Prześladowania Kościoła to nie „proroctwo końca sensu kapłaństwa”, które wyjdzie zwycięsko odnowione. Bł. Jan Paweł II – „Jakże często Kościół odnawiał się przez krew. Nie inaczej dokona się to także i tym razem”

Kryzys kapłaństwa, zapowiedziany przez Matkę Bożą w Fatimie, w orędziach dla ks. Stefano Gobbiego trwa, ale pamiętajmy, że Kościół katolicki to opoka i „bramy piekielne go nie przemogą„, na nic się zda wieszczenie jego rychłego końca.
Co innego odnowienie Kościoła – nawet przez krew – jak mówił bł. Jan Paweł II, a co innego rychły koniec.
Z ostatniego orędzia Matki Bożej do Adama-Człowieka „Zauważcie, że po „godzinie Damaszku”, którą przeżył apostoł Paweł, nastąpiło jego nawrócenie i z prześladowcy stał się gorliwym głosicielem Chrystusa i Jego Ewangeliikliknij

**********
TAJEMNICA TRZECIEJ TAJEMNICY FATIMSKIEJ
(ks. Adam Skwarczyński, Z bł. Hiacyntą i Franciszkiem w XXI wiek,
Michalineum 2008, rozdz. 12
).

(Fragment)

[…] wypowiadając się na temat III Tajemnicy w Fuldzie w 1980 roku, Jan Paweł II twierdził (por. Niedziela z 3 VIII 1998 s. 14 oraz Miłujcie się nr 3/4 1996 s. 3): „Ze względu na powagę jej treści moi poprzednicy nie opublikowali jej. Zresztą każdemu powinno wystarczyć to, co powiem: jeżeli czyta się tam, że oceany zaleją znaczny obszar ziemi, a miliony ludzi będą umierać z minuty na minutę – wówczas rzeczywiście nie powinno się pragnąć opublikowania Tajemnicy. Wielu pragnie ją znać tylko z ciekawości, dla sensacji, zapominając, że znajomość oznacza także odpowie­dzialność. Chcą tylko zaspokoić ciekawość, lecz jest to niebezpieczne, jeśli równocześnie nie usiłuje się przeciwstawić złu”. I pokazując różaniec powiedział: „To jest środek zaradczy przeciw temu złu. Módlcie się; módlcie się i nie pytajcie o więcej. Wszystko inne powierzcie Matce Bożej”.

Na pytanie: co będzie działo się w Kościele? – Jan Paweł II odpowiedział: „Będziemy się musieli wkrótce przygotować na wielkie doświadczenia, które mogą nawet domagać się narażenia naszego życia oraz poświęcenia się bez reszty Chrystusowi i dla Chrystusa. Może to być złagodzone dzięki naszej modlitwie, ale nie może być już odwrócone, ponieważ tylko w ten sposób może nastąpić prawdziwe odnowienie Kościoła. Jakże często Kościół odnawiał się przez krew. Nie inaczej dokona się to także i tym razem. Obyśmy byli silni, przygotowani i pełni ufności pokładanej w Chrystusie i w Jego świętej Matce. Odmawiajmy wiele razy i często Różaniec”.

Kościół jest dzisiaj ciężko chory przez brak posłuszeństwa Założycielowi, który nie pozostawił mu złudzeń: „Kto nie bierze swojego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 38). W III części Tajemnicy chodzi więc nie tylko o Krzyż Męczenników, lecz o Krzyż całego Kościoła!

Jak się wydaje, ten właśnie „klucz” dostrzegł i zaakcentował Jan Paweł II, odnosząc do samego siebie wizję męża w bieli, idącego świadomie i dobrowolnie pod Krzyż Męczenników. Papież idzie przelać swoją krew, by aniołowie mogli nią „skrapiać dusze” i przyprowadzać je do Boga. Czy ta właśnie idea – apostolskiego męczeństwa – nie przyświeca Janowi Pawłowi II, który woła przed Figurą Fatimską w 1984 roku: Pragniemy zjednoczyć się z naszym Odkupicielem w tym poświęceniu się za świat i ludzi, które w Jego Boskim Sercu ma moc wyjednać przebaczenie i stać się zadośćuczynieniem. […] O, jak głęboko odczuwamy potrzebę ofiarowania się za ludzkość i świat, za świat naszych czasów, w zjednoczeniu z samym Chrystusem! Świat bowiem musi mieć udział w odkupieńczej ofierze Chrystusa za pośrednictwem Kościoła. […]

