Św. Ojciec Pio modlił się zadzierając głowę do Nieba i dziecko nagle ożyło

Tego wieczora poznała Ojca Pio. Czekała w kolejce do konfesjonału i niosła na rękach kufer, gdzie znajdowało się ciało jej synka, który zmarł dwadzieścia cztery godziny wcześniej. Kiedy stanęła przed Ojcem Pio, uklękła, zapłakała i błagała o pomoc. On przypatrywał się jej uważnie i wtedy ona uchyliła wieko i pokazała Ojcu zwłoki dziecka. Ojciec Pio, do głębi serca poruszony jej żalem, wziął maleńkie ciałko jej synka i położył na jego czole swą dłoń. Modlił się, zadzierając głowę do Nieba. Nagle dziecko ożyło. Zaczęło ruszać rączkami, nóżkami i wyglądało tak, jakby dopiero co przebudziło się z długiego snu. Zwracając się do matki, Ojciec Pio rzekł: „Matko, czemu płaczesz? Twój syn spał!”

kaplica św O Pio


Był maj 1925. roku
. Maria miała małe dziecko, które było chore od urodzenia. W związku z tym Maria była bardzo zatroskana o los swojego dziecka. Po wizycie lekarskiej powiedziano jej, że jej dziecko ma bardzo skomplikowaną chorobę. Nie było dla niej żadnej nadziei, żadnych szans na wyzdrowienie. Wtedy Maria zdecydowała się pojechać pociągiem do Rotundy San Giovanni. Mimo że mieszkała w maleńkiej miejscowości na południu Puglii (biedny rejon południowych Włoch), dotarły do niej opowieści o Ojcu Pio, o zakonniku, który był znamienny jak Jezus, czynił cuda, uzdrawiał chorych i dawał nadzieję zdesperowanym. Natychmiast wyjechała w stronę Rotundy, lecz po drodze dziecko zmarło. Czuwała przy nim całą noc a potem położyła do kufra i zamknęła wieko. Następnego dnia dotarła do Rotundy San Giovanni. Nie miała nadziei lecz nie utraciła wiary. Tego wieczora poznała Ojca Pio. Czekała w kolejce do konfesjonału i niosła na rękach kufer, gdzie znajdowało się ciało jej synka, który zmarł dwadzieścia cztery godziny wcześniej. Kiedy stanęła przed Ojcem Pio, uklękła, zapłakała i błagała o pomoc. On przypatrywał się jej uważnie i wtedy ona uchyliła wieko i pokazała Ojcu zwłoki dziecka. Ojciec Pio, do głębi serca poruszony jej żalem, wziął maleńkie ciałko jej synka i położył na jego czole swą dłoń. Modlił się, zadzierając głowę do Nieba. Nagle dziecko ożyło. Zaczęło ruszać rączkami, nóżkami i wyglądało tak, jakby dopiero co przebudziło się z długiego snu. Zwracając się do matki, Ojciec Pio rzekł: „Matko, czemu płaczesz? Twój syn spał!” Okrzyki radości matki i zebranych wypełniły cały kościół i wydarzenia tego dnia i cudu, jaki uczynił Ojciec Pio były na ustach wszystkich.

