G. Amorth – czarna magia, przekleństwa, rzucanie uroku wzrokiem, gusła. Pouczenia i modlitwa uwolnienia

 Ks. Gabriele Amorth urodził się w Modenie (Włochy) w 1925 roku. Jest doktorem prawa, kapłanem Towarzystwa Świętego Pawła, dziennikarzem znanym z licznych artykułów publikowanych na łamach tygodnika „Famiglia Cristiana”; zasłynął także jako redaktor naczelny miesięcznika „Madre di Dio”, autor artykułów z dziedziny mariologii; napisał też wiele książek o tematyce maryjnej. Jest członkiem Papieskiej Międzynarodowej Akademii Maryjnej, egzorcystą diecezji rzymskiej oraz przewodniczącym Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów

AmorthFragment książki „Wyznania egzorcysty” na temat czarów:

[…] Wspomniałem już o czarach jako o przyczynie ataku złego ducha na niewinną osobę. Ponieważ jest to dość częsty przypadek, przeto uważam za konieczne omówić go oddzielnie. Postaram się najpierw uściślić poruszany tu temat i wyjaśnić stosowane pojęcia.

Nie istnieje bowiem powszechnie przyjęta terminologia, dlatego każdy autor powinien ściśle określić, w jakim znaczeniu używa danego słowa.

Słowo czary oznacza szkodzenie innym przez interwencję złego ducha. Jest to określenie ogólne, które nie wyjaśnia jeszcze, w jaki sposób dokonuje się tego rodzaju zła. Niektórzy autorzy używają słowa czary zamiennie do i słów gusła i uroki. Natomiast moim zdaniem, gusła i uroki są dwoma różnymi sposobami dokonywania czarów.

Nie roszcząc sobie prawa do pełnego ujęcia zagadnienia i opierając się jedynie na przypadkach, z jakimi osobiście zetknąłem się w mojej praktyce egzorcysty, wyróżniam następujące formy czarów:

  1. czarna magia;
  2. przekleństwa lub złorzeczenia;
  3. rzucenie na kogoś uroku wzrokiem;
  4. gusła.

Są to różne formy, które często nakładają się na siebie.

  1. Czarna magia, czary, obrzędy satanistyczne, które mają swój szczyt w czarnych mszach. Omawiam te praktyki razem, ze względu na podobieństwa zachodzące między nimi. Wymieniam je zaś w porządku ciężkości dokonywanego czynu. Ich wspólną cechą jest to, że usiłują zaczarować jakąś określoną osobę przez magiczne formuły lub niekiedy nawet bardzo złożone obrzędy, z wezwaniami skierowanymi do złego ducha, ale bez posługiwania się specjalnymi przedmiotami. Kto uprawia te praktyki, staje się sługą szatana z własnej winy. Rozważam je tutaj tylko jako środki służące do rzucania czarów w celu szkodzenia innym osobom.

Pismo święte stanowczo zabrania tych praktyk, w których się dopatruje zapierania się Boga, by oddać się w posiadanie złemu duchowi. Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody (to znaczy poganie). Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córki (ofiary z ludzi), uprawiał wróżby, gusła, przepowiadanie i czary, nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych (seanse spirytystyczne).

Obrzydliwością jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni (Pwt 18,9-12). Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan Bóg wasz (Kpl 19, 31). Jeżeli jaki mężczyzna albo kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią.

Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnął śmierć na siebie (Kpl 20,27; zob. takie Kpl 19,26-31)

Tak samo surowe słowa zawarte w Księdze Wyjścia: Nie pozwolisz żyć czarownicy (22, 17). Także u innych narodów karano śmiercią uprawiających magię. Chociaż określenia są różnie tłumaczone (i zmieniają się w zależności od przykładów), ich treść jest bardzo jasna.
Do omówienia magii jeszcze powrócę.

2. Przekleństwa lub złorzeczenia.

Są to życzenia zła, którego źródłem jest zły duch. Gdy są wypowiedziane złośliwie, zwłaszcza gdy zachodzi związek krwi między przeklinającym i przeklętym, mogą mieć straszne następstwa. Najczęstsze i najpoważniejsze przypadki, z jakimi się spotkałem, miały związek z rodzicami albo dziadkami, którzy przeklęli swoje dzieci lub wnuki. Przekleństwo okazało się bardzo poważne, ponieważ odnosiło się do ich życia i zostało rzucone w szczególnych okolicznościach, na przykład w dniu ich ślubu.

Rodziców z dziećmi łączą więzy krwi, mają nad nimi władzę, jakiej nie ma żadna inna osoba.

A oto trzy charakterystyczne przykłady.

Znałem młodego człowieka, który został przeklęty przez własnego ojca w chwili narodzin. Później doświadczał on wielu innych przekleństw w dzieciństwie i przez cały okres pobytu w domu. Ten nieszczęsny młody człowiek przeżywał różnego rodzaju przykrości: miał kłopoty ze zdrowiem, nieprawdopodobne trudności z pracą, nie powiodło mu się w małżeństwie, chorowały mu dzieci.

Błogosławieństwa przynosiły mu jedynie ulgę duchową, ale nie wydaje mi się, żeby dokonały czegoś więcej.

Drugi przykład. Pewna dziewczyna chciała wyjść za mąż za chłopca, którego kochała, ale jej rodzice nie zgadzali się na to. Widząc jednak, że ich wysiłki są daremne, ustąpili i uczestniczyli w ślubie córki. W dniu zawarcia małżeństwa ojciec wywołał córkę na stronę, by prosić ją o przebaczenie. W rzeczywistości jednak przeklął ją, życząc najgorszych nieszczęść dla niej, dla męża i dzieci. Tak się stało, pomimo żarliwych modlitw i błogosławieństw.

Jeszcze jeden przykład. Pewnego dnia przyszedł do mnie pewien mężczyzna i zawinąwszy nogawki spodni, pokazał mi nogi strasznie pocięte podczas kilku operacji.

