Św. Jan Paweł II: przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła

Chrystus tak bardzo nalega na konieczność przebaczania drugiemu, że Piotrowi pytającemu, do ilu razy winien jest przebaczyć bliźniemu, wskazuje symboliczną cyfrę: „siedemdziesiąt siedem razy” (Mt 18,22), chcąc przez to powiedzieć, że powinien umieć przebaczać każdemu za każdym razem. Oczywiście, że to tak szczodrze wymagane przebaczenie nie niweczy obiektywnych wymagań sprawiedliwości. Właściwie rozumiana sprawiedliwość stanowi poniekąd cel przebaczenia.

św. JP II

W żadnym miejscu orędzia ewangelicznego ani przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wobec krzywdy czy zniewagi wyrządzonej. W każdym wypadku naprawienie tego zła, naprawienie zgorszenia, wyrównanie krzywdy, zadośćuczynienie za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia.
św. Jan Paweł II – „Dives in misericordia”, 14

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pomoc duchowa i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

36 odpowiedzi na „Św. Jan Paweł II: przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła

  1. wobroniewiary pisze:

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości
    i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niechaj go Bóg pogromić raczy, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu zastępów anielskich, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Niżej możemy wpisywać intencje, w których mamy się nawzajem omadlać 😉

  2. wobroniewiary pisze:

    Nowenna do Św. Rity z Cascia, patronki spraw najtrudniejszych

    Na ósmy dzień
    Boski twój Oblubieniec, o święta Rito, chcąc cię bardziej uświęcić i uczynić podobną sobie, dopuścił, byś dotknięta była przez ostatnie cztery lata życia twego ciężką chorobą. Jakież wspaniałe przykłady poddania się woli Bożej i cierpliwości zostawiłaś nam, o święta Rito. Przykra tylko była dla ciebie myśl, że jesteś ciężarem dla swych sióstr zakonnych. Zapowiedz bliskiego wyzwolenia z więzienia ciała i przejścia do wiecznej ojczyzny napełniła twe serce radością. Oddałaś piękną swą duszę w ręce Jezusa, Oblubieńca swego.
    Cóż się stanie z nami, grzesznikami, w chwili śmierci? Z nami, którzy nie umiemy i nie chcemy znosić spokojnie żadnej choroby? Miej litość nad nami, o święta Rito! Wyproś nam u Jezusa zupełne poddanie się woli Bożej i cierpliwość w ostatniej chorobie oraz szczęśliwą śmierć, abyśmy z tobą złączeni mogli wielbić Boga na wieki.
    Uproś nam również łaskę… (wymieniamy ją).
    Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
    Antyfona: Obdarzyłeś, Panie, służebnicę Twoją Ritę znakiem miłości i męki Twojej.
    Módlmy się: Ojcze niebieski, Ty dałeś świętej Ricie udział w męce Chrystusa, udziel nam łaski i siły do znoszenia naszych cierpień, abyśmy mogli głębiej uczestniczyć w misterium paschalnym Twojego Syna. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

    Nowenna do Św. Rity z Cascia, patronki spraw najtrudniejszych

  3. Teresa pisze:

    Tak to przebaczenie jest tak ważne . Przebaczyć i błogosławić osobie która nas skrzywdziła . I nie jest to takie łatwe

    • Agnieszka pisze:

      …Bardzo trudne, ale najtrudniejsze jest kiedy pragniesz przebaczać komuś kto cię skrzywdził ale ból krzywdy nie mija. Co wtedy? Kolejny raz powierzasz tę osobę w modlitwie i znowu przebaczasz….ale to wraca i z pamięci nie da się wymazać czynów które tak bardzo skrzywdziły i palą w środku do żywego – zwłaszcza gdy codziennie patrzysz tej osobie w oczy mając świadomość ,że ona nie uważa tego co zrobiła za coś złego i krzywdzącego i wiesz że wkrótce to samo się powtórzy jeszcze raz i kolejny i kolejny………………………………

