Sprawdź, czy twoja wspólnota nie jest sektą!

Coraz częściej słyszymy o Kościele w kontekście skandali seksualnych, finansowych czy politycznych. Jakby tego było mało, coraz częściej wspólnoty kościelne podejrzewane są o sekciarstwo, o ślepe podążanie za charyzmatycznym liderem, zamykanie się w sobie. Jak rozpoznać, czy przypadkiem nie jesteś w jednej z nich?

źródło zdjęcia: http://www.misyjne.pl

Niestety coraz więcej wspólnot zaraziło się chorobą fanatyzmu, rygoru, egocentryzmu, idealizowania. Wyrządziły one wielkie szkody wspólnocie Kościoła i poszczególnym osobom, które z tego powodu straciły wiarę. Obecnie Kościół bada ponad dwunastu założycieli różnych wspólnot, przyglądając się ich życiu religijnemu.
Dlaczego tak się dzieje, że wielu idzie nie tą drogą, którą powinni? Powodów może być wiele. Może to być skrajny indywidualizm naszego społeczeństwa, utrata podstawowego rozumienia teologii czy też po prostu spryt diabła, który znalazł w naszych czasach wielu wrażliwych i charyzmatycznych ludzi, którymi się posłużył do swoich celów.
Jakie mogą być symptomy tego, że dana wspólnota zaczyna schodzić na złą drogę? Przedstawiamy wam 11 takich objawów, na które wy również powinniście zareagować, jeśli je zaobserwujecie.

Prawie jak święci
Są na pewno w waszych wspólnotach osoby, które traktowane są jak świętość, których słowa znaczą tyle co słowa Ewangelii. Należy pamiętać, że osoby te są ludźmi takimi samymi jak my: słabymi, grzesznymi. Nie chcemy przez to powiedzieć, że tacy współbracia nie są cnotliwi. Jednak nie jest zdrowym dla człowieka, by bez przerwy mu słodzono i komplementowano go. Sam papież mówi zresztą o sobie, że jest grzesznikiem. Za tym anielskim obliczem kryje się z pewnością potrzeba wsparcia braci, które czasem musi przybrać postać krytyki, sprowadzić na ziemię, pokazać fakty, prawdę. Nie chodzi o to, by taką osobę poniżyć czy wskazać palcem jej grzechy. Należy po prostu realistycznie podejść do ludzkiej kondycji. A jeśli taki ktoś ma dodatkowo ważną rolę we wspólnocie, jest to tym bardziej potrzebne. Demon tym bardziej wykorzystuje takie osoby. Dlatego tym bardziej jeśli widzisz kogoś takiego wykraczającego poza swoje kompetencje, popraw go z pokorą. Bo to oznacza kochanie tej osoby.

Dwubiegunowość
Należy uważać z  ocenianiem w kategoriach biały – czarny, dobry – zły, wierny – niewierny czy zdrowy – chory. To bardzo infantylny sposób rozumienia rzeczywistości. Dwubiegunowość w ocenie sprawia, że rozumienie świata staje się wygodne. Albo jesteś taki albo siaki, innej opcji nie ma. To typowe zachowanie sekt. Wyraża ono strach przed byciem przeciętnym, szarym. Tymczasem życie jest pełne tego, co przeciętne. Tych odcieni szarości jest tyle, że analizowanie rzeczywistości staje się zawiła, nie mieści się w naszym uproszczonym, ideologicznym i skategoryzowanym systemie myślenia. Można by powiedzieć, że sam Chrystus był takim szarakiem. Z pewnością nie spełniał oczekiwań ówczesnych Żydów dotyczących Mesjasza.

Zbyt dumni
Może stać się tak, że wspólnota, w której życiu uczestniczysz, stanie się słynna, zacznie liczyć mnóstwo członków. Możliwe, że takiej wspólnocie uderzy woda sodowa do głowy. Pozostawanie w takim zadufaniu oddali ją od tego, co jedynie jest źródłem łaski Bożej – od Kościoła. Narzekamy na niego, nie da się też ukryć, że ma ona swoje słabości i grzechy, a biskupi są dalecy od doskonałości. A mimo wszystko to właśnie przez niego Bóg chce wylewać na nas swoje łaski. Kościół jest szczęśliwy z powodu osiągnięć poszczególnych wspólnot, z których się składa, ale w swojej dwutysiącletniej historii wie, że Bóg przychodzi przez to, co proste i skromne, a nie przez karierowiczostwo.