Zamach miał być dokonany w czasie spotkania Ojca Świętego z młodzieżą całego świata w sanktu­arium Jasnogórskim (hymn Abba, Ojcze… przypomina nam tamte dni). Ktoś otrzymał natchnienie z nieba, by poprosić Paulinów o wzmożoną czujność i przeszukanie okolicy papieskiego podium. Okazało się, że pod dywanami schodzącymi na poziom placu przed Jasną Górą oraz pomiędzy stemplami sosnowymi podpierającymi ogromny pomost przewidziany dla księży ktoś umieścił wiechcie ze słomy, nasączone łatwopalnym materiałem. Plan wroga był prosty: wśród chłopców idących środkiem placu w procesji z pochodniami ukryci byli podpalacze, którzy mieli spowodować pożar. Zły duch przez swoich ludzi chciał targnąć się nie tylko na życie Papieża, ale zrobić żywą pochodnię z tysięcy księży, palących się i spadających z dużej wysokości!

Wśród polskich sióstr zakonnych krąży opowiadanie o prywatnej wizycie u Papieża w Watykanie, podczas której jedna z zakonnic z ogniem w oczach zawołała: „Ojcze Święty, tak bardzo Cię kocham, że gotowa jestem życie oddać za Ciebie!” Jan Paweł II popatrzył jej głęboko w oczy, a potem pobłogosławił, czyniąc krzyż na jej czole. Za kilka, a może kilkanaście dni, już nie żyła, zginąwszy w wypadku samochodowym… Jej współtowarzyszkom podróży natomiast Bóg oszczędził cierpień.

[…] Nie powinna w tym wypadku ujść naszej uwagi słynna wizja świętego Jana Bosko, dotycząca wyraźnie przyszłości Kościoła tragicznej, lecz w ostatniej z opisywanych scen – pięknej i pocieszającej.
Święty przeżywał wściekłe ataki masonerii na „okręt Kościoła”, dowodzony przez papieża, który trafiony jedną kulą, lecz podtrzymywany przez swoich – kieruje tenże okręt ku dwóm kolumnom, na których widnieje Hostia oraz postać Maryi Wspomożycielki. Papież został jednak trafiony po raz drugi, tym razem śmiertelnie. Gdy jego następca – wybrany błyskawicznie (ku zaskoczeniu tryumfujących już wrogów) – zdołał przycumować okręt do dwóch kolumn, wrogowie zatopili siebie nawzajem, Kościół zjednoczył się, dla świata nadszedł okres wielkiego pokoju i szczęścia.

No właśnie, okres pokoju i szczęścia… Czy można iść dalej w tym kierunku, dopatrując się analogii tego okresu z Tryumfem Niepokalanego Serca Maryi… ?

Niewątpliwie tak, gdyż upoważnia nas do tego sam kard. Ratzinger, który wiąże największe zwycię­stwo z Maryjnym „Niech mi się stanie według słowa twego”, a więc z przywilejem Bożego Macierzyń­stwa, dzięki któremu Bóg zamieszkał z nami do końca na ziemi. Dzięki tej Jego obecności nawet męczeń­stwo staje się zwycięstwem nad szatanem i światem, i to mimo naszej skłonności do grzechu, która daje Przeciwnikowi pole do działania”
całość: –  kliknij , całość: plik pdf 3-TAJ-F-A4

Wczoraj Papież Benedykt XVI powiedział:
“Nie dołączajcie do proroków klęski, głoszących koniec, czy też brak sensu życia konsekrowanego w Kościele naszych czasów. Raczej przyoblekajcie się w Jezusa Chrystusa i  nakładajcie zbroję światła – jak napominał św. Paweł (por. Rz 13, 11-14) – będąc przebudzonymi i czuwającymi”.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pomoc duchowa i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

15 odpowiedzi na „Prześladowania Kościoła to nie „proroctwo końca sensu kapłaństwa”, które wyjdzie zwycięsko odnowione. Bł. Jan Paweł II – „Jakże często Kościół odnawiał się przez krew. Nie inaczej dokona się to także i tym razem”

  1. muszelka pisze:

    Zawsze zwracałam uwagę na interpunkcję, przecinki, średniki, cytaty. Ci co nie znają języka polskiego i zasad pisowni, nie są dobrymi Polakami. Jak widać, cytat niektórym nic nie mówi. Z Pawła zrobiono agenta podszywającego się pod księdza Marka Bałwasa, bo niektórzy nie wiedzą, co to znaczy pisać w cudzysłowie.
    Takie niby drobiazgi rzutują później na czytanie ze zrozumieniem a z niezrozumienia idą wszelkie nieporozumienia aż do zaciekłości, nienawiści i negowania wszystkiego, co powie lub napisze adwersarz.

