Czy wiesz, że nałóg tytoniowy jest przeszkodą w całkowitym uwolnieniu – demony nikotynizmu sprawiają, że zło wraca z jeszcze większą siłą …

Posłuchaj wykładu ks. egzorcysty Mariana Rajchela, przeczytaj, co pisze o tym ks. Adam Skwarczyński oraz co podaje pewna Koreanka, która w 2009 roku uczęszczała na całonocne czuwania modlitewne i pewnego razu doznała widzenia Jezusa Chrystusa, który pokazał jej piekło i zachęcił do namalowania tego, co widziała, by ludzie uwierzyli, że piekło istnieje http://piekloistnieje.zohosites.com/

Gdy ludzie piją i palą, duchy węże (szatana) wypełniają napoje alkoholowe i dym papierosowy.

papierochy

(*) – paląc, narażasz nie tylko siebie na utratę zdrowia, ale także tych, co muszą wdychać ten dym. Jak widzisz, nie chodzi tylko o zdrowie fizyczne ale i duchowe, bo „węże” przyciąga tak dym jak i alkohol, a bez trwania w łasce uświęcającej niemożliwe jest na bieżąco je neutralizować.
Jeden z demonów, zapytany kiedyś przez egzorcystę: “Ilu was jest tu na Ziemi?” odpowiedział: “Gdybyście nas wszystkich widzieli, to nie zobaczylibyście światła”. Te niezliczone legiony, rozlane po Ziemi, mają swoje miejsca, w których dobrze się czują (człowiek grzeszny i bezbożny, miejsca grzeszne i bezbożne) i takie, w których się męczą (miejsca święte, ludzie w łasce uświęcającej po przyjęciu Jezusa, miejsca z sakramentaliami, czy nawet miejsca gdzie słychać pobożne pieśni lub czuć zapach kadzidła święconego).
Reasumując: dym papierosowy (ale i zapewne wszelki inny szkodliwy i uzależniający) oraz alkohol to te miejsca, gdzie „węże” dobrze się czują. Należy także pamiętać, że szatan jako małpujący Pana Boga lubi Go podrabiać w wielu dziedzinach, wiec nawet symbol kadzidła podrabia, co widać np. w kadzidełkach chińskich niewiadomego pochodzenia, tak powszechnie stosowanych (w większości przypadków bezmyślnie) w miejscach publicznych, przez co “uświęca” sobie te miejsca do swobodnego działania na szkodę człowieka – kliknij

Ks. Adam Skwarczyński – Z Aniołem do Nowego Świata:
[…] Czy pamiętasz, jak próbowa­liśmy psy na­karmić kaszą kukurydzianą? Nawet głodne, wcale nie chciały jej ruszyć! Wtedy na własne oczy mogliśmy się prze­konać, co to jest „żywność genetycznie zmodyfikowana”, o której tyle się słyszało! Czy świnie by ją jadły, tego nie wiemy, lecz o ludziach krążyło powiedzonko: „Człowiek nie świnia, wszystko zje”…
Tak było! A inne „diabelstwo”, jakim były papierosy…? Mówiło się tylko o „nałogu”, ale nieliczni zdawali sobie sprawę, że uzależnienie od setek trucizn zawartych w dymie, a więc powolne samobójstwo, to potężne zniewolenie szatańskie! Czy pamiętasz, jak w pewnej kaplicy ksiądz egzorcyzmował kobietę palącą papierosy…? Jak diabeł nią miotał, wzbudzał strach, od­czu­cie zimna, a w końcu odebrał jej przytomność?
– Dobrze ten fakt pamiętam! Ksiądz rozkazał duchom nikoty­nizmu, żeby opuściły tę kobietę.

*************

Niejedna osoba pozostaje zniewolona i nie może zostać uwolniona, ponieważ ma otwarta furtkę przez nałóg tytoniowy i jest to kanał, przez który wraca zły duch, nawet po okresie pół roku – jak mówi ks. Marian Rajchel

*****************

Ks. Adam Skwarczyński po zapoznaniu się z tekstem poprawił niektóre błędy i dosłał  następujące informacje:

Zbliża się I sobota (4 stycznia), o godz. 10-00 nastąpi poświęcenie wody egzorcyzmem. Można nią skrapiać paczki papierosów, zapalniczki, i samemu pić z wiarą i prośbą: „Panie uwolnij mnie od nałogu tytoniowego” – kliknij „woda egzorcyzmowana”
Ks. Adam pobłogosławi tę wodę również przeciwko duchom nikotynizmu, tymczasem nadesłał następującą pomoc – rady dla rzucających palenie:

ABY RZUCIĆ PALENIE PAPIEROSÓW:
1. Uwolnij się od trzech głównych diabelskich argumentów:
pobierz i czytaj:  papierosy-pdf

(fragment):

Jeśli jesteś wierzącym:
a)
zastanów się nad tym, że dostałeś się w potężne ręce duchów nikotynizmu i musisz stoczyć z nimi walkę. Wykorzystaj bardzo skuteczną radę jednego z księży: za każdym razem, gdy będzie ci się chciało palić, włóż pod język poświęcony medalik albo wypij kroplę wody święconej – tę możesz mieć przy sobie w buteleczce po lekarstwach;

b) powiedz sobie wyraźnie, że Bóg nie chce, byś zatruwał siebie i innych; nie chce, by tysiące trucizn z twoich papierosów krążyły nie tylko w twoim ciele, ale z twojego powodu w organizmach twojej rodziny i bliskich, gdyż jest to sprzeczne z przykazaniem miłowania siebie i bliźniego. Twoje wychodzenie z papierosem na dwór nie rozwiąże do końca sprawy, gdyż twoje zatrute ciało będzie promieniować na otoczenie, nie mówiąc o złym przykładzie dawanym innym.

c) Rysunek Pana Jezusa albo Matki Bożej z papierosem w ustach trzeba by uznać za bluźnierstwo (wyobraź to sobie, patrząc na jakiś obraz lub obrazek),a przecież Oni są tym Wzorem, według którego osądzi cię Bóg.

d) Potraktuj uwalnianie się od nałogu jako „post” od papierosów, a więc jako czyn religijny. Możesz przecież wysiłek włożony w uwalnianie się od nałogu ofiarować Bogu za zbawienie innych, a post potraktować jako broń przeciwko piekłu. Wystarczy, jeśli każdego dnia rano powiesz Bogu, że głód nikotyny tego dnia ofiarujesz za nawrócenie grzeszników.

e) Rozpocznij tę walkę i pracę nad sobą wzbudzeniem sobie najpiękniejszej i najszlachetniejszej intencji: niech ten mój wysiłek przyniesie jak największą chwałę Bogu!
Zapewniam cię, że poznają twoje pragnienie aniołowie i święci, przychodząc ci z wyjątkową pomocą. Oni żyją tylko dla Boga.

f) „Zło dobrem zwyciężaj”. Uświadom sobie, jak wielkie dobro przed tobą: wolność od nałogu! Jak wspaniałe owoce tej walki, tej pracy nad sobą, tego „postu”, czekają cię w Niebie! Tam dopiero poznasz, że naprawdę „warto było”…!

Proszę w tej chwili mojego Anioła, który towarzyszy mi w drodze do chorych, zniewolonych i słabych, by czuwał także nad Tobą, Bracie lub Siostro, i umacniał Cię. Niech Cię Bóg błogosławi.
ks. Adam Skwarczyński

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Zagrożenia duchowe i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

95 odpowiedzi na „Czy wiesz, że nałóg tytoniowy jest przeszkodą w całkowitym uwolnieniu – demony nikotynizmu sprawiają, że zło wraca z jeszcze większą siłą …

  1. anna maria pisze:

    Palenie papierosów szkodzi zdrowiu, ale to jest okropny nałóg, a każdy nałóg prowadzi do zniewolenia.

  2. Paul pisze:

    Czegoś tu nie rozumiem przecież każdy czasami napije się alkoholu np lampki szampana na sylwestra czy wódki na weselu to normalne a to co wynika z tego tekstu to to że w ogóle nie wolno pić gdyż diabeł jest w alkoholu.To prawda ale chyba nie grzeszę jak raz na jakiś czas napiję się nieco alkoholu?A co do papierosów lubię sobie czasami zapalić a zauważyłem że palę głównie w pracy a poza nią wcale to tak paczka na tydzień i powiem szczerze że nie wiem co z tym zrobić bo niestety wstyd się przyznać ale lubię czasem zapalić choć faktycznie w duchu gdzieś głęboko wiem że to się Bogu nie podoba i gdy to robię czuję się nieswojo.Od paru dni mam dziwne napomnienia gdzieś w sobie by nie palić tego świństwa a tu post o papierosach.Tu chyba widać działanie Ducha Świętego.

