Zbliża się okres letni – przypominamy jak należy ubrać się do kościoła. Egzorcysta Giuseppe Tomaselli przestrzega!

Im więcej stopni Celsjusza wskazują termometry w późnowiosenne niedziele, tym świadkami większego zgorszenia stają się wierni polskich kościołów. Krótkie spódniczki, dekolty, odsłonięte ramiona, krótkie spodenki – coraz częściej ubrani w ten właśnie sposób chodzimy uczcić Pamiątkę Śmierci Pana Jezusa. To naprawdę woła już o pomstę do nieba.

Oto czego zdecydowanie nie powinniśmy zakładać wybierając się na Mszę Świętą. Zupełnie nie jest przy tym ważne, czy na zewnątrz jest 28 czy 37 stopni, nie jest też ważne czy po/przed Mszą wybieramy się nad jezioro, do restauracji czy na grilla. Nie zakładamy i już:

Kobiety: 

1. Krótkie sukienki lub spódniczki
Jak sprawdzić, czy sukienka lub spódniczka, którą mamy ochotę ubrać jest zbyt krótka aby założyć ją do Kościoła? Wystarczy usiąść! Gdy siedzimy sprawdźmy, czy mamy przykryte kolana. Jeśli nie, oznacza to, iż musimy wrócić do szafy i poszukać dłuższego stroju.

Dlaczego to takie ważne, aby przykryć kolana? Wczujmy się w księży i służbę liturgiczną – przecież fakt, iż założyli oni sutanny czy alby nie oznacza, że przestali być mężczyznami. Odsłonięte kolana przyciągają niestety ich wzrok, więc fakt, że zmuszamy ich do walki z „uciekającymi oczami” zamiast na służbie ołtarza, jest naszym przewinieniem. I nie jest żadnym usprawiedliwieniem znalezienie sobie miejsca z dala od oczu księdza – w ostatnich ławkach również siedzą mężczyźni, im również należy pozwolić skupić się wyłącznie na Bogu.

2. Krótkie spodenki i duży dekolt
Wszystkie zalecenia dotyczące punktu pierwszego odnoszą się także do popularnych wśród młodych dziewcząt krótkich spodenek czy tak zwanych shortów. Różnica między sukienką a szortami jest jednak zasadnicza – tych drugich nie powinno się nosić w ogóle, chyba że we własnym ogrodzie. Ostatnimi czasy coraz więcej kobiet uznaje tego typu ubiór – niewiele różniący się obfitością od bielizny – za odpowiedni do wyjścia z domu. Doprawdy jednak kościół jest ostatnim miejscem w którym należałoby prezentować kawałek swego udźca, choćby nie wiem jak zgrabne miałybyśmy nogi.

Z coraz powszechniejszym brakiem wstydu wiąże się też brak jakiejkolwiek refleksji dotyczącej eksponowania dekoltu. Ten najbardziej wydawałoby się elementarny wyraz skromności, jakim jest zakrycie piersi wydaje się dziś młodym kobietom mocno nieoczywisty. Przypomnijmy więc – przychodzicie uczestniczyć w Najświętszej Ofierze a nie w zabawie w remizie.

3. Widoczna bielizna – górna i dolna
Modne są również – co dość niezrozumiałe, ale to nie jest tekst na ten temat – bluzki trzymające się na jednym ramieniu oraz spodnie z bardzo niskim stanem. Oba te rodzaje garderoby nastręczają problemów moralnych i estetycznych – a z nimi szczególnie w kościele nie chcemy mieć przecież nic wspólnego. Ubierając się więc na Mszę Świętą lub inne nabożeństwo absolutnie nie bierzmy pod uwagę bluzek z jednym rękawem, bluzeczek z cieniutkimi rękawkami czy topów bez rękawów! Prócz tego, że odsłaniają ramiona, pokazują też światu nasze ramiączka od biustonosza.

Zwróćmy również uwagę na zakładane przez nas spodnie. Pamiętajmy, by nie wybierać biodrówek i innych spodni z niskim stanem. Dlaczego? Osobom, które dawno nie były w kościele przypomnę – tam się dość często klęka. Przy klęknięciu osoby siedzące w ławkach za nami lub stojące w naszej okolicy narażone mogą być na widok naszej dolnej bielizny. Zapewne byśmy tego nie chciały, a nawet jeśli z jakichś powodów jest nam to obojętne – inni modlący się z pewnością przyszli patrzeć na co innego.

4.  Gołe nogi, widoczne brzuchy, klapki i ubrania prześwitujące
Choćby nie wiem jak było gorąco, nie eksponujmy w kościele takich części ciała jak brzuch, ramiona czy plecy. Tak zwane ubrania prześwitujące w tych miejscach, choć być może zapewniają fizyczny komfort przy upalnej pogodzie, zapewniają jednocześnie ogromny dyskomfort jeśli chodzi o moralność.

Musimy pamiętać, że kościół jest kościołem, a nie na przykład plażą. Klapki, japonki i tego typu obuwie są zapewne odpowiednim ubiorem na spacer po piasku, ale niekoniecznie na Mszę Świętą. Kobieta, która została dopuszczona do czytania Pisma Świętego powinna dawać tym lepszy przykład – wymaga się od niej, by nie tylko dostosowała się do wszystkich powyższych punktów, ale także miała na nogach rajstopy. Gołe nogi nigdy nie było bowiem oznaką szacunku dla gospodarza miejsca.

5. Obcisłe stroje
Z tego samego powodu dla którego nie powinnyśmy nosić wyżej wymienionych ubrań, na Mszę Świętą nie należy także zakładać odzieży obcisłej. Jeśli już czujemy jakiś niejasny przymus by założyć na siebie leginsy, obcisłą bluzkę czy opinające dżinsy, nie zakładajmy ich do Kościoła!

Mężczyźni:

1.  Krótkie spodenki
Polscy mężczyźni coraz częściej uprawiają latem coś na kształt turystyki kościelnej. Nie chodzi jednak o zwiedzanie kościołów, ale o ubieranie się na Mszę Świętą jak turysta na plażę. Krótkie spodenki nie są przecież strojem, który należałoby wybrać na okazję, jaką jest spotkanie ze Zbawicielem.

Poza tym, dorosły mężczyzna w krótkich spodenkach? Czy to licuje z powagą ojca rodziny?

2.  Koszulka typu T-Shirt
Trudno spodziewać się, by polski mężczyzna, wychowany przez polską matkę, ewentualnie mający polską żonę nie miał w domu choćby jednej porządnej koszuli! Jednak przypatrując się męskim strojom w kościołach w miesiącach wiosennych i letnich wydaje się, że przychodzą do nich głównie kawalerowie wracający ze spaceru z psem.

T-shirt to strój dobry na rower, jogging czy koszenie trawy, a nie do kościoła!

3. Spodnie z niskim stanem
W ramach feminizującej się męskiej mody, mężczyźni coraz częściej noszą spodnie typu biodrówki i spodnie z niskim stanem. Przy klęknięciu niestety, widać wszystko. Nikt tego oglądać nie chce, szczególnie w kościele.