Następnie zaczął opowiadać mi rodzinną historię. Jego ojciec był bardzo inteligentny i matka chciała, aby został kapłanem, ale on nie posłuchał jej. Skończył studia, stał się cenionym profesjonalistą, ożenił się, miał dzieci, ale to wszystko nastąpiło po całkowitym zerwaniu więzi z matką, która za nic nie chciała go już więcej widzieć.

Gdy jego syn (ten który przyszedł do mnie) miał osiem lat, zrobiono mu zdjęcie: był to piękny chłopczyk o ujmującym uśmiechu, w krótkich spodenkach, z gołymi kolanami w długich skarpetkach, tak jak wówczas ubierano dzieci.

Ojciec pomyślał, że jego matka bardzo się ucieszy, widząc zdjęcie wnuczka, i że może zechce się z nim pogodzić.

Posłał jej to zdjęcie. Matka przesłała mu odpowiedź: „Niech nogi tego chłopca będą zawsze chore, a jeśli ty powrócisz do rodzinnego miasteczka, obyś umarł w łóżku w którym przyszedłeś na świat!” Tak się też wszystko dziwnie stało. Chcę zaznaczyć, że jego ojciec powrócił do rodzinnego miasteczka po wielu latach, gdy jego matka umarła. Zaraz po przybyciu niespodziewanie źle się poczuł, więc tymczasowo zaniesiono go do rodzinnego domu gdzie umarł tej samej nocy.

 3. Rzucanie na kogoś uroku wzrokiem.
Polega to na zaczarowaniu osoby za pośrednictwem spojrzenia. Nie chodzi tutaj wcale o to, jak niektórzy sądzą, że pewne osoby przynoszą pecha, gdy popatrzą na kogoś krzywym okiem – to są bajki. Rzucenie na kogoś uroku wzrokiem jest prawdziwym zaczarowaniem wtedy, gdy jest czynione w celu zaszkodzenia określonej osobie poprzez interwencję złego ducha. Szczególnego znaczenia nabiera tutaj użyty środek do wywołania szkodliwego skutku – spojrzenie. Miałem parę takich i nie całkiem jasnych przypadków, to znaczy był wyraźny szkodliwy skutek – wzrok, jako środek przysporzenia zła, ale nie było jego sprawcy.

Korzystam ze sposobności, by powiedzieć, że trudno jest rozpoznać sprawcę zaczarowania i to skąd całe to zło wzięło swój początek. Ważne jest, aby osoba dotknięta nie podejrzewała nikogo, ale umiała wielkodusznie przebaczyć i modlić się za tego, kto wyrządził jej krzywdę.

Kończąc uwagi o rzucaniu uroku wzrokiem zaznaczam, że rzecz sama w sobie jest możliwa, ale nigdy się nie spotkałem z przypadkami pewnymi.

4. Gusła.
Jest to bardzo często stosowany środek przy dokonywaniu czarów. Chodzi tutaj o wykonanie przedmiotu z najbardziej dziwnego i różnego materiału, który ma znaczenie zupełnie symboliczne: jest dostrzegalnym znakiem chęci zaszkodzenia komuś i narzędziem ofiarowanym szatanowi, aby wycisnął na nim swoją moc. Mówi się często, że szatan w małpi sposób naśladuje Boga.

W tym przypadku możemy odwołać się do sakramentów, które jako narzędzie łaski mają materię postrzeganą zmysłami (na przykład woda w sakramencie chrztu). Przy gusłach używa się materiału w celu szkodzenia.

Można wyróżnić dwa sposoby stosowania guseł w odniesieniu do wyznaczonej osoby. Pierwszy sposób – bezpośredni – polega na podaniu osobie napoju albo pokarmu z „wkładem” mającym wywołać zamierzony skutek. Tego rodzaju napój lub pokarrn przygotowuje się z domieszką różnych składników: krwi menstruacyjnej, kości zmarłych, różnych proszków, przeważnie ciemnych (przypalonych), części zwierząt, wśród których pierwsze miejsce zajmuje serce, ziół o szczególnym działaniu… Ale skuteczność szkodzenia zależy nie tyle od użytego materiału, ile raczej od chęci zaszkodzenia przez interwencję złego ducha. Chęć tę wyrażają tajemne formuły wypowiedziane podczas przyrządzania takich mieszanek. Prawie zawsze osoba dotknięta w taki sposób, poza innymi dolegliwościami, cierpi na charakterystyczny ból żołądka, który egzorcyści potrafią dobrze określić i który ustępuje dopiero po opróżnieniu żołądka poprzez zwymiotowanie lub wydalenie kału. Wtedy też wydala się najdziwniejsze rzeczy.

Drugi sposób, który możemy nazwać pośrednim (używam słownictwa, którym posługuje się w swojej książce o. La Grua), polega na zaczarowaniu przedmiotów należących do osoby, której się chce zaszkodzić (fotografie, ubrania lub inne rzeczy osobiste), albo na zaczarowaniu zrobionych figurek, które tą osobę uosabiają: kukiełek, lalek, zwierząt, mających niekiedy tą samą płeć i wiek, co osoby żyjące. Chodzi więc o przedmiot zastępczy, który dotyka się tymi samymi nieszczęściami i dolegliwościami, jakie chciałoby się wyrządzić danej osobie.

Oto dosyć często spotykany przykład:
w czasie obrzędu satanistycznego wbija się lalce igły w głowę z myślą o określonej osobie, która potem czuje straszne bóle głowy i mówi: „Czuję się, jakby całą moją głowę przeszywały ostre igły”.