*****
Ojciec poprosił o uzdrowienie Paoliny i oznajmił, iż jej wskrzeszenie nastąpi w Wielki Poniedziałek

Pewna kobieta w Rotundzie San Giovanni była takim dobrym człowiekiem, że Ojciec Pio twierdził, iż niemożliwością byłoby znaleźć najmniejszą skazę w jej duszy, wymagającą wybaczenia. Innymi słowy, całe jej życie prostą drogą prowadziło do nieba. Pod koniec Wielkiego Postu Paolina poważnie zachorowała. Wszyscy wzywani doktorzy zgodnie twierdzili, że jej stan jest beznadziejny. Jej mąż i ich pięcioro dzieci udali się do klasztoru aby modlić się z Ojcem Pio i prosić go o pomoc. Dwoje z dzieci chwyciło jego sutannę i wtulając w nią twarze, płakało. Ojciec Pio rozgniewał się trochę ale zaraz starał się je pocieszyć. Obiecał, że będzie modlić się za nich, ale to wszystko, co może dla nich zrobić! Po czasie, na początku Siódmej Godziny, zachowanie czcigodnego Ojca uległo zmianie: poprosił o uzdrowienie Paoliny i oznajmił, iż jej wskrzeszenie nastąpi w Wielki Poniedziałek. Lecz w Wielki Piątek Paolina straciła przytomność, zapadając w śpiączkę. Następnego dnia, w Sobotę, zmarła. Część jej rodziny przyniosła jej suknię ślubną aby ubrać w nią zmarłą, zgodnie z tradycją. Inni z kolei pobiegli do klasztoru prosić Ojca Pio o cud. Odpowiedział im tylko: „Będzie wskrzeszona” i odszedł w stronę ołtarza odprawiać Mszę Świętą. Kiedy zaczął śpiewać „Gloria” i rozległ się dźwięk dzwonków obwieszczający zmartwychwstanie Chrystusa, głos Ojca Pio załamał się; zaczął szlochać i oczy jego wypełniły się łzami. W tym samym momencie Paolina została wskrzeszona. Bez żadnej pomocy wstała z łóżka, uklękła i odmówiła Pacierz trzy razy. Potem wstała i uśmiechnęła się. A więc została uzdrowiona… a raczej wskrzeszona. Albowiem Ojciec Pio nie powiedział, że „wróci ona do zdrowia”, lecz że „zostanie wskrzeszona”. A zapytana o to, co się stało kiedy umarła, odpowiedziała: „Wznosiłam się w górę, wyżej i wyżej, i kiedy otoczyła mnie wspaniała jasność, wróciłam z powrotem.”

Ojciec Pio nie wypuszczał różańca z rąk!
Czyń podobnie kliknij

„Kochajcie Maryję i starajcie się, by Ją kochano. Odmawiajcie zawsze Jej różaniec i czyńcie dobro. Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany, i to zawsze. Jest to modlitwa do Tej, która odnosi triumf nad wszystkim i nad wszystkimi”.
„Podajcie mi moją broń – mówił Ojciec Pio, gdy czuł, że traci siły w walce ze złem. – Tym się zwycięża szatana – wyjaśniał, biorąc do ręki różaniec”
Często, nawet w godzinie śmierci powtarzał : „Zawsze odmawiaj różaniec”.
„Ledwie się obudzisz, nie pozostawiaj ani sekundy szatanowi, zaczynaj odmawiać Różaniec. Nawet wtedy, gdy pracujesz: myjesz naczynia czy cokolwiek innego robisz, módl się – bo wtedy nie dajesz miejsca szatanowi, żeby pracował w twoich myślach. A poza tym kroczysz w wolności i zawsze jesteś spokojny” św. O. Pio

Kiedy O. Pio konał:
„Kiedy konał i już z nami nie mógł rozmawiać, jego jedyną odpowiedzią było pokazanie różańca i szeptane słowa: Zawsze, zawsze…”

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pomoc duchowa, Różaniec i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

37 odpowiedzi na „Św. Ojciec Pio modlił się zadzierając głowę do Nieba i dziecko nagle ożyło

  1. wobroniewiary pisze:

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości
    i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu zastępów anielskich, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Niżej możemy wpisywać intencje, w których mamy się nawzajem omadlać 😉

  2. wobroniewiary pisze:

    Myśli św. Pio na styczeń
    Niech cię nie przerażają liczne zasadzki tej piekielnej bestii. Pan Jezus, który zawsze jest z tobą, będzie walczył razem z tobą. Nie dopuści nigdy, abyś upadła i została pokonana (Epist. III, s. 49).