    Jan Paweł II jest błogosławiony czyli mamy prawo wierzyć Jego słowom a te nie pozostawiają cienia wątpliwości:
    „Jakże często Kościół odnawiał się przez krew. Nie inaczej dokona się to także i tym razem. Obyśmy byli silni, przygotowani i pełni ufności pokładanej w Chrystusie i w Jego świętej Matce. Odmawiajmy wiele razy i często Różaniec”

    ODNOWIENIE PRZEZ KREW A NIE RYCHŁY KONIEC jak chcą wyznawcy Mary z Irlandii

  2. wobroniewiary pisze:

    Ks. Adam w jednym z Listów do Kapłanów napisał prawdę „To prześladowanie jest bardzo blisko, zaledwie o kilka chwil od nas – wiosna je zakończy”
    Wiosna Kościoła – Odnowienie, Nowa Pięćdziesiątnica 🙂
    A że przez krew i cierpienia, to wiadomo od lat 2000. Pan Jezus zbawił nas przez Krew i Krzyż i powiedział że jak ktoś chce Go naśladować to musi wziąć swój krzyż ( a nie konserwy i pieczęcie do schronu) i podążać za nim.

    Bł Jan Paweł II powiedział: „Jakże często Kościół odnawiał się przez krew. Nie inaczej dokona się to także i tym razem”
    Odnawiał a nie ginął – to właśnie jest czytanie bez tego zrozumienia ;(

  3. wobroniewiary pisze:

    Luterańscy hierarchowie nie chcą powrotu na łono Kościoła

    Watykan planuje utworzenie ordynariatu, który umożliwiłby konserwatywnym luteranom „powrót na łono Kościoła”. Plany Stolicy Apostolskiej spotkały się z ostrym sprzeciwem hierarchów Kościoła luterańskiego, uważających, że taka polityka wyrządzi szkody dialogowi ekumenicznemu – pisze Przemysław Henzel z portalu Onet.pl Papież Benedykt XVI w 2009 roku stworzył ordynariaty, które umożliwiły przechodzenie na katolicyzm Anglikanom niezadowolonym z wyświecania na biskupów kobiet i gejów. Struktury takie powstały m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Australii. W ostatnim czasie Watykan zaczął rozważać ustanowienie ordynariatu dla luteran. Jako pierwszy pomysł ten zgłosił kardynał Kurt Koch, odpowiadający za ruch ekumeniczny w Watykanie. Kilka dni temu abp Gerhard Ludwig Mueller poinformował, że Watykan utworzy taką strukturę, jeśli z wnioskiem w tej sprawie wystąpią sami luteranie. Propozycja ta spotkała się jednak z ostrym sprzeciwem. Bp Friedrich Weber ocenił, że taki pomysł to „ekumeniczne podburzanie (wiernych – red.)”. Według sekretarza Generalnego Światowej Federacji Luterańskiej, ks. dr Martina Junge, Watykan „wysyła zły sygnał” do Kościołów na całym świecie, wybierając do tego nieodpowiedni moment. W 2017 roku luteranie zorganizują bowiem uroczystości, które mają uczcić 500. rocznicę protestanckiej reformacji. Do wspólnego świętowania zaproszono także Watykan; hierarchowie odpowiedzieli jednak, że takie uroczystości nie powinny być świętowane z takim rozmachem, ponieważ uważają oni reformację za bolesny rozłam pomiędzy chrześcijanami.

    Źródło: http://www.fronda.pl/a/luteranscy-hierarchowie-nie-chca-powrotu-na-lono-kosciola,25905.html

  4. zuzia pisze:

    Kochani dziękuję Wam za tę stronę,dzięki niej nawracam się,ciągle nawracam…

  5. Anonim pisze:

    Z czystej ciekawości pytam, ile kosztuje prowadzenie takiej strony, bo na stronie dziecka przeczytałem, że ” Taki biznes mam prowadząc ten blog że ciągle trzeba własne pieniążki dokładać”

  6. Magda pisze:

    Kolumbia: zabito księdza
    Drugi już kapłan w ciągu ostatnich dni został zamordowany w Kolumbii. Ks. Luis Alfredo Suárez Salazar zginął zastrzelony z broni maszynowej.

