O shambalii raz jeszcze – świadectwo Agaty

Witam,  muszę coś napisać…
W wakacje roku 2014 moja siostra przywiozła mi z Chorwacji a dokładniej z samego Medjugorie różaniec na rękę z malutkim medalikiem, na którym był wizerunek Maryi i Pana Jezusa… Bardzo się ucieszyłam bo mogłam mieć różaniec zawsze przy sobie i ciągle go nosiłam, ale niestety nie był poświęcony więc poświęciłam go na rekolekcjach z O. Maciejem w Międzywodziu. I tak ciągle nosząc go, czasami z nim spałam. Ale był okres, że miałam w nocy dręczenia przez złego ducha, krótkie ale były, biegałam często do spowiedzi i starałam się ciągle być w łasce uświęcającej, ale te noce bywały różne, nie było to mocne, ale nieprzyjemne jakby wywracało mną coś i koszmary, jakoś tak pomyślałam sobie, że zawsze to jest jak śpię z tym różańcem…zmęczona tymi sytuacjami odłożyłam go i rok leżał sobie, na początku czułam się źle, no bo jak to… bo poświęcony i miałam wrażenie, że odstawiamy Maryję do kąta, ale potem o nim zapomniałam.
Teraz „odkopałam” go i założyłam, bo stwierdziłam, że tamto było minęło i pewnie jakiś zbieg okoliczności, ale widzę, że to nie był zbieg okoliczności! Parę dni temu spałam z tym różańcem  na ręku przez 2 noce i obydwie noce miałam dręczenia, a w tę ostatnią to nawet 5 razy, jak nigdy – mimo bycia w łasce uświęcającej…
Odłożyłam go i stwierdziłam, że coś jest nie tak, połączyłam dawne fakty i teraźniejsze… Postanowiłam powiedzieć o tym drugiej siostrze, a ona zapytała się jaki jest tam Jezus, pokazałam jej i tak jest Jezus z podniesioną lewą ręką, opowiedziała mi o splocie shamballa i o Twoim artykule. Odszukałam go, obejrzałam filmik umieszczony pod tym artykułem i jak opowiadał p. Grzegorz Bacik o różańcu tamtej dziewczyny, to jakby o moim. Poczytałam jeszcze wiele innych artykułów w necie na ten temat i jak się okazało mam w domu 3 bransoletki i jedne korale robione splotem shamballa oraz ten poświęcony różaniec… Postanowiłam, że napiszę Ci to świadectwo i możesz je umieścić na swojej stronie, tylko nie wiem co z tym różańcem fałszywym a jednak poświęconym zrobić, bo korale to wiadomo, że spalę.

Ps. Te wszystkie moje bransoletki i ta sytuacja mnie zaskoczyła, nawet teraz jak Ci to Ewo  pisałam, to jakiś taki niepokój czuję w sobie, wiem czyje to działanie ale przeraża mnie to, że jest tyle tego wszędzie ukrytego i człowiek nieświadomie to zło ma przy sobie.