Albo wbija się szpilki, gwoździe, ostrze noża w te części ciała, które chce się dotknąć. I rzeczywiście nieszczęsna ofiara czuje później ostre bóle dokładnie w tych miejscach. Ludzie mający dar odgadywania (będzie o nich mowa oddzielnie) zwykli mówić w takich przypadkach: „Pan (pani) ma szpilkę, która przechodzi odtąd dotąd, dokładnie wskazując dotknięte miejsce. Zdarzało się, że niektóre osoby uwolniły się od tego rodzaju zaburzeń i dolegliwości przez wyjęcie z oznaczonych części ciała długich i dziwnych szpilek, zrobionych z materiału podobnego do plastyku lub drewna. Bardzo często uwolnienie następuje dzięki wydaleniu różnorodnego materiału: kolorowych nitek bawełnianych, wstążek, gwoździ, powiązanych kawałków drutu.

Należałoby poświęcić oddzielny wywód przedmiotom guślarskim, wykonanym w formie plecionki. W takich przypadkach przedmiot zastępczy przedstawia osobliwą plecionkę, wykonaną z włosia lub z wycinków tkaniny kolorowej (zwłaszcza białej, czarnej, niebieskiej, czerwonej, w zależności od zamierzonego celu). Aby wyrządzić szkodę dziecku jeszcze w łonie matki, sporządza się przy pomocy igły i włosia końskiego plecionkę lalki od szyi do pępka.

Celem jest złośliwe życzenie, aby dziecko w łonie matki rozwijało się nieprawidłowo, czyli żeby się źle rozwijała ta część ciała, która została oznaczona plecionką. Rzeczywiście następują pewne powikłania, ale stosunkowo mniej groźne od tego, co zamierzano osiągnąć. Plecionki te mają uderzać przede wszystkim w różne części ciała, ale najczęściej w rozwój umysłowy. Niektórzy mają trudności w nauce, w pracy, w codziennym życiu, ponieważ w ten sposób doznali porażenia mózgu. Lekarze na próżno starają się rozpoznać chorobę i wyleczyć ją.

Chciałbym jeszcze wspomnieć o przedmiotach guślarskich, wykonanych w celu szkodzenia, które odnajduje się w poduszkach lub materacach. Nie skończyłbym wprost przytaczać faktów, których byłem świadkiem i którym nigdy bym nie dał wiary, gdybym ich nie widział na własne oczy. Można znaleźć wszystko: powiązane kolorowe wstążki; kosmyki mocno splecionych włosów; sznurki pełne węzłów; wełny ściśle zbitą przez jakąś nadludzką siłę w kształt wieńca, zwierząt (zwłaszcza myszy) lub figur geometrycznych; skrzepy krwi; kawałki żelaza albo drewna; poplątane kawałki drutu żelaznego; lalki przyozdobione dziwnymi znakami lub noszące ślady nakłucia itd.

Innym razem tworzy się niespodziewanie bardzo zbite sploty włosów u kobiet lub u dzieci. Są to wszystko zjawiska, których nie da się wyjaśnić bez wzięcia pod uwagę działania niewidzialnej ręki.

Czasem zdarza się, że tych obcych przedmiotów nie widać na pierwszy rzut oka po otwarciu materaców albo poduszek, wychodzą one na jaw dopiero wtedy, gdy się je pokropi wodą egzorcyzmowaną lub gdy się włoży do nich poświęcony obrazek (zwłaszcza Chrystusa Ukrzyżowanego lub Matki Najświętszej).

Zanim uzupełnię te spostrzeżenia na następnych stronach, chciałbym wpierw przytoczyć zalecenie O. La Grua zawarte w cytowanym już dziele. Na podstawie mojego bezpośredniego doświadczenia, mogę powiedzieć, że nie należy zbyt łatwo wierzyć w czary, zwłaszcza dokonane za pomocą przedmiotów guślarskich. Są to bardzo rzadkie przypadki.

Po dokładnym zbadaniu każdego z nich mogę powiedzieć, że przyczyną większości z nich znajduje swe źródło w problemach natury psychicznej, autosugestii, sztucznych lękach, które leżą u podstaw trudności będących powodem narzekań.

Często czary nie osiągają swego celu, gdyż Bóg na to nie pozwala a osoba nimi dotknięta jest dobrze zabezpieczona przez modlitwy i zjednoczenie z Bogiem; ponieważ wielu czarowników nie potrafi dokonać czarów, bo są tylko zwykłymi oszustami; ponieważ sam zły duch, który jest „kłamcą od początku”, jak go określa Ewangelia wprowadza w błąd nawet swoich zwolenników. Dużym błędem byłoby życie w strachu, że można stać się ofiarą czarów. Pismo święte mówi, że nie powinniśmy lękać się złego ducha, lecz mu się przeciwstawiać, a wtedy ucieknie od nas (por. Jk 4,7). Poucza nas też, abyśmy byli czujni na jego ataki, zawsze mocni w wierze (por. 1 P 5,8).

Mamy łaskę Chrystusa, który pokonał szatana przez swój krzyż; mamy wstawiennictwo Najświętszej Maryi, Nieprzyjaciółki szatana od początku ludzkości; mamy pomoc aniołów i świętych. A przede wszystkim mamy znamię Trójcy Świętej, którym zostaliśmy naznaczeni na chrzcie świętym. Jeżeli żyjemy w jedności z Bogiem, to raczej zły duch wraz z całym piekłem powinien się nas obawiać, pod warunkiem jednak, że sami nie otworzymy mu drzwi.

[…] Wystarczy jednak, że ta osoba ucieknie się pod opiekę Kościoła, czyli zacznie przyjmować egzorcyzmy lub będzie żarliwie się modlić i prosić innych o gorącą modlitwę, wówczas uniknie życzonej sobie śmierci.

  […] Podczas palenia zaczarowanych przedmiotów ważna jest modlitwa. Ma to szczególne znaczenie w przypadku przedmiotów guślarskich, które znaleziono przypadkowo lub za wskazaniem złego ducha, gdyż nie powinno się z nimi postępować w sposób lekkomyślny.

