Przeciwnikom chuchania w twarz podczas modlitw uwolnienia: „Tchnieniem warg swoich, Panie, odpędź złego ducha…”

Wielu przeciwników mszy św. o uzdrowienie wysuwa zarzut, że na tych mszach odbywa się jakieś „diabelskie chuchanie”.  Czy aby na pewno diabelskie?
Oddajmy głos znawcom tematu

Ks. Gabrielle Amorth: „Niektóre złe duchy nie znoszą znaku krzyża czynionego stułą nad obolałymi miejscami; inne nie cierpią chuchania na twarz; jeszcze inne przeciwstawiają się ze wszystkich sił modlitwom odmawianym przez egzorcystę”

„Niektóre złe duchy nie cierpią kropienia wodą święconą; inne drażni chuchanie na twarz, które było środkiem używanym już w czasach Ojców Kościoła; jeszcze inne nie znoszą zapachu kadzidła, dlatego warto go używać; ból może wreszcie sprawiać gra na organach, muzyka sakralna, śpiew gregoriański. Są to pomocne środki, o których skuteczności działania mogłem się przekonać”

Tchnięcie
(łac. exsufflatio) – gest dmuchania (np. w twarz) mający podwójne znaczenie:

  1. Jezus przekazując Ducha Świętego Apostołom TCHNĄŁ w nich (J 20,22);
  2. gest zalecany w Obrzędzie Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych przy modlitwie egzorcyzmu w celu odpędzenia Złego, wykonywany ze słowami: „Tchnieniem warg swoich, Panie, odpędź złego ducha, rozkaż mu, aby ustąpił, bo przybliżyło się Twojej królestwo” (zobacz 2Tes 2,8).

ks. dr Wł. Cyran

Exsufflatio – Insufflatio

Bibliografia: Leksykon liturgii, oprac. B. Nadolski, Poznań 2006, 463; D. van Slyke, Augustine and Catechumenal „Exsufflatio”: An Integral Element of Christian Initiation, Ephemerides Liturgicae 155 (2004) 2, 175-208; D. van Slyke, “Breathing Blessing, Bestowing the Spirit: Insufflatio as a Distinct Ritual Gesture in Ancient Christian Initiation”, Ephemerides Liturgicae 121 (2007) 301-327, P.J. Toner, Exorcism, w: Catholic Encyclopedia (1913), Volume 5.

Gest tchnięcia nawiązuje do Rdz 2,7 (Bóg… tchnął w jego nozdrza tchnienie życia), Ez 37,9 (o Duchu Bożym, którego powiew przywraca życie narodowi), a także do tekstów Nowego Testamentu, które sugerują podwójne znaczenie tchnienia:

  1. Jezus Zmartwychwstały, przekazując Ducha Świętego Apostołom, rzekł do nich: Weźmijcie Ducha Świętego i TCHNĄŁ w nich (gr. enefysen; łac.insufflavit; J 20,22);
  2. Apostoł zapowiada ostateczne zwycięstwo Chrystusa w dniu Jego Paruzji, gdy to zgładzi (gr. anelei) demona (Nieprawego, gr. anomos) TCHNIENIEM (gr. pneumati) swych ust (2 Tes 2,8).

Stosowano ten gest już we wczesnym Kościele. Podwójny ryt obejmował podwójne tchnienie (tchnięcie, chuchnięcie) celebransa na katechumena w obrzędzie chrztu.

  1. Exsufflatio– pierwsze tchnienie, któremu towarzyszyły słowa: „Ustąp, duchu nieczysty, i daj miejsce Duchowi Świętemu”. Ma na celu wypędzenie złego ducha, by dać miejsce łasce Bożej.
  2. Insufflatio– drugie tchnięcie (symbolizujące ciepło i życie) ze słowami: „Przyjmij Ducha Świętego przez to tchnienie i poprzez Boże błogosławieństwo”. Ma na celu oczyszczenie, uświęcenie i udzielenia natchnienia z Ducha Świętego.

Dziś tchnienie stosowane jest w liturgii fakultatywnie przy konsekracji Krzyżma w Wielki Czwartek i błogosławieniu wody chrzcielnej w Wigilię Paschalną, a także w obrzędach egzorcyzmów jako exsufflatio – tchnięcie (zazwyczaj w twarz osoby zniewolonej) ze słowami: „Tchnieniem warg swoich, Panie, odpędź złego ducha, rozkaż mu, aby ustąpił, bo przybliżyło się Twoje królestwo”.

Gest exsufflatio zalecany jest w Obrzędzie Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych przy modlitwach egzorcyzmów mniejszych w celu odpędzenia Złego oraz w Obrzędach egzorcyzmu przed formułą egzorcyzmu wielkiego.

Podsumowując, możemy wskazać na podwójne znaczenie tego gestu tchnienia, w zależności od towarzyszących mu słów: jest to tradycyjny chrześcijański gest stosowany bądź w celu wyrzucenia złego ducha, bądź jako gest modlitewny przyzywania Ducha Świętego do wnętrza człowieka lub przy poświęceniu oleju czy wody. W jednym i drugim znaczeniu jest związany z liturgią katolicką. Sam ten gest nie jest znakiem sakramentalnym i stąd zastrzeżonym dla szafarzy sakramentów (biskupów, prezbiterów czy diakonów). Może być stosowany w obu celach (określonych przez towarzyszące mu słowa) zarówno przy modlitwach o uwolnienie, jak też przy modlitwach o wylanie Ducha Świętego i rozpalenie Jego łaski. Nie należy go jednak nadużywać.