Ubierając się latem do kościoła myślmy w następujący sposób – w co ubrałbym się na spotkanie z Królową Brytyjską? Ubierzemy leginsy i japonki? T-shirt i klapki? A potem uświadommy sobie, że Wielkość, Godność, Chwała i Majestat Chrystusa – Króla Wszechświata – są nieskończenie większe niż jakiegokolwiek ziemskiego monarchy.
Za:
http://www.pch24.pl

Posłuchaj, co znany egzorcysta Giuseppe Tomaselli
ma w tej kwestii do powiedzenia

Ojciec Święty Paweł VI, w swoim wystąpieniu z 15.11.1972, mówił o demonie i o tym jak wiele zła tworzy on w świecie. Przeciwko Papieżowi podniosły się krytyczne głosy, oczywiście ze strony ignorantów oraz niewierzących: Kościół ciągle mówi o diable? Ciągle daje się wiarę wierzeniom z odległych wieków? W obiegu jest książeczka pod tytułem „Wywiady ze złym”. Pomyślałem, że ja także mógłbym napisać coś na ten delikatny temat, ponieważ od 50 lat jestem egzorcystą (1934-1984) i wielokrotnie widziałem demona w ludzkiej postaci. Nie jeden raz musiałem z nim bezpośrednio walczyć, wiele razy byłem przez niego bity. Mogłem się mu przypatrzyć w różnych sytuacjach i przestudiować go, czego owocem jest to, co napisałem poniżej. Ponadto byłem kierownikiem duchowym dusz mistycznych, które są bezpośrednim celem zaciekłych ataków samego demona. Jako kierownik duchowy byłem świadkiem wydarzeń, w które trudno byłoby mi uwierzyć, gdybym nie widział ich osobiście dziesiątki razy.

Powyższe wydarzenia, które przedstawiam w formie wywiadu, miały miejsce w rzeczywistości. Sam byłem ich świadkiem, jako osoba bezpośrednio w nie zaangażowana.

– Melid, chcę z tobą przeprowadzić rozmowę i nadać jej charakter wywiadu. Wiem ze studiów i z mojego doświadczenia, że ty zawsze czynisz zło, bo jesteś w nim utwierdzony i że nie pragniesz niczego innego poza złem. Ale wiem też, że chociaż zawsze dążysz do zła, wbrew twojej woli, dzięki Bożemu zarządzeniu, możesz też przyczynić się do dobra. Tak jest za każdym razem, kiedy kusisz kogoś, a on zwycięża pokusy i w ten sposób wzbogaca się w zasługi na wieczność. Wywiad ten może uczynić wiele dobrego, a ja proszę Boga, aby cię zmusił do odpowiedzi na moje pytania.

„No więc, klecho, o co ci chodzi? Nie zapominaj, że mówisz z Melidem! Mów mi tu skąd wiesz, że nazywam się Melid?”.

– Sam mi to powiedziałeś, podczas naszego pierwszego spotkania. Wiele lat temu. Co więcej, byliście wtedy we dwóch, ty i twój pomocnik Ofiar. Zapytałem cię wówczas: Dlaczego jest was dwóch? Zazwyczaj krążycie po świecie pojedynczo, we trzech lub w siedmiu, a ty mi odburknąłeś podrażniony: Co ty możesz wiedzieć o tych liczbach? – Zanim przejdę do dalszej części wywiadu zadam ci pytanie na pozór bezużyteczne, a może nawet naiwne: Ty Melid, jako demon, istniejesz czy nie?

– „Ignorancie! Jak mógłbym nie istnieć?”.

– Kiedy jest ci to na rękę mówisz, że istniejesz, innym razem bezczelnie twierdzisz że cię nie ma. Powiedz mi jednak Melid, kim byłeś zanim stałeś się demonem?

– „Byłem oficerem na Dworze Anielskim, byłem Cherubinem. Teraz jestem urzędnikiem szatana”.

– Dlaczego opuściłeś Raj i spadłeś do piekła? Nie wiedziałeś o istnieniu piekła? Dlaczego zbuntowałeś się przeciw Bogu?

– „On, Najwyższy, powiedział mi i moim towarzyszom, że podda nas próbie. Nie powiedział, że ukarze nas piekłem, ogniem wiecznym; a tam jest ogień, ogień!”.

– Na czym polegała ta próba, której zostaliście poddani, wy wszyscy Aniołowie?

„Mieliśmy pogodzić się z tym, że Syn Najwyższego przyjmie ludzką naturę, a my posiadający naturę anielską, która jest o wiele szlachetniejsza od ludzkiej, mielibyśmy oddać Mu pokłon i czcić Go. Lucyfer, który lśnił jak słońce na niebie, zbuntował się: „Jeśli stanie się człowiekiem, nie będę Mu służył, będę ważniejszy od Niego!”. Podczas tej próby pojawiła się ludzka postać”.

– Człowiek ten miał na głowie cierniową koronę, czy był na Krzyżu?

„Nie. Była to postać normalnego człowieka. Wiele zastępów anielskich podzielało opinię Lucyfera. Wywiązała się straszna walka pomiędzy Michałem i Lucyferem i nagle, wśród ognia i siarki spadliśmy do piekielnej otchłani”.

Niemało narozrabiałeś owego dnia zbuntowany aniele! Żałujesz teraz zła, które uczyniłeś?

„Skruszyć się? Przenigdy! On, Najwyższy nie powinien się tak uniżyć! Nienawidzę i zawsze będę nienawidził Chrystusa, bo z Jego winy jestem w piekle. Ten Bóg jest niesprawiedliwy. Tylko jeden grzech popełniłem i jestem potępiony w wiecznym ogniu, podczas gdy wy z wieloma grzechami i to bardzo ciężkimi macie tą Kobietę (… Maryja…). Gdybyśmy mieli Ją także my!”.

– Jak jesteście zorganizowani w piekle?

„Chrystus dał wam wskazówkę. Kiedy oskarżano Go że wypędzał demony przy pomocy Belzebuba, powiedział: „Jak może szatan przeciwstawić się szatanowi. królestwo podzielone upada, podczas gdy królestwo szatana trwa”. W piekle jest prawdziwe królestwo szatana. Lucyfer jest jego władcą, despotą. My, którzy byliśmy oficerami na Dworze Anielskim, teraz jesteśmy oficerami w zastępach piekielnych. Ja byłem cherubinem, a teraz jestem wysokim oficerem w królestwie szatana. Moje zadanie jest interesujące i przynosi największe owoce. Popycham ludzi do aktów nieczystych”.

– Wy, demony nie czujecie potrzeby spania, codziennego odżywiania się, a poza tym nie odczuwacie zmęczenia. Jak wykonujecie swoje zadania?

„Nienawidząc Boga i gryząc się ze złości i zazdrości wobec ludzi. Wylewając nienawiść na Boga, powinniśmy odczuwać przyjemność, a tymczasem to potęguje tylko nasze cierpienie”.