      • wobroniewiary pisze:

        Agnieszko, zostaje ból i emocje, ale przebaczenie już nastąpiło, ponieważ to jest akt woli. Twojej woli

        „Przebaczenie jest aktem woli, nie uczuciem. Jeżeli modlimy się za kogoś, możemy być pewni, że przebaczyliśmy tej osobie”

        • Maggie pisze:

          To jak blizna, która czasem gniecie. Rana się zabliźni, a szrama zostaje. Przebaczyć można i trzeba, a pozostała w pamięci szrama czyli blizna, czasem „na zmianę pogody” pobolewa, zwłaszcza jeśli wokół kręci się jaki specjalista/ka od rozdrapywania starych ran. Wówczas jeszcze raz trzeba modlitwy, gdzie przebaczając, ofiarowuje się ból Jezusowi.

        • marko5 pisze:

          Ewuniu , pewnie Pan polaczyl Cie z tym meżczyzna dla jego zbawienia .Bozy plan.Ty zaś masz okazje jak Św.Rita nazbierać materialu na piękny dom w wiecznosci.Im więcej nazbierasz , tym w wyzszym kregu bedziesz , bliżej Tronu Bożego.Jedynie NMP nie ma zadnych ograniczeń i przebywa gdzie chce .Dla Niej nie ma granic.Przeczytalem bardzo dużo i czytam ciągle , dlatego Duch Święty pozwolil wiele zrozumiec i dal Swoje Światlo.Jezus jest Panem PS.Nie wiem czy czytalas Fulle Horak?

      • Ewa pisze:

        Wiem, to bardzo trudne. Ja nie potrafię do końca zaufać… Ale staram się i powierzam Bogu to wszystko.

      • Beata-Ania pisze:

        Witajcie:)
        ja przez lata nie potrafiłam przebaczyć rodzicom.
        Chodziłam na terapię i tam słyszałam, że mam prawo to przeżywać, że tak trzeba itd….i chodziłam do spowiedzi, a tam słyszałam, że mam przebaczyć.
        Ale nikt nie powiedział JAK to zrobić.
        Tak chodziłam kilka tygodni, raz w tygodniu spotkanie na terapii a raz w konfesjonale.
        I trafiłam na księdza, który mi powiedział, że sama nic nie zrobię i mam powtarzać tak :
        „w Imię Jezusa przebaczam ci mamo… w Imię Jezusa przebaczam ci tato.”
        Bolało niesamowicie.
        Pomogło.
        Potem modliłam się tak:” w Imię Jezusa przebaczam wszystkim osobom, które mnie skrzywdziły. Posyłam do nich moje błogosławieństwo i życzę im pokoju.
        W Imię Jezusa proszę aby wszystkie osoby, które ja skrzywdziłam, przebaczyły mi. Aby przysłały mi swoje błogosławieństwo i życzyły mi pokoju.”

        Bardzo mi pomagało w tym to, że nie uczucia są ważne, ale akt woli.
        Tak się modliłam kilka lat. Pomogło. Pan Jezus wszystko mi zabrał, nie mam żalu do rodziców, a czasem jak o tym myślę, to wiem, że inaczej nie umieli, ze dali mi to, co potrafili i sami dostali.
        Zauważyłam też, że Pan Jezus sam „załatwił” wiele rzeczy…ja tylko chciałam i starałam się….On zrobił resztę.

        • wobroniewiary pisze:


          Dokładnie tak, sami z siebie nic nie możemy, czy myślicie, że mi łatwo było wybaczyć prawie dwudziestopięcioletnią przemoc (która niestety dalej trwa mimo pewnych rozwiązań prawnych)?