    Jak informuje Radio Watykańskie, nieznani sprawcy zaatakowali go, kiedy wyszedł z kościoła po odprawieniu Mszy Świętej. Mimo natychmiastowego przewiezienia do szpitala rannego nie udało się uratować.

    Ks. Suárez Salazar pracował w archidiecezji Villavicencio. Zginął w Ocaña, gdzie pojechał na krótki odpoczynek. Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Agencje przypominają, że Kolumbia jest jednym z najbardziej niebezpiecznych krajów dla duchownych.
    http://www.naszdziennik.pl/wiara/22841,kolumbia-zabito-ksiedza.html

  7. mariaP pisze:

    13 pazdziernika rozpoczelismy
    obchody dziewiecdziesieciolecia Objawien Matki Bozej w Cova da Iria.
    Tematem przewodnim bedzie rozwazanie milosierdzia Bozego.
    Z milosierdzia, jakim Bóg nas obdarza, bedziemy czerpac odwage,
    abysmy sami obdarzali milosierdziem naszych braci.
    Osiagniemy to tylko poprzez ofiare,
    czasami
    wrecz
    heroiczna!
    Najwazniejsza pokuta, o jaka prosza nas Aniolowie i Matka Boza,
    to bol tego , ktorego Bog wzywa ,
    aby zrozumial , wybaczyl i dal zabliznic sie ranom pochodzacym :
    z buntu,
    z niewdziecznosci ,
    z nienawisci.
    Czytajac wielokrotnie trzecia czesc Tajemnicy Fatimskiej,
    zadaje sobie pytanie, dlaczego Bóg pozwolil na ujawnienie tego objawienia
    dopiero na poczatku trzeciego tysiaclecia?
    I dlaczego Aniol ma w reku ognisty miecz?
    Dlaczego to potrójne, pelne grozy wezwanie:
    Pokuty! Pokuty! Pokuty!
    Oczywiscie okrzyk Aniola skierowany jest przede wszystkim do chrzescijan.
    Do chrzescijan XXI wieku.
    Abysmy podjeli odkupiencze wezwanie do pokuty!
    Abysmy przyjeli pokute, która Bóg nam zsyla,
    pokute w calosci na sluzbe przykazaniu milosci.
    Tylko milosc usprawiedliwia pokute, bo tylko ona moze nadac sens ludzkiemu cierpieniu.
    Podczas pierwszego Objawienia Matka Boza zapytala troje widzacych:
    „Czy chcecie ofiarowac sie Bogu
    i znosic wszystkie cierpienia, jakie zechce na was zeslac?”
    Milosierdzie dla braci,
    którzy przysparzaja nam cierpien
    bedzie najlepszym sposobem
    na zjednoczenie naszego zycia
    z Krzyzem Jezusa.
    Abysmy, zgodnie z wezwaniem sw. Pawla,
    „ dopenili w naszym ciele udrek Chrystusa „ (Kol 1, 24).
    Jezeli Bóg chcial,
    aby trzecia czesc Tajemnicy Fatimskiej zostala ujawniona dopiero teraz
    to dlatego,
    ze nasze czasy daja mozliwosc lepszego jej zrozumienia.
    Wrócmy, wiec do lektury trzeciej czesci Tajemnicy.
    I módlmy sie, aby dana nam byla laska jej zrozumienia.

    Pokuta,
    która podejmujemy, w duchu milosierdzia i przebaczenia,
    jest
    jak krew meczenników,
    która splywa z Krzyza Zbawiciela.

    W obliczu materializmu
    – nad którym tak ubolewali ostatni Papieze –
    – oraz samotnosci i nienawisci, które sie z niego rodzi,
    nasza pokuta jest
    tak niezbedna
    jak krew meczenników.
    aby
    „nia skrapiac dusze zblizajace sie do Boga”.

    Ks. Luciano Guerra

    Zrodlo /Propriedade: Santuário de Nossa Senhora do Rosário de Fátima (Portugal) * Publicação Trimestral * Ano 3 * 11 * 2006/11/13

    Nie zawsze leje sie krew ,
    powszechne bowiem staje sie biale meczenstwo
    -pochodzce z perfidii ludzi w nieskazitelnie bialych rekawiczkach!
    Trzeba heroizmu wiary ,
    trzeba milosci mocnej, karmionej Bogiem,
    trzeba wielkiego zjednoczenia z Chrystusem …
    aby nie dac sie odczlowieczyc !!!
    aby dac swiadectwo tej Milosci !

    w jednym z oredzi w Medjugorje Maryja podpowiada
    :

    …oto jestem Ojcze ,
    pragne nasladowac Twego Syna,
    milowac i przebaczac sercem,
    bo wierze w twoj sad
    i ufam Tobie!