Historia
W historii Kościoła gest tchnięcia występowała najczęściej w liturgii, a szczególnie w związku z chrztem i innymi rytami inicjacji chrześcijańskiej, a z czasem szczególnie został związany z egzorcyzmowaniem jako istotny gest w walce ze złym duchem i w usuwaniu skutków grzechu pierworodnego.

Rytualne tchnięcie występowało w obrzędach dla katechumenów i w liturgii chrztu niemal od samego początku, a przetrwało we współczesnych rytach Kościoła Katolickiego, greckich ortodoksów, maronitów i Koptów. W katolickiej liturgii po Vaticanum II (wg novus ordo z 1969) zniknął w dużej części gest insufflatio, z wyjątkiem specjalnych rytów poświęcenia Krzyżma w Wielki Czwartek. W liturgii protestanckiej zaniknął o wiele wcześniej.

Katolicka liturgia trydencka zawierała

  1. insufflation wobec wody chrzcielnej (należało trzykrotnie tchnąć nad wodą w formie krzyża – modum crucis–, aby ona oprócz swych naturalnych właściwości oczyszczania ciała sprawiała także oczyszczenie duszy)
  2. i – jak obecnie u prawosławnych i maronitów – exsufflatio wobec kandydatów do chrztu (kapłan tchnie trzykrotnie na dziecko w formie krzyża, rozkazując, by duch nieczysty wyszedł i dał miejsce Duchowi Świętemu, Parakletowi).

Terminologia, nawiązująca do łac. sufflare, pierwotnie odróżniała exsufflatiood insufflatio, choć z czasem używano tego drugiego terminu w odniesieniu do gestów w rycie egzorcyzmu w podobnym sensie jak pierwszego. Cyryl Jerozolimski w swych Katechezach mystagogicznych przypisywał gestowi efekty negatywne (wypędzenie złego ducha) i pozytywne (napełnia łaską). Niemal współczesny mu Hipolit Rzymski pisze o tym rycie w swej Tradycji apostolskiej (III i IV w.). Za Augustyna i w późniejszych czasach szeroko wzmiankuje się oba gesty exsufflatio iinsufflatio.

Exsufflatiolub wydmuchanie (wykasłanie) demona przez kandydata do chrztu było częścią rytuału symbolizującego wyrzeczenie się dzieł demona i jego pokus, podczas gdy insufflatio lub tchnięcie Ducha Świętego przez sprawujących ryt lub asystujących symbolizowało udzielenie łaski uświęcającej przez sakrament.

Łacińscy autorzy z IV I V w. wiążą czasownik insufflare i rzeczownik insufflatio z Bożym błogosławieństwem. Gdy darem udzielonym przez to błogosławieństwo jest Duch Święty i przebaczenie grzechów, nie chodzi o negatywne znaczenie insufflatio w sensie egzorcyzmowania, jak w wypadku terminów exsufflare czy exsufflatio do VI wieku. Ponadto w znaczeniu, w jakim zostało użyte w tekście o chrystofanii po zmartwychwstaniu w J 20,22, autorzy tacy jak Ambroży, Augustyn, i Quodvultdeus łączą insufflare z darem Ducha Świętego dla odpuszczenia grzechów w sakramencie chrztu.

W świetle powyższych danych, znaczenie insufflationes wzmiankowanych pośród sacramenta sprawowanych przez competentes, które Quodvultdeus wymienia w trzeciej mowie De symbolo, jest jasne. Quodvultdeus i Augustyn dokładnie odróżniają znaczenie czasownika insufflare, używanego przez nich na oznaczenie Bożego aktu udzielenia Ducha Świętego i przebaczenia grzechów, od czasownika exsufflare z jego stałą konotacją apotropaiczną (wypędzenia demona). Nadto, znaczenie insufflare jako Boży akt udzielenia wielkiego daru było mocno zakorzenione w starożytnych łacińskich tłumaczeniach Biblii. Insufflatio wzmiankowane przez Quodvultdeusa w wykazach rytów inicjacyjnych nie może być rozumiane jako element egzorcyzmu i jako synonim exsufflatio. Zatem insufflatio w rytach północnoafrykańskich musi oznaczać udzielenie katechumenom Bożego daru do chrześcijańskiego życia, co wiązało się z przebaczeniem grzechów. Teksty biblijne, szczególnie J 20,22: Accipite Sanctum Spiritum, wpłynęły na rytuały przedchrzcielne z V wieku z Afryki Północnej, które zawierały nie tylko egzorcystyczne exsufflationes, lecz także epikletyczne insufflationes. Po rytualnym wypędzieniu pessimus invasor (tj. demona) przez egzorcyzm sprawowany przez competentes i przez exsufflationes, Duch Święty jako optimus possessor zamieszkiwał w wiernym na skutek rytualnego gestu insufflatio[1].