    • wobroniewiary pisze:

      „napomnienia gdzieś w sobie by nie palić tego świństwa”
      Nie pozostaje Ci nic innego jak posłuchać tego napomnienia 🙂

      • Paul pisze:

        Jeszcze ten post.Czuję się troszkę tak jak bym dostał w dziób.To chyba mała walka mnie czeka bo jakieś przywiązanie już do tego mam niestety eh 😦

      • Halinka pisze:

        To silny nałóg, brak mi silnej woli, czuję lęk przed rzuceniem palenia. Nie chcę palić, ale brak odwagi czy mojej woli, ucieczka w usprawiedliwienia samej siebie… Boże, jak się od tego odciąć? Proszę o wsparcie modlitwą, aby Pan Jezus uwolnił mnie od nałogu palenia. Bóg zapłać.

    • Maggie pisze:

      @Paul: w bajkach Malopolskich, spisanych przez mego pradziadka,byla jedna o wynalazcy wodki. Z wielkim poczuciem humoru, pisal on jak to Mefistofeles dal ludziom lekarstwo o nazwie pochodzacej od aqua vita tj woda zycia, po staropolsku zwana okowita. Okowita (wodka) najpierw uzywana byla jako srodek leczniczy, ktorego uzytecznosc nabierala coraz wiekszego zakresu. Doszlo do tego, ze i na frasunek byl dobry trunek i w koncu ludzie zaczeli tracic umiar – stad Mefisto byl nagrodzony w piekle.

      Umiar jest najwazniejszy. Bylo wino w Kanie Galilejskiej, jest wino Mszalne, wino pite przy tzw niedokrwistosci czy na trawienie, maly koniaczek przed snem na serce zaordynowany przez lekarza, ciut na rozgrzewke, alkohol jako ochrona przed pasozytami (w tropiku koniecznosc), piwo np przy (niektorych) kamieniach nerkowych badz wzbogaceniu diety, szampan na Nowy Rok itp itd. Umiar jest najwazniejszy i wiedza dlaczego pon siegam i co sie dzieje po wypiciu….trzeba miec odwage by w odpowiednim momencie powiedziec NIE….i nie przeliczyc sie z „limitem”.

      Z papierosa masz tylko jeden uzytek: kosztowne odstraszanie – np komarow, osob nie palacych itp….no moze jeszcze jako przerywnik: kiedy brakuje slow czy tematu i wowczas… oslania dym (?).

      Jezus jest Panem!

      • Nawrócona Ola, niegdyś najwieksza fanka % pisze:

        Zaden alkohol nawet w najmniejszej ilości nie ma pozytywnego oddziaływania na zdrowie fizyczne. Jedynie na zdrowie psychiczne, lampka wina, kieliszek wódki, czy też jedno piwo i to też nie codziennie czy co drugi dzień, może wpływać ”odstresująco”, ale mimo wszystko lepiej znaleźć inny relaksujący substytut:)

    • Gjenia Gjenia pisze:

      Postanowiłam się wypowiedzieć w temacie.
      Wiadomo,ze palenie papierosów nie jest dobrym nawykiem
      podobnież jak picie alkoholu,
      ale jest picie i „picie”
      jeżeli ktoś wypije lampkę wytrawnego czy kieliszek wódki z pieprzem raz na jakiś czas dla zdrowotności to nie jest to furtka dla złego!
      Sprawa wygląda inaczej kiedy palenie czy picie staje sie nałogiem..jest to otwarcie furtki /kanału i na tym będzie bazował zły duch.
      Nie jest tak,że nałogowiec staje sie opętany bo pije..ale jest to jego slaby punkt przez który ma dostęp diabeł/ks Rajchel powiedział mi kiedyś,że z czasem każdy alkoholik jest zniewolony bądź opętany..bo poprzez alholo wchodzi w inne zniewolenia i koło sie zamyka.
      I jezeli ktoś jest już zniewolony /opętany to musi pozamykać wszystkie kanały..nie ma czegoś takiego,że;
      -a zostawię sobie jeden nałóg..chociaż palenie sobie zostawię albo gre komputerową przy ktorej odpoczywam i relaksuje sie..nie!
      Bo właśnie tą drogą wroci zły,tak nas zmanipuluje ,ze znowu będziemy siedzić w gównie..tak jak ten chłopiec..zostawił sobie fajki i po roku diabeł miał znowu do niego dostep i musiał wracać na egzorcyzmy..
      wiec jak ktoś pije sobie to piwo raz na tydzień to moim zdaniem nie ma co panikować
      chodzi o uzależnienia ,te nas zniewalają i tu tracimy często kontrolę a jak tracimy kontrolę to dajemy ja komus innemu..

      U mnie zły wraca m.inn przez internet i alkohol i brak wybaczenia/dopóki nie zrobię z tym porządku nie będę wolna/ do innych wracać moze poprzez masturbację, pornografię, papierosy,narkotyki,horoskopy i itp
      pozdrawiam ann

    • ItoTyle pisze:

      Nie zapominajmy, że to też jest naturalne i działa w odpowiedniej ilości jako lekarstwo. Skąd wiecie że odradzając mu tego palenia tych kilku papierosów tygodniowo nie pozbawiacie dobrej pracy jelit? Jeżeli Pan Bóg Ci nakazuje, to owszem tak powinno się robić, jeżeli jednak robisz to dla satysfakcji, to odradzam

  3. Ania pisze:

    @Paul, ks. Peter Glas mówi, że jak posłuchasz złej muzyki, to nie będziesz od razu opętany ale otworzysz drzwi aby demon mógł już do ciebie wejść, a że diabeł to strateg inteligentny i przebiegły to dobierze sobie odpowiednie demony które w odpowiednim czasie do ciebie wejdą.
    A dym z papierosów to kanał, ścieżeczka, po której wejdą.
    Ks. Glas mówi też, że podczas nabożeństw w Medziugorje często słychać jak wielu ludzi kasła, kaszle. I znów nie każdy kto kaszle to wyrzuca demony ale większość tak. One wychodzą z kaszlem. Wchodzą z dymkiem, między innymi.
    Posłuchaj ks. Glasa spotkania z egzorcysta i strategie działania szatana

    • Paul pisze:

      Dzięki Aniu słuchałem ks Piotra Glasa to jeden z moich ulubionych kapłanów mam nawet jego wykłady nagrane na płycie.;) Wiem o tym ale świadomość czegoś to za mamo czasami tu potrzebna jest pewna wola i tu najtrudniej.

      • wobroniewiary pisze:

        To módl się o to i włóż odrobinę wysiłku.
        Adminka paliła dużo, ks. Adam ją pobłogosławił, skrapiała wodą egzorcyzmowaną papierosy i już ponad 3 lata nie pali

        • wobroniewiary pisze:

          Ze strony „świadectwa”
          4) WIARA CZYNI CUDA – świadectwo Adminki strony.

          Dziś 23 marca mija równo 1,5 roku jak Ksiądz Adam jednym błogosławieństwem udzielonym przez telefon uleczył mnie z nałogu palenia papierosów. Po zakończonej rozmowie telefonicznej pobłogosławił wodę egzorcyzmem i polecił mi ją pić oraz skropić nią paczkę papierosów i pić, pić i pić ile trzeba. Ja jako niewierny Tomasz nie do końca dowierzający a jednocześnie chcący przekonać się, że to działa, – bo WIARA CZYNI CUDA – dałam tę wodę też mojej siostrze, nie mówiąc co to za woda. Tego dnia obydwie rzuciłyśmy palenie papierosów. Wie o tym mój Ksiądz Proboszcz.

          I nie ważne ile osób będzie z tego kpić czy szydzić. Ja mam przed Bogiem obowiązek dać temu świadectwo, a ci co mnie znają osobiście, wiedzą że ja nie palę już tak długo. Wiedzą też że nie tylko ja tego dnia rzuciłam te wstrętne papierochy.

          O tym, że palenie to nie tylko nałóg, ale i zniewolenie duchem nikotyny ksiądz Adam pisze tutaj:
          (ten sam cytat co we wpisie)
          A pisałam to w marcu 2012 czyli we wrześniu 2013 minęło 3 lata

          Świadectwa

  4. Paul pisze:

    Dzięki za rady 🙂 odę spać bo byki strzelam 😉
    Jezus Jest Panem 🙂

    • Maggie pisze:

      @Paul: masz dobre serce i poczucie humoru, a to rarytas dla stwora, ktorego imienia nie wymienie. Pilnuj sie, by nie popasc w nalog.
      Zauwazylam, ze papieros wypelnia jakas pustke u palacza, ma cos zastapic, udowodnic niezaleznosc …uzaleznieniem, czasem ot dla szpanu, ktory wchodzi w nawyk…ach te filmy i reklama…

      Pociesz sie tym, ze kobietom trudniej jest sie odzwyczaic od takiego kadzidelka -a do tego,ze choc wylewaja flakony perfum na siebie, nie zdaja sobie sprawy jak pachnie przesiakniety nikotyna ubior… pokropiony kosztowna np Lancôme.