Nastawienie na sukces
Jeśli jakaś wspólnota jest nastawiona wyłącznie na osiąganie sukcesów ewangelizacyjnych, etycznych, ludzkich, duchowych, to niestety sprawia, że jej członkowie stają się coraz mniej przystosowani do życia. To jak wychowywanie kosmitów, którzy nadają się tylko do wysłania ich w kosmos, z powrotem na swoją planetę, bo widocznie nie zdali sobie do tej pory sprawy z tego, że są zwykłymi ludźmi. A ludzie, obok sukcesów, doświadczają również porażek i frustracji. Bycie w relacji z Chrystusem, znajomość Jego nauki nie zapewnia nam mniejszego cierpienia. Nie jest też przyzwoleniem na pchanie się w kolejkę po mniejszy ciężar życiowy. Na pewno natomiast daje pewność w sercu, że ten ból i porażki nie są większe niż Bóg. Wspólnota musi przygotowywać również do zaakceptowania i poprawnego przeżywania porażek, bo to jest droga do świętości, czyli pragnienia kierującego nas do jakiejkolwiek wspólnoty.

Ujednolicanie
Bycie w jednej wspólnocie nie oznacza bycia takim samym. Nie powinno też oznaczać dążenia do bycia takimi samymi. Dzieje się tu trochę podobnie jak z dwubiegunowością. Ujednoliconą grupę łatwiej jest przecież kontrolować niż różnorodną masę. Jednak w ujednolicaniu jest coś z duchowego braku zaufania. A przecież Kościół i Bóg prowadzą lud Boży w jego złożonej różnorodności.

Unikalny charyzmat
Często mówimy, że to właśnie charyzmat jest tym, co wyróżnia nas spośród innych grup. W rzeczywistości jest na odwrót: charyzmat jest niezbitym dowodem na to, że przynależymy do Kościoła jako jeden z jego elementów, z których każdy jest wyjątkowy. To tak jak z mozaikami czy freskami w średniowiecznych świątyniach: obrazy łączą się ze sobą, tworząc jeden duży.

Perfekcjonizm
Musimy zrozumieć, czym jest cnota, asceza i poszukiwanie perfekcji. Niestety w przypadku wielu wspólnot stało się to celem samym w sobie, przez co zapomina się o tym, czym jest Boża łaska. To tak, jakby ktoś umierał, otrzymując od Boga życie. Dzieje się tak dlatego, że żadne ludzkie dążenie, choćby nie wiadomo jak bliskie ideału, bez Boga nie jest w stanie utrzymać nas na powierzchni. I nie chcemy przez to powiedzieć, że nie należy praktykować cnót, co raczej uwrażliwić na to, że dla nas samych to jest za ciężkie do uniesienia. Tylko Bóg swoim tchnieniem może nas odciążyć. Asceza ma przecież prowadzić do pokory i zdania sobie sprawy z własnej słabości, a nie kierować ku dumie i samowystarczalności. Chrześcijaństwo buduje się nie z perfekcyjnych jednostek, tylko z ludzi zregenerowanych w Chrystusie.

Nadmierny aktywizm
Dochodzi do takiego momentu, kiedy bycie we wspólnocie, uczestniczenie w różnych inicjatywach parafialnych staje się najważniejsze. Oczywiście, ewangelizacja jest celem tych wszystkich aktywności, ale w pewnym momencie może nam to przysłonić cały świat. Nagle działanie staje się ważniejsze od modlitwy, zatraca się pierwotny cel tych kościelnych aktywności, a centrum wszystkiego staje się gratyfikacja, jaką się otrzymuje.