Niektórzy Ojcowie Kościoła wspominają o zwyczaju  dmuchania czy chuchania na złe duchy jako akty wyrzeczenia się i odpędzania demonów także poza liturgią.

Najwyraźniejsze zdaje się świadectwo Tertulianao wyrzucaniu demonów przez exsufflatio poza liturgią.

W sensie bardziej metaforycznym używają tych terminów Euzebiusz i Ireneusz. Cyryl Jerozolimski mówi o przeciwstawianiu się pokusie (nie o chrzcie): „niewielkie tchnienie egzorcysty staje się jak ogień dla niewidzialnego wroga” (Katecheza 16.19). Zaś Augustyn pisze o dmuchaniu na wizerunki imperatora (Contra Julianum, opus imperf.3.199).

W życiorysach Świętych (np. Życie świętego Marcina napisane przez Sulpicjusza Severa) odnotowuje się przypadki wyrzucania demonów lub odpędzania diabelskiej pokusy przez dmuchanie na nie. Podobnie czynili: św. Pachomiusz, św. Justyna, św. Feliks, a św. Grzegorz z Nysy mówił o Grzegorzu cudotwórcy, że zarówno do wyrzucania demonów, jak i uzdrawiania chorób cielesnych wystarczyło tchnienie jego ust (PG46:943/4A).

[1]Quodvultdeus, De symbolo II, II, 1, w:R. Braun (ed.), Opera Quodvultdeo Carthaginiensi episcopo tributa, Brepols, Turnhout, 1976, s. 335: “Postquam autem homo renuntiando diabolo excludit pessimum inuasorem, introducat optimum possessorem; credat in Deum Patrem omnipotentem et cetera”; De symbolo III, I, 9, s. 350:“Mox ut exclusus fuerit pessimus inuasor, introducatur optimus possessor. Quis est inuasor? Diabolus. Quid inuasit? Hominem quem non fecit, insuper et decepit.”
Źródło: Mamre

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

47 odpowiedzi na „Przeciwnikom chuchania w twarz podczas modlitw uwolnienia: „Tchnieniem warg swoich, Panie, odpędź złego ducha…”

  1. Ania pisze:

    To jest zdjęcie figury MB Fatimskiej w moim kościele. Na głowie ma heksagram, znak satanistyczny. Ale ta figura była ukoronowana przez św. Jana Pawła II, niech mi ktoś pomoże to zrozumieć, bo mnie to gryzie, czy należy się zdjąć tę koronę 😦 http://i57.tinypic.com/14b0xl.jpg

  2. wobroniewiary pisze:

    No i ten, któremu wpis miał posłużyć za odpowiedź powiedział, że nie będzie czytał, bo to od heretyckiej sekty czyli Odnowy a ks. Amorth to też heretyk – no tylko ks. Natanek to cud nad cudami i tylko on ma rację 😦
    Czasami zastanawiam się czy warto siedzieć i robić te wszystkie wpisy 😦

    Jak masz argumenty na dłoni to odpowiedź: „sekty heretyckiej nie czytam” 😦

    • Sebro pisze:

      Za to my mamy pewność, że jesteśmy wraz z o. Amorthem w jedności z Kościołem Katolickim a nie w sojuszu z suspendowanym przez ów Kościół kapłanem.

    • julia pisze:

      Ewo zmagam sie z tym samym…nawet jak mam argumenty przygotowane i przemyslane poparte Biblia, to jestem zbywana i zasypywana datami co koscioł złego nie zrobił ludziom i jaka z niego nierządnica…
      ale pytając Boga czym w ogóle mam sie przejmowac nawracaniem heretyków, dostałam odpowiedz , ze pomsta przyjdzie jak sie nie nawrócą, a ja mam pokutowac za nich i jęczeć” , co rozumiem jako ciągłe upominanie , chocbym juz sił nie miała….

      • E. pisze:

        Jeśli się mylę poprawcie. Ja na początku próbuję tłumaczyć, jeśli widzę, że to nie przynosi efektów, bo każdy argument jest zbijany innym, to pozostaje modlitwa.

      • AnnaMaria pisze:

        Ciągłe nagabywanie rodzi u nich agresje,nie polecam. Twoje cierpienie i modlitwa i dobroć przyniesie na pewno dobry skutek z czasem…
        Nie załamuj się brakiem efektów teraz tylko oddaj ten problem Panu Jezusowi i … rób swoje!