          Powtarzałam Jezu Ty się tym zajmij, Jezu pomóż mi przebaczyć, Jezu ulecz mój ból, pomóż zapomnieć krzywdy (a jak je zapomnieć, jak co dzień tony nowych cierpień…)
          Jezus tym się zajął, a powołanie odpowiedniego różańca na naszej stronie pokazało, że nie tylko sama modlę się za tę osobę ale powstał cały różaniec za małżonków/małżonki

          I te słowa, że jeśli modlimy się za osoby, którym powinniśmy przebaczyć, to znaczy że możemy być pewni swego przebaczenia
          Mam swoich stałych 5 dziesiatków, w każdym z nich za pewną osobę, która mnie dość skrzywdziła w życiu i mam pewność swego przebaczenia, pewną osobę dodałam dopiero od tygodnia na stałe do swych modlitw, niby przebaczyłam ale poczucie doznanej krzywdy długo tkwiło… teraz już omadlam ją codziennie i niech jej Bóg wybaczy codziennie przeciwko mnie szczucie przez prawie 25 lat…

        • Beata-Ania pisze:

          Mój Boże….25 lat, dla niektórych to połowa życia.
          Teraz wiem, że jak się jest duszą ofiarną to łatwiej jest ten ból znieść.
          Ja to nawet czasem mam radość z tego, ze mam takie a nie inne cierpienia, bo mam co nieść dla Chrystusa.
          Nie dlatego, że jestem masochistką i lubię cierpieć…to ma zupełnie inny wymiar.
          Jesteś, Ewa, duszą ofiarną i pewnie też podobnie odczuwasz…..mimo bólu.

          Ja przez dzieciństwo i krzywdy i relacje z rodzicami nie potrafiłam wypowiedzieć słów do Maryi i Boga „Mamo i Ojcze”…a „Tatuś i Mamusia” nie przechodziło mi przez gardło. Nawet myśląc o tych słowach skręcało mnie w środku.
          Ale walczyłam, uczyłam się, płakałam, głośno sama do siebie wypowiadałam te słowa tak długo, aż się udało. Kilka miesięcy to trwało, aż niespodziewanie leżąc w łóżku przed snem samo wypłynęło mi z serca z taką siłą, jakbym miała w sobie wodospad powstrzymywany czymś wielkim…. słowo „Mamusiu”…
          O matko….jak się wtedy czułam szczęśliwa….wszelkie bariery zostały pokonane.

          Pan Jezus zabrał mi wtedy także wszystkie fochy, których nawet nie widziałam, wszystkie „ale” do innych ludzi, zauważyłam dopiero po czasie, ze tu nie mama tego, tam nie mam, że nagle do jednego kolegi przestałam żywić uraz….choć nie zdawałam sobie sprawy, że ten uraz był.
          A rodziców zaczęłam kochać inną miłością. Nie umiem jej określić, ani nazwać…jest bardziej tkliwa, wyrozumiała, ma inną głębię, chętnie do nich dzwonię i jadę….
          I dzięki temu jestem w sercu wolna.

          Ewa, rozwiązania prawne to jedno, ale relacje , a te pozostaną zawsze, to inna sprawa.
          Wiem, że jest trudno.
          Ale już wiemy, że można, prawda?
          I cóż my byśmy poczęli bez Chrystusa?

        • Teresa pisze:

          Beata-Ania jesteś wyjątkową osobą

    • Bogumiła pisze:

      Takie przebaczenie to łaska.
      +++

    • mariaP pisze:

      Za każdym razem jest trudne , ale aktem woli modlisz sie za „winowajcę” i laska przychodzi .
      Najgorzej to siedziec i rozdrapywać rany – początek piekła!
      A jednak wielu jest pośród nas masochistów i wybiera ta druga wersje . Stad i ciągle klotnie w eterze !

  4. Sylwia pisze:

    Proszę o modlitwę w intencji osób z mojego otoczenia , mam dość tego co się dzieje , proszę o łaskę przemiany serc ..nie są bezpośrednio problemy moje ale nie da się przejść obojętnie .. Wczoraj ofiarowałam ich Matce Najświętszej a dziś id rana czarny y nich szaleje ..serce boli ..