Postawa wobec krytyki
Nie da się obyć bez krytyki, ona jest wszędzie. Nawet w Kościele są świeccy i duchowni, którzy otwarcie wyrażają negatywną opinię o pewnych zwyczajach czy rytuałach jakichś wspólnot czy grup. To, jak dana wspólnota reaguje na krytykę, jest świetnym narzędziem pokazującym, na ile może mieć coś wspólnego z sektą. Czy kiedy ktoś was krytykuje, rozmawiacie o tym, szukając prawdy i wytłumaczenia, czy osądzacie osobę, która krytykę w waszą stronę skierowała? Innym kryterium jest to, na ile wolni czują się współbracia do tego, by krytykować wspólnotę od wewnątrz, gdy coś nie idzie dobrze, gdy coś wydaje im się niepoprawne, podejrzane?

Posłuszeństwo lidera
Jeśli wszystkie lub część wyżej wymienionych czynników zaistnieje, dochodzi się do takiego momentu, w którym członkowie wspólnoty stają się obiektami do wykorzystania, a wspólnota staje się miejscem cenzury i ideologicznego zamknięcia. Jeśli liderem jest osoba duchowna, ślubowała już posłuszeństwo ze względu na swoje powołanie, oddała się ona w ręce Boga. Jednak gdy ktoś taki przekracza swoje kompetencje jako lider wspólnoty, tym bardziej powołując się na Boga, bardzo łatwo o zranienia i konflikty. Ta funkcja ma być służbą innym, a nie pożytkiem dla tej osoby. Lider wspólnoty nie może być też nagrodą dla tych, którzy w grupie zachowują się w porządku, ani sędzią dla tych, którzy nie spełniają jakichś wewnętrznych wymogów.

Gdy ktoś odchodzi 
Traktowanie tych, którzy oddalili się od wspólnoty z obojętnością, urazem lub pogardą, jest cechą sekt. To demoniczna postawa, której daleko od Bożego rozumienia miłości. Takie zachowanie silnie rani tych, którzy zdecydowali się na odejście z sobie tylko znanych powodów. Odejście nie oznacza jednak zerwania znajomości. To może się wydarzyć jedynie wtedy, gdy dojdzie do takich właśnie ekstremalnie wykluczających człowieka zachowań.

Jak z tym walczyć?
Zaobserwowałeś, że wspólnota, w której jesteś, charakteryzuje się jednym lub wieloma z tych symptomów? Najlepszą radą, jaką możemy dać, jest rozmowa. Należy skonsultować przypadek z dobrymi, mądrymi osobami, których intencje są szczere, osobami, które nie są związane z daną wspólnotą. Może to być biskup czy jakiś zaprzyjaźniony ksiądz. Przede wszystkim nie milcz. Oczywiście, należy dobrać odpowiednie słowa, by przedstawić sytuację. Może się zdarzyć, że jesteś w błędzie i twój osąd okazał się niesłuszny. Nie ma co się w takich sytuacjach wykłócać, raczej lepiej się pomodlić. Słuchaj też braci ze wspólnoty, rozmawiaj z nimi, by szerzej poznać problem lub wyprowadzić siebie z błędu.

Najprościej mówiąc: bądź zapatrzony w instytucję Kościoła, szukaj w niej pomocy. On jest mądrą i kochającą matką, nie powinieneś nigdy przestać jej ufać. Pomimo wszystkich swoich upadków i ciemnych okresów, jest dziełem Boga i nie upadł od dwóch tysięcy lat.
Źródło: Misyjne.pl

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Zagrożenia duchowe i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

23 odpowiedzi na „Sprawdź, czy twoja wspólnota nie jest sektą!

  1. wobroniewiary pisze:

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości
    i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niechaj go Bóg pogromić raczy, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu zastępów anielskich, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

  2. piotr wiśniewski pisze:

    https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwijso2ji7bTAhWDAJoKHTRUCWsQFggnMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.nonpossumus.pl%2Fps%2F1_Kor%2F13.php&usg=AFQjCNFGqoIFGm_sI0yo7YkrGXlNz2uEbA

    W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów?