O.Candido, dla mego pouczenia, opowiedział mi o swoim „grzechu młodości”, to znaczy o pewnej lekkomyślności, jakiej się dopuścił w pierwszych latach pełnienia posługi egzorcysty. Pewnego razu egzorcyzmował dziewczynę. Pomagał mu ojciec pasjonista, upoważniony przez biskupa. Podczas błogosławieństwa dowiedzieli się od złego ducha, że dla tej dziewczyny został wykonany pewien przedmiot guślarski w celu jej zaczarowania. Okazało się, że chodzi o szkatułkę drewnianą długą jak dłoń, która została zakopana na głębokości jednego metra pod drzewem. Pełni zapału, wyposażeni w kilof i łopatę, udali się we wskazane miejsce by ją wykopać.

Rzeczywiście znaleźli drewnianą szkatułkę, odpowiadającą opisowi; otworzyli ją i zbadali jej zawartość: pośród różnych drobiazgów znajdował się nieprzyzwoity posążek. Natychmiast, polawszy wszystko denaturatem spalili, tak że pozostała tylko garstka popiołu. Wcześniej jednak nie pobłogosławili tych przedmiotów przed spaleniem, nie modlili się w czasie ich palenia, nie wzywali Krwi Jezusa, często dotykali ich… nie wykazując troski, by zaraz potem umyć sobie ręce wodą święconą.

Skutek był taki, że o. Candido musiał leżeć trzy miesiące w łóżku z powodu bardzo ostrych bólów żołądka, które trwały przez prawie dziesięć lat i od czasu do czasu dawały znać o sobie także w latach następnych. Jest to surowa nauczka, pożyteczna dla mnie i dla wszystkich, którzy mogą się znaleźć w podobnych okolicznościach.

Zapytałem o. Candido, czy po tylu staraniach i cierpieniu wspomniana dziewczyna została uwolniona od złego ducha. Okazało się, że nie odniosła żadnego dobroczynnego skutku. Fakt ten uświadamia nam, że tego rodzaju przedmioty czasem osiągają już swój skutek w chwili wykonania; ich znalezienie i zniszczenie niczemu już nie służy.

I ja miałem parę podobnych przypadków, gdy między zaczarowaniem a znalezieniem guślarskiego przedmiotu upłynęło wiele lat. Przedmiot ten utracił już swoją moc czarodziejską. Gdy go znaleziono był już nieskuteczny i jego zniszczenie nie przyniosło żadnej korzyści osobie dotkniętej. Pomogły jej natomiast egzorcyzmy, modlitwy i przystępowanie do sakramentów świętych.

Powinniśmy dobrze pamiętać, że Bóg czasem dopuszcza zło, aby z niego wydobyć dobro – dopuszcza krzyż, ponieważ tylko przez niego dochodzimy do Nieba. Ta prawda jest oczywista. Odnosi się to do osób obdarzonych szczególnym charyzmatem, a często dotkniętych cierpieniami, o których uleczenie nie powinno się modlić.

Wszyscy pamiętają ojca Pio, który przez 50 lat znosił przeszywający ból pięciu stygmatów, ale nikt nie myślał, by prosić Boga, o wyzwolenie go z tego bólu. Było oczywiste, że jest to dzieło Boga dla wielkich celów duchowych. Zły duch jest przenikliwy; bardzo chciałby, aby ojciec Pio nie miał wyciśniętych na ciele znamion męki!

Oczywiście jest też zupełnie inny przypadek, gdy zły duch powoduje stygmaty i wzbudza fałszywych mistyków.

 MODLITWY O UWOLNIENIE OD ZŁEGO DUCHA

 Modlitwa przeciwko czarom (z rytuału greckiego)

Kyrie eleison. Panie, nasz Boże, Władco wieków wszechpotężny i wszechmogący, Ty stworzyłeś wszystko i wszystko przemieniasz swoją wolą. Ty w Babilonii zmieniłeś w rosę ogień pieca siedem razy mocniej rozpalonego niż zwykle; otoczyłeś opieką i uratowałeś swoich trzech świętych młodzieńców. Ty jesteś nauczycielem i lekarzem naszych dusz. Ty jesteś zbawieniem dla uciekających się do Ciebie. Ciebie prosimy i wzywamy, byś unicestwił, wypędził i zmusił do ucieczki wszelką potęgę złego ducha, wszelką obecność i knowania szatańskie, wszelki szkodliwy wpływ i wszelkie czary i uroki złych i nikczemnych osób, działających na szkodę Twego sługi (imię).

Spraw, aby zamiast zawiści i szkodzenia przez czary dostąpił obfitości dóbr, mocy, powodzenia w życiu i miłości. Ty, Panie, który darzysz miłością ludzi, wyciągnij Twoje mocne dłonie, Twoje wysoko wzniesione potężne ramiona, przyjdź z pomocą i nawiedź ten Twój obraz, ześlij mu anioła pokoju, niezwyciężonego opiekuna duszy i ciała, który by oddalił i przepędził wszelką niegodziwą moc, wszelką truciznę i gusła osób szkodzących i zawistnych. Każdy bowiem, kto doświadcza Twojej pomocy, śpiewa Tobie z wdzięcznością: Pan jest moim obrońcą, nie będę się lękał tego, co może uczynić mi człowiek.

Nie będę się bał zła, bo Ty jesteś ze mną, Ty jesteś moim Bogiem, moją mocą, moim potężnym Panem, Panem pokoju, Ojcem przyszłych wieków.

Prosimy Cię, Panie, nasz Boże, miej litość nad Twoim obrazem i wybaw Twego sługę od wszelkiej szkody lub niebezpieczeństwa pochodzącego od czarów, wesprzyj go i uchroń od wszelkiego zła. Przez wstawiennictwo najbardziej Błogosławionej i Chwalebnej Pani Matki Boga, zawsze Dziewicy Maryi, jaśniejących archaniołów i wszystkich świętych Twoich. Amen.