    • Sylwia pisze:

      Właśnie ten wpis na temat przebaczenia jest czymś aktualnym dla mnie dziś i dla nas wszystkich byśmy umieli wybaczać ..kochać i się miłować.Owszem jest wiele ludzi o odmiennych charakterach ale mimo wszystko można żyć wspaniałe milujac jeden drugiego .

  5. Bogumiła pisze:

    Szlaje, ale Bóg nad wszystkim czuwa, Ufajmy. Sylwia nie martw się, wszystkim Pan Jezus się zajmie.
    Wczoraj podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu Pan rozwiązał bardzo trudną sytuację deprawacji dzieci, 11 i 12 letnich. Dziękuję Ci Jezu! Jak wielką Miłością nasz obdarzasz!
    Jezu oddaję Ci to co mam w sercu a przychodzę tylko uwielbiać Cię i dziękować Ci. ❤ ❤ ❤

  6. Witek pisze:

    ….warunkiem przebaczenia…, jest też przebaczenie tym, którzy wyrządzili nam krzywdę. Jednym ze znaków potwierdzających przebaczenie jest modlitwa za osobę/osoby, które wyrządziły nam krzywdę. Ale bardzo ważne jest proszenie Pana o Łaskę, aby takich sytuacji było jak najmniej. Należy je zawsze traktować jako „nasza zasługa” w uświęcaniu siebie, ale zawsze jest to Łaska. Prosząc o wybaczenie i przebaczając – zawsze musimy pokonać własne ja, przez to uczymy się pokory, wytrwałości w dobrym, oddajemy cześć Panu Jezusowi, który niewinnie cierpiał za nasze grzechy. Musimy, tak musimy też prosić za tych którzy nie przebaczają, świadomie krzywdzą innych (Ojcze przebacz im bo nie wiedzą co czynią…), a szczególne za kapłanów – tu mam pytanie do mc2 – ile czasu poświęciłeś na modlitwę za tych kapłanów, których opisujesz?, jak często pościłeś w ich intencji? jak często prosiłeś Pana o wybaczenie dla nich, o ich nawrócenie? jak często mówiłeś swoim znajomym, aby się modlili za kapłanów? nie wyrywaj chwastów z pszenicy bo możesz wyrwać i dobre ziarno! Osąd i Sprawiedliwość należą do Pana? Jak często w ich imieniu mówiłeś Panie przebacz im?!
    Brakuje miłości tak miłości w Twoich wypowiedziach.

    Nie chcę nikogo pouczać. Sam mam dużo do zrobienia i ciągle spostrzegam, że pracuję często nad tymi samymi problemami, ale proszę Pana aby mi dopomógł….

    Życzę Wam wszystkim Łaski przebaczenia od innych i Łaski wybaczania innym nawet 100 razy w ciągu dnia.

    +JMJ

    • Maggie pisze:

      @Witek: salomonowa rada. Moc się w słabości kształtuje.

      • marko5 pisze:

        Droga Maggie codziennie podczas porannej modlitwy warto oddac NMP naszą dusze, myśli, serce i emocje.Nie dalaś się ponieść emocjom , bo tam gdzie sa emocje nie ma Ducha Świętego i jego darow.Emocjami manipuluje padalec bez kolan- ba nawet bez nog.Dostał ten wyrok za kare klamstwa.Jeśli przybiera postać czlowieka to nie ma tylko kolan, nogi natomiast ma.Pozdrawiam Cie z calego mojego serca , bo tam za oceanem gdyby nie internet , bylabyś biedna – tak myslę.Moze się myle , jestem tylko czlowiekiem.Jezus jest Panem

  7. dorota pisze:

    Własnie nie jest łatwe przebaczanie a jak jest tak ze ciagle ktos krzywdzi mnie obraza .Uważa ze jest sie do niczego .Jak jest tak ze króluje na tym swiecie pieniadz i to kto cos ma a nie kim jest .Mam problem tez taki bez przerwy ktos krzywdzi mowiac ze jak jest rodzina bez dzieci to nic nie potrzeba jestesmy gorsi a tak samo zyc trzeba .Jak to komus przebaczyc słowa /?nIc juz nie potzreba do zycia bo jestesmy inni .Jak przebaczyć słowa wzgardy /