    Miłości Charyzmat jest najważniejszy i łaska wybaczenia ze strony Chrystusa i dobra jeszcze śmierć od Jezusa ale i Świętego Józefa

  3. Miód na moje serce. Cieszę się, ze znalazłem tego bloga. Jeden z niewielu, który patrzy obiektywnie na ten zagmatwany świat. Śledzę różne grupy i blogi ale jest w nich straszna skrajność i hipokryzja, nie mówiąc o tym ze kilka z tych punktów by się w nie wpisało. Tzw „kolka wzajemnej adoracji”. Nic się nie da wytłumaczyć, czy zmienić. Często jak czytam na takich blogach jakieś wpisy czy posty, to tak mnie uderza postawa całkowicie niekatolicka. Padają osady, oszczerstwa a jak jest jakieś niejasne stanowisko Kościoła do jakiejś sytuacji to obie skrajności skaczą sobie do gardeł. Dzieje się tak dlatego, ze wiele osób bierze wiarę tak jak im się podoba, a nie tak jak jest.

    Z jednej strony: wszędzie widza szatana, nadużycia liturgiczne, wymyślanie jakichś conajmniej dziwnych „rytuałów”,
    – z drugiej strony: szatan nie ma żadnej mocy, tylko msza trydencka, a ten i tamten to heretycy, kto by to nie miał zostać suspendowany, ogromna krytyka jezuitów itp itd…

    To tylko niektóre cechy, rzucające się rzucające się w obu skrajnościach.

    Problem w tym, ze niewielu jest takich, którzy widza oba stanowiska. Mnie to osobiście strasznie boli. Zasada dzieł i rządź jest nawet u nas w Kościele działa idealnie.

    Módlmy się o łaskę rozeznania i Światło Ducha Świetego w tych pokrętnych czasach.
    Mater Dei ora pro nobis.

    • Piotr pisze:

      ,,szatan nie ma żadnej mocy, tylko msza trydencka…etc..” bardzo przepraszam, ale pozwolę sobie polemizować. Sam kiedy mam taką możliwość uczęszczam na mszę trydencką, i jeżeli chodzi o Naukę przed-soborową jest to Nauka z czystego, mającego potężną Tradycję źródła. I w Nauce Tradycyjnej z tego co mi wiadomo szatan określany jest jako „władca świata”, czy to jest mała władza ? Czy wrzucanie ludzi do szufladki bez głębszej analizy przyniesie jakąś konkretną konkluzję, czy też spowoduje jeszcze większy zamęt ? (pyt.retor.) Nasz Pan Jezus powiedział: ,,Każdy kto chce iść za mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje”, w innym miejscu : ,,gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność, ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego świat was nienawidzi” . Czasy pomieszania powszechnego sprawiają, że duma ludzka antagonizuje środowiska nawet w tematach dogmatycznie zapieczętowanych przez Kościół Święty i sprowadza do wzajemnego „żgania” się „ekspertów” z internetu. Cały bałagan zaczął się od Vaticanum II i jest to fakt potwierdzony tego typu dyskusjami. Środowiska charyzmatyczne to Dar od Pana Boga na czasy ostateczne, moim skromnym zdaniem, lecz całą dalszą pracę należy wykonywać każdego dnia niosąc swój krzyż, i pogłębiajac swoją wiarę, Prawda zawsze była prześladowana i nie „popularna” wyznacznikiem tego niech będzie fakt, że jestem wręcz pewny, że Mszy Wszechczasów w TV nigdy nie zobaczymy, i raczej nigdy nie będzie tak popularna jak np: koncerty gospel ze znanymi twarzami, sponsorami itd.. Niech Pan zmiłuje się nad nami i ześle pokorę na hierarchów, aby oni potwierdzali niezmienną Naukę Kościoła słowem i przykładem, bo w przeciwnym wypadku schizma jest logicznym końcem braku prymatu i kompasu hierarchii w Świętym Kościele Katolickim. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Z Panem
      Bogiem.

      • Ale mi właśnie o to chodzi. Panie Piotrze, sam osobiście jeszcze nie uczestniczyłem we Mszy Trydenckiej, ale w najbliższym czasie pragnę się wybrać. Mi nie chodziło o krytykę mszy Trydenckiej, i to o czym Pan napisał zgadzam się w 100%. Tylko chodzi mi o skrajności i wyrzucanie reszty poza margines. I właśnie mamy zaprzeć się samych siebie a nie pluć jadem na prawo i lewo. Trzeba być pokornym, wtedy widzi się bardziej obiektywnie – tak jak Pan to przedstawił. Ale chodzi mi o to, ze znajdzie się wielu takich, co za Pana słowa zmieszaliby Pana z błotem… a nie tedy droga. Pozdrawiam !
        Chrystus Zmartwychwstał!