 Modlitwa przeciwko wszelkiemu złu

Duchu Pana, Duchu Boży, Ojcze, Synu i Duchu Święty, Trójco Przenajświętsza, Dziewico Niepokalana, aniołowie, archaniołowie i święci z nieba, zstąpcie na mnie.
Przemień mnie, Panie, ukształtuj mnie, napełnij mnie sobą, posługuj się mną.
Odpędź ode mnie wszystkie moce zła, zniszcz je, abym ja był zdrów i mógł dobrze pracować.
Oddal ode mnie czary, gusła, czarną magię, czarne msze, przedmioty zaczarowane, zamówienia, przekleństwa, uroki, napady złego ducha, opętanie diabelskie, obsesję diabelską, wszystko, co jest złem, grzechem, zawiścią, zazdrością, przewrotnością, chorobą fizyczną, psychiczną, moralną, duchową, pochodzącą od złego ducha.
Spal te wszystkie rodzaje zła w ogniu piekielnym, aby już nigdy więcej nie dotykały mnie ani żadnego innego stworzenia na tym świecie. Rozkazuję i polecam mocą Boga wszechmogącego, w imię Jezusa Chrystusa Zbawiciela, przez wstawiennictwo Niepokalanej Dziewicy, i wszystkim duchom nieczystym, wszystkim ich objawom, które mnie niepokoją, i aby mnie opuściły natychmiast, aby mnie opuściły raz na zawsze i by poszły do piekła wieczystego, związane przez św. Michała Archanioła, św. Gabriela, św. Rafała, przez naszych Aniołów Stróżów, zmiażdżone piętą Najświętszej Dziewicy Niepokalanej. Amen!

 Modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne

Panie Jezu, Ty przyszedłeś po to, aby uzdrowić serca zranione i udręczone, proszę Cię, abyś uzdrowił urazy powodujące niepokoje w moim sercu.
Proszę Cię w szczególny sposób, abyś uzdrowił tych, którzy są przyczyną grzechu.
Proszę Cię, abyś wszedł w moje życie i uzdrowił mnie od urazów psychicznych, które mnie dotknęły w dzieciństwie i od tych ran, które mi zadano w ciągu całego życia.
Panie Jezu, Ty znasz moje trudne sprawy, składam je wszystkie w Twoim Sercu Dobrego Pasterza.
Proszę Cię, odwołując się do Twej wielkiej rany, otwartej w Twoim Sercu, abyś uleczył małe rany mojego serca. Ulecz rany moich wspomnień, aby nic z tego, co mi się przydarzyło, nie przysparzało mi cierpienia, zmartwień, niepokoju.
Ulecz, Panie, wszystkie te urazy, które w moim życiu stały się przyczyną grzechu. Pragnę przebaczyć wszystkim osobom, które mi wyrządziły krzywdę. Wejrzyj na te urazy wewnętrzne, które mnie czynią niezdolnym do przebaczenia.
Ty, który przyszedłeś uleczyć serca strapione, ulecz moje serce.
Ulecz, Panie Jezu, moje wewnętrzne urazy, które są przyczyną chorób fizycznych.
Oddaję Ci moje serce. Zechciej je Przyjąć, Panie, i oczyścić. Napełnij mnie uczuciami Twego Boskiego Serca. Pomóż mi być pokornym i cichym.
Ulecz mnie, Panie, z bólu, który mnie przytłacza z powodu śmierci drogich mi osób.
Spraw, bym mógł odzyskać pokój i radość dzięki wierze, że Ty jesteś Zmartwychwstaniem i Życiem.
Uczyń mnie prawdziwym świadkiem Twego Zmartwychwstania, Twego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, Twojej obecności jako Żyjącego wśród nas. Amen.

 Modlitwa o uwolnienie

Panie, Ty jesteś wielki,
Ty jesteś Bogiem,
Ty jesteś Ojcem.
Ciebie prosimy przez wstawiennictwo i pomoc archaniołów Michała, Rafała i Gabriela,
aby nasi bracia i siostry zostali uwolnieni od złego ducha, który uczynił ich niewolnikami.
Wszyscy święci, przyjdźcie nam z pomocą.
Od niepokoju, smutku, obsesji – Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od nienawiści, nierządu, zawiści – Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od myśli o zazdrości, gniewie, śmierci – Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od wszelkiej myśli o samobójstwie i poronieniu dziecka – Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od popadania w rozwiązłość cielesną – Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od rozbicia rodziny, od wszelkiej złej przyjaźni – Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od wszelkiej formy czarów, uroków, guseł i od wszelkiego zła ukrytego – Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Panie, który powiedziałeś pokój zostawiam wam, pokój mój wam daję,
przez wstawiennictwo Dziewicy Maryi, uwolnij nas od wszelkiego przekleństwa i spraw, abyśmy się cieszyli Twoim pokojem. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

36 odpowiedzi na „G. Amorth – czarna magia, przekleństwa, rzucanie uroku wzrokiem, gusła. Pouczenia i modlitwa uwolnienia

  1. Sebro pisze:

    PILNA PROŚBA!
    Proszę o modlitwę za pewną licealistkę Magdę, która zamierza popełnić samobójstwo. Pomódlcie się, by nie doszło do tego.
    Bóg zapłać.

  2. wobroniewiary pisze:

    A ja bardzo proszę dziś o modlitwę w mojej intencji, zwłaszcza w godzinach południowych i popołudniowych
    Z góry serdeczne Bóg zapłać!