  3. PIEKNE SWIADECTWO ! Ojcze PIO wstawiaj się za nami !

  4. Agnieszka pisze:

    Dostałam dzisiaj olejek i obrazki. Potwierdzam, jest taki sam jak na zdjęciach. Obrazki takze, bardzo piękne, mniejszy w sam raz do portfela. Czas wysyłki i oczekiwania ekspresowy. Tak jak pisałam ja i wiele innych osób wczesniej, Pani Ewa jest slowna i uczciwa w sprawie kontaktu, zamówień czy wysylki, wszystko chetnie tłumaczy choc nie zadręczajmy jej zbytnio wiadomościami. Czytajmy komentarze pod wpisami, tu naprawde wszystko jest wyjaśnione. Wystarczy wpisać haslo Padre Matteo w WOWiT-ową wyszukiwarkę i juz mamy kilka wpisów na ten temat. Bądźmy samodzielni, na pewno dzieki naszemu większemu zaangażowaniu, dowiemy sie więcej i o oleju czy i o ojcu Pio jego zyciu itd. Pozdrawiam

    • wobroniewiary pisze:

      Nawet nie trzeba wyszukiwarki, bo na górze pod zdjęciem Bazyliki Watykańskiej jst szeroki czarny pasek i tam pisze Padre Matteo, pisze Nowenna do św. Michała Archanioła i Kazimierz tam przenosi linki i wszystko jest w jednym miejscu

    • wobroniewiary pisze:

      Miałam tego nie pisać, ale….:)
      Kładłam się dziś spać dopiero o….5-30
      Włączyłam sobie do ucha przez słuchawki Radio Maryja, leciały…. Godzinki, które uwielbiam, ale nie zawsze zwracamy uwagę na słowa.
      Mówię tak „Mamusiu, kładę się spać, nic mi się złego nie może stać, proszę bym potem wstała zdrowa, miała siły jechać na pocztę….”
      I nagle lecą słowa z Godzinek: Jako olej wylany, o Maryjo, Imię Twoje….” 😀 😀 😀

      Dodam, że i ja dziś dostałam list zza granicy, a w nim różaniec z Lourdes i olej św. Józefa ❤

  5. wobroniewiary pisze:

    A teraz coś do omodlenia, raczej ktoś – Kazimierz mu na imię, a Sowa na nazwisko

  6. kasiaJa pisze:

    Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży. Mk 1,24

    „W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
    Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».
    Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego! » Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
    A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej”.

    Często w trakcie egzorcyzmów zły duch mówi prawdę. W dzisiejszym czytaniu zły duch bezbłędnie rozpoznaje Jezusa i Jego władzę nad duchami nieczystymi. Zdarza się, że w trakcie egzorcyzmu zły duch ujawnia różne fakty dotyczące osób egzorcyzmujących. Czasem zdradza też różne fakty dotyczące świata duchowego, którego w końcu sam jest elementem. Dlatego też w świadectwach egzorcystów można znaleźć wiele ciekawych informacji dotyczących praw świata duchowego. Odkrywamy na przykład niesamowitą skuteczność wstawiennictwa Maryi w trakcie egzorcyzmów. Możemy docenić ogromną ochronę, jaką daje całkowite oddanie własnego życia Maryi, na wzór papieskiego Totus Tuus. Poznajemy też całą listę rzeczy, które są duchowo niebezpieczne, które torują złemu duchowi drogę do wnętrza człowieka. Odkrywamy niebezpieczeństwa różnych praktyk paramedycznych, doświadczeń w świecie tzw. kultury. Możemy wreszcie poznać autentyczność władzy egzorcysty, której udzielił mu biskup Kościoła katolickiego. Naprawdę warto poczytać lub posłuchać świadectw egzorcystów.
    http://gosc.pl/doc/3624908.Warto-poczytac-lub-posluchac-swiadectw-egzorcystow

  7. Czytelniczka pisze:

    Chcę Wam coś opisać.
    Bardzo chciałam mieć olej i napisałam do pani Ewy, ona mi odpisała, zamówiłam olej i poszłam na stronę banku. Byłam tak przejęta, że zakręciło mnie i zamiast wpisać sto złotych wpisałam cały tysiąc. Napisałam zaraz do pani Ewy a ona to bardzo przeżywała, że jeszcze ich nie ma na koncie, bo natychmiast by je odesłała.
    Dzisiaj jak tylko wpłynęły na konto to od razu mi je odesłała i mam je już u siebie na swoim koncie.
    Są jeszcze uczciwi ludzie na tym świecie i to jest dobry przykład dla innych. Nikt się jeszcze na cudzym nie wzbogacił i nie wzbogaci.
    A pani Ewa pokazała, że prawdziwy katolik to uczciwy katolik.