      • wobroniewiary pisze:

        Kocham łacinę ale przez Łaskę a nie łaciną jesteśmy zbawieni!

    • Klara pisze:

      Jestem absolutnie za mszą Trydencką bo jest w niej wielka godność,uniżenie i pokora wobec Boga i piękne modlitwy! A jak jest śpiewana to jest cudo!!!

  4. Abp Hoser o Medziugorie: kult Matki Bożej nie musi zależeć od objawień

    „Kult Matki Bożej nie musi zależeć od objawień, może się pojawić i zaistnieć niezależnie” – powiedział biskup warszawsko-praski abp Henryk Hoser podczas konferencji prasowej podsumowującej zleconą przez Stolicę Świętą misję zbadania sytuacji duszpasterskiej w Medziugorie. Hierarcha zwrócił uwagę, że raport, który przygotowuje dla Ojca Świętego, będzie zawierał nie tylko analizę sytuacji, ale ulepszenia, jakie można w tamtym miejscu wprowadzić.
    – Infrastruktura przyjęcia pielgrzymów nie jest może imponująca, ale atmosfera tego miejsca przyciąga nowych pielgrzymów – podkreślił abp Hoser. Zwrócił uwagę, że szczególne znaczenie ma przede wszystkim dostępność miejsc do spowiedzi indywidualnej. Do dyspozycji pielgrzymów działa 50 konfesjonałów.

    Hierarcha przypomniał, że Medziugorie jest jednym z największych w Europie miejsc pielgrzymkowych. Wyliczył, że rocznie tę niewielką wioskę odwiedza 2,5 mln pielgrzymów z całego świata.

    Jego zdaniem, ze względu na nasilający się w Medziugoriu ruch pielgrzymkowy, niezbędne jest wprowadzenie ulepszeń, które spowodują, że przyjęcie przybywających tam pielgrzymów będzie jeszcze bardziej skuteczne. Wśród głównych potrzeb wydaje się budowa większej świątyni, która będzie w stanie pomieścić wiernych. – Marzy im się bazylika, taka jak w Fatimie, czy Lourdes – stwierdził.
    Abp Hoser podkreślił, że Medziugorie to miejsce godne polecenia, które warto odwiedzić, by poznać historię Bałkanów i całej Europy. Przypomniał jednocześnie, że zgodnie z obowiązującymi zasadami, dopóki Stolica Apostolska nie uzna prawdziwości tamtejszych objawień, pielgrzymek do Medziugoria nie mogą organizować diecezje, czy biskupi. – Pielgrzymki organizowane przez wiernych spontanicznie, z towarzyszeniem kapłana, są natomiast możliwe i wskazane – powiedział arcybiskup.

    Hierarcha wskazał, że szczególnym wyrazem posługi duszpasterskiej pracujących w Medziugorie duchownych, jest zaangażowanie w prowadzenie grup wsparcia dla wychodzących z narkomanii i alkoholizmu. W niewielkiej miejscowości działa również bursa dla dzieci oraz dom osób samotnych. Działa również wiele wspólnot i ruchów kościelnych.

    Abp Henryk Hoser w lutym mianowany został wysłannikiem papieża Franciszka do zbadania duszpasterskich potrzeb pielgrzymów przybywających do Medziugorie. W Bośni i Hercegowinie hierarcha przebywał na przełomie marca i kwietnia. Z kolei końcowy raport przekazany musi być Stolicy Apostolskiej do końca czerwca.
    http://www.niedziela.pl/artykul/28431/Abp-Hoser-o-Medziugorie-kult-Matki-Bozej