  3. Agnieszka pisze:

    Ewangelia wg św. Mateusza 11,28-30.
    Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
    Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a brzemię lekkie”.

    http://www.modlitwawdrodze.pl/home/

  4. wobroniewiary pisze:

    ❤ Alicja "POUCZENIA" pt. 4.VI.1993, godz. 12.05

    † Umiłowane dziecko Moje, czuwaj przy Mnie Ukrzyżowanym w milionach serc ludzkich. Czuwaj przy Mnie porzuconym w ciemnicy dusz, które o Mnie zapomniały. Czuwaj przy Mnie, który chodzę wśród ludu Mojego i wołam z utęsknieniem: Wróćcie do Ojca, bo przecież dałem wam zbawienie. Dlaczego nie chcecie go przyjąć otumanieni i zaślepieni ułudą i kłamstwem? Dlaczego gasicie Światło Ducha Mojego, jakie zaświecił w waszych duszach chrzest święty? Dlaczego skazujecie wasze nieśmiertelne dusze na zagładę?

    Czuwaj przy Mnie i pochylaj się wraz ze Mną nad ślepymi i głuchymi dziećmi Moimi. I bierz dla nich dary Miłosierdzia Mego, po które same nie potrafią wyciągnąć rąk swoich. Jakże bardzo spragniony jestem dusz czystych, które zechcą wraz ze Mną nieść Krzyż Zbawienia!

    Nie oskarżaj! Módl się za wszystkich i wynagradzaj za wszystko.

  5. wobroniewiary pisze:

    Inny fragment tej książki:

    „Powinno być zatem oczywiste, ze zło, cierpienie, piekło, (czyli wieczna męka, która nigdy nie będzie miała konca) nie są dzielem Boga.
    Pewnego dnia o.Candido wypędzał złego ducha. Pod koniec egzorcyzmu zwrócił się do niego z drwiną:
    „Wynoś się stąd! Pan ci przygotował piękne mieszkanie, dobrze nagrzane!” Zły duch mu odpowiedział: „Ty nic rozumiesz. To nie On [Bóg] stworzył piekło. My sami je uczyniliśmy. On o nim nawet nie pomyślał”. Gdy w podobnej sytuacji zapytałem złego ducha, by się dowiedzieć czy współpracował przy tworzeniu piekła, usłyszałem w odpowiedzi: „Wszyscy wnieśliśmy swój wkład”.

  6. Ania pisze:

    Oko Saurona nad Moskwą. Cerkiew ostrzega
    W środę w Moskwie zapłonie Oko Saurona. To element premiery najnowszej części hollywoodzkiego filmu „Hobbit”. Cerkiew ostrzega, że ten „demoniczny symbol” może sprowadzić zło na rosyjską stolicę.

    W środę w Moskwie zapłonie Oko Saurona. To element premiery najnowszej części hollywoodzkiego filmu „Hobbit. Zdaniem wielu komentatorów akcja ma jednak też dno polityczne: Moskwa staje się symbolicznym centrum zła, tolkienowskim Mordorem.
    Przeciwko inicjatywie wypowiada się rosyjska Cerkiew. Wysocy rangą duchowni prawosławni wskazują, że oko Saurona jest „demonicznym symbolem”.

    „Taki symbol triumfującego zła wznoszący się nad Moskwą i stający się jednym z najwyższych obiektów w mieście… Czy to dobre czy złe? Obawiam się, że przede wszystkim złe. Nie możemy być zaskoczeni, jeżeli z miastem stanie się po tym coś złego” – powiedział duchowny Vsevolod Chaplin w rozmowie z moskiewskim radiem.

  7. Ania pisze:

    Rosyjski minister o władzach Krakowa: Będą smażyć się w piekle

    „W piekle będą się smażyć ludzie, którzy nie dają wybudować pomnika poległym żołnierzom” – stwierdził rosyjski minister kultury Władimir Medinski. Chodzi o pomnik czerwonoarmistów w Krakowie.

    A raczej o brak pomnika, upamiętniającego czerwonoarmistów poległych w wojnie polsko – bolszewickiej, na którego budowę nie godzi się wojewoda małopolski. Władzie Krakowa podkreślają, że część krakowskiego cmentarza, na której miałby stanąć pomnik została wpisana do rejestru zabytków. Co więcej, w zbiorowej mogile pochowani są nie tylko żołnierze Armii Czerwonej.
    Rosjanie są oczywiście zdziwieni, a nawet oburzeni decyzją wojewody małopolskiego. Sprawę pomnika w Krakowie porównują do… pomnika Polaków pomordowanych przez NKWD w Katyniu.

    • Maggie pisze:

      Ale ekspert sie znalazł (!) …. za nie wybudowanie pomnika piekło …??? Od kiedy pomniki decydują w tej sprawie a nie co innego?

      No, ale rodzaj przekleństwa rzucił….

      Iluz na świecie, w dziejach ziemi, poleglych i pomordowanych, zameczonych, zmarlych z wycienczenia …. nie miało i nie ma NAWET brzozowego krzyża – zakopani, spaleni, zjedzeni przez ryby … a tylko nad soba: z krzyżem wlasnego życia i śmierci i męki, w nieznanych miejscach…. ?

  8. Maria pisze:

    Co do przekleństw i złorzeczeń – pozwólcie, że dam świadectwo. Będąc dzieckiem, może miałam 5, 6 lat, usłyszałam od bliskiej w pokrewieństwie osoby złorzeczenie rzucone w gniewie na moją mamę i na mnie. Było ono powiedziane tylko do mnie, nikogo więcej przy mnie nie było. Chociaż byłam wtedy taka mała, doskonale je zapamiętałam, i pamiętam jak wstrząsające to było dla mnie. Nikomu nie powiedziałam o tym zdarzeniu, nawet mamie. Intuicyjnie czułam, że to ją zaboli i wprowadzi wiele zamętu w naszej rodzinie. Złorzeczenie było rzucone w gniewie, na pewno w chwili silnych emocji, ta osoba w zasadzie była zawsze dla mnie dobra. Wyobraźcie sobie, że spełniło się ono co do joty, tylko, że nie w życiu moim i mojej mamy, a w życiu tej osoby i osoby, która ona najbardziej kochała. Nie obawiajmy się więc tak bardzo czyjejś złości. Jeśli trzymamy się ręki Boga i płaszcza naszej Niebieskiej Matki, nic nam nie może się stać. A przekleństwo wraca do osoby, która złorzeczy, prędzej czy później wraca. Nie znam osoby, która by tak bardzo kochała Matkę Najświętszą, jak moja mama. Od najmłodszych lat uczyła mnie nie tylko słowem, ale przede wszystkim przykładem miłości do Boga i Jego Matki. Można by dużo pisać o cudach, jakich doświadczyłam w swoim życiu, cudem jest, że w ogóle żyję.
    Ufajmy, któż jak Bóg!