      • Jacek pisze:

        ehhh, jesli mozna o takie cos prosic, jesli dostajesz odpowiedzi, zapytaj Boga o mnie… Trzymaj sie, skoro mozesz za nich pokutowac, pamietaj ze otrzymalas Dar:) Co by sie nie dzialo, dasz rade bo jestes silna:)

        • wobroniewiary pisze:

          Nigdy o to nie proś. Bóg, i w ogóle całe Niebo przemawia kiedy Bóg chce, Maryja mówi kiedy to Ona tego chce a i Anioł Stóż modli się głośno z Tobą kiedy to On chce a nie ty
          Chcesz zadać pytanie i dostać odpowiedź? Uważaj, bo jest taki jeden czarny który chętnie poda się za anioła światłości i odpowiedzi udzieli.
          Ne igraj z ogniem!
          A odpowiedzi szukaj w czytaniu na dany dzień, w tym co Ci Bóg powie przez kogoś kogo spotkasz czy na kartach Pisma Świętego. Bóg przemawia na różne sposoby ale to nie wróżka.pl na zasadziepytanie-odpowiedź

      • julia pisze:

        Jacku kochany Bóg cię kocha , ale całe twoje zycie będzie walką z grzechem…
        tak ja siebie postrzegam, po tym co Bóg mi objawił poprzez Pismo Święte…
        a do Ewy, źle mnie zrozumiałaś kochana:) ja zastosowałam tylko radę z ostatnich rekolekcji z Ks. Dominikiem Chmielewskim, który mówił , ze powinnismy Boga pytac o wszystko, o kazda nasza decyzje.. tak jak robili to Izraelici… co poswiadcza ST i faktycznie Bóg im zawsze odpowiadał jak mają działać, a jak działali wedle własnych planów, to często popadali w kłopoty….
        Moje pytania są w duchu a odpowiedzi szukam w Piśmie świętym..
        niestety nie mam jeszcze nawyku zapisywania fragmentu , z którego dane słowo boże pochodzi… więc jak nie pamiętam, a chcę cos napisać , to wtedy skrótowo ujmuję to co poprzez Pismo Bóg mi przekazuje.
        NIe zadaje pytan zbyt często , bo generalnie oparłam swoje zycie na Bogu i ufam opatrzności bożej..ale czasem mam taki dylemat co robić , ze jedyny ratunek znajduje w słowie Bożym…

    • ula pisze:

      Oczywiscie, ze robic wpisy, bo czlowiek pokornego serca czyta i w ciszy zachowuje to w swoim sercu, a zly wrzeszczy i zniechceca.

    • mariaP pisze:

      Oddac Panu swoje talenty i nie zwracac uwagi na szatana – on zawsze jak pies bedzie ujadac!
      Nie dla niego pracujesz!
      Jest tez odpowiedzialnosc , komu wiele dano , od tego i wiele wymagac sie bedzie.

      &&&&&&
      „Wiemy, że jest wiele do zrobienia. Nigdy nie zniechęcajcie się w głoszeniu Ewangelii!”.

      Tekst pochodzi ze strony http://pl.radiovaticana.va/news/2014/12/11/franciszek_do_m%C5%82odzie%C5%BCy_europy:_nigdy_nie_zniech%C4%99cajcie_si%C4%99_w/pol-840180
      strony Radia Watykańskiego

      • mariaP pisze:

        A to , to Perla !

        Kardynal Newman pisal :

        «Mam swoje zadanie do wypełnienia (…).
        Jestem ogniwem w łańcuchu, spoiwem łączącym osoby.
        On nie stworzył mnie na próżno.
        Będę czynił dobrze, będę wykonywał zadanie, które mi zlecił;
        stanę się aniołem pokoju, apostołem prawdy, tutaj, gdzie żyję,
        (…) tak czyniąc, zachowam Jego przykazania i będę Mu służył, realizując swoje powołanie (Meditations and Devotions, 301-2).

        (…)

        Potrzeba nam ludzi świeckich,
        którzy
        nie są aroganccy,
        pochopni w słowach i polemiczni,
        lecz znają swoją religię,
        utożsamiają się z nią,
        wiedzą, o co im chodzi,
        wiedzą, co posiadają, a czego nie;
        ludzi, którzy znają Credo tak dobrze, że mogą je wyjaśniać,
        którzy tyle wiedzą o historii, że potrafią jej bronić»
        (The Present Position of Catholics in England, IX, 390).

        Ze Mszy sw beatyfikacyjnej / benedykt-xvi/homilie-benedyktaxvi/art,205,kard-newman-sluzyl-bogu-swoim-wybitnym-intelektem-oraz-piorem.html

        W ramke i na sciane !!!

    • Dla osoby która nazywa ks. Amortha heretykiem dedykuję słowa jutrzejszej Ewangelii.

      Ewangelia wg św. Mateusza 11,16-19.
      Jezus powiedział do tłumów: Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny.

      • Monika pisze:

        Dokładnie to samo jest tutaj w kazaniu Ojca Daniela – te same słowa z Ewangelii i Ojciec Daniel je wyjaśnia i jeszcze wiele innych ważnych. To tylko 11 minut – warto posłuchać. Polecam!

        Jezus jest Panem!