  5. Marek pisze:

    Ohydny wybryk w kościele
    Gdańska policja zatrzymała nastolatków, którzy w Niedzielą Palmową w kropielnicy z wodą święconą umieścili fekalia oraz rybie głowy.
    Do chuligańskiego wybryku doszło w kościele w dzielnicy Żabianka, wieczorem, w Niedzielę Palmową. Dopuścili się go dwaj 16-latkowie: jeden z Gdyni, drugi z Gdańska. Nastolatkowie usłyszeli już zarzuty.
    Sprawcy są podejrzani o obrazę uczuć religijnych. Przez czyn nastolatków mogło dojść do znieważanie miejsca sakralnego. Policja dowiedziała się o zdarzeniu następnego dnia. Na razie wiadomo jedynie, że tylko jeden z zatrzymanych częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów.
    O karze dla nastolatków zadecyduje sąd rodzinny.
    http://niezalezna.pl/97516-ohydny-wybryk-w-kosciele

  6. wobroniewiary pisze:

    Dzień dziewiąty Nowenny do Miłosierdzia Bożego

    Dziś sprowadź Mi dusze oziębłe i zanurz je w przepaści miłosierdzia Mojego. Dusze te najboleśniej ranią Serce Moje. Największej odrazy doznała dusza Moja w Ogrójcu od duszy oziębłej. One były powodem, iż wypowiedziałem – Ojcze, oddal ten kielich, jeżeli jest taka wola Twoja. Dla nich jest ostateczna deska ratunku, uciec się do miłosierdzia Mojego.

    Jezu Najlitościwszy, Któryś jest litością samą, wprowadzam do mieszkania Najlitościwszego Serca Twego dusze oziębłe, niechaj w tym ogniu czystej miłości Twojej rozgrzeją się te zlodowaciałe dusze, które podobne do trupów i takim Cię wstrętem napawają. O Jezu Najlitościwszy, użyj wszechmocy miłosierdzia Swego i pociągnij ich w sam żar miłości Swojej i obdarz ich miłością świętą, bo Ty wszystko możesz.

    Ogień i lód razem nie może być złączony,
    Bo albo ogień zgaśnie, albo lód będzie roztopiony,
    Lecz miłosierdzie Twe, o Boże,
    Jeszcze większe nędze wspomóc może.

    Ojcze Przedwieczny, spójrz się okiem miłosierdzia na dusze oziębłe, a które są zamknięte w Najlitościwszym Sercu Jezusa. Ojcze miłosierdzia, błagam Cię przez gorzkość Męki Syna Twego i przez trzygodzinne konanie Jego na krzyżu, pozwól, aby i one wysławiały przepaść miłosierdzia Twego. . .(Dz 1228-1229)

  7. wobroniewiary pisze:

    Świętokradztwo jest najcięższą zbrodnią, bo jest napaścią na samego Boga; sprowadza też na człowieka ogromne nieszczęścia! Nie potrafię we właściwy sposób przedstawić wam tego, jak wielkim grzechem jest świętokradzka Komunia Święta! Zbawiciel świata raz jeden poniósł śmierć na ziemi, tymczasem ludzie przewrotni wciąż odnawiają tę Jego mękę przez niegodne przyjmowanie Go do swoich serc!Czy może być większa zbrodnia, czy może być większe spustoszenie w miejscu świętym? Nawet piekło nie mogłoby okazać Bogu większej pogardy!

    Jan Maria Vinney Proboszcz z Ars

  8. wobroniewiary pisze:

    Konsystorz kardynałów: kanonizacja pastuszków z Fatimy 13 maja

    Już za trzy tygodnie, podczas swej podróży do Portugalii, Papież zaliczy w poczet świętych dwoje pastuszków, Franciszka i Hiacyntę, którzy mieli objawienia Matki Bożej w Fatimie. Zmarli oni w 11. i w 10. roku życia w latach 1919 i 1920, będą więc najmłodszymi w historii kanonizowanymi wyznawcami. Zostaną ogłoszeni świętymi w Fatimie 13 maja, dokładnie w setną rocznicę pierwszego z objawień. Decyzję w tej sprawie podjął dziś Ojciec Święty na konsystorzu publicznym z udziałem obecnych w Rzymie kardynałów. Również beatyfikacja Franciszka i Hiacynty Marto odbyła się w Fatimie. Przewodniczył jej tam 13 maja 2000 r. Jan Paweł II.

    http://pl.radiovaticana.va/news/2017/04/20/konsystorz_kardyna%C5%82%C3%B3w_kanonizacja_pastuszk%C3%B3w_z_fatimy_13_ma/1306932

  9. MariaPietrzak pisze:

    Podobnym zagrożeniem może stać sie drugi człowiek w Parafii , który na duchowości i psychice ludzkiej zna się lepiej niż niejeden doktor i ksiądz .
    Są tacy , co nigdzie nie przynależą , ale prym wiodą i ludzi wiodą …
    na pokuszenie
    do przesady ,
    ku doktrynie new age ,
    do cichego buntu ,
    do obmowy !
    do podkopywania autorytetu !