  9. Ela pisze:

    Mnie przekleli moi rodzice, robili to codziennie gdy mieszkalam z nimi.
    Przez 12 miesiecy w moich oczach byla ciemnosc, nie moglam spac, czytac ksiazek bo glowa mnie bardzo bolala. To takie uczucie jakby caly czas ktos do twojej glowy i twojego ciala wbijal ci gwozdzie mlotkiem . Nawet aspiryna i polopiryna niepomagaly.
    Komunia Swieta okazala sie dla mnie najlepszym ,,srodkiem znieczulajacym.”
    Mimo ze rodzice nie zaprzestali swoich praktyk wiem ze juz mi nic zlego nie grozi.
    Odcielam sie od tego co bylo zle i staram sie przebywac z dobrymi ludzmi.
    Wiem tez ze zawsze bedzie mi ciezej zyc ze swiadomoscia bycia przekleta.
    Ale z drugiej strony te i inne doswiadczenia uksztaltowaly moja osobowosc,
    silna osobowosc niczym ze stali.

  10. Karol pisze:

    Ja tez bardzo bym prosił o modlitwę za mnie i za moją rodzinę o otpedzenie zlych duchuw i zdjecie uroku znas i o powodzenie w dalszym wspólnym życiu

  11. Adrian pisze:

    Mam 26 lat i Nie jestem przykładem wiary ani nie jestem ideałem dobra.. wiem tylko że bardzo kocham syna i kocham jego matke która wciąż dopuszcza się tak złych czynów i takich przekleństw na najbliższe osoby oraz na mnie ze nie powtórzę tu żadnego z nich ze względu na ich treść i charakter jak bardzo są złe.. kiedyś miałem dziewczynę która chodziła do wróżki czy czegoś „podobnego”.. rozstalem się z nią dla obecnej dziewczyny (z która mamy 15miesiecznego synka).. od chwili gdy zaszła w ciążę zmieniła się i było co raz gorzej. Chciała poronic ciążę, mnie całkowicie od siebie odciela itp. Gdy maly sie urodzil przez jakiś czas było dobrze ale znów zaczęły się przekleństwa, rekoczyny. Dziś w kłótni zaczęła mnie dusić i naprawdę bałem się.. .
    Niewiem gdzie szukać pomocy i czy to wszystko dzieje się dlatego że była dziewczyna rzuciła na mnie jakieś czary, czy może sprawdzają się przekleństwa którymi obecna dziewczyna wciąż obrzuca mnie i moja rodzinę.. wiem ze kocha naszego synka i mnie a synek kocha nas, dlatego nie chce wchodzić na sprawy sądowe i niszczyć rodziny. Wybaczam jej wszystkie krzywdy i wybaczam wszystkim którzy mi źle życzyli.. proszę Was o szczerą modlitwę w intencji matki mojego dziecka, a także w mojej intencji abym mógł w końcu szczęśliwie podążać z Panem Jezusem i ukochanymi osobami przez życie. Z gory dziękuję za pomoc.

    • Sylwia pisze:

      Adrian , nie wiem czy pomogę moją wypowiedzią,ale wiem czym jest jest wróżenie i magia.
      1. Iść do konfesjonału,bo myślę że Pan Jezus przez słowa kapłana wiele może ci pomóc.
      2.Odciąć się od przeszłości -czyli związek z tamtą dziewczyną. Czyli przez modlitwę w tej intencji o przecięcie zła,bo tak do końca nie wiemy o czym dziewczyna rozmawiała z wróżką. nie mniej jednak każda(!) wizyta u takiego kogoś to zło. I być może mogła to być rzucona klątwa itd. tego nie wiemy prawda/? jedynie Twoje doświadczenia to mogą pokazywać. Myślę że możesz zamówić też Mszę w tej intencji i pamiętaj modlitwa.
      3.poradzić się jakiegoś Kapłana o to co można jeszcze zrobić w tym kierunku- nie wiem modlitwa o uwolnienie,o przecięcie tego zła które może mieć teraz skutki(ale nie jestem ekspertem to moje własne zdanie).
      4.Myślę że również twoja obecna dziewczyna przez takie zachowanie i złorzeczenie ściąga na was wiele nie potrzebnych problemów. Może spróbuj z nią porozmawiać, np. co dalej i dlaczego tak postępuje. Rozumiem że tym przypadku nie wchodzi zawarcie sakramentu Małżeństwa a to bardzo ważne- gdyż w normalnej kolei rzeczy powinien być ślub a potem dalsza droga. I tu zawarcie małżeństwa było by wam potrzebne. Ale z tego co piszesz to coś nie dobrego dzieje się z twoją dziewczyną i myślę że na razie nie ma mowy na co kolwiek.
      Może szczerze porozmawiaj z nią, czemu tak się zachowuje itd.
      Może też Ona sama w czymś siedzi bo ta agresja w stosunku do Ciebie nie jest normalna..może jakieś problemy o których nie wiesz ?może Ona sama się w coś uwikłała ? tego nie wiem i nie chcę wyciągać jakiś wniosków skoro nie wiem..Ale być może przyglądnij się. Poobserwuj może znajdzie się przyczyna.
      Adrianie nie wiem co jeszcze więcej doradzić ale módl się ..Polecam ci Nowennę do Matki Bożej rozwiązującą Węzły. Oczywiście masz moją modlitwę+++.