    • Ufająca Bogu pisze:

      Podzielam zdanie! Pani Ewa jest najbardziej uczciwą osobą, którą poznałam przez stronę internetową. Sama zrobiłam pomyłkę, za co przepraszam, ale została wyjaśniona. Wspaniała praca okupiona godzinami odpisywania nam na maile. Pomóżmy Pani Ewie modlitwą o siłę i nie zawracajmy jej zbyt często głowy. Często czytam komentarze z pytaniem o olej. Może czasem starajmy się my podać info, gdzie i do kogo pisać. Sama wiem, co to znaczy praca przy komputerze do późnych godzin nocnych.
      Pozdrawiam wszystkich serdecznie i łączę się w modlitwie za wszystkich na stronie.

      • wobroniewiary pisze:

        Dziękuję Wam, brzydzę się kłamstwa, nieprawdy, oszukiwania, manipulowania i wykorzystywania innych.

        Dziś w zadaniu Nowenny do św. Michała Archanioła mamy zadanie wspomóc jałmużną kogoś. No nie miałam dziś kogo wspomóc, myślę sobie co zrobić, nawet „pijaczek” żaden mi się nie trafił, żeby „dostać na bułkę”
        I dzwoni była sąsiadka, czy nie mam ubrań po Ani dla jej córki
        I wspomogłam całymi dwiema reklamówkami.

    • magda pisze:

      Chodziło mi oczywiście o problem kogo wspomóc (sama też pisałaś,że jednak takowy miałaś) . Chyba nie myślałaś Ewcia,że miałam inny problem (ten z pierwszej części posta – godz 22.41 😀 )

  8. kasiaJa pisze:

    Do poznawania, adorowania i pójścia a Jezusem – jedynym Zbawicielem zachęcił papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty. Zauważył, że życie chrześcijańskie jest proste, nie trzeba niczego dziwnego czy trudnego – wystarczy postawić Jezusa w centrum naszych codziennych decyzji.

    Ojciec Święty nawiązał do liturgii, która po okresie Bożego Narodzenia powraca do czasu zwykłego, podkreślając, że zawsze w centrum życia chrześcijańskiego znajduje się osoba Jezusa, który jest pierwszym i ostatnim Słowem Ojca, Panem wszechświata, Zbawicielem i nie ma innego.

    Franciszek zachęcił do poznawania Pana Jezusa, rozpoznawania Jego obecności w wielu okolicznościach życia. Zaznaczył, że święci są ważnymi przewodnikami prowadzącymi do Jezusa, zaś nie wszystkie objawienia są prawdziwe. Dlatego trzeba sobie postawić pytanie: czy Jezus jest w centrum mojego życia? Jaka jest moja relacja z Jezusem?

    Następnie Ojciec Święty wskazał trzy zadania, aby upewnić się, że Jezus jest w centrum naszego życia: pierwszym z nich jest poznanie Jezusa, aby go rozpoznać. Wielu Go bowiem nie rozpoznało: uczeni w Prawie, arcykapłani, saduceusze, faryzeusze. Wręcz prześladowali Go i zabili. Papież zachęcił do postawienia sobie pytania: „Czy interesuje mnie poznanie Jezusa? A może bardziej jesteśmy zainteresowani serialem telewizyjnym, lub plotkami, realizowaniem swoich ambicji lub poznawaniem życia innych?”.

    „Aby poznać Jezusa trzeba modlitwy, Ducha Świętego, ale także Ewangelii, którą zawsze trzeba nosić przy sobie, żeby codziennie przeczytać jeden fragment. To jedyny sposób poznania Jezusa. Następnie swe dzieło wypełnia Duch Święty, który sprawia, że ziarno kiełkuje i wzrasta” – powiedział Franciszek.