      • Monika pisze:

        Ciekawe, że nawet w Słowniku Języka Polskiego chuchanie ma też dwa znaczenia:
        ► chuchać:
        1. ogrzewać oddechem
        2. obchodzić się z czymś lub kimś bardzo delikatnie, bardzo o coś lub kogoś dbać.
        W komentarzu ktoś dodał jeszcze inne znaczenie:
        Traktować kogoś z nadmierną troskliwością lub delikatnością; rozpieszczać.
        Słowo chuchać posiada 24 synonimy w słowniku synonimów. Synonimy słowa chuchać: tchnąć, pielęgnować, dmuchać, troszczyć się, ochraniać, pieścić, …

  3. Sylwia pisze:

    smutne że nie wszyscy się zgadzają z takimi argumentami, Ewo ! wiem że Ks. Amorth to wspaniały człowiek tylu ludziom pomógł .. Odnowa w Duchu Świętym to nie żadna sekta .. jeżeli jest prowadzona z nauką kościoła to jest wszystko ok ! ale tak to jest jak Ks. Natanek jest tylko autorytetem ..osobiście nic do niego nie mam no ale cóż ..

    • Sebro pisze:

      Tu trzeba zadać pytanie ile w naukach ks. Natanka jest ks. Natanka, a ile „wizjonerki” Agnieszki, która wcześniej skakała z kapłana na kapłana szukając ofiary, aż w końcu padło na ks. Piotra.

      • Sylwia pisze:

        ja myślę ze Ks. Natanek właśnie za bardzo popłynął za wizjami tej kobiety .. za wiele nie wiem ale coś słyszałam ..

      • Krzysztof K pisze:

        Jeśli jakiś ksiądz nie jest posłuszny biskupowi, to jest to furtka dla szatana.
        Nie twierdzę, że taki ksiądz jest zły, tylko że stępa po kruchym lodzie. Gdyż stworzył sobie dużą furtkę i szatan dużo łatwiej go zwodzi.

        Co do samego wpisu to dziękuję, że powstał bo jest to dla mnie nowość. Wpis odbieram bardzo pozytywnie.
        Natomiast rozmowa z ludźmi jest trudna. Najpierw dobrze jest się za tę osobę pomodlić, prosić o pomoc Ducha Świętego. Oddać tę osobę, rozmowę, całą sytuację w jego ręce i niczego nie oczekiwać 🙂
        Bo jak się człowiek przejmuje, że rozmawiał, że to nic nie dało itp to traci zapał, a wystarczy samo sianie. Wzrostu dokona już Duch Święty o ile ten człowiek nie zmarnuje łaski. Cóż bywa niekiedy tak, że przez nasze słowa Bóg zatwardza czyjeś serce.

        • wobroniewiary pisze:

          „Natomiast rozmowa z ludźmi jest trudna. Najpierw dobrze jest się za tę osobę pomodlić, prosić o pomoc Ducha Świętego”

          Ta osoba od ponad roku „modli się o moje nawrócenie z herezji :odnowy”
          Ja każdą rozmowę myśl zanurzam we Krwi Pana Jezusa.

      • Krzysztof K pisze:

        Jak się za Panią modli o nawrócenie, to wielkie jej dzięki, niech Bóg jej wynagrodzi i ześle wiele łask. Ja jestem w Odnowie więc i niech się za mnie pomodli, a nawet za nawrócenie całej Odnowy 🙂

        Jeśli mogę prosić o modlitwę, to bardzo proszę o nią za Martynkę, niedawno miała porażenie i teraz przechodzi rehabilitację.

  4. kasiaJa pisze:

    „Czasami zastanawiam się czy warto siedzieć i robić te wszystkie wpisy 😦 ”
    – Warto! Trzeba! Koniecznie! ❤

  5. ula pisze:

    Zatwardzialym polecam -Niedostrzeganie dobra i prawdy u innych

    Pycha rodzi pogardę i lekceważenie drugiego człowieka. Poczucie wyższości może doprowadzić do tego, że nie uznaje się żadnego dobra u innych. Przekonany o posiadaniu „całej” prawdy pyszny człowiek nie potrafi jej dostrzec w innych osobach. Pycha zamyka oczy na różne wartości tkwiące w odmiennych kulturach, narodowościach i wspólnotach religijnych. Poczucie wyższości i pogarda dla innych utrudnia niektórym przyjęcie nauki Soboru Watykańskiego II o „elementach” uświęcenia i prawdy znajdujących się poza obrębem Kościoła katolickiego (por. KK 8).

    Św. Paweł, pełen szacunku dla autentycznych wartości znajdujących się w różnych kulturach i religiach, wygłaszając swoje przemówienie na Areopagu, uznał, że ci, do których się zwraca, czcili już w jakiś sposób „Nieznanego Boga”, który niedaleko jest od każdego człowieka, bo „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (por. Dz 17,23-28).

    Łączące się z pychą i poczuciem wyższości przekonanie o wyłącznym posiadaniu całej prawdy rodzi zaślepienie na powszechnie występujące elementy dobra i prawdy pochodzące od Tego, który oświeca każdego człowieka przychodzącego na ten świat (por. J 1,9; KK 16).

    Kiedy pyszna osoba głosi słowo Boże, ma wrażenie, że zwraca się do ludzi, w których nie ma żadnej wiedzy, a może nawet – żadnego dobra ani działania łaski. Poczucie wyższości doprowadza zarozumiałe osoby do przekonania, że są jedynymi narzędziami w rękach Bożych, że Pan Stworzenia nie ma innego sposobu dotarcia do człowieka, jak tylko za ich pośrednictwem.