– Mów: czy wszystkie demony mają taką samą siłę?

„Nie. Chrystus tego nauczał, kiedy zwrócił się do Apostołów bezsilnych wobec demona siedzącego w opętanym: „Ten rodzaj demonów można zwyciężyć tylko przez post i modlitwę”. Najpotężniejszymi są demony nakłaniające do nieczystości seksualnej. Ja jestem jednym z przywódców takich demonów. Ja i moi podwładni zazwyczaj zwyciężamy w walce z człowiekiem”.

– Wiem, że kobiety i mężczyźni mają dar wolności. A zatem jeśli chcemy, możemy odeprzeć każdy z waszych ataków.

„Teoretycznie masz rację, ale w praktyce jest inaczej. Jesteśmy niezmiernie inteligentni, a poza tym znamy bardzo dobrze ludzkie pragnienia. Do każdej osoby umiemy podejść z odpowiedniej strony. Za pomocą nieczystych pożądań zaciemniamy wasz rozum i łamiemy waszą wolę, tak jak ogniem wygina się żelazo. Najlepszym sposobem jest łapanie kobiet i mężczyzn na haczyk „miłości”. Kiedy użyjemy tego „sercowego” chwytu w 90 procentach przypadków odśpiewujemy pieśń zwycięstwa”.

– Myślę, że wy demony jesteście wyspecjalizowani w różnych zadaniach, podobnie jak żołnierze na ziemi: jedni walczą w powietrzu, inni na ziemi i na morzu. A więc między wami są tacy, którzy pchają ludzi do bluźnierstw z byle drobnostki, jeszcze inni odpowiednio do: nienawiści, ateizmu, kradzieży, itd. Sądzę jednak, że o ile większość z grzechów ludzie popełniają niewiele razy, szybko bowiem brzydzą się nimi i odrzucają je, to z grzechem nieczystości jest inaczej. Już po kilku upadkach staje się on nawykiem, bardzo trudno jest się go pozbyć, a ponadto zaczyna on przybierać pozory dobra zasłaniając się przyjemnością. Wielokrotnie pytałem cię Melid podczas egzorcyzmów: „Który z grzechów prowadzi najwięcej dusz do piekła?”. Odpowiadałeś mi zawsze: „Nie muszę ci tego mówić. Ty to wiesz”. Według mnie jest to grzech nieczystości.

„A więc widzisz, że znasz odpowiedź. Wszyscy, którzy są uwięzieni w otchłani piekielnej, znajdują się tam przez nieczystość. Popełniali też inne grzechy, ale zawsze potępiali się przez nieczystość, lub także nieczystością”.

– Co myślisz o tych wszystkich, którzy żyją niemoralnie?

– „Myślę, że są już zapisani w rejestrze potępionych i że tylko wielka łaska mogłaby ich z niego wymazać”.

– A więc, w rejestrze twoich niewolników są także rozwodnicy i rozwódki?

– „Najwyższy, przed którym wszyscy muszą być czyści i bez skazy, nie wpuści do swojego Królestwa, tych którzy żyją na co dzień w grzechu nieczystości. To właśnie ja i moi towarzysze przekonaliśmy przywódców waszych krajów, aby zaakceptowali prawo rozwodowe, bez którego promowany przez nas „postęp cywilizacyjny” byłby niemożliwy. Pierwszymi, którzy zapłacą za to prawo, nazwane przez ciebie niegodnym, a które jest skarbem mojego królestwa, będą jego prawodawcy, odpowiedzialni za grzechy nieczyste osób rozwiedzionych. Karę poniosą także ci, którzy zaakceptowali to prawo”.

– Nieszczęśliwi rozwiedzeni, którzy dla krótkiego życia w ulotnych przyjemnościach, cierpieć będą przez wieczność całe tortury, którym ty już teraz jesteś poddany!

„Ja Melid przekonuję ludzi do tego, że słowami Jezusa nie trzeba zawracać sobie głowy, a nie że z Najwyższym nie powinno się żartować”.

– A co stanie się z licznymi prostytutkami?

„Trzymam je blisko mojego serca, żeby żadna mnie nie zostawiła. Najbardziej zniewala je przyjemność cielesna i żądza pieniędzy. Piekło jest obszerne i znajdzie się w nim miejsce dla każdej z nich”.

– Które z grzechów przynoszą ci najwięcej zadowolenia: osobiste, które nie mają większego wpływu na innych, czy może te które są powodem skandalu i popychają innych do zła?

„Pewnie, że wolę grzechy rozsiewające skandale, bo wraz z nimi pojawiają się następne. Świat pełen jest skandali, a ja i moi towarzysze trzymamy się blisko tych którzy ich dostarczają. Ci ludzie są naszymi najlepszymi pomocnikami”.

Jezus Chrystus powiedział: „Kto idzie za mną nie chodzi w ciemnościach… Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą; niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą!  Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze”. Zadaję sobie pytanie: skoro słowa Jezusa, Zbawiciela i Najwyższego Sędziego ludzkości są tak straszne, jak mogą gorszyciele żyć w takim spokoju?

– „Dzieje się tak dzięki mojej interwencji. Robię im duchowe znieczulenie, niewidzialne ale rzeczywiste. Tak jak chirurg, po znieczuleniu pacjenta może kroić i obcinać mu części ciała bez zadawania bólu, tak też i ja postępuję. Sprawiam, że nie czuje on żadnej odpowiedzialności przed Stwórcą za swoje czyny i wszystko wydaje się mu być dozwolone”.

– Jakimi podstępami posługujesz się, kiedy masz do czynienia z osobami prowadzącymi niemoralne życie?

– „Wypaczam w ich umysłach przykazania Stworzyciela, który dał przecież ludziom ciało jako narzędzie prokreacji. Pracując w ich wyobraźni, sprawiam, że patrzą na powściągliwość seksualną jak na coś niewykonalnego w życiu. Po wbiciu im do głowy tego przekonania podsuwam im następnie różnorakie pokusy, w zależności od tego czy jest to kobieta, czy mężczyzna, od ich wieku oraz okoliczności w jakich się znajdują”.

– Jakie okoliczności masz na myśli?

„Przesadna i nierozważna zażyłość pomiędzy kobietami i mężczyznami oraz wszelkiego rodzaju rozrywki, które pobudzają żądze”.

– Myślę, że telewizja jest jednym ze skuteczniejszych środków jakie używasz w twojej diabelskiej pracy. Używana w słusznym celu może być ona źródłem dobra, używana źle może doprowadzić do wielu nieprawości. W późnych godzinach wieczornych wyświetlane są sceny nieprzyzwoite i perwersyjne.

„Ja pobudzam ciekawość dorosłych, młodzieży, a nawet dzieci i zaspokajam ich niemoralne pożądania”.