    Pokuty
    Pokuty
    Pokuty

    Tak dopelnia sie Tajemnica…

    Szczesc Boze !!!

  8. mariaP pisze:

    “Nie dołączajcie do proroków klęski,
    głoszących koniec,
    czy też brak sensu życia konsekrowanego w Kościele naszych czasów.
    Raczej
    przyoblekajcie się w Jezusa Chrystusa
    i nakładajcie zbroję światła – jak napominał św. Paweł (por. Rz 13, 11-14)
    – będąc przebudzonymi i czuwającymi”.

    „ Wkroczyliśmy w wstępny okres tego dziejowego spotkania między Kościołem Boga żywego (1Tym 3,15)
    a bożnicą szatańską (Ap 3,9),
    któremu w dziejach
    ogromem i doniosłością dorównywują chyba tylko
    zwycięskie zmagania się chrześcijaństwa z duchem pogańskiego Rzymu.
    Tak jak wtedy chrześcijaństwo katakumb zdobyło duszę zgangrenowaciałego cesarstwa
    i wchłonęło w siebie ludy barbarzyńskie, które to cesarstwo rozbijały,
    tak za dni naszych katolicyzm z okopów, w których go uwięziła wolnomularska i laicka przemoc wieku ubiegłego,
    podbijać będzie spoganiałą duszę Europy,
    a w końcu duchem Chrystusowym ujarzmi i na modlitwę przed ołtarze Pańskie powiedzie te ruchy, które obecnie walą w rozkałataną budowę społeczeństwa.
    Jaka przygrywka dziejowa towarzyszyć będzie tej walce duchów?
    Czy nie będą się chwiały w betonowych posadach nowoczesne kapitole?
    Czy w gruzach nie legnie niejedno forum ludzkiej dumy?
    Czy nie rozpadną się świątynie i panteony społecznych bożków?
    Jaki ucisk przechodzić będzie Kościół?
    Czy nie skąpie swej szaty w męczeńskiej krwi apostołów świeckich i kapłanów?
    (…)
    Chrystus daje Kościołowi mocarne dusze i wielkich wodzów mu sposobi.
    Duch Święty rozpala w łonie katolicyzmu żar apostolski i budzi ducha mocy.
    Obok „sentire cum Ecciesia”
    rozbrzmiewa po świecie wezwanie: „agere cum Ecciesia.”
    Zapał czynu katolickiego unosi dusze ku twardym trudom apostolskim i ofiarnemu nastawianiu piersi w obronie prawdy.
    Niknie słabość i wszystkto to, co płytkie, jałowe, nietwórcze.
    To pora bohaterów, wyznawców, męczenników.
    (…)
    Pójdziemy z Chrystusem w naród i jego życie.
    Pójdziemy na pracę, na niewygodę, na nieprzyjemności i upokorzenia, na ofiary i poświęcenie.
    Pójdziemy na czyn osobisty, ukryty, nieznany.
    Pójdziemy na wspólne, wielkie, skoordynowane działanie.
    Najwyższą zasadą będzie nam miłość Boga i narodu, prawdy i błądzących.
    Komunja święta będzie nam codziennym „chlebem mocnych.”
    Modlitwa będzie nam wytchnieniem.
    Cierpienie radością.
    Niebo zapłatą.
    Nie spoczniemy, aż Bóg zapanuje w życiu narodu.
    Nie dopuścimy do wygnania Chrystusa z Polski.
    Zostań z nami Chryste na wieki! (Łk 24,29)
    Poprzez burze wieków prowadzi Kościół Najświętsza Maryja Panna.
    Im groźniejsze wały miotały łódź (Mt 14,24) Piotrową,
    tym jaśniej błyszczy na horyzoncie wiary „Gwiazda morza”.
    Tulmy się do niej.
    Niech nas krzepi duchem Wieczernika.
    Niech nam ześle triumfy Lepanta.
    Niech nam zgotuje Wiedeń dwudziestego wieku.
    Niech jako „Wspomożycielka Wiernych” powiedzie do zwycięstwa
    nad bezbożnictwem i niewiarą zbrojnych duchem rycerzy Chrystusowych.
    W Jej szeregach niech nikogo z nas nie braknie.
    (…)
    Już na walkę ruszają królewskie sztandary,
    już w blaskach tajemnica Krzyża jaśnieje
    (Hymn z Liturgii Godzin w okresie pasyjnym)
    nad walczącym światem.
    Na kolana!
    A potem w szeregi!
    Nie dajmy się zwyciężyć złemu, lecz zwyciężajmy złe w dobrem (Rz 12,21).
    Na tę zwycięską służbę Chrystusową błogosławię wam czule w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen. »

    Druk: August Kardynał Hlond, Prymas Polski. Listy pasterskie. Poznań 1936 s.