      • Maggie pisze:

        @Adrian:
        Modlitwa jak najbardziej potrzebna, ale i SZCZERA (!) rozmowa o przyszłości i wzajemnych oczekiwaniach. Byłoby wspaniale, wręcz idealnie, gdybyście zaczęli jakby odnowę waszej relacji … od przygotowania się do spowiedzi świętej , może i rekolekcji i w perspektywie ślubu. W każdym razie, synek powinien mieć dom i czuć oparcie w rodzicach – cokolwiek zadecydujecie.

        Nie zawsze w życiu jest taka kolejność, jaka powinna być, ale Pan Bóg wszystko widzi i inną miarą niż ludzie mierzy – miarą Miłości żywionej dla Niego, tj Boga, a potem Miłości bliźniego.

        Jeśli nie masz odwagi do tego typu konwersacji, z obawy np na reakcję dziewczyny, módl się, aby do takiej doszło i to w atmosferze pokojowego zrozumienia.

        MOŹLIWE, że TO niezbyt „ustabilizowany” status tej dziewczyny-matki, jest powodem jej frustracji i wielu niepokojów, które wywołują wręcz agresję. Możliwe też, że wdała się w coś okultystycznego, ALBO, że to te przekleństwa się „czepiają” – a skuteczną obroną przed takimi przeklenstwami to życie sakramentalne. Porozmawiaj z nią, okaż czułość i troskę o nią, bo jako matka Twego dziecka powinna być: pierwszą po Bogu, a potem latorośl. Dla większości kobiet, chyba dziecko jest ważniejsze od ojca dziecka, więc i to weż pod uwagę aby uźyć rozważnych słów-argumentów nie pozbawionych serca i troski.

        Pamiętaj Jezus kocha Ciebie i ją również. Jeśli możesz, to warto abyś choćby od czasu do czasu wszedl do kościoła i w ciszy, przed Tabernaculum otworzył swoje serce i własnymi słowami prosił o pomoc w uregulowaniu lub rozwiązaniu sprawy.
        Większość z nas wiele nie rozumie, nie pojmuje, gubi się i pędzi bezmyślnie przez życie, które jest bardzo krótkie na Ziemi.

        Bardzo waźne jest abyś, w przeciwności do przeklinającej matki, BŁOGOSŁAWIŁ, nawet prostym westchnieniem duszy, jeśli (narazie) nie odważasz się głośno, coś w rodzaju: niech Pan Bóg Miłosierny da ci opamiętanie w imię miłości Boga i bliźniego.. Maryjo, Matko Najświętsza ratuj przed tym złem, wstaw się za nią u Jezusa i niech ona będzie dobrym dzieckiem Bożym itp. ..

        Na przekleństwo, można zareagować w cichości ducha: „precz szatanie, który ziejesz nienawiścią i przekleństwem w ustach tej osoby!… Jezus jest Panem! Jezu Ty się tym zajmij. Jezu, Maryjo, Józefie, kocham Was, ufam Wam, ratujcie jej duszę i moją – pragnę kochać i ufać Wam pełnią mego jestestwa/istnienia, zajmijcie się mną i nami.”etc.

        To prawda, źe przekleństwa wracają jak bumerang. Zło trzeba koniecznie zwalczać: tylko Dobrem.

        Niech Matka Najświętsza ma Ciebie i Twoich bliskich w Swej Nieustannej Opiece.
        Jezus jest Panem!

  12. Monika pisze:

    Nie radzę nikomu bawić się w te klocki. Wszystko obróci się przeciwko Wam. Rzucanie uroków, gusła, przekleństwo są bardzo niebezpieczne dla tych którzy to robią. Wiem z autopsji. Mam nadzieję że ten wpis uratuje niejednego z was przed popełnieniem tego błędu. Moje życie posypało się bez reszty i nie umiem się podnieść. Uciekajcie się tylko i wyłącznie do wiary w Boga i modlitwy.

  13. Marcin pisze:

    Proszę o modlitwę jestem dręczony przez złe duchy. Dziękuję

  14. ANDRZEJ pisze:

    Pomodlę sie za ciebie

  15. Marysia pisze:

    Proszę o modlitwę za moimi dziećmi. Te same sprawy się powtarzają co się działy w zmoją rodziną
    i rodziną męża.

  16. lila pisze:

    proszę pomódlcie się za moje małżeństwo któremu grozi rozpad mąż po 32 latach małżeństwa zupełnie stracił głowę dla innej kobiety która jest czystym złem ale on tego nie widzi zrezygnował z dzieci z rodziny zachowuje się irracjonalnie jak w amoku

  17. katoliczka pisze:

    Prosze o modlitwe nad moja rodzine bo od 4lat dzieje sie zle wszystko czego się z mezem dotkniemy to klapa a szczegulnie zycie nasze zawodowe nic nam nie wychodzi ktos na nas zły urok rzucił.Bóg zapłac za modlitwe

  18. Agata pisze:

    Prosze z calego serca o modlitwe za mojego narzeczonego. Od kilku dni czul sie nekany przez zlego ducha, opowiadal mi, ze ma wrazenie, jakby toczyla sie walka o jego dusze, czul w sobie obecnosc „nieproszonego goscia”, widzial czarny kosciol,itp. Odnosi wrazenie, jakby nie byl panem swojego ciala i swoich mysli. Co jakis czas wladaja nim „inni”. Obecnie przebywa na oddziale psychiatrycznym (dodam, ze lekarze byli zaskoczeni, ze juz po 24h od hospitalizacji wrocil „do normy”, jeszcze przed rozpoczeciem terapii farmakologicznej!)
    Czy wedlug Was moge zrobic cos jeszcze dla niego poza modlitwa?
    Z gory serdecznie dziekuje

Dodaj komentarz