      Z Twoim paleniem nie jest tak zle, skoro czytajac Twe wpisy nie kaszle, ani mnie nie zatyka (a mam alergie do nikotyny i dymu). Wierze, ze jestes silniejszy od papierosa i potrafisz porzucic kusiciela, co zlotowki w dymek wciela.
      Jezus jest Panem!

  5. Alicja pisze:

    Gdy rodzice palili albo pili-cierpiałam-i już wtedy wiedziałam że nie będę palaczką ani alkoholiczką. Nigdy nie znosiłam dymu ani gdy byli pijani.

    • Gjenia Gjenia pisze:

      ciesz się..ogromna to łaska ,znam mnóstwo osób z patologicznych rodzin,ktore jako dzieci bardzo cierpiały przez nałogi swoich rodziców i zarzekały się iz nie wezmą do ust papierocha i piwa a dzisiaj…
      a dzisiaj są na dnie…
      oni są na dnie a ich rodzicie jak pili tak pija.

      • Maggie pisze:

        Po I Komunii Sw. tak jak wszystkie dzieci przystapilam do Krucjaty Trzezwosci. Nie wiem czy nadal sie wciaga w ten ruch dzieci PierwszoKomunijne.
        Mysle, ze gdyby dzieci,o ktorych piszesz, nalezaly do tej krucjaty to inaczej byloby z ich postanowieniem i zyciem.
        Jezus jest Panem!

  6. Adminka pisze:

    O. James Manjackal – modlitwa uwolnienia, podpowiem, że w 9 min 37 sek modli się o uwolnienie od nałogu tytoniowego.
    A jest tu uwalnianie od dziesiątek zniewoleń i chorób
    Warto modlić się i słuchać od początku a najlepiej całych rekolekcji.
    Dużo modlitwy jest też pod koniec części IV

    • Adminka pisze:

      Słuchając tej modlitwy warto być wpatrzonym w Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie
      Transmisja z kościoła Sióstr Klarysek od Wieczystej Adoracji w Słupsku
      (kliknij „play”, aby odświeżyć obraz z kamery)
      http://www.adoracja.net/zakladka/zawartosc/8/kaplica-online

      Ps. Kaplica adoracji on-line jest w klasztorze, za wiedzą i zgodą przełożonych, biskupa miejsca.
      To wielki dar i łaska dla nas, choć wielu osobom się to nie podoba i krytykują to, bo ich tego nie uczono.

  7. Kasia pisze:

    A Jeuzici promują jogę zamiast Ewangelii
    W seminarium w Padwie, prowadzonym przez jezuitów, zorganizowano kurs raja jogi. W tym seminarium nie pozwolono swego czasu na powieszenie plakatu pro-life „Marsz dla Życia”.

    Jak wskazuje Eisabetta Frezza w Corrispondenza Romana, jest to zarazem seminarium, które swego czasu nie pozwoliło na powieszenie w swoich murach plakatów zachęcających do udziału w „Marszu dla życia”, a znalezione na ten temat ulotki natychmiast usuwało.

    Kurs raja jogi odbywa się w pomieszczeniu należącym do jezuitów; w ich biurze można też zgłosić swój udział. Tymczasem, jak wskazuje Frezza, joga nie jest niegroźną metodą osiągania rozluźnienia fizycznego. Jest przecież przesiąknięta elementami wschodniej duchowości, których nie da się w żaden sposób pogodzić z wiarą chrześcijańską.

    Jezuici z Padwy firmują swój kurs hasłem: „Droga do równowagi duchowej poprzez pojednanie ciała i ducha”. Na ulotce zachęcającej do wzięcia udziału w lekcjach raja jogi czytamy: „Jogin jest tym, kto wewnątrz największej ciszy potrafi odnaleźć aktywność, a wewnątrz aktywności ciszę i samotność pustyni”.

    Zacytowany ustęp nie pochodzi zresztą z jakiegoś neutralnego źródła, ale z samego serca hinduizmu, od Swamiego Vivekanandy (zm. 1902), wielkiego propagatora religii hinduistycznej i ekumenizmu. W 1893 roku Vivekananda założył organizację, która starała się scalić w sztuczny sposób hinduizm i chrześcijaństwo.

    http://www.fronda.pl/a/jeuzici-promuja-joge-zamiast-ewangelii,33075.html

  8. Emi pisze:

    Ja mysle ze nalog jest nalogiem i jak go wytlumaczyc nie wiem
    Kiedys nieswiadomie palilam papierosy, ale bardzo malo, to byl taki zwyczaj wieczorem jako relaks
    Nie wiem czy to mozna nazwac wogole nalogiem. Jeden czy dwa papierosy na dzien.
    Odstawilam je jednego dnia .
    Wiem, ze dla niektorych jest bardzo ciezko rzucic szczegolnie, gdy sie pali paczke dziennie, ale jest to mozliwe. Trzeba miec tylko silne postanowienie. Tak postapil moj syn , ktory tez rzucil palenie jednego dnia.
    Dzis czuje sie bardziej czysta na duszy i ciele.

  9. Magdalena pisze:

    http://marian-wasilewski.pl/nieznany-swiat/spotkanie-z-o-czeslawem-klimuszka/
    Artykuł dokazuje, że dary o. Klimuszki nie pochodziły od Pana Boga

  10. wobroniewiary pisze:

    Ty masz wiele zranień, potrzeba Ci modlitwy uzdrowienia wewnętrznego
    Wejdź na stronę http://www.mimj.pl i słuchaj O Daniela, słuchaj, słuchaj, i zaufaj Panu!
    I odsłuchaj rekolekcji z ks. Dominikiem Chmielewskim zwłaszcza modlitwy przebaczenia i uzdrowienia, oddaj te wszystkie zranienia Panu Jezusowi a chłopakowi- chociaż to trudne – błogosław.
    https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/rekolekcje-zerwania-ze-zlem-ks-dominik-chmielewski/

  11. szulamitka pisze:

    Pryska-Jezus tylko on ucisza burze na morzu naszych namiętności.Proś Go o to i módl się jak najczęściej.Nawet się nie spodziejesz,jak ci to Pan zabierze .Oddaj się Bogu-on ma dla ciebie najlepszy plan.Mówię to,bo sama miałam podobnie.Pamiętaj-tylko Bóg!

  12. M pisze:

    @Pryska:
    Wiadomo; gdy osoba zakochana zostaje oszukana i porzucona czuje się tak, jakby cały świat się zawalił. Ale czas goi rany. Widocznie ten chłopak nie był Ci przeznaczony.(Może nie zasłużył na Ciebie, wie jeden Bóg). Pomyśl: dobrze, że to stało się przed ślubem, a nie po. To dopiero byłby dramat. Teraz wydaje Ci się niemożliwe, ale upłynie właściwy czas, a spotkasz tego, którego Bóg Ci przeznaczył. Tylko nie spiesz się ze współżyciem. W obecnych czasach to trudne, ale w każdym wieku wzbudza szacunek i kiedyś zaowocuje tym, że Cię mąż nie nazwie, wiesz jak.
    Masturbacja jest grzechem. Może znajdź sobie jakąś pasję. Pomocna bywa dobra literatura. Tylko może na razie nie czytaj romansów. Pomocne też bywają filmy. Polecam ,,Święty Filip Neri,” ,,Bakhita „, ,,Święty mimo woli”. – Wszystkie dostępne na you tube. Film kilku częściowy o św. Augustynie też dobry, ale tam są wątek miłosny, trochę dziwny.

    • Paulina pisze:

      Pryska, mnie dawno temu też ktoś bardzo zranił; problem z masturbacją miałam przez wiele lat (około 17 lat męczyłam się z tym grzechem pomimo trwania przy Bogu, częstych spowiedzi, nawet pomimo trwania w szczęśliwym małżeństwie). Dwa i pół roku temu przyjęłam szkaplerz i od tej pory ani razu nie upadłam . Czuję się mocno otulona płaszczem Maryi; czuję szczególną ochronę. Zło dalej atakuje, ale ja jestem pod płaszczem Maryi – Matki czystej miłości, namacalnie doświadczam tej ochrony, tak jakby zło nie mogło teraz tak blisko podejść. Doskonale Cię rozumiem – niech Pan Cię błogosławi, bedę mieć Cię w sercu. Niech Bóg będzie uwielbiony w Twoim życiu, niech będzie uwielbiony w Swojej Miłości do Ciebie.