  9. mariaP pisze:

    “Nie dołączajcie do proroków klęski,
    głoszących koniec,
    czy też brak sensu życia konsekrowanego w Kościele naszych czasów.
    Raczej
    przyoblekajcie się w Jezusa Chrystusa
    i nakładajcie zbroję światła – jak napominał św. Paweł (por. Rz 13, 11-14)
    – będąc przebudzonymi i czuwającymi”.

    „ Tylko przez maluczkich świat odrodzony zostanie.
    Dlatego Pan ukazuje się w Najświętszym Sakramencie ukryty
    i działa w ukryciu
    i przez ludzi ukrytych.
    Ci zaś,
    co stoją na czele nauki i wiedzy, towarzyskich i politycznych stosunków,
    najczęściej są sparaliżowani przez racjonalizm, obojętność, a nawet może występek.
    Z drugiej strony nienawiść niższych,
    którzy cierpią bez Boga, grozi zniszczeniem wszystkiemu.
    W strasznym pożarze złych żądz ludzkich
    trzeba
    gasić
    tę nienawiść,
    kształcić na nowo to „błoto narodów”
    i tchnąć weń ducha Jezusa Chrystusa;
    trzeba zwrócić biednych do Boga
    i Bogu oddać biednych,
    szukać maluczkich i dać im Chrystusa,
    ich brata, ich Ojca, ich Zbawiciela. „

    Ks Michal Sopocko do osob konsekrowanych

  10. Magda pisze:

    Coraz mniej chrześcijan na Bliskim Wschodzie
    Nieustannie zmniejsza się liczba chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Na początku ubiegłego wieku stanowili oni 20 proc. mieszkańców regionu. Obecnie szacuje się, że jest ich o połowę mniej – informuje Radio Watykańskie.
    W Jerozolimie i Nazarecie wyznawcy Chrystusa stanowią 2 proc. mieszkańców. Najwięcej chrześcijan na tym terenie żyje w Libanie, gdzie stanowią 1/3 społeczeństwa. „Świat islamu coraz radykalniej walczy z tą potęgą światową, którą definiuje jako Zachód. A ten z kolei utożsamiany jest z chrześcijaństwem, stąd rosnące trudności” – podkreśla islamolog i znawca tematyki bliskowschodniej, o. Samir Khalil Samir SJ.
    „Im więcej chrześcijan opuszcza dany kraj, im bardziej stają się oni mniejszością, tym bardziej zagrożone są pewne zasady, takie jak choćby prawa człowieka – powiedział Radiu Watykańskiemu egipski jezuita. – Wraz z kurczeniem się elementów chrześcijańskich cofamy się nie tylko w gospodarce i polityce, ale przede wszystkim w tym, co wiąże się z prawami człowieka: w sytuacji kobiet, wolności religijnej i wolności w ogóle, rozwoju społecznym, prawach ludzi najuboższych i najsłabszych. Także z tego powodu często słyszymy od muzułmanów, intelektualistów, ale nie tylko, od polityków i ludzi kultury: Prosimy, nie wyjeżdżajcie! Zostańcie. Żyliśmy razem przez wieki. Te słowa często słyszę”.
    O. Samir podkreśla, że aby różne religie i kultury mogły żyć razem na danym terenie, muszą się traktować jako wzajemnie ubogacenie, a nie jako element zagrożenia. Kolejnym warunkiem jest także przestrzeganie zasady równości i wprowadzanie prawa, które by nikogo w danym kraju nie dyskryminowało.
    http://www.fronda.pl/a/coraz-mniej-chrzescijan-na-bliskim-wschodzie,25950.html

  11. wobroniewiary pisze:

    W trosce o dobro tej strony wszystkie komentarze ad personam zostały usunięte.
    Mamy iść za Chrystusem a nie szukać swego „ja”.
    Admin

Dodaj komentarz