– Później będą musieli zdać sprawę Bogu, sędziemu Sprawiedliwemu, wszyscy autorzy tych perfidnych transmisji, właściciele telewizji, a także ci którzy oglądają te niemoralne programy. Dawniej szkoła zła najczęściej zagrażała dzieciom poza ogniskiem rodzinnym, teraz wraz z telewizją weszła pod dachy ich domów. Cóż możemy powiedzieć o złych filmach? Masy telewidzów napełniają się sprośnościami, a wy demony występne trzymacie ich w waszych piekielnych sieciach i popychacie ich nie tylko do myśli i spojrzeń nieczystych, ale także i o wiele dalej.

– „Wszyscy oni, jak dobrze to ująłeś, znajdują się w mojej sieci, ale nie zdają sobie z tego sprawy, bowiem są omamieni nieczystymi przyjemnościami. Dostrzegą sieć kiedy będzie już za późno, gdy znajdą się w gorejącym wiecznie ogniu. Myślisz klecho, że telewizory i filmy są jedynymi narzędziami, którymi posługuję się w celu zapełnienia piekła? Jak pasterz cieszy się widokiem łąk porośniętych obficie świeżą trawą, tak i ja raduję się, a może nawet i więcej, gdy patrzę na masy kobiet biegnących za nowoczesną modą, szczególnie na plażach. Z niecierpliwością, my demony nierządu, czekamy na okres letni, aby jeszcze więcej ludzi związać naszymi sieciami nieczystości”.

Z książki:Giuseppe Tomaselli „Twarzą w twarz demonem”, którą można nabyć klikając na stronę Wydawnictwa: Królowa Pokoju

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

70 odpowiedzi na „Zbliża się okres letni – przypominamy jak należy ubrać się do kościoła. Egzorcysta Giuseppe Tomaselli przestrzega!

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały 2019 rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!

    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

  2. kropka pisze:

    Seksedukatorka o pornografii: To może być edukacyjne i inspirujące

    Reporterki programu „Alarm!”, podając się za nauczycielki szkoły podstawowej wniknęły w organizacje proponujące „wartości LGBT”. Tam otrzymały szczegółowe wytyczne, w jaki sposób mówić dzieciom o seksie, pornografii, masturbacji i aborcji. – To może być i edukacyjne i inspirujące, tak? – mówi o filmach pornograficznych jedna z seksedukatorek. – To jest 4 klasa podstawówki, to oni doskonale wiedzą, na czym seks polega. Ja rekomenduję już ćwiczenia na prezerwatywach – opowiada inna.

    https://www.tvp.info/42659501/seksedukatorka-o-pornografii-to-moze-byc-edukacyjne-i-inspirujace

  3. Daga pisze:

    Dziękuję 🙂

  4. Jolantae pisze:

    Bardzo dobrze że przypomina się o tym. Księża powinni grzmiec z ambon nt stroju kościelnego , a takze tego codziennego. Niestety sama kiedyś chodziłam zle ubrana do Kościoła, ale wyspowiadalam się z tego i z biegiem czasu bardzo zaczęłam zwracać uwagę na te kwestię. Uczę też tego dzieci. Moja parafia znajduje się w centrum Sopotu i to co tu jest wola o pomstę do nieba. Jeszcze dorzucę podziurawione jeansy i niechlubny ubiór…coz pozostaje się modlić.

    • Tola pisze:

      Bardzo dziękuję za ten ważny wpis.Ja kiedyś z miłością i delikatnie zwracałam uwagę, tłumaczyłam ale zawsze spotykałam się z agresją. Teraz czasem proszę proboszcza o jakieś słowo ale wtedy słyszę ” nie mogę, bo nie przyjdą więcej….” Pozostaje modlitwa i wynagradzanie….Ofiara za tych, którzy nie rozumieją.

  5. wobroniewiary pisze:

    Przemilczany, zapomniany, gdyż podczas śledztwa zaczęły pojawiać się bardzo znane nazwiska.

    TVP Info pokaże film Sylwestra Latkowskiego „Pedofile” z 2005 r. Jak mówi reżyser, „film jest niewygodny dla każdej ze stron”. Sam miał usłyszeć, że obraz „już nigdy nie ujrzy światła dziennego”. Wcześniej o emisję materiału apelował do prezesa TVP Jacka Kurskiego sam Latkowski. Obraz będzie można obejrzeć w sobotę o godz. 21.50.

    Film został wyprodukowany przez TVP w 2005 r. Jak uważa Latkowski, po jednorazowej emisji w TVP2 film „zakopał” w archiwum ówczesny prezes TVP Jan Dworak.

    Film miał ujawnić prawdę o sprawie szajki pedofilów z Dworca Centralnego, którą policja rozbiła w 2002 r.

    https://www.tvp.info/42678108/tvp-info-wyemituje-film-pedofile-sylwestra-latkowskiego

  6. kropka pisze:

    SZOK! Oto właśnie miara upadku Unii Europejskiej. Żałosna propaganda i promocja antywartości! Obejrzyjcie sobie poniżej oficjalną propagandę parlamentu europejskiego ws. LGBT. Nadal Rola widzi wszędzie marksizm? No chyba nie. 👎🇪🇺🤮

  7. rysik pisze:

    Odnośnie ubioru do kościoła – jeszcze można dodać: krótkie spodnie u mężczyzn typu bermudy, rybaczki … młodzi mężczyźni także czasem przychodzą jak na plażę.

    • the_cure pisze:

      dziwie sie ze nikt nie napisal ze mezczyzna powinien przychodzic w garniturze…

      ta wstawka ze dorosly mezczyzna nie powinien w ogole chodzic w krotkich spodniach to jakas czysta zlosliosc. obuwie sportowe tez tylko na silownie ? a buty na obcasie na bal ?

      mnie osobiscie najbardziej w kosciele irytuja kobiety w butach na obcasie, modlic z zamknietymi oczami moge sie bez problemu ale z zatkanymi uszami to juz czlowiek wyglada smiesznie …

      • wobroniewiary pisze:

        Czy wiesz, że ….
        na zwykłych wczasach w Tunezji czy Egipcie (kraje arabskie) mężczyzna nie wejdzie na śniadanie, obiad czy kolację do restauracji, jeśli nie ma na sobie długich spodni?

        • the_cure pisze:

          no ale my chyba nie chcemy, zeby u nas bylo jak w krajach arabskich… to jak by brac ich za wzor to kobiety by u nas w ogole nie mogly chodzic do kosciola bo przeciez nawet oczami moga kusic mezczyzn.

        • wobroniewiary pisze:

          Owszem, nie chcemy
          Ale restauracja arabska w hotelu ważniejsza czy Pan Jezus?
          Skoro do restauracji długie spodnie, to czemu nie do Pana Jezusa?
          Długie jasne lekkie letnie spodnie są bardzo ładne 🙂

          Ps. Zbieram się do kościoła, ale taka ściana deszczu, takie grzmoty i błyski, że nie wiem, czy nie skończy się na Mszy św. on-line z Jasnej Góry.

  8. Ania pisze:

    Bardzo potrzebny wpis

  9. Ania pisze:

    „…To jest możliwe i nie trzeba się dużo modlić, tylko PRAWDZIWIE”.