    Dziś w Parafii ważna jest szczerość , która w oczy mówi , nie udaje , uśmieszkiem pokrywa .
    Tylko prawdziwi uczniowie na Prawdzie budowali , kłamstwo szczerością demaskowali .
    Dziś , przyznam , niewiele szczerości pośród nas .
    Diabłu to w smak , on miłosiernego udaje … Swoje dyskretnie tuszuje , cicho bądźcie , dajcie spokój , nie buduje , a rujnuje . Wspólnotę .
    Jedno na drugie spod oka spogląda …
    Czy nie tak ?
    Brak pokoju , szemranie , zwątpienie , zniechęcenie , to znak !
    Poranione ubiczowaniem Ciało … Nie przez sektę , ale jak ktoś powiedział przez tchórzostwo , opieszałość i naiwność dobrych wobec sprytnego !
    To dopiero żniwa !

  10. kasiaJa pisze:

    „Rosyjski Sąd Najwyższy uznał Świadków Jehowy za organizację ekstremistyczną I zakazał jej działalności w całej Rosji – podała agencja TASS.
    Sąd wezwał do natychmiastowego zamknięcia wszystkich 395 lokalnych placówek Świadków Jehowy w Rosji i skonfiskowanie ich majątku na rzecz państwa. Władze wprowadziły też zakaz rozpowszechniania wydawanych przez Świadków Jehowy publikacji i wpisały je na listę zakazanych tekstów ekstremistycznych. (…)”
    http://niezalezna.pl/97503-swiadkowie-jehowy-zdelegalizowani-w-rosji

  11. kasiaJa pisze:

    „Będzie kontynuacja ubiegłorocznej akcji Wielkiej Pokuty! Powstanie różańcowy łańcuch wzdłuż granic Polski.
    Okazało się, że pokonanie trasy pielgrzymki, jeśli będziemy szli 25 km dziennie, zajmie dokładnie 140 dni, czyli 20 tygodni – tyle, ile jest tajemnic różańcowych. Traktujemy to w pewnym sensie jako znak i zachętę” – mówi Zięba. Pielgrzymi wyruszą z sanktuarium Matki Bożej Nadodrzańskiej Królowej Pokoju w Siekierkach nad Odrą, najbardziej wysuniętego na zachód sanktuarium na terenie Polski, skąd udadzą się na południe, w kierunku Zgorzelca (…)”.
    „Do wspólnego przejścia tygodniowych odcinków, Pielgrzymi Bożego Miłosierdzia zapraszają uczestników z całej Polski, którzy chcieliby włączyć się we wspólną modlitwę i wędrówkę. Przewidują, że liczba chętnych może przewyższyć możliwości organizacyjne, dlatego zachęcają do jak najszybszego zgłaszania udziału. Chętni będą modli dołączać na poszczególnych odcinkach, ustalonych wspólnie z Pielgrzymami Bożego Miłosierdzia”.
    http://gosc.pl/doc/3829200.Powstanie-rozancowy-lancuch-wzdluz-granic-Polski

  12. kasiaJa pisze:

    Spotkanie z Grzegorzem Kasjaniukiem, autorem książki „GIETRZWAŁD”, zarejestrowane na Targach

  13. Agnieszka pisze:

    Bardzo mądry i rzeczowy artykuł. Pozdrawiam wszystkich

  14. Adams pisze:

    Czy wspólnota Galilea to już jest sekta. Jak z niej wyrwać opętaną osobę?

  15. Kris pisze:

    Wspólnota Galilea jest w strukturach Zgromadzenia Księży Zmartwychwstańców.
    Których założycielem są bł. Bogdan Jański, ks. Piotr Semenenko i ks. Hieronim Kajsiewicz

Dodaj komentarz