    • M pisze:

      Pryska, to nie wszyscy ludzie Cię odrzucili, ale zranił jeden człowiek. Nie wiem, czy czytałaś Poemat Boga Człowieka Marii Valtorty. Tam jest taka scena, gdy Waleria rozpacza z powodu zdrady i odrzucenia przez męża. Woła:(do Jezusa) ,,A więc wiesz! Straciłam go!” Miała to szczęście, że osobiście spotkała Pana Jezusa. Jezus odpowiedział: ,,Nie ty go straciłaś, lecz on ciebie. Nie był ciebie godzien” (Moje cytaty mogą być niedokładne, ale przytaczam je z pamięci.) …-30 lat! Toż to jakby pierwsza młodość. Ile życia przed Tobą. Na rodzenie dzieci zdrowych masz jeszcze mnóstwo czasu.
      Odbiegając od pola religii- choć- uchowaj Boże- nie namawiam Cię do grzechu. Pomyśl pozytywnie ,,Tego kwiatu na pół światu. ,,Nie będzie ,,Jacek”, to będzie ,,Wacek”- to oczywiście tak żartem. Zobaczysz. Za pól roku, czy rok spotkasz prawdziwą miłość życia i sama się zdziwisz: -co ja w tamtym widziałam?.. Przecież nie współżyłaś z nim. Nie poślubiłaś go. Poszedł, to błogosławieństwo mu na drogę. Nie on jeden na świecie. A ten przeznaczony Tobie czeka, aż zejdą się Wasze ścieżki życia.
      Jezus jest Panem! (Niech On kieruje nami na drogach życia).

    • wobroniewiary pisze:

      napisałam Ci maila…

    • John McClane pisze:

      Hej Pryska, zacznij chodzić na spotkania Szkoły Nowej Ewangelizacji (wpisz SNE i „swoje miasto” lub najbliższe większe miasto w google 🙂 Tam spotkasz fajnych ludzi i może do zobaczenia wkrótce…

    • Gjenia Gjenia pisze:

      skoro wiara nie daje ci ukojenia i rozwiazania tzn ,ze jestes b.daleko od stwórcy
      a dziecko mozna miec i po 30 ja urodziłam majac 36 lat a moja kuzynka 39 lat była sama po nieduanych zwiazkach i teraz majac 41 lat urodzi swoje pierszwe dziecko..a zakochala sie majac 38 lat.to u nas w PL sie przyjeło ze dziecko to najlepiej do 30 a slub zaraz po 20 a po 30 to juz zadnych dzieci bo to juz za pozno …a we Włoszech czy angli zycie zaczyna sie po 35 r.z a dzieci rodzi sie po 40..jestes stale na NIE wiec co sie dziwisz ze masz jak masz?sama sobie złorzeczysz..bardzo trafnie opowiadał to ojciec Witko..powinnas sie do niego udac

      • Aneta pisze:

        dziekuje za te slowa!

      • Aneta pisze:

        „Gjenia Gjenia pisze:
        3 Styczeń 2014 o 12:43
        skoro wiara nie daje ci ukojenia i rozwiazania tzn ,ze jestes b.daleko od stwórcy
        a dziecko mozna miec i po 30 ja urodziłam majac 36 lat a moja kuzynka 39 lat była sama po nieduanych zwiazkach i teraz majac 41 lat urodzi swoje pierszwe dziecko..a zakochala sie majac 38 lat.to u nas w PL sie przyjeło ze dziecko to najlepiej do 30 a slub zaraz po 20 a po 30 to juz zadnych dzieci bo to juz za pozno …a we Włoszech czy angli zycie zaczyna sie po 35 r.z a dzieci rodzi sie po 40..jestes stale na NIE wiec co sie dziwisz ze masz jak masz?sama sobie złorzeczysz..bardzo trafnie opowiadał to ojciec Witko..powinnas sie do niego udac”

        Dziekuje za te slowa!

    • Gjenia Gjenia pisze:

      zaczełas chorowac na depresje
      miałas ataki i dlatego sie odwrócili/nie kazdy potrafi zyc z chorym na depresje czy inne zaburzenia psych/

      tamci sie odwrocili,nie udzwigneli tego ok,ich strata moze kiedys zrozumieją swój bład
      TY walcz o siebie i nie tkwij w swoich zranieniach bo tylko bardziej sobie szkodzisz
      stajesz się wiezniem samej siebie
      lecz depresje
      i jedz do Witko
      czasami zrzucamy tez winne na innych bo oni mnie nie rozumieją…to ja sie zamkne w sobie i obraze na cały swiat

    • Monika pisze:

      To ja dodam, że w mojej miejscowości, w której poprzednio mieszkałam 3 kobiety po 50-ce urodziły zdrowe dzieci – i to nauczycielki, w tym jedna dyrektorka szkoły. Normalnie drugą młodość przeżyły a i mężów to odmłodziło i ożywiło. Więcej plusów niż minusów jak się okazało a tak naprawdę to same plusy. 🙂

  13. Irena pisze:

    pryska – Zwróć się o pomoc do Matki Bożej, Przeczysta Dziewica uwolni Cię. Ona Pełna Łaski, chce rozdawać łaski wszystkim, którzy o to proszą. Maryja Pośredniczka do Jezusa. Przez Maryję do Jezusa. Ona Cię nie zawiedzie.

  14. wobroniewiary pisze:

    Na naszej stronie WOWIT powstała zakładka
    https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/alicja-pouczenia/
    gdzie będą sukcesywnie w jednym miejscu zamieszczane POUCZENIA Alicji – pokarm dla naszych dusz 🙂
    Wszystkie materiały kopiowane z profilu o. Macieja Bagdzińskiego – za wiedzą i pozwoleniem 🙂

  15. mc2 pisze:

    Ja trochę w innym temacie , należy się przygotować na fałszywy alarm . Otóż od trzech lat w miesiącu styczniu ktoś rozpowszechnia nieprawdziwą informację na blogach o tematyce religijnej że w grudniu nie zakwitły kwiaty śliwy we Włoskim sanktuarium Matki Bożej w Bra . Zgodnie z legendą każdego roku zakwitały w grudniu kwiaty na śliwkach na terenie tego klasztoru od 700 lat na pamiątkę cudu uratowania przez Matkę Bożą brzemiennej młodej Włoszki od gwałtu dezerterów-żołdaków. Podobno nie zakwitły przed wybuchem I i II wojny światowej w grudniu 1913 i w grudniu 1938 roku. W styczniu 2011 ktoś puścił fałszywy alarm że nie zakwitły w grudniu 2010, i to samo było w styczniu 2012 i w styczniu 2013 . Lepiej działać z wyprzedzeniem , może ktoś złośliwy zrezygnuje z puszczania plotek w 2014 roku.

  16. wobroniewiary pisze:

    Po Sądzie Ostatecznym wszyscy będziemy mieć zmartwychwstałe ciała!

    Przypomnij sobie Credo!
    Wierzę w ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen!

    • wobroniewiary pisze:

      Na ziemi jak każdego czeka Cię krzyż, jego dźwiganie i oddawanie wszystkiego Jezusowi, bez Jezusa krzyża nie dasz rady dźwigać…

    • wobroniewiary pisze:

      Prysko, a jeśli jakaś zakonnica ślubuje czystość i nie przez chorą miłość ale przez np. gwałt przestaje być czysta to co – ma się zabić, bo życie straciło sens?
      Przecież ten ból i wstyd Jezus bierze na siebie i umiera za ciebie, za taką siostrę zakonną za mnie i za innych
      Weź no odsłuchaj rekolekcje z ks. Dominikiem i niech dotrą do ciebie słowa

      „Jezus i to wziął na siebie i to Go zabiło…”
      „i to Go zabiło…”
      „i to też Go zabiło”

      ON-Jezus Chrystus dał się zabić za ciebie a ty jeszcze marudzisz.
      Alicji mówi że dziś Wcielenie polega na tym że Jezus żyje w duszach chrześcijan.
      Jeśli Ty cierpisz to ON=Jezus cierpi w Tobie i z Tobą!
      Jak nie mówią o tym na rekolekcjach?
      Posłuchaj rekolekcji z ks. Dominikiem Chmielewskim (zakładka u góry na czarnym pasku pod zdjęciem) – dziś modlitwy przebaczenia i uzdrowienia
      Długa droga przed Tobą zanim nauczysz się przebaczać. Ja jestem teraz w stanie umyć nogi moim prześladowcom i kpiarzom i powiedzieć „Jezus Cię kocha” chociaż to boli co robią ale jestem w stanie, byle nie kazali obok miski stawiać jakichś uzdrawiaczy-kryształów i laptopów z bluźnierczymi stronami i kozami! (te mogłabym „ewangelicznie zniszczyć”)

      Ps. Idź jutro do kościoła, w dzień jak nie ma mszy świętej, usiądź przed tabernakulum i powiedz to wszystko Jezusowi a potem milcz patrz tylko i słuchaj co Bóg powie Tobie!