    Bracia i Siostry, Bóg dziś mówi do nas tak: zdepczmy nogami kolor zdrady Boga, wydepczmy kolanami brud grzechów tej ziemi. Nie trzeba dużo, trzeba mieć tylko wielkie pragnienie. Zmieńmy kolor spisków przeciw Bogu na naszej ziemi dziś w modlitwie. To jest możliwe i nie trzeba się dużo modlić, tylko prawdziwie.”o. Augustyn Pelanowski

  10. wobroniewiary pisze:

    Czasem, jak w Starym Testamencie, Pan Bóg posługuje się rękoma pogan, aby upokorzyć i ukarać Swój lud wybrany. Potrafi wyciągnąć z tego dobro, oczyszczając wybranych, ale nie znaczy to, że czyny pogan pochwala. Poniosą oni również karę za zło, którego się dopuścili. Módlmy się tak samo za jednych i za drugich

  11. Kate pisze:

    Bardzo Was proszę o modlitwę za moją młodszą siostrę, u której jest podejrzenie złośliwego raka piersi. Ewa czeka na dalsze badania i jest cała w nerwach, a ja z nią 😦

  12. Elizeusz pisze:

    Wielkim sukcesem mogą pochwalić się mieszkanki Bielska-Białej oraz Zabrza. Panie wraz ze swoimi dziećmi wytańczyły sobie 3 miejsce w konkursie IMAsivo 2019. W szranki stanęły 43 zespoły z całego świata.
    https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/447059-sukces-polskim-mam-wytanczyly-3-miejsce-na-swiecie
    lub

  13. Kasia pisze:

    A jeżeli do legginsów zakładam dłuższe tuniki?

    • the_cure pisze:

      teraz powinna zaczac sie dyskusja ile ta tunika powinna miec dlugosci…. ogolnie zawsze sie znajdzie ktos zgorszony … moim zdaniem wazniejsze jest to zeby sie odpowiednie do Mszy Sw przygotowac duchowo, np niewiele osob wie ze godzine przed Msza nie wolno nic jesc…

    • Tola pisze:

      Kasiu pozdrawiam Cię serdecznie. Zastanawiam się czy koniecznie musimy nosić leginsy i to idąc na Mszę Świętą ? Jest tyle możliwości, by pięknie wyglądać (spódnice, sukienki, szerokie spodnie), jednocześnie zachowując godność dziecka Bożego ( przecież nasze ciało jest świątynią Ducha Świętego) i zwykłą kobiecą godność, której tak bardzo chce się nas dziś pozbawić… Dużo można by pisać, bo temat wbrew pozorom jest bardzo ważny ale zakończę słowami Matki Bożej do ks. Gobbiego ” Niech dają przykład szczególnie przez surowy sposób życia, przez odrzucenie coraz bardziej prowokującej i bezwstydnej mody,(…) Niech staną się dla wszystkich dobrym przykładem- przez swą czystość, umiarkowanie i skromność.”

  14. kasiaJa pisze:

    18 maja wspominamy św. Stanisława Papczyńskiego, Założyciela Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

    Ten wielki czciciel Maryi znany jest z niezwykłych cudów: wskrzesił dziecko w łonie matki, przywrócił czynności życiowe kobiecie. Wspomaga też małżonków pragnących potomstwa. Sami poczytajcie i posłuchajcie
    http://radioniepokalanow.pl/do-odsluchania-sw-stanislaw-papczynski-wskrzesil-dziecko-w-lonie-matki-wspolczesny-glos-z-nieba-w-sprawie-dyskusji-na-temat-zycia-i-smierci/?fbclid=IwAR3x-y6ZxIJR5Om4v7ipOoz2MIOT3-oQImpbCOT7BGGy6GkZPbLE7yMivpI

    • Elizeusz pisze:

      Św. Stanisław Papczyński (1631-1701) miał duży wpływ na oficjalne uznanie w Kościele Katolickim prawdy o Niepokalanym Poczęciu. Był założycielem (w r.1673) pierwszego w całym Kościele powszechnym męskiego Zgromadzenia Zakonnego Księży Marianów, które w swej nazwie nosi tytuł Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
      Pisał o sobie, że miał w duszy wyryty przez Ducha Świętego obraz nowego Zakonu. W tym obrazie na pierwsze miejsce wybijała się cześć Matki Najświętszej w tajemnicy Jej Niepokalanego Poczęcia. W r.1671 przystępując do dzieła założenia nowego Zakonu przywdział na podobieństwo lilii, biały habit na cześć Niepokalanego Poczęcia Maryi. W ułożonej Regule życia („Norma Vitae”) dla nowo powstałego Zakonu O. Stanisław, na pierwszym miejscu umieścił kult Niepokalanego Poczęcia. Tak zdecydowanie opowiedzenie się za prawdą Niepokalanego Poczęcia Maryi, wyrażenie gotowości do jej szerzenia i obrony kosztem własnego życia oraz założenie nowego Zakonu, było podczas toczących się jeszcze ostrych teologicznych dyskusji jej zwolenników i przeciwników, aktem wielkiej odwagi.
      Św. Stanisław Papczyński miłość i zaufanie do Matki Bożej (miało to związek z jego narodzeniem, oddaniem go przez jego matkę, będącą w niebezpieczeństwie śmierci, Maryi) wyrażał na co dzień, posługując się często wezwaniem:
      „Niepokalane Poczęcie Maryi Dziewicy niech będzie naszym (moim) ocaleniem i obroną”.
      W swym liście skierowanym do uczestników Kapituły Generalnej Zgromadzenia Księży Marianów, z 10 marca 2005r. Papież Jan Paweł II, tak m.in. się wyraził:
      „Drodzy Bracia! Wierni charyzmatowi, który was wyróżnia, bądźcie oddanymi synami Niepokalanego Poczęcia. Niedawno Kościół obchodził 150 rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Dziewicy. Jak wiadomo, wasz Założyciel czcigodny Sługa Boży Stanisław od Jezusa i Maryi Papczyński potrafił rozszerzać i odważnie bronić prawdy o Niepokalanym Poczęciu zanim jeszcze została ona zdefiniowana jako dogmat wiary. Idźcie wiernie za jego przykładem i propagujcie wokół siebie pobożność maryjną”.

      O szczególnej roli w Kościele Zakonu Marianów, za swego życia proroczo wypowiedział się, jego świątobliwy członek (wszczęty jest jego proces beatyfikacyjny), dwukrotny generał i prokurator generalny, O. Kazimierz Wyszyński(1700-1755):
      „Przekazuję to potomnym, że ten nasz Zakon w swoim czasie stanie do wielkiej walki z Antychrystem, który zostanie przez zakon pokonany, bo Najświętsza Maryja Panna starła głowę starodawnego węża, gdy w pokorze swej zrodziła Syna Bożego”.

