlitwę w intencji nienarodzonego dziecka. Jeśli DADP rozpocznie się jutro, dziecko, za które się modlicie urodzi się w czasie Bożego Narodzenia

    Duchowa adopcja dziecka

  8. nonna pisze:

    I tak sie psuje opinie Kosciolowi katolickiemu, bo to nie jest ksiadz katolicki ale na takiego wyglada

  9. Ania pisze:

    Pamiętajmy o dzisiejszej zmianie czasu w nocy, żeby jutro zdążyć normalnie albo nie przyjść za wcześnie o godzinę do kościoła 🙂

  10. Alutka pisze:

    Z Antyfony do pieśni Zachariasza z Jutrzni Niedzieli Palmowej
    ;”Trzymając w ręku ozdobne palmy,oddajmy pokłon przychodzącemu Panu,biegnijmy Mu na spotkanie z hymnem i pieśnią uwielbienia;wołajmy radośnie do Niego/ Niech będzie Pan błogosławiony” 🙂
    „Raduj się wielce, Córo Syjonu,
    wołaj radośnie, Córo Jeruzalem!
    Oto Król twój idzie do ciebie,
    sprawiedliwy i zwycięski.
    Pokorny – jedzie na osiołku,
    na oślątku, źrebięciu oślic”y. (Za,9,9)

  11. joanna pisze:

    Jest Wielki Post. Jestem w takim momencie życia – cały czas praca, brak odpoczynku, choroba, brak czasu i sił na głęboką modlitwę. Praca mnie wyczerpuje, a nie pracuję żeby dużo zarabiać, tylko na podstawy. Nie chce, żeby wyglądało tak moje życie, ale takie są realia..

    • dusza maleńka pisze:

      Kochana Joasiu!
      W twoim zagonieniu i wyczerpującej pracy wystarczy głębokie spojrzenie na Krzyż ,
      Nie potrzeba spędzać długiego czasu na kolanach, jeżeli ten czas jest ograniczony.
      W swoim sercu podejdź do Krzyża , przytul się do Jezusa, ucałuj Jego Rany, poproś o jedną kropelkę Jego Najdroższej Krwi i to wystarczy a ciebie umocni do dalszej pracy i zmagań. Bądź sercem cały czas przy Bogu i to będzie najpmodlitwa modlitwa.

  12. Martyna pisze:

    „Zawsze kochaj cierpienie, które oprócz tego, że jest dziełem Bożej mądrości – jeszcze lepiej ukazuje nam dzieło Jego Miłości.”

  13. Mirka pisze:

    Bardzo chcialabym spotkac brata Elia.Panie Boze dopomoz mi w tym.Bardzo proszę.

  14. Andi pisze:

    Brindisi jest na poludniu Wloch….

Dodaj komentarz