    • Maggie pisze:

      @pryska: pomysl ile Jezus wybaczyl Marii Magdalenie i ze ona zostala Swieta…a w porownaniu z tym co masz w zandrzu …to o wiele wiecej jej zostalo przebaczone. Wszyscy zostalismy stworzeni do swietosci. Chrystus wybacza i kocha kazda owieczke. Ofiaruj swe zranienie, niepokoje przez rece Maryji wlasnie Bozemu Dzieciatku. Ono przyszlo na swiat w brudnej stajence, a wiec brudy swiata i odepchniecie, nedza sa Chrystusowi znane…On jest Milosierna Miloscia. Trzeba przebaczyc tym ktorzy Cie odepchneli i skrzywdzili….nie musisz z nimi obcowac, ale oczysc serce z zalu za tym co jest przeszloscia.
      To, ze Ciebie boli przeszlosc, uczucie ze ponizono i wykorzystano Ciebie swiadcza o Twojej delikatnej naturze…nie docenionej przez tych ktorzy Ciebie zranili. Mieszane uczucia jakie Toba miotaja sa nielatwe do poskromienia ale to mozliwe, nie zalamuj sie tylko. Ci ktorzy Ciebie zle potraktowali, sa bardziej zalosni – pamietaj o tym. W zyciu nie jedna „gorzka pigulke” przychodzi przelknac – perly swoich lez ofiaruj Matce Najswietszej a Ona pokaze je Chrystusowi jako drogi skarb.
      Odrzuc gniew i zwatpienie, nie zlorzecz sobie ani nikomu innemu, bo to pogarsza sprawe. Czasami lepiej jesli: uklad/zwiazek sie skonczy, choc wydawac sie moze..ze to swiat razem z planami runal – nie Ty pierwsza ani ostatnia, ktora zostala brytalnie doswiadczona. Na bledach sie uczymy. Jestes dzieckiem Bozym i Bog Cie KOCHA. Tu na WOWIT nie znajdujesz, jak widzisz, potepienia, ale tylko rozumne wspolczucie polaczone ze wsparciem modlitewnym.
      Jezus jest Panem!

  17. M pisze:

    Prysko, widać, że jesteś osobą bardzo wrażliwą, takie odnoszę wrażenie. Takich ludzi najłatwiej zranić i oni przeżywają doznane krzywdy głęboko, bardziej niż inni. Piszesz, że Cie odrzucono, nie tylko chłopak, ale nawet najbliższa rodzina, (z powodu choroby). A może to subiektywne odczucie? Nie mogę sobie wyobrazić, jak może najbliższa rodzina nie pomóc choremu krewnemu, lecz odtrącać go. Nie wiem, co to za choroba, ale może jest uleczalna, a nawet gdyby nie była, wszystko w rękach Boga. Rzeczywiście odsłuchaj tych rekolekcji adwentowych ks. Dominika Chmielewskiego. Tam pod koniec jest też modlitwa uwolnienia od chorób.
    Twój chłopiec to, jak mi się wydaje nie jest ostatnim draniem. W pieszczotach nie posunął się za daleko. Widocznie nie wiązał z Tobą planów życiowych i nie chciał Cię skrzywdzić. Nie pomyślał prawdopodobnie, że Ty zaangażujesz się uczuciowo. Mężczyźni mają inną mentalność niż kobiety. Oczywiście, są wyjątki, ale w większości oni traktują seks i uczucia jako dwie odrębne sprawy, które niekoniecznie muszą się łączyć ze sobą. A może on jeszcze zatęskni za Tobą i wróci? Takie przypadki też się zdarzały i to nie raz.
    Jeden Pan Bóg zna przyszłość. Może Pan chciał Cię ochronić przed czymś gorszym? Mam taki zawód który zmusza mnie do stałych kontaktów z wielu ludźmi i oni dziwnie chętnie zwierzają mi się ze wszystkiego. Zdradzę Ci pewną tajemnicę. Gdyby kobiety wiedziały, co je czeka po ślubie, na małżeństwo zdecydowałaby się może jedna na tysiąc. Gatunek ludzki wyginąłby niechybnie w szybkim tempie, gdybyśmy potrafili przewidzieć przyszłość.
    Pamiętam taką scenę z biografii św. Ojca Pio. Jedna młoda kobieta, która wybierała się do zakonu poprosiła o błogosławieństwo i o radę, czy dobrze czyni. Ojciec Pio odpowiedział, po chwili namysłu:-,,Córko, tobie nie góra Tabor jest pisana, lecz góra Kalwaria. Niebawem wyjdziesz za mąż”.
    Tak; małżeństwo to kalwaria. Tylko przed ślubem wydaje się młodym, że do raju na ziemi wstępują.
    Z Bogiem, Prysko. (Widzisz, ilu życzliwych ludzi znalazłaś tu na stronie?)

    • Agnieszka pisze:

      Ale straszysz małżeństwem a to jeden z sakramentów, nie może być tak źle 🙂 Prawda? Jestem w podobnej sytuacji jak Pryska.

      • M pisze:

        Wcale nie straszę, tylko podaję realia. W większości małżeństwa nie rozpadają się z powodu różnych powiązań. Ale że to kalwaria, tak mi statystycznie relacjonuje 99% moich podopiecznych. Sama też miałabym coś do dorzucenia. Oczywiście kłopoty zaczynają się nie od razu. Jest parę miesięcy czy lat pewnego rodzaju szczęścia. No… niektórzy są ze sobą szczęśliwi do końca życia. Ale to prawdopodobieństwo niczym wygranie 5-6 w toto-lotka. Sakrament… Jasne, że sakrament. Ale że przynosi wiele cierpienia to odrębna sprawa. Zresztą takie jest nasze zadanie w tym życiu: współcierpieć z Jezusem i jakoby współuczestniczyć w zbawieniu.

  18. Paul pisze:

    Masturbacja itp często jest efektem braku miłości i odrzucenia twojego uczucia przez osobę kochaną przez ciebie.To karykatura miłości.Podobno najlepszym lekarstwem na tą przypadłość jest zakochać się ponownie 😉
    Pryska nie dołuj się bo to do niczego dobrego nie prowadzi a pogorszy twoją depresję.Nie daj szatanowi tej satysfakcji.Powierz całe życie Jezusowi on patrzy czy naprawdę ci zależy na wyjściu z nałogu i czy z tym walczysz a nie czy wyszłaś już z kłopotów.Nie łam się że to już pięć lat czy piętnaście.Bóg kiedyś da ci łaskę zresztą bez niego na pewno z tego nie wyjdziesz.

  19. Maggie pisze:

    @pryska: wyidealizowalas sobie tego czlowieka. Posluchaj sobie rekolekcji w calosci lacznie z modlitwa o uwolnienie – znajdziesz je w naglowku WOWIT ks.Dominik Chmielewski. Jestem przekonana, ze Ci wiele pomoga i wyjasnia.

    Wiele kobiet cierpi i bylo o wiele wiecej zaangazowanych w zwiazku. Czy wyobrazasz swoje zranienie gdyby ta „relacja” dalej sie posunela. Idealistki mysla, ze po takim dopelnieniu zwiazku, to juz nie ma mowy aby nie zostal na zawsze…..ale niestety czesto sprawdza sie powiedzenie …”ze aby napic sie piwa, nie trzeba kupowac browaru”. W Twoim wypadku, piwo zostalo nawarzone ale nie wypite do konca. Otrzasnij sie, bo im wiecej powracasz do tego „co bylo a nie jest” i „co by bylo gdyby” to sie pograzasz w beznadzieje.
    W Nowy Rok jest szczegolnie przykro ale zostaw przeszlosc, zyj terazniejszoscia, a przyszlosc sie jakos wyklaruje. Moja mama mowila, ze kobieta moze pokochac szlachetnego mezczyzne, ktory okaze jej szacunek i zapeni dom/rodzine. Pamietaj o jednym, ze im wiecej starasz sie o wzgledy chlopaka…tym wiecej odpychasz od siebie/straszysz odpowiedzialnoscia-jesli niedojrzaly. Badz wiec soba ale bez „zaglaskiwania dobrocia na smierc”. Nie jest wykluczone, ze tamten moze i wroci do Ciebie (wowczas jest czas na wyjasnienia i warunek), kiedy zobaczy/porowna ..ale nie rob sobie nadziei…a poza tym czy to mialoby przyszlosc jaka sobie wymarzylas (?) – skoro zawiodl Cie i dowiodl, ze nie byl Ciebie wart: nie docenil Ciebie i Twojego oddania i nie mysli Twoimi kategoriami o malzenstwie.

    Pan Bog ma jakis plan wobec Ciebie i kocha Ciebie. Ks,Sylwester Hasnik mial,kiedys cykl spotkan na temat depresji – i padlo tam zdanie, ze depresja to szatan. Smutek to nie depresja, ale moze doprowadzic do niej (Jestes blisko depresji!). Radzono tutaj abys w ciszy adorujac Najswietszy Sakrament otworzyla serce przed Jezusem, mysle ze to konieczne abys stanela na nogi.
    Do Siego Roku , bez smutkow, i Laskawej Opieki Matki Najswietszej nad Toba i Twoimi sprawami.