    Pyszny głosiciel Ewangelii nie potrafi dostrzec w drugim człowieku może słabego jeszcze, lecz autentycznego płomyka wiary, miłości ani wysiłków zmierzających do przemiany życia.

  6. ❤ Alicja "POUCZENIA" wt. 22.06.93, godz. 23.00
    † Oczyszczenie duszy dokonuje się przez Miłość i Prawdę. One rodzą skruchę doskonałą, i ta oczyszcza z wszelkiego zła. Serce staje się czyste, gdy wypełnia je Miłość i Prawda. Miłość uzdalnia do wszelkiej ofiary, a Prawda rodzi pokorę, i to jest świętość. Nie trzeba szukać cierpienia, bo nie stworzyłem cię do cierpienia, lecz do Miłości. Cóż może dać cierpienie, gdy za mało będzie miłości? Może zniszczyć zamiast ubogacić. Pragnij i szukaj Miłości, a cierpienia przyjmuj i nie zważaj na nie, i nie pamiętaj o nich. Ofiaruj i zapominaj, radując się, że Miłość jest twoim życiem, i że możesz obdarzać nią każdego: – Miłością, która większa jest niż każde cierpienie, i niż śmierć, i która rodzi zmartwychwstanie twoje i innych.
    Mt 20, 18-19 Trzecia zapowiedź męki i zmartwychwstania «Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

    • agnieszka pisze:

      „A Prawda rodzi pokorę i to jest świętość”
      Dziękuje kochany Jezu że dziś odpowiedziales mej duszy w rozterce.
      Bądź pochwalony bądź uwielbiony w moim życiu chociaż niedoskonałym to jednak stworzonym w Miłości dla Twojej Miłości by żyć Miłością.

  7. Najświętsza Maryja Panna z Guadalupe

    Jak głosi przekaz, 12 grudnia 1531 roku Matka Boża ukazała się Indianinowi, św. Juanowi Diego. Mówiła w jego ojczystym języku nahuatl. Ubrana była we wspaniały strój: w różową tunikę i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna. Zwróciła się ona do Juana Diego: „Drogi synku, kocham cię. Jestem Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga, który daje i zachowuje życie. On jest Stwórcą wszechrzeczy, jest wszechobecny. Jest Panem nieba i ziemi. Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach. Tutaj zobaczę ich łzy. Ale uspokoję ich i pocieszę. Idź teraz i powiedz biskupowi o wszystkim, co tu widziałeś i słyszałeś”.
    Początkowo biskup Meksyku Juan de Zumárraga nie dał wiary Indianinowi. Ten poprosił więc Maryję o jakiś znak, którym mógłby przekonać biskupa. W czasie kolejnego spotkania Maryja kazała Indianinowi wejść na szczyt wzgórza. Chociaż w Meksyku w grudniu kwiaty nie kwitną, rosły tam przepiękne róże. Madonna poleciła Juanowi nazbierać całe ich naręcze i schować je do tilmy (był to rodzaj indiańskiego płaszcza, opuszczony z przodu jak peleryna, a z tyłu podwiązany na kształt worka). Juan szybko spełnił to polecenie, a Maryja sama starannie poukładała zebrane kwiaty. Juan natychmiast udał się do biskupa i w jego obecności rozwiązał rogi swojego płaszcza. Na podłogę wysypały się kastylijskie róże, a biskup i wszyscy obecni uklękli w zachwycie. Na rozwiniętym płaszczu zobaczyli przepiękny wizerunek Maryi z zamyśloną twarzą o ciemnej karnacji, ubraną w czerwoną szatę, spiętą pod szyją małą spinką w kształcie krzyża. Jej głowę przykrywał błękitny płaszcz ze złotą lamówką i gwiazdami, spod którego widać było starannie zaczesane włosy z przedziałkiem pośrodku. Maryja miała złożone ręce, a pod stopami półksiężyc oraz głowę serafina. Za Jej postacią widoczna była owalna tarcza promieni.
    Właśnie ów płaszcz Juana Diego, wiszący do dziś w sanktuarium wybudowanym w miejscu objawień, jest słynnym wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe. Na obrazie nie ma znanych barwników ani śladów pędzla. Na materiale nie znać upływu czasu, kolory nie wypłowiały, nie ma na nim śladów po przypadkowym oblaniu żrącym kwasem. Oczy Matki Bożej posiadają nadzwyczajną głębię. W źrenicy Madonny dostrzeżono niezwykle precyzyjny obraz dwunastu postaci.
    Płaszcz z wizerunkiem Maryi w dniu 24 grudnia 1531 r. w uroczystej procesji biskup przeniósł ze swojej rezydencji do kaplicy wybudowanej w pobliżu wzgórza Tepeyac, spełniając tym samym życzenie Maryi. Obecnie jest to największe sanktuarium maryjne świata, gdzie przybywa co roku około 12 milionów pielgrzymów.
    Matka Boża z Guadalupe – Opiekunka nienarodzonychNajwiększym cudem Maryi była pokojowa chrystianizacja meksykańskich Indian. Czas Jej objawień był bardzo trudnym okresem ewangelizacji tych terenów. Do czasu inwazji konkwistadorów Aztekowie oddawali cześć Słońcu i różnym bóstwom, pośród nich Quetzalcoatlowi w postaci pierzastego węża. Wierzyli, że trzeba ich karmić krwią i sercami ludzkich ofiar. Według relacji Maryja miała poprosić Juana Diego w jego ojczystym języku nahuatl, aby nazwać Jej wizerunek „święta Maryja z Guadalupe”. Przypuszcza się, że „Guadalupe” jest przekręconym przez Hiszpanów słowem „Coatlallope”, które w náhuatl znaczy „Ta, która depcze głowę węża”.
    Gdy rozeszła się wieść o objawieniach, o niezwykłym obrazie i o tym, że Matka Boża zdeptała głowę węża, Indianie zrozumieli, że pokonała Ona straszliwego boga Quetzalcoatla. Pokorna młoda Niewiasta przynosi w swoim łonie Boga, który stał się człowiekiem, Zbawicielem całego świata. Pod wpływem objawień oraz wymowy obrazu Aztekowie masowo zaczęli przyjmować chrześcijaństwo. W ciągu zaledwie sześciu lat po objawieniach aż osiem milionów Indian przyjęło chrzest. Dało to początek ewangelizacji całej Ameryki Łacińskiej.
    3 maja 1953 roku kardynał Miranda y Gomez, ówczesny prymas Meksyku, na prośbę polskiego Episkopatu oddał Polskę w opiekę Matki Bożej z Guadalupe. Do dziś kopia obrazu z meksykańskiego sanktuarium znalazła się w ponad stu kościołach w Polsce. Polacy czczą Madonnę z Guadalupe jako Patronkę życia poczętego, ponieważ przedstawiona jest na obrazie w stanie błogosławionym.