  15. AnnaSawa pisze:

    Czy link do obecnie odmawianej Nowenny został zdjęty, czy mi się coś źle wyświetla??? 😦

  16. AnnaSawa pisze:

    „oczywiście”

  17. Betula pisze:

    „W Wadowicach, jak co roku, odbędą się uroczyste obchody rocznicy urodzin św. Jana Pawła II. Tym razem jednak wydarzenie będzie miało szczególny charakter.

    99. rocznica urodzin św. Jana Pawła II

    Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach.

    – Każdego roku w szczególny sposób staramy się upamiętniać tę datę zapraszając mieszkańców i turystów do wspólnego świętowania – informuje wadowicki magistrat.
    W tym roku jednak 18 maja będzie jeszcze bardziej wyjątkowy. W tym dniu zainaugurowane zostaną bowiem przygotowania do jubileuszu setnej rocznicy urodzin Świętego z Wadowic.

    Zaplanowano mnóstwo atrakcji.

    Rano 18 maja 2019 uczestnicy Ogólnopolskiego Spotkania Dzieci i Młodzieży ze Szkół imienia Jana Pawła II zbiorą się w Szkole Podstawowej nr 1 w Wadowicach, by o 9:30 przemaszerować na wadowicki rynek. Tam o 10:00 zaprezentują program artystyczny. Będzie też wspólnie zdjęcie z mieszkańcami. Fotografia pojawi się na zaproszeniu, które zostanie przesłane Papieżowi Franciszkowi.

    Następnie uczniowie, samorządowcy i goście złożą kwiaty pod pomnikiem Jana Pawła II i wszyscy wspólnie udadzą się na Mszę Świętą, która odbędzie się o 11:00 w Bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Po niej na maszt wciągnięta zostanie flaga z insygniami papieskimi, co będzie symbolem otwarcia jubileuszu setnych urodzin Papieża.

    Na 18 maja zaplanowano też Biesiadę Wadowicką z degustacją potraw i konkursami kulinarnymi, organizowaną przez Stowarzyszenie LGD Wadoviana, z uczestnictwem Kół Gospodyń Wiejskich z Gminy Wadowice i Gminy Andrychów, przy współpracy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa

    Po południu, o 16:00 na wadowickim rynku wystąpią orkiestry strażackie, zaś punktem kulminacyjnym obchodów rocznicy urodzin Jana Pawła II będzie wieczorne widowisko muzyczne Decalogue „Jan Paweł II – Pasterz Świata”, które rozpocznie się o godzinie 19:00.
    (…)”

    źródło:
    http://www.glos24.pl/glos24/region-wadowicki/wiadomosci/item/17786-wadowice-obchody-rocznicy-urodzin-jana-pawla-ii

    • Betula pisze:

      W Wadowicach w kościele było wyjątkowo dużo ludzi, przyjechali z kraju i wielu krajów zagranicy, muzyka wyjątkowa – góralska kapela i śpiew gromadki dzieci, tak wspaniałe wykonanie że serce było wzruszone, wielu ludzi płakało bo bardzo brakuje tego kochającego serca Jana Pawła II i jeszcze Pan Bóg dał papieską pogodę…

  18. Elżbieta 11 pisze:

    The_cure – piszesz, że przeszkadzają ci buty na obcasie. W mojej parafii w czasie Mszy św. ludzie albo siedzą, albo stoją – nikt nie tupie. Przed mMszą wyjątek kto przychodzi w butach na obcasie tak podkutych, żeby tupał. U nas dla mnie i nie tylko dla mnie problemem są dzieci i ich rodzice na Mszy dla dorosłych i w ciągu tygodnia. Dzieciaki jak tylko umieją chodzić, nawet 6, 7-latki chodzą, biegają, gadają, piszczą w kościele, a ich rodzice za nimi spacerują krok za krokiem, albo od czasu do czasu kiedy zbliżają się bardzo blisko kapłana, niekiedy rozwalają klęcznik, bądź stojąca figurka świętej mogłaby się przewrócić. Dzieci siedzące z opiekunami w ławkach uderzają butem w ławkę, albo wychodzą z ławki i wracają na przemian. Zwracam im czasami uwagę jak są blisko mnie i widzę niezadowolenie opiekunów. To, że ja nie słyszę słów kapłana kogo to obchodzi. A co powiecie na gadające osoby w kościele? (zarówno młodzież jak i starsi). Co do młodych to są tacy, którzy do kościoła wchodzą na zakończenie Mszy św. po podpis kapłana, że na tej Mszy byli. Kapłani to widzą i słyszą, a reakcji chyba nie ma, bo to się wciąż dzieje. I na zakończenie: konsekracja w wykonaniu kapłana bywa wśród niektórych na akord, potrafią być nieprzystępni, uszczypliwi nawet gdy osoba jest bardzo grzeczna, co jest bardzo przykre – i gdyby jeszcze ,,chętnie podawali komunię świętą jeśli parafianie klęczą,,. Temat jest szeroki, a ryba psuje się od głowy. Życzę wszystkim błogosławionego dnia.

    • Anna pisze:

      Panu Jezusowi dzieci nie przeszkadzały …a nawet poczuł apostołów, żeby ich nie przepędzali.

    • Czytelniczka pisze:

      Zapomniał wół jak cielęciem był.

    • Stanislaw pisze:

      Odnośnie Pani komentarza. Dla dorosłych to mogą być co najwyżej filmy. Msza Św. jest dla wszystkich. Dzieci chodzą spać o różnych porach, mają swój rytm dnia i swoje himery. I to wszystko dlatego, że są dziećmi. A co mają zrobić rodzice w tym zepsutym świecie? Uczestniczą z dziećmi w nabożeńśtwach kiedy mogą. Może dla Pani najlepszym rozwiązaniem byłoby uczestniczenie w porannych Mszach Św.? Tam dzieci nie będzie.

    • the_cure pisze:

      elzbieta przedewszystkim napisalem to polzartem, kazdemu cos tam przeszkadza osobiscie w zyciu nie przyszloby mi do glowy, zeby komus zwracac uwage dla mnie to kwestia pokory i rozsadku . a co do kobiet w wiadomym wieku, ktore wiedzia lepiej jak ksiadz powinien odprawiac Msze SW to juz jest obled: jedna ze za szybko inna ze za wolno, 3 ze za cicho ksiadz mowi a 4 ze za glosno….

      co do „halasujacych” dzieci to one jezeli komus przeszkadzaja to najbardziej Kaplanowi odprawiajacemu Msze i on jakos sobie z tym radzi wiec zwykly szary Kowalski rowniez powinien…

      • wobroniewiary pisze:

        Co do kobiet wiedzących „lepiej” to mnie osobiście denerwują na maxa te, które MUSZĄ – MUSZĄ, BO SIĘ UDUSZĄ – powtarzać wszystkie kwestie, które wypowiada ksiądz – i wychodzi, że one „tyż” konsekrują

  19. kasiaJa pisze:

    „Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, co kryje się pod forsowaną przez lewicę seksedukacją typu B lub C, polecam obejrzeć ten materiał: https://vod.tvp.pl/video/alarm,16052019,42664746
    Wulgarne treści, podważanie wychowania z domu, odzieranie dzieci z ich wrażliwości, pokazywanie pornografii czy masturbacji jako czegoś pozytywnego.
    Włos jeży się na głowie, gdy pomyślę, że w ten sposób krzywdzone są dzieci, a w przyszłości ktoś chciałby takie treści przekazywać mojemu dziecku lub jego rówieśnikom” pisze Magdalena Korzekwa – Kaliszuk na znanym portalu społecznościowym.
    https://vod.tvp.pl/video/alarm,16052019,42664746?fbclid=IwAR1wMCJGL9feq-vAVLIj90wselhqjYsZbZgUu_CosC3R1NJcQgwUXsNC__E

  20. Monika pisze:

    Odnośnie wyborów – Komitet Ruch Prawdziwa Europa – Europa Christi zgłosił właśnie rezygnację w Okręgu wyborczym nr 8 (lubelskie) – to z tego co wiem to był ostatni i jedyny Okręg w jakim jeszcze startowali – wszyscy kandydaci zgłosili już rezygnację na piśmie i już została ona zatwierdzona przez ogłoszenie wycofania.
    A chciałam głosować na prof. Mirosława Piotrowskiego.
    Na dzień dzisiejszy nie mam na kogo zagłosować. Może ktoś coś mądrego doradzi?
    Jeszcze nie ma ciszy wyborczej. Dziękuję za mądre podpowiedzi.
    Chodzi oczywiście o lubelskie.

    • the_cure pisze:

      ja glosuje na PIS chociaz ci pisowcy u mnie w okregu to sa tacy „ciamciaramcia” ale nadal bardziej powazni niz kandydaci od Kukiza i Konfederacji.

  21. wobroniewiary pisze:

    W rzeczywistości ta „orientacja” jest najprawdopodobniej nabyta w praktyce, tak samo jak alkoholik nabywa pijackie nawyki. I jakikolwiek inny nałóg nabyty wskutek praktyki nie jest „orientacją”, tylko po prostu nałogiem – powiedział kardynał Jānis Pujats w referacie wygłoszonym podczas Rzymskiego Forum Życia

  22. wobroniewiary pisze:

    Ks. Zieliński: Pokrzywdzeni przez duchownych stanowią 0,3 proc. wszystkich ofiar pedofilii. A pozostałe 99,7 proc.?

    • Monika pisze:

      Nie można zapominać, że większość z tego 0,3 procenta duchownych-pedofili było współpracownikami Służby Bezpieczeństwa. Oni przeszli na ich stronę – jak mówi ks. Dariusz Oko.

  23. Halina pisze:

    Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: zlikwidować luksusowe rezydencje biskupów

    Fundusz? Najpierw likwidacja luksusowych rezydencji abp. Juliusza Paetza, który molestował kleryków, i b. prymasa Józefa Kowalczyka, który to tuszował. Niech obaj zamieszkają w domu emerytów, a zaoszczędzone kwoty dać na cele charytatywne.

    To samo dotyczy ks. kard. St. Dziwisza, b. metropolity krakowskiego, który wraz z włoskim „kamerdynerem”, wyświeconym w dziwny sposób na diakona, zajmuje całą kamienicę w centrum Krakowa. To są ogromne koszty utrzymania, a jego poprzednik, ks. kard. Fr. Macharski na emeryturze mieszkał skromnie w klasztorze.

    Co do drugiego artykułu, to rzecznicy prasowi nic tu nie poradzą. Codziennie dostaję serwis archidiecezji krakowskiej z długimi kazaniami (czytaj: wykładami akademickimi) arcybiskupa. Wszystko to idzie ponad głowami wiernych, którzy czekają na jasne i szczere słowa, a nie na profesorskie wywody filozoficzne.

  24. Elżbieta11 pisze:

    Pani Anno dzieci trzeba uczyć w domu i wymagać od nich właściwego zachowania. Kościół to nie deptak, ani plac zabaw. Trzeba uczyć ich szacunku do Pana Jezusa i okazywać szacunek osobom uczestniczącym we mszy św. Ludzie nie przychodzą tam żeby słuchać i oglądać rozrabiające dzieci i nie móc się skupić na modlitwie, na słuchaniu Słowa Bożego i Ewangelii. Wnuczka pewnej pani przyłączyła się do rozrabiających dzieci w kościele i za to przez tydzień rodzina za karę nie odzywała się do niej. Pomogło i więcej tego nie zrobiła. I niech to będzie przykładem dla innych. Powtarzam Boga i ludzi trzeba szanować.

    • the_cure pisze:

      no to laskawi ludzie, przeciez mogli ja karmic przez tydzien suchym chlebem i woda … to by dopiero ja wytresowali …

      a tak serio: co innego mozna wymagac od dziecka, ktore ma 1 rok co innego od tego ktore ma 3lata czy 6.

    • Anna pisze:

      Pomogło? Na pewno dobrze zampiętała taką lekcję. Szanuj, bo własna rodzina nie będzie się Ciebie odzywać. A za chwilę, ktoś z rodziny będzie jej tłumaczył, że Bóg to Miłość. Ale może lepiej nie wtrącajmy się innym do wychowywania ich własnych dzieci, albo jeszcze lepiej – nie odzywajmy się do siebie 😉

      • Anna pisze:

        Oczywiście wszystko w imię braterskiej miłości. Pani Ewo z góry przepraszam za swoje ‚pisanie’, ale widziałam już zbyt wiele osób, które odeszły z Kościoła z powodu takiego ‚wychowania’.

        • wobroniewiary pisze:

          Dziś na Mszy św. ojciec mówi podczas kazania „jeśli nie staniecie się jak dzieci…” i małe dziecko zaczyna gaworzyć na cały kościół (a było nas ze 30-40 osób). Potem ojciec mówił znów o dzieciach, a ile razy mówił to dziecko obecne na Mszy św. aż „piszczało” w zachwycie. U Franciszkanów dziś wspomnienie obowiązkowe św. Feliksa z Cantalice, zakonnika i ojciec dużo opowiadał o tym świętym, o tym jak miał małego Jezusa na rekach, jak często powtarzał „Deo gratias” i taki miał przydomek i co powiedział o Dzieciątku Jezus czy o dziecku – to to małe dziecko wydawało dźwięki zachwytu.

          Ale co innego gaworzenie dzieci a co innego – robienie uczty, kocyk picie, ciasteczka kolorowanka i kredki. Inne dzieci isę zbiegają, znoszą samochodziki i inne.