    Jezus jest Panem!

    • Maggie pisze:

      Polknelam wyraz „zycze”, w ostatnim zdaniu/ zyczeniach. Mialo byc: i zycze Laskawej Opieki Matki Najswietszej….

  20. wobroniewiary pisze:

    Skoro pisze pani pod 5 nazwami, czepia się każdego, kto pani coś odpowiedział i krytykuje każdego,a rady i odpowiedzi czytelników pani dosłownie gromi to nie ma pani tu co szukać.
    Najpierw Pani się uzewnętrznia a potem gardzi tymi, którzy Pani odpowiadają.
    Proszę dać sobie na uspokojenie i wyciszenie emocji
    Kazimierz

    • Emi pisze:

      Juz samo poslugiwanie sie wiecej niz jedna nazwa wskazuje na nieszlachetny zamiar.
      Rowniez obnazanie na publicznym forum swoich intymnych przezyc nie nalezy do taktu. Swiadczy to o niezrownowazeniu, dlatego polecam terapie psychologiczna tak jak admin zalecil. Nie ma innego rozwiazania .

  21. Emi pisze:

    @Teresa
    Czym Meggi pania obrazila ?
    W jej odpowiedziach nie ma nic obrazliwego. Wrecz przeciwnie wczuwajac sie w pani sytuacje pragnie pania podniesc na duchu. Prosze sobie to przemyslec a jesli pani nie odpowiadaja tutejsze porady i dodawanie otuchy trzeba isc do poradni psychologicznej. Oczywiscie bez urazy to tez tylko porada.

    • Maggie pisze:

      @ Emi: Dziekuje za krytycznie spojrzenie i obiektywizm.

      Rzeczywiscie tam nic obrazliwego nie bylo …dla @pryska, ale obrazilo @Teresa (?) ….wiec czy to: rozdwojenie jazni ?, czy podszywanie sie pod kogos ?, czy …w ogole wymyslona sytuacja/prowokacja?
      Napisalam od serca, sporo, bo czulam cos niedobrego i jakis dziwny niepokoj o nieszczesliwa i tak zagubiona (a moze w sumie…to fikcja i orgony zrobily sobie nie etyczna zabawe?).
      Cokolwiek za tym sie kryje, to ta piszaca osoba potrzebuje jednak szczegolnej modlitwy…a zwlaszcza jesli naprawde, az przez 5 lat (!), tak OBSESYJNIE malkontenci i w taki sposob odnosi sie do pomocnej dloni (moze i pomocnych dloni), ze sama okazuje sie byc swoim najwiekszym wrogiem.

      Mozliwe, ze zyczenia: „Do Siego Roku, bez smutkow, i zycze Laskawej Opieki Matki Najswietszej nad Toba i Twoimi sprawami” wywolaly taka reakcje – a to pokazuje tzw druga strone medalu osoby „szukajacej” pomocy.

      Jezus jest Panem!

      • Maggie pisze:

        @pryska/Teresa:
        Na zakonczenie tej sprawy chce zwrocic uwage, ze spowiedz i rozgrzeszenie oczyszczaja czlowieka i dzieki temu moze on, jako CZYSTY, przyjac Chrystusa do serca. Albo wierzymy w odpuszczenie grzechow/bledow albo: beznadziejnie toniemy, nie wierzac w Milosc i Milosierdzie Boze.

        Zapamietywanie sie w przeszlosci, zamiast, po pierwszym szoku, odcinania sie od bledu, aby wiecej nie powtorzyc potkniecia, jest nie tylko niezdrowe, ale rzuca cien na to: jak rozumiemy czym jest Spowiedz Sw. i pokuta.
        Czlowiek staje sie CZYSTYM dzieki tym Sakramentom pod zwyklymi warunkami.

        Najlepszym lekarstwem dla zbolalego serca jest Adoracja Chrystusa Eucharystycznego, kiedy mozna wszystko przemyslec w lacznosci z Panem Bogiem=Dobrym i Kochajacym Ojcem.

        Chrystus przebacza i prowadzi …to czlowiek czesto nie umie przebaczyc i odpycha – stad w Pismie Sw. mowa abysmy przebaczyli jesli nam ma byc przebaczone.
        Przebaczam spoliczkowanie: dla Chrystusa i aby mi bylo przebaczone. Nie rzucam kamieniem ale dziele sie chlebem: a me serce ma plamy i blizny i rany i przez taki pryzmat powinnas pryska/Teresa patrzec na dane rady z milosci blizniego.

        Jezus jest Panem!

    • Gjenia Gjenia pisze:

      do Emi :Juz samo poslugiwanie sie wiecej niz jedna nazwa wskazuje na nieszlachetny zamiar.- niekoniecznie tak jest,czasami trzeba się chronic..bo przeciwnik nie spi 😀 sama mam pare ksyw o czym wiedza Admini.pozdrawiam.

      • Maggie pisze:

        Roznica w tym, ze Ty to nie jak Mr.Hyde and Dr.Jackyle……

      • Emi pisze:

        No ale po co te knucia , zasadzki , zabawa w chowanego ?
        Ja nie umiem tego pojac . Przeciez trzeba nasladowac naszego Pana Jezusa, dla ktorego zycie to prosta droga i jasnosc. Postepowal szlachetnie jak Bog, dlaczego nie mamy tego nasladowac ? Nawet jesli prawda ma byc okupiona cierpieniem ona zawsze wygra. Gdyby Nasz Pan tak nie myslal stosowalby zapewne sztuczki, umizgi, i jeszcze jakies tam ludzkie niedorzecznosci. Nasza ludzka slabosc jest tylko wtedy niewinna, gdy jest nieswiadoma. Musimy zachowac czystosc intencji we wszystkim co robimy a wtedy upodobnimy sie do Naszego Pana Zbawiciela.
        Amen

      • Gjenia Gjenia pisze:

        Maggie ja to ja ,wasza stara nienormalna ann:D
        chociażbym miałam 1000 ksyw i tak mnie rozpoznacie hehe
        swoją drogą tęskniłam za Twoim „szpileczkami” mądra kobita jesteś 😀
        ———————–
        Emi właśnie o to chodzi co innego gdy ktoś ma parę ksywek bo go śledzą ,molestują i atakują
        np takie typy jak; zimnokształtni,zenobiokształtni czy inne potwory i wizje…
        ba wydzwaniają nawet do mnie na komórkę i wypisują sms pytając czy wowitka to ja..
        no raczej ,że ja przecież mam roztrojenie jaźni
        a co innego gdy ktos zmienia aby „grać”i robic sobie zabawe z innych…
        trzeba to rozgraniczyc i nie wrzucac wszystkich do 1 wora bo rydz rydzowi nierówny
        ani ison ISONOWI 😀
        pozdrawiam i prosze o modlitwe jutro za kapŁana MR ,który tak pieknie mówi o nałogu palenia

        • wobroniewiary pisze:

          Nie pisz nienormalna, bo jesteś normalna, tylko jak masz ataki i przemawiają Twoi niechciani lokatorzy a nie Ty, to wtedy są jazdy… nosi cię po całym necie a ja i księża (których demony atakują) rozkładamy ręce i czyścimy ich wypociny, od spamu poczynając na Twoich komentarzach na fb kończąc!
          Nienormalni chyba nigdy nie mają „okresów normalnego myślenia” i postrzegania że coś z nimi nie tak.
          Mam znajomą ze szkoły, która jest cenionym psychiatrą i kiedyś mi powiedziała przy kawie
          Ewka wiesz jak odróżnić psychicznego od normalnego człowieka ale np. z depresją?

          Normalny wie, że coś z nim nie tak że świat jest OK tylko on ma problemy
          Psychiczny z kolei powie „ja jestem OK, a to wy i cały świat jest do… kitu”

  22. M pisze:

    Do @Maggie: (Także do Adminów)
    Dlaczego ten portal atakowany jest teraz tak mocno przez ludzi, którzy- jak się okazuje- atakują prowokująco, przytaczając rzekome osobiste kłopoty, załamania, zwątpienia, aby potem kpić z tych, którzy w dobrej intencji i życzliwości chcą pomóc, doradzić, bo ,,dają się nabrać” na zakłamane wołania o pomoc. Co za perfidia i brak etyki! (U tych rzekomo potrzebujących pomocy). Opowiadać nawet o masturbacji, która pewnie ma miejsce, ale bez chęci wyjścia z tego grzechu po to, aby potem opluć komentatorów tego portalu, którzy w odpowiedzi na wołanie o pomoc, wierząc w autentyczną potrzebę pomocy chcą doradzić i wspomóc modlitwą potrzebujących. (Domyślasz się Maggie,że Admin usunął zbyt drastycznie obraźliwą odpowiedź pryski- teresy,- i domyślać się tylko jeszcze można kto jeszcze kryje się za tymi nickami).
    To jest wstrętne, nieetyczne zachowanie (mam na myśli tych prowokatorów użalających się na swoją bezradność wobec nałogów, nie zrozumienie, odrzucenie itp.).( Tak przy okazji nadmienię, że coś mi brzydko zapachniało, gdy osoba deklarująca przynależność do charyzmatycznego ruchu katolickiego wykazywała jednocześnie całkowitą ignorancję odnośnie zmartwychwstania w odmienionym ciele i użalała się, że skoro ona nowego ciała nie otrzyma już na ziemi, to nie ma po co żyć. Jakim cudem katoliczka, członkini zaangażowanego ruchu Odnowy nie zna podstaw katechizmu?).
    Bardzo proszę, aby w miarę możliwości Admini, którzy otrzymują dana mailowe komentatora zacieśnili sito. To trochę boli i rozczarowuje, gdy my tu staramy się odpowiedzieć sercem potrzebującym, a potem okazuję się, że to byli kłamcy/kłamca z jakiegoś wrogiego obozu, którzy potrzebują pomocy, ale naszej nie oczekują.