  8. agnieszka pisze:

    Moim zdaniem argumenty można jak najbardziej używać wręcz wskazane jest takie pogłębianie naszej wiedzy…ale czyż to nie jest marnosc jak pisze Kohelet

    A drugie co mi przychodzi na myśl czyż Jezus nie zabronił Apostołom gloszenia Ewangelii poganom ? Czyż nie zabronił przygotowania wcześniej mowy? Czyż nie powiedział że da Ducha który będzie przemawiał?

    Nie rzucajmy pereł przed świnie- jak pisze Pismo…

    Starajmy się o swoje zbawienie i by iść drogą do świętości ażeby innych pociągnąć za sobą.

    Co do artykułu. Jak dla mnie ani pomocne ani użyteczne z tej wiedzy. Ale rozumiem że są tacy co będą dosłownie wszystko podważać w naszej wierze za podszeptami złego ducha.

    Nie dla wszystkich wszystko Bóg przygotował. Każdy ma Mu służyć swoim powołaniem i trzymać się tej drogi.

    Za ciekawy artykuł dziękuje. Bóg zapłać.

  9. kasia pisze:

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
    Ewuś rozumiem że prowadzenie takiej strony nie jest łatwa ….
    ale chyba nie zdajesz sobie w pełni sprawę jakie ona wprowadza zmiany w nasze życie . Pokazuję Prawdę .
    ” Kto ma uszy , niech słucha”
    Ty to robisz na większą Chwalę Boga naszego Stwórcy nie wszyscy będą gotowi na koniec ” Zjawią się aniołowie , oddzielą złych od sprawiedliwych i wrzucą ich do rozpalonego pieca . Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.”
    Kto usłyszy to zrozumie potrzebują modlitwy ale to oni mają wolną wolę…
    Dziękuję Ci za zorganizowanie najpiękniejszych rekolekcji mojego życia i wiem że ktoś tego chciał bardziej niż ja

  10. Anna EM pisze:

    To dziwne. Dlaczego Maryja ma w koronie żydowską. gwiazdę Dawida? W dodatku jest to heksagram, symbol satanistyczny.

    • wobroniewiary pisze:

      Nie wiem czemu ale wiem, że nie wolno nam robić nagonki na kapłanów. Trzeba szukać, pytać…. i modlić się, dużo modlić się

    • Maggie pisze:

      Skoro to pytanie padlo w Swieto Matki Bozej z Guadelupe, to chyba nieprzypadkowo, wiec na moj rozumek analizuje to tak:
      Maryja jest Królowa Nieba i Ziemi. Chce aby wszystkie narody sie milowaly i przyjęły Ja jako Matkę i Królowa i jako bliska poszczególnym ludom, które Ona kocha na równi z innymi, łącznie z ich odrebnoscia.

      Matka Boza ukazuje sie indianinowi jako metyska i …. następuje wówczas przełom i nawrocenie sie: uznanie Pana Boga przez tamtejszych pogan (rysunkowy film dla dzieci we wpisie o Matce Bożej z Guadelupe warto obejrzeć).

      Nie chce napisać cos, co mogłoby być zle odczytane … ale tak miedzy wierszami, można znaleźć tłumaczenie, w sensie per analogia:

      – Matka Najswietsza w takiej koronie ma być uznana przez tych, dla których ten symbol cos znaczy … nawet jeśli to kontrowersyjnie dla nas … wówczas moze spojrza na Nią,jak na swoją i zaczna sie zastanawiac, szukac i odnaleźć jako im bliska – szukajcie a znajdziecie.