          Ja wtedy zamykałam oczy i wołałam „Jezusie Synu Dawida…” i unikam Mszy św. w tym kościele z tymi osobami

        • wobroniewiary pisze:

          Zresztą sami poczytajcie:

          „Często przystawał na placach i zbierał dzieci, by uczyć je prawd wiary i obyczajów. Czynił to za pomocą pieśni, które częściowo sam układał. Zaprzyjaźniony ze św. Filipem Neri, stał się też prędko jedną z najpopularniejszych osobistości Rzymu”
          (…) Kiedy modlił się, podobnie jak św. Franciszek, wpadał w ekstazy, płakał i śpiewał. Był wielkim czcicielem Matki Bożej, która objawiała mu się z Dzieciątkiem Jezus.
          18 maja kapucyni odprawiają specjalne nabożeństwa, w czasie których błogosławi się tzw. olej św. Feliksa i namaszcza nim głównie dzieci. Zwyczaj ten nawiązuje do uzdrowienia dziecka, które Feliks namaścił oliwą z wiecznej lampki.

          https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/05-18d.php3

        • the_cure pisze:

          w ogole jesli chodzi o dzieci to tez mi sie przypomina jeden z snow Jana Bosko gdzie JEezus kazal mu wychowywac dzieci z miloscia i lagodnoscia a nie jakas tresura i biciem. Z drugiej zas strony: milosc i lagodnosc to tez nie to samo co rozpieszczanie.

  25. Gabi2x2 pisze:

    Witam jestem mamą 3,5 letniej dziewczynki która nie jest grzeczna w kościele. Proszę mi wierzyć że rodzicom takich dzieci nie jest łatwo, sama chciałabym jak najlepiej uczestniczyć we Mszy św. a nie ciągle zwracać uwagę małej, aby była cicho i grzeczna, mam również świadomość iż zachowanie mojej córki przeszkadza wszystkim dookoła, nie pomagają prośby i groźby, stanie w kącie po Mszy Św., i codzienna modlitwa z córką w domu, zwracanie jej ciągle uwagi że musi klęczeć podczas pacierza…. W tym momencie chodzimy z mężem na osobne Msze Św. i nie zabieramy córki, bo wyjście do kościoła kończyło się awanturą płaczem i staniemy w kącie. Nie uważam, aby to było dobre rozwiązanie, bo córka może przywyknąć że ona do kościoła nie chodzi….

    Szczerze…. nie wiem co powinnam z nią zrobić…

    Skoro tu tyle specjalistów od wychowania to ja naprawdę będę wdzięczna za jakieś sugestie…

    Nadmienię iż moja córka jak na swój wiek ma dużą wiedzę o Jezusie, Bogu i Maryi, umie Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Aniele Boży i Wieczne Odpoczywanie, ma swój mały różaniec…

    • wobroniewiary pisze:

      Ja bym chodziła jeszcze oddzielnie a tak od 5-tego roku przyuczała…. w ten sposób, że poszłabym sama na całą Mszę św. a potem drugi raz na tę z mężem (raz dziecko wytrzyma 10, min czy 15 min, innym razem 25 min) i tak powolutku 🙂
      Ale to ja bym tak zrobiła, każdy ma swoje i zrobi po swojemu

    • zaniepokojona pisze:

      moge sie podzielic owocami zglebiania tego tematu przeze mnie – prosze traktuj je jedynie jako sugestie. wysluchalam roznych kazan i wykladow o wychowaniu religijnym dzieci, czytalam fora rodzon np z domowego kosciola, rozmawialam ze znajonymi. Aktualnir za najwazniejsza rzecz uwazam znalezienie odpowiedzi na pytanie: czy Twoim zdaniem wiara to laska, ktora pochodzi od Boga czy tez to ludzie sami ja w sobie wzbudzaja i moga tez wtedy wzbudzac ja w innych/przekazac innym – to da Ci perspektywe na dalsze dzialania. Z rad praktycznych to pametaj ze KK naklada obowiazek uczestnictwa w Mszach sw dopiero na 7latkow. 3.5 laatek nie rozumie 70% uzytych podczas Mszy Sw slow wiec trudno mu sie skupiac na sluchaniu ksiedza. Ja dziecie w tym wieku zabieralam na wsystkie duze uroczystosci, nie w kazda niedziele plus – bardzo polecam – wstepowalam z dzieckiem czesto do kosciola na krotka modlitwe lub krotkie nabozenstwa np majowe i do domu. Staralam sie chodzic na Msze dla dzieci, zmieniac tez czasem kosiol. w tym wieku wymagalam zeby mowilo cicho, bez krzykow i nie biegalo po kosciele. staralam sie siadac albo z samego przodu albo z boku. gdy nie szlo do kosciola bardzo dbalam by dziecko wiedzialo ze ja chodze na Msze sw, zeby widzialo ze sie modle – dbalam tez by widzialo to w rodzinie np u dziadkow czy cioc/wujkow. jesli chodzi o modlitwe to dla tak malego dziecka odmowic Ojcze nasz jest jak recytacja wierszyka – ile tam slow nieznanych, nie rozumianych itd wiec staralam sie na tym etapie jedna krotka modlitwe (kazdego dnia mozna inna) – polecam takie dla dzieci jak np choc jestem maly palec choc jestem maly jak.mrowka to prosze Cie Panie Jezsu wejdz do mego serduszka czy podobne – proste slowa, latwy przekaz i latwiej dziecku to do Boga zaadresowac. Do modlitwy nie zmuszalam ale o nia zabiegalam np dziecko nie chce sie modlic wiec mowie: ok to ja i misie sie modlimy – i klekam ja i misie i sie glosno modlimy. Albo bardzo fajnie dzialalo, ze modle sie na glos sama a potem tez glosno mowie: kochany Pani Boze a czy wiesz ze Jas/Hania zjadl dzis caly obiad? napewno wiesz bo Ty zawsze na niego/nia patrzysz bo bardzo kochasz itp – takie cos aby dziecko rozumialo ze tutaj jest jakas relacja z Bogiem a nie tylko ‚klepanie wierszykow’. Albo tlumaczylam ze Aniol Stroz musi wiedziec ze chcemy by sie nami opiekowal i trzeba mu to powoedziec. Ogolnie uwazam ze najwazniejsze jest dac swiadectwo wiary w zyciu – to jest trudne, dziecko bedzie starsze i sie zaczna uwagi w stylu: mama chodzi do kosciola a gdy wraca to krzyczy na wszystkich, tyle sie modli a do babci sie nie odzywa od 3 lat albo obgaduje sasiadow albo oklamuje tate albo nie ma dla mnie nigdy czasu itd.Na koniec dodam, ze z czysto egoistycznych pobudek chcialam tez czasem isc na Msze bez malego dziecka – zeby sie wreszcie sama skupic 🙂 moje dziecie gdy chodzilo rzadziej bylo grzeczniejsze 🙂 ale czy dobrze robilam to nie wiem. powodzenia!

  26. Mariusz pisze:

    Jeśli księża lub służba ołtarza nie będzie się mogła skupić, bo jakaś pani lub pan będą mieć za krótkie spódnicę / spodnie, to znaczy, że jest uformowana, że lepiej niech od tego ołtarza odstąpi. To nie jest średniowiecze, niech każdy się ubiera jak chce. Ja jeszcze nie widziałem, żeby ktoś świecił kościele gołymi czterema literami.

Dodaj komentarz