    • Franek pisze:

      @M Ale przyznaj sama, że Tadzi z Podkarpecia nikt dziś nie przebije,
      Żanka, dobrze że nie Tania i to przez małe „t” jak tania prowokatorka, biedna żałosna Anastazja

      • M pisze:

        Wolałabym, aby osoby/a posługujące się różnymi nickami zaprzestały prowokacji na polu dalszych zwierzeń intymnych. To żenujące. (Żenujące- coś jak żanna? Co to? Podświadoma zbieżność nicków i intencji?)- Nie! Nie chcę o tym nic wiedzieć! Zakładam, że to przypadkowa zbieżność nie warta spekulacji myślowych.
        Jezus jest Panem!

      • Maggie pisze:

        @Franek:Carpet to po angielsku=dywan …wiec aby uniknac zludzen,trzeba chyba pisac z Podcarpecia…a stamtad spratajac pewnie wiele by mozna wymiesc. Patrzec jak sie odezwie jeszcze jakas wspomagajaca Apostazja.

        • wobroniewiary pisze:

          „Apostazja” siedzi w spamie ze swoimi chamskimi rozkazami nam, że mamy jej natychmiast odpowiadać jaki film odsłuchać i to już natychmiast i odpowiedzieć i to tylko argumentami z pogranicza nauki jak ten „ów wilk” a pluje przy tym na Medziugorje jak opętany na egzorcystę podczas modlitw.
          I podpiera się jedynie słusznym i prawym blogiem tego samotnego wilka – o „święta naiwnosci” że się jej nudzi

      • Admin pisze:

        @Maggie
        Ja z tym podnoszeniem dywanu zaczekałbym na wiosenny wiatr bo to ani okna otworzyć bo zima, a i pancernym podkepećnym skarpetom niepolitycznie spod tego dywanu wychodzić, znaczy lepiej niech tam siedzą.

      • Maggie pisze:

        @Admin: tyz prawda. U nas -31c we wietrze, okna pozamykane.
        Bedac dzieckiem wynosilam z mama dywan na snieg,kladac go „twarza do ziemi” i potem trzepaczka grzmocilam ile wlezie, przenoszac ten dywan co jakis czas na czysty snieg. Tak wygladalo co roku,przedswiateczne pranie/czyszczenie dywanu, zamiast chemicznego czyszczenia preparatami – metoda jak za krola Cwioczka ale skuteczna. Teraz takiego „okrucienstwa” wobec dywanow nie ma, bo i trzepanie na trzepaku chyba zakazane.

    • Maggie pisze:

      @M: na to wyglada, ze to byla chec wyciagniecia od niektorych z nas zwierzen i to takich…jakie kiedys powierzone juz byly spowiednikowi, a nie szukanie pomocy/wsparcia. Zaczelo sie niby od nieumiejetnosci walki z grzechem a nastepnie jeczenie (obsesyjne, kandydatki na samobojce), a potem atak, a zapewnie jad i rechot i moze pranie „jakichs brudow” w pozniejszej fazie.

      Mam Dar gadulstwa i gotowosc udzielenia pomocy, ale te bardzo osobiste sprawy powierzam tylko Matce Najswietszej i Chrystusowi …moze dlatego bodzace rogi skierowanie byly w moim kierunku.

      Sprawa nie wzbudzila mego gniewu, bo to judzenie jest godne pozalowania, a ze wyszlo szydlo z worka…to tym bardziej nie bede wznosic okrzykow, z tomahawkiem w reku – juz Admin OSKALPOWAL GRUBOSKORNE WPISY tych co weszli na wojenna sciezke.

      Mysle, ze Admin w odpowiednim momencie wkroczyl i zaciesnil juz …obluzowane swiatecznie sito.
      Klamstwo ma krotkie nogi, a ojciec klamstwa jest znany.
      Egzorcysci mowia o trzech fazach: obsesja, opresja, opetanie – wiec ci ktorzy obsesyjnie czepiaja sie WOWIT….powinni pojsc po rozum do glowy by „w tri miga” do spowiedzi „podyrdac”.

      Jezus jest Panem!

    • Gjenia Gjenia pisze:

      M droga ,pytasz : Dlaczego ten portal atakowany
      no jak to nie wiesz?
      im bardziej zły se wścieka tym lepiej- bo dobro działa 😀
      a niech se prowokują!

  23. Agnieszka pisze:

    Smutne, że ktoś tak nadużywa Waszej dobrej rady i pocieszenia. Ja trafiłam tutaj ze strony http://pompejanska.rosemaria.pl/2013/12/marcin-41-dzien/comment-page-8/#comment-14573
    Tam nie spotkałam się jeszcze z takimi przypadkami, może za krótko tam jestem bo 1,5 msc. Pozdrawiam serdecznie.

    • wobroniewiary pisze:

      Wspaniała strona, wspaniali ludzie ją tworzący.
      Ostatnio dostałam przesyłkę a w niej modlitewnik, świadectwa i od 30 grudnia znów odmawiam kolejną już Pompejankę – wierzę, że zostanę wysłuchana i tym razem!

  24. Gjenia Gjenia pisze:

    Pryska wez sie w garsc!kobieto,przestan sie uzalac nad soba
    przestan wszystkich i wszystko oskarzac o całe zło jakie cie spotkało bo masz je na własne zyczenie!
    zacznij się szanowac
    zacznij nad soba pracowac bo inaczej do konca zycia bedziesz smutna,rozzalona i samotna!bo nikt z toba nie wytrzyma!!
    z Twojego pisania wyszło mi ,że masz 17 lat a tu czytam 30!!!kobito zimny prysznic i do roboty!
    zacznij chodzic na msze o uwolnienie aby sie uwolnic od masturbacji
    zaufaj najwyzszemu a bedzie ci lzej
    jak cie czytam to mi sie przypominaja moje jazdy pt;

    „o ja biedna,nieszczesliwa,nikt mnie nie kocha itd itp”

    i zeby nie było tez jestem/byłam odrzucona
    ale zaczynam w koncu siebie szanowac,skoro ktos mnie odrzucił to nie był mnie godny
    albo stworca chce mnie zmusisc do działania i przemyslenia swoich czynów
    nic na siłe..
    powodzenia

    • Maggie pisze:

      @Gjenia: ta mloda jeszcze osoba od 5 lat (!) nic innego nie czyni, a kiedy sie do Niej z sercem podchodzi…. nie tylko tego nie widzi, ale atakuje, bo nie chce nic innego slyszec w swoim zapamietaniu. Czy Ty nadal wierzysz, ze ona tu szuka pomocy? – Dr Jackyel & Mr.Hyde przypadek???

      Nabieram przekonania, ze to sprawa szyta grubymi niciami nieprawdy albo powazna choroba. Czyz Spowiedz Sw nie oczyszcza (?!) z przeszlosci i to w ciagu 5 lat(!). Mowi o modlitwach i zaangazowaniu w ruch religijny …to chyba nie jedna tylko(!) spowiedz …a tyle malkontenctwa ?

      Masturbacja moze byc jak nalog ale w tym wypadku to wyglada jak… szukanie jego usprawiedliwienia bez walki, zrzucajac z siebie odpowiedzialnosc itd….Prawda moze bolec, zwlaszcza gdy sie jej nie przyjmuje, gdy brak nie tylko sil ale i pokory i szacunku.
      Z domu wynioslam: ze najgorsza prawda jest lepsza niz najpiekniejsze klamstwo, ale rowniez, ze trzeba byc delikatnym i wszystko mozna powiedziec/przedyskutowac…w odpowiedniej formie.
      Coz zlego bylo u @M, ktora jest lekarka, albo obrazliwego w moim wpisie ? Teraz wyglada ze i Ty i Emi jestescie dolaczone do listy „wrogow”…

      Zatrzymanie sie z checia pomocy, przy czlowieku, dla mnie nie jest strata czasu, ale kiedy jest to tzw „hopeless case” pozostaje tylko modlitwa.
      Lepiej zmowic za nia 10-tek Rozanica niz dawac jej rady. Oby jej wrocila radosc zycia – ludzie maja wieksze tragedie…a nie czynia centrum zycia z tragedii czy ex-tragedii i nie opluwaja pochylajacych sie nad nimi.
      Pozdrawiam goracym sercem, choc na dworze -36c we wietrze (a -24c w oslonietych miejscach).