    • Bogumiła pisze:

      Pamiętajmy zawsze w takich momentach, że mamy Godność Dziecka Bożego. I choćby cały świat nas obrażał i krzywdził i nami gardzili wszyscy – to Bóg jest naszym Ojcem i do Niego należymy. Taka myśl nie dopuści krzywd do naszego serca. Odczuwajmy tylko wdzięczność wobec naszego Tatusia. To chroni przed obelgami świata.
      Polecam każdemu taki sposób reagowania. Oczywiście na początku jest trudno tak myśleć, trzeba to wypracować, ale Pan Jezus widzi nasze zmagania ze sobą i daje łaskę. Jezus jest Panem!

    • mariaP pisze:

      Jak Maryja , której Synem i Bogiem wzgardzono , którego ukrzyzowano .
      Stan obok i pros Ja o pomoc .

  8. ja pisze:

    Przebaczenie nie jest zapomnieniem krzywd

    Przebaczenie a uczucia
    Wydawać by się mogło, że przebaczenie związane jest w dużej mierze z pokojem uczuciowym, z uspokojeniem naszych wewnętrznych burz związanych z krzywdami doznanymi czy wyrządzonymi. Proces przebaczenie nie jest jednak przede wszystkim związany z uczuciami, ale z wolą. Uczucia są ważne, ale tylko jako element uzupełniający. Przebaczenie to proces wolitywny. Nie chodzi o woluntaryzm, czy działanie wbrew sobie, ale złudne byłoby oczekiwanie, że przebaczenie jest związane z „pokojem uczuciowym”. Zwłaszcza w pierwszym etapie uczucia są wzburzone, ponieważ musimy przejść przez to, co bolesne, zranione, wywołujące lęk. Dopiero później uczucia mogą być spokojne. Jest to możliwość, a nie warunek przebaczenia.

    Przebaczenie nie jest zapomnieniem
    Często w naszym potocznym rozumieniu wiążemy przebaczenie z jakąś formą zapomnienia, oddalenia się od źródła tego, co boli. Ulegamy działaniu psychicznych mechanizmów wypierania, represji tego, co nieprzyjemne, co bolesne. To, czego nie widzimy, czego nie pamiętamy, jakby nie wyrządza dalszych krzywd, nie boli. Jest w tym część prawdy.

    http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,269,przebaczenie-nie-jest-zapomnieniem-krzywd.html

    • marko5 pisze:

      Przepraszam , czy chccialbyś , aby Ci Pan Jezus wybaczyl i nie zapomnial?

      • Maggie pisze:

        Marko5: Miłosierdzie Boże jest Niepojęte i po ludzku nie możemy wypowiadać się w ten sposób krytykancko: bo to wyglądałoby jak absurdalne osądzanie Pana Boga, albo narzucanie Mu naszej woli.

        Co innego pamięć a pamiętliwość. Pamiętliwość jest zaprzeczeniem przebaczenia. Czy np św.Maria Magdalena zapomniała czym była ? – dlatego serdecznie kochała, bo więcej jej było darowane, a zapomnienie to niewdzięczność … ale żyła tym (!) co Chrystus przed nią otworzył, a nie przeszłością.

        Pewne sprawy zostawia się jak niepotrzebny bagaż, na drodze życia. Nikt nie wytykał Świetej przeszłości i więcej nie ranił z tego powodu, Jezus nie pędził jej precz – wielka radość w niebie z jednego nawróconego grzesznika. Jezus przebaczył i kochał – przemiana bez pamięci nie byłaby przemianą.

        To jak w komputerze, wytrzesz coś z jego pamięci .. ale nie znaczy, że tego nie było, choć się już NIE liczy i nie będziesz z tego korzystać i nadal się pracujesz sobie na komputerze … panta rei.

        Fragment z pieśni: „Zapomnij nam nasze winy, przywołaj kiedy zbłądzimy”….