    Drugim wskazanym przez Ojca Świętego zadaniem jest adorowanie Jezusa, które polega na milczącej modlitwie uwielbienia oraz usunięciu z naszych serc innych rzeczy, którym oddajemy cześć należną Bogu prawdziwemu. „Inne rzeczy służą nam o tyle, na ile jesteśmy zdolni adorować jedynie Boga” – podkreślił papież. Zaznaczył, że jedną z modlitw uwielbienia Boga jest „Chwała Ojcu”. Nie mamy jej jednak odmawiać jak papugi, lecz tak, aby powiedzieć Bogu: „Ty jesteś jedyny, Ty jesteś początkiem i końcem i chcę pozostać z Tobą przez całe życie, przez całą wieczność. Ty jesteś jedynym. I wypędzić rzeczy, które uniemożliwiają mi czczenie Jezusa” – zachęcił Franciszek.

    Trzecim, wskazanym przez Ojca Świętego zadaniem jest naśladowanie Jezusa, co oznacza umieszczenie Go w centrum naszego życia. „To zwyczajnie życie chrześcijańskie, jest bardzo proste, ale potrzebujemy łaski Ducha Świętego, aby obudził w nas owo pragnienie poznania Jezusa, adorowania Jezusa i pójścia za Jezusem. Dlatego poprosiliśmy na początku w modlitwie Kolekty, abyśmy poznali co należy czynić i mili siłę, do wypełnienia poznanych obowiązków. Niech w prostocie każdego dnia – bo na co dzień, aby być chrześcijanami nie trzeba dziwnych rzeczy, trudnych rzeczy, rzeczy zbędnych, nie jest to proste – Pan da nam łaskę poznania Jezusa, adorowania Jezusa i pójścia za Jezusem” – zakończył swoją homilię papież.
    http://misyjne.pl/sprawdz-3-krokach-jezus-centrum-twojego-zycia/

  9. MariaPietrzak pisze:

    W jedności silni, mocni duchem.
    .🍒
    Byłam wczoraj u Matki Bożej Zwycięskiej , ktora tyle względów okazała małej Świętej Teresie . Trwa nowenna przed Świętem 16 – go stycznia , polecając nasze sprawy , szczególnie zaś naszych Kaplanow , którzy nie tylko jako pierwsi synowie , ale synowie bolesnej troski Niepokalanej potrzebują naszej modlitwy . Jak mówią… Uderz w Pasterza , a owce sie rozproszą.
    U grobu świętej Genowefy , który nawiedziłam 3-go stycznia , w święto Patronki Paryża, świętej Genowefy , ksiądz podczas kazania mocnym głosem , nie nazwał Jej już Patronką Paryża , czy Francji , ale nas wszystkich , którzy toniemy w brudach tego świata . Szczegolnie kładł akcent na młodych i najmłodszych (!) , którzy w cyber świecie spędzają cale godziny , ani wiary , ani Boga nie odnajdując , zatrącają czas i siebie , a może i Wiecznośc ! Całując relikwie , oddalam nim hold od nas wszystkich , których zechce uratować z tych powodzi …Coraz więcej jest tych , co biegną do tego miejsca !
    Czerpmy ze Źródła póki czas , bo bestia na setlecie niespodzianki nam szykuje , co daje sie juz boleśnie odczuć nad Sekwana…

    • Paweł pisze:

      Jak powszechnie wiadomo, zgodnie z objawieniami Najświętszego Serca Jezusowego danymi św. Małgorzacie Marii Alacoque, Francja miała być niejako narodem „wybranym”:

      „Pan Jezus żądał, aby:
      – król wraz z całą swoją rodziną poświęcił się Najświętszemu Sercu,
      – czcił Je publicznie,
      – zbudował świątynię pod tym wezwaniem,
      – szerzył wśród wojska kult obrazu Serca Jezusowego i Nim ozdobił królewskie sztandary.
      W zamian za to Boże Serce przyrzekło mu hojne dobra duchowe i materialne na tej ziemi i zapewniło zbawienie. (…) Pan Jezus przyrzekł, że otoczy Francję szczególną opieką. Będzie jej błogosławił we wszystkich poczynaniach. Będzie Francję i jej lud strzegł we dnie i w nocy, a wszystkich jej wrogów złoży u jej stóp (…).
      Niestety Ludwik XIV nie spełnił żądania Serca Jezusowego. (…) Francja miała być światłem dla całego świata. (…) Tymczasem stała się kolebką błędnych prądów umysłowych, zwalczających religię katolicką (…).”