      – Ona kocha wszystkie narody, nikogo nie dyskryminuje. Ona królując prowadzi do Syna …. Ona jest szansa dla tych, ktorzy Jej nie znają, bądź jeszcze nie uznają Syna Czlowieczego.
      Przez Maryje do Jezusa.

      Taka korona wiąże sie z tradycja i tym co odkrył wielce ceniony, a zmarły już rabin K., ktory rozmawiał z Chrystusem i uwierzył… choć stchorzyl: skoro dopiero (!) po śmierci miano odczytać imię Mesjasza, wlasnoręcznie wypisane przez tego sędziwego rabina, na kartce.
      Moze sie mylę, ale musimy pamiętać, ze to katolicy wyciągnęli rękę do pojednania, w znaczeniu otwarcia ramion ku tym, ktorzy poszli inna droga – rękę ktora jak narazie zawisła w powietrzu.

      Jezus jest Panem!

      • Maggie pisze:

        Symbole są malpowane np tecza, znak Przymierza, ktora zawlaszczyla sobie pewna grupa ludzi. Rownież gwiazdy są rożne i w różnym celu używane lub podsuwane, tak aby tego nie dostrzec w ważnym momencie.
        Jeśli mamy wątpliwości, modlmy sie z miłością bliźniego w sercu… a jeśli to przychodzi z trudem to: dobre intencje/wysiłek … wienczmy ofiaroweniem Jezusowi przez Maryje.

    • ula pisze:

      Maryja byla Zydowka, czemu Cie to dziwi? Gwiazda Dawida rozni sie od symbolu gwiazdy satanistycznej.

      • Maggie pisze:

        @Ula:
        Była Hebrajka, wiec i gwiazda hebrajska.
        Nie mogę skopiowac (moze ktoś to uczyni?), ale polecam wypisanie na Google: Tuba Cordis i wyszukanie kazania Ks.pralata Kneblewskiego, ktory wyjaśnia: „Czy Pan Jezus i Matka Boska byli Zydami” z 26 Stycznia 2014r.

        Z kolei z zaslyszanego kazania i lektury: Żydzi i zły rownież, mówili o Jezusie Chrystusie pogardliwie … Galilejczyk. Język aramejski był językiem Jezusa i Maryji.

        Jako Syn Boży, Jezus Chrystus nie należy do żadnej nacji, bo Bog jest wszystkim ponad wszystko ale dla wszystkich.

        Jezus jest Panem!

      • Anna EM pisze:

        Myślę, że Maryja jako Matka Boża i wszystkich ludzi powinna być ponad narodowości. Zresztą gwiazda Dawida nie była używana jako symbol tego państwa w czasach Jej ziemskiego życia. Czytałam że jest to znak satanistyczny, zwany również pieczęcią Salomona, a Dawid nie miał z tym znakiem nic wspólnego.

      • Maggie pisze:

        @Anna EM:
        Czy wobec tego piramidy egipskie to pomniki-symbole masonskie?
        Pamietam, ze uczono mnie rysowania zgrabnej gwiazdki z łączenia dwóch identycznych trojkatow i to nie miało nic wspólnego z masoneria ani satanizmem. Posłuchaj wyjaśnień Ks. Posackiego na temat cudownego medalika.

        Oczywiście, ze podsuwa sie nam zrecznie wiele symboli i treści – ot choćby typu hello Kitty, ale nie można popadać w histerię spiskowa do tego stopnia, aby nie widzieć , ze są tez symbole o pierwotnym znaczeniu tj te które ktoś zwłaszcza i profanuje, które nie straciły swego znaczenia.

        Kolumny dodane na krucyfiksie/medalika św.Benedykta mogą być wzięte,za to ze dodane skrycie przez masonow … ale przypomnijmy sobie tez wizje św.Jana Bosko i tamte kolumny.
        WAŻNE JEST tez TO co Twoje serce widzi oczami!!!!
        SKORO JPII koronowal (i tak rzeczywiscie wyglada ta korona – nie widziałam oryginału) TO albo nie zwrócił na to uwagi z rożnych powodów (np choroba, pospiech, zaufanie) albo JEST O’K. To JPII wolał Totus Tuus i zawierzal i siebie i nas wszystkich, cały świat z Rosja włącznie, właśnie Maryji.

        Maryjo, Gwiazdo Ewangelizacji modl sie za nami i prowadz!

        Jezus jest Panem!

      • Maggie pisze:

        To NIE jest korona związana z JPII, bo nie ma w niej klejnotow i kuli zamachowca!!!!

        Nie mniej patrzę przez serce. Zwłaszcza, ze ta sprawa skojarzyla mi sie z Matka Boska jako Metyska z Guadelupe, to tu moze być np Jerozolimska czy z TelAwivu.
        Kto mówi, ze te koronę zakładał JPII w Fatimie nie ma racji.

        Jezus jest Panem!

  11. Monika pisze:

    O. Aleksander Posacki SJ może się już oficjalnie wypowiadać, więc wkleję link z Jego pouczeniem:

    Jezus jest Panem!

Dodaj komentarz