        • marko5 pisze:

          Na moja logike zaprzeczylas sama sobie.Przeczytaj jeszcze raz uważnie.Natomiast Maria Magdalena kochala Jezusa tak bardzo , ze ukazal jej sie po Zmartwychwstaniu jako drugiej.Ukazywal się wg milosciPan przebaczy jej i zapomnial.To ona pamietala o tym jak ranila Boga swoim grzesznym życiem a to druga strona medalu.Ja pisalem o czym innym.Wybacz , ale nie zrozumialas.

        • Maggie pisze:

          @Marko5: zgadza się, że się mijamy i chyba jednak … o tym samym myślimy.

          Kiedy solidaryzowałam się z @ja, chodziło mi w uproszczeniu: o to, że Pan Bóg był, jest i zawsze będzie i wie co było, jest i będzie, a w chwili kiedy przebacza, to zapomnienie nie jest jak u człowieka „na zasadzie ludzkiej sklerozy”, a więc jest tak jak @ja zacytowała: przebaczenie nie jest zapomnieniem.

          Pan Bóg nie ma ludzkich ułomności i kiedy użyjemy słów wg dawnej, staropolskiej mowy to zapomina człowiekowi znaczy, że przebacza. Staropolszczyzna jest więc tym samym bliższa prawdy – to o czym mówimy, wygląda w pewnym sensie,jak gra słów. Bóg jest nieograniczoną Miłością, więc jeśli przebacza to przebacza, daje szansę na życie bez balastu winy (która staje się historią), ale mając jednocześnie obraz całego naszego życia … choć to co przebaczone, jest Mu znane.

          Zostawiasz grzechy w konfesjonale, przebaczasz bliźniemu, ale nie tracisz świadomości o tym co: było, a nie jest i nie pisze się w rejestr.

          Wierz mi przebaczyłam nie jedną krzywdę (skutki nadal „łupią po kościach”). Nastąpiło to przebaczenie w sercu, ale trudno .. abym doszczętnie wymazała sekwencje ze swego życia i w tym sensie pamięć żyje, czyli: nie zapomniałam, choć przebaczyłam i nie ma w tym nic zdrożnego, jeśli wspomnienie łezkę wyciśnie.

        • marko5 pisze:

          Powiem Ci jeszcze jedno siostrzyczko Maggie zza ocenu- otoz zadna myśl nie pochodzi od nas.Pochodzi od Boga lub od padalca.Twoj jest tylko wybor – co wybierasz.Skoro Bog podsuwa myśl , to i moze ją zabrac.Jest Wszechmocny.Zapomnienie to nie skleroza , tylko Moc Ducha.Kladę przed toba dobro i zlo, zycie i śmierć- wybieraj dobro.Pozdrowka od brata z Polski centralnej.Jezus jest Panem

  9. wobroniewiary pisze:

    Niech będzie na wieki chwalone, błogosławione, czczone, wielbione, najświętsze, najczcigodniejsze, najchwalebniejsze, niepojęte, niewymowne Imię Boże w niebie, na ziemi i otchłaniach piekielnych, przez wszystkie stworzenia, które wyszły z rąk Boskich przez Najświętsze Serce Pana naszego Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Amen.

  10. magda pisze:

    ❤ ❤ ❤

  11. Bogumiła pisze:

    (Ps 103,1-4.8-9.11-12)
    Błogosław, duszo moja, Pana,
    i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
    Błogosław, duszo moja, Pana
    i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

    On odpuszcza wszystkie twoje winy
    i leczy wszystkie choroby.
    On twoje życie ratuje od zguby,
    obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

    Miłosierny jest Pan i łaskawy,
    nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
    Nie zapamiętuje się w sporze,
    nie płonie gniewem na wielki.

    Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
    tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
    Jak odległy jest wschód od zachodu,
    tak daleko odsunął nasze winy.

  12. Pingback: Św. Jan Paweł II: przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła | Serce Jezusa

Dodaj komentarz