      [Za: Ewa Hanter „Historia kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa”, wydanie wydawnictwa Apostolicum i Łomżyńskiej Księgarni Diecezjalnej, IMPRIMATUR: +Stanisław Stefanek TChr, Biskup Łomżyński, Łomża, dnia 7.05.1998 r. N.610/B/98; str. 34-36]

      Ale na tym jednak jeszcze – na szczęście – nie koniec:
      „Od 1988 r. ukazuje się Matka Boża dwóm młodym mężczyznom w drugim co do wielkości mieście Wenezueli, Maracaibo, stolicy stanu związkowego Zulia. Są to Józef Ludwik Mateusz Barboza (ur. w 1970 r.) i Jan Antoni Gil (ur. w 1970 r.). Pierwszy był lekkoduchem, jednak przed udaniem się na spoczynek nocny odmawiał różaniec. Drugi, z usposobienia melancholik, cierpiał bardzo z powodu rozejścia się rodziców i sam musiał iść przebojem przez życie. (…)
      W 1989 r. doszło do pierwszego spotkania obydwu wenezuelskich młodzieńców. Maryja prosiła ich, by zespolili siły i wspólnie rozpowszechniali Jej orędzia do ludzkości. Od 1991 r. Maryja ukazuje się częściej, Ponieważ niektórzy ludzie boją się, że Matka Boża miałaby zapowiadać koniec świata, wizjonerzy wyraźnie podkreślają, że tak nie jest. Maryja przychodzi do świata, by zapowiedzieć koniec ery obciążonej grzechem i przygotować początek nowej ery triumfu Jej Niepokalanego Serca. W tym celu prosi o częsty udział w Eucharystii i przyjmowanie Komunii św., o spowiedź comiesięczną, o post o chlebie i wodzie w poniedziałki, środy i piątki lub w zastępstwie tego rezygnację z oglądania telewizji, o codzienny różaniec i autentyczne życie wiarą.
      W kwietniu 1993 r. Maryja zapowiedziała katastrofę w USA, która wydarzyła się 1 lipca tegoż roku. Była to największa powódź stulecia: rzeka Missisipi wystąpiła z brzegów, pozbawiając dachu nad głową setki tysięcy rodzin.
      W międzyczasie obaj młodzieńcy zostali poddani badaniom medycznym przez dr. Filipa Lorona, który także badał wizjonerów w Medziugorju, Soufanieh i Kibeho. Dr F. Loron jest zatrudniony jako lekarz w klinice neurologicznej w Paryżu.
      W ostatnim dniu podróży do Francji, 26 X 1997 r. Jan Antoni zwierzył się Francuzowi Xavierowi Reyes-Ayral: ‚Wiesz, Xavier, Maryja powiedziała mi, że cały świat się nawróci dzięki Francji…’.”

      [Za: Ks. Jörg Müller SAC „Dlaczego Maryja ukazuje się tak często? – Aktualne orędzia i miejsca objawień Matki Bożej”, wydanie Oficyny Wydawniczo-Poligraficznej „Adam”, Warszawa 2004, „za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 28.9.2004 Nr 4794/NK/2004, +Tadeusz Pikus, Wikariusz Generalny, Biskup Pomocniczy Warszawski (…)”; str. 42-45]

  10. Perłą pisze:

    Proszę o modlitwę. Prawdopodobnie tracę swoje dzieciątko w łonie:(

  11. Perła pisze:

    Niestety straciłam dziecko:( dziękuję za modlitwę!

Dodaj odpowiedź do wobroniewiary Anuluj pisanie odpowiedzi