      Jezus jest Panem!

      • Gjenia Gjenia pisze:

        moja droga Maggie,doczytałam i
        juz nie uważam iż biedna @pryska, teresa, ewa, ewa_p. anna_p@ przyszła tu po pomoc
        baaaaaa, mam dwie opcje
        albo pryska jest tak zgorzkniała i chce słyszec tylko to co chce słyszec=rozumiem dlaczego ludzie sie odsunęli,no bo kto to na dłuższą mete wytrzyma
        albo przyszła sie zabawic jak tadzio spodskarpety =anastazyja itd

  25. mariusz pisze:

    chce rzucić papierosy.kilkakrotnie w ciągu życia na krótki czas mi się udawało .Teraz niemam siły aby skończyć z nimi raz na zawsze.Piję wodę egzorcyzmowaną ,skutek jest taki że jest mi duszno gdy zapalę ,i czuję się słaby i bezsilny.Wyniki badań są dobre.Dlatego wiem że to szatan nie chce abym się od nich uwolnił .Przeszkadza mi nawet w rozpoczęciu modlitwy,ale gdy zacznę się modlić tak jakby się oddalił,i czuję radość podczas modlitwy. Proszę a raczej błagam o pomoc i głównie Modlitwę ,aby dobry Bóg dał mi siłę i uwolnił mnie z tego nałogu,

    • Emi pisze:

      Gdy czujesz sie slaby i bezsilny to jest wlasnie to o co chodzi w rzuceniu palenia.
      To nie diabel ci pomaga, ze sie czujesz zle po zapaleniu, ale odwrotnie to sa dobre objawy.
      Tak postapilam ja, gdy zrobilam sobie przerwe ( tydzien) i potem zapalilam to poczulam wlasnie slabosc, bezsilnosc i taki wstret ze jednego dnia byla decyzja.
      Teraz papierosy moga lezec pod moim nosem inni moga palic a ja sie od nich odwracam.

  26. AnnaSawa pisze:

    …no to ja pociągnę ten temat w rok od ostatniego wpisu:). Właśnie podjęłam walkę z tym nałogiem, u mnie jest na tyle źle, że nie mogłam dotąd nawet skusić się aby nie palić. Miałam oczywiście czasami jakieś natchnienia ale spełzały one na niczym. Próby ograniczania palenia też kończyły się fiaskiem…wiadomo…dodatkowo daje się we znaki spadek dopaminy.
    Ostatnio czytam wiele o łasce Bożej w uwalnianiu od tego nałogu i to daje mi nadzieję chociażby na podjęcie walki.
    Od 8-ego stycznia odmawiam Nowennę Pompejańską z 4-ema tajemnicami w tej intencji. Mam przy tym świadomość, że pomimo że po skończeniu tej nowenny chciałabym pojechać do Ojca Daniela na mszę uwalniającą, to właśnie ta Nowenna mnie przygotuje na dalsze oczyszczanie i będę mogła prosić dalej Boga o łaski w tej intencji. Mam taki wewnętrzny „przykaz”….skoro do tej pory sama z tym nie walczyłam to chciałam przełożyć to na modlitwy…to znaczy na taką właśnie pracę.
    Ewo, przeczytałam i Twoje świadectwo tutaj i inne tez i pomimo, że cały czas palę daje mi to twarde dowody 🙂 chociażby na szansę walki z tym świństwem.
    Mogłabym i teraz skropić paczkę wodą święconą (mam z solą egzorcyzmowaną), ale chciałabym najpierw odmówić całą nowennę.
    Nie wiem czy dobrze myślę akurat teraz w tym względzie…???
    Po przeczytaniu jednego z ostatnich artykułów na temat „jak to staruszka nawróciła księdza” :), poprosiłam księdza podczas kolędy aby pobłogosławił mnie w tej walce …albo na dobry początek tej walki :). Podpowiedział mi sam, że jemu pomógł jeden środków na rzucenie palenia…..i to też mam na uwadze………chociaż trochę boję się tego środka zażyć ze względu na możliwe skutki uboczne w działaniu, to czasem myślę czy właśnie to nie podpowiedź z samego nieba – jako środek zaradczy 🙂 Od razu przypomniała mi się ta anegdota o tonącym i Bogu, który posyłał różne statki dla tonącego a on z tego nie skorzystał bo czekał na widoczną rękę Boga :).
    Tymczasem:), …..może i w tym roku jeszcze ktoś coś dopowie w tym temacie.
    I niech Wielkie Błogosławieństwo Boże na Was spocznie za tą stronę…….raz jeszcze :-D.
    Chwała Panu jedynemu prawdziwemu uzdrowicielowi !!!!!

    • julia pisze:

      wiara czyni cuda…
      był czas , ze zmagałam się z waga , która nieznacznie w górę rosła, a jak to u nastolatek bywa była powodem frustracji. No ale tez pewne upodobania smakowe były zgubne..
      o jak ja lubiłam smalczyk robiony przez mamę z cebulka….
      wiedziałam , ze mnie to gubi a nie mogłam sobie odmówić…
      moze to głupi przykład….ale stwierdziłam, ze wmowię sobie , ze smalec mi szkodzi ..
      codziennie sobie mimochodem to powtarzałam…
      jakie było moje zdumienie, jak po niespełna miesiacu, jak próbowałam zjesc więcej niz jedna kromeczkę ze smalcem…. zaczynało mi się robić niedobrze.. i od razu przechodziła ochota na dalsze jedzenie…
      zostało mi to do dziś..choc jestem szczupła, to jednak w większej ilosci tłuszczu tego rodzaju zjesc nie mogę , bo pojawia się odruch sprzeciwu…
      tą samą metodę wykorzystałam na rzucenie papierosów…
      największą motywacją były oczywiscie słowa męża, ktory nie pali i zażartował, ze popielniczki całować nie będzie 😉 …a ja sobie do serca to wzięłam i zaczęłam walkę … wmawiając sobie codziennie , ze to smierdzi, ze smołe mam w gardle….
      wiara w sugestie , które sobie wpajamy do umysłu uczyniła mnie wolną od palenia;:)
      teraz pewnie zawierzyłam bym to Jezusowi…skoro natychmiastowo mnie uwolnił od nieczystości… to nic dla niego nie byłoby niemozliwe do uczynienia…

    • BKCD pisze:

      Witaj Anno mi ten lek korzeń kudzu root poleciła Siostra z zakonu brała przy chemii 3 dni przed 3 dni po (taką przerwe miała w tym leku ) odbudowuję komórki wątroby oczyszcza z toksyn i prosi żeby się nie zrazić że jest dla alkoholików niestety należy szukać w aptekach i też ceny odpowiednie bo różnica miedzy aptekami też była kolosalna . pytałam farmaceuty co o tym myśli i sam znajomy stosuje i jest zadowolony i to nie zależy od firmy czy droższy czy tańszy . Pytałam Kapłana też nie miał zastrzeżeń tu są materiały badawcze o tym korzeniu . Pozdrawiam

      http://www.kudzu.pl/materialy/materialy.htm

  27. AnnaSawa pisze:

    (teraz dodaję komentarz aby sobie załączyć ew.powiadomienia:) )

    • Admin pisze:

      Jeśli zaznaczyłaś obydwie pozycje to:
      „Powiadamiaj mnie o nowych komentarzach poprzez e-mail.” – każdy nowy komentarz to nowa wiadomość e-mai
      „Otrzymywanie zawiadomień o nowych pozycjach pocztą elektroniczną.” – każdy nowy wpis na stronie to nowa wiadomość e-mail

      Będzie dużo e-maili 🙂
      ale aby nie otrzymywać e-maili wystarczy pisząc komentarz odznaczyć wspomniane pozycje.

  28. Jarosław pisze:

    Paliłem 15 lat , jak przeczytam ze to grzech,(a żeby przystąpić do komunii św trzeba być wolnym od wszelkiego przywiązania do grzechu)zacząłem rzucać przy pomocy tabletek na „D” mialem taki stres z powodu rzucania że paliłem jeszcze więcej , dopiero modlitwa o pomoc do Jezusa pomogła nie palę juz pięć miesięcy i Chwała Bogu

  29. Iwona pisze:

    Tak się zastanawiam… Czy uzależnienie od kofeiny, tzn od picia kawy, też otwiera czlowieka na działanie zlego?

